Chah Ajahn - Cierpienie na Drodze.pdf

(453 KB) Pobierz
Cierpienie na drodze
W czasach Buddy »ył mnich, który pragn¡ł odnale¹¢ drog¦ do o±wiecenia. Chciał te»
zyska¢ wiedz¦, jaka technika medytacji jest wła±ciwa w trenowaniu umysłu, a jaka — nie.
ycie w klasztorze z innymi mnichami dezorientowało go i rozpraszało, odszedł wi¦c, by
medytowa¢ w cichym i odosobnionym miejscu. ył samotnie i nieprzerwanie praktykował.
Kiedy jego umysł wchodził w stan koncentracji — samadhi — do±wiadczał spokoju, jednak
poza samadhi ani przez chwil¦ spokoju nie odczuwał. Cho¢ wiele medytował, ci¡gle nie
miał pewno±ci, »e pod¡»a prawidłow¡ ±cie»k¡. Czasem był bardzo pracowity i wyt¦»ał
wszystkie siły, a kiedy indziej ogarniało go lenistwo. W ko«cu, z powodu niemo»no±ci
odnalezienia wła±ciwego sposobu praktyki, popadł w w¡tpliwo±¢ i sceptycyzm.
W tamtych czasach w Indiach było bardzo wielu nauczycieli medytacji. Którego± dnia
nasz mnich usłyszał o Ajahnie A — sławnym nauczycielu, o którym mówiono, »e uczy
medytacji w sposób fachowy i wykwalifikowany.
Mnich pomy±lał, »e mo»e ten sławny nauczyciel zna wła±ciw¡ drog¦ do o±wiecenia,
musi wi¦c go znale¹¢ i zacz¡¢ praktykowa¢ pod jego kierunkiem. I tak zrobił.
Po otrzymaniu od Ajahna A nauk mnich powrócił do swej samotni, by kontynuowa¢
praktyk¦. I stwierdził, »e tylko cz¦±¢ nauk Ajahna A zgadzała si¦ z jego przekonaniami.
Nadal wi¦c czuł niepewno±¢ i popadał w zw¡tpienie.
Po jakim± czasie usłyszał, »e inny sławny mnich — Ajahn B — tak»e jest w pełni
o±wieconym i wykwalifikowanym mistrzem medytacji. Wiadomo±¢ ta wzbudziła w nim
nowe w¡tpliwo±ci i zapytania.
W ko«cu mnich zdecydował si¦ wyruszy¢ po nauki i do Ajahna B. Otrzymał je i znów
odszedł, aby praktykowa¢ w odosobnieniu. Teraz mnich zacz¡ł porównywa¢ nauki Ajah-
na B z naukami Ajahna A i zauwa»ył, »e znacznie si¦ od siebie ró»ni¡. Porównał te»
charaktery swych nauczycieli i stwierdził, »e one te» s¡ bardzo ró»ne. Porównał wszystko,
czego si¦ nauczył, z własnymi pogl¡dami i odkrył, »e nic do siebie nie pasuje!
Im wi¦cej porównywał, tym bardziej w¡tpił.
Niedługo potem mnich usłyszał, »e naprawd¦ m¡drym nauczycielem jest Ajahn C.
Ludzie mówili o nowym nauczycielu tak cz¦sto, i» mnich nie mógł ju» tego wytrzyma¢
i poczuł, »e po prostu musi go odnale¹¢ i spróbowa¢ jego praktyki. Chciał wysłucha¢
i wypróbowa¢ czegokolwiek, co przekazałby mu nowy nauczyciel. Lecz i teraz okazało si¦,
»e tylko niektóre nauki Ajahna C były takie same, jak poprzednich mistrzów, reszta była
całkiem odmienna.
Mnich ci¡gle my±lał, porównywał i próbował zrozumie¢, dlaczego jeden nauczyciel robił
co± tak, a drugi działał zupełnie inaczej. Uzyskane informacje kotłowały si¦ w jego umy±le,
a kiedy przekonania poznanych nauczycieli zestawiał ze swoimi, całkowicie odmiennymi,
przekonaniami — nie doznawał »adnego samadhi. Im bardziej starał si¦ zrozumie¢ sposób
my±lenia ka»dego ze swych nauczycieli, tym bardziej stawał si¦ niespokojny i wzburzony.
Wypalało to cał¡ jego energi¦, a» w ko«cu poczuł, »e te nieko«cz¡ce si¦ w¡tpliwo±ci
i spekulacje wyczerpały go fizycznie i umysłowo, i całkowicie go pokonały.
B¦d¡c w takim wła±nie nastroju mnich usłyszał, »e pojawił si¦ w pełni o±wiecony
nauczyciel o imieniu Gotama. Natychmiast jego umysł zacz¡ł działa¢ dwa razy szybciej.
Tak jak poprzednio, mnich nie mógł oprze¢ si¦ pragnieniu, by pój±¢ i zobaczy¢ osobi±cie
2
nowego nauczyciela. Poszedł wi¦c, bo chciał okaza¢ Gotamie szacunek i wysłucha¢, jak
ON obja±nia Dhamm¦.
Gotama Budda wyja±nił mu, »e zdobycie prawdziwego zrozumienia i pozbycie si¦ w¡t-
pliwo±ci jest niemo»liwe, je±li jedynie wysłuchuje si¦ nauk innych ludzi.
Im wi¦cej słyszysz, tym bardziej w¡tpisz, bo wszystko ci si¦ miesza. Porzuci¢ swe
w¡tpliwo±ci mo»na tylko osobi±cie — nikt za nikogo nie mo»e tego uczyni¢. Wszystko, co
mo»e zrobi¢ nauczyciel, to wyja±ni¢, w jaki sposób w umy±le pojawiaj¡ si¦ w¡tpliwo±ci
i jak je rozwiewa¢; słowa nauczyciela trzeba jednak w »ycie wprowadzi¢ osobi±cie. Dopiero
gdy zdob¦dziesz wgl¡d, b¦dziesz wiedział wszystko sam z siebie.
Miejsce praktyki znajduje si¦ wewn¡trz ciała. Nauczycielami s¡: forma, uczucie, wspo-
mnienia, my±li i poczucie ±wiadomo±ci — to one daj¡ podstaw¦ do wgl¡du. To, czego ci
brakuje, to podstawa do rozwoju umysłu ( bhavana ) i m¡dre my±lenie. Jedynym sposobem
na prawdziwe pozbycie si¦ w¡tpliwo±ci — mówił Budda — jest kontemplacja własnego
ciała. Tylko tyle.
Porzu¢ przeszło±¢, porzu¢ przyszło±¢ — praktykuj poznanie i puszczanie. Podtrzymuj
poznanie. Kiedy ju» osi¡gniesz poznanie, pu±¢ — ale nie próbuj puszcza¢ bez poznania. To
obecno±¢ poznania pozwala ci puszcza¢. Pu±¢ wszystko, co robiłe± w przeszło±ci, zarówno
to, co dobre, jak i to, co złe.
Cokolwiek robiłe± wcze±niej, pu±¢ to, poniewa» nie ma »adnej korzy±ci z trzymania si¦
przeszło±ci. To, co zrobiłe± dobrego, było dobre w tamtym czasie, to, co zrobiłe± złego, było
złe w tamtym czasie. Co było słuszne, było słuszne. Tak wi¦c, teraz mo»esz to wszystko
odrzuci¢, pu±ci¢.
Wydarzenia przyszłe czekaj¡, aby si¦ wydarzy¢. Pojawianie si¦ i przemijanie, które
pojawi si¦ w przyszło±ci, w obecnej rzeczywisto±ci jeszcze nie zaistniało, tak wi¦c nie
przywi¡zuj si¦ do my±li na temat tego, co mo»e si¦ zdarzy¢ w przyszło±ci. B¡d¹ ±wiadomy
siebie teraz i pu±¢.
Pu±¢ przeszło±¢. Cokolwiek zdarzyło si¦ w przeszło±ci, zako«czyło si¦. Po co sp¦dza¢
czas na roztrz¡saniu tego? Ta dhamma pojawiła si¦ w przeszło±ci. Pojawiwszy si¦ w prze-
szło±ci — zako«czyła si¦ tak»e w przeszło±ci. Nie ma te» powodu, aby mentalnie roztrz¡sa¢
tera¹niejszo±¢. Kiedy stajesz si¦ ±wiadomy tego, o czym my±lisz, pu±¢ to. Praktykuj po-
znanie i puszczanie.
Nie oznacza to jednak, »e nie powiniene± do±wiadcza¢ »adnych my±li czy pogl¡dów.
Do±wiadczasz my±li, pogl¡dów, a potem je puszczasz — poniewa» s¡ ju» zako«czone.
Przyszło±¢ jest nadal przed tob¡, ale cokolwiek pojawi si¦ w przyszło±ci, zako«czy si¦
tak»e w przyszło±ci. B¡d¹ ±wiadomy swoich my±li na temat przyszło±ci, a potem pu±¢ je.
Twoje my±li i pogl¡dy na temat przeszło±ci s¡ niepewne w taki sam sposób.
Przyszło±¢ jest całkowicie niepewna. B¡d¹ ±wiadomy, a potem pu±¢, poniewa» jest to
niepewne. B¡d¹ ±wiadomy chwili obecnej, badaj to, co robisz tu i teraz. Nie ma potrzeby,
aby patrze¢ gdziekolwiek poza siebie samego.
Budda nie pochwalał tych, którzy czerpi¡ swoj¡ wiar¦ ze słów innych, nie pochwalał
te» i tych, których dobry lub zły nastrój jest skutkiem słów czy czynów innych.
3
Niech to, co mówi¡ lub robi¡ inni, b¦dzie ich własnym zmartwieniem. Mo»esz by¢
tego ±wiadomy, ale potem — pu±¢. Nawet je±li robi¡ dobrze, zobacz, »e jest to dobre dla
nich,lecz je±li twój umysł nie jest w zgodzie z wła±ciwym pogl¡dem, nigdy tak naprawd¦
nie b¦dziesz w stanie do±wiadczy¢ tego, co jest dobre i wła±ciwe dla ciebie:zawsze pozo-
stanie to czym± zewn¦trznym. Wszyscy nauczyciele praktykuj¡ na swój własny sposób —
mo»e wła±ciwie, mo»e nie — ale oddzielnie od ciebie. Jakakolwiek ich dobra praktyka
w rzeczywisto±ci ciebie nie zmienia. Je±li jest wła±ciwa, jest wła±ciwa dla nich, nie dla
ciebie.
Ci, którzy nie rozwijaj¡ swojego umysłu i nie zdobywaj¡ wgl¡du w prawd¦ dla siebie
samych, nie s¡ godni pochwały.
Dhamma jest opanayiko — ma si¦ pojawi¢ wewn¡trz człowieka — tak, »e umysł wie,
rozumie i do±wiadcza rezultatów praktyki wewn¡trz siebie. Je±li ludzie mówi¡, »e medy-
tujesz wła±ciwie, nie wierz im — tak»e je±li mówi¡, »e robisz to ¹le.
Nie akceptuj tego, co kto± mówi, dopóki sam, przez praktyk¦, tego nie odkryjesz.
Nawet je±li instruuj¡ ci¦ w odpowiedni sposób, taki który wiedzie do o±wiecenia, s¡ to
ci¡gle tylko słowa innych ludzi. Musisz zastosowa¢ ich nauki, ale musisz te» do±wiad-
czy¢ rezultatów praktyki — wła±nie tutaj, w tera¹niejszo±ci. Oznacza to, »e musisz sta¢
si¦ własnym ±wiadkiem zdolnym do potwierdzania rezultatów praktyki do±wiadczanych
wewn¡trz własnego umysłu.
Dobrym przykładem jest owoc i jego smak. Wyobra¹ sobie, »e powiedziałem, »e pe-
wien owoc jest kwa±ny. Aby sprawdzi¢, czy mówi¦ prawd¦, musisz go spróbowa¢. Niektórzy
uwierz¡ mi na słowo, ale je±li owocu nigdy nie spróbuj¡, wtedy ich wiara b¦dzie bezu»y-
teczna ( mogha ), nie b¦dzie miała »adnej warto±ci czy znaczenia.
Je±li rozgłaszaliby potem, »e owoc jest kwa±ny, byłoby to oparte jedynie na moim
stwierdzeniu. Tylko tym.
Takiej wiary Budda nie cenił.
Nie powiniene± bezkrytycznie wierzy¢ moim słowom, ale te» nie odrzucaj moich stwier-
dze« z zało»enia — badaj. Musisz skosztowa¢ owocu, a gdy rzeczywi±cie poczujesz jego
kwa±ny smak, staniesz si¦ swoim wewn¦trznym ±wiadkiem. Kto± mówi, »e owoc jest kwa-
±ny — bierzesz go, zjadasz i dowiadujesz si¦, »e rzeczywi±cie jest kwa±ny. Podwójnie si¦
upewniasz, polegaj¡c i na swoim do±wiadczeniu, i na tym, co mówi¡ inni. W ten sposób
zdobywasz pewno±¢, co do prawdziwo±ci słów o smaku owocu — masz w sobie ±wiadka,
który po±wiadcza prawd¦.
Wła±nie o tym wewn¦trznym ±wiadku mówił czcigodny Ajahn Mun. Istnieje on we-
wn¡trz umysłu i nazywany jest sitibhuto . Prawdziwo±¢ wiedzy przyswojonej jedynie za
po±rednictwem słów innych ludzi pozostaje niepotwierdzona, jest to jedynie prawda udo-
wodniona komu± innemu. Mo»na by powiedzie¢, »e jest to półprawda lub jej pi¦¢dziesi¡t
procent. Ale je±li spróbujesz owocu i stwierdzisz, »e rzeczywi±cie jest kwa±ny, wtedy masz
dowód, zasłyszana opinia jest prawd¡ i wtedy jest to stuprocentowa prawda, bo to, co po-
wiedzieli inni, potwierdziłe± osobistym bezpo±rednim do±wiadczeniem. Jest to sitibhuto
powstał w tobie wewn¦trzny ±wiadek.
4
Zatem sposobem praktyki jest opanayiko. Dopóty kierujesz swoj¡ uwag¦ do wn¦trza,
dopóki twój wgl¡d i zrozumienie nie stan¡ si¦ paccattam (samodzielnym poznaniem i do-
±wiadczeniem prawdy).
Rozumienie zdobyte w wyniku słuchania innych ludzi mówi¡cych o swoich obserwa-
cjach jest powierzchowne i w porównaniu z gł¦bokim rozumieniem, jakim jest paccattam,
pozostaje na zewn¡trz paccattam, bo przecie» wiedza zdobyta w wyniku słuchania in-
nych ludzi nie powstaje z badania samego siebie: to nie jest twój osobisty wgl¡d, to jest
wgl¡d innych ludzi. Nie oznacza to jednak, »e mo»esz nie dba¢ o nauki, które otrzymujesz
z innych ¹ródeł, czy te», »e wolno ci je lekcewa»y¢. One tak»e powinny sta¢ si¦ obiektem
twoich docieka«.
Kiedy po raz pierwszy spotykasz si¦ z naukami zawartymi w pismach i zaczynasz je
rozumie¢, z jednej strony dobrze jest w nie wierzy¢, ale z drugiej — mie¢ ±wiadomo±¢, »e
jeszcze nie trenowałe± umysłu pod tym wzgl¦dem i nie rozwin¡łe± tej wiedzy poprzez wła-
sne do±wiadczenie. Z tego powodu korzy±ci płyn¡cych z nauk nie do±wiadczyłe± w pełni
i warto±¢ twego zrozumienia jest połowiczna. Zatem musisz rozwin¡¢ swój umysł i pozwo-
li¢ dojrze¢ wgl¡dowi do czasu, a» całkowicie przenikniesz prawd¦. Wtedy twoja wiedza
stanie si¦ pełna. To wtedy opuszcz¡ ci¦ w¡tpliwo±ci. Je±li b¦dziesz miał gł¦boki wgl¡d
w prawd¦ — z wn¦trza twego umysłu — cała niepewno±¢ dotycz¡ca drogi do o±wiecenia
zniknie całkowicie i bezpowrotnie.
Kiedy mówimy o praktykowaniu z dhamm¡paccuppana oznacza to, »e cokolwiek po-
jawia si¦ w umy±le, musisz to natychmiast zbada¢ i sobie z tym poradzi¢. Twoja uwaga
musi by¢ wła±nie tam. Poniewa» dhamma paccuppana odnosi si¦ do do±wiadczania chwili
obecnej — obejmuje ona zarówno przyczyn¦, jak i skutek. Chwila obecna jest mocno za-
korzeniona w procesie przyczyny i skutku. Twoja tera¹niejszo±¢ jest odbiciem przyczyn,
które le»¡ w przeszło±ci — obecne do±wiadczenie jest skutkiem. Do±wiadczenia, które
wydarzyły si¦ do chwili obecnej, powstały z przyczyn, które działy si¦ w przeszło±ci, np.
mo»esz powiedzie¢, »e wyj±cie z twojej pustelni było przyczyn¡, a to, »e siedzisz tutaj, jest
skutkiem. Taka jest prawda o tym, jakie s¡ rzeczy — istnieje ci¡głe nast¦pstwo przyczyn
i skutków. Tak wi¦c to, co zrobiłe± w przeszło±ci, było przyczyn¡, a obecne do±wiad-
czenie jest skutkiem. Podobnie obecne czynno±ci s¡ przyczyn¡ tego, czego do±wiadczysz
w przyszło±ci. Siedz¡c tutaj, teraz, inicjujesz przyczyny! Przyczyny z przeszło±ci realizuj¡
si¦ w tera¹niejszo±ci, s¡ ich skutkiem, który z kolei tworzy przyczyny, które przynios¡
rezultaty w przyszło±ci.
To, co zobaczył Budda, to fakt, »e musisz porzuci¢ zarówno przeszło±¢, jak i przyszło±¢.
Kiedy mówimy: porzuci¢, nie oznacza to, »e musisz si¦ ich dosłownie pozby¢.
Porzucanie oznacza skupienie uwa»no±ci i wgl¡du w jednym punkcie — w chwili obec-
nej. Przeszło±¢ i przyszło±¢ ł¡cz¡ si¦ ze sob¡ wła±nie tutaj i teraz. Tera¹niejszo±¢ jest
rezultatem przeszło±ci, jak i przyczyn¡ tego, co le»y jeszcze w przyszło±ci. Tak wi¦c, mu-
sisz całkowicie porzuci¢ zarówno przyczyn¦, jak i skutek, i po prostu pozosta¢ w chwili
obecnej.
Mówimy: porzuci¢, ale to s¡ tylko słowa, u»yte, aby opisa¢ sposób ¢wiczenia umysłu.
Nawet je±li pu±cisz swoje przywi¡zanie, porzucisz przeszło±¢ i przyszło±¢, naturalny proces
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin