Walory plastyczne nadaje tkaninie samodziałowej barwa i ornamentyka, niepoślednie znaczenie ma również zastosowany surowiec i rodzaj splotu tkackiego. Tkaniny ozdobne znalazły szerokie zastosowanie w stroju, a także we wnętrzu mieszkalnym, gdzie występują jako bielizna stołowa i pościelowa, chodniki, a przede wszystkim używane są do przykrywania posłań. Te ostatnie tkaniny stosowane są także do innych celów: bywają zawieszane na ścianach lub drzwiach wejściowych, służą do przykrywania siedzenia na wozie podczas wyjazdu do kościoła czy miasta, do narzucenia na grzbiet zmęczonego konia. Zazwyczaj byty one zszywane z dwóch części, powszechnie, bowiem używano wąskich warsztatów tkackich; warsztaty szerokie zaczęły częściej pojawiać się na wsi po ostatniej wojnie światowej. Ozdobne tkaniny występują na znacznych obszarach Polski, nie powszechnie jednak, nie wszędzie, bowiem tkactwo domowe uprawiane było jednakowo intensywnie. Najsilniej rozwinęły się na terenach, gdzie tkactwo skupiało się w rękach kobiet uprawiających je na użytek własnej rodziny, a więc przede wszystkim w środkowej i wschodniej części kraju, na znacznych obszarach Mazowsza, Kielecczyzny oraz w Białostockiem, na Podlasiu i na północnej Lubelszczyźnie. Na południu Polski, na Śląsku, w Krakowskiem i Rzeszowskiem, gdzie od dawna tkactwem zajmowali się zawodowo mężczyźni i koncentrowało się ono przeważnie w dużych ośrodkach chałupniczych, nie powstała w ogóle ludowa tkanina dekoracyjna. Nie ma jej również na Pomorzu. Podstawowe znaczenie dla tkactwa miały surowce naturalne, uzyskiwane we własnym gospodarstwie, mianowicie wełna i len, w mniejszym zakresie konopie.
Stopniowo wzrastało znaczenie bawełny, początkowo wprowadzanej do tkaniny tylko w nieznacznych ilościach - dla ożywienia kolorystycznego - głównie czerwonej i białej, później w większych - zwłaszcza jako osnowy. Szeroko przyjęło się wtórne wykorzystywanie zużytych tkanin przemysłowej produkcji, pociętych w wąskie paski, jako wątku do chodników. W ostatnich czasach zauważyć można wzrastającą tendencję do stosowania włóczek fabrycznych, nierzadko syntetycznych, mimo że obniżają one wyraźnie walory artystyczne i użytkowe tkanin; są po prostu znacznie tańsze od naturalnych. Kolorystyka tkanin wzbogaciła się dopiero w drugiej połowie ubiegłego stulecia w związku z odkryciem i upowszechnianiem się barwników opartych na anilinie, które wyparły używane dawniej barwniki naturalne.
Tylko w niektórych okolicach wykorzystywano jeszcze sporadycznie w naszych czasach do farbowania wywary roślinne, m.in. z kory dębu, jabłoni czy olchy, albo mineralne, jak ruda darniowa czy opiłki żelaza, osiągając odcienie brunatne, brązowe, rdzawe i zielonkawe. W pamięci starszych Kurpianek zachowały się wspomnienia o uzyskiwaniu w ten sposób także innych kolorów, nawet różowego i niebieskiego. Tradycyjne sposoby farbowania zanikły jednak, od dawna, bowiem korzystano powszechnie z usług zawodowych farbiarzy, a z czasem i same tkaczki doskonale opanowały farbowanie w kupnych barwnikach. W wielu przypadkach wykorzystywano także naturalne zabarwienie surowca. Włókno lniane bielało podczas moczenia i późniejszego ługowania, a pozostawało szare, gdy je roszono podczas obróbki. Naturalną szarość lnu utrwalano i wzmacniano w wywarze z kory dębowej.
Zestawienia lnu białego z szarym stosowane były w tkaninach obrusowych i dekoracyjnych, a zestawienia różnych kolorów niefarbowanej wełny spotkać można m.in. w suknie na sukmany, w góralskich derkach i torbach. Przez mieszanie podczas przędzenia białej i czarnej wełny uzyskiwano również szereg odcieni pośrednich. W tkactwie ludowym występuje kilka podstawowych splotów tkackich. Najszerzej znany prosty splot płócienny uzyskiwany jest przy użyciu dwóch nicielnic, podobnie jak bliski mu splot rypsu płóciennego. Ten drugi różni się tylko użyciem rzadszej lub cieńszej osnowy, która staje się niewidoczna przy silnym przybijaniu nitek wątku podczas tkania. Przy zwiększonej liczbie nicielnic uzyskać można splot rządkowy bądź przetykany, zależnie od przewleczenia przez nie osnowy. W splocie rządkowym, zwanym też drelichowym lub czynowatym, na powierzchni tkaniny powstają wypukłe prążki, czyli rządki; biegną one ukośnie na całej powierzchni albo'- łamane w rytmicznych odstępach - tworzą jodełkę bądź też układają się w mniejsze łub większe wpisane w siebie kwadraty.
Najbardziej dekoracyjną formę przybiera ten splot na wełnianych dywanach. Trzy wymienione sploty mają w Polsce odległą tradycję, znane są, bowiem od wczesnego średniowiecza i szeroko rozpowszechnione. Nie zostało natomiast w pełni wyjaśnione pochodzenie tkanin przetykanej i dwuosnowowej, rozpowszechnionych tylko na pomocno-wschodnich terenach kraju. Tkaniny przetykane, o charakterystycznych geometrycznych wzorach, wykonywane są przy użyciu czterech, sześciu lub większej liczby niecielnic. Tkaniny dwuosnowowe składają się z dwóch warstw wykonanych prostym splotem płótna, które przeplatają się ze sobą w miejscach konturu ornamentu w ten sposób, że na warstwie górnej wzór tworzy warstwa dolna i odwrotnie. Tkaniny przetykane występują zwłaszcza w rejonie Morza Bałtyckiego, natomiast dwuosnowowe znane są z wielu rejonów świata. Do polskiego tkactwa ludowego obie techniki przedostały się prawdopodobnie z rzemieślniczych pracowni tkactwa (Reinfuss, 1960, s. 68-71). Wzorzyste efekty uzyskiwane są również przy najprostszym, płóciennym splocie za pomocą broszowania, tworzenia dodatkowych ziewów (przez deskę), a także przy użyciu techniki kilimowej.
We wszystkich tych technikach tkaczka ręcznie wybiera nici osnowy potrzebne do stworzenia wzoru, Powstającego po wprowadzeniu wątku. Broszowanie, przy którym' wątek dodatkowy wprowadzany jest tylko na przestrzeni zaplanowanego i motywu, rzadko występowało w tkaninie ludowej. Znacznie bardziej rozpowszechnione jest tkanie przez deskę, a najciekawsze efekty uzyskiwane są tym sposobem w środkowej części kraju, w okolicach Rawy Mazowieckiej i Opoczna. Na Podlasiu technika ta została ogromnie rozbudowana w tkaninie dekoracyjnej nazywanej w przebiórki lub w prątki, poszczególne, bowiem fragmenty wzoru zaznaczane są w trakcie roboty prętami lub drutami. Ilość prątków zależna jest od stopnia skomplikowania wzoru i wynosi od kilkunastu do blisko dwustu. Tkaniny w prątki, podobnie jak większość przetykanych, wykonywane są na ogół na podstawie schematycznych zapisów.
Tylko wyjątkowo zdolne tkaczki tworzą samodzielnie nowe wzory, które potrafią rozliczyć i zapisać. Notatki takie, przekazywane z rąk do rąk, krążą w odpisach wśród tkaczek i stąd te same wzory występują nieraz na znacznym terenie. Ze względu na rodzaj dekoracji wyróżnić można trzy większe grupy tkanin: w pasy, w kraty oraz wzorzyste. Pierwsze dwie grupy, zwane popularnie pasiakami i kraciakami, uważane są za najbardziej tradycyjne i typowe dla polskiego tkactwa ludowego. Tkaniny w pasy, znane i wytwarzane w naszym kraju od w. XI, występowały na znacznym obszarze, który w ubiegłym stuleciu obejmował szeroki pas środkowej części Polski, od Wielkopolski po Podlasie.
Najstarsze pasiaki, znane z Polski centralnej, były stosunkowo skromne, dwu-, trzykolorowe, o wąskich paskach. Przeważał w nich kolor czerwony, łączony najczęściej z białym lub czarnym, rzadziej z błękitem. Cechował je krótki raport, czyli powtarzany układ pasków. Czerwień była barwą szczególnie łubianą i dominowała w pasiastych tkaninach wielu regionów. Rzadziej podstawę kolorystyczną pasiaka stanowiła czerń, która długo utrzymywała się w okolicach Radomia, w połączeniu z wąskimi białymi prążkami, oraz koło Kielc, gdzie łączona była najczęściej z barwą czerwoną. W wielkopolskich pstruchach czerwień zestawiana była - zależnie od okolicy - z błękitem bądź z zielenią. Dominanta koloru zielonego stała się charakterystyczną cechą tej tkaniny na Kurpiach. Intensywny rozwój pasiaka, jaki nastąpił w drugiej połowie ubiegłego stulecia, związany był przede wszystkim z podniesieniem poziomu farbiarstwa. Największym zmianom ulegały tkaniny przeznaczone na stroje kobiece - spódnice i zapaski.
Zmiany te niejednokrotnie trudne były do uchwycenia, pasiaki, bowiem, które już przestały się podobać, bywały prute i przerabiane. Nowe mody w pasiaku rozprzestrzeniały się stosunkowo szybko, zwłaszcza w centralnej części kraju, w okolicach Łowicza,. Rawy Mazowieckiej i Opoczna. Tkaczki, wyczulone na kolorystykę i kompozycję pasów, obserwowały pilnie przy różnych okazjach stroje innych kobiet i niejednokrotnie odtwarzały potem z pamięci układy, które najbardziej je zafascynowały. W ten sposób indywidualne pomysły poszczególnych tkaczek, jeżeli zyskały powszechną aprobatę, rozprzestrzeniały się w okolicy i stanowiły o odmienności regionalnej, a często promieniowały również na regiony sąsiednie. Zmiany w tkaninie pasiastej dotyczyły zarówno kolorystyki, jak i kompozycji. Pojedyncze paski rozrastały się w wiązki wielobarwnych prążków różnej szerokości, o kompozycji symetrycznej lub asymetrycznej. Wiązki te rozdzielano pasami jednolitego tła bądź też układano jedną koło drugiej. Znane są również pasiaki o raporcie otwartym, kiedy to wiązka barw obejmuje całą długość tkaniny, dochodzącą do około 4 m, jak np. w przypadku spódnicy, chociaż nieraz dobór barw, uporządkowanie walorów i szerokości pasków sprawia wrażenie, że występuje tu raport powtarzalny. Taki układ nazywany bywa w Opoczyńskiem "we wszystkie strony świata". Liczba kolorów, która np. w pasiaku opoczyńskim pod koniec ubiegłego stulecia wynosiła cztery do pięciu, powiększała się tak, że po pierwszej wojnie światowej przekraczała często 20.
Wykorzystywano przy tym po kilka odcieni tego samego koloru dla uzyskania układów "tęczowych". Dla tego pasiaka charakterystyczne są raczej drobne paski i prążki, natomiast w okolicach Łowicza rozrastały się one także na szerokość. Pasy tła i wiązki barwne poszerzyły się tu prawie czterokrotnie od końca XIX w. dochodząc do ok. 35 cm. Pasy szerokiego tła były dla uniknięcia monotonii przecinane przez środek paru wąskimi prążkami, zwanymi przymilnikiem lub podchlebnickiem. Wraz ze zmianami w kompozycji następowały zmiany w kolorystyce pasiaka łowickiego. Przeważająca w nim pierwotnie czerwień zastąpiona została barwą żółtopomarańczową, zwiększyła się przy tym liczba barw w 234 wiązce. W okresie międzywojennym weszły w modę zestawienia wielobarwne, z przewagą kolorów zimnych, wśród których wybijały się często różne odcienie zieleni, błękitów, a także róże i fiolety. Mniejsze znaczenie od omawianych dotychczas wełniano- lnianych pasiaków, używanych głównie na stroje reprezentacyjne, miały lniane tkaniny tego typu. W tych drugich również występowały interesujące układy kolorystyczne, częste zwłaszcza na podlaskich fartuszkach kobiecych. Istniały też pasiaki o starannie dobieranych kolorach i szerokości pasów, mimo że w ogóle nie były przeznaczone do pokazywania, jak np. biało- niebiesko-szare tkaniny lniane, z których szyto na Podlasiu sienniki.
Do celów dekoracyjnych tkanina w pasy używana była najczęściej na tych terenach, gdzie rozpowszechnił się pasiak odzieżowy, a z czasem jej zasięg nieco się poszerzył. Często nakrycie na łóżko lub kilimek na ścianę robiono z nieużywanych już z jakiegoś powodu spódnic czy zapasek, na ogół jednak tkaniny te wykonywane były specjalnie i komponowane nieco inaczej niż odzieżowe, chociaż pod względem kolorystycznym oba te rodzaje były sobie przeważnie bliskie. Na przykład kieleckie tkaniny dekoracyjne miały dość szerokie pasy w dwóch, trzech kolorach; bywały, więc czerwono-czarne lub czerwono-zielono- granatowe, wzbogacane czasem wąskimi prążkami w innych kolorach. Podobnie komponowano je na zachodnim Podlasiu i na innych terenach.
Z czasem układy te zostały na znacznym obszarze zdominowane przez pasiaki wielobarwne, w których kolorowe wiązki prążków, ułożonych symetrycznie, przedzielone są szerokimi pasami tła w ciemnych barwach, najczęściej brązowej, wiśniowej lub zielonej. Pasiaki te często są nazywane "łowickimi" lub "krakowskimi", chociaż na ogół niewiele łączy je z kolorystyką autentycznych pasiaków łowickich, a w okolicach Krakowa nigdy nie powstała tego rodzaju tkanina. W oderwaniu od głównego zasięgu pasiaka pozostawało niewielkie centrum jego wyrobu na południu, obejmujące Spisz i okolice Szczawnicy, gdzie tkano tzw. kanafasy, lniano- bawełniane, czasem z dodatkiem wełny, o splocie rządkowym.
Były to tkaniny białe, w wąskie czerwone lub czerwono-niebieskie prążki, przeznaczone na koszule i spódnice oraz na bieliznę pościelową. Z czasem na spódnicowych przeważać zaczął kolor czerwony, a w pościelowych pojawił się prążek czarny. Kanafasy znane były dość szeroko na Słowacji i na Węgrzech, a wymienione tereny polskie, gdzie wyrabiano je tylko do wybuchu pierwszej wojny światowej, stanowiły północną granicę ich zasięgu.
Tkaniny w kraty występowały dość licznie w wersji lnianej, lniano- bawełnianej i lniano- wełnianej, a także czysto wełnianej. Lnianych najwięcej używano na Podlasiu, gdzie kraty czerwone, czarne i niebieskie na białym tle przeznaczano na bieliznę pościelową, a wydatniejsze na ogół, w różnych, ciemnych przeważnie kolorach - na kobiece spódnice. Lnianych kraciaków używano również jako nakryć na łóżka, szyto też z nich sienniki. W śród kraciaków wełnianych, rozpowszechnionych zwłaszcza w centrum kraju, wyróżniają się łowickie nospy, które naszywano na pierzyny lub przykrywano nimi łóżka. Krata była tu szeroko rozstawiona na typowym dla tego regionu pomarańczowym lub czerwonym tle, czasem przybierającym odcień ciemnego karminu.
Na Mazowszu i Podlasiu szczególnie cenione były tkaniny z grubszej wełny, zwane najczęściej sukiennymi dywanami, lokalnie także kilimkami (Mazowsze płockie) czy buronkami (Kurpie), tkane na ogół splotem rządkowym: Były to przeważnie kraty dwubarwne, najczęściej czerwono- zielone, a tylko do ich obramowania wprowadzano szlak wąskich pasków w innych kolorach. Z omawianych dotychczas tkanin zwłaszcza pasiaki były w niektórych okolicach wzbogacane przetykaniem lub tkaniem przez deskę. W najprostszej wersji tylko niektóre, wybrane pasy w tkaninie zazębiały się ze sobą wąskimi, poprzecznie ułożonymi żeberkami bądź też szeregiem kwadratowych kostek, ale występowały również tkaniny, w których całe pasy zbudowane były wyłącznie z tych elementów, układanych ornamentalnie. W pasiaku odzieżowym ozdoby tego typu wprowadzano szczególnie często w okolicach Rawy Mazowieckiej, Piotrkowa Trybunalskiego i Opoczna. W Opoczyńskiem rozwinęły się one jednak najbardziej w tkaninie dekoracyjnej, Zarówno na szaro-białych, lniano-wełnianych prześcieradłach, jak i wielobarwnych tkaninach lniano-wełnianych, i nazywano je tu koziołkami bądź kuloskamii. Lniano-bawełniane, a także czysto bawełniane tkaniny o pasowych układach, zbudowanych z drobnych kolorowych kostek, były też bardzo rozpowszechnione na Mazurach, gdzie wykorzystywano je na bieliznę pościelową i stołową, a także szyto z nich fartuchy.
Tkaniny wzorzyste, wykonywane techniką przetykania, w prątki, czy dwuosnowową, przede wszystkim służyły do celów dekoracyjnych, zwłaszcza, jak już zaznaczono, do nakrywania łóżek. Noszą one wśród wykonawców i użytkowników zróżnicowane i niejednoznaczne nazwy. Na niewielkim terenie tkanina o analogicznych nawet cechach technicznych i artystycznych określana bywa równolegle np. jako płachta, kilim, póldywan, dywan i kapa. Obok wymienionych tu istnieje szereg innych nazw o lokalnym zasięgu, jak radziuszka, radno czy wspomniane już prześcieradło lub buronka, Najczęściej płachtami nazywane są tkaniny lniane, a półdywanami lub dywanami - tkaniny o wątku wełnianym na lnie albo bawełnie. Dywan oznacza jednak zwłaszcza tkaninę o wełniane; osnowie i wątku. Takie dywany cenione są najwyżej, zazwyczaj starannie przechowywane i stosunkowo rzadko, od święta używane.
Od dawna stanowiły one ważny element posagu dziewczyny i zdarzało się, że ten sam dywan był przekazywany przez matkę córce przez kilka pokoleń. W dekoracji tej grupy tkanin przeważają motywy geometryczne, charakterystyczne zwłaszcza, dla wielonicielnicowych przetykanek. Małe kwadraciki i prostokąciki układają się tutaj w większe figury geometryczne, wydłużone sześcioboki, przenikające się kręgi i elipsy, bądź też drobnym deseniem wypełniają całą powierzchnię tkaniny. Często wzór zmienia się na jej obramowaniu. Tkaniny te na ogół są dwustronne, wzór, bowiem inaczej wygląda z każdej strony; i dwukolorowe, przy czym zestawienia barw bywają tu bardzo różne; dość często stosowane jest czarne tło.
Tkaniny przetykane, których pochodzenie przypisywane jest rzemieślniczemu tkactwu (Reinfuss, 1960; Matusek, 1961), rozpowszechniły się wzdłuż wschodnich wybrzeży Bałtyku, na Litwie i Białorusi zachodniej, a w naszym kraju występują licznie w okolicach Białegostoku, na Podlasiu i na przyległych terenach Mazowsza i Lubelszczyzny; znane były również na Mazurach.
Interesujący, a mało dotychczas przebadany rodzaj tkaniny wielenicielnicowej podbieranej Stanowią tzw. sejpaki, charakterystyczne zwłaszcza dla niewielkiego obszar", północno-wschodniej Białostocczyzny. Wzór ich złożony jest najczęściej z dwóch geometrycznych motywów, powtarzanych w szachownicowym rytmie. Wypełniają one pola kraty ukośnej w stosunku do krawędzi tkaniny. Sejpaki występują również na Podlasiu, ale dosyć rzadko. Najbardziej zbliżone do sejpaków pod względem technicznym są tzw. hafty tkackie perebory i peretyki. Są to ornamentalne szlaki wykonywane w trakcie tkania białym płótnie, przeznaczonym na stroje kobiece - złożone z pasów i wplecionych między nie motywów geometrycznych, wśród których najczęściej powtarzają się romby i zygzaki. W kolorystyce pereborów przeważa czerwień lub barwa brunatna, uzupełniana czasem błękitem bądź barwą granatową, rzadziej innymi kolorami. Występują one tylko na wschodzie, koło Białegostoku i Włodawy, w niewielkim nasileniu.
Technika ta i związany z nią rodzaj ornamentu znane są szeroko u Słowian wschodnich i południowych. Specyficzną grupę tkanin dekoracyjnych stanowią dywany dwuosnowowe. Najstarsze, pochodzące z końca XVIII w., znane są z południowo-wschodnich Mazur, z okolic Ełku, gdzie jednak już w połowie następnego stulecia zaprzestano ich wyrobu. Dopiero z drugiej połowy XIX w. pochodzą pierwsze wiadomości o wyrobie takich dywanów na Kurpiach i na Podlasiu, gdzie tkali je zawodowi tkacze, osiedli m.in. w Tumanku kolo Wyszkowa, w Toczyskach i Kosowie Lackim koło Sokołowa Podlaskiego, w Rudce i Brańsku kolo Bielska Podlaskiego. Niektórzy z nich byli z pochodzenia obcokrajowcami. Dywany były w tym czasie rzadkością; na ogół rozchodziły się po wsiach szlacheckich, licznych na tym terenie, a z chłopów tylko najbogatsi pozwalali sobie na ich zakup. Stopniowo wzrastało zapotrzebowanie na takie dywany, a ich wyrobu zaczęły podejmować się tkaczki wiejskie, używające zwykłych domowych warsztatów tkackich. Sporadycznie zdarzało się to już pod koniec XIX w., ale moda na dywany dwuosnowowe najbardziej nasiliła się po ostatniej wojnie światowej i trwa nadal, w związku z czym wzrasta stale liczba ośrodków ich wytwarzania.
Dywany dwuosnowowe tradycyjnie komponowane są dwustrefowo; pole środkowe otoczone jest szeroką bordiurą. Środek dywanu wypełniony jest rytmicznie rozłożonym wzorem, uzyskiwanym przez powtarzanie jednego lub dwóch motywów różnej wielkości i typu. Przeważały w dawnych dywanach motywy geometryczne - od maleńkich gwiazdek po duże, ułożone w krzyż równoramienny palmety czy też rozety, których tylko kilka lub kilkanaście mieściło się na środkowym polu. Rzadziej nieco występowały motywy roślinne, przeważnie w postaci asymetrycznej bądź symetrycznej gałązki z listkami i wąsami albo szyszkami. Bordiurę wypełniał bądź ornament ciągły, geometryczny, bądź geometryczno-roślinny, związany często zygzakowatą linią; czasem też powtarzany był na niej któryś z zespołu motywów występujących na środkowym polu. Poszczególne warsztaty rzemieślnicze miały własne zestawy motywów na środki i bordiury, czasem w postaci dywanu-wzornika, jak u Skałdanowskich w Turnanku, a zamawiający dobierał sobie wzór, który najbardziej mu odpowiadał. Nie zawsze były to motywy oryginalne, część ich powtarzała się u kilku tkaczy, a niektóre znane są także z dawnych dywanów mazurskich. Natomiast postacie ludzkie, występujące w ornamentyce mazurskich dywanów luźno lub w korowodzie, zapewne weselnym, znane są poza tym zaledwie z paru starych, nieautoryzowanych dywanów, znalezionych w Białostockiem, koło Knyszyna. Nie było ich jednak w zasobie żadnego ze znanych warsztatów tkaczy-rzemieślników.
197 Tkanina ażurowa. \Wieś Krzywiec, woj. Białystok. Ok. 1950 r.
198 Tkanina dekoracyjna "szmaciak". Z Mazur. Po 1945 r.
199 Tkanina dekoracyjna. Wieś Radzicie Duże. woj, Radom. Opoczyńskie
200 Tkanina dekoracyjna, "dywan". Wieś Radziwiłłówka. woj. Białystok. Ok. 1960 r.
201 Tkanina dekoracyjna "dywan koziołki", Ze wsi Rzeczyca, woj. Piotrków. Ok. 1925 r.
202 Tkanina dekoracyjna "dywan", zwana również "sejpakiem", Wieś Siernianowka. woj, Białystok, Ok 1970 r.
203 Tkanina dekoracyjna "buronka". Wieś Durlasy. woj. Ostrołęka. Kurpie. 1966 r.
204 Tkanina dekoracyjna "półdywan". Wieś Bobrowniki, woj. Białystok. 1935 r. t>
205 Tkanina dekoracyjna "buronka". Ze wsi Surowe, woj. Ostrołęka. Kurpie. Ok. 1890 r.
206 Dywan dwuosnowowy. Wieś Filipy, woj. Białystok. Podlasie. 1902 r .
207 Dywan dwuosnowowy. Wieś Chybów, woj. Biała Podlaska. Podlasie. 1959 r.
208 Dywan dwuosnowowy. Z Janowa, woj. Białystok. 1955 r.
Tkaczki, które podjęły wyrób dywanów dwuosnowowych, najczęściej kopiowały dostarczane im na wzór dywany wykonane przez rzemieślników albo przez inne tkaczki, a tylko niektóre przetwarzały względnie rozbudowywały znane wzory; dość rzadko zdarzało się natomiast, by któraś zrealizowała całkowicie oryginalny pomysł. Wśród takich tkaczek jednak powstała i spopularyzowała się odmienna od dotychczas stosowanej zasada kompozycji środkowego pola dywanu. Są to tzw. Wzory "kapowe", złożone z dość luźno ze sobą powiązanych elementów geometrycznych i roślinnych, komponowane dwuosiowo, inspirowane wzornictwem narzut i dywanów fabrycznej produkcji. Dywany ludowe tego typu były już dość szeroko znane w okresie międzywojennym, a szczytowym powodzeniem cieszyły się w latach pięćdziesiątych. W ostatnich latach zauważyć można pewien nawrót zainteresowania wzorami dawnymi, powtarzalnymi.
Nie znalazły dotychczas większego uznania na wsi dywany dwuosnowowe wyrabiane przez tkaczki białostockie i podlaskie z inspiracji artystów plastyków. W okresie międzywojennym Eleonora Plutyńska z Warszawy zainteresowała się ogromnie techniką dwuosnowową i podjęła współpracę z wiejskimi tkaczkami pod Sokółką, zachęcając je do kontynuowania i rozwijania, w miejsce rozpowszechniających się tam wówczas motywów kapowych, subtelnych wzorów, zwłaszcza roślinnych, do wplatania w nie sylwetek ptaków, fantazyjnych zwierząt, a także postaci ludzkich, jakie znała z dawnych dywanów mazurskich i grodzieńskich. Ponadto Plutyńska uczyła tkaczki tradycyjnych sposobów farbowania w naturalnych barwnikach, starając się wzbudzić ich uznanie dla kolorów stonowanych i delikatnych zestawień barwnych. Wpływ jej inspiracji do dzisiaj jest dość wyraźnie widoczny w podsokólskich tkaninach dwuosnowowych, większość z nich jednak wyrabiana jest dla odbiorców z miasta, a tylko nieliczne pozostają w tej okolicy.
Dzięki współpracy innej plastyczki, Zofii Tomrle, z zamieszkałą w Węgrowie bardzo zdolną tkaczką, Dominiką Bujnowską powstał odmienny typ tkaniny dwuosnowowej. Dywany Bujnowskiej są najczęściej ilustracjami tematów takich, jak droga przez wieś, lato na wsi, pasieka, ujętymi wielostrefowo, złożonymi z szeregu drobnych elementów -drzew, kwiatów i domów, postaci ludzkich, często z narzędziami rolniczymi, zwierząt domowych i leśnych. Początkowo Bujnowska tkała obrazy o bardzo zwartej, rytmicznej kompozycji, symetrycznie rozkładając akcenty, stopniowo jednak przeszła do ujęć swobodniejszych, bardziej malarskich. Zapoczątkowany przez nią styl przejęły niektóre tkaczki podlaskie i białostockie; przyjął się on także w ośrodku podsokólskim, gdzie zakres podejmowanych tematów stale się poszerza. Obok nadal chętnie opracowywanych scenek dotyczących pracy i zabaw na wsi, polowań, grzybobrania, pojawiają się również przedstawienia ilustrujące uroczystości państwowe, aktualne wydarzenia czy obchody jubileuszowe, o bardzo zróżnicowanych walorach artystycznych. Dywany wielopostaciowe, podobnie jak poprzednie, nie przyjęły się na wsi.
Obraz tkaniny dekoracyjnej nie byłby pełny bez wzmianki o drukach na płótnie. Ich rozpowszechnienie się na wsi w postaci wzorzystych spódnic i zapasek, chustek na głowę, bielizny pościelowej, a w niektórych okolicach także obrusów na stół czy' zawieszonych na ścianie makat wiąże się z okresem zmian w kulturze ludowej, jakie nastąpiły po zniesieniu pańszczyzny i uwłaszczeniu chłopów (Reinfuss, 1953, s. 35-36).
Zapotrzebowanie chłopów na te wyroby zaspokajały małe drukarnie i farbiarnie zarazem, rozproszone po miasteczkach, a czasem także i wsiach, pracujące metodami ręcznymi i z tego powodu niemogące już w końcu XIX w. Konkurować z przemysłem. W większości z nich stosowano technikę batikową, której efektem był biały deseń na zabarwionym tle, ale utrzymywało się również, zwłaszcza we wschodniej Polsce, odbijanie wzorów bezpośrednio na surowym, nie barwionym płótnie. Na Lubelszczyźnie pracowali w ten drugi, starszy' sposób wędrowni drukarze, cały swój nieskomplikowany warsztat noszący na plecach, wykonując zamówienia na miejscu, w domu klienta (Greniuk, 1949).
Kolorystyka drukowanych płócien nie była rozbudowana. Przeważały tkaniny dwubarwne, znacznie rzadziej zdarzały się trójbarwne, wliczając naturalne zabarwienie płótna. Najbardziej rozpowszechnione były płótna batikowe z białymi deseniami na tle błękitnym, o różnych odcieniach, od jasnoniebieskiego do granatowego. Na podstawie analizy wzorów na zachowanych w muzeach deskach drukarskich ustalono, że prawie połowę całego zasobu stanowią motywy geometryczne. W zbliżonych ilościach występowały motywy roślinne i geometryczno-roślinne, a sporadycznie tylko - figuralne. Znaczne było bogactwo i zróżnicowanie motywów.
Obok wywodzących się lub nawiązujących do wzorów stylowych - głównie barokowych i rokokowych - występowały prymitywne kompozycje pasowe, nawiązujące do ornamentów snycerskich, znanych np. z przęślic. Jednolitym deseniem z jednej deski pokrywano na ogół całą powierzchnię tkaniny. Odmienny szlak wprowadzany był wzdłuż brzegu płótna przeznaczonego na spódnicę lub fartuch. Bardziej rozbudowane kompozycje o charakterze ośrodkowym znane są głównie z dolnośląskich obrusów i makat.
Ręcznie drukowane, samodziałowe płótna stopniowo ustępowały miejsca delikatniejszym, wielobarwnym tkaninom fabrycznym. Większość prymitywnych drukarń zaprzestała działalności przed I wojną światową, a nieliczne, na wschodzie kraju, czynne były do wybuchu II wojny światowej.
smilekasia