Wiedz, że wiesz -Vulcan.pdf

(398 KB) Pobierz
Microsoft Word - 1
VULCAN
WIEDZ, ŻE WIESZ
Wiedz, że Wiesz zrodziło się z rozmów z St. Germainem
i przeznaczone jest jako prosty przewodnik w celu przebudzenia duszy człowieka.
Przejście w erę Boga przebiegać będzie bardziej harmonijnie, jeśli przestaniesz oglądać się za siebie,
trzymać się tradycji i dziedzictwa przodków. Twoi przodkowie byli wielcy i szlachetni, ale pochodzisz
od gwiazd i porzucenie starych zwyczajów, uświęconych tradycją, odgrywa tu rolę decydującą.
Królestwo suwerenności znajduje się Teraz, a nie w twojej przeszłości.
Aby poznać to, co napisane na tych stronach należy usunąć potrzebę rozumienia.
Książka ta dedykowana jest pamięci Robin Bolton Smith, wielkiej i wspaniałej kobiety...
...I, oczywiście, dla Ciebie
SPIS TREŚCI:
Podziękowania
Wstęp
O autorze
Rozdział pierwszy – Szaleństwo napięcia
Rozdział drugi – Nuda osądu
Rozdział trzeci – Ojej, litości
Rozdział czwarty – Śmiech jest nektarem
Rozdział piąty – Obecność cierpliwości
Rozdział szósty – Medytacja
Rozdział siódmy – Postawa wdzięczności
Rozdział ósmy – Marzenie
Rozdział dziewiąty – Stań się prawdziwym
Rozdział dziesiąty – Wiem, że jestem
Rozdział jedenasty – Wniebowstąpiony Mistrz, Jezus Chrystus
Rozdział dwunasty – Poznanie
Rozdział trzynasty – Maszyna wieku
Rozdział czternasty – Cisza
Rozdział piętnasty – Wielka Interwencja
Rozdział szesnasty – Zaloty
Podziękowania
Korzystam z okazji, aby wyrazić moją z głębi serca płynącą miłość i wdzięczność dla Wielkiej
Obecności, dzięki której otrzymałem oświecenie, radość i prowadzenie, przejawione nie tylko w potoku
słów zawartych na tych kartkach ale również w każdym aspekcie mojego życia.
Ponadto kieruję moje podziękowania:
Dla Saint Germaina, który niejako zasiał we mnie ziarno poznania oraz był i jest filarem siły i
miłości dla całej ludzkości.
Moją z głębi serca płynącą wdzięczność i miłość dla Federacji Galaktyki za ich nieustającą pracę w
zakresie przejawiania harmonijnego jednoczenia ludzi tej Galaktyki.
Dla Loretty Walton. Z radością stwierdzam, że uczeń stał się mistrzem.
Matt'owi, za to, że potrafisz maksymalnie korzystać z życia oraz za wspaniały projekt okładki.
Szymonowi, bo od nikogo niczego nie chcesz.
Pawłowi; jestem tobie tak bardzo wdzięczny, filarze siły w ciężkich i pełnych zamętu czasach.
Zawsze będę miał w pamięci twą mądrą radę, a podróż na zawsze zachowana będzie w mym sercu.
Niech cię Bóg błogosławi, Bracie Pokoju.
Dla Annemarie i Cas'a za wydrukowanie rękopisu.
Wspaniale, że Wam się to udało!
I na zakończenie chciałbym wyrazić swoją wdzięczność Irenie Kelly za jej nieskazitelne
tłumaczenie na polski, za jej oddanie i Służbę Bogu, za Światłość, która jest inspiracją.
Dziękuję
Wstęp
Był kiedyś chłopiec, który żył w świecie nieustannie zmieniających się marzeń. Marzenia te
przenosiły go do odległych krain, do światów przepełnionych miłością i przygodą, gdzie wszyscy żyli
zgodnie i szczęśliwie. Chłopiec, rzadko odważał się wyjść z tych bajkowych światów, bo kiedy tak robił
każdy wydawał mu się smutny i samotny, a więc wolał śpiewać podczas deszczu, śmiać się w
słoneczny dzień i rozmawiać z aniołami.
Był pewien anioł, którego nazwał Wielkim Bogiem, i który w tym samym czasie zdawał się być
wszędzie. Kiedy ból i cierpienie dawały mu się we znaki, chłopiec szukał schronienia u Anioła, który go
utulał kąpiąc w intensywnych barwach kojącej miłości. Nawet kiedy już chodził do szkoły, dalej wolał
pogrążać się w marzeniach i bawić z aniołami.
Pewnego dnia zapytał Wielkiego Boga dlaczego ludzie są tacy smutni, dlaczego ranią siebie
nawzajem. Mały chłopiec nie mógł zrozumieć dlaczego nikt nie szuka schronienia w pięknej krainie
marzeń.
Wielki Bóg odpowiedział, że schronienie jest zawsze dostępne dla każdego, lecz ludzie zapominają
o to poprosić, “nie pamiętają o tym, że jestem prawdziwy, że jestem Źródłem, i że jestem w ich
wnętrzu". Tak więc coraz boleśniej odczuwał chłopiec świat wokół siebie. “Gdzież się podziała cała
miłość"? zastanawiał się, kiedy uświadomił sobie, że jego świat marzeń bardzo się różnił od
rzeczywistości, w której mu przyszło żyć. Naprawdę robił wszystko aby upodobnić się do innych.
Przestał nawet rozmawiać z Aniołem.
“Muszę być takim jak wszyscy, a więc odejdź Wielki Bogu, nie mów już do mnie, bo ja i tak nie
słucham".
Postawa innych była dla niego bolesna, trudna do przyjęcia, a przecież tak bardzo pragnął być
częścią ich życia, ich świata.
Ból przemienił się w złość i dezorientację i w takim stanie, pewnego pięknego dnia, chłopiec stanął
u progu śmierci, pozwalając swej duszy cierpieć . “Och", pomyślał sobie: “więc tak wygląda śmierć".
“Wielki Boże" wykrzyknął “pomóż mi teraz" i Wielki Anioł pospieszył, aby go pocieszyć; po czym
wyruszyli razem w podróż poprzez galaktyki.
Zobaczył jednocześnie obrazy przeszłości, teraźniejszości i przyszłości. Ujrzał różne istoty, które
choć wyglądały dziwnie miały w sobie to szczególne piękno.
16593649.001.png
Wielki Bóg zaczął mówić do niego o doniosłej roli współodczuwania, empatii; pokazał poprzez g:
bramy jego umysłu i serca, że pomoże mu uzdrawiać i jeszcze bardziej kochać. Chłopiec zaś,
przypatrując się Bogu tak powiedział: “Jest mi bardzo przykro, że cię opuściłem, wcale tego nie
chciałem; wydawało mi się wtedy, że tak właśnie powinienem był postąpić". A potem dodał: “Wielki
Boże, postanawiam, że nie będę taki jak wszyscy tam na dole, stanę się takim właśnie jak ty". Wielki
Anioł uśmiechnął się tylko i rzekł: “Śpij, chłopczyku, śpij, a kiedy się obudzisz, wiedz kim jesteś".
Chłopiec pozostawał ze śmiercią i wszystkimi jej lekcjami przez cały miesiąc. Po przebudzeniu się
pamiętał wszystko. Och, co za radość, wcale nie musiał być taki jak inni, mógł marzyć, tańczyć i bawić
się do woli.
Wspaniale" pomyślał “w tym wszystkim chodzi tylko o Miłość".
I tak mały chłopiec stawał się mężczyzną; ucząc się, obserwując i słuchając przede wszystkim
swego wewnętrznego mistrza.
Po pewnym czasie, któregoś dnia, przemówił do niego wiatr: “Czy wiesz, co możesz uczynić, by
zmienić świat?"
“Nie wiem, wietrze, czy możesz mi pomóc?" Wiatr odpowiedział: “Stań się dla siebie Chrystusem,
bądź sobą. Zapal światło w swoim sercu; w ten sposób staniesz się coraz lżejszym, a kiedy się
zmienisz, świat zmieni się również. Ale wpierw musisz podążyć za swoją prawdą". Łza potoczyła się
po jego policzku ponieważ wiedział, że to co usłyszał było prawdą. “Dziękuję, wietrze, jestem ci
wdzięczny, ogromnie wdzięczny", a potem dodał “Ty pracujesz dla Wielkiego Boga, prawda"? Wiatr
jak gdyby się uśmiechnął i rzekł:
“Wiedz, że zawsze jestem z tobą.
Wiedz, że zawsze odpowiadam na twoje wezwanie.
Niech prowadzi cię prawda, która jest w twoim sercu".
“Dziękuję ci wietrze, cudownie jest mieć ciebie przy sobie". Po czym uśmiechnął się i zaczął iść, bo
czekała na niego teraz podróż poznania. Kiedy będziesz patrzył na kartki tej książki, pragnąłbym
bardzo abyś również wglądnął do swej własnej wiedzy. Wiedza ta spowoduje przemianę. Obdarzy cię
ucztą miłości, bukietem radości i śmiechem. Nakarmi ona twój umysł i da pożywienie sercu; wniesie
harmonię i rytm w twoje życie. Poznanie siebie będzie tym, co zabierze ciebie do Domu.
Niech was Bóg pobłogosławi w miłości.
Vulcan
O autorze
VULCAN pochodzi z Wysp Oceanii. W okresie dzieciństwa dane mu było doświadczyć mistycz-nej
łączności ze Źródłem. Związek ten pogłębił się i rozwinął podczas wieku młodzieńczego, dzięki kilku
przeżyciom z pogranicza śmierci.
Vulcan studiował Medycynę Naturalną i Nauki Ezoteryczne. Dużo podróżuje, prowadząc wykłady i
warszta-ty w różnych krajach. Jest nauczycielem, wykładowcą, naturopatą, pi-sarzem, doradcą i
mistykiem. Służy ludziom jako Posłaniec Źródła, pracuje indywidualnie i z grupa-mi, inspiruje i
motywuje ludzi. Jego intencją jest przywrócenie na Ziemi pokoju, obfitości i zjednoczenia wszystkich
istot.
VULCAN jest częstym gościem w Polsce, gdzie prowa-dzi seminaria. Znane jest już m.in. jego
seminarium DROGA DO MISTRZOSTWA, oparte na duchowej mąd-rości mistrzów z przeszłości.
Informacje o planowanych seminariach Vulcana w Polsce można zdobyć u organizatorów
regionalnych:
WARSZAWA
org. ISI Ewa Foley
ul. Kleczewska 47/3
tel. (022)34-65-89, 34-17-06
GDYNIA
org. Irena Krysmalska
ul. Apollina 37
tel. (058)21-44-08
OPOLE
org. Teresa Konieczna
ul. Malczewskiego 2
tel. (077)56-58-43
SŁUPSK
org. Beata Sławkowska
ul. Wojska Polskiego 20/1
TORUŃ
org. Elżbieta Olszewska
ul. Mickiewicza 114a/14
KIELCE
org. Ewa Skibka
ul. Romualda 3
16593649.002.png
tel. (059)23-774
tel. (056)259-69
tel. (041)344-10-14
KATOWICE
org. "VERBA" Władysław Batkiewicz
ul. Wyzwolenia 2/3
tel. (032)171-13-23
WROCŁAW
org. Ela Kulik
ul. M. Skłodowskiej -Curie 83/85
tel. (.071)22-42-20, 63-68-41
Rozdział pierwszy: Szaleństwo napięcia
Poznanie – to bycie pewnym, że chwila obecna jest najcenniejszym momentem twojego życia.
Rok Ziemski 1996.
Ciepłe pozdrowienia i wzniosłe myśli kieruję do ciebie, czytelnika, który spoglądasz na tę stronę.
Istotną sprawą w obecnym czasie jest zrozumienie, w jaki sposób, na planie ziemskim, w ciele
fizycznym, powstaje choroba. Otóż, winowajcą jest “Napięcie". Napięcie tworzy się przede wszystkim
na skutek braku połączenia z wewnętrznym “ja", to znaczy, z tą częścią siebie, która jest w stałym
kontakcie z wszechmocną i wszechobecną miłością Boga. Ten brak połączenia rozrasta się
codziennie w swej szkodliwości kiedy człowiek żyje w sposób linearny i dogmatyczny.
Napięcie tworzą autodestrukcyjne nawyki i systemy wierzeń; jak również uczucia, takie jak zawiść,
uraza, nienawiść. Napięcie w ciele nasila się jeszcze bardziej kiedy dochodzi do tego osądzanie
wszystkiego i wszystkich. Taki stan jest zasadniczo wynikiem postawy nie-kochania siebie lub braku
odwagi kochania siebie całym swoim sercem. Tę postawę określamy jako nie-przyzwolenie na
samopoznanie.
Zastanów się nad tym.
Napięcie w dużym stopniu nadwyręża Centralny Układ Nerwowy (ang. “Central Nervous System" –
w tekście używany będzie skrót CNS) ciała powodując ostatecznie załamanie się wszystkich
współzależnych układów twojej struktury atomowej, tej świątyni światła, twojego ciała.
Życiowa energia Boga nie jest w stanie swobodnie poruszać się w ciele, które jest maksymalnie
napięte.
Napięcie działa jak hamulec dla życiowego przepływu boskiej energii, która – gdy jej się na to
pozwoli – jest w stanie zapewnić doskonałe zdrowie, niezwykłe siły witalne oraz stan łaski. W twej
formie cielesnej, niezbędny jest stan bycia “na luzie". Przyjmij postawę całkowitego odprężenia w
stosunku do wszystkiego co cię otacza. Nie jest trudną rzeczą pozwolić niedoli i napięciu wydostać się
z twojego wnętrza, twojego serca. Pozwól, aby różdżka Boga zatroszczyła się o twoje sprawy.
Zadaniem CNS nie jest zajmowanie się nieistotnymi szczegółami codziennego szycia – typu: “Może
mógłbym...", “A co z...", “Być może w przyszłości...".
Takie stany istnienia wywołują napięcie powodując dezorientację i zniszczenie na płaszczyźnie
układu komórkowego. W miarę, jak wzrasta napięcie w całym ciele, pojawiają się różnego rodzaju
choroby, obniża się siła życiowa i kiedyś tak mocna, żywotna podstawa zdrowia i witalności zaczyna
się kruszyć, by w końcu doprowadzić do śmierci ciała. Oto dlaczego tak ważną rzeczą jest teraz
pokochać siebie, całkowicie i bez zastrzeżeń, bo taka jest wielka lekcja choroby.
Ćwiczenie – oddychaj głęboko koncentrując się na splocie słonecznym, jednocześnie wyobrażając
sobie swój układ nerwowv jako kryształowo czystą, niebieską rzekę przepływającą przez ciebie
kaskadami; odkryj w niej odcinki, które są zablokowane przez “rumowisko" napięcia. Przeanalizuj to
“rumowisko" – skąd ono pochodzi i kto lub co jest za nie odpowiedzialny; pamiętając o tym, że “nic nie
jest warte, aby przejmować się ...niczym".
Wyzwaniem dla ciebie jest rozluźnienie się, “puszczenie" wszystkiego i płynięcie...; rzeka życia jest
połączona z rzeką boskości twojego wnętrza.
Zasadniczo, każda silna, zdrowa, pełna witalności dusza, która pozostaje w zgodzie z życiem (we
wszystkich jego przejawach) jest w stanie poradzić sobie z każdym rodzajem toksyn, zarazków i
wirusów. One nie stanowią żadnego problemu. Faktyczny problem polega na wzbranianiu się przed
zrozumieniem i poznaniem kim naprawdę jesteś. Dla wielu ludzi życie wypełnione nużącą monotonią
codzienności jest czymś normalnym; pozwalają więc, aby ich ograniczające myśli przytłaczały ich
swoją jednostajnością, wywołując w ten sposób stan złudzenia, w którym trudno jest dostrzec kim się
jest naprawdę.
Wznieś się w radości, a dar zdrowia i wolności będzie należał do ciebie.
Zasługujesz na wielką miłość – dawaj ją bez zastrzeżeń.
Ciało fizyczne jest barometrem, niezwykle czułym na każdą myśl i uczucie. Dlatego warto jest być
uczciwym wobec samego siebie i właściwie ocenić swój stosunek do życia, do siebie, do Boga.
Napięcie nie jest z natury swej twórcze; hamuje ono regenerację komórek i osłabia reakcje.
Jest ono wytworem człowieka, iluzją wspieraną przez życie oparte na zagmatwanym myśleniu,
chaotycznym działaniu i braku odczuwania. Jeśli przyjrzymy się małym mistrzom, jakimi są małe
dzieci, zauważymy, że są one wolne od napięcia; przyjemnie popatrzeć na ich delikatne i giętkie ciała.
Zauważ jak każda chwila jest u nich wypełniona zdumieniem, są wszystkim oczarowane, pozwalając
w ten sposób na swobodny przepływ siły życiowej. Pozwalają aby ten przepływ bos-kości poruszał się
nieprzerwanie z wnętrza na zewnątrz, niczym niezachwiany strumień miłości. Niczego nie oceniając,
przechodzą swobodnie z jednej do kolejnej chwili obecnej.
Kiedy znowu popatrzysz w oczy dziecka wiedz, że patrzysz w oczy Boga. Pozwól dzieciom, aby
zaprowadziły cię do świata, do życia bez napięcia, a zrobią to z wielką radością. Dzieci wiedzą... Może
dobrze by było gdybyś ich posłuchał, a może byś się do nich przyłączył, kiedy tak figlują i bawią się z
życiem.
CNS, boska rzeka w tobie, natychmiast reaguje na myśli, które są pokojowe w swej naturze.
Pozwalając nieograniczonym, czystym myślom o Bogu wpływać do twej świadomości, umożliwiasz
wewnętrznemu dziecku szybkie wyciszenie się, zrelaksowanie i zestrojenie z rzeką życia, która jest
tobą.
W głębi każdego człowieka istnieje ogromna, nieograniczona grota miłości, z której niejako można
się napić aby ugasić pragnienie. Aby to uczynić, mistrz wpierw koncentruje się na sobie, wie bowiem,
że aby móc służyć światu musi wpierw bezwarunkowo obdarzyć siebie.
Nie zda się na nic stawianie innych przed swoim wewnętrznym “ja", gdyż poświęcając na rzecz
innych potrzebę swego wewnętrznego dziecka, jedynie wywołasz wzrost napięcia w swojej własnej
wewnętrznej rzece.
Czy sądzisz, że Bóg powiedziałby “tak", gdyby jego prawdą było “nie" lub “nie" gdyby prawdą było
“tak"?
Zatem, dlaczego ty miałbyś to robić?
Niechęć poddania się swemu wewnętrznemu światu, swej wyższej woli, czyli woli Boga, przejawia
się po prostu jako napięcie.
Kiedy zaczniesz w pełni uczestniczyć w każdej chwili obecnej życia i wsłuchiwać się w wewnętrzne
impulsy swej duszy, wówczas zaczniesz przejawiać to czego pragniesz, bez zmagań i bez napięcia.
Tymczasem, im bardziej będziesz naciskał, nie pozwalając na “puszczenie", tym większy
uszczerbek przyniesie to twojej wewnętrznej prawdzie i tym większe obciążenie dla twego CNS i
wszystkich współzależnych układów. Twój CNS jest bezpośrednio połączony z wszechobecnym
dawcą życia, ze Źródłem ... Bogiem.
Jest to prosta, lecz wielka prawda. Szanuj tę potężną Obecność, która zamieszkuje twoje wnętrze;
stań się jak dziecko – figlarny, radosny. Uprość wszystko i popatrz rzetelnie na to kim jesteś. Bądź
uczciwym – uczciwość prowadzi do stanu łaski, szanuj siebie z miłością i odwagą.
Abyś był tym kim jesteś, rzeczywiście potrzebna jest tobie odwaga, ale jak już raz zaczniesz, dalej
idzie łatwiej.
Zrób wszystko aby stać się małą dziewczynką czy chłopczykiem. Taka jest droga przed tobą ł w
taki właśnie sposób wejdziesz do swojego suwerennego królestwa – podobny do dziecka. Bowiem
pokorni i niewinni będą tymi, którzy przejmą w dziedzictwo Ziemię.
Rzeczywiście, aby żyć jako (nieuświadomiona) istota ludzka, potrzeba wielu zmagań, wyrzeczeń i
cierpienia; dlatego też większość ludzi opuszcza płaszczyznę ziemską najczęściej przed ukończeniem
70-ciu lat. Dlaczego?
Zgłoś jeśli naruszono regulamin