Ewa Dąbrowska-Ciało i ducha ratować żywieniem.doc

(455 KB) Pobierz
Ciało i ducha ratować żywieniem

56

 

Dr med. Ewa Dąbrowska

Ciało i ducha ratować żywieniem

 

SPIS TREŚCI

Przedmowa ......................................................................................  1

Wstęp ................................................................................................ 4

Post jako metoda leczenia ................................................................ 6

Post Daniela ................................................................................... 12

Wartość biologiczna pokarmów ..................................................... 16

Procesy gnilne w jelitach a zdrowie  …………………………….. 20

Bezcenny bio-olej wiesiołkowy   ................................................... 24

Odżywianie wewnętrzne przeciwdziała chorobom ........................ 29

Sygnały alarmowe mową ciała ......................................... .....…….33

Kryzysy ozdrowieńcze ................................................................... 38

Dieta - diecie nierówna .................................................................. 43

Układ odpornościowy naszym wewnętrznym lekarzem ................ 48

Wpływ ograniczeń pokarm. na ustępo­wanie chorób ..................... 52

Leczenie cukrzycy dietą ................................................................. 56

Fizyczny i duchowy aspekt postu ………………………………...60

Przepisy diety warzywno-owocowej …………………………….. 65

Propozycje zdrowego żywienia   .................................................... 77

 

PRZEDMOWA

    Autorka niniejszej pracy, dr med. Ewa Dąbrowska, należy do bardzo nielicznej dziś w Polsce grupy lekarzy, którzy zrozumieli, że główną przyczyną tak powszechnych i różno­rodnych chorób zwyrodnieniowych (zwanych też „cywilizacyjnymi"), jest wieloletnie prze­karmienie i ogólnie bardzo wadliwe żywienie. I że jedynym prawdziwie skutecznym, przy­czynowym lekiem będzie tu głodówka lub dieta półgłodówkowa, która w swych róż­nych odmianach nazywana bywa również po­stem. Lecznicze głodówki były w medycynie zna­ne i stosowane od najdawniejszych czasów i dopiero w XIX w. szybki rozwój chemioterapii spowodował, że zarzucono je, przy szybkim rozpowszechnieniu leków farmaceutycznych, które usuwając tylko objawy, nie dotykają samej istoty choroby, a jeszcze często dodat­kowo zatruwają ustrój.

Niestety - dzisiejsza medycyna, pogrążona i zakochana w chemii, z histerycznym nieo­mal lękiem odnosi się do leczenia głodem, o czym miałam możność przekonać się sama. Gdy napisałam dla lekarzy książkę pt. Rewi­talizacja i długowieczność, w wydawnictwie lekarskim zażądano usunięcia z niej dwóch rozdziałów o leczeniu głodem. Na to nie zgo­dziłam się i w rezultacie książka ta ukazała się w poznańskim wydawnictwie „Różdżkarz", a inna moja książka (Głodówka jako metoda leczenia) wyszła nakładem bydgo­skiego Towarzystwa Radiestezyjnego, chociaż ani z różdżkarstwem, ani z radiestezją nie mam nic wspólnego, a do tematu głodówek podchodzę tylko jako lekarz. Z lekarskiego punktu widzenia jest zrozu­miałe, że odcięcie lub wybitne ograniczenie dowozu pokarmu z zewnątrz zmusza ustrój do tzw. żywienia endogennego (wewnętrzne­go), czyli czerpania z własnych tkanek sub­stancji koniecznych dla utrzymania prawidło­wego składu krwi, przy czym zostaje zacho­wana „hierarchia ważności" - w pierwszym rzędzie zużyte zostają złogi, nadmiary, komórki zestarzałe i zwyrodniałe, przez co ustrój oczyszcza się i odmładza, a choroby znikają. Trzeba pamiętać, że nagromadzenie różnego rodzaju złogów w tkankach to jedna z podstawowych cech starzenia się, a w spo­łeczeństwach zamożnych, zwykle przekar­mionych, początkowe stadia choroby miaż­dżycowej stwierdza się już u małych dzieci. Dłuższe, kilkutygodniowe głodówki, czy okresy diety półgłodówkowej, winny być oto­czone lekarską opieką z odpowiednimi bada­niami, a po takich kuracjach trzeba rozsze­rzać dietę bardzo ostrożnie i stopniowo, prze­chodząc już na stałe do żywienia w pełni „zdrowego".

    Jako metoda lecznicza - głodówka (wodna, sokowa, czy warzywno-owocowa) ma swe wskazania i przeciwwskazania. Nie może oczywiście być stosowana w chorobach wyni­szczających, czy połączonych z utratą białka, a także w przypadkach nowotworów złośli­wych, choć przy normalnej terapii onkologicz­nej dieta „zdrowotna" może być bardzo po­mocna, zwiększając odporność przeciwnowotworową. Natomiast bardzo liczne i różnorod­ne są choroby, w których istnieją wyraźne wskazania do leczenia głodem. Autorka niniejszej książki szeroko omawia te sprawy, ilustrując je opisami wyników kuracji. W swej metodzie Autorka stosuje tzw. głodówkę nie­zupełną czyli dietę półgłodową, podobną do surówkowej diety Bircher-Bennera, jednak mniej kaloryczną, w praktyce łatwiejszą i przystosowaną do polskich warunków. Istnieją dziś w różnych krajach ośrodki leczenia głodem, w których już dziesiątki tysięcy ludzi ciężko chorych odzyskało zdro­wie. Toteż doprawdy trudno zrozumieć, dla­czego oficjalna medycyna nie włączyła do­tychczas tego leczenia do arsenału swych metod. Ileż zwyrodniałych, niewydolnych na­rządów mogłoby się przez to odnowić, ilu np. przeszczepów serca można by uniknąć, gdyby kandydatów, tak beznadziejnie długo czeka­jących dziś na tę operację, poddano choćby kilkudniowej głodówce wodnej czy sokowej, przechodząc później na kilkutygodniową dietę warzywno-

-owocową. Toteż trzeba serdecznie pogratulować Pa­ni dr med. Ewie Dąbrowskiej, że w swej pracy lekarskiej tak odważnie weszła na tę drogę. I życząc Jej dalszych, jak najlepszych sukce­sów, trzeba też wyrazić radość, że Radio Ma­ryja umożliwiło Jej te odczyty, a wydawnictwo Michalineum CMM wydrukowało Jej prace, przez co wielu ludzi mogło się zapoznać z tą wspaniałą metodą leczenia. Zresztą wła­śnie katolickie media powinny tu służyć po­mocą, gdyż to sam Chrystus Pan zalecił nam i uświęcił tę metodę, przechodząc na 40-dniowy post, nie z powodu choroby, lecz dla przy­gotowania się, przez oczyszczenie i wzmoc­nienie ustroju, do swej tak ciężkiej publicznej działalności. Również Matka Boża w swych objawieniach poleca krótkotrwałe, jednodnio­we, lecz często powtarzane posty, które mają znaczenie nie tylko pokutne, ale i zdrowotne. W swych różnych postaciach głodówka jest ważnym elementem zdrowotnej ascezy. Dla jej podjęcia i prowadzenia potrzeba siły woli, ale zarazem kuracja taka uzdrawiając i oczy­szczając ciało, rozjaśnia umysł i wzmacnia siły ducha, często pogłębiając religijność i przybliżając człowieka do Boga.

Doc. dr med. hab. Kinga Wiśniewska-Roszkowska

 

WSTĘP

Wiele jest różnych diet, ale post tylko jeden.

      Pomysł zebrania i wydrukowania 13. au­dycji, nadanych w Radiu Maryja na temat leczenia postem, zrodził się pod wpływem sugestii radiosłuchaczy. O dużym zaintereso­waniu naszego społeczeństwa tą metodą le­czenia może świadczyć choćby kilka tysięcy listów, które otrzymałam. Z treści tych listów wynika, że wiele osób jest przewlekle chorych i cierpiących, że dotychczas stosowane leki często już nie skutkują, a są i takie przypadki, w których chorego w ogóle nie stać na wyku­pienie leków czy opłacenie leczenia. Stąd ro­dzi się pesymizm, brak nadziei w możliwość odzyskania zdrowia, a co najsmutniejsze — akceptacja choroby.

     Człowiek jako cząstka Wszechświata pod­lega niezmiennym prawom Natury. Nie ma on, jako jednostka, większego wpływu na takie elementy otaczającego go środowiska, jak np. zanieczyszczone powietrze czy woda. Natomiast może dzięki wolnej woli dokony­wać świadomego wyboru pokarmów. I tu rodzi się ogromne niebezpieczeństwo popełnienia błędu. Ignorowanie praw Natury przez wybór niewłaściwego biologicznie pokarmu, może naruszyć stan równowagi na płaszczyźnie człowiek - środowisko i doprowadzić do rozwo­ju wielu chorób. Człowiek stanowi również niepodzielną jedność na płaszczyźnie ciała, duszy i ducha. Ciałem rządzą zmysły (wzrok, słuch, węch, smak, dotyk). Dusza wiąże się z psychiką, a więc intelektem, wolą, emocjami. Natomiast duch wiąże się z sumieniem. Zarówno świa­tem fizycznym, jak i psychicznym oraz świa­tem ducha rządzą odwieczne i niezmienne prawa Natury. I tu żadna ziemska siła nie jest w stanie zmienić tych praw. Każde, nawet najmniejsze niepodporządkowanie się tym prawom, wywołuje zaburzenie stanu równo­wagi, a w konsekwencji może doprowadzić do wielu nieszczęść i chorób. Zatem należy wszel­kimi siłami wracać do życia zgodnego z Na­turą. Z pomocą przychodzi nam religia kato­licka, która poucza, że należy zachowywać nakazane posty i nazywa post - jednym z najważniejszych dobrych uczynków. Tępi zaś nieumiarkowanie w jedzeniu i piciu, traktując je jako jeden z grzechów głównych. Na ogół nikt nie obawia się przejedzenia, gdyż sądzi, że im więcej i lepiej będzie jadł, tym będzie zdrowszy. Często świadomie nie chcemy dostrzegać związku przyczynowego między jedzeniem, a rozwojem chorób, gdyż jedzenie wiąże się ze zmysłową przyjemno­ścią, z której trudno zrezygnować. Natomiast wystarczy pomyśleć o poście, aby powstał lęk, nawet przerażenie, że umrzemy z głodu. Tym­czasem nie zdajemy sobie sprawy z tego, że nadmiar jedzenia prowadzi do wielu chorób i jednocześnie niedoboru życiowo ważnych biokatalizatorów, które wbrew Naturze zosta­ły usunięte z pokarmu w procesach przemy­słowego oczyszczania.

Często jedynym ratunkiem współczesnego człowieka jest czasowe powstrzymanie się od jedzenia czyli post. Oto kilka odmian postu:

zupełny (na wodzie), sokowy, warzywno-owocowy lub post o chlebie i wodzie. Wspólną cechą postów jest niedostateczne odżywianie zewnętrzne, co uruchamia zastępcze odżywia­nie wewnętrzne. Wówczas organizm samoist­nie przywraca utracone zdrowie. Ta zdolność organizmu do samoleczenia znana była już

w zamierzchłych czasach jako vis medicatrix naturae (lecznicza siła natury) i wiadomo było, że własny „lekarz wewnętrzny" — to najlepszy lekarz. Istnieje jednakże niewielka grupa osób, które nie powinny stosować terapii postnych. Do nich należą chorzy na choroby wrodzone, gruźlicę, nadczynność tarczycy, niedoczynność nadnerczy, ostrą porfirię, depresję, wyniszczenie organizmu, a także dzieci i młodzież przed okresem dojrzewania. Jed­nakże ogromna ilość chorych cierpiących na przewlekłe choroby cywilizacyjne, a także osoby zupełnie zdrowe, mogą z powodzeniem stosować „oczyszczające" posty.

     Warto jest też uświadomić sobie nieprze­mijającą wobec Stwórcy wartość wszelkich, nawet czasowych wyrzeczeń np. pokarmów. Motywacja podjęcia postu, zwłaszcza dla wy­ższych celów, nie tylko zdrowotnych, ma ogrom­ną wartość. Dlatego o konieczności poszczenia należy nie tylko mówić, ale także swoją aktyw­ną postawą dawać przykład innym. W tym przedsięwzięciu, które doprowadza do zdrowia ciało i ducha, życzę wszystkim opieki naszej Najświętszej Matki Maryi.                             Ewa Dąbrowska

 

POST JAKO METODA LECZENIA

(Audycja I, z 5 września 1994 roku)

     Jestem lekarzem klinicznym i zajmuję się leczeniem chorób wewnętrznych. Dziękuję za zaproszenie mnie do Radia Maryja. Pragnę podzielić się z Państwem moimi wynikami leczenia chorych - postem. Post wiąże się z wyrzeczeniem i pokorą. Tradycyjne leczenie bazuje na przyjmowaniu szeregu chemicznych specyfików, co jest wy­godniejsze, niż wyrzeczenia dietetyczne. Leki są skuteczne w usuwaniu jedynie objawów. Zdarza się, że leki wywołują szereg objawów ubocznych lub rozwija się niewrażliwość na ich stosowanie. Lek chemiczny jest dla orga­nizmu zawsze obcym ciałem, które wątroba musi zneutralizować. Natomiast głód, podob­nie jak nasycenie, to stany fizjologiczne. Post, choć zapewne należy do najskutecz­niejszych metod leczenia chorób współczesnej cywilizacji, jest z każdej strony atakowany, jak chyba żadna inna metoda leczenia. Wy­wołuje lęk, bywa niechętnie przyjmowany przez chorego i jego rodzinę. Post jako metoda leczenia nie jest znany przez lekarzy, gdyż na uczelniach medycz­nych nie ma wykładów na ten temat. Dziś, mając już wieloletnie doświadczenie w stoso­waniu tego sposobu leczenia, zrozumiałam, że jest to metoda uzdrawiania nie tylko ciała, lecz i ducha.

    Będąc w czerwcu 1994 roku w Medjugoriu w byłej Jugosławii, gdzie od 13 lat Matka Boża codziennie objawia się grupie osób wi­dzących, miałam okazję zapoznać się z treścią Maryjnych orędzi. Najświętsza Matka daje nam sposób, jak zwalczać szatana przy po­mocy pięciu wymierzanych na niego „kamie­ni":

1) codzienne odmawianie całego różańca,

2) codzienna Eucharystia,

3) czytanie fragmentu Pisma Świętego,

4) częsta spowiedź i

5) post (np. o chlebie i wodzie w środy i piątki).

   

     Zrozumiałam, że post jest bronią skiero­waną na szatana, zatem szatan będzie usiło­wał zwalczać posty.

      Obserwując moich pacjentów, którzy wy­leczyli się z szeregu chorób przez spożywanie w ciągu kilku tygodni jedynie warzyw i owo­ców, miałam okazję przekonać się wielokrot­nie, jak post zbliżał ich do Boga. Widziałam nawrócenia, podjęcie w starszym wieku stu­diów teologicznych, wstępowanie do wspólnot religijnych, zerwanie z nałogiem tytoniowym, alkoholowym itp. Byłam świadkiem ustępowania przygnę­bienia i pojawiania się pogodnego nastroju z powodu odzyskania zdrowia. Pacjenci sta­wali się bardziej życzliwi w stosunku do in­nych chorych, których całym sercem zachęcali do podjęcia takiej diety. Wyleczeni pacjenci są mi wielką pomocą w codziennej pracy.

       Zawsze intrygowało mnie pytanie, czy nasz codzienny pokarm może być przyczyną chorób cywilizacyjnych? Wiadomo jest, że organizm człowieka stanowi najwspanialszy samoregulujący się układ, który dąży do utrzymania stanu równowagi, czyli zdrowia. Aby była równowaga w organizmie, musi być równowaga w środowisku człowieka, a więc także w pożywieniu, które człowiek wbudowuje w swoje ciało. Pokarm powinien być przyjmowany w sta­nie naturalnym, tzn. jak najmniej przetwo­rzonym i w ograniczonej ilości. Wszelkie nad­miary lub niedobory zarówno ilościowe, jak i jakościowe doprowadzają do szeregu chorób cywilizacyjnych. Mechanizm rozwoju chorób z żywienia" jest częściowo już poznany. Na podstawie piśmiennictwa wiadomo, że:

a) duże spożycie cukru i tłuszczu, a więc białej mąki, słodyczy, mięsa, może doprowa­dzić do niewrażliwości naszych komórek na insulinę i do powstania tzw. zespołu X, w skład którego wchodzi: otyłość, choroba wień­cowa, nadciśnienie, cukrzyca i wysoki poziom cholesterolu;

b) spożywanie nie naturalnych biologicz­nie olejów, to znaczy przetworzonych prze­mysłowo, a także tłuszczów zwierzęcych, cu­kru, alkoholu — może doprowadzić do blokady ważnego enzymu: delta 6 — desaturazy i za­hamowania produkcji szeregu prostaglandyn, m.in. przeciwmiażdżycowych i przeciwzapal­nych;

c) spożycie pokarmu niezrównoważonego i niedoborowego, jakim jest biała mąka czy cukier, może spowodować zubożenie organi­zmu w szereg witamin z grupy B, E oraz pierwiastki: wapń i chrom, które są niezbędne do przyswojenia cukru przez organizm. Te wszystkie brakujące elementy są w zewnę­trznej warstwie ziarna, którą człowiek odrzu­cił.

     Nasz Stwórca, gdy tworzył ziarno jako podstawowy pokarm dla człowieka, uwzglę­dnił te wszystkie elementy w idealnej pro­porcji. Dlatego najzdrowszym dla człowieka pokarmem są pełne ziarna zbóż i roślin strączkowych, a także wszystkie warzywa i owoce.

      Jaki jest mechanizm terapii głodówkowych lub półgłodówkowych? Podstawową za­sadą jest endogenne, czyli wewnętrzne żywie­nie, polegające na zużywaniu tkanek według hierarchii ważności tzn. organizm najpierw wydala zbędną wodę (ustępują obrzęki), zu­żywa jako pokarm niepotrzebne zapasy, złogi m.in. tłuszczu, zwyrodniałych komórek i ogniska zapalne, zaś narządy życiowo ważne takie, jak mózg i serce są najdłużej oszczę­dzane. Wraz z zużywaniem starych komórek następuje regeneracja młodych, zdrowych ko­mórek, co wiąże się z odmłodzeniem organiz...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin