Nunberg - PSYCHOLOGIA EGO.doc

(358 KB) Pobierz
Rozdział V

Krakowskie Centrum Psychodynamiczne www.kcp.krakow.pl

Nungberg-„Psychologia ego”

Materiały do użytku wewnętrznego

 

Herman Nunberg „Principles of Psychoanalysis”, Copyright 1955 by Interntional Universities Press, Inc., New York, wyd. trzecie1968,  Rozdz. 5: The Psychology of the Ego (str113-177)

 

 

PSYCHOLOGIA EGO

 

EGO I ID

 

              Badanie instynktów pozwoliło nam na istotny wgląd w życie psychiczne. Ogólnie rzecz biorąc, umożliwiło poznanie działających tam sił pochodzących z instynktów, a w szczególności, jakie zaburzenia tych sił ujawniają się w chorobie. Jednakże w ten sposób pojmujemy tylko jeden aspekt życia psychicznego czy samej choroby, gdyż na życie instynktów zdecydowany wpływ mają reakcje ego, tak jak w przeciwnym kierunku reakcje ego są zmieniane przez życie instynktów. Stąd, dla pełnego zrozumienia życia psychicznego, musimy rozważyć inny komponent osobowości: ego.

              Zazwyczaj psychiczne reprezentacje instynktów, które, jak wiemy, powstają w nieświadomości, muszą przemierzyć całe spektrum systemów psychicznych i ulec pewnym zmianom w celu uzyskania dostępu do świadomości i działania. Tylko wtedy, gdy siła instynktów wzrośnie tak bardzo, że obala wszelkie przeszkody, mogą one przekształcić się bezpośrednio w stany świadomości i działania, jak np. dzieje się w przypadku seksualnej ekstazy w stanach psychotycznych.

              W ten sposób ego wpływa na formę, w jakiej instynkty, poprzez swoje reprezentacje, osiągają poziom świadomości i są przekształcane w działanie. Dlatego też ego może albo pozwolić na wyrażenie się instynktu wprost w działaniu, albo też może powstrzymać i zmodyfikować instynkt. W każdym przypadku bieg instynktu będzie zależny od rodzaju dążeń ego. Ego pracuje jako pośrednik, w którym wszystkie bodźce z wewnętrznego świata są przekształcane. Ale również odbiera ono bodźce ze świata zewnętrznego, które mysi przetrawić i zmodyfikować. Ego umieszczone jest a granicy między wewnętrznym i zewnętrznym światem i, z topograficznego punktu widzenia, zbiega się częściowo z systemem Pcpt.Cs. aparatu psychicznego. Jednakże trzeba się strzec przed przekonaniem, że całe ego jest świadome, ponieważ istnieją procesy psychiczne pojawiające się w ego, które w żaden sposób nie są świadome. Zalicza się do tego większość naszych moralnych ocen i zahamowań. Stąd musimy przyjąć, że część ego jest nieświadoma.

              W zarysie, Freud od dawna określał nieświadome części ego jako cenzora marzeń, ale dopiero w późniejszych pracach rozróżnił je bardziej dokładnie od części świadomych. Pierwotnie świadome dążenia ego postrzegane były jako antyteza dążeń nieświadomych, tj. reprezentujących instynkty. Teraz jednak, odkąd nieświadomy komponent pomieszczany jest w ego, kontrast między „świadomym” i „nieświadomym” nie jest już identyczny z kontrastem między ego i instynktami. Ponieważ instynkty budzą się w nieświadomości i również część ego jest nieświadoma, konieczne jest rozróżnienie między nieświadomym życiem instynktów a nieświadomą częścią ego. Co więcej, odkąd rozważamy nieświadomość w sensie opisowym, dynamicznym i systematycznym, koncepcja nieświadomości nie jest już jednoznaczna. Stąd Freud zdecydował się wyznaczyć nieświadomość przez obojętny termin „id”. Wcześniejszy kontrast między „świadomym” i „nieświadomym” został zastąpiony przez kontrast między ego a id. Podczas gdy ego zawiera komponenty świadome i nieświadome, id jest całkowicie nieświadome i zawiera wszystkie impulsy, popędy, instynkty, pragnienia i pasje człowieka. Te impulsy i instynkty nie mają jednolitego obiektu czy celu; nie są zorganizowane, nie koncentrują się na jednym dążeniu, działają niezależnie jeden od drugiego. Id nie jest zorganizowane; jest chaotyczne.

              Obojętne słowo „id” ma również dawać do zrozumienia, że jesteśmy zmuszani przez nasze instynkty, ze im podlegamy i że w końcu robimy to, co musimy zrobić, a tylko w bardzo specjalnych warunkach to, co świadomie chcielibyśmy zrobić. Jest to często wyrażane przez ludzi, którzy mówią, że myślą, czują i działają w określony sposób nie dlatego, że wybrali ten określony sposób myślenia, odczuwania czy działania, ale ponieważ coś wewnątrz nich myśli, czyje, pragnie i działa.

              Ego posiada organizację; potrafi koncentrować własne dążenia, jak również dążenia id, na jednolitym celu i nadać swojej woli określony kierunek. Co więcej, reprezentuje w systemie psychicznym świat zewnętrzny, ale poza tym również służy dążeniom id. Id, reprezentant wyłącznie wewnętrznego świata, jest egoistyczne i zupełnie nie liczy się z dążeniami ego. Jeśli stwierdzimy, że ego służy dążeniom id, musimy zmodyfikować to stwierdzenie do pewnego zakresu. Ponieważ, pomimo że id pokazuje swój siłę poprzez częściowe narzucanie swojej woli ego, ego nie jest całkowicie bezradne, gdyż zmusza id do osłabienia i zmiany jego dążeń; potrafi nawet zapobiec przekształceniu tych dążeń w działanie i ich uświadomieniu.

 

FUNKCJE EGO: PERCEPCJA I TESTOWANIE RZECZYWISTOŚCI

 

              Każdy analityk, wcześniej czy później, uczy się przez doświadczenia, że przychodzi czas w przebiegu analizy, kiedy przepływ materiału staje się skąpy, wolne skojarzenia ustają, a pacjent czasami zupełnie milknie i dziwnie się zachowuje. Nie tylko przebieg leczenia znajduje się w martwym punkcie, ale również rozumienie życia psychicznego pacjenta staje się niezmiernie trudne, jeśli nie całkowicie niemożliwe. Wydaje się to dziwne, odkąd nieświadome popędy – teraz nazwalibyśmy je dążeniami id – mają tendencję do postępowania i osiągania systemu świadomego ego, a w związku z tym stawania się świadomymi i być przekształconymi w działanie. To dążenie id do „odkrywania siebie” korzysta ze wszystkich dostępnych środków by skontaktować się ze światem zewnętrznym i osiągnąć gratyfikację poprzez pośrednictwo obiektu. Ale ego sprzeciwia się tej samo-odkrywającej tendencji id poprzez tzw. „opór”, który zasłania i powstrzymuje dążenia id. Opór jednakże może być zrozumiany i zdefiniowany tylko, gdy rozumiana jest funkcja ego i jego stosunek do id.

              Funkcja ego jako czynnika oporu była znana od dawna w nerwicy jak również w snach. Rozróżniliśmy między motorycznym (działającym) ego, percypującym, cenzurującym i powstrzymującym ego. Badanie niektórych psychoz, postulat instynktu śmierci i separacji ego od id, pozwalają nam zbliżyć się do zrozumienia struktury i funkcji ego.

              Jeśli ktoś zlekceważy na chwilę wszystkie drobne niuanse ego i spróbuje poznać wyłącznie jego ogólną funkcję, będzie mu trudno wyraźnie rozróżnić między dążeniami ego a dążeniami id, gdyż wszystkie ludzkie aktywności są rezultatem dążeń zarówno id, jak i ego. Te działania są wynikiem interakcji obu rodzajów dążeń. Zgodnie z hipotezą Freuda, ego jest częścią id; powstało z id i zostało odróżnione od niego.

              Przedstawiając to graficznie, ego lokuje się na granicy między wewnętrznym światem, id, a światem zewnętrznym, rzeczywistością. Zadanie ego jest w związku z tym przydzielone przez jego topograficzną pozycję. Z jednej strony ma odbierać i asymilować bodźce z zewnętrznego świata; z drugiej, ma zatrzymywać poruszenia id w formie uczuć i odczuć, oraz kierować i wyładowywać je w obiektach świata zewnętrznego. „Odbierać” oznacza, jak już wcześniej stwierdziliśmy, pozwalać na stanie się świadomym. Organami percepcyjnymi są narządy zmysłów – oczy, uszy, zmysł dotyku itd. To, co jest odbierane nie składa się wyłącznie z zewnętrznych bodźców, ale również wewnętrznych, umysłowych procesów (idei, pragnień, myśli, dążeń, wrażeń i fantazji). Bodźce zewnętrzne są percypowane przez narządy zmysłów i doprowadzane do centralnego układu nerwowego. Tu pozostawiają ślady w formie wspomnień i idei, których natura zależy od konkretnego narządu zmysłu, przez który odegrany został bodziec (wzroku, słuchu, dotyku). Te ślady zewnętrznych doświadczeń w psychice, wraz z wewnętrznymi procesami, takimi jak myślenie, wyobrażenia, uczucia, emocje i odczucia z wnętrza ciała, formują to, co nazywamy psychicznym schematem czy obrazem ciała. Jądrem, wokół którego grupują się wszystkie koncepcje dotyczące ego jednostki, jest ego cielesne, którego główną funkcja jest percepcja.

              Id nie odbiera bodźców bezpośrednio z zewnętrznego świata. Jednakże rejestruje bodźce z wewnątrz, jako odczucia trzewiowe i oscylacje napięcia instynktowych potrzeb. Te oscylacje stają się świadome poprzez mediację ego jako odczucia na skali przyjemność – przykrość. Poza tym przyjemność i przykrość mogą być odczuwane bez ich świadomego postrzegania.

              Percepcja oczywiście nie jest jedynym zadaniem ego. Mimo, że bodziec do działania pochodzi z id, akcja jest zakończona lub powstrzymana przez ego. Oczywistym jest, że ego kontroluje dostęp do motoryki. Id nie ma dostępu do motoryki, która podlegałaby jego woli; jego potrzeby i pragnienia mogą być wykonane i zaspokojone dzięki pomocy aparatu motorycznego ego. Dzięki niemu jednostka może określić, czy obiekt istnieje w rzeczywistości, czy w wyobraźni. Jeśli przykładowo jednostka wątpi, czy obiekt rzeczywiście istnieje, czy jest złudzeniem, musi jedynie wyciągnąć rękę, by ustalić rzeczywistość bądź nierzeczywistość swojej percepcji zmysłowej. Badanie, czy percepcja (obrazu, głosu itp.) wynika z zewnętrznego czy wewnętrznego bodźca, nazywane jest testowaniem rzeczywistości. Na wyższych etapach rozwoju testowanie rzeczywistości osiągane jest nie tylko poprzez motoryczną aktywność, lecz również poprzez myślenie i rozważanie. A zatem zadaniem ego nie jest tylko percepcja, ale również sprawdzanie, czy to, co zostało odebrane, znajduje się w wewnętrznym czy zewnętrznym świecie. Testowanie rzeczywistości rozwija się bardzo powoli; cała nasza orientacja w świecie zewnętrznym i nasze zdrowie psychiczne zależy od jego poprawnego funkcjonowania. Np. w halucynacjach i złudzeniach zawodzi całkowicie. Testowanie rzeczywistości stanowi również podstawę rozwoju adaptacji do rzeczywistości.

              Id nie potrafi testować rzeczywistości, ponieważ nie ma kontaktu ze światem zewnętrznym. Id zna jedynie wewnętrzną, psychiczną rzeczywistość. Działają tam dwa główne instynkty – instynkt życia i śmierci. Pomimo, że są złączone, każdy z nich jest powiązany z konkretnymi organami czy systemami organów: instynkt erotyczny z narządami płciowymi; instynkt agresji z systemem motorycznym. Ich jedynym celem jest satysfakcja i rozładowanie poprzez adekwatne zmiany we właściwych im narządach. Czasami te instynkty mogą zawiesić lub nawet zniszczyć organizację ego, albo mogą zmienić jej funkcjonowanie (jak np. w przypadku halucynacji).

              Wracając do ego, widzimy z powyższego, że posiada ono odbiorczy, obronny i powstrzymujący aparat, aby panować i rozprowadzać psychiczne (wewnętrzne) i realne (zewnętrzne) energie. Ten aparat w gruncie rzeczy odpowiada barierze chroniącej przed bodźcami, które zostały omówione. Co więcej, ego ma do swojej dyspozycji różnorodne środki służące komunikowaniu się ze światem zewnętrznym, jak np. język. Dzięki temu może adaptować się w każdej sytuacji do bodźców z zewnętrznego i wewnętrznego świata.

              W związku z tym, najważniejszym zadaniem ego jest percypować, działać, adaptować się do rzeczywistości, zapewniać samo-podtrzymanie i zastępować proces pierwotny id procesem wtórnym ego.

              Tak jak id rządzi zasada przyjemności – przykrości i pragnienie uwolnienia napięcia poprzez satysfakcję, ego rządzi zasada rzeczywistości oraz potrzeba bezpieczeństwa i samo-zachowania. Panuje ono nad niebezpieczeństwami zagrażającymi jego bezpieczeństwu przez wprowadzanie dwu czynników: zasady rzeczywistości i lęku. Pierwszy oznacza rozwijanie przez ego pewnych intelektualnych aktywności: porównuje obecny stan ze wspomnieniami wcześniejszych doświadczeń, ocenia możliwe konsekwencje planowanych działań i wybiera te, od których oczekuje zapewnienia największego sukcesu, bez towarzyszącego wzrostu uczuć przykrości. Lęk sygnalizuje niebezpieczeństwa zagrażające tak z zewnątrz, jak z wewnątrz. Wewnętrzne niebezpieczeństwo, które zasadniczo zawiera nadmierną ilość energii instynktów, może uszkodzić ego w ten sam sposób, jak nadmierne natężenie bodźców zewnętrznych. Może zniszczyć jego organizację i przekształcić część ego w id.

              Id nie posiada żadnych środków, by zapewnić samo-zachowanie, ani nie ma lęku. Co prawda może produkować fizyczne oznaki lęku, takie jak przyspieszona akcja serca, zmiany naczyniowe, oddechowe, wzmożona lub zahamowana ruchliwość, ale nie może używać tych odczuć do produkcji świadomego uczucia lęku. Prawdopodobnie wynika to z faktu, że id nie ma żadnej organizacji i nie może generować skoordynowanych akcji. Wynika to z faktu, że id rządzi proces pierwotny. Ego posiada organizację; nie jest chaotyczne, ale rządzone jest przez proces wtórny.

              Celem działań zaadaptowanych do rzeczywistości jest taka zmiana zewnętrznego świata, by zharmonizować go z dążeniami id, ego i superego. A zatem ego musi posiadać nie tylko aparat percepcyjny, ale również środki pozwalające mu na wpływanie na świat zewnętrzny i informowanie tego świata o swoich pragnieniach i dążeniach. Te cele wyznaczane są przez impulsy i przeciw-impulsy, które pochodzą z id, ale muszą przejść przez ego. W ego wywołują one różnice napięcia w muskulaturze (ego na pierwszym miejscu jest ego cielesnym) i przez to formują bodziec dla woli. To z kolei może później doprowadzić do lub powstrzymać działanie. Wydaje się, że rozwój języka również bazuje na tego typu impulsie, który później jest przekształcany w planowane działania. Mówienie, jak również nie mówienie, pewna postawa ciała, ułożenie kończyn, gesty, nawet napięcie czy jego brak w poszczególnym mięśniu, mogą mieć znaczenie i cel. U zdrowej osoby cel podejmowanego działania jest łatwy do rozpoznania. W stanach chorobowych trudniej jest zrozumieć pozorną „bezsensowność” pewnych działań, ale podobnie i one mają cel. Każdy psychiatra, z choćby niewielką orientacją w psychoanalizie, we od dawna, że katatoniczny mutyzm czy stupor ma znaczenie.

 

              Pewien pacjent, który nie był psychotyczny, przybrał dziwną pozycję podczas swoich psychoanalitycznych sesji. W tym czasie leżał sztywno na leżance z zaciśniętymi udami. Znaczenie tej pozycji wyjaśniło się w trakcie analizy. Jego matka zmarła, gdy miał dziewięć lat. Podczas recytowania modlitwy nad jej grobem, zgodnie z Żydowską tradycją, poczuł nagłe pragnienie defekacji. Aby nie zabrudzić grobu matki, zacisnął uda i sztywno wyprostowany dokończył modlitwę. Jak wykazała analiza, powstrzymywał impuls, by zabrudzić moją leżankę, poprzez wyprężanie się i zaciskanie ud. Na grobie matki pacjent wiedziała, czemu zacisnął uda; w analizie nie wiedział. Musiał zostać mu to uświadomione, gdyż napięcie mięśniowe utraciło swoje świadome znaczenie.

 

              A zatem ego może podejmować działania, które są świadomie odbierane, a których motywy i powiązane z nimi znaczenie, są nieświadome.

 

              U młodej kobiety menstruacja ustała, a brzuch zaczął się powiększać; cieszyła się z perspektywy posiadania dziecka. Wykazywała tak wiele symptomów ciąży, że wprowadziła w błąd nawet doświadczone położne, do tego stopnia, że wyznaczono datę narodzin dziecka. Była zamężna od pewnego czasu. Jej mąż chciał mieć dziecko i groził rozwodem, jeśli nie uda jej się zajść w ciążę. Zamiast poddać się badaniu lekarskiemu i leczeniu bezpłodności, jeśli w jej przypadku byłoby to możliwe, lub poddać się swojemu losowi, kobieta zupełnie porzuciła rzeczywistość i udawała przed sobą, jak i przed innymi, że jest w ciąży; lub raczej, pacjentka nie udawała, ale jej ego doprowadziło do takich zmian w jej ciele, że jej pragnienie posiadania dziecka wydawało się być spełnione.

 

              A zatem ego potrafi odmieniać ciało poprzez pewne zmiany, tak że pragnienie wydaje się być zrealizowane. Normalnie człowiek próbuje zmieniać świat zewnętrzny, kiedy chce zaspokoić dążenia id. Taka zmiana nazywana jest alloplastyczną. Ale jeśli, zamiast tego, zmiana pojawia się w ego, jest nazywana autoplastyczną (Ferenczi). Nasza pacjentka nie próbowała podjąć terapii na bezpłodność; bezpłodność zamian zmieniła się od wewnątrz.

              Wszyscy neurotycy, w większym lub mniejszym stopniu, tracą zdolność osiągania gratyfikacji przez zmienianie rzeczywistości – w takim stopniu, w jakim rzeczywistość może być poddana ich woli. Oni zmieniają siebie i w ten sposób osiągają nieco gratyfikacji. Regresują się z allopastycznych do autoplastycznych reakcji.

              Poniższe porównanie ilustruje to: Kiedy zdrowa osoba chce zbudować samolot, zaczyna robić kalkulacje i rysunki i przeprowadzać eksperymenty, dopóki nie uda jej się skonstruować satysfakcjonującego ją samolotu. Jeden z moich psychotycznych pacjentów, który chciał mieć samolot, leżał na plecach z zamkniętymi oczami, machał ramionami i w ten sposób, wierząc, że zbudował samolot, doświadczał przyjemnego wrażenia lotu. Podczas gdy zdrowa jednostka próbuje poznać prawa natury, aby móc na nią wpływać i zmuszać do służenia jej celom, ktoś inny zmienia siebie samego poprzez zaledwie własne pragnienie. Ten pierwszy próbuje dostosować swoje działania do rzeczywistości; ten drugi próbuje zmienić rzeczywistość w magiczny sposób.[1] W chorobie adaptacja do rzeczywistości zawodzi, gdyż pragnienie zmiany rzeczywistego świata kończy się zmianą w ego. A zatem wpływa to na zdolność do testowania rzeczywistości, ponieważ tak długo, jak ego jest percypującym ego, jego zadaniem jest testowanie rzeczywistości, tj. rozróżnianie, czy bodziec należy do zewnętrznego świata, co odpowiada percepcji, czy należy do wewnętrznego świata i jest ekwiwalentem wrażenia lub uczucia. Jeśli pacjent wierzy, że zbudował samolot dzięki machaniu ramionami, z pewnością stracił on zdolność testowania realności.

 

 

MAGIA I OMNIPOTENCJA

 

              Nie tylko ludzie chorzy umysłowo stosują magię. W gruncie rzeczy wszyscy ciągle praktykujemy magię. Rozdział między działaniem magii, a działaniem dostosowanym do rzeczywistości, nie zawsze jest ostry. Język, przykładowo, w wielu wypadkach ma magiczne powiązania. Często zdarza się, że nie możemy oprzeć się elokwencji dobrego mówcy, mimo że cała nasza logika sprzeciwia się jego argumentom. Jesteśmy po prostu „oczarowani” jego słowami. Każda modlitwa, każdy dobry popularny mówca odnoszą „magiczny” skutek. „Poprzez słowo, Logos, został stworzony świat”. W snach, w przypadku dzieci i prymitywnych kultur, słowo jest czymś materialnym, traktowane jest jak rzecz i posiada magiczne właściwości. Schizofrenik praktykuje magię poprzez język, w sensie pozytywnym i negatywnym. Jego cisz często znaczy, że nie chce zniszczyć świata swoimi słowami. Czasami chce skrzywdzić świat poprzez mówienie, a czasami uratować go. Przypominają się przekleństwa i błogosławieństwa osób normalnych. „Magiczna” siła słów odgrywa ważniejszą rolę u ludzi psychicznie chorych i u dzieci, niż u normalnych dorosłych. 

              Mowa jest środkiem ekspresji. Jej celem jest komunikacja; jej obiektem inny człowiek. Język jest funkcją ego w służbie id. Jego zadaniem jest wpływanie na innych. Schizofrenik powiedział, że mógł mówić do mnie tylko, gdy mnie kochał; kiedy nie odzywał się, znaczyło to, że mnie nie kocha, i że lepiej, bym go zostawił w spokoju. Innym razem myślał, że swoimi słowami zapładnia świat. Wydaje się, że energia wywodząca się z libido ego używana jest również do formowania języka.

              Sperber stwierdził, że język zawdzięcza swoje powstanie instynktom seksualnym. Jeśli tak jest istotnie, łatwiej możemy zrozumieć, dlaczego niektórzy ludzie, bez względu na zawartość ich wypowiedzi, mówią kiedykolwiek nadarza się okazja. Wydają się przywierać do innych ludzi słowami, jak gdyby chcieli oprzeć się na nich przez mówienie. Są to zazwyczaj ludzie ze słabo rozwiniętym libido obiektu, którzy magicznymi słowami próbują olśnić innych i przywiązać ich do siebie. To zjawisko nierzadko jest spotykane w schizofrenii, w początkowym stadium choroby. Dla chorego mówienie jest często substytutem miłości. Z kolei inni ludzie mówią bardzo ostrożnie, z długimi, nagłymi pauzami, pomijając wiele łączników, zakłócając strukturę zdania i formując neologizmy. Poprzez przenoszenie i zmienianie słów w widoczny sposób chcą ukryć swoje sekretne impulsy. A zatem, dzięki pośrednictwu mowy, nieświadomie uprawiana jest zarówno pozytywna, jak i negatywna magia.

              Mowa jest substytutem działania. Te same organy wykonawcze są konieczne tak dla mówienia, jak dla innych działań. Mimo, że słowo formowane jest centralnie w korze mózgowej, jednak narzędziami jego działania jest peryferyczna muskulatura, szczególnie krtani i ust. Zasadniczo mowa wprawiana jest w ruch, jak każda inna funkcja narządów, poprzez zahamowane ze względu na cel dążenia seksualne, odseksualnione libido. A zatem jest to ekspresja sublimacji, która zaczyna się bardzo wcześnie. Ale jeśli formujące mowę ego zostanie zalane przez libido, innymi słowy, jeśli kora mózgowa lub aparat mowy (krtań, usta), albo obie w tym samym czasie zostaną zerotyzowane, powstaje w rezultacie zaburzenie funkcji mowy. To zaburzenie wyraża się w regresji ego, w związku z mową, do okresu działań magicznych. Widać to najwyraźniej w schizofrenii i nerwicy kompulsywnej, gdzie język zostaje zseksualizowany.

              Jednakże nie tylko język, ale również idee, proces myślenia, działanie, w skrócie każda psychiczna aktywność, może być magicznie zabarwiona (magiczny efekt filmów).

              W swojej autobiografii Maksym Gorki doświadczenie z wieśniakiem, którego nauczył czytać. Po tym jak wieśniak nauczył się czytać i zaczął rozumieć, co czyta, zastanawiał się, jak to jest możliwe, że coś, co nie istniało, mimo wszystko istniało; mimo że nie można niczego zobaczyć czy usłyszeć czytając, mimo to czytelnik widzi ludzi, lasy i pola, słyszy rozmowy i śpiew ptaków, jak gdyby były rzeczywiste. W końcu zachwycony wykrzyknął, że może to być tylko magia. Podobnie histeryk ma fantazje i wierzy, że doświadcza ich w rzeczywistości, kompulsywny neurotyk myśli, że poprzez swój ceremoniał zapobiegnie nieszczęściu, paranoik wierzy, że wpływa na świat w pozytywny lub negatywny sposób poprzez pewne skomplikowane działania itd.

              Z zasady magii towarzysz poczucie omnipotencji. Odstawiając na bok przesądność zdrowej osoby, wiara we własną omnipotencje i cechy magiczne pojawiają się wyraźnie u kompulsywnych neurotyków, neurotyków bardziej obszernie i intensywnie u schizofreników.

 

              Jako przykład chciałbym wspomnieć pacjentki, która ciągle pocierała skórę klatki piersiowej i formowała w małe grudki starty naskórek, który wyglądał jak brud. Na moje pytanie, co to znaczy, odpowiedziała, że robi istoty ludzkie z ziemi, jak Bóg; nie, że ona sama jest Bogiem. Pacjentka wyszła ze swojego miejsca w świecie; utraciła testowanie rzeczywistości. Identyfikowała się z ziemią i z Bogiem. Granica między ego a światem zewnętrznym stała się niewyraźna; pacjentka czuła się omnipotentna i wierzyła, że jest w stanie stworzyć świat autoplastycznie i magicznie, z własnego ciała. Cierpiała ona na urojenia wielkości; jej poczucie omnipotencji brało się z megalomanii.

 

              Megalomania odpowiada nadmiernemu poczuciu własnej wartości, jak już wspominaliśmy w innym kontekście. Własna osoba jest nadmiernie wysoko oceniana, co poza tym zdarza się tylko w przypadku kochanego obiektu. Urojenia wielkości wyjaśnia fakt, że libido jest wycofane z obiektu i skierowane na ego. W ten sposób poczucie omnipotencji jest prekursorem urojeń wielości. Poczucie omnipotencji podnosi pewność siebie jak ogromna, namiętna miłość, która daje jednostce wiarę, że jest w stanie podbić świat. Różnica między byciem zakochanym a poczuciem omnipotencji (i urojeniami wielkości) jest taka, że te ostatnie pojawiają się przy braku realnego obiektu, i ego staje się obiektem libido. Warunkiem pojawienia się uczuć omnipotencji jest, zatem, erotyzacja ego.

              Podczas, gdy uczucie omnipotencji dotyczy całego ego, magia stosuje się tylko do pewnych funkcji i organów. Genitalia, przykładowo, uważane są za instrument magiczny (kult fallusa, uroki, czarodziejskie różdżki). Podobnie każda inna erogenna sfera może być obdarzona magicznymi właściwościami. Np. magia ekskrementów nawet dzisiaj odgrywa istotną rolę nie tylko w rytuałach kultur prymitywnych i w popularnej medycynie, ale również w snach i fantazjach dorosłych i zabawach dzieci.

 

              „Magiczna siła oddychania” grała główną rolę w symptomatologii jednego z moich pacjentów. Wierzył on, że poprzez swoje usta rozsiewał brzydki zapach lub infekował powietrze. Analiza prowadziła do infantylnej gry, w której on i jego siostra oddychali na siebie nawzajem pod kocem. W tym okresie wierzył, że w ten sposób można począć dziecko.

 

              Wydaje się, że narcystyczne libido daje ego poczucie omnipotencji i obdarza magią sfery erogenne.

              Ale również magia związana jest z przekonaniem, że można kogoż skrzywdzić przez przekleństwo lub „zły wzrok”. Co więcej, część kompulsywnych neurotyków i schizofreników wierzy, i jednocześnie boi się, że z nasieniem wydalanym przy masturbacji, wydechem, wydalaniem z jelit itp., tworzą złe duchy, że nawet przez jedną myśl mogą zranić świat. Fakt, że magia służy nie tylko pozytywnym i produktywnym, ale również negatywnym i destruktywnym instynktom, może wywołać nasze zwątpienie, czy omnipotencja i magia w ogóle zależą od libido. Musimy jednakże pamiętać, że tam, gdzie negatywna, tj. negująca i destruktywna magia wydaje się najbardziej natężona, jak w nerwicy kompulsywnej, pojawiła się regresja libido z rozładowaniem instynktu. Jeśli destruktywne instynkty, w pewien sposób jakby dla nas jeszcze nieznane, połączą się z libido, wtedy podobnie okazują siłę magii – jednakże nie w sensie pozytywnym, ale negatywnym. A zatem pozytywna magia służy instynktom seksualnym, Erosowi; negatywna magia służy zseksualizowanym instynktom destrukcji czy śmierci, czyli sadyzmowi; ale obie służą id.

              Obie formy magii, jak również uczucia i myśli o omnipotencji pojawiają się w historii ludzkości jako produkt animistycznych koncepcji świata kultur prymitywnych. Znajdujemy je również u dzieci i wielu ludzi chorych psychicznie. W animistycznym stadium rozwoju to, co „wewnętrzne” jest jeszcze mylone z tym, co „zewnętrzne” (świat zewnętrzny jest odbiciem świata wewnętrznego). „Granica ego” nie jest ostra, jest zamazana. Ego ciągle nie rozróżnia dokładnie między wewnętrznymi procesami, a tymi, które zachodzą w świecie zewnętrznym, i nie potrafi postawić wystarczającej bariery przypływowi dążeń id, ani ich zmodyfikować. Ponieważ separacja ego od id nie jest jeszcze kompletna; ego ciągle tworzy tylko częściowo zorganizowaną i zróżnicowaną część id. A zatem omnipotencja i magia należą do stadium rozwoju osobowości, w którym ego jest nieznacznie odróżnione od id, w którym id, że tak powiem, jest ciągle „blisko ego”; jest to kolejny powód, dlaczego często jest prawie niemożliwe rozróżnienie między dążeniami id, a dążeniami ego.

              Pomimo, że impuls dla magii pochodzi z id, magia pojawia się w ego. Każdy neurotyk skłania się ku tej lub innej formie magii; magia odgrywa rolę w każdej nerwicy. Magia również wydaje się odpowiadać w części na pytanie o „celowość”, lub o nieświadome znaczenie, symptomów nerwicowych, które, jak wiemy, nie jest do końca tłumaczone przez odkrycie jedynie przypadkowych powiązań.

              Ferenczi wyróżnił cztery stadia omnipotencji i magii. Według niego pierwsza jest faza bezwarunkowej omnipotencji, która ma donosić się do płodu w łonie matki. Ta faza jest czysto hipotetyczna i skoro nie możemy upewnić się o jej istnieniu, nie ma powodu dalej jej rozważać. Założenie Tauska, że schizofrenicy w stuporze katatonicznym powracają do łona matki, może być postrzegane jako wspierające tą hipotezę.

              Druga faza, magicznych halucynacji, jest bardziej uzasadniona; była ona zakładana także przez Freuda. W tej fazie każdy impuls, każde życzenie powinno być realizowane magicznie. Jeśli, przykładowo, niemowlak jest głodny, dostarczy sobie gratyfikacji jedynie przez ideę ssania, jeśli nie dozna jej w rzeczywistości. Pomimo, że nie możemy stwierdzić na pewno, że w ten sposób przebiegają procesy w niemowlęciu, znajdujemy analogie u dorosłych; wystarczy tylko pomyśleć o marzeniu, w którym pragnienie jest również spełniane magicznie. Fantazje, sny na jawie są również magicznym spełnieniem pragnienia, które jest poprawianiem rzeczywistości. Przy pomocy tej samej „magii” to, czego się pragnie, jest psychicznie realizowane w halucynacjach u części histeryków i schizofreników poprzez podniecenie wzrokowe.

              Trzecią fazą jest, według Ferencziego, omnipotencja z pomocą magicznych gestów. Reakcją dziecka na somatyczne potrzeby jest kopanie i krzyk, czyli aktywność motoryczna. Przy takiej ekspresji przykrości pojawia się niania i zaspokaja potrzebę. Na bazie tego doświadczenia dziecko rozwija magiczne gesty i zachowania. Również histeryczne symptomy, w których niezaspokojone potrzeby są podobnie zaspakajane przy pomocy magicznych gestów, możemy sobie wyobrazić jako nieświadomą magię.

              Na następnym, czwartym stopniu, pojawia się omnipotencja myśli. Jej początki można wyśledzić w powstawaniu mowy. Najpierw mowa zawierała nieartykułowane dźwięki, które zostały obdarzone magicznym znaczeniem i nawet dziś pozostałości tego można znaleźć u dzieci i schizofreników. Dźwięki na samym początku związane były z ideami, które podobnie miały magiczne znaczenie. W trakcie rozwoju słowa zostały skojarzone z tymi instynktownymi dźwiękami i ideami, które, poprzez to połączenie, podobnie nabrały magicznego charakteru. Wydaje się, że słowa na początku związane były z wrażeniami wzrokowymi i słuchowymi, później, w trakcie skomplikowanego procesu, oddzieliły się od tych wrażeń, a następnie łączyły się ze sobą w określonym porządku, niezależnie od konkretnych wrażeń wzrokowych czy słuchowych. Związek idei werbalnych i niewerbalnych, które przez to stały się niezależne, związek poprzedzany przez pewne prawa, nazywany myśleniem. Magia i omnipotencja nadane dźwiękom i ideom w poprzedniej fazie są przejmowane przez fazę następną i przeniesione w myślenie. Głównie nerwica kompulsywna sięga do tego stadium rozwoju ego. Omnipotencja i magia myśli odgrywa ważną rolę w tej formie nerwicy.

              W chorobie psychicznej zahamowanie rozwoju ego może pojawić się na każdym etapie; konkretny etap, w którym zahamowanie się pojawiło, zostawi ślad na postawie pacjenta w stosunku do rzeczywistości. A zatem ego może również powrócić do etapu omnipotencji i magii. W symptomatologii części schizofreników (jak w katatonicznym stuporze) bezwarunkowa omnipotencja i magia przeważają; w paranoi wydaje się dominować magiczne przecenianie całego ego i „demonicznego” świata zewnętrznego; w histerii, omnipotencja idei i gestów; w nerwicy kompulsywnej, omnipotencja i magia myśli.

 

 

IDEALNE EGO

 

              Jeszcze nie zorganizowane ego, które czuje się jednością z id odpowiada stanowi idealnemu i stąd jest nazywane idealnym ego. Dla małego dziecka, do czasu, gdy spotka się z pierwszym oporem przeciwko gratyfikacji jego potrzeb, jego własne ego jest prawdopodobnie idealne. W pewnych katatonicznych i maniakalnych atakach, w wielu spośród psychoz wiodących do stępienia umysłu, jak również w pewnym, choć mniejszym stopniu w nerwicach, jednostka osiąga taki idealny stan, w którym daje sobie wszystko, co przynosi przyjemność i odrzuca wszystko, co nieprzyjemne. Każdy człowiek w swoim rozwoju zostawia za sobą ideał narcystyczny, ale w rzeczywistości zawsze pragnie do niego powrócić, najintensywniej w pewnych chorobach. Kiedy ideał zostaje ponownie osiągnięty w chorobie, pacjent, pomimo swojego cierpienia i poczucia niższości, czuje się mniej lub bardziej omnipotentny i obdarzony magicznymi siłami, którymi, w formowaniu symptomu, ponownie posługuje się dl spełnienia swoich niezdrowych dążeń. Nie możemy zapomnieć, że każdy symptom zawiera pozytywne lub negatywne spełnienie pragnienia, które pomaga pacjentowi w realizowaniu swojej omnipotencji.

              W fantazjach „powrotu do łona” jednostka dąży do osiągnięcia tego „idealnego” stanu swojego ego.

 

 

PRÓBY W ADAPTACJI DO RZECZYWISTOŚCI

 

              ...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin