01.Taja pierwsza - O POCZĘCIU ŚWIATA.docx

(17302 KB) Pobierz

Czesław Białczyński

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mitologia

słowiańska

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

KSIĘGA TURA

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

                                             Opracowanie Graficzne:               Zbigniew Turlej

 

 

                                              Prace Wydawnicze:                            Katarzyna Kozielska

Róża Rychlewska

Dorota Strojnowska

 

 

                                                                        Ilustracje:                Jerzy Przybył

 

 

                                               Opracowanie Ilustracji:              Maciej Sanowski

                                                                                                  Sebastian Michna

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

ISBN              83-7411-035-X

              978-83-7411-035-8

 

 

 

 

 

 

 

© Zbigniew Turlej

© tekst Czesław Białczyński

© ilustracje Jerzy Przybył



O KSIĘDZE TURA

 

sięga Tura jest pierwszym tomem całości zaprojektowanej jako Czwórksiąg – Wielki Tajemnik. W czwórksiągu ma zostać zawarty możliwie pełny zapis wierzeń, podań, mitów, legend, obrzędów i rytuałów religijnych, wiedzy magicznej (o ziołach, nawęzach-amuletach, środkach uroczych itp.), czyli kultury duchowej, jaką wytworzyła cała Słowiańszczyzna na przestrzeni swojej 3,500-letniej obecności w dziejach. W zamierzeniu autora czwórksiąg ma dać przystępny dla każdego przeciętnego czytelnika, popularny obraz owej kultury duchowej i materialnej naszych przodków, ze szczególnym uwzględnieniem dziejów bajecznych, mitycznych, najdawniejszych, które wszak stanowią o poczuciu zakorzenienia każdego z nas we wspólnocie zwanej Polską, Słowiańszczyzną, a szerzej również Europą czy kulturą indoeuropejską.

 

Księga Tura w swoim układzie jest wzorowana na Mitach greckich Roberta Gravesa. Składa się na nią wiele mitów, podań, legend i wątków bajecznych, opowiadających o dziejach dawnych bogów i świecie stworzonych przez nich ludzi – Zerywanów, przodków wszystkich Słowian i Bałtów. Zabrane przez autora mity i podania mitologiczne z obszaru od Bałkanów po Polskę i od Połabia po wschodnie krańce Ukrainy i Rosji zostały skompletowane w jedną całość, tworząc zrąb mitologii starosłowiańskiej.

 

Jest to chyba pierwsza w historii literatury próba odtworzenia wierzeń, religii i bajecznych dziejów Słowian w zamkniętym kształcie mitologii. Opowiada ona chronologicznie o tym, co działo się od stworzenia świata przez bogów, powołania do bytu ludzi i usadowienia ich w ziemskiej Kolibie aż po czas mitycznych początków pierwszych państw słowiańskich znanych nam z historii – Antów, Wielkiej Morawy, Związku Wieletów i Obodrzyców na Połabiu, Wiślanii oraz państw Polan, Czechów, Rusów, Chorwatów, Serbów, Słoweńców i Bułgarów. Siłą rzeczy zawiera też mityczny obraz dziejów narodów sąsiednich – głównie Bałtów, Irańczyków (potomków dawnych Scytów i Sarmatów), Celtów i Germanów. Mówi również o tym, co działo się między bogami na słowiańskim Olimpie-Weli, zanim pojawili się ludzie, o czynach bogów i ich wpływie na kształt otaczającego naszych przodków świata przyrody, później zaś, po stworzeniu Zerywanów, o stosunkach między bogami i ludźmi. Dzieje bajeczne opowiadają o pierwszych wytędzach, bohaterach wyprawiających się w Zaświaty, żercach-kapłanach, pierwszych królach plemiennych, sojuszach, wojnach, mitycznych grodach, państwach prehistorycznych, pierwotnych obyczajach i układzie człowiek-przyroda u ludów dawnych epok.

 

Kierując się zasadą, że Księga Tura powinna zadowolić odbiorców na każdym poziomie zainteresowania tematem, autor nadał jej kształt trójwarstwowy. Pierwsza warstwa to wartka opowieść fabularna – czysta treść mitu, podania, legendy czy opowieści bajecznej, pozbawiona komentarzy.

 

Drugi poziom stanowią Przypisy umieszczone pod każdym rozdziałem. Zawierają one poszerzony opis oparty na kronikach historycznych i materiałach naukowych z wielu dziedzin. Poziom ten rozbudowano o ułatwiające orientację w prezentowanym systemie elementy klasyfikujące i analityczne, o wywody etymologiczne i porównawcze. Autor zastrzega się, że ta część pracy nie ma charakteru ściśle naukowego, lecz stanowi integralną strukturę podporządkowaną tekstowi głównemu. Jest pogłębioną prezentacją koncepcji, uzupełnieniem bajecznych dziejów Słowiańszczyzny oraz opisem obrzędów, układów plemiennych i obyczajów. Tu omówiono postacie bogów słowiańskich wiążąc je z wierzeniami innych ludów, przedstawiono obraz pradawnych krain Słowian, postacie królów i bohaterów, opisano grody i miejsca święte, organizację kultu, obrzędowość przedstawiono ślady archeologiczne oraz zanalizowano wątki i związki etymologiczne, które (poza przekazami kronikarskimi i tradycją ludową) stanowiły często podstawę odtworzenia mitów.

 

Trzecia warstwa to Przypisy do Przypisów – część stworzona z myślą o tych wszystkich, którzy chcieliby się wdrążyć w temat, odkryć jego zawiłości, sięgnąć do źródeł, z jakich czerpał autor, lub po prostu poznać stanowisko nauki dotyczące mitologii słowiańskiej. Zawarto tu wiadomości nie tylko o wykorzystanych źródłach, lecz również o konkretnych utworach, z jakich zaczerpnięto podawane w dwóch poprzednich warstwach wersje mitów, czy o teoriach, na jakich autor oparł swoją koncepcję kręgu bogów i całą pracę odtwarzającą mitologię. Tutaj zawarto nieliczne komentarze odautorskie i bibliografię.

 

Księga Tura otwiera przed Czytelnikiem rozległy przestwór świata wyobrażeń i wierzeń Prasłowian, świata podań ludowych i Baśni mitycznych, zapełnionego postaciami dziwnych stworów, boginek, demonów, inogów i bohaterów – świata, o którym niebacznie zapominamy, zwracając się dzisiaj ku obcym mitologiom, wątkom i postaciom. Jest to świat, który dali nam w wielowiekowej spuściźnie nasi przodkowie. Urzeka on swoją pierwotnością, tajemniczością, magią. Dla wielu może się stać źródłem zaskakujących odkryć. Gdy przeglądamy się głęboko religijnemu stosunkowi naszych przodków do otaczającej ich przyrody, musimy zadać sobie pytanie, czy zapominając o najdawniejszych naturalnych kultach nie zgubiliśmy czegoś bardzo ważnego, co spowodowało potężne zakłócenie pomiędzy nami – dziećmi Ziemi, a naszą Matką.

 

W świecie współczesnym, zdominowanym przez skomplikowane technologie i prawie w całości już odkrytym, młodzi ludzie gorączkowo poszukują zagadek, które mogliby rozwikłać, światów, które mogliby odkryć, własnych sposobów na życie, które pozwoliłyby im wnieść nowe doświadczenie w zbiorową mądrość zwaną Cywilizacją. Interesują się zaginionymi kulturami, megalitycznymi budowlami Ameryki Środkowej, obszarem wytrzebionej przez białych kultury Indian, szamanizmem, trollami i elfami mitologii germańskiej, nieistniejącymi kontynentami, egzotycznymi kultami i obyczajami. Książka ta ma ukazać rozległy, niemal doszczętnie zatopiony ląd, który nie leży wcale na antypodach Ziemi, lecz wokół nas, być może w naszych umysłach i sercach. Jako Polacy, Słowianie, Europejczycy jesteśmy ukształtowani na równi przez naszą historię i prehistorię. Pierwsza jest domeną nauki, druga mitologii. O ile pierwszą znamy jako tako, druga stanowi ciągle mglistą, nieodgadnioną przestrzeń, mnogo usianą białymi plamami. A przecież świat magiczny naszych przodków stanowi integralną część naszej współczesnej mentalności i kultury. Trudno rozumieć w pełni własny język nie znając źródeł słów, pojęć i znaków. Wierzenia magiczne, mity i język to nierozerwalny splot, którego poszczególne składowe kształtowały się we wzajemnych oddziaływaniach przez tysiąclecia. Jesteśmy jak zielona, kwitnąca korona drzewa, które rosło bardzo długo. To prastare drzewo wciąż wypuszcza młode gałęzie i świeże listki. Jest wieczne tylko dlatego, że odnawia się każdej wiosny. Czy drzewo podcięte u korzeni może wydać naprawdę zdrowe owoce? Nie sposób zaprzeczyć, że niepamięć głębokiej przeszłości „podcina” naszą przyszłość.

 

Książka ta nie jest dogmatem ani wykładem, lecz jedynie prezentacją pewnej koncepcji, opartą na narzędziach i źródłach naukowych, próbą zebrania w mitologiczną jedność wszystkiego, co wytworzyła w tej sferze kultura Słowian na przestrzeni dziejów.

 

 

 

 

Czesław Białczyński

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

WYKAZ SKRÓTÓW UŻYTYCH W PRZYPISACH

 

ESP                            Z. Gloger Encyklopedia staropolska

KLS                            K. Moszyński Kultura ludowa Słowian

MNM                            Mify narodów mira pod redakcją S. A. Tokariewa

MSiP                            A. Brückner Mitologia słowiańska i polska

MSKDS              Mały słownik kultury dawnych Słowian

PP                            H. Łowmiański Początki Polski

RSU                            H. Łowmiański Religia Słowian i jej upadek

SEB                            A. Brückner Słownik etymologiczny

SES                            F. Sławski Słownik etymologiczny

SFP                            Słownik folkloru polskiego

SLLB                            A. Brückner Starożytna Litwa – ludy i bogi

SMILE                            A. M. Kempiński Słownik mitologii ludów indoeuropejskich

SMR                            Š. Kulišič, P. Petrovič, N. Pantelič Srbski mitolški rečnik

SSS                            Słownik starożytności słowiańskich

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

TAJA PIERWSZA

 

 

 

 

O POCZęCIU ŚWIATA I TRZECH RZECZACH

PIERWSZYCH, CZYLI KAUKACH, KIRACH

I JEDNOGŁOWYCH, ORAZ O CZWARTYM

DZIELE SWĄTA

 

 

 

 

 

WEDŁUG ZACHODNICH WęDÓW OBRZęDU KĄTYNY WITOWSKIEJ

I PRZEKAZÓW Z WINETY1, A TAKŻE TRADYCJI WSCHODNICH BUDYNÓW OBRZęDU KĄTYNY W GLENIU I PODAŃ ZNAD DANAPRU2

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 



O PIERWNICY-NIEBYCE I POCZĘCIU SWĄTA

 

ierw Nic Nie Było. Była zatem Pierw Nica; Pierwnica-Niebyta, zwana też Niebyłą albo Niebułą. Co było przed ową Niebułą-Pierwnicą, tego nikt nie wie. Może tylko sam Bóg Bogów3, Najwyższy Stwórca, a może i on tego nie wie.

 

Niektórzy utrzymują, że w owej Niebule-Niebycie, a także kędyś, samo się uwiło Światło Widne, Witalne, Święte, co było Świtem Wszego Świata. Tam i wtedy począł się Swąt.

 

Jako że uległ przepoczwórzeniu4, nim się w Pełń ukształtował, i z powodu nabytej tym sposobem Czwórgłówności oraz Wszechpatrzącego Czwóroblicza, zwany jest przez ludy Ziemi na równi Światłowiłtem, Światłowitem, Światowitem i Światowidem. Przez wzgląd na wielką świętość Najwyższego nie wolno ludziom ziemskim wymawiać głośno jego imienia. Z tego powodu używa się owych mian zastępujących prawdziwe, ukryte imię Boga Bogów. Jako Jedń i Pełnię nazywają go Świętowitem5, określają go również Panem Panów bądź Bogiem Bogów oraz Bytem Bytów, jak i wieloma innymi wysokimi mianami.

 

Światłowiłt długo w bezruchu zalegał Pierwnicę, nim wezbrała w Nim wola przemiany. Żywił się pierw niczym, jako że w niej nic jeno było. Wchłaniał łapczywie jej niebyt, a pożerając bezistność wzmacniał się, jarzał, iskrzył, jaśniał i pałał. Wynurzał się z Niczego wszechpotężny jak plenny Pień, wszechogarniający niczym pienna Pleń, świetlisty jak pałająca Kłoda-Płoda, rozniecony z Ziarna Ziaren, kiełkujący w Drzewo Wszego Bytu Korzeń Wszego Stworzenia.

 

Jego byt był Pierwnią (Pierwbytą), jako że to On stanowił pierwsze wszechobejmujące ciało, zanieconą istność, pierwy żywot. Sam z siebie, z własnych wątpi i woli wywił i owitał6 Wszech Świat. Był, jest i zawsze będzie Wszem Światem, a poza nim „jest” tylko Pierwnica – pierwe Nic. Zatem pierw był tylko On, jako że Pierwnicy nigdy nie było. Narodził się z Niczego, a jest Wszystkim. Z niego, z jego krwi-ichoru, pochodzą wszyscy bogowie. Są jego dziećmi, a on jest ich ojcem – choć ich sam wszystkich nie spłodził, i matką – choć ich sam nie zrodził.

 

Mówią, że jest Wszechżywotem, Wszechistnieniem, Żywiołem Żywiołów, Mocą Mocy, Dziejem Wszech Dzieł, Kirem Kirów7, Dziadem Dziadów, Ojcem Ojców, Praojcem i Pramacią Wszech Bytów Pierwszych i Wtórych.

 

ŚWIATŁOWIŁT I NICA

 

Któregoś niebyłego dnia, boć przecie dni ani nocy nie było, Światłowiłt uczuł wielką pustkę w sobie i naokoło. I stało się, że z owej pustki w jego czeluści wywiła się na byt Nica. Niektórzy prawią, że Nica wyszła prosto z czoła lub któregoś z członków (członów) Boga Bogów. Inni są pewni, że wychynęła z Pierwnicy, przybywszy ku niemu z niebytu jako czółno, co po długiej podróży na ciemnych falach chłodu przybija do słonecznego brzegu. Ci mówią, że jest jej (Niebyły) pierworodną córką.

 

A była Nica czarna jak noc, ślepa jak ćma, głucha jak pień, niema jak ciemność i nieobjęta niczym, jak czeluść, co ją na świat wydała.

 

Posadowiła się Nica u boku Światłowiłta w Pierwni. Dotykała się ostrożnie, próbując objąć własne kształty, i wzdychała, i czesała swe długie czarne włosy, co ścieliły się niebywałym welonem do jego stóp.

Niczym (nie) była okryta. Wspierała się na Nim i ocierała o Niego. Od ciągłego tarcia i parcia zrodziła się w Bogu Bogów (po)trzeba. Nie strzymał i naparł na Nią. Tak przyszło do gwałtownej żądzy, Światłowiłt zagłębił się w wątpia Nicy. I starli się, i zmieszali.

 

 

O PIERWORODNYCH SYNACH ŚWIATŁOWIŁTA Z NICĄ

 

Po pewnym czasie Nica poczuła pełność w brzuszysku. Żar palił jej łono. A wielki bój przeszywał piersi. Zapłodniona świetlistą plenią (płonią), nasieniem Światłowiłtowym, wiła się wrzeszcząc okrutnie. Usiłowała wyrzucić z wnętrza zaródzie i zmagała się ze swym opornym jestestwem wzywając na pomoc Niebyłę. Złorzeczyła Światu. Przeklinała go za to, co jej uczynił. W końcu zrobiło się jej mdło i wyrzygała na Świat dziesięciu synów, gorejących, płonących Zniczów8.

 ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin