kobieta-maskotka,64.pdf

(846 KB) Pobierz
TO NIE BAJKA CALINECZKA
o
Kobieta
mask o tka
Z Katarzyn Miller rozmawia Tatiana Cichocka Ilustracja Joanna Szachowska
Tatiana Cichocka: „Calineczka” jak na Andersena to niezwykła bajka: pogodna,
z happy endem...
Katarzyna Miller: Wszyscy lubi bohaterk, pozornie nic drastycznego
si nie dzieje, nikt nie umiera... Ale pozory myl. Na pocztku jest przecie
ogromna samotno• i tsknota: kobieta chce mie• dziecko i nie wie jak.
Czarownica daje jej ziarenko, z którego wyrasta kwiat, a z niego male�ka
dziewczynka. Mechanizm taki sam jak w „Pinokiu”: kto samotny, kto nie
jest w stanie nawiza• satysfakcjonujcych relacji z lud„mi, pragnie mie•
kogo mniejszego tylko dla siebie, ale nie szuka prawdziwej osoby, bo si
boi. Calineczka to raczej rodzaj ywej zabawki. Zatrwaajco czsto ludzie
z takiego powodu decyduj si na dziecko.
– Bo ono kocha bezwarunkowo. I zawsze ma si nad nim przewag .
– Niektórzy tak maj psy i koty, a ludzie niedojrzali – dzieci. Nie trak-
tuj ich jak prawdziwych osób z krwi i koci, maj one zaspokoi• wielki
głód uczu•, zabi• samotno•. Czy stereotypowo miar udanego ycia nie
jest rodzina i dzieci?
– Calineczka mieszka na stole, pływa po napełnionym wod talerzu w orzechowej
łódeczce. Nie sprawia kłopotu... Dziecko pojawiaj ce si w domu wywraca go zwykle
do góry nogami. A Calineczka to wizja, uosabia marzenie o dziecku, ale nim nie jest.
– Mnie si z Calineczk kojarz dzieci, które w psychologii nazywa si
maskotkami. W ogldzie rodziny alkoholowej jedno z dzieci, najczciej
dziewczynka, przejmuje tak rol. Ma za zadanie koi• pijcego członka ro-
dziny, zabawia•, rozładowywa• atmosfer. Ona popiewa, poartuje, przy-
tuli si. Właciwie istnieje tylko po to, by odcign• uwag od problemu.
– Działa troch jak rodzinny odgromnik?
– Zyskuje za to poczucie, e jest wyjtkowa. Instytucja maskotki funk-
cjonuje nie tylko w rodzinach alkoholików, sprawdza si właciwie w ka-
dym układzie grupy czy rodziny. Jeli co nie działa, potrzebujemy po-
twierdzenia, e mimo wszystko cało•, jak stanowimy, ma sens.
– Maskotka to kolejna rola społeczna pokazana w bajce. Pami tasz „Brzydkie ka-
cz tko”? Tam jest pokazana rola kozła ofiarnego, który ‡ci ga na siebie gromy, nieza-
dowolenie, kanalizuje złe emocje. Maskotka to nie jest czasem drugi biegun? Przyjmu-
je zachwyty, ale musi je teˆ niejako etatowo wyzwala‰...
– Chcemy si poznca•, poczu• od kogo lepiej – mamy brzydkie ka-
cztka. Chcemy si pozachwyca• i dziki temu poczu• lepiej – mamy cali-
neczki. I jedne, i drugie maj za zadanie spaja• rodzin czy grup. I jedne,
i drugie cierpi. Czsto rodze�stwo dzieli midzy siebie te role.
– Prawie kaˆde dziecko próbuje si wmanewrowa‰ w rol maskotki, cho‰ nie kaˆde
daje si wrobi‰. To przyjemne, tak si pochwali‰ dzieckiem. Czyli po‡rednio sob : Zo-
baczcie, jak ‡wietnie je wychowujemy, jakimi jeste‡my dobrymi rodzicami.
– Modelowa z nas rodzina! Nie kade dziecko chce wzi• na siebie t
rol. Musi otrzymywa• od rodziców na tyle mało, by poczu•, e opłaca mu
si dosta• przynajmniej ten zachwyt. Zachwyt ma zapewniony, wystarczy
odegra• mały show. Takie dzieci, wchodzc w rol, udaj mniejsze, ni s,
pieszcz si, przymilaj. Bo rodzice chc mie• male�kie bobo. Nie radz
sobie z prawdziwym dzieckiem. Szacunek i pra-
wo do bycia sob nie s przyznawane kademu.
Szczególnie w rodzinach, w których s naduy-
cia. Tam nikt nie dostaje od innych członków ro-
dziny tego, co jest mu potrzebne. Wic pozosta-
j strategie przetrwania i zabiegania o uwag
dla siebie w dowolnej formie. Kozioł ofiarny da-
je sob poniewiera•, „bo przynajmniej wtedy
w ogóle mnie widz”, a maskotka wyzwala za-
chwyty, „bo przynajmniej wtedy jestem wa-
na”. Zyskuj prawo do bycia.
– Zauwaˆ, ˆe Calineczka to od pocz tku w pełni
ukształtowana dziewczynka.
– To kobieta zastygła w jednej z atrakcyj-
nych kulturowo form. Dziewczynka, która nie
urodziła si normalnie, z brzucha, tylko wziła
si z kwiatu. Wic cielesny wiat, fizjologia,
w jakim sensie jej nie dotyczy. Bajka podkre-
la, e jest jak płatek róy, lekka jak piórko...
Nie słodkie bobo, tylko panienka, która ma jed-
nak w sobie tyle seksu, co figurka z porcelany.
– Jest aseksualna, a wszyscy chc j za ˆon . Dziw-
ne, cho‰ nie tak bardzo, je‡li si pami ta, ˆe Andersen
miał kłopoty natury seksualnej.
– Najprawdopodobniej był impotentem. My-
l, e to zapis jego marzenia o kobiecie, pik-
nej, ale raczej do ogldania ni do podania,
przede wszystkim kompletnie niegro„nej. Stwo-
rzył sobie ideał: malusie�k, liczn kobietk,
z któr mona zrobi•, co si chce, a ona nawet
nie pinie, mona si przy niej poczu• silnym
mczyzn. Symbol kobiecoci infantylnej, czy-
li marzenie niedojrzałego faceta: „Pan taki duy,
a ja taka mała...”.
–Czyli znów maskotka, tym razem dla panów... Toteˆ
garn si do naszej Calineczki same słabe, niepewne
siebie samce. Młody ropuch we wszystkim słucha ma-
musi, nie ma nic do powiedzenia poza „rekekekek”...
– Chrabszcz jest podatny na wpływy. Kie-
dy chrabszczówny, wietrzc konkurencj,
mówi mu, e Calineczka jest brzydka, od ra-
zu si odkochuje. Kret to lepy samotnik, któ-
ry nie umie wyraa• uczu•. –aden z nich si
jej nie podoba, ale jest niejako skazana na te-
go, który j złapie.
Dziewczynka bywa cz„sto
zabawk w r„kach innych: jako
dziecko jest maskotk rodzinn ,
jako słodka mała kobietka
– ozdob m„Šowskiej kolekcji.
Calineczka to destrukcyjny wzorzec
kobiecoŒci: woli raczej skazaŽ
siebie sam na to, Še juŠ nigdy
nie zobaczy sło’ca, niŠ zraniŽ
czyjekolwiek uczucia...
Ale ta bajka pokazuje teŠ,
jak z maskotki innych staŽ si„
pełnowymiarow osob
68
ZWIERCIADŁO
pa dziernik 2005
pa dziernik 2005
ZWIERCIADŁO
69
890845360.051.png
o
TO NIE BAJKA CALINECZKA
Dopóki jeste male stwem, wszystko
dzieje si samo. -ycie ci pogłaszcze,
nakarmi, ogrzeje. Nie zm czysz si
zanadto, nie nacierpisz ponad miar ,
ale musisz si zgodzi†, ‡e na r kach
b dŠ ci nosi† takie ropuchy,
chrabŠszcze, krety
nadto, nie nacierpisz ponad miar, ale musisz si zgodzi, e na rkach b-
d ci nosi takie ropuchy, chrabszcze, krety...
– Przyszło mi do głowy, e Calineczka jest taka bierna równie dlatego, e nic nie wie
o yciu ani o sobie samej. Pojawiła si na wiecie nagle, nie poznawała go, jak dzieci,
stopniowo. Dlatego czerpie wiedz o sobie od innych. A od nich ci gle słyszy: liczna,
liczna...
– Dlatego kiedy chrabszcze j odrzuciły, stwierdzajc, e jest brzydka,
uwierzyła im, bo dotd istniała tylko w odbiciu. Zobacz, jak wane jest to,
e komu si nie podobasz! A tak chcemy podoba si wszystkim... To mu-
siał by dla niej szok: wczeniej wszyscy piali na jej widok. Calineczka nie
załamała si jednak. Znalazła listek, pod którym zamieszkała, ywiła si
kroplami rosy. Całkiem dobrze sobie poradziła. To był pocztek zmian.
–Czas w samotno ci był dla niej rodzajem przebudzenia. Po raz pierwszy decydowa-
ła o sobie, poczuła, e nie potrzebuje innych, by było jej dobrze.
– †ycie na własny rachunek, bez rodziców, ale i bez uciekania w mał-
e…stwo, to powinien by obowizkowy etap w yciu kadego człowieka.
Czas, eby si usamodzielni, pozna smak wolnoci, dowiedzie si, jakie
s konsekwencje własnych wyborów. Nauczy si siebie. Calineczka miała
to szczcie. Dlatego si zmieniła. Przestała by bierna.
– Dlatego kiedy przyszła zima, zrozumiała, e musi co zrobi sama, inaczej zamar-
znie albo umrze z głodu. Ruszyła w wiat i znalazła nor myszy. Znalazła ratunek. Ale te
pułapk : mysz postanowiła j wyda za kreta. I Calineczka znowu wróciła do roli ma-
skotki. A jednak wychodzi z tej roli. Sk d ma na to sił ?
– Wie ju co nieco o sobie, a poza tym w korytarzu podziemnym kreta
znalazła zamarznit jaskółk i uratowała jej ycie. Jaskółka była wiksza
od niej, a mimo to Calineczka mogła jej pomóc. To j zmieniło. Po raz pierw-
szy zrobiła co tak wanego i trudnego całkiem sama, mimo e si bała.
–Wszyscy my leli, e jaskółka umarła, ale Calineczka tak j okrywała bawełenk i li-
�� mi, e jednak od yła.
– Nawet najmniejsze stworzenie potrzebuje kogo jeszcze od siebie
biedniejszego, eby poczuło si potrzebne i zrozumiało, e moe co da in-
nym. I to, co ma do dania, jest bardzo wane, moe nawet kogo uratowa.
– I to jest prawdziwe, a nie na pokaz. Calineczka do tej pory nie zaznała siły prawdzi-
wych uczu . Gdyby tego nie odczuła, pewnie wyszłaby za tego kreta.
– Tym bardziej e nie miała w zasadzie alternatywy. Rozsdek wskazy-
wał, e to najlepsze wyjcie. Bogaty m zapewni byt, przetrwanie zim.
Jednak w ostatniej chwili przed lubem Calineczka poszła na zawsze poe-
gna si ze sło…cem. Wtedy pojawiła si jaskółka i dziewczynka postanowi-
ła jednak z ni polecie.
– Dlaczego nie poleciała z ni wcze niej, jaskółka przecie jej to proponowała?
– Wszystko ma swój czas, zmiana dojrzewa w człowieku, czasem
niezauwaalnie dla niego samego. Dopiero kiedy jest gotowy, pojawia
si sytuacja, która j umoliwia. Przychodzi do mnie duo ludzi, którzy
chc, eby im było lepiej, ale nie chc si zmieni. To oczywicie nie-
moliwe. †eby było lepiej, człowiek musi nad tym popracowa. Ale je-
li ju zaryzykuje, zrobi miejsce na zmian, to ona si w jakim sensie
dzieje sama. W tym znaczeniu wydaje mi si to bardzo prawdziwe, e
Calineczka nie musiała woła jaskółki, tylko e ona włanie wtedy przy-
leciała. Bo był ju na to czas.
mask o tka
Jaskółk mona zobaczy w dwóch aspektach: to sprzymierzeniec z ze-
wntrz, który przychodzi z pomoc, bo ty mu kiedy pomogła, ale rów-
nie, symbolicznie, to jaka wana cz ciebie samej, która była zakopa-
na, zapomniana, zamarznita.
– Calineczka zeszła symbolicznie pod ziemi , zaopiekowała si jaskółk , która pó -
niej zabrała j do ciepłych krajów. Wida z tego, e droga ku szcz ciu wiedzie przez zna-
lezienie swoich zamarzni tych kawałków, u alenie si nad nimi, uznanie ich w sobie.
– Do tego momentu siły witalne i potrzeby Calineczki były jakby w hi-
bernacji. Dopiero gdy to wszystko uwolniła, zyskała sił i odwag, aby zro-
bi to, co naprawd było dla niej dobre. Wane jest te, e ani kret, ani
mysz nie zauwayli, e Calineczka opiekuje si jaskółk. Mona powie-
lineczka mogła w ko…cu, jak to si mówi, zatka
uszy swej duszy i za tego kreta pój, na zawsze
grzebic si pod ziemi…
– Czasem, eby to do nas dotarło, musi si zdarzy
co , co nami wstrz nie. Gdyby si ten okropny kret nie
pojawił jako konkurent, Calineczka pewnie zostałaby
umyszy, gdzie nie było jej w ko€cu najgorzej. Nie dotarła-
by do królestwa kwiatów, yłaby gdzie w połowie drogi.
– W wikszoci przypadków tylko ekstre-
malne sytuacje daj impuls do zmiany. Ludzie
najczciej przychodz na terapi dopiero, kie-
– Ale co z tego ma. Wszyscy opiekuj si ni , bo
przecie taka bezbronna, m czy ni j uwielbiaj , a ona
pozwala si nie �� temu wzorowi.
– Jednak wiemy, e nie chce ropucha ani kre-
ta. Andersen pokazał, e za strategi zabawko-
wej minilicznoci schowane s prawdziwe
uczucia. Calineczka ich jednak w aden sposób
nie wyraa.
To kultura patriarchalna ustawia kobiet tak,
by ona sama była jak najmniej wana, by uczu-
cia innych przedkładała nad własne. Ma nie my-
le o sobie, by dobra dla innych. Nie mie po-
trzeb ani złych uczu. Calineczka zgadza si
wic wyj za kreta, eby nie zmartwi polnej
myszy, która si ni zaopiekowała i której bar-
dzo zaley na tym lubie. Woli skaza siebie sa-
m na to, e ju nigdy nie zobaczy sło…ca, ni
zrani uczucia opiekunki.
–A po co wogóle kretowi ona, która nie jest kretem,
a chrab szczowi panna niechrab szcz?
– †eby mogli zaprzeczy swojej kretowatoci,
ropuchowatoci, chrabszczowatoci. †eby by
kim lepszym. Taka ona to nobilitacja. Kontakt
z lepszym wiatem.
– Ale Calineczka w ko€cu za adnego z nich nie wy-
chodzi. Nawet za kreta. Dlaczego?
– †eby to zrozumie, warto si przyjrze jej
przemianie. Z pocztku Calineczka poddaje si
temu, co przychodzi. Płynie z prdem ycia. Do-
słownie, bo niesie j rzeka. Przechodzi z rk
do rk, nie stawiajc oporu. Jest bierna. Nic
dziwnego, eby co zrobi, trzeba si narazi
na cierpienie. A dopóki jeste male…stwem,
wszystko dzieje si samo. Nie zmczysz si za-
dzie, e wszyscy wokół nas s lepi na nasze potrzeby, na wane procesy,
które si dziej właciwie pod ich nosem. Šlepy kret szturcha nog ptaka
i prosi, eby si nim nie przejmowała. Mona to odczyta jako wskazówk:
jeli inni mówi ci, nie przejmuj si, zostaw to, to ty tego włanie nie zosta-
wiaj. Tam odnajduj te swoje zamarznite kawałki. Czy to bdzie serce, czy
emocje, czy wola, czy umysł, zawsze bdzie to co, co wyniesie ci wyej,
dalej. Z maskotki innych moesz si sta kim pełnowymiarowym.
– Królow , jak Calineczka, która po długiej w drówce dotarła do królestwa kwiatów,
gdzie od pocz tku było jej miejsce. Ale musiała przej �� t drog , by to odkry , pozna
chrab szcze, krety, ropuchy, eby doceni wyj tkowo �� ksi cia duszków kwiatowych.
– Calineczka ptała si po wiecie jak brzydkie kacztko. Obie te bajki
s dwiema stronami tego samego zjawiska. Czy jeste kozłem ofiarnym,
czy maskotk, twoje ycie bdzie tragiczne, dopóki zostaniesz w tej roli.
†eby szczliwie y, nie mona omin bliskoci ze sob, nie mona nie
słucha siebie. Trzeba si sob zaj. Odkrywa siebie, czy to w terapii, czy
to w innej pracy psychologicznej, czy to przez mdr blisko z ludŽmi. Ca-
dy czuj, e dalej nie dadz rady y. Strasznie
długo wytrzymuj co, co jest dla nich destruk-
cyjne, niewygodne, przykre, bolesne. Boj si
zmiany, bólu, jaki ona pocztkowo wywołuje,
wic latami czekaj, a co si zmieni... a tym-
czasem ich ycie tli si jedynie pod t symbo-
liczn ziemi.
– Ale jest miejsce na happy end: kto si odwa y i za-
walczy o siebie, b dzie szcz liwy. Calineczka trafia tam,
gdzie wszystko wraca na swoje miejsce, ju nie jest naj-
mniejsza, bo duszki kwiatowe s takiej samej wielko ci,
pojawia si pi kny ksi , dostaje par skrzydeł i mo e
lata . Dlatego tak lubimy t bajk , bo ten kraj jest skro-
jony na miar , idealny, bajkowy, a przecie osi galny.
– Ale dopóki jeste maskotk, twoje ycie nie
jest bajkowe. A maskotki s wród nas.
70
ZWIERCIADŁO
pa dziernik 2005
pa dziernik 2005
ZWIERCIADŁO
71
890845360.062.png 890845360.073.png 890845360.079.png 890845360.001.png 890845360.002.png 890845360.003.png 890845360.004.png 890845360.005.png 890845360.006.png 890845360.007.png 890845360.008.png 890845360.009.png 890845360.010.png 890845360.011.png 890845360.012.png 890845360.013.png 890845360.014.png 890845360.015.png 890845360.016.png 890845360.017.png 890845360.018.png 890845360.019.png 890845360.020.png 890845360.021.png 890845360.022.png 890845360.023.png 890845360.024.png 890845360.025.png 890845360.026.png 890845360.027.png 890845360.028.png 890845360.029.png 890845360.030.png 890845360.031.png 890845360.032.png 890845360.033.png 890845360.034.png 890845360.035.png 890845360.036.png 890845360.037.png 890845360.038.png 890845360.039.png 890845360.040.png 890845360.041.png 890845360.042.png 890845360.043.png 890845360.044.png 890845360.045.png 890845360.046.png 890845360.047.png 890845360.048.png 890845360.049.png 890845360.050.png 890845360.052.png 890845360.053.png 890845360.054.png 890845360.055.png 890845360.056.png 890845360.057.png 890845360.058.png 890845360.059.png 890845360.060.png 890845360.061.png 890845360.063.png 890845360.064.png 890845360.065.png 890845360.066.png 890845360.067.png 890845360.068.png 890845360.069.png 890845360.070.png 890845360.071.png 890845360.072.png 890845360.074.png 890845360.075.png 890845360.076.png 890845360.077.png 890845360.078.png
 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin