[1]
-Powiedz kochany, tylko szczerze, jakie dziewczyny bardziej ci się podobają: ładne czy inteligentne?
-Ani jedne ani drugie, tylko ty mi się podobasz Zosiu...
[2]
-Żebyś wiedział - mówi żona do męża - jak mi się nie chce iść do tych Kowalskich!
-A mnie, myślisz się chce? - Ale wyobraź sobie, jak oni się ucieszą, gdy nie przyjdziemy ...
-Masz racje. Idziemy!
[3]
Mąż do żony:
- Halinko, czy dobrze ci tam się siedzi ?
- Dobrze, dobrze ..
- A nie jest ci za zimno ?
- Nie.
- A z okna nie wieje ?
- Skądże !
- No to zamień się ze mną na miejsca ... !
[4]
W drodze do nieba spotykają się dusze dwóch facetów i zaczynają rozmowę:
-Ja to zmarłem przez zimno. No wiesz, niska temperatura, organizm nie wytrzymał i zgon... A ty?
-Ja zmarłem ze zdziwienia.
-Jak to ze zdziwienia?
-Wracam wcześniej z pracy, widzę gołą żonę w rozbabranym łóżku, no to szukam faceta. Sprawdzam pod łóżkiem, za szafą, na szafie, na balkonie, w łazience, w kuchni, no jednym słowem wszędzie i nie mogłem go znaleźć. I z tego zdziwienia zmarłem.
-Oj, żebyś ty wtedy zajrzał do lodówki to oboje byśmy żyli...
[5]
Spotyka się w knajpie dwóch górali, a ponieważ jeden z nich niedawno się ożenił, to drugi pyta się go jak mu poszło w noc poślubną.
-Ano Stasiu normalnie. Jak weszliśmy do sypialni to się rozebrałem, żeby se psiakrew nie pomyślała, ze się jej wstydzę. Potem dałem jej w gębę, żeby sobie nie pomyślała, ze jej się boje. Na sam koniec sam się zaspokoiłem, żeby se psiakrew nie pomyślała, ze jej potrzebuje.
[6]
-Dopiero miesiąc temu się ożeniłeś i już bijesz żonę!?
-Co zrobić, przecież życie jest takie krótkie!
[7]
Kowalski wrócił wcześniej z delegacji i zastał żonę z obcym facetem w łóżku.
Chwycił go za ramie i ciągnie, aby wyrzucić go przez okno.
-Co ty robisz?! Przecież go zabijesz! - krzyczy żona.
-Jak ma lepszego ptaka ode mnie, to niech fruwa...
[8]
-Czy ty wiesz kochana, ze mój mąż ma fioletowego malucha?
-Tak? Kupił?
-Nie, przytrzasnął drzwiami...
[9]
Małżeństwo leży w łóżku.
Żona myśli sobie:
-Jutro mija 25-a rocznica naszego ślubu Pewnie kupi mi futro, albo może kolię.
Mąż myśli:
-Jutro mija 25-a rocznica naszego ślubu. Gdybym ją wtedy zabił, to jutro wychodził bym z więzienia.
[10]
-Ile pan ma dzieci?
-Siedmioro!
-To chyba trudno tyle utrzymać?
-Tak, ale już na pewno nie będziemy mieli więcej!
-Zaczął pan stosować środki antykoncepcyjne?
-Nie, ale wreszcie odkryliśmy z żona skąd się biorą dzieci!
[11]
Mąż w ogrodzie rozmawia z ponętną sąsiadką. Nagle miedzy ich głowami świsnął nóź i wbił się w drzewo.
-Przepraszam, ale musimy kończyć - moja żona wola mnie na obiad...
[12]
-Właśnie się dowiedziałam, ze mnie zdradzasz i jestem bardzo zdziwiona !
-Zdziwiona ?!
-Bo nie mam pojęcia czym ty mnie zdradzasz !
[13]
-Wystarałem się dla żony o piękne futro z norek i złotą biżuterię...
-To się musiała ucieszyć !
-Radość trwała trzy dni, a potem ta idiotka wyszła w tym wszystkim na ulicę !
[14]
-Czy pani mąż też co wieczór wychodzi na spacer dla zdrowia ?
-Nie, mój pije w domu.
[15]
-W domu czuje się jak mucha !
-Taki jesteś słaby ?
-Nie, tylko jak gdzieś przysiądę, to zaraz żona mnie przegania !
[16]
-Czy pamiętasz, ze jutro będzie 20 rocznica naszego ślubu ?
-Pamiętam, już ci to wybaczyłem.
[17]
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz mówi:
-Niech pani przestanie tu przychodzić, bo ludzie zaczęli o nas gadać.
[18]
Przychodzi baba do lekarza, lekarz jej każe oddać mocz do analizy.
-Gdzie mam go oddać ?
-Do słoika - stoi na szafie.
... i lekarz wychodzi z pokoju. wraca za 5 minut i widzi cały pokój zasikany.
-Co pani narobiła ?
-A myśli pan ze to tak łatwo nasikać do słoika stojącego na szafie?
[19]
Przychodzi baba do lekarza i mówi:
-panie doktorze bardzo źle się czuję, a żadna tabletka mi nie pomaga.
na to lekarz:
-niech pani kupi MARSA, mars jest dobry na wszystko !
[20]
Przychodzi trup baby do lekarza i kładzie się na kozetce.
-Co się pani tak rozkłada ?
-A co mam gnić w poczekalni ?!
[21]
Dwie baby siedziały i robiły na drutach.
Przejechał tramwaj i spadły.
[22]
Przychodzi baba do lekarza.
-Proszę się rozebrać
-A gdzie mam położyć ubranie ?
-Obok mojego...
[23]
Przychodzi baba do lekarza z telefonem w brzuchu.
-Kto pani taki numer wykręcił ? pyta lekarz.
[24]
Przychodzi baba do ginekologa, rozbiera się i siada na fotel.
-Bardzo boli mnie tam w środku. Wyżej... Jeszcze wyżej...
-Podejrzewam, ze to zapalenie migdałków mówi lekarz..
[25]
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza.
-Czy dziecko przechodziło odrę ? - pyta lekarz.
-Ta gdzie tam, panie, my zza Buga..
[26]
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz pyta:
-Czemu pani tak długo nie było ?
-Bo chorowałam.
[27]
Przychodzi baba do lekarza i skarży się:
-Panie doktorze, wszyscy mnie ignorują.
-Następny proszę ! - wola lekarz.
[28]
Przychodzi baba do lekarza z betoniarką na plecach.
-Co pani je - pyta lekarz,
a ona się zmieszała...
[29]
Przychodzi baba do dentysty, siada w fotelu i od razu ściąga majtki.
-Ależ droga pani ! - protestuje lekarz - Ja jestem dentysta, ginekolog przyjmuje piętro niżej !
-Nie ma żadnej pomyłki. - odpowiada baba - Zakładał pan wczoraj mojemu staremu sztuczną szczękę ?
Zakładałem !
No to wyciągaj ją pan teraz!
[30]
-Proszę się rozebrać i położyć na kozetce.
-Panie doktorze ?! Tym razem naprawdę jestem chora !
[31]
Przychodzi baba z dzieckiem do lekarza, lekarz do niej:
-Proszę się rozebrać i położyć !
-Ale to moje dziecko jest chore...
-Jemu już nic nie pomoże, a my możemy zrobić następne.
[32]
-Panie doktorze za ile wyzdrowieję ?
-Za kilkanaście milionów...
[33]
-Panie doktorze, wszyscy znajomi mężczyźni mówią mi, ze mam pochwę jak studnia...
-Proszę się rozebrać i na samolocik.
Po chwili ostrożnie zagląda.
-Nic dziwnego, ...ego, ...ego, ...ego.
[34]
Siała baba mak
... i dostała 5 lat
[35]
Przychodzi baba do lekarza, a lekarz do niej:
-Niech pani stąd wyjdzie, bo już kawały zaczynają o nas opowiadać.
[36]
Przychodzi baba do lekarza. Ten ją zbadał, a że był to lekarz prywatny, to przyszło w końcu do płacenia. Baba zaczyna się rozbierać i powiada:
-Nie mam przy sobie pieniędzy, wiec zapłacę panu w naturze.
Lekarz podrapał się po głowie i pomyślał:
-No cóż, skoro nie mogę dostać pieniędzy, dobre i to.
Przed przystąpieniem do pobrania opłaty, jednakże, spojrzał na babę i zapytał:
-Zaraz, zaraz. Czemu ma pani taki czarny brzuch ?
A baba na to:
-Aaa, przed chwilą płaciłam za węgiel.
[37]
Idzie baba groblą i zobaczyła złotą rybkę. Podniosła ją, a tu rybka odzywa się ludzkim głosem:
-Babo jak mnie puścisz to spełnię twoje trzy życzenia.
Baba wypuściła rybkę do wody. Po chwili rybka się wynurza i mówi:
-Teraz spełnię twoje trzy życzenia
Baba:
-Chciała bym być 100 razy mądrzejsza.
Tak się stało. Baba wali się dłonią w czoło.
-Ale ja byłam głupia. Rybko chciała bym być 500 razy mądrzejsza.
Tak się stało. Baba znowu wali się w czoło.
-Ale ja byłam głupia. Rybeńko chciała bym być 1000 razy mądrzejsza.
I Baba stała się Chłopem !
[38]
-Panie doktorze mój mąż ma 60-cio centymetrowego.
-A od kiedy jesteście małżeństwem ?
-Od 23 lat.
-I do tej pory pani to nie przeszkadzało ?
-Do tej pory mnie nim nie bił.
[39]
Przychodzi baba z córką do lekarza:
Lekarz do córki: Rozbierz się.
Baba: Ale to ja jestem chora.
Lekarz: To proszę powiedzieć: Aaaa.
[40]
Przychodzi baba do lekarza z nożem w kolanie.
-Co się pani stało ? - pyta się lekarz.
-Chciałam popełnić samobójstwo.
-To czemu wbiła pani nóź w kolano ?
-Bo znajoma mówiła, że aby trafić w serce trzeba mierzyć trzy palce pod piersią...
[41]
Siała baba mak, nie wiedziała jak, i jej dynia wyrosła.
[42]
Przychodzi baba do lekarza z kotem:
-Panie doktorze, niech pan coś zrobi, ja już nie wyrabiam. Mój kot ciągle kupuje mi whiskas.
[43]
-Panie doktorze, niech mi pan zrobi nowy otwór.
Lekarz znacząco puka się w czoło.
-Nie, nie tutaj, bo by mi mąż jajami oczy powybijał.
[44]
Baba umarła i nie przychodzi już do lekarza, więc lekarz udaje się na jej grób. I słyszy zduszony glos:
-Panie doktorze, ma pan coś na robaki ?
[45]
-No i co, czy pomogły pani te lekarstwa co przepisałem na hemoroidy ?
-Tak pół na pół.
-Jak to ?
-Te długie śliskie tabletki to jakoś połknęłam, ale tego kremu, co mi pan przepisał, to nawet z chlebem zjeść nie mogłam.
[46]
Przychodzi baba do lekarza z mózgiem na dłoni i mówi:
-To się już w pale nie mieści !
[47]
Policjant zatrzymuje bacę jadącego furmanką.
-Baco, co wieziecie?
Baca nachyla się i szepcze:
-Siano.
-Czemu tak cicho mówicie?
-Żeby koń nie usłyszał!
[48]
Zapisują bacę do spółdzielni produkcyjnej.
-Dacie krowę do spółdzielni?
-Dom.
-Dacie konia do spółdzielni?
-Dacie owce do spółdzielni?
-Nie dom.
-Dlaczego?
-Bo mom.
[49]
Idzie turysta po szlaku i nagle słyszy:
-Lo Jezuuuu!!! Jezu, Jezu, Jezu, Jezusicku!!!!
Biegnie, patrzy a tu baca siedzi na pieńku, obok wbita siekiera i:
-Lo Jezu, Jezu, Jezu!
Turysta:
-Baco! Baco co wam się stało?!
Baca:
-Mnie? Nic. Lo Jezuuuu!!! Jezu, Jezu, Jezu!!!
-A może komuś w waszej rodzinie?
-Mojej? Ni. Lo Jezu, Jezu, Jezu, Jezusicku!!!
-No to co tak lamentujecie?
-Lo Jezu, jak mi się robić nie chce!
[50]
-Baco, czy można tu gdzieś kupić części zamienne do samochodu ?
-Zaraz za wioską jest ostry zakręt nad urwiskiem, a części leżą na dole...
[51]
Zapisują bacę do Partii. Sprawdzają życiorys.
-No, a jak to było po wojnie. Byliście w jakiejś bandzie?
-Ni, ta bydzie pirsa.
[52]
-Co to jest? duże, czerwone, zaczyna się na "CH" a kończy na "J"...?
-Chiny, pod kierunkiem partii, walczą o pokój.
[53]
-Jaki jest najnowszy polski wynalazek w dziedzinie spadochronów?
-Otwierają się automatycznie przy ude...
filipa33