Autobusy zapłakane deszczemwożą ludzi od siebie do siebie,po błyszczącym mokrym asfalcie, jak po czarnym gwiaździstym niebie Od tygodnia leje w mym mieście,ścieka wilgoć po sercu i palcie, z autobusu spłakanego deszczemliczę gwiazdy na mokrym asfalcie. Do łezki łezka,aż będę niebieskaw smutnym kolorze blue, jak chłodny jedwab, w kolorze niebazaśpiewa kolor blue. Autobusy zapłakane deszczemjak ogromne polarne foki,wyszukują w deszczu swe miejscawydmuchując pary obłoki.Po zmęczonych grzbietach ich dreszczemprzelatują neonów błyski, autobusy zapłakane deszczemmają takie sympatyczne pyski. Do łezki łezka...A gdy padać przestanie w mym mieście,gdzie się ze swoim smutkiem pomieszczę,autobusem zapłakanym deszczem tam pojadę, gdzie pada wiecznie. Do łezki łezka, aż będę niebieska...
danielkk1