Erle Stanley Gardner - Pieć dni w Madison City.pdf

(676 KB) Pobierz
Erle Stanley Gardner
Pięć dni w Madison City
Doug Selby 07
Przełożyła: IRENA DOLEŻAL-NOWICKA
Tytuł oryginału: THE D. A. BREAKS A SEAL
AMAX 1992
787572598.001.png
OSOBY
MAJOR DOUG SELBY – były prokurator okręgowy hrabstwa Madison; swój
pięciodniowy urlop spędza na tropieniu mordercy.
HATTIE IR WIN – szczupła, drobna kobietka ze stanu Kansas; zdobyła pierwszą
nagrodę w konkursie, o którym nigdy nie słyszała.
SYLWIA MARTIN – reporterka „Clarionu”, mająca własne koncepcje na temat
dociekania prawdy.
A. B. CARR – adwokat, świetny mówca, specjalista od spraw kryminalnych; broni
interesów klientki w sprawie o milion dolarów.
REX BRANDON – szeryf wywodzący się z twardej, rzetelnej szkoły; wykonuje całą
pracę, ale nie zdobywa w zamian laurów.
CARL GIFFORD – prokurator okręgowy; za wszelką cenę dąży do zrobienia kariery
politycznej.
INEZ STAPLETON – wybitnie przystojna młoda kobieta, adwokat; cywilna sprawa
jej klientki niespodziewanie staje się sprawą o morderstwo.
FRANK NOR W ALK – właściciel Madison Hotel; uradowany przybyciem gościa,
wkrótce znajduje go martwego.
FRED ALBION ROFF – przed śmiercią zamawia dwa śniadania.
OTTO LARKIN – słynny ze swej gadatliwości i popełnianych gaf.
ANITA ELDON – blond piękność z Hollywoodu; przybywa do Madison City, by
wygrać sprawę sądową o milion dolarów.
HARRY PERKINS – koroner o sympatycznym wyglądzie.
ELEONORA PRESTON – spisała podobno swój testament pod presją.
HERVEY PRESTON – żyjący brat Eleonory Preston.
MARTA OTLEY – gospodyni i towarzyszka Eleonory Preston.
HENRY FARLEY – kelner hotelowy, ten, który przyniósł fatalną filiżankę kawy.
COLEMAN DEXTER – zamierza nabyć gaj pomarańczowy; to on widział jakąś
kobietę wychodzącą z pokoju zamordowanego.
DR THURMAN – lekarz sądowy.
W. BARCLAY STANTON – prowincjonalny adwokat „o niezwykłym darze
krasomówczym”, doradca prawny Herveya Prestona.
BARBARA
HONCUTT – klientka Inez Stapleton, wyłączona z testamentu
opiewającego na milion dolarów; siostra Eleonory Preston.
CARL HASTLE – przybywa do Madison City w pogniecionym garniturze, z białą
gardenią w klapie.
ELMER D. FLORIS – człowiek zajmujący się rezerwowaniem miejsc w pociągach.
PANI DIXON – dawna służąca zmarłej Eleonory Preston.
HELENA ELŻBIETA CORNING – siostra Marty Otley, świadek koronny A. B.
Carra.
1
Transkontynentalny ekspres, wijąc się i trzeszcząc jak wyschnięty wąż, pokonywał
ostatnie nużące mile pustyni. Krzewy juki, o niesamowitych, sztywno sterczących,
kolczastych gałęziach, nasuwały wizję krajobrazu z innej planety. Jeszcze tylko czterdzieści
minut i pociąg zniknie w kanionie, a wkrótce potem wynurzy się wśród soczystej zieleni
gajów pomarańczowych.
Doug Selby, bardzo dystyngowany w swoim mundurze majora, z przyjemnością
spoglądał na znajomą okolicę i cieszył się na myśl o czekających go pięciu dniach urlopu.
Pociąg wdrapał się na szczyt wzniesienia, a Selby myślał, że oto znów jest w hrabstwie
Madison, gdzie przez wiele lat pełnił funkcję prokuratora okręgowego. Razem z nim zasiadał
w gmachu sądu Rex Brandon, posiwiały eks-cowboy, który został szeryfem w wyniku tej
samej zaciekłej kampanii wyborczej, i odtąd obaj solidarnie walczyli o przestrzeganie prawa.
Aż wreszcie nadszedł brzemienny w skutki dzień 7 grudnia 1941 roku, a wtedy obowiązek
walki w obronie ojczyzny powołał Douga Selby w szeregi armii.
Pociąg nabierał teraz szybkości, zwijając się i rozwijając na ostrych zakrętach. Jeszcze
kilka minut i znajdą się w Madison City. Selby spojrzał na obsługującego wagon Murzyna,
który stał obok niego ze szczotką i ściereczką do czyszczenia butów.
– Oczyścić, psze pana?
Selby poszedł na korytarz za boyem, który na widok banknotu dolarowego błysnął
śnieżnymi zębami w promiennym uśmiechu. Wracając na swoje miejsce Selby zauważył, że
boy pochylił się nad fotelem w głębi wagonu.
– Czy pani sobie życzy oczyścić buty? Następna stacja to Madison City.
Selby nie zwrócił dotychczas specjalnej uwagi na tę pasażerkę. Była to drobna,
mizerna kobieta, o głęboko osadzonych zmęczonych oczach. Miała chyba z sześćdziesiąt parę
lat i była bardzo szczupła, ale robiła wrażenie kogoś, kto nigdy nie prosi o żadne względy dla
siebie. Ruchy miała szybkie, energiczne, trzymała się prosto. Jednak gdzieś w trakcie swego
pracowitego życia zapomniała o uśmiechu. Unosiła się wokół niej atmosfera wielkiego
zmęczenia, jak gdyby zbyt długo pracowała ponad miarę i teraz – kiedy już za późno było na
odprężenie – pragnęła tylko wypocząć.
Powoli, z godnością, poszła za boyem, a gdy oczyścił jej buciki, wręczyła mu
napiwek, przygotowany w zaciśniętej dłoni; boy wsunął monetę do kieszeni nie zmieniając
wyrazu zdawkowej grzeczności, jaka malowała się na jego twarzy.
Selby obserwował teraz kobietę, która usiadła z powrotem na swoim miejscu.
Po chwili pojawił się kelner z wagonu restauracyjnego niosąc białe tekturowe pudło i
podszedł do energicznej, drobnej kobiety ze słowami:
– Trzymałem je cały czas na lodzie, proszę pani, mam nadzieję, że są świeże.
Znowu ręka w rękawiczce podała napiwek, tym razem po krótkim poszukiwaniu
monety w portmonetce.
– Dziękuję pani uprzejmie.
Kelner spojrzał na napiwek, potem na boya i obaj wymienili porozumiewawcze
uśmiechy.
Obserwując, jak kobieta przygotowuje się do wysiadania, Selby zastanawiał się nad
zawartością białego tekturowego pudełka. Boy zdjął jej walizki, pomógł włożyć płaszcz, a w
momencie kiedy sięgał po bagaż Selby’ego, ten zobaczył, że kobieta otwiera pudełko.
Znajdowały się w nim trzy gardenie związane w zgrabny bukiecik, który jej kościste
palce sprawnie przypięły do klapy płaszcza.
Były prokurator okręgowy postanowił nie tracić z oczu tej drobnej kobiety o
nieprzeniknionej twarzy, kobiety, która zawczasu kupiła sobie ten bukiecik gdzieś na
Środkowym Zachodzie, a potem kazała trzymać go na lodzie przez całą drogę do południowej
Kalifornii. Ciekawe, jaki mężczyzna mógł być przyczyną tego romantycznego gestu ze strony
tak, zdawałoby się, powściągliwej kobiety.
Pociąg wynurzył się z głębokiego kanionu. Prawie natychmiast ukazały się gaje
pomarańczowe, swą głęboką zielenią przynoszące wytchnienie oczom przywykłym do
spłowiałych barw pustyni i oślepiającego blasku bezlitosnego słońca.
Pociąg z hukiem przeleciał przez most i Selby ujrzał białe domy i czerwone dachy
Madison City. Ogarnęły go wspomnienia. Tutaj pod wiaduktem znaleziono ciało młodej
dziewczyny; na Orange Grove Heights dokonano jednego z najbardziej tajemniczych
morderstw w południowej Kalifornii; w tym wielkim białym gmachu sądu pracował, tu zaś...
Pociąg zatrzymał się ze zgrzytem. Boy otworzył drzwi wagonu, wyniósł bagaże, a
potem pomógł wysiąść pasażerce z białymi gardeniami. W chwilę później Selby stał na
peronie rozglądając się dookoła.
W Madison City wysiadło z pociągu kilkanaście osób i nagle Selby dostrzegł wśród
tłumu reporterkę z „Clarionu”, Sylwię Martin, która rozglądała się wokół uważnie. W pewnej
chwili spojrzała na tylne wagony i spostrzegłszy Selby’ego stanęła jak wryta wśród
Zgłoś jeśli naruszono regulamin