Trójkącik(1).doc

(56 KB) Pobierz

TRÓJKĄCIK
Ludzik79



  Leżałem sobie na kanapie i oglądałem telewizję. Właśnie w kolejnym jakimś teleturnieju babka pięć minut zastanawiała się nad tym, kto był ostatnim królem Polski. Naprawdę, dziewictwo intelektualne wielu ludzi jest porażające. Ale miałem satysfakcję. Mogłem w końcu się z kogoś bezczelnie nabijać i nikt o tym nie wiedział. Po chwili jednak pomyślałem sobie, że są o wiele przyjemniejsze rozrywki niż wyśmiewanie się z głupich uczestników teleturniejów. Przełączyłem zatem na jakąś komedię. Tu akurat można się było śmiać do woli bez niepotrzebnych wyrzutów sumienia. Ale po pewnym czasie mnie to znudziło. Zasiadłem do komputera i włączyłem sobie gadu-gadu. Po zaledwie dwóch minutach odezwał się do mnie Patryk.
  – Hej!
  – Hej!
  – Co porabiasz?
  – A nic, nudzę się, jak zwykle.
  – To może wpadniesz do mnie.
  – A po co?
  – A, tak. Po prostu chciałbym, żebyś mnie odwiedził.
  – Oki, zaraz będę.
  Wyłączyłem komputer i ubrałem się. Zastanawiało mnie to, dlaczego Patryk chciał, żebym do niego przyszedł. Trochę mnie to zdziwiło, ale cóż. Lepiej się z kimś spotkać, niż siedzieć bezczynnie w domu. Przeszedłem parę ulic i w końcu dotarłem do jego bloku. Wszedłem na trzecie piętro i... stanąłem jak wryty przed jego drzwiami. Na drzwiach wisiała kartka, na której było napisane: „Marcinku, drzwi są otwarte, wejdź”. Zastanowiło mnie to i mocno zdziwiło. Co ta kartka miała znaczyć? Wchodzić czy nie wchodzić? Czy to jakiś dowcip, pułapka, czy na serio? Co to w ogóle ma być? Poczułem nieprzyjemny ciężar w żołądku. Ręce mi drżały i naprawdę zastanawiałem się, czy wejść, czy też nie. Znałem Patryka, wiedziałem, że jest odrobinę szalony, ale ta kartka bardzo mnie zastanowiła... Po chwili namysłu przed jego drzwiami zdecydowałem się wreszcie wejść. No, skoro zaprasza, i to właśnie mnie, to warto wejść.
  W przedpokoju panował półmrok, bardzo przyjemne ciepło, a w powietrzu unosił się delikatny zapach jakiegoś kadzidełka. O co tu chodzi...? Ściągnąłem buty, kurtkę powiesiłem na wieszaku. Postąpiłem krok dalej. W tej samej chwili usłyszałem ciche jęki dobywające się z pokoju Patryka. Co jest...? Serce biło mi coraz mocniej i mocniej. Delikatnie uchyliłem drzwi do jego pokoju... i natychmiast je zamknąłem. Serce chyba w ogóle mi się zatrzymało, a potem uderzyło trzy razy szybciej... Jeszcze raz uchyliłem drzwi. Czy mój wzrok mnie nie mylił...? Stanąłem jak wryty. Nie. Nie myliłem się... Na środku pokoju stał Patryk z Mateuszem. Obaj byli nadzy i obaj namiętnie się całowali. Patryk gładził swoimi dłońmi pośladki Mateusza, pełne i bardo jędrne, a Mateusz aż kręcił swoim tyłkiem, jakby sam kierował dłonie i palce Patryka we właściwe, najbardziej wrażliwe miejsca swego ciała. Mateusz natomiast pieścił plecy Patryka. Ich usta były cudownie złączone. Podskoczyło mi ciśnienie... Od dawna krążyły pogłoski, które dotarły i do moich uszu, ze Patryk jest gejem i że spotyka się właśnie z Mateuszem, ale ja – naiwny! – sam tego nie zauważyłem i nigdy w to nie uwierzyłem. Tym bardziej, że ich razem nigdy nie spotkałem! A to jednak było prawdą! Teraz patrzyłem, jak się namiętnie kochają i nie mogłem już mieć żadnych wątpliwości... Wyjść – czy zostać...? Nie, nie wyjdę. Ten widok był bardzo podniecający, zresztą – miałem tu wyraźne zaproszenie! O co Patrykowi chodziło? Czy wystawia naszą przyjaźń na próbę? Czy chce mi wreszcie naocznie pokazać, kim jest naprawdę i jak ja na to zareaguję? To wszystko wyglądało tak, jakby cała ta sytuacja została przemyślnie i celowo zaaranżowana!
  Postąpiłem jeszcze krok, niezauważenie zamknąłem drzwi. Dopiero po chwili zdałem sobie sprawę z własnego podniecenia. Zrobiło mi się dziwnie słabo i bardzo gorąco. Musiałem gdzieś usiąść. Opadłem na fotel przy drzwiach, w kącie, przy wersalce. Wbiłem się w niego prawie po kark. Wziąłem głęboki oddech i kontynuowałem dyskretną obserwację tych dwóch kochanków. Patryka znałem już kopę lat, teraz zmężniał, był dobrze zbudowanym brunetem o ciemniejszej karnacji, ćwiczył na siłowni, dbał o siebie i o swój wygląd. Ale nie mniej przystojny i zadbany był Mateusz. którego znałem właściwie tylko z widzenia. Teraz zauważyłem, że to po prostu boski blondyn o cudownych niebieskich oczach, które spoglądnęły na mnie tylko raz, jakby przelotnie zarejestrowały moją obecność – i nic więcej! Tak, w tych dwóch można się było zakochać bez pamięci. Patrząc na ich wspólne pieszczoty i czułość, nie miało się wątpliwości, że łączy ich... miłość? Jeśli tak – można było im tylko zazdrościć.
  Wiem: powinienem natychmiast stąd wyjść. To po prostu było nieprzyzwoite, żebym tak bezczelnie gapił się w ich gołe ciała i patrzył na ich wzajemne pieszczoty. To jest ich spotkanie, nie moje, to oni się kochają - i co ja mam do tego? Czy z tego powodu mam zburzyć swoją wieloletnią przyjaźń z Patrykiem? Co mnie obchodzi, że jest gejem? Niech sobie będzie! Do mnie nigdy się nie dobierał! ... I pomyślałem: a szkoda. Może by to było... przyjemne? Bo... bo to na pewno jest przyjemne! Inaczej by mnie to nie podnieciło! Mnie, heteryka z przekonania, który spał już z kilkoma dziewczynami! Tymczasem mój penis mało mi gaci nie rozerwie! Dlaczego?
  ...Co ja tu robię? Co ja mam z nimi wspólnego? Dlaczego mam być świadkiem ich spotkania?
  Te i inne pytanie przebiegały po mojej głowie, ale nie maiłem nawet siły, żeby wstać z fotela i wyjść. Czy oni naprawdę nie widzą, że ja tu jestem? Mateusz na pewno mnie zobaczył. Patryk wciąż ma zamknięte oczy, cały zatopiony w tych wzajemnych namiętnych pieszczotach i pocałunkach. I po co była ta kartka na drzwiach? No chyba po to, żebym to widział!
  Patryk zaczął całować Mateusza po szyi. Mateusz odchylił głowę i lekko otworzył usta, wydając z siebie cichy jęk. Przeniósł swoje dłonie na pośladki swojego chłopaka. Zaczął je ugniatać, na co Patryk zareagował mocniejszym przywarciem do swojego kochanka.
  Teraz zrobiło mi się bardzo gorąco. Postanowiłem ściągnąć z siebie sweter, a moja ręka sama powędrowała pod koszulkę. Nie potrafiłem się powstrzymać. Zacząłem masować sobie lewy sutek. Bardzo mnie to podnieciło. Mój mały coraz mocniej napierał mi na boksy. Zdjąłem koszulkę i zacząłem masować tors. Przygryzłem lekko wargi... Pomyślałem, czy jak ja sam pieściłem dziewczynę, czy byłem aż tak podniecony, jak teraz, gdy tak na nich patrzę? Chyba nie...
  Patryk obrócił Mateusza tyłem do siebie i mocno się w niego wtulił. Zaczął masować jego klatę i bawić się jego sutkami, a Mateusz ocierał się pośladkami o krocze Patryka... Jakiego Mateusz ma ładnego penisa! Nie za gruby, i nie za duży, a jak mu stoi! Prawie pionowo do góry! Z przyjemnością bym go tak samo lekko onanizował, jak teraz robi mu to Patryk... Moja dłoń zaczęła wędrować w kierunku moich majtek. Zapach kadzidełka powoli mieszał mi w zmysłach, a widok bawiących się swoim ciałem moich kumpli doprowadzał mnie do istnego szaleństwa. Gdzieś tam przemknęło mi po głowie, że chętnie bym się do nich dołączył... ale zaraz się zganiłem za takie głupie pomysły. Popatrzyć to sobie mogę, ale żeby to z nimi robić...?
  Było mi coraz bardziej gorąco. Stwierdziłem, że zdejmę też spodnie i skarpetki. Rozebrałem się do swoich bokserek. A oni zupełnie nie reagowali na mój widok! Nie, teraz Patryk mrugnął do mnie. Więc wie, że już tu jestem, wie, że patrzę na to wszystko! Zacząłem masować swojego penisa przez majtki... Mateusz odwrócił się do Patryka i zaczął lizać jego sutki i lekko je przygryzać, na co on zareagował głośniejszym jękiem. Teraz zobaczyłem penisa Patryka. Ten był większy i grubszy... A Mateusz, całując go coraz niżej, dotarł do jego pępka. Patryk powoli głaskał jasne włosy swojego kochanka...  Mateusz w tym czasie wziął do ręki pałę Patryka i zaczął ją namiętnie lizać. To był cudowny widok: patrzeć jak Patryk rozpływa się z rozkoszy. Podnieciło mnie to tak bardzo, że zdecydowałem się pozbyć swojej bielizny do końca. Skopałem spodnie i siedząc nago na fotelu, powoli zacząłem się masturbować. Jak bardzo chciałbym się do nich przyłączyć! Pragnąłem tego! Ale... sam nie wstanę i nie podejdę do nich!
  Teraz Mateusz przerwał swoje pieszczoty składane na ciele Patryka i wzrokiem wskazał mu mnie. Patryk uśmiechnął się szeroko, obaj przerwali wzajemne pieszczoty i, jakby odgadując moje myśli, zwrócili się ku mnie i obaj wyciągnęli swe dłonie w moim kierunku. To było jasne. Zaproszenie. Dali mi znak, żebym się do nich przyłączył! Nie czekając na nic, wstałem i podszedłem do nich, a oni wzięli mnie między siebie. Byłem twarzą do Patryka, plecami do Mateusza. I zaraz poczułem dotyk dwóch penisów: Patryka na swoich jądrach, Mateusza na swoich pośladkach. Zadrżałem od tego dotyku. Patryk podniósł dłoń i zaczął krążyć palcem wokół moich ust. Otwarłem je i powoli zacząłem ssać jego palec. Mateusz w tym czasie przywarł do mnie całym sobą i zaczął masować moje uda swoimi udami, a plecy swoim torsem. I całował mnie po szyi. Dostałem gęsiej skórki. W pewnym momencie Mateusz zaczął wędrować palcem po mojej szyi i wzdłuż kręgosłupa, a Patryk natomiast zaczął mnie namiętnie całować. Nasze języki splatały się, a ja masowałem jego cudownie opalone pośladki, czując jego grubego penisa, jak wgniata się w mój brzuch. Mateusz w tym czasie zniżył się i zaczął całować mój tyłek. Całował go i lizał, co doprowadzało mnie do szaleństwa. Rozchylił pośladki i zaczął lizać mój otworek. Chyba bym teraz ze skóry wyskoczył! Chciałem mu się jakoś odwdzięczyć. Przerwałem pocałunki z Patrykiem, dając mu znać, że chcę się teraz zająć Mateuszem. Patryk się oddalił i zaczął nas obserwować. Ja przyklęknąłem przed Mateuszem i wziąłem do ręki jego gorącą pałkę. Zacząłem go namiętnie ssać, co wyraźnie sprawiało Mateuszowi wielką przyjemność. Jego penis jeszcze bardziej twardniał w moich ustach i coraz bardziej się ślinił. Poznałem cudowny smak śluzu. Patryk w tym czasie lekko się sam masturbował, ale pewnie dlatego, że jego ten widok wprawiał w takie samo podniecenie, jak mnie, gdy patrzyłem, jak oni to robili ze sobą.
  W pewnym momencie Mateusz odsunął moją głowę i powiedział:
  – Chodźmy do łóżka, co wy na to?
  – Super – powiedział Patryk
  – Jestem za – powiedziałem.
  Wstałem. Położyłem się na łóżku, a obok mnie położyli się moi nowi dwaj kochankowie: jeden po prawej, drugi po lewej. Mateusz zaczął mnie całować, Patryk natomiast zaczął ssać mojego penisa. Teraz bez przeszkód mogłem stwierdzić, że mój kutas jest mniejszy niż Patryka, ale większy niż Mateusza. Czułem się rozkosznie. Ciepło obu ciał działało na mnie relaksująco. W powietrzu dalej unosił się zapach kadzidełka, a oprócz niego zapach ciał Mateusza i Patryka. Czułem, jak moja pała pulsuje w ustach tego śniadego chłopaka. Patryk z lubością połykał mojego kutasa, a rozkoszny blondynek lizał moje sutki. Czułem się jak w niebie.
  – Takhhh... –  pojękiwałem głośno.
  Mateusz przerwał pocałunki, Patryk przerwał ssanie. Blondynek położył się na plecach i dał mi znak do sprawienia mu oralnej przyjemności. Położyłem się na brzuchu i znów zacząłem smakować pałkę Mateusza. W pewnym momencie poczułem, jak Patryk rozchyla moje nogi i zaczyna językiem pieścić mój otworek. Zachęciło mnie to do jeszcze bardziej namiętnego pieszczenia pałki Mateusza. Kutas blondasa smakował mi wyśmienicie. W ogóle nie ma to jak smak soczystego kutasa w ustach. A Patryk natomiast wpijał się językiem w moją dziurkę coraz głębiej, co doprowadzało mnie do niepohamowanych dreszczy.
  Nagle poczułem przyjemny chłód na moim otworku. Patryk chyba wziął żel i zaczął krążyć palcem wokół mojej dziurki. Poczułem, jak wkłada swój palec do środka, odruchowo zacisnąłem pośladki, ale zaraz je rozluźniłem, a Patryk bez oporów wsuwał swój palec w moje wnętrze. Zaczął nim krążyć wewnątrz, drażniąc moją prostatę. To mi sprawiało nieziemską rozkosz. Pomyślałem, że gdyby teraz chciał mi swojego wsadzić, wcale bym sie nie bronił. Mateusz w tym czasie głaskał mnie po głowie i cicho pojękiwał, a jego penis ślinił się w moich ustach. Wyjąłem go na moment z ust i zobaczyłem, jak cudownie lśni od śluzu i mojej śliny. Włożyłem go z powrotem do ust i kontynuowałem ssanie. Patryk natomiast dalej wiercił palcem w moim otworku, podniecając mnie do granic wytrzymałości. W pewnym momencie przerwał te pieszczoty i podniósł wyżej moje pośladki. Domyśliłem się, że chce we mnie wejść i... zapragnąłem tego. Chciałem tego doświadczyć! Tymczasem Patryk... rozdzielił mnie i Mateusza, wziął żel, wysmarował nim jego kutasa, nałożył mu prezerwatywę, na którą też nałożył żel i nasmarował mój otworek. Mateusz od razu był za mną, a jego miejsce zajął Patryk, wsuwając mi do ust swojego penisa. Przyssałem się do nie jeszcze więcej, niż przedtem do Mateusza. Mateusz zaczął masować swoim kutasem mój rowek i sam otworek. Rozchylił moje pośladki i powoli zaczął we mnie wchodzić. Musiałem wyjąć pałę Patryka z ust, żeby mu jej nie pogryźć. Ścisnąłem zęby z bólu... Przecież Mateusz nie ma grubego kutasa, więc dlaczego to tak boli! Jęknąłem głośno. Mateusz na moment się zatrzymał i przyzwyczajał moją ciasną dziurkę do swojego penisa. Złapałem drugi oddech. Patryk powoli zaczął się swoim penisem drażnić mi język i wargi, więc znów mu go wziąłem do ust. Mateusz w tym samym czasie zaczął się we mnie poruszać. Trzymał mnie za pośladki i masował je, a ja kontynuowałem obciąganie Patrykowi. Teraz było mi dobrze. W pewnym momencie jego pała zapulsowała mocno, Patryk odchylił się do tyłu, a ja poczułem, jak w moje usta strzela strumień jego gorącej spermy. Sam nie wiem, jak ją połknąłem. Potem pomyślałem: cudowny smak... Teraz odwrócił się tak, że jego twarz znalazła się przy moim kutasie, a ja przed swoimi oczami miałem jego pałę. On wziął mojego w usta i zaczął mi obciągać. Z jednej strony obciągający mi pałę silny śniady facet, a z drugiej obsługujący mnie wspaniały blondas. Rozkosz niebiańska. Język Patryka cudownie pieścił moją pałę, a Mati rozkosznie poruszał się we mnie. Czułem, że zaraz polecę. Chciałem tego właśnie teraz... Mati posuwał mnie coraz szybciej, a mój pot zaczynał kapać na Patryka, który cały czas ssał moją pałę i jednocześnie znów walił sobie swoją. Patryczek ma niesamowity temperament – pomyślałem jeszcze. Po obfitym wytrysku w moje usta jeszcze było mu mało? Mój kutas coraz gwałtowniej pulsował w jego ustach. W pewnym momencie poczułem, że polecę... Nagle ogarnął mnie znajomy skurcz i cała moja sperma wylądowała w ustach Patryka. Nie wiedziałem, czy żyję. Jednocześnie Mati wyjął swojego penisa z mojego tyłka, zerwał gumę, a ja poczułem na tyłku i na plecach jego gęstą i gorącą spermę. To był szczyt ekstazy. Było mi tak rozkosznie, jak nigdy przedtem. Mateusz osunął się ze mnie. Patryk szybko podparł się na kolanach i dołożył na moje plecy w ślady Matiego swoją spermę. Całą trójką padliśmy nieprzytomni... Zamknąłem oczy. Na nic już nie miałem siły.
  Siedziałem przy komputerze z włączonym gadu-gadu. Była późne popołudnie. Nagle odezwał się Patryk:
  – Hej!
  Zapatrzyłem sie w to okienko jak zahipnotyzowany... Co mu odpowiem? Przecież to, co wczoraj było między nami... Przypomniałem sobie, że tam, u niego, gdy to wszystko robiliśmy, nie padło żadne słowo! Wszystko było w milczeniu! A dziś zagaduje, jakby się nic ni stało! Mimo to odpisałem:
  – Hej!
  – Co porabiasz?
  – A nic...
  – Mateusz bardzo chciał cię poznać...
  – Po co...
  – No właśnie po to... Ja też chciałem.
  – Ale to wy... jesteście parą...
  – Od wczoraj jesteśmy trójkątem.
  Znowu zamilkłem. Dopiero po chwili, gdy spytał, czy jeszcze jestem, odpisałem:
  – Nie chcę wchodzić między was.
  – Ale my chcieliśmy, żebyś wszedł... Wpadniesz...?
  Znowu zamilkłem. A po chwili odpisałem:
  – A... Mateusz...?
  – Już jest. I obaj czekamy na ciebie...
  – To... Zaraz będę. Będę natychmiast!
                                                                                                          Ludzik79

Zgłoś jeśli naruszono regulamin