Seligman Optymizmu można się nauczyć.doc

(2589 KB) Pobierz
Martin E

Martin E.P.  SELIGMAN

JAK ZMIENIĆ SWQJE MYŚLENIE

I SWOJE ŻYCIE

Przełożył Andrzej Jankowski

MEDIA      RODZINA     O   F      POZNAŃ

 

Tytuł oryginału

LEARNED OPTIMISM

Projekt okładki

Piotr Sikorski

Copyright © 1990 by Martin E.P. Seligman

Wszystkie prawa zastrzeżone. Bez pisemnej zgody Wydawcy nie wolno

reprodukować i przekazywać w żadnej postaci ani za pomocą jakichkolwiek

środków elektronicznych czy mechanicznych włącznie z fotokopiowaniem

i nagrywaniem, ani za pomocą innego systemu pozyskiwania i odtwarzania

informacji, żadnej części niniejszej książki

Copyright © 1993 for Polish edition

by Media Rodzina of Poznań, Inc.

Copyright © 1993 for Polish translation

by Andrzej Jankowski

 

W książce wykorzystano zdjęcia

 

.lamowej KOBI-Art

 

Media Rodzina of Poznań, Inc.

ul. Pasieka 24, 61-658 Poznań

tel. 20-34-75, tel7fax 20-34-11

ISBN 83-85594-05-1

Łamanie komputerowe i diapozytywy:

perfekt s.c, Poznań, ul. Grodziska 11

Druk; Zakłady Graficzne w Poznaniu

 

Książkę tę,

patrząc optymistycznie w przyszłość,

dedykuję mojej córeczce

LARZE CATRINIE SELIGMAN

 

tak jest światem

i w tym świecie

tak żyją

(misternie zwinięte)

wszystkie światy

yes is a world

& in this world of

yes live

(skilfully curled)

all worlds

E.E. Cummings

„love is a place"

No Thanks (1935)

 

Spis treści

Wstęp do wydania polskiego                            9

Część pierwsza: POSZUKIWANIE                                  13

1. Dwa sposoby patrzenia na życie                                 15

2. Uczenie się bezradności                            34

3. Wyjaśnianie nieszczęścia                                  54

4. Głęboki pesymizm                                 88

5. Jak myślisz, jak się czujesz                                 113

Część druga: DZIEDZINY ŻYCIA                                   145

6. Sukces w pracy                                 147

7. Dzieci i rodzice. Geneza optymizmu                                   179

8. Szkoła                                 206

9. Sport                                   234

 

10. Zdrowie                                   253

11. Polityka, religia i kultura: nowa psychohistoria   .   .              280

Część trzecia: PRZEMIANA: OD PESYMIZMU

DO OPTYMIZMU                            313

12. Optymistyczne życie                                 315

13. Jak pomóc dziecku uniknąć pesymizmu                            350

14. Optymistyczna organizacja                            373

15. Elastyczny optymizm                            409

Przypisy                                 426

Podziękowania                            437

 

 

 

Wstęp do wydania

polskiego

          AMERYKAŃSKI PSYCHOLOG Martin E.P. Seligman jest

uczonym o światowej sławie. Rozgłos nadała mu koncepcja wy-

uczonej bezradności, w której wyjaśnił mechanizm powstawania

bierności i rezygnacji. W mechanizmie tym istotną rolę odgrywa

przekonanie człowieka, że żadne z jego działań nie ma wpływu

na to, co się wydarzyło.

   Bezradność jest podstawą pesymizmu, który prowadzi do de-

presji (szczególnie wówczas, gdy otoczenie jest wrogie). Badania

epidemiologiczne — wskazujące na znaczący wzrost depresji w ko-

lejnych pokoleniach naszego stulecia, nie wyłączając dzieci — na-

dały badaniom Seligmana szczególnego dramatyzmu. Mamy bo-

wiem do czynienia z zagrożeniem cywilizacyjnym.

   Poszukując sposobów przeciwdziałania temu zagrożeniu, Selig-

man zwrócił uwagę na zjawisko optymizmu.

   Wychodząc z założeń psychologii kognitywnej, przyjmującej, że

depresja (a przynajmniej jedna z jej postaci) wynika z utrwalonych

nawyków myślenia, Seligman wraz ze swoimi współpracownikami

opracował metodę badania stylu wyjaśniania wydarzeń, jakie wy-

stępują w codziennym życiu ludzi. Styl wyjaśniania (wydarzeń

pomyślnych i niepomyślnych) odgrywa zarówno w jego teorii, jak

i w oddziaływaniu psychoterapeutycznym, kluczową rolę.

    Seligman udostępnia Czytelnikowi tajniki tego oddziaływania,

jak również metody oceny poziomu własnego optymizmu czy pe-

symizmu, a także depresji. Ponieważ podstawy stylu wyjaśniania

kształtują się w dzieciństwie, Seligman poświęca dużo uwagi dzie-

   

10      Wstęp do wydania polskiego

ciom oraz ich relacjom z rodzicami, omawia szkolną bezradność

dzieci, wskazuje na związek między stylem wyjaśniania niepowo-

dzeń, a osiągnięciami szkolnymi. Udostępnia też test do badania

stylu wyjaśniania, na podstawie którego rodzice mogą sami ocenić

optymizm lub pesymizm swojego dziecka — aż do niebezpieczeń-

stwa popadnięcia w depresję. Książka zawiera również test do

bezpośredniego badania depresji u dzieci.

   Wskazując na to, co wpływa na taki lub inny poziom pesymi-

zmu dziecka, Seligman skupia się jednak przede wszystkim na

sposobach dochodzenia do zmian, przechodzenia od pesymizmu do

optymizmu. Udziela porad i podaje zestaw ćwiczeń przeznaczo-

nych dla dzieci, a także dla dorosłych. Jest przeświadczony, że

pozwolą one uchronić się od depresji.

   Tym, co powinno szczególnie zainteresować każdego, jest rola

optymizmu w osiąganiu sukcesów zawodowych. Mimo że analizy

dotyczą warunków amerykańskich, Czytelnik polski łatwo zauwa-

ży, jak wiele z nich pojawia się już w naszej rzeczywistości. Szcze-

gólnie dużo miejsca poświęcono instytucjom ubezpieczeniowym

i doborowi ludzi na określone stanowiska. Okazało się bowiem, że

np. u akwizytorów wydajność ich pracy zależy w dużej mierze od

właściwego ich osobowości poziomu optymizmu.

   Dla zdrowia człowieka znaczenie ma związek wyuczonej bez-

radności z systemem immunologicznym, a więc podstawowym re-

gulatorem naszego zdrowia. Autor przytacza przekonywające, do-

brze udokumentowane dowody wpływu optymizmu na wzrost

aktywności układu immunologicznego i jego znaczenie dla osób

chorych na raka. Pasjonujące są wyniki badań naukowych prowa-

dzonych w domach dla ludzi starych.

   Znalazło się też w książce miejsce na omówienie roli optymi-

zmu w polityce, kulturze i religii. Potoczystość stylu, zaangażo-

wanie, zakres zainteresowań Seligmana powodują, że jego tekst

czyta się jak dobrą publicystykę.

   Książkę wieńczą refleksje dotyczące przyszłości, ujmowane

z punktu widzenia zagrożeń wynikających z wyolbrzymiania roli

jednostki we współczesnym życiu. Seligman jest zarazem przeko-

nany, że od osobowości jednostki, jej dojrzałości, optymizmu, od

   

Wstęp do wydania polskiego      11

tego, czy widzi przed sobą sens życia — zależeć będzie w coraz

większym stopniu przyszłość naszego świata. W zmianie proporcji

między indywidualizmem a wartościami nadrzędnymi — widzi

przeciwwagę wobec zagrożeń.

   Nie przesadzę stwierdzając, że idee zawarte w książce Opty-

mizmu można się nauczyć to ożywczy powiew myśli, który dotarł

do nas zza oceanu. Idee te uczą nawiązywania dialogu z samym

sobą i z rzeczywistością. Nie jest to zadanie trudne, o czym prze-

konuje nas książka. Nie jest to jednak zadanie łatwe, o czym

przekonuje nas życie. Rzecz w tym, aby pokonać wewnętrzny opór,

aby „chciało się chcieć".

Irena Obuchowska

 

część pierwsi

 

l

 

Poszukiwanie

 

 

 

Rozdział pierwszy

Dwa sposoby

patrzenia na życie

          OJCIEC PATRZY na leżącą w łóżeczku niedawno urodzoną,

dopiero przed chwilą przywiezioną ze szpitala córeczkę. Jego serce

przepełnia duma i zachwyt dla jej urody.

Niemowlę otwiera oczy i patrzy w sufit.

   Ojciec mówi do niej po imieniu, spodziewając się, że dziecko

odwróci główkę i spojrzy na niego, ale oczy dziewczynki pozostają

nieruchome.

   Ojciec podnosi przywiązaną do poręczy łóżeczka małą, puszy-

stą zabawkę i potrząsa nią, uruchamiając znajdujący się we-

wnątrz dzwonek. Dziecko nie porusza oczami.

   Serce ojca zaczyna bić przyspieszonym rytmem. Biegnie do

żony i mówi jej, co się stało:

   — Ona w ogóle nie reaguje na dźwięki. Zupełnie jakby nic nie

słyszała.

   — Na pewno nic jej nie jest — odpowiada żona, owijając się

szlafrokiem. Idą razem do pokoju dziecka.

   Matka mówi do niemowlęcia, potrząsa dzwonkiem, klaszcze

w dłonie. Potem bierze dziecko, które natychmiast ożywia się, za-

czyna kręcić się i gurzyć.

— O Boże — zauważa ojciec — ona jest głucha.

   — Nie jest głucha — mówi matka. — W każdym razie za

wcześnie, żeby można to było stwierdzić. Przecież ma dopiero parę

dni. Nie potrafi jeszcze utrzymać wzroku na przedmiocie.

              Ale nawet się nie poruszyła, kiedy klaskałaś z całej siły.

Matka bierze książkę z półki.

 

16      Poszukiwanie

    — Przeczytajmy, co o tym piszą w książce o niemowlętach —

mówi. Wyszukuje hasło „słyszenie" i czyta głośno: — „Nie należy

się niepokoić, jeśli kilkudniowe niemowlę nie reaguje na głośne

hałasy albo nie stara się odkryć źródła dźwięku. Na wykształcenie

się odpowiedniej reakcji trzeba często trochę czasu. Pediatra może

sprawdzić słuch dziecka za pomocą badań neurologicznych". No

widzisz — dodaje matka. — Uspokoiło cię to?

   — Nie  bardzo — odpowiada ojciec.  — Nie  ma tu nawet

wzmianki o innej możliwości — że dziecko może być głuche. A ja

wiem tylko tyle, że moje dziecko nic nie słyszy. Mam jak najgorsze

przeczucia. Może to po moim dziadku, który był głuchy. Jeśli

dziecko jest głuche z mojej winy, to nigdy tego sobie nie wybaczę.

   — Zaraz, spokojnie — mówi żona. — Od razu wybierasz naj-

gorszą możliwość. Pierwszą rzeczą, jaką zrobimy w poniedziałek,

będzie wezwanie pediatry. A na razie głowa do góry. No, potrzy-

maj dziecko. Muszę poprawić kocyk, jest zupełnie ściągnięty.

   Ojciec bierze dziecko na ręce, ale gdy tylko żona kończy pracę,

zaraz je oddaje. Przez cały weekend nie jest nawet w stanie otwo-

rzyć teczki i przygotować się do przyszłotygodniowych zajęć. Cią-

gle chodzi za żoną i biadoli, że głuchota zrujnuje dziecku życie.

Wyobraża sobie najgorsze — jego śliczne dziecko nigdy nie nau-

czy się mówić, będzie odizolowane od społeczeństwa, zamknięte

w okropnej klatce ciszy. W niedzielę wieczorem wpada w prawdzi-

wą rozpacz.

   Tymczasem matka zamawia wizytę pediatry na poniedziałek

i spędza weekend, oddając się swoim zajęciom, lekturze i pocie-

szaniu męża.

   Badanie wypada pozytywnie, ale nie podnosi to ojca na duchu.

Dopiero tydzień później, kiedy dziecko wzdryga się gwałtownie na

odgłos przejeżdżającej z hałasem ciężarówki, ojciec zaczyna docho-

dzić do siebie i cieszyć się dzieckiem na nowo.

OJCIEC I MATKA patrzą na świat w zupełnie odmienny sposób.

Kiedy jemu przydarzy się coś niemiłego — kontrola skarbowa,

sprzeczka małżeńska czy nawet niezadowolona mina pracodawcy

 

Dwa sposoby patrzenia na życie      17

— wyobraża sobie najgorsze: bankructwo, rozwód, zwolnienie

z pracy. Ma skłonności do depresji, często wpada w apatię, szwan-

kuje na zdrowiu. Ona natomiast nawet najgorsze wydarzenia wi-

dzi w ich najmniej groźnym aspekcie. Uważa je za przejściowe

przeszkody, które można pokonać, traktuje jako wyzwanie. Szybko

dochodzi do siebie po porażce, w krótkim czasie odzyskuje energię.

Ma wspaniałe zdrowie.

   Optymiści i pesymiści — badałem ich przez ostatnie dwadzie-

ścia pięć lat. Cechą charakterystyczną pesymistów jest to, że uwa-

żają, iż złe wydarzenia będą trwały długo, zaważą na wszystkich

ich działaniach i wynikają z ich winy. Optymiści, stanąwszy wobec _j_.

tych samych przeciwności, traktują je zupełnie inaczej. Uważają,

że porażka jest tylko chwilowym niepowodzeniem, że jej przyczyny

ograniczają się tylko do tego jednego przypadku. Optymiści nie

są skłonni obarczać samych siebie winą za porażkę, przypisują ją

niekorzystnym okolicznościom, ślepemu trafowi lub działaniu in-

nych. Takich ludzi porażka nie zniechęca. Znalazłszy się w trudnej

sytuacji, traktują ją jako wyzwanie i jeszcze bardziej starają się

dopiąć swego.

   Te dwa rodzaje myślenia o przyczynach niepowodzeń mają

istotne konsekwencje. Setki badań wykazują, że pesymiści łatwiej

się poddają i częściej wpadają w depresję. Te same eksperymenty

udowodniły, że optymiści lepiej sobie radzą w szkole i na uczelni,       f\)

w pracy i na boisku. Optymiści regularnie uzyskują lepsze niż      X

można by sądzić wyniki w testach sprawności. Kiedy starają się     ^

o posadę, mają większą szansę na jej otrzymanie niż pesymiści.

Cieszą się nadzwyczajnym zdrowiem. Starzeją się łagodnie, mniej

cierpią z powodu dolegliwości wieku niż większość z nas. Są dane

przemawiające za tym, że być może nawet żyją dłużej.

   Testując setki tysięcy ludzi, stwierdziłem, że zdumiewająco du-

ża liczba badanych okazuje się wielkimi pesymistami, a duża część

pozostałych wykazuje poważne skłonności do pesymizmu. Przeko-

nałem się też, że nie zawsze łatwo komuś zorientować się, iż jest

pesymistą i że wiele osób w ogóle nie zdaje sobie sprawy z tego,

że na ich życie kładzie się cieniem pesymizm. Testy wykazują

oznaki pesymizmu w mowie ludzi, którym nigdy nie przyszłoby

   

18      Poszukiwanie

 

.J

 

nawet do głowy, że są pesymistami, co więcej, że oznaki te są do-

strzegane przez innych i nastawiają ich negatywnie do nich.

   Postawa pesymistyczna może być tak głęboko ugruntowana,

że wydaje się cechą stałą. Odkryłem jednak, że z pesymizmu moż-_

na się wyzwolić. Pesymiści mogą nauczyć się być optymistami,

i to nie przez bezmyślne stosowanie takich zabiegów jak beztfo^

skie pogwizdywanie czy powtarzanie banałów (np. „Z każdym

dniem, w każdej dziedzinie, wiedzie mi się coraz lepiej"), lecz przez

opanowanie specjalnego zestawu technik poznawczych. Techniki

te nie są bynajmniej wytworem zręcznych szarlatanów czy środ-

ków masowego przekazu, ale zostały opracowane w laboratoriach

i klinikach przodujących psychologów i psychiatrów, a następnie

dokładnie sprawdzone.

   Jeśli macie skłonności do pesymizmu, to niniejsza książka po-

może wam je odkryć. Zapozna was również z technikami, które

pomogły tysiącom ludzi wyzwolić się z pesymizmu i będącej jego

skutkiem depresji. Pozwoli wam ujrzeć wasze niepowodzenia

w nowym świetle.

   

Terytorium niczyje

U PODŁOŻA zjawiska pesymizmu leży bezradność. Bezradność jest

stanem, w którym nic z tego, co robisz, nie ma wpływu na to, co

ci się przydarza. Jeśli na przykład obiecam ci, Czytelniku, tysiąc

dolarów za to, że przekartkujesz tę książkę do strony 104, to

prawdopodobnie przystaniesz na to i uda ci się tego dokonać. Jeśli

jednak obiecam ci tysiąc dolarów za to, żebyś zwęził źrenicę swego

oka, posługując się jedynie siłą woli, to, nawet gdy się zgodzisz,

nic z tego nie wyjdzie. W tej sprawie jesteś bezradny. Przewraca-

nie stron znajduje się pod kontrolą twojej woli, natomiast praca

mięśni zmieniających średnicę źrenicy nie.

   Życie zaczyna się w zupełnej bezradności. Noworodek nie po-

trafi zrobić nic koło siebie, gdyż prawie na wszystko reaguje od-

ruchowo. Kiedy płacze, przychodzi matka, co jednak wcale nie

   

Dwa sposoby patrzenia na życie      19

znaczy, że wzywa on ją celowo. Jego płacz jest odruchową reakcją

na ból i niewygodę. Płacz nie jest jego świadomym wyborem. U no-

worodka tylko jeden zespół mięśni zdaje się podlegać najprostszej

kontroli, i to mimowolnej, mianowicie mięśnie zaangażowane

w procesie ssania. W ostatnich latach życia pogrążamy się niekie-

dy na powrót w bezradność. Możemy stracić zdolność chodzenia.

Możemy, co wyjątkowo przykre, utracić nabytą w drugim roku

życia zdolność panowania nad pęcherzem i jelitami. Może się zda-

rzyć, że nie będziemy w stanie znaleźć słów, których będzie nam

potrzeba. Na koniec możemy w ogóle stracić mowę, a nawet zdol-

ność kierowania naszymi myślami.

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin