1. Mięso jest niezbędne! Bez białka zwierzęcego będziecie kalekami!
Oczywiście. Mięso jest konieczne. Jakby ktoś nie wiedział – buduje mięśnie (w końcu białko od krowy to nie w kij dmuchaj), rozwija mózg, pozwala chodzić, myśleć, wydalać, widzieć, słyszeć.... czekam aż okaże się, że mięso pomaga uleczyć raka. Zatory sercowe, zawały, otyłośc, miażdżyca – to z nadmiernej ilości sałaty. Białko zwierzęce? A cóż to takiego? Białko od zwierzęcia. Masło maślane. Zadziwiające jak większość ludzi potrafi posługiwać się pojęciami, o których wie niewiele więcej niż ja na temat hodowli rzodkiewek w południowym Urugwaju. Dla jasności – białko jest podstawową strukturą większości żywych organizmów. Składa się z tzw. aminokwasów. Większość nasz sprytny organizm potrafi syntezować samemu, ale 8 z nich należy mu dostarczyć z pożywieniem. I tu niespodzianka... wszystkie one są w pokarmach roślinnych! Recz jasna nie znajdziemy ich wszystkich razem w fasoli czy kukurydzy, wystarczy jednak minimum wyobraźni by np. połączyć kaszę gryczaną z np. soczewicą aby otrzymać białko pełnowartościowe. Naszemu organizmowi doprawdy obojętne jest czy dostarczymy mu białka z parówki czy szpinaku. On tego nie odróżnia. Wystarczy, że dostarczymy mu odpowiednie aminokwasy, a te nie dzielą się na lepsze i gorsze. Gdyby było inaczej dziesiątki pokoleń hindusów nie dożyłoby zapewne nawet dwudziestki, a na świecie co chwila w katuszach umierałby jeden z wielomilionowej grupy wegetarian i wegan. Nie mówiąc już o wegetariańskich dzieciach, które nigdy w życiu nie poznały smaku mięsa. Rodzice, tyrani zapewne faszerują je prochami w imię vege propagandy. Że nie wspomnę o tych wszystkich przekupnych lekarzach, którzy śmią twierdzić, że mięso należy ograniczać do minimum, a najlepiej całkowicie wykluczyć je z diety.
2. Mój kolega był wegetarianinem i po paru miesiącach wylądował w szpitalu! Miał anemię i był blady jak ściana.
Mój kolega, który nie był wegetarianinem też wylądował w szpitalu. Miał zatory sercowe. Cóż – odżywiać się trzeba umieć. Nie tylko jak się je mięso ale jak się go i nie je. Wegetarianizm nie polega na kanapkach z dżemem i żółtym serem, tak samo jak nie polega na tym żadna dieta. Nie wiem też jakim cudem jeden znajomy może być reprezentatywną grupą dla milionów ludzi.
normalne, że jemy mięso. Silniejszy zabija słabszego. Prawo natury!
Powiedzmy. To nie do końca prawda, ale nie komplikujmy sytuacji jeszcze bardziej. Silniejszy zabija słabszego. Świnia jest słabsza od Ciebie więc możesz ją do woli konsumować. Ale to tylko część prawdy. Poza tym, że ją konsumujesz skazujesz ją również na zniewolenie. Ciężko inaczej nazwać życie w brudnej oborze, metalowych boksach, karmienie antybiotykami itd. Co w tym naturalnego? Nie wiem. Być może, Drogi Czytelniku zauważyłeś kiedyś aby tygrys prowadził przydomową hodowle i męczył swoje przyszłe pożywienie przed uśmierceniem. Ja niestety nie. Dlatego też, mimo najszczerszych chęci nie potrafię nazwać zamykania kurczaka w klatce wielkości A4, w której nie potrafi się nawet obrócić, czymś naturalnym. Jeśli jesteś, aż takim miłośnikiem przyrody (w co śmiem jednak wątpić), że zdecydowałeś się na nią powołać idź do lasu i upoluj sobie królika na obiad. To będzie w 100% naturalne.
Na koniec niech wolno mi będzie zwrócić uwagę na jeszcze jeden niezwykle istotny fakt. Otóż w przyrodzie występuje harmonia. Tymczasem hodowla zakłóca ekosystem w stopniu ogromnym – tony odchodów, ścieki, karczowanie lasów itd. Nie rozumiem więc w jaki sposób coś co bezpośrednio odpowiedzialne jest za niszczenie przyrody w stopniu globalnym może być naturalne. A niestety, co z przykrością muszę stwierdzić, małe wiejskie gospodarstwa to w większości wypadków relikt przeszłości. Dziś bardziej opłacalne są hodowle masowe. A obecny system ma to do siebie, że lubi gdy coś się opłaca.
Nie jesz mięsa? To co ty właściwie jesz?
Drogi przyjacielu. Jakże mi przykro, że Twój obiad składa się jedynie z kawałka mięsa i ziemniaków. Ewentualnie pozwalasz sobie czasem również na surówkę. Niestety. Nie jestem w stanie wytłumaczyć komuś o tak ograniczonej wyobraźni, że można jeść smacznie i co ważniejsze różnorodnie wykluczając mięso. Przejdź się jednak do sklepu, na bazar i zobacz jak wiele kolorowych owoców i warzyw jest do wyboru. Ile produktów pszennych, zbożowych, orzechów, kiełków oferuje nam nasza piękna planeta. Dieta wegetariańska nie polega na jedzeniu wszystkiego co zwykle jadasz Ty z wyłączeniem mięsa. Polega na zrewolucjonizowaniu swoich żywieniowych nawyków i włączenia do swego jadłospisu całej gamy nowych produktów. Chyba, że uważasz, że jedzenie pestek dyni uwłacza Twojemu człowieczeństwu. Wszak kurą nie jesteś. Życzę więc zdrowia.
Każcie jeszcze może lwu jeść soje!
Nie bardzo jestem w stanie zrozumieć analogie między lwem, a człowiekiem. Dwa zupełnie inne gatunki. Lew jest zwierzęciem mięsożernym, człowiek wszystkożernym. Tak więc my mamy wybór i możemy z mięsa zrezygnować. Lew nie ma takich możliwości.
ZlotaLwica-666