Roberts Nora - Bracia z klanu MacGregor 02 - Duncan.pdf
(
436 KB
)
Pobierz
Microsoft Word - Roberts Nora - Bracia z klanu MacGregor 02 - Duncan
NORA ROBERTS
BRACIA Z KLANU MACGREGOR
TOM DRUGI
TOM DRUGI
DUNCAN
Po swoim ojcu, Justinie, odziedziczył wspaniał
Ģ
m
ħ
sk
Ģ
urod
ħ
i zabójczy urok, wi
ħ
c
kr
ħ
ci si
ħ
koło niego cały tłum ch
ħ
tnych kobiet. A on, owszem, pobawi si
ħ
z nimi troch
ħ
,
zbałamuci, a potem idzie w swoj
Ģ
stron
ħ
. Postanowiłem wi
ħ
c wyszuka
ę
dla niego
odpowiedni
Ģ
partnerk
ħ
, która dorówna mu temperamentem i zatrzyma go przy sobie.
ņ
adna
delikatna, wstydliwa panienka tego nie dokona - tu trzeba kobiety z krwi i ko
Ļ
ci, z
charakterem i ogniem. Wła
Ļ
nie tak
Ģ
znalazłem.
Zamierzam tak wszystko urz
Ģ
dzi
ę
,
Ň
eby tych dwoje mogło si
ħ
spotka
ę
, poby
ę
ze sob
Ģ
i
dobrze si
ħ
pozna
ę
. Reszta zale
Ň
y ju
Ň
od nich. To samo zrobiłem wiele lat temu, kiedy
doprowadziłem do spotkania rodziców Duncana. I co? Nie do
Ļę
,
Ň
e nikomu krzywda si
ħ
nie
stała, to jeszcze do dzi
Ļ
dnia s
Ģ
mi gł
ħ
boko wdzi
ħ
czni. Tak samo b
ħ
dzie z Duncanem, o ile
potrafi wykorzysta
ę
szans
ħ
, któr
Ģ
mam zamiar mu stworzy
ę
.
Na wszelki wypadek postanowiłem trzyma
ę
r
ħ
k
ħ
na pulsie, wi
ħ
c
Ň
eby by
ę
bli
Ň
ej
wydarze
ı
, zabior
ħ
moj
Ģ
Ann
Ģ
w krótki rejs po Missisipi. B
ħ
d
ħ
miał okazj
ħ
przyjrze
ę
si
ħ
z
bliska, jak radzi sobie mój wnuczek, no i z przyjemno
Ļ
ci
Ģ
zajrz
ħ
te
Ň
do kasyna. W ko
ı
cu to po
mnie MacGregorowie maj
Ģ
skłonno
Ļę
do hazardu. Zobaczymy, czy i tym razem szcz
ħĻ
cie si
ħ
do mnie u
Ļ
miechnie!
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Duncan Blade zawsze lubił ryzyko. Było mu wszystko jedno, jakie ma szanse, byleby
wygrana była odpowiednio du
Ň
a. Uwielbiał gra
ę
, a ju
Ň
najbardziej w
Ļ
wiecie kochał
wygrywa
ę
. Nami
ħ
tno
Ļę
do ryzykownych gier odziedziczył po rodzicach. Obydwoje mieli
Ň
yłk
ħ
do hazardu i udziały w hotelach w Las Vegas, Atlantic City czy Reno. Duncan od
dziecka marzył o tym,
Ň
eby sta
ę
si
ħ
wła
Ļ
cicielem statku - pływaj
Ģ
cego kasyna. Gdy wreszcie
to osi
Ģ
gn
Ģ
ł, jego szcz
ħĻ
cie nie miało granic. Nic w
Ň
yciu nie dawało mu tyle rado
Ļ
ci, co praca
na pokładzie „India
ı
skiej Ksi
ħŇ
niczki”. Oczywi
Ļ
cie, taka zabawa była bardzo ryzykowna, ale
w ko
ı
cu o to chodziło. Poza tym Duncan miał doskonały plan, jak rozkr
ħ
ci
ę
to przed-
si
ħ
wzi
ħ
cie. Zainwestował w statek troch
ħ
własnych pieni
ħ
dzy, a reszt
ħ
doło
Ň
yła rodzina w
ramach nieoprocentowanej po
Ň
yczki. Obiecał sobie,
Ň
e ci, którzy mu zaufali, na pewno nie
b
ħ
d
Ģ
rozczarowani wynikami. Czas wkrótce pokazał,
Ň
e Duncan dotrzymuje słowa.
Stał teraz na nabrze
Ň
u portu rzecznego w Saint Louis i z podziwem przygl
Ģ
dał si
ħ
jedynej i najwi
ħ
kszej miło
Ļ
ci swego
Ň
ycia. A było na co popatrze
ę
, bo „Ksi
ħŇ
niczka” mogła
Ļ
miało konkurowa
ę
z najwi
ħ
kszymi pi
ħ
kno
Ļ
ciami Południa. Miała cudown
Ģ
, wydłu
Ň
on
Ģ
lini
ħ
,
szerokie pokłady i ozdobne relingi. Zbudowano j
Ģ
na wzór tradycyjnego parowca, jakich setki
pływały niegdy
Ļ
po rzece, przewo
ŇĢ
c pasa
Ň
erów, towary i oczywi
Ļ
cie licznych na Południu
hazardzistów. Duncan, wierny tradycji, kazał pomalowa
ę
swój statek na biało, i kolor ten,
przełamany gdzieniegdzie krwist
Ģ
czerwieni
Ģ
, a
Ň
kłuł oczy przy słonecznej pogodzie.
„Ksi
ħŇ
niczka” robiła naprawd
ħ
imponuj
Ģ
ce wra
Ň
enie. Ju
Ň
na pierwszy rzut oko wida
ę
było,
Ň
e ł
Ģ
czy w sobie staro
Ļ
wiecki urok z sił
Ģ
nowoczesno
Ļ
ci. Do tego dochodził luksus, za
który pasa
Ň
erowie gotowi byli zapłaci
ę
najwy
Ň
sz
Ģ
cen
ħ
. W zamian za swoje pieni
Ģ
dze
otrzymywali wszelkie wygody, mił
Ģ
atmosfer
ħ
, pierwszorz
ħ
dn
Ģ
rozrywk
ħ
oraz wy
Ļ
mienite
dania serwowane przez prawdziwego mistrza sztuki kucharskiej. Dodatkow
Ģ
atrakcj
Ģ
były
niezapomniane widoki, które pasa
Ň
erowie mogli podziwia
ę
z trzech pokładów statku. Lecz
magnesem przyci
Ģ
gaj
Ģ
cym klientów było kasyno, serce całego przedsi
ħ
wzi
ħ
cia.
Statek pływał pomi
ħ
dzy Saint Louis i Nowym Orleanem, zawijaj
Ģ
c po drodze do kilku
mniejszych portów. Rejs w obie strony trwał pełne dwa tygodnie, a ci z pasa
Ň
erów, którzy
zdecydowali si
ħ
sp
ħ
dzi
ę
je na pokładzie, nigdy nie skar
Ň
yli si
ħ
na nud
ħ
. Duncan dbał o swoich
klientów jak o własne dzieci, wi
ħ
c nawet je
Ļ
li komu
Ļ
nie poszcz
ħĻ
ciło si
ħ
w kasynie, to i tak
schodził na brzeg zadowolony.
Teraz na statku trwały ostatnie przygotowania do kolejnego rejsu. Duncan z niech
ħ
ci
Ģ
oderwał si
ħ
od widoku swej ukochanej „Ksi
ħŇ
niczki” i zacz
Ģ
ł obserwowa
ę
prac
ħ
robotników.
Jedni krz
Ģ
tali si
ħ
po pokładach, zaj
ħ
ci szorowaniem desek i malowaniem, inni wnosili do
ładowni towary albo pakowali do luków baga
Ň
e. Duncan uznał,
Ň
e wszystko przebiega
sprawnie i zgodnie z planem. Był pewien,
Ň
e gdy pod wieczór pojawi
Ģ
si
ħ
pasa
Ň
erowie,
wszystko b
ħ
dzie zapi
ħ
te na ostatni guzik, a „Ksi
ħŇ
niczka” kolejny raz oczaruje swoich go
Ļ
ci.
Ju
Ň
miał wej
Ļę
na pokład i zabra
ę
si
ħ
do papierkowej roboty, kiedy nagle przypomniał sobie,
Ň
e jednak nie wszystko jest tak, jak by
ę
powinno. Piosenkarka, któr
Ģ
zaanga
Ň
ował na najbli
Ň
-
sze dwa tygodnie, jeszcze si
ħ
nie zjawiła, cho
ę
zgodnie z kontraktem miała by
ę
na statku ju
Ň
poprzedniego dnia. Nie do
Ļę
,
Ň
e wci
ĢŇ
jej nie było, to jeszcze nie dała znaku
Ň
ycia ani nie
uprzedziła o spó
Ņ
nieniu. Wiedział,
Ň
e je
Ļ
li dziewczyna nie dotrze na statek w ci
Ģ
gu
najbli
Ň
szych kilku godzin, b
ħ
d
Ģ
musieli odpłyn
Ģę
bez niej. A wtedy cały program artystyczny
wezm
Ģ
diabli.
Duncan nie znosił takich sytuacji. Nic nie denerwowało go bardziej ni
Ň
niesolidno
Ļę
ludzi, z którymi współpracował. Na my
Ļ
l o tym,
Ň
e przez jak
ĢĻ
niepowa
Ň
n
Ģ
panienk
ħ
nie
b
ħ
dzie mógł zapewni
ę
swoim go
Ļ
ciom godziwej rozrywki, poczuł w
Ļ
ciekło
Ļę
. Znów dał o
sobie zna
ę
ognisty temperament, odziedziczony po india
ı
skich przodkach. Duncan nerwowo
si
ħ
gn
Ģ
ł do kieszeni spodni i wyci
Ģ
gn
Ģ
ł telefon komórkowy. Szybko wystukał numer agenta
dziewczyny i czekaj
Ģ
c na poł
Ģ
czenie, chodził tam i z powrotem po nabrze
Ň
u. Stawiał długie
kroki, wysoka i smukła sylwetka rzucała czarny cie
ı
na wypalony sło
ı
cem beton. Na
Ļ
niadej
twarzy o nieomylnie india
ı
skich rysach srebrzyły si
ħ
kropelki potu.
- Cyceron? Tu Blade. Gdzie, do jasnej cholery, podziewa si
ħ
moja gwiazda? - rzucił
bez zb
ħ
dnych wst
ħ
pów.
- A co, nie ma jej? Spoko, stary! Nie ma strachu. Ta dziecina na pewno nie nawali.
R
ħ
cz
ħ
za ni
Ģ
jak za rodzon
Ģ
matk
ħ
- zapewnił go agent ze stoickim spokojem.
- Mam nadziej
ħ
,
Ň
e dobrze znasz swoj
Ģ
matk
ħ
. W ka
Ň
dym razie tej lali jeszcze tu nie
ma!
- Co
Ļ
musiało j
Ģ
zatrzyma
ę
. Ale zjawi si
ħ
lada chwila, zobaczysz. A jak jej
posłuchasz, szcz
ħ
ka opadnie ci z wra
Ň
enia. Daj
ħ
ci słowo!
- Dobra, dobra. Według kontraktu miała by
ę
u mnie wczoraj koło południa. Dzisiaj
wieczorem ma pierwszy numer. A swoj
Ģ
drog
Ģ
, dlaczego do tej pory nie skontaktowałe
Ļ
si
ħ
ze mn
Ģ
,
Ň
eby sprawdzi
ę
, czy wszystko gra?
- Przepraszam stary, ale wiesz, jak to jest w tej bran
Ň
y. Człowiek nie wie, w co
wsadzi
ę
r
ħ
ce. A je
Ļ
li chodzi o Cat, to... no có
Ň
, ta dziewczyna chadza własnymi
Ļ
cie
Ň
kami.
Plik z chomika:
Katrina26
Inne pliki z tego folderu:
Roberts Nora - Bracia z klanu MacGregor 02 - Duncan.pdf
(436 KB)
Roberts Nora - Bracia z klanu MacGregor 01 - Daniel.pdf
(469 KB)
Roberts Nora - Bracia z klanu MacGregor 03 -Jan.pdf
(530 KB)
Roberts Nora - Czas niepamięci.rar
(101 KB)
Roberts Nora - Gościnne występy.rar
(92 KB)
Inne foldery tego chomika:
◄☼►Kuchnia
● Harlequin Gorący Romans Extra
●ciasteczka
♣Saga rodu Concannonów
♣Trylogia Kręgu
Zgłoś jeśli
naruszono regulamin