Gwara Poznańska.doc

(999 KB) Pobierz
Godamy po naszymu, czyli krótki słowniczek gwary poznańskiej





 

 

 

 

 

Gwara poznańska to jedna z bardziej specyficznych gwar regionalnych w Polsce. Po poznańsku mówi się nie tylko w samym Poznaniu, ale i w okolicach, a odmiany gwary spotkać można w całej Wielkopolsce. Gwara poznańska powstała z wymieszania dialektu wielkopolskiego z elementami słownictwa niemieckiego, głównie w wyniku ponad stuletniego pruskiego panowania w Wielkopolsce (1793 -1919). Język niemiecki stał się językiem urzędowym, biznesowym, opanował szkoły. Mieszkańcy Poznania stali się często dwujęzyczni i zaczęli używać w gwarze niemieckich słów. Do dziś mówimy: zrobić łóżko, zakluczyć, w gazecie stoi napisane.

 

               

                            Ratusz w Poznaniu                                   Katedra

 

Telewizja, radio i prasa narzucają jeden model języka, którym mówimy wszyscy, od Bałtyku po Tatry. Nie ma już w nim miejsca na regionalizmy, trudno poznać po sposobie mówienia kto jest skąd, może poza Ślązakami czy Kaszubami.

I tak, jak każda inna gwara, tak i nasza coraz szybciej zanika. Warto jednak o niej pamiętać i jakoś ją kultywować, bo wciąż jest to niezwykle ważny i ciekawy składnik tutejszej kultury.

 

                     

                        Bamberka - studzienka

 

Przybysze twierdzą, że zaciągamy w charakterystyczny sposób, ale pierdoły godojom tej, nie? Symbolicznym słowem gwary poznańskiej jest „pyra” (co to jest widać poniżej).

 

A oto najsłynniejsza poznańska rymowanka. To zdanie w Poznaniu zna prawie każdy, niczym hymn narodowy czy pacierz. Kto zrozumie o czym mowa?

 

po poznańsku:

 

po polsku:

 

 

W antrejce na ryczce

Stały pyry w tytce,

Przyszła niuda, spucła pyry

A w wymborku umyła giry.

 

W przedpokoju na stołku

Stały ziemniaki w papierowej torebce,

Przyszła świnia, zjadła ziemniaki

A w wiadrze umyła nogi.

No i kto wiedział?

To może dojrzałe

i młodsze Pyry powinny trochę sobie powtórzyć?

No, dali mi do roboty!

 

 



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Co jedzą poznaniacy:

 

Ajntopf zez chabasem – gęsta zupa jarzynowa z mięsiwem



Plendze – placki ziemniaczane

Szagówki – kluski z pyrek

Ślepe ryby – zupa z rozgotowanych pyrek

Szabel – fasola

Redyski – rzodkiewki

Bedki – grzyby

Zimne nogi, galart – galareta mięsna

Makocz – makowiec

Szneka z glancem - drożdżówka

Gzik – twaróg ze śmietaną

Sznytka – kromka chleba

Leberka – wątrobianka

Klymki - cukierki

Rumpuć – gęsta zupa jarzynowa

W co się ubierają poznaniacy?



Globusik - kapelusz

Kluft - garnitur, marynarka
Mantel - płaszcz
Mycka - czapka
Badejki - spodenki, majtki
Dyrdok – spódnica

Laczki - domowe pantofle bez napiętka
Bindka – krawat

Boba – czapka

Glazejki - rękawiczki
 

 

Jak rozpoznać bratnią Pyrę wśród obcej wiary?

Wystarczy posłuchać, czy używa takich określeń:

 

Petronelka - biedronka 

Dynks – jakiś znany, ale nie nazwany wprost przedmiot



Kląkry - graty

Bimba – tramwaj

Akuratnie – starannie

Poruta – kompromitacja

Ajzol – przedmiot żelazny, żelastwo

Migane - tańce
Lajsnąć – sprawić sobie coś, kupić
Bana - pociąg
Blubry - gadanie
Kalafa - twarz
Bejmy – pieniądze

Gymyla – śmietnik

Kejter – pies

Rychtyk – dobrze, poprawnie

A oto swojskie docinki w wersji poznańskiej:

 



Gelejza – osoba ślamazarna

Szuszwol – brudas

Guła – niezdara

Tuleja – gamoń

Glajda – niechluj         

Ćmok – oferma

Rojber - łobuz

Religa – łamaga

Wylęga - osoba inna od wszystkich
Nyrol - chytrus
 

 

Spora część słownictwa gwarowego to wyrazy nacechowane emocjonalnie, zwłaszcza rubaszne i żartobliwe,

stąd ich powodzenie u naszej młodzieży:

 



Szczun - chłopak

Heksa - jędza

Ginol – wysoki chłopak

Szwaja – noga (cokolwiek nieświeża)

Ryfa – skrzywiona, niesympatyczna buźka

Kluka - nos

Gzub - malec

Pągiel - smarkacz

Gamaja – gimnazjum

Lania – szkoła

Knyf – fortel

Binks siniak

Fyrać – uciekać, zwiewać (wiadomo skąd)

Wspominając o mowie poznaniaków nie można pominąć słówka „tej”, które dla niektórych stanowi najbardziej ulubioną partykułę, potrafią ją użyć kilka razy w jednym zdaniu.

Ale tej, fojny film, tej, wczorej widziołem...

 



 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Czasem można jeszcze posłuchać starych poznaniaków

i dobrze jest wtedy wiedzieć, o czym mówią...

 

Frazeologizmy nie znane językowi ogólnopolskiemu:

 



- bieda się hejbła - o kimś biednym, kto nieoczekiwanie

                               zdobył się na duży wydatek
- ady idź - co ty opowiadasz, to niemożliwe

- ciemno jak w miechu - bardzo ciemno
- idź w kieretyny - odczep się
- iść komuś na nerwy - denerwować, drażnić
- kusić po nocach - zajmować się czymś w nocy
- szpycować z winkla – spojrzeć z ukosa

- kielczyć się jak do syra – głupio się śmiać

- mieć fifa – mieć talent

- jest precz – nie ma go

Frazeologizmy nawiązujące do niemieckich konstrukcji składniowych:



- być na fleku - być jeszcze sprawnym, w pełni sił
- dostać szplina - zbzikować, zwariować
- mieć ambę - być zwariowanym, mieć głupie pomysły
- mieć ambę z przerzutką - jak wyżej, ale w żargonie uczniowskim
- stroić muki – dąsać się, wydziwiać

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Z polskiego na nasze (a raczej odwrotnie)…

 

- być nie do żdżarcia - być rewelacyjnym, nie do podrobienia
- mieć rachę na kogoś - długo i mocno złościć się, gniewać na kogo
- mieć kalafę od ucha do ucha - być pyskatym, kłótliwym
- klamkować się - tłumaczyć się w wykrętny sposób
- dostać po kluce - dostać nauczkę
- mieć fefry – bać się

- lelać się – zachowywać się dziecinnie

- opowiadać pierdoły – mówić głupstwa

W latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych gwarę poznańską propagował na antenie radiowej Stanisław Strugarek, autor gawęd, twórca słynnego wuja Ceśka. Po jego śmierci (1965 r.) długo nikt nie zajmował się poznańskim folklorem. Aż pojawił się Stary Marych

 



Stary Marych to fikcyjna postać, stworzona przez Juliusza Kubla. Jest on bohaterem zbioru felietonów pt. „Blubry Starego Marycha”, pisanych gwarą poznańską. Od 1983 r. na antenie radiowej poznaniacy mieli okazję słuchać „Blubrów”, które odczytywał nieżyjący już Marian Pogasz, wcielając się w tytułowego bohatera. Marych to sympatyczny, bystry gaduła, który z niezrównanym humorem komentuje obyczaje i aktualności codziennego życia Grodu Przemysława. Postać ta stała się bliska sercu mieszkańców miasta do tego stopnia, że w roku 2001 u wylotu Deptaku stanął odlany z brązu człowiek z rowerem – właśnie Stary Marych. W jego twarzy rozpoznać można rysy Mariana Pogasza. Marych jest jedynym w Polsce pomnikiem gwary i mimo swego młodego wieku zdążył już na trwałe wpisać się w pejzaż Poznania.

 

 



 

 

Niech żyje Poznań, nasz gród,

Stolica wszelakich cnót.

Bo w pracy czy w zabawie

Poznań wyprzedzić nie da się!

 

                       

 

                       Pozdrowienia z Pyrlandii!

 

                        Czołem wiaruchna kochana!!

 

 

 

 

 

Bibliografia:

Gruchmanowa Monika, Witaszek-Samborska Małgorzata, Żuk-Święcicka Małgorzata „Mowa mieszkańców Poznania”. Poznań, Wydawnictwo Poznańskie 1987

Słownik gwary miejskiej Poznania. Pod red. Moniki Gruchmanowej i Bogdana Walczaka. Warszawa – Poznań, Wydawnictwo Naukowe PWN 1997

Zboralski Marek „700 zagadek o Poznaniu”. Poznań, Wydawnictwo „Rozrywka i Wiedza” 1996

http://www.poznanczyk.com/index.html

http://www.tutej.pl/cms.php?i=8382

 

http://www.man.poznan.pl/~m02_001/konkurs/gwara.htm

http://www.republika.pl/ulapok/gwarapoz.html

http://miasta.gazeta.pl/poznan/1,36004,97846.html

http://pl.wikipedia.org/wiki/Wikipedysta:Radomil/Galeria_Radomi%C5%82a_1

 

 

 

 

 

 

 

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin