00:01:54:-Hej dzieciaku, zosta� ze mn� dobrze? 00:01:56:-Jeden martwy na g�rze 00:01:58:-Brat ofiary twierdzi,|�e nigdy nie widzia� napastnika. 00:02:00:-Pogotowie m�wi, �e z ofiar� jest �le. 00:02:02:-Pozosta�ych dw�ch sanitariuszy nic nie widzia�o. 00:02:04:-A ten dzieciak wpad� w �pi�czk�|-Nie, czuje si� ok. 00:02:09:-Nie widzia�e�, kto strzela�?|-Nie by�o go jak przyszli�my. 00:02:12:-Ale �ciga�e� go na g�rze?|-Nie, wyszed�em na dach, my�la�em, �e|go �cigam, ale jego tam nie by�o. 00:02:16:-Pewnie uciek�, gdy ty wspina�e� si� na dach|zamiast obstawi� budynek �eby si� nie wydosta�. 00:02:23:-Daj spok�j chcesz kogo� zjecha� to mnie|przyznaj� si� nawali�em. 00:02:26:Oczywi�cie nie musz� wyci�ga� jaki� wstydliwych moment�w|z pocz�tk�w twojej kariery. 00:02:32:-Czy ktokolwiek go widzia�?|-Nie. 00:02:34:-Ale mam pewne przypuszczenia, kim on m�g� by�. 00:02:36:-Przypuszczenia? 00:02:38:-Oto, co ja my�l�: my z�apiemy morderc�, kiedy wy b�dziecie 00:02:41:je�dzi� do wezwa� lub co� w tym stylu. 00:02:44:-Chod�my. 00:02:54:-On nie musia� tam by� 00:02:58:-Zrobili�cie ju� wystarczaj�co du�o|on nie powinien by� w tej okolicy. 00:03:05:-B�aga�am go, �eby przesta� pracowa� dla miasta. 00:03:10:-Id� pracuj w szpitalu, na wyspach, gdzie jest bezpiecznie. 00:03:20:-Wiadomo co�?|-Nadal go operuj�. 00:03:24:-Kawiarnia by�a zamkni�ta, ale znale�li�my maszyny na dole. 00:03:27:-Dzi�ki. 00:03:35:-Wasza karetka wr�ci�a?|-Co? 00:03:36:-Czy kto� j� przyprowadzi�? 00:03:42:-Nadal jest pod tym budynkiem|przywie�li�my Jerrego w karetce Londisa. 00:03:48:-Pojad� po ni�.|-My si� tym zajmiemy. 00:03:50:-W porz�dku Doc, sprowadzimy j�. 00:03:58:-Nawali�em. 00:04:00:-Powinnienem zabezpieczy� budynek|�eby si� nie wydosta�. 00:04:04:-Zrobi�e� z�y ruch, zdarza si�. 00:04:08:-Jedziemy gdzie�?|-Kobieta na 3 pi�trze powiedzia�a 00:04:10:�e ten zabity spotyka� si� z 00:04:12:tym.... Michael Daniels. 00:04:14:-Jedziemy do jego mieszkania.|-Nie powinni�my porozmawia� z detektywami. 00:04:18:-My�lisz, �e by ci� pos�uchali? 00:04:24:-Fred ci� pozdrawia. 00:04:26:-Wyczu� co�.|-Jeszcze nie. 00:04:28:-Nie skap� si�, �e co� jest nie tak|skoro dzwonisz o 2 rano. 00:04:31:-Nadal ci�ko uwierzy� w to, co si� sta�o. 00:04:33:-Medyczni nie powinni je�dzi�|bez nas, je�li by�a strzelanina. 00:04:35:-Co ty gadasz, �e to by�a ich wina? 00:04:39:-Powinni poczeka�. Tak si� dziej�|je�li nie post�puje si� wed�ug procedur. 00:04:47:-Czy to, Sully?|-Tak! 00:04:59:-Ch�am. 00:05:01:-Macie co�?|-Mo�e. 00:05:03:-Wiedzia�em.|-To tylko 'mo�e'.|-Chod�my! 00:05:06:-S�uchaj Jeronimo, ja i dzieciak tylko rozejrzymy si� 00:05:08:i jak co� znajdziemy to damy wam zna�. 00:05:11:-Nawet nie wie gdzie idzie.|-Jakby go to kiedy� zatrzyma�o. 00:05:18:-Gdzie trzymasz zapasow� amunicj�?|-Przy pasie. 00:05:20:-Z ty�u? Trzymaj j� tam sk�d mo�esz j� szybko dosta�. 00:05:22:-W przypadku gdy pierwsze 16 strza��w to zama�o|powiedzia�bym zazwyczaj. 00:05:26:-Davis,macie jakie� wsparcie?|-Nie. 00:05:28:-Za�atw je, mam rwanie w kostce lewej nogi|to znaczy, �e b�dzie potrzebne 00:05:30:-Zaczekaj czy to czasem nie w twojej g�owie?|-Jeste� zazdrosny Sullivan? 00:05:34:-Podniesiesz pistolet i ci g�owa eksploduje. 00:05:42:-Ok i co teraz, wy rozpinacie a ja bior� miary z�b�w? 00:05:46:-My�l�, �e to musi by� co� wi�cej z Bosco.|-Zabawne. 00:05:52:-Sta�! Nikt si� nie rusza! 00:06:20:-Policja! 00:06:27:-Kto to jest?! Czy my nie szukamy faceta? 00:06:30:-Gdzie jest Daniels?|-Kto?! 00:06:32:-Michael Daniels to jego mieszkanie. 00:06:34:-Nie wiem, jeden go�� powiedzia�,|�e mog� tu przenocowa�. 00:07:28:-Nie jestem pewna, co powiemy Joemu.|-Prawd�. 00:07:30:-Co, �e Jerry dosta� 3 strza�y w klatk�? 00:07:32:-To twardy dzieciak.|-To by�o 6. 00:07:34:-Co si� sta�o twojej kole�ance? 00:07:36:-Co? O nie to July, z ni� wszystko dobrze. 00:07:38:-Jaka� inna twoja kole�anka?|-Nie, znalaz�y�my j� tak. 00:07:46:-Zgadnij, kto? 00:07:48:-Sunny, jak s�oneczko. 00:07:50:-Moje kole�anki musia�y si� za�atwi� przed dotarciem do Jersey 00:07:52:,wi�c zatrzyma�am si� tutaj. 00:07:54:-Czy ona nie �yje? 00:07:56:-Nie, jeszcze nie, ale pr�buje. 00:07:58:-Znacie j�?|-Potrzebuj� SL04, jest w karetce. 00:08:00:-Jak ona si� znalaz�a na �mietniku? 00:08:02:-To �punka z tego osiedla 00:08:04:kto� j� tu przyni�s� i wyrzuci�. 00:08:06:-Co miesi�c mamy kilka takich przypadk�w. 00:08:10:-My�la�am o tym �eby i�� do szko�y medycznej. 00:08:12:-Serio?! Od kiedy? 00:08:16:-Wi�c, wy jeste�cie stra�akami tak? 00:08:18:-Tak jest napisane na odznakach. 00:08:20:-Jaka stacja?|-55 00:08:22:-Gdzie to jest?|-Na rogu King i Artura. 00:08:26:-Hej Jersey jak masz na imi�? 00:08:28:-Amie, Amie Bryan. 00:08:31:-Amie Bryan poznaj Bobbiego Coffey. 00:08:33:-Ca�a przyjemno�� po mojej stronie. 00:08:35:-Cze��. 00:08:41:-Hej! 00:08:43:-P�jdziemy co� zje��?|-Nie, dzi�ki, kiedy indziej. 00:08:48:-Hej Sal. 00:08:50:-Ta 00:08:53:-Do zobaczenia jutro. 00:08:56:-Jasne. 00:09:18:-Hej. 00:09:20:-Przepraszam, nie chcia�am ci� budzi�. 00:09:23:-Kt�ra jest?|-Przed pi�t�. 00:09:30:-Co masz w torbie?|-Mas�o i pudding. 00:09:32:-Pomy�la�am, �e zrobi� dzieciom �niadania. 00:09:35:-Czemu jeste� tak p�no? 00:09:37:-Praca. 00:09:41:-Co si� wydarzy�o?|-Postrzelono sanitariusza. 00:09:45:-Kto�, kogo znasz? W porz�dku? 00:09:56:-Szukaj� str�a nocnego w AMP.|-Zaczynamy... 00:10:00:-Co?! Ja tylko m�wi�... |-Nie rzuc� pracy. 00:10:02:-Kto ci ka�e. 00:10:04:-Za ka�dym razem jak co� si� wydarzy... 00:10:07:...chcesz wzi�� drug� prac� �ebym mog�a odej��. 00:10:09:-Tak robi�?|-S�uchaj 00:10:11:-�adna praca w AMP nie da ci 30,000$ na rok. 00:10:18:-Zmniejszymy wydatki.|-Na co? Jedzenie, ubrania? 00:10:21:-Nie b�d� si� o to teraz k��ci�. 00:10:23:-Kto si� k��ci?|-My. 00:10:26:-S�yszysz �ebym krzycza�?|-Nie tak si� k��cisz. 00:10:29:-A jak?|-Odpowiadasz na wszystko pytaniem. 00:10:32:-To jest k��tnia? 00:10:40:-Mog� zada� jeszcze jedno pytanie? 00:10:44:-Czy te� mog� mie� pudding na lunch? 00:11:04:-Hej! 00:11:08:-Co tu robisz? 00:11:10:-Czu�em si� troch� nieswojo w domu 00:11:12:bez rodziny, no wiesz. 00:11:14:-Rozmawia�e� z detektywami? 00:11:16:-Nie widzia�em ich za bardzo. 00:11:20:-Powiniene� i�� do domu. 00:11:22:-Zamiar�ni�ty. 00:11:26:-Kiedy zacz�� strzela�, sta�em pod �cian�... 00:11:30:... i po prostu zamarz�em. 00:11:32:Dlatego nic nie widzia�em. 00:11:34:-Nie by�e� uzbrojony. 00:11:38:-Hej. 00:11:42:-Jeste� gotowy do wyj�cia?|-Tak, tylko... 00:11:50:-Podwie�� ci� gdzie�?|-Nie, nie trzeba. 00:12:10:-Cze��. 00:12:12:-Czekasz na niespodziewan� dziewic� a� b�dzie przechodzi�? 00:12:16:-Masz si� dobrze?|-Pewnie. 00:12:20:-Zwa�ywszy na okoliczno�ci. 00:12:26:-Przegapi�em twoje urodziny miesi�c temu, 00:12:28:wi�c... 00:12:40:-Co to jest?|-To kamizelka kuloodporna. 00:12:42:-Wiem, co to jest Jimmy, ale czemu mi to dajesz? 00:12:48:-Je�li jest za ma�a, mog� ci da� wi�kszy rozmiar. 00:12:50:-Ale z ciebie dupek. 00:12:54:-Kupi� ci �niadanie? 00:12:56:-Lepiej p�jd� si� przespa�.|-Chcesz �ebym poszed� z tob�? 00:13:00:-Nie. 00:13:06:-Ok, chcia�em tylko si� upewni�, �e masz si� dobrze. 00:13:40:-Bo�e prosz�, niech b�dzie dobrze. 00:13:44:-Pani Makowitz. 00:13:46:-Jest ju� po operacji. 00:13:48:-Uda�o nam si� zrekonstruowa� uszkodzenia 00:13:52:-Ale b�dzie z nim wszystko dobrze, tak? 00:13:54:-Jest w bardzo krytycznym stanie 00:13:58:najbli�sza rodzina mo�e go zobaczy�. 00:14:06:-Doc, chod�. 00:14:08:-Powiedzia� rodzina.|-Jeste� rodzin�. 00:14:12:-Nie, ty id�. 00:14:16:-Dzi�kuj�, �e by�e� ze mn�. 00:14:42:-Na pierwszym miejscu listy. 00:14:44:Sanitariusz jest w bardzo z�ym stanie. 00:14:48:Michael Daniels, 19, paranoik-schizofrenik 00:14:53:Matka m�wi, �e podejrzany s�dzi, �e 00:14:56:organizacje pa�stwowe s� sprzymierzone przeciw niemu 00:14:58:-Teraz ju� pewnie s�. 00:15:00:-Policja zamontowa�a kamery w jego mieszkaniu 00:15:02:narazie trzymajcie si� z daleka. 00:15:06:Dostaniecie wezwanie z okolicy 00:15:08:skontaktujcie si� z central�, 00:15:10:zobaczymy czy mo�na podes�a� helikopter. 00:15:12:Miejcie oczy i uszy otwarte. 00:15:16:-Davis, wypisz nas ja wezm� samoch�d. 00:15:19:-Rozwi�zywanie problem�w, 00:15:21:je�dzimy od wezwania do wezwania,|rozwi�zuj�c problemy. 00:15:23:-Ile min�o zanim us�ysza�e� te przem�wienie? 00:15:27:-Chcesz us�ysze� moje? 00:15:30:Tracisz czas z t� starsz� pani�,|je�li jeste� kim�, kto chce by� glin� 00:15:34:lepiej za�atw sobie innego partnera|no chyba, �e te� chcesz rozmiar 80 00:15:37:-43! We� sobie te kup� z�omu|nie s�ycha� z tego nawet, co m�wi� 00:15:42:-To nie m�j problem. 00:15:44:-Mia�em to trzy razy tydzie� temu. 00:15:46:-Dlatego, �e mia�em 2 dni wolnego. 00:15:51:-Chcesz by� prawdziwym glin�? 00:15:53:Odejd� od Sullivana tak szybko jak mo�esz. 00:15:56:-No chod�. 00:15:58:Otwar�em mu puszk�, ale nie wydaje si� zainteresowany 00:16:00:Mo�e kupi�em z�y rodzaj. 00:16:02:-On czeka na Jerrego. 00:16:05:-Spotka�em �on� i dzieci Jerrego.|-Ona jest wspania�a. 00:16:09:-Wi�c on nie by� gejem? 00:16:11:-On robi� te 'kiedy ostatni raz by�e� z facetem'? 00:16:14:-Tak i z�apa� mnie za ty�ek. 00:16:17:-Mnie pierwszego dnia poca�owa�.|-Tak, ale tobie si� podoba�o. 00:16:20:-A pami�tacie, co zrobi� jak przyszed� ten dzieciak 00:16:23:wiecie ten z wielk� g�ow�|-Ten, co wygl�da� jak ty. 00:16:25:Jak on mia� na imi�? David|-Deblance. 00:16:28:Podczas jego pierwszej nocy w stacji|Jerry prze�o�y� 00:16:32:wszystkie pos�ania na �rodek pokoju|i kaza� nam si� rozebra� 00:16:35:Deblance wyszed� z �azienki i|zobaczy� nas wszystkich 00:16:37:stoj�cych tam nago, Jerry go obj�� i m�wi: 00:16:40:"Ty �pisz w �rodku" 00:16:47:-Hej, nie s�dzi�em, �e przyjdziesz dzi�. 00:16:50:-To moja zmiana|-Kto� by ci� zast�pi�. 00:16:53:-Da�em mu jedzenia, ale... nie chcia�. 00:17:01:-W�a�nie m�wili�my o tych szale�stwach kt�re, 00:17:03:Jerry zawsze wyczynia�. 00:17:06:-Mo�...
BYCZUS92