26_2010.pdf

(1544 KB) Pobierz
gessler+markowski.indd
96
gotuj si
FELIETON KULINARNY
27 czerwca 2010 | WPROST
Korale z misa
Magda Gessler
Warszawska
restauratorka,
gospodyni programu
„Kuchenne rewolucje
Magdy Gessler”
w TVN
szaszłyki – zjawiskowa wołowina z rostbefu, nanizana na gał zie
laurowego drzewa.
Zamówili my wi c espetadas i po chwili w zasi gu wzroku
pojawiły si dwie portugalskie dziewczyny, trzymaj ce obur cz
wielkie, kilogramowe szaszłyki. Dziarsko umie ciły je w dziurach
w stole, podwieszaj c jednocze nie na hakach w sufi cie, po czym
stan ły z boku i zacz ły si nam badawczo przygl da , czy aby
na pewno sobie z tym poradzimy. Trudno im si dziwi – nad
naszymi głowami zawisły, jak wielkie korale, dwa kilogramy
mi sa. Mi dzy du ymi, pi ciocentymetrowymi kawałkami
wołowiny nie było nic wi cej, poza małymi kawałkami słoniny
i cebuli, samo za mi so natarte było absolutnie wyj tkow
marynat , składaj c si ze wie ych li ci laurowych, utłu-
czonych z pieprzem i czosnkiem. Cało ci aromatu dopełniały
lekko nadpalone gał zie drzewa laurowego. Faktycznie, nie
wiedzieli my, jak si za to zabra , ale obsługa lokalu szybko
si domy liła, jak bardzo jeste my z m em onie mieleni tym
mi snym bogactwem. U miechn li si , nalali wina, po czym
za pomoc du ego no a ci gn li kilka porcji mi sa i nało yli
nam na talerze. W ci gu całej, długiej uczty nie podano nam
ju niczego wi cej, poza dobrym winem i dobrym chlebem. Na
deser na stół trafi ł jeszcze kisiel z mango i do widzenia. Proste,
genialne jedzenie.
W Polsce w okresie PRL szaszłyki rozpocz ły swój niechlubny
marsz po równi pochyłej. Podobnie jak wtedy, tak i teraz ze
wiec mo na szuka szaszłyków innych ni wieprzowe, a je li
ju znajdziemy szaszłyki z wołowiny, to na sto procent b d
one przemarynowane, przesolone i twarde. Wiele lat temu
warszawski „ wi toszek” był jeszcze takim miejscem, które
starało si broni szaszłykowej tradycji, ale i to si sko czyło.
W mojej dawnej, rosyjskiej restauracji podawałam szaszłyki
na prawdziwych szpadach, na które nadziana była baranina
porz dnie zamarynowana w kolendrze i orzechach włoskich.
Szaszłyki baranie cieszyły si ogromn popularno ci równie
dlatego, e były polewane dobr , rosyjsk wódk i zapalane przy
go ciu, co w poł czeniu z cudownym zapachem upieczonej
baraniny powodowało cz sto burze oklasków przy stole. Dzi
szaszłyki z wysokich pozycji menu presti owych restauracji
spadły z niewiadomych powodów do lodówek supermarketów.
A przecie przyrz dzenie zjawiskowo pysznego szaszłyka nie
jest trudne. Wystarczy pami ta , e szaszłyk powinien składa
si z najlepszych kawałków mi sa, a nie z takich, z którymi nie
bardzo ju wiemy, co zrobi . Wystarczy zadba o wła ciwe,
naturalne składniki marynaty, nie przekłada mi sa boczkiem,
tylko słonin .
Nie musimy te koniecznie piec naszych szaszłyków na
szpadach czy szablach, ale pami tajmy, eby nie piec ich na
ogniu, lecz na arze, najlepiej z drewna olchowego. Wtedy na
pewno b d pyszne.
Doskonałe szaszłyki przyrz dzaj Ormianie i Gruzini,
nacieraj c mi so surow cebul . wietne s jagni ce szaszłyki
tureckie marynowane w mi cie, czubrycy i wie ym czosnku.
Niezłe drobiowe szaszłyki maj te Bułgarzy, którzy z kolei
marynuj kurczaka w jogurcie, tartych ogórkach, zielonej
papryce, czosnku i cz brze.
S ? J .
J • .
Wojujcy Tatarzy Krymscy niewiele mieli czasu
na przygotowanie posiłków, tote nader czsto na-
dziewali kawałki misa na szable i opiekali w ogniu.
Najczciej była to jagnicina, której delikatno
pozwalała wojakom na niezbyt długie opiekanie.
Z braku jagnit jednak na szablach czsto ldowała
konina, kozina oraz wołowina.
Pierwszy szaszłyk zjadłam w Bułgarii, b d c jeszcze mał
dziewczynk . Jagni ce sziszcze wygl dało magicznie i sma-
kowało zniewalaj co. Wiele lat pó niej zachwyciły mnie słynne,
hiszpa skie pinchos morunos, czyli szaszłyki maureta skie – klasyka barów
tapas. Potrawa ta ma swoje korzenie w Maroku, cho pinchos morunos to
w istocie cudowna fuzja kuchni Andaluzji i Maghrebu, zamkni ta w formie
małej przek ski. Składa si na ni mi so z chorizo, zamarynowane wcze niej
w aromatycznym, w dzonym pieprzu. Cieniutkie kawałki kiełbasy nabija
si na niewielkie patyki i błyskawicznie opieka.
W ubiegłym roku wraz z moim m em Waldemarem odwiedzili my
Mader . Przewodnik polecił nam restauracj , w której, jak twierdził,
podaje si prawdziwe szaszłyki. Skuszeni jego opowie ci odnale li my
to miejsce. Okazało si ciemnym pomieszczeniem, do którego trzeba było
wle przez jaki dziwny gara . Wokoło ywego ducha, za to po rodku
wielki stół z dziur w rodku. W dziurze tkwiła szpada, nad szpad z sufi tu
zwisały ponuro jakie dziwne haki.
Gdy oczy przyzwyczaiły si do mroku, wzi łam do r ki kart , w któ-
rej znalazłam dwie pozycje: espetadas i espada. Wiedziałam, e jedno
z tych słów okre la szaszłyk, drugie za jest nazw wyj tkowej dla Madery,
endemicznej ryby, odławianej przez okolicznych rybaków na haczyk
i serwowanej w charakterze lokalnego specjału. Przez cały okres naszego
pobytu na Maderze myliłam te dwa słowa i zanim si nauczyłam, e po
portugalsku szaszłyk to jednak espetada, musiałam z pokor zje kilka
porcji tej wyj tkowo brzydkiej, czarnej, cho wcale smacznej gł binowej
ryby. Espetadas, drodzy Pa stwo, to absolutnie wyj tkowe, portugalskie
665947382.001.png 665947382.002.png 665947382.003.png 665947382.004.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin