Rekonstrukcja zabytkowej wieży.docx

(398 KB) Pobierz

Rekonstrukcja zabytkowej wieży

Tematem artykułu jest odtwarzanie więźby dachowej wieży zabytkowego kościoła
w Skierbieszowie. Konserwator zabytków zalecił dokładnie odtworzenie samej konstrukcji, jak i pokrycia. Zrekonstruować należało nawet takie detale jak połączenia ciesielskie
w postaci dyli (gwoździe drewniane), otwór na sznur od dzwonu w postaci krzyża
czy łuskę z blachy miedzianej o takich samych rozmiarach jak w pierwowzorze.

http://www.klubdachy.pl/mphoto.php?max=433&img=imgs_upload/photo/Dachy%202010/Dachy%2001/wieza/1.jpg


Dobrze wykonaną więźbę można podnosić dźwigiem

Skierbieszów dawniej był własnością królewską i już w wieku XIV posiadał na wzgórzu wśród łąk zamek obronny. Zamek przetrwał jedynie w nazwie wzniesienia, nazywanego do dziś „Zamczyskiem”. Sama budowla została zniszczona podczas najazdów tatarskich i wojen szwedzkich w XVII w. W 1426 r.
król Władysław Jagiełło nadał Skierbieszów jako uposażenie biskupom chełmskim. W tym samym roku powstał także pierwszy drewniany kościół pw. Wniebowzięcia NMP i św. Dominika. W połowie XVII w. w miejsce popadającego w ruinę kościoła drewnianego zbudowano kościół murowany z kamienia (opoki z ruin zamku obronnego). Dokumenty wspominają o licznych wotach przy obrazie świadczących o żywym dawniej kulcie i łaskach.

W 1826 r. Skierbieszów został zdegradowany do osady wiejskiej, a majątek przeszedł w ręce właścicieli świeckich. Także bogaty kościół mocno podupadł, w 1828 r. został doszczętnie okradziony z wszelkich pamiątek i kosztowności. W 1915 r. w świątynię uderzyły dwa pociski armatnie, które na pamiątkę zostały wmurowane w północną ścianę kościoła. W czasie II wojny światowej hitlerowscy okupanci zamienili kościół na magazyn zbożowy. W okresie zasiedlenia Zamojszczyzny przez Niemców w 1943 r.

w Skierbieszowie przyszedł na świat obecny prezydent Niemiec — Horst Kohler.

Dzięki państwowym dotacjom oraz pieniądzom zebranym przez miejscową ludność w 2008 r. udało się odtworzyć wieżę kościoła. Zaszczyt rekonstrukcji tak znamienitego zabytku przypadł firmie Yeti Dachy.

Po zdemontowaniu hełmu wieży głównej przy pomocy dźwigu zaczęło się żmudne i pracochłonne odtwarzanie więźby. Zamojska konserwator zabytków zaleciła dokładne i jak najstaranniejsze odtworzenie konstrukcji i pokrycia, łącznie z takimi detalami jak połączenia ciesielskie w postaci dyli (gwoździe drewniane), otwór na sznur od dzwonu w postaci krzyża, łuska na wieży z blachy miedzianej o takich samych rozmiarach jak w pierwowzorze.

3000 łusek
Konstrukcja wieży opiera się na ścianach metrowej grubości. Tworzy ją układ płatwi z drewna modrzewiowego o przekroju 30 cm × 30 cm, obstawiony dookoła murłatami o przekroju 24 cm × 24 cm, z których wychodzą słupy z układem mieczy i zastrzałów połączone na dyle i klamry ciesielskie kute przez kowala. Na tak przygotowanej konstrukcji wspierają się płatwie o podobnym przekroju, na których zamontowaliśmy dzwony.

http://www.klubdachy.pl/imgs_upload/photo/Dachy%202010/Dachy%2001/wieza/2.jpg


Drobne detale jak otwór na sznur do dzwonu też się liczą

Wieża jest posadowiona na ośmiokącie, z którego wychodzą słupy zwieńczone również ośmiokątem.
Na nim za pomocą zastrzałów osadzony jest król; do niego przymocowane są krążyny, z kolei na nich znajduje się pełne deskowanie przykryte membraną o dużej paroprzepuszczalności.

http://www.klubdachy.pl/imgs_upload/photo/Dachy%202010/Dachy%2001/wieza/3.jpg


Czopy i zaciosy

Największym wyzwaniem było tu wykonanie od podstaw górnego fragmentu wieży, czyli hełmu ustawionego na placu przed kościołem. Ten fragment musiał być wykonany niemal „na gotowo”, tj. w takim stanie, który po jego podniesieniu pozwoliłby na połączenie z resztą budowli. Aby zobrazować zakres i trudność prac podam, że samo pokrycie hełmu to ok. 3000 miedzianych łusek, wyciętych ręcznie, wyrobionych na żłobiarce i walcarce.

http://www.klubdachy.pl/imgs_upload/photo/Dachy%202010/Dachy%2001/wieza/4.jpg


Dobry humor w pracy dobrze widziany

http://www.klubdachy.pl/imgs_upload/photo/Dachy%202010/Dachy%2001/wieza/5.jpg


Efekt końcowy podstawy wieży

Wizyta prezydenta Niemiec
Gdy doszło do operacji podnoszenia hełmu dźwigiem, okoliczni mieszkańcy robili sobie pamiątkowe zdjęcia, a zgromadziło się ich tak wielu, że ze względów bezpieczeństwa miejsce musiliśmy odgrodzić.
Operacja transportowania i obsadzania wyszła znakomicie. Po nałożeniu hełmu należało skoncentrować się na kasetonach z blachy miedzianej, wykonywanych na segmentówce. Następnie musieliśmy dorobić nieco miedzianych łusek, ułożyć kilkanaście metrów dachówki karpiówki, zamontować rynny, rury spustowe i... efekt trzymiesięcznej pracy dwóch 3-osobowych brygad cieśli i blacharzy wypadł znakomicie.

http://www.klubdachy.pl/imgs_upload/photo/Dachy%202010/Dachy%2001/wieza/6.jpg


Główny element więźby wieży

W wieży schowaliśmy pamiątkową puszkę miedzianą z nalutowaną datą realizacji remontu wieży, w której znalazł się dokument z kilkoma informacjami o współczesnych dygnitarzach kościelnych i świeckich. Nie zabrakło tu także podpisanych przez nas zdjęć z realizacji.

http://www.klubdachy.pl/imgs_upload/photo/Dachy%202010/Dachy%2001/wieza/7.jpg


Gwoździe drewniane, czyli dyle

Naszą pracę podziwiało wielu dostojników kościoła, na czele z biskupem zamojskim. Docierały do nas także plotki, że nieoficjalną wizytę na budowie złoży prezydent Niemiec, lecz pogłoski nie sprawdziły się.

Zbigniew Karaś
Yeti Dachy
Lublin

Źródło: Dachy, nr 1 (121) 2010

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin