Eichelberger Wojciech - Kobieta bez winy i wstydu.pdf

(709 KB) Pobierz
Od Autora
Wojciech  Eichelberger
Kobieta bez winy i wstydu
Wydawnictwo Do
Świętej Ladacznicy
­ Autor  
Od Autora
Książka   ta   powstała   dzięki   inspiracji   i   pracy   niezliczonych 
istot. Tak niewiele z nich mogę tutaj przywołać z imienia.
W pierwszej kolejności dzięki Hannie Jakubowicz, która za­
proponowała   mi   cykl   wykładów   w   EKO­OKO.   Dzięki   Marii 
Malewskiej,   z  którą  wcześniej   dyskutowaliśmy   zarys   telewizyj­
nego programu o kobietach.
Dzięki Dorocie Powałce i Basi Zieleńskiej, które ogromnym 
nakładem   pracy   przygotowały   surowy   tekst   spisany   z   taśmy   i 
dopingowały do dalszej pracy.
Dzięki   znakomitemu   wydawcy   tej   książki,   Markowi   Ryćko, 
który z anielską cierpliwością pozwalał mi nanosić coraz to nowe 
poprawki na gotowe już strony tekstu i zadawał wiele trudnych 
pytań.
Dzięki   Ani   Mieszczanek,   która   krytycznie   przejrzała   i   zre­
dagowała   całość  i   zaniepokoiła   się  tym,  że   książka   "za   bardzo 
pałęta się wokół absolutu".
Wreszcie   dzięki   wszystkim   kobietom   napotkanym   w   moim 
życiu   prywatnym   i   zawodowym,   które   pozwoliły   mi   poznać 
swoje losy, swoje aspiracje i wspaniałe możliwości. Szczególnie 
wiele   zawdzięczam   w   tej   sprawie   kobietom   mi   najbliższym: 
mojej matce Irenie i mojej żonie Joannie.
Dziękuję wszystkim.
Wojtek Eichelberger
 Warszawa, 11 marca 1997 r.
Od Wydawcy
Teksty przedstawione  w  tej  książce  są zapisem  cyklu  pięciu 
wykładów,   jakie   przeprowadził   Autor   w   Ośrodku   Edukacji 
Ekologicznej EKO­OKO w Warszawie na przełomie 1992 i 1993 
roku.
Kiedy   Autor   pracował   nad   doprowadzeniem   tej   książki   do 
obecnej postaci, miałem przyjemność dziesiątki razy spotkać się z 
Nim na rozmowach, wspólnej pracy i porannej kawie. Cieszę się, 
że mogłem towarzyszyć Mu w tworzeniu tak pięknego tekstu.
Dziękuję Ci, Wojtku.
Z konieczności, z potrzeby i z przyjemnością przeczytałem tę 
książkę wielokrotnie i przy każdym czytaniu odkrywałem dalsze 
poziomy głębi, których wcześniej nie dostrzegłem.
Wiedza,   którą  wyniosłem   z   tej   książki   już  podczas   jej   doj­
rzewania,   okazała   się  być  niezwykle   ważna   dla   mnie.   Wiele 
zmieniło   się  w   moim  życiu   po   jej   przeczytaniu,   wyciągnięciu 
wniosków i wprowadzeniu ich w czyn.
Z   radością  i   pełnym   przekonaniem   polecam   tę  książkę  za­
równo kobietom, jak i mężczyznom.
Marek Ryćko 
Warszawa, 17 marca 1997 r.
Kusicielka
Co się zdarzyło pod rajskim drzewem?
Nie   wiem,   co   się  zdarzyło   pod   rajskim   drzewem.   Jeśli   my­
ślicie, że wam powiem, jak to było na pewno, zapewniam, że tak 
nie   będzie.   Ponieważ  jednak   czuję  się  upokorzony   wieloletnim 
obcowaniem z równie powszechną, co prymitywną interpretacją 
rajskiego   mitu,   chciałbym   podzielić  się  z   wami   moimi 
wątpliwościami, a także zaprosić was do reinterpretacji przekazu 
o rajskim drzewie.
Najpierw   jednak   muszę  powiedzieć  parę  zdań  o   moim   reli­
gijno­światopoglądowym   rodowodzie,   bo   to   może   być  ważne 
podczas rozmowy na tematy tak zasadnicze. Jestem psychologiem 
i   psychoterapeutą.   Korzenie   mojego  światopoglądu   ­   ujmując 
rzecz   chronologicznie   ­   tkwią  w   katolicyzmie,   zaś  jego   pień  i 
korona   wyewoluowały   w   kierunku   buddyzmu.   Dzięki   temu 
zyskałem,   jak   sądzę,   pożyteczny   dystans   wobec   tradycji   i 
mitologii   chrześcijańskiej.   Z   drugiej   strony   moje   późniejsze 
buddyjskie   doświadczenie   domaga   się  głębszego   zrozumienia 
nieświadomie   i   bezkrytycznie   pochłanianych   ­   wraz   z   mlekiem 
matki ­ katolickich treści i obrazów.
Jakiś czas temu, razem z Marią Malewską, upojeni sukcesem 
cyklu   Być  tutaj,   złożyliśmy   telewizji   propozycję  programu   o 
kobietach. Rozmowy z telewizją przedłużały się, a we mnie temat 
się  gotował,   postanowiłem   więc   podzielić  się  moimi 
przemyśleniami w cyklu spotkań­wykładów, a przy okazji poddać 
je   publicznemu   osądowi.   Cieszę  się,  że   na   sali   są  nie   tylko 
kobiety, ale i paru mężczyzn. Myślę, że to dobry znak.
Jako motto naszych spotkań wybrałem cytat z książki Fritjofa 
Capry  Punkt zwrotny:
Przez ostatnie 3000 lat cywilizacja zachodnia i poprzedzające  
ją cywilizacje, jak również większość innych kultur, opierały się 
na   systemach   filozoficznych,   społecznych   i   politycznych,   w  
których mężczyźni, za sprawę swej siły, bezpośredniego nacisku  
lub   rytuału,   a   także   tradycji,   prawa,   języka,   obyczaju   i  
ceremoniału, wychowania i podziale pracy decyduję o tym, jaką 
rolę maję kobiety odgrywać, a jakiej nie, przy czym płeć żeńska  
jest wszędzie klasyfikowana niżej niż miska.
Chcę  się  zająć  tym   fragmentem   owego   systemu   dominacji   i 
represji,   który   wiąże   się  z   tworzeniem   i   podtrzymywaniem 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin