Mao – Przemówienie wygłoszone na Zjeździe Pisarzy i Artystów w Jenanie.docx

(144 KB) Pobierz

Mao – Przemówienie wygłoszone na Zjeździe Pisarzy i Artystów w Jenanie

Mao Tse-tung

Przemówienie wygłoszone na Zjeździe Pisarzy i Artystów w Jenanie

http://cdn.shopify.com/s/files/1/0001/5928/products/mao_at_yenan_large.jpg?100001

23 maja 1942 roku

Towarzysze!

Zbieramy się już po raz trzeci w tym miesiącu. Wy­słuchaliśmy kilkudziesięciu rozumnych przemówień na­szych towarzyszy, zarówno członków Partii jak i bezpar­tyjnych. Ożywieni wspólnym celem — poszukiwaniem prawdy — toczyliśmy gorące spory: każdy z nas przed­stawiał swój pogląd, tak iż w wyniku dyskusji, która roz­szerzyła nasze horyzonty, zagadnienie twórczości arty­stycznej i literackiej zarysowało nam się w jasno spre­cyzowanej postaci.

Podstawą naszej dyskusji musi być rzeczywistość, nie zaś a priori ustalone definicje. Wybralibyśmy błędną drogę, gdybyśmy próbowali wytyczyć ruchowi literackie­mu kierunek, opierając się na definicjach zaczerpniętych z podręczników. Jako marksiści, powinniśmy odrzucać abstrakcyjne definicje, a natomiast analizować istnieją­ce fakty i znajdować takie zasady i metody, które umoż­liwiają najlepsze rozwiązanie danego zagadnienia. Stojąc dziś wobec zagadnienia twórczości literackiej musimy zastosować tę samą zasadę.

Zajmijmy się przede wszystkim oceną sytuacji. Oto fakty: wojna przeciw imperializmowi japońskiemu, któ­rą Chiny prowadzą od lat pięciu; wojna światowa przeciw faszyzmowi; dwulicowość obszarników i kapitalistów chińskich w czasie wojny z Japończykami i wyzysk ludu chińskiego przez klasy posiadające; nieocenione zasługi, jakie dla sprawy rewolucji położyli lewicowi pisarze z grupy „4 maja” 1), i błędy popełnione w ciągu ostatnich 23 lat; demokratyczna baza antyjapońska, utworzona przez siły 8 Armii 2) i nowej 4 Armii 3); liczna grupa pi­sarzy i artystów skupiających cię wokół tej bazy; odręb­ność środowisk, w których pracują, i odrębność zadań, jakie mają do spełnienia pisarze działający na terenach baz antyjapońskich4) i pisarze olbrzymiego zaplecza; wreszcie rozbieżność poglądów wśród intelektualistów —­ oto istniejąca rzeczywistość, eto bezsporne fakty. Musi­my je widzieć takimi, jakie są.

Jakież jest więc nasze naczelne zagadnienie? Sądzę, że istotą jego jest praca dla mas i znalezienie środków prowadzących do tego celu. Jeżeli nie rozstrzygniemy te­go zagadnienia lub jeśli rozstrzygniemy je w sposób niewłaściwy, -to może się zdarzyć, że nasza literatura i sztu­ka pozostaną w tyle za życiem.

Dlatego postaram się rzucić nieco światła na to za­gadnienie i na inne z nim związane.

I

Przede wszystkim musimy zdać sobie sprawę, dla kogo przeznaczona jest nasza literatura i nasza sztuka.

Zdawać by się mogło, że dla towarzyszy-literatów i artystów pracujących na terenach działań antyjapońskich sprawa ta jest już rozstrzygnięta. W rzeczywisto­ści jednak wielu spośród nich nie odpowiedziało sobie jeszcze jasno i wyraźnie na to pytanie. Toteż w ich dzie­łach, w ich uczuciach, postępowaniu, w wypowiedziach na temat kierunków artystycznych i literackich widzi­my często zupełne oderwanie się od potrzeb mas i całko­wite niezrozumienie potrzeby walki. Nie ulega wątpli­wości, że wśród intelektualistów, biorących udział w wiel­kiej wojnie wyzwoleńczej, nie brak oportunistów, a na­wet szpiegów, agentów nieprzyjaciela lub tajnej policji Kuomintangu. Ale poza tymi wrogimi elementami wszy­scy inni poświęcają swe siły urzeczywistnieniu wielkiego wspólnego dzieła i dzięki tym ludziom osiągnęliśmy tak poważne rezultaty na polu literatury, teatru, muzyki, sztuki. Artyści i pisarze — zarówno ci, którzy zaczęli swą działalność dopiero w czasie wojny wyzwoleńczej, jak i ci, którzy podjęli to zadanie na długo przed wojną — zdołali na przekór niezliczonym trudnościom wywrzeć swymi dziełami pewien wpływ na szerokie masy. Zapytacie mnie, dlaczego więc zarzucam tym towarzyszom brak jasno sprecyzowanego i wyraźnego stanowiska w omawianej tu sprawie, a mianowicie, brak odpowiedzi na pytanie: komu służyć ma literatura i sztuka? Czy jest rzeczą możliwą, aby ci towarzysze uważali dziś jeszcze, że rewolucyjna literatura i sztuka nie jest przeznaczona dla ludu i dla szerokich mas, lecz dla wyzyskiwaczy i ciemiężycieli?

Istnieje bowiem literatura i sztuka dla wyzyskiwa­czy i ciemiężycieli. Literatura i sztuka tworzona dla ob­szarników ma charakter feudalny, jak za dawnych „do­brych” czasów panowania feudałów. Po dziś dzień taka literatura i sztuka wywiera w Chinach wielki wpływ. Li­teratura i sztuka tworzone dla kapitalistów są zarazem literaturą i sztuką tej klasy. Tę właśnie prawdę podkre­ślał Lu Sin 5) pisząc o ludziach takich jak Liang Sze-Czu: „Ci, którzy twierdzą, że sztuka i literatura nie znają po­działu na klasy, w rzeczywistości bronią klasowej litera­tury kapitalistycznej i zwalczają klasową literaturę pro­letariacką”.

Istnieje również literatura i sztuka imperializmu. My nazywamy to kulturą niewolnictwa, literaturą i sztuką niewolnictwa. Jest jeszcze inna kategoria literatury, przeznaczona dla organów tajnej policji Kuomintangu. Ta literatura, z pozoru „bardzo rewolucyjna”, w rzeczy­wistości nie różni się od trzech poprzednio wymienio­nych typów. Naszym zdaniem, literatura i sztuka nie po­winny służyć tym grupom ludzi, o których mówiliśmy, lecz winny być przeznaczone dla ludu. Jak już mówiliś­my, na obecnym etapie nowa kultura chińska jest kulturą ludu i mas kroczących pod wodzą proletariatu do walki z kulturą imperialistów i feudałów. Wszystko, co ludowe, musi być kierowane przez proletariat. To zaś, czym kierują kapitaliści, nie może być ludowe. Nowa li­teratura i nowa sztuka nowej cywilizacji są z natury swej ludowe. Nie odrzucamy bezkrytycznie starych form sto­sowanych przez klasę feudałów i kapitalistów, lecz te stare formy przeistoczą się w naszych rękach dzięki wprowadzeniu nowych elementów, których zadaniem jest — służyć ludowi i rewolucji.

Ale czymże są lud i masy? To 90 procent ludności Chin: robotnicy, chłopi, żołnierze i drobni posiadacze. Tak więc nasza literatura i sztuka przeznaczone są prze­de wszystkim dla robotników — klasy, która kroczy w pierwszych szeregach rewolucji; następnie — dla chło­pów, tej najliczniejszej i najbardziej zdecydowanej ar­mii sprzymierzeńców proletariatu; po trzecie, dla uzbro­jonych robotników i chłopów — żołnierzy 8 Armii, no­wej 4 Armii i innych oddziałów Armii Ludowej, stano­wiących jądro naszych sił zbrojnych; wreszcie, dla dro­bnomieszczaństwa, które również należy do naszych sprzymierzeńców w walce z najeźdźcami. Te cztery grupy społeczne stanowią większość narodu chińskiego, to są lu­dowe masy Chin. Musimy również pozyskać przyjaźń tych właścicieli ziemskich i kapitalistów, którzy wspie­rają nas w naszej walce wyzwoleńczej, ale musimy pa­miętać o tym, że ci ludzie są przeciwnikami demokracji mas ludowych. Oni mają własną literaturę i własną sztu­kę. Naszą literaturę i sztukę, nie dla nich tworzoną, od­trącają.

Nasza sztuka i nasza literatura powinny być two­rzone dla tych czterech kategorii odbiorców, o których mówiliśmy, a przede wszystkim dla robotników, chłopów i żołnierzy. Jeśli zaś chodzi o drobnomieszczaństwo, to jest ono mniej liczne, a zarazem mniej zdecydowane i wy­trwałe w swych rewolucyjnych przekonaniach, ale za to bardziej wykształcone. A jednak niektórzy spośród na­szych towarzyszy nie wypowiedzieli się jeszcze wyraźnie w tej sprawie. W teorii (w wypowiedziach swych) ci członkowie partii właściwie nie uważali nigdy robot­ników, chłopów i żołnierzy za odbiorców mniej ważnych od publiczności drobnomieszczańskiej. W praktyce jed­nak (w postępowaniu) czyż nie uważali oni mieszczan za najważniejszych odbiorców? Wśród naszych towarzyszy- pisarzy wielu jest takich, którzy kładli wielki nacisk na studiowanie inteligentów i analizowanie ich psychiki, aby opisywać i usprawiedliwiać ich wady i słabości; ale nie pomyśleli oni o tym, aby tych inteligentów wy­wodzących się z drobnomieszczaństwa związać z nami, przybliżyć do robotników, chłopów i żołnierzy, uczynić z nich uczestników prawdziwej walki, rzeczników i wy­chowawców mas robotniczych, chłopskich i żołnierskich. Liczni są również ci pisarze, którzy ponieważ pochodzą sami ze środowiska drobnomieszczańskiego i są intelek­tualistami, ograniczają się do poszukiwania przyjaciół wyłącznie wśród intelektualistów, ich tylko studiują i opi­sują. Gdyby czynili to z proletariackiego punktu widze­nia, praca ich byłaby usprawiedliwiona. Ale tak nie jest. Pisarze ci zachowują drobnomieszczański punkt widze­nia, a dzieła ich stają się wyrazem świadomości klaso­wej drobnomieszczaństwa.

Wyraz tego stanowiska znajdujemy nawet w utwo­rach artystycznych i literackich dość dużej miary. Ci pi­sarze i artyści sympatyzują gorąco z inteligentami wywodzącymi się ze środowiska drobnej burżuazji. Po­suwają się do tego, że pochwalają wady tej klasy. Brak im natomiast kontaktu z robotnikami, chłopami i żołnie­rzami, których nie rozumieją, rzadko studiują i wśród których niewielu mają przyjaciół. Nie potrafią ich przedstawiać, a jeżeli nawet czynią ich bohaterami swo­ich utworów, to są to mieszczanie przebrani za robotni­ków, chłopów lub żołnierzy. Nie można zaprzeczyć, że ko­chają .oni do pewnego stopnia robotników, chłopów i żoł­nierzy; kochają również przedstawicieli tych klas, któ­rzy doszli do władzy. Z drugiej jednak strony rażą ich pewne uczucia i gesty właściwe tym ludziom; nie lubią ich spontanicznej twórczości (gazetek ściennych, malo­wideł, piosenek, baśni, gwar ludowych itp.). Jeżeli znaj­dują w tym wszystkim upodobanie, to bądź przez zwykłą ciekawość, bądź dla urozmaicenia swych utworów albo po prostu dla zaspokojenia żyłki zbieracza. W głębi du­szy tych towarzyszy króluje jeszcze duch drobnomiesz­czaństwa.

Zdajemy więc sobie sprawę, że pytanie: komu po­winna służyć nasza sztuka? nie zostało dotąd rozstrzygnięte, a w każdym razie nie rozstrzygnię­te w sposób właściwy i ostateczny.

Dotyczy to nie tylko tych, którzy dopiero ostatnio przybyli do Jenanu6), ale również i tych, którzy w ciągu kilku lat czynni byli na froncie w bazach 8 i nowej 4 Armii.

Na to, by każdy mógł w głębi swego serca rozstrzyg­nąć to zagadnienie w sposób jasny i nie pozostawiający wątpliwości, potrzeba będzie ośmiu, może dziesięciu lat pracy nad sobą. Ale bez względu na to, jak długi będzie ten okres, musimy rozstrzygnąć to zagadnienie w sposób jasny i niewątpliwy. Wszyscy nasi artyści i pisarze mu­szą wypełnić swe zadanie, muszą odważnie zmienić swe stanowisko, muszą dotrzeć do robotników, chłopów i żołnierzy, dogonić obecny etap rzeczywistej walki, po­znać do głębi naukę Marksa i Lenina, zrozumieć rozwój społeczności ludzkiej i całym sercem oddać się sprawie robotników, chłopów i żołnierzy. Oto jedyna droga pro­wadząca do stworzenia prawdziwej sztuki i prawdziwej literatury — dla ludu. Postawione tu pytanie ma zasad­niczą wagę. Przeciwieństwa i różnice poglądów towarzy­szy nie odnoszą się do tego zasadniczego punktu, lecz do innych, drugorzędnych spraw.

Tak więc, wszyscy są zgodni co do sprawy zasadni­czej, równocześnie jednak wszyscy odnoszą się z pewną pogardą do robotników, chłopów i żołnierzy i przejawiają pewne dążenie do odseparowania się od mas. Oczywiście, jest pewna różnica między tym stanowiskiem a stano­wiskiem Kuomintangu, faktem jest jednak, że dążenie to istnieje i dopóki to zagadnienie podstawowe nie zosta­nie rozstrzygnięte, nie pomoże rozstrzygnięcie zagadnień ubocznych.

Weźmy na przykład sprawę sekciarstwa w sztuce i li­teraturze. To jest także zasadnicza kwestia. Ale nie moż­na wyplenić sekciarstwa, dopóki nie zostanie jasno po­wiedziane, że celem wszelkich wysiłków literackich i artystycznych jest lud. Lu Sin powiedział: „Powodem braku jedności na froncie rewolucyjnej literatury i sztu­ki jest brak wspólnego celu. Tym wspólnym celem są ro­botnicy i chłopi.” Pytanie to, które stawiano sobie w Szanghaju za życia Lu Sina, stawia się jeszcze dzisiaj w Czunkingu7). W tych miastach trudno jest dać jasną odpowiedź na to pytanie, ponieważ pisarze i artyści re­wolucyjni są tam skrępowani i nie mogą swobodnie prze­nikać do mas robotniczych, chłopskich i żołnierskich.

U nas jednak, przeciwnie, zachęca się pisarzy i artystów rewolucyjnych, aby współżyli z ludem, mają oni zupełną swobodę tworzenia prawdziwych, rewolucyjnych dzieł literackich i artystycznych — tak więc zasadnicze pyta­nie jest u nas prawie rozstrzygnięte; ale prawie roz­strzygnięte nie znaczy: całkowicie rozstrzygnięte.

Ażeby ostatecznie rozstrzygnąć zagadnienie, trzeba studiować marksizm-leninizm i zapoznać się z realnymi warunkami życia społeczeństwa. To, co my nazywamy marksizmem-leninizmem, to nie jest marksizm-leninizm z podręcznika, to jest żywy marksizm-leninizm wcielają­cy się w życie, w walkę ludu i mas ludowych.

Zastosowanie zasad Marksa i Lenina w życiu mas — to marksizm-leninizm żywy, wykluczający wszelkie sek­ciarstwo. W ten sposób zostaje rozstrzygnięte nie tylko zagadnienie sekciarstwa, ale również wiele innych zagadnień.

II

Teraz, kiedy znaleźliśmy już odpowiedź na pytanie, dla kogo przeznaczone są dzieła literatury i. sztuki — inaczej mówiąc, jaki jest cel naszej pracy — staje przed nami drugie pytanie: w jaki sposób cel ten osiągnąć? Czy powinniśmy podnosić poziom kultu­ry? Czy też rozszerzać jej zakres?

W przeszłości niektórzy z naszych towarzyszy za­niedbywali lub lekceważyli pracę nad upowszechnieniem kultury, kładąc w zamian niewspółmiernie wielki nacisk na podniesienie jej poziomu. Nie ulega wątpliwości, że powinniśmy podnosić poziom, byłoby jednak błędem, gdybyśmy czynili to nie licząc się z realnymi potrzebami chwili. Nie rozwiązany problem, który rozważaliśmy po­przednio, wyłania się ponownie. Dopóki bowiem nie zna­my dokładnie celu i przedmiotu dzieł literatury i sztuki, dopóki nie wiemy, dla kogo są one tworzone — nie mamy właściwego kryterium do oceny, czy należy przede wszystkim podnosić jakość, czy też rozszerzać zakres oddziaływania, i nie możemy znaleźć właściwej proporcji między tymi dwoma zadaniami.

Wobec tego, że nasza literatura i sztuka są przezna­czone dla robotników, chłopów i żołnierzy, przeto mó­wiąc o rozszerzeniu zakresu naszego oddziaływania, myślimy o wciągnięciu jak najszerszych rzesz robotników, chłopów i żołnierzy w orbitę życia kulturalnego, a mó­wiąc o podnoszeniu poziomu, myślimy o podniesieniu ich poziomu intelektualnego. Z kolei musimy sobie zadać py­tanie: c o mamy rozpowszechniać wśród nich? Czy ma­ją to być wytwory społeczeństwa feudalnego, czy dzieła klasy kapitalistycznej? Czy może utwory drobnomieszczańskie? Nie. Tylko to, co dotyczy robotników, chłopów i żołnierzy, jest dla nas istotne. Ale by wypełnić zadania wychowawcy mas, trzeba najpierw samemu uczyć się od nich. Tu znajdziemy odpowiedź na pytanie, czy należy podnosić poziom intelektualny. Wszelkie podnoszenie po­ziomu musi posiadać swój punkt wyjścia. Jeżeli chcemy podnieść wiadro wody, podnosimy je z ziemi, nie z powie­trza. Na jakiej więc płaszczyźnie mamy rozpatrywać za­gadnienie podniesienia poziomu kulturalnego mas? Czy za punkt wyjścia przyjmiemy poziom kultury feudalnej? kapitalistycznej ? czy może poziom kultury drobnomieszczańskiej ? Nie, żaden z nich. Punktem wyjścia może być dla nas jedynie dotychczasowy rozwój kulturalny robot­ników, chłopów i żołnierzy. Nie będziemy również podno­sić mas do poziomu feudałów, kapitalistów lub drobno­mieszczaństwa, lecz będziemy tworzyć własną kulturę, kulturę robotników, chłopów i żołnierzy. Dlatego też na­szym pierwszym zadaniem jest pójść na naukę do robot­ników, chłopów i żołnierzy, aby pojąć prawdziwy sens naszych zadań kulturalnych, polegających jednocześnie na upowszechnieniu kultury i na podniesieniu jej pozio­mu, z zachowaniem właściwej proporcji pomiędzy tymi dwoma zadaniami.

Z jakich źródeł powinniśmy czerpać materiał dla naszej twórczości? Każde dzieło sztuki — bez względu na to, jaką klasę reprezentuje — jest zawsze odbiciem i artystycznym przetworzeniem życia. Sztuka rewolucyj­na jest wynikiem pracy rewolucyjnego artysty, pracy mającej na celu odzwierciedlenie życia ludu. Albowiem życie ludu jest kopalnią, z której pisarz i artysta czerpią materiał do swej twórczości, życie ludu jest, podobnie jak natura, surowe, ale za to niesłychanie żywe, bogate, po­tężne. Pięknością przewyższa ono wszystko, co zostało sztucznie wytworzone, i stanowi niewyczerpane źródło dla wszelkiej twórczości artystycznej. Jest to zresztą źródło jedyne. Mówi się, że źródłem jest również litera­tura dawniejsza i zagraniczna. Utwory już ogłoszone są materiałami z drugiej ręki. Nie są to właściwie źródła, lecz strumienie wypływające ze źródeł. Dzieła stworzone przez artystów dawnych lub cudzoziemskich odzwiercie­dlają życie ich ludu w czasie i w miejscu, w którym żył autor. Dlatego też musimy zachować krytycyzm wobec wszelkich utworów dawniejszych. Każde dzieło sztuki lub literatury przedstawia życie ludu w danym miejscu i w danej epoce; podobnie styl i forma są wyrazem wa­runków, w jakich utwory te powstały. Wartość tych utworów jest zresztą bardzo różna. Obowiązkiem naszym jest poznawać te utwory, nawet jeśli są one produktami klasy feudalnej lub kapitalistycznej. Ale nie wolno ogra­niczać się do poznania tylko tych utworów, gdyż nigdy nie zastąpią nam one otaczającego nas realnego życia. Twórczość literacka i artystyczna, jeżeli jest tylko tran­spozycją, naśladownictwem utworów dawniejszych lub obcych bez poddania ich surowej krytyce, utaję się czczym i szkodliwym dogmatyzmem literackim lub arty­stycznym, nie różniącym się w gruncie rzeczy od dogmatyzmu w sztuce wojennej, w teorii polityki, w ekonomice.

Rewolucyjni pisarze i artyści Nowych Chin muszą mieć odwagę przeniknięcia w lud i w masy pracujące. Powinni ciałem i duszą, bez zastrzeżeń oddać się ludowi i zaciętej walce, którą on prowadzi i która winna stać 3ię jedynym, potężnym źródłem ich twórczości. Muszą żyć wśród ludu długo, obserwować, odczuwać, badać, anali­zować najrozmaitsze typy ludzkie, wszystkie klasy i gru­py społeczne, różnorodne formy życia i walki, całą ich li­teraturę i sztukę w jej surowej formie. Tylko ten, kto przeprowadził takie studia, może przystąpić do własnej, prawdziwej twórczości artystycznej. Jak nie ma chleba bez ziarna, tak nie ma prawdziwej twórczości bez nauki. Baz tej nauki wasza twórczość będzie pozbawiona treści, gdyż nie siejąc ani nie oczekując zbiorów nie stworzycie nigdy nic doskonałego. Będziecie jako ten artysta „pusty w środku”, o którym pisze Lu Sin w swym testamencie, ażeby przestrzec przed tym błędem swego syna.

Chociaż jedynym surowcem literatury i sztuki jest rzeczywistość i chociaż rzeczywistość jest bez porówna­nia bogatsza w żywe i silne treści niż sztuka, to jednak ona sama nie zaspokaja potrzeb ludu. Dlaczego? Dzieło natury nie posiada tej kompozycji, jasności, koncentra­cji, stylizacji, co dzieło stworzone przez artystę; dlatego dzieła sztuki są przystępniejsze dla umysłu ludzkiego i przez to bardziej popularne. Prawdziwy, żywy Lenin był bez porównania bardziej interesujący od Lenina z po­wieści, sztuki teatralnej lub filmu; ale prawdziwy Lenin był zajęty od rana do wieczora niezliczoną ilością spraw i musiał żyć i postępować jak wszyscy ludzie. Poza tym tylko niewielu ludzi miało sposobność poznać Lenina z krwi i kości, a teraz, gdy nie żyje, nikt Go już więcej nie pozna. Z tych względów powieść, sztuka teatralna lub fil­my, które uwypuklają najbardziej charakterystyczne cechy człowieka, pozwalają nam poznać Lenina lepiej, niż- byśmy mogli Go poznać widząc Go żywym. Rewolucyjna powieść, teatr, film mogą tworzyć na podobieństwo ży­cia różne rodzaje postaci i pomagają masom przyśpie­szać bieg historii. Weźmy na przykład uciśnionych i gło­dnych z jednej strony, a wyzyskiwaczy i ciemiężycieli z drugiej. To są fakty, które istnieją wszędzie, i ludzie przyzwyczajają się tak bardzo do tego widoku, że uważa­ją go wreszcie za rzecz normalną. Ale literatura i sztuka organizują te rozproszone wydarzenia codzienne, łączą je w jedną całość, nadają im charakter typowy, przetwa­rzają je w utwór literacki lub w dzieło sztuki — i to dzie­ło budzi wrażliwość ogółu, wstrząsa świadomością mas i pobudza je do zjednoczenia się i do wspólnej walki o no­we społeczeństwo, o nowe, lepsze życie. Gdyby literatura i sztuka przedstawiały życie w jego surowej, naturalnej formie, bez artystycznego przetworzenia życia, bez sty­lizacji — to ważne zadanie nie zostałoby prawdopodob­nie nigdy spełnione, a w każdym razie trwałoby to znacz­nie dłużej.

Literatura i sztuka są artystycznym przetworzeniem, stylizacją życia bez względu na to, czy chcemy rozsze­rzyć zakres ich oddziaływania na cały lud, czy też chce­my podnosić ich poziom. Jakaż więc zachodzi różnica po­między tymi dwoma rodzajami pracy zmierzającymi w różnych kierunkach? Jest to różnica stopnia. W na­szej literaturze i sztuce masowej proces stylizacji i zróż­nicowania środków wyrazu jest słabszy, jest ona zatem bardziej dostępna dla szerokich mas; natomiast litera­tura i sztuka mająca na celu podniesienie poziomu inte­lektualnego wymaga większej stylizacji i większego kun­sztu i jest wskutek tego mniej dostępna dla szerokiej pu­bliczności. Otóż robotnicy, chłopi i żołnierze, którzy znajdują się obecnie w walce na śmierć i życie z wrogiem, po­zostają w wyniku długotrwałego panowania feudałów i burżuazji w stanie analfabetyzmu, niewiedzy i ciemno­ty: trzeba im niezwłocznie ruchu kulturalnego o jak naj­większym zasięgu, ruchu, który wprowadziłby ich do ży­cia kulturalnego i pozwoliłby im przyswoić sobie podsta­wowe elementy kultury; potrzeba im jak najprzystęp­niej szych dzieł literackich i artystycznych, które by po­budziły ich zapał bojowy, podtrzymały ich wiarę w zwy­cięstwo, utrwaliły ich jedność wobec wroga. Sztuka dla nich to nie „haftowanie kwiatów na przepysznych tkani­nach”, lecz „dostarczanie węgla ludziom marznącym na śniegu”. Dlatego też naszym naczelnym zadaniem wobec ludu jest upowszechnianie kultury, a nie podnoszenie jej poziomu. Lekceważenie czy bodaj niedocenianie tego za­dania byłoby poważnym błędem.

Ale pomiędzy tymi dwoma zadaniami — upowszech­nianiem i podnoszeniem p...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin