Służący (The Servant, 1963) Joseph Losey [Napisy PL].txt

(33 KB) Pobierz
0:00:18:SŁUŻĽCY
0:02:09:SPRZEDANE
0:03:36:Przepraszam pana.
0:03:53:Nazywam się Barret.
0:03:57:Mój Boże.|Jasne!
0:04:00:Przepraszam.|Zasnšłem.
0:04:03:- Umówilimy się na spotkanie.|- Tak.
0:04:06:- O której?|- O trzeciej.
0:04:08:A która jest teraz?
0:04:10:Trzecia.
0:04:16:Za wiele piw na lunch,|to wszystko przez to.
0:04:19:- Pijesz piwo?|- Nie, proszę pana.
0:04:27:Chodmy na górę.
0:04:34:Będziemy mogli usišć.
0:04:45:Włanie wróciłem z Afryki.|Bardzo mi się podobała.
0:04:52:- Co mylisz o domu?|- Ładny.
0:04:56:Wymaga dużo pracy.
0:05:08:Właciwie, to miałem cholerne|szczęcie że go kupiłem.
0:05:11:Trochę tu wilgotno,|ale nie za bardzo.
0:05:18:Siadaj.
0:05:20:Dziękuję, proszę pana.
0:05:24:Siadaj.
0:05:32:Dobrze.|Wracajšc do tematu.
0:05:34:Sytuacja wyglšda tak.
0:05:35:Będę się wprowadzał|za jakie 2 lub 3 tygodnie.
0:05:40:Na razie sam,
0:05:42:więc potrzebuję służšcego.
0:05:45:Widziałem się już|z jednym czy z dwoma,
0:05:48:ale nie bardzo mi odpowiadali.
0:05:54:Co...
0:05:57:Czy masz dowiadczenie w tej pracy?
0:06:00:Byłem służšcym przez |ostatnie 13 lat.
0:06:03:Ostatnie kilka lat|byłem osobistym służšcym
0:06:06:różnych członków wyższych sfer.
0:06:09:Byłem przez 5 tygodni|z wiceksięciem Barnes.
0:06:13:Lord Barnes?
0:06:15:Mój ojciec dobrze go znał.
0:06:16:Zmarli w odstępie tygodnia.
0:06:22:- Więc jeste wolny?|- Tak, proszę pana.
0:06:31:Lubisz pracę?
0:06:32:Lubię.|Lubię bardzo, proszę pana.
0:06:35:Umiesz gotować?
0:06:37:Cóż...
0:06:40:jeli mogę to tak ujšć,
0:06:42:gotowanie przynosi mi chwałę.
0:06:45:Jaka konkretna potrawa?
0:06:49:Mój suflet zawsze|był podziwiany.
0:06:54:Czy znasz się na kuchni indyjskiej?
0:06:56:Trochę.
0:06:58:Ja znam się niele.
0:07:02:Będziesz musiał zajmować się gotowaniem.
0:07:04:To dla mnie przyjemnoć.
0:07:05:Mógłbym oczywicie zatrudnić gosposię,|do doglšdania domu i zajmowania się kuchniš.
0:07:09:Ale odstręcza mnie myl, że jaka kobieta|będzie chodziła mi po domu i mówiła co mam robić.
0:07:13:Oczywicie.
0:07:15:Dobrze, oprócz gotowania...
0:07:19:potrzebuję...
0:07:29:wszystkiego. Zajęcia się|wszystkim, rozumiesz.
0:07:32:Oczywicie, proszę pana.
0:07:45:Brazylia?
0:07:46:Tak, w dżungli.
0:08:06:Kelner!
0:08:13:Najpierw,|musimy oczycić dżunglę.
0:08:16:Co?|Ty sam?
0:08:17:Nie, nie.
0:08:19:To olbrzymi projekt.|Powstanš trzy miasta.
0:08:22:Naprawdę?
0:08:24:Ogromy projekt.|Wymaga oczyszczenia setek mil dżungli.
0:08:28:Poproszę jeszcze jednš butelkę.|A przy okazji, ta przeszła korkiem.
0:08:31:Przepraszam.
0:08:33:- Przeszła korkiem?|- Znam się na tym.
0:08:36:Najpierw musimy zbudować miasta,
0:08:38:a potem znaleć ludzi,|którzy tam zamieszkajš.
0:08:41:Gdzie ich będziecie szukać?
0:08:43:W Azji Mniejszej,|sš tam miliony wieniaków.
0:08:46:Prowadzš nędzne życie.|A to oznacza dla nich nowš szansę.
0:08:52:Tak czy inaczej, chce abym|pomógł mu wszystko zorganizować.
0:08:56:To będzie kosztowało miliony.|Miliony.
0:08:59:- Umówiłem się na lunch w następnym tygodniu.|- W dżungli?
0:09:04:Nie, tutaj w Paryżu.
0:09:14:Tak, dobre.
0:09:18:Tak czy inaczej, nie ma popiechu,|mogę zrobić resztę.
0:09:22:Jestem pewna że możesz.
0:09:25:Nie.|Poważnie, Susan.
0:09:28:Co mylisz?
0:09:33:Super.
0:10:07:Chcesz tam pojechać?
0:10:09:Gdzie?
0:10:11:Do dżungli.
0:10:14:Nie teraz.
0:10:15:Nie.|Nie teraz.
0:10:40:Kawaler.
0:10:46:A przy okazji, muszę ci powiedzieć,|znalazłem służšcego.
0:10:53:Co?
0:11:01:A co z półpiętrem?
0:11:07:Na biało.
0:11:14:Można by tu maznšć|niebieskim, tu i tam,
0:11:17:ale podstawowym kolorem|powinien być biały.
0:11:19:Mandaryńska czerwień i fuksja|to bardzo modne kolory.
0:11:23:Z pewnociš nie wszędzie.
0:11:26:- Nie, proszę pana.|- Tylko ciany.
0:11:29:Tak. Tylko ciany,|tu i tam, proszę pana.
0:11:33:Znasz się na wystroju wnętrz, Barret.
0:11:36:To włanie robi różnicę w życiu.
0:11:37:Co robi?
0:11:39:Gust do przyjemnego otoczenia.
0:11:43:Jeste skomplikowany.
0:11:45:To twój pokój.
0:11:53:To łazienka.
0:11:58:Chwila, a to co?
0:12:05:Pakamera.
0:12:07:Pokój dla pokojówki.
0:12:09:Mamy sprzštaczkę.|Czy jest nam potrzebna pokojówka?
0:12:13:Byłaby przydatna.
0:12:26:Ostrożnie z tym malowaniem.
0:12:38:- Wszystko idzie dobrze?|- Tak, dziękuję.
0:12:40:Mówcie jeli macie jaki problem,|by rozwišzać go zanim będzie za póno.
0:12:59:Lunch, proszę pana.
0:13:01:- Zielona sałata.|- To miło.
0:13:04:Żaden problem, proszę pana.
0:13:07:- Jak im idzie?|- Mam ich na oku.
0:13:11:Tak?
0:13:16:Możesz przynieć mi piwo.
0:13:20:Włanie miałem to zrobić,|proszę pana.
0:13:23:Dobrze mi zrobi.
0:13:27:Tak, proszę pana...
0:14:08:Susan, to Barret.
0:14:11:Barret, to moja narzeczona,|panna Stewart.
0:14:13:Dzień dobry.|Czy mogę prosić o płaszcz?
0:14:15:Nie, dziękuję.|Nie będę go zdejmowała.
0:14:17:Trzymaj.
0:14:27:Podoba ci się?
0:14:32:Pięknie.
0:14:35:Prostota i klasyka|to najlepsza kombinacja.
0:14:38:Czy to klasyczne?
0:14:39:To nie klasyczne,|to prehistoryczne.
0:14:42:Zawsze to mielimy|i mi się podoba.
0:14:44:- Barret, przynie nam co do picia.|- Tak, proszę pana.
0:14:47:Wódka na skałkach.
0:14:48:- A dla pana to, co zwykle?|- Dziękuję.
0:14:53:Który chcesz?
0:14:57:Ten.
0:14:59:Ulubiony mojej mamy.
0:15:06:Dziękuję.
0:15:16:To miejsce wymaga nieco większej|różnorodnoci, kolorów.
0:15:19:Tak sšdzisz?
0:15:21:Tak.|Jutro się tym zajmę.
0:15:31:- Czy chce pan spróbować wino?|- Dziękuję.
0:15:34:Jakie ładne rękawiczki.
0:15:36:To jego pomysł.|Mnie się podoba.
0:15:39:Używajš ich we Włoszech.
0:15:41:Kto używa?
0:15:42:Doskonałe.
0:15:46:To tylko Beaujolais,|ale dobrze leżakowane.
0:15:52:Dobrze co?
0:15:53:Leżakowane.
0:17:08:Czy to konieczne?
0:17:09:Lepiej pocierpieć i się wygrzać.
0:17:13:Jeste za chudy na nianię, Barret.
0:17:17:No już, nie obrażaj się,|wcale tak nie mylałem.
0:17:27:Cudownie!
0:17:59:Jakie wiadomoci z frontu?
0:18:02:Nic szczególnego.
0:18:05:Trzeba jeszcze zajšć się|paroma sprawami.
0:18:08:Ustalenia z członkami rzšdu.
0:18:12:- Jeste z nim w kontakcie?|- Tak.
0:18:14:Ale cały ten projekt|jest jeszcze w powijakach.
0:18:20:Mimo to, czuję się w tej chwili|całkiem szczęliwy, a ty?
0:18:28:Mogę tak jeszcze przez kilka miesięcy.
0:18:34:Barret umiecił w ogrodzie|mojš nowš abstrakcję.
0:18:37:Wyglšda bardzo elegancko.
0:18:40:Id, zobacz.
0:19:23:Jeste niewyobrażalnym leniem...
0:19:55:Te usta!
0:19:57:Dlaczego się nie wprowadzisz?
0:20:01:Na weekend?
0:20:03:Długi weekend?
0:20:07:Albo na parę tygodni...
0:20:09:Wyjd za mnie.
0:20:28:Przepraszam, że przeszkadzam panu.
0:20:34:Przepraszam.
0:20:37:Czy on nie umie pukać?
0:20:39:Popełnił błšd.
0:20:41:Błšd!
0:20:44:Na litoć boskš,|niech siedzi u siebie.
0:20:54:Czy on nie może sobie pójć?
0:20:56:Pójć?|Nie może.
0:21:02:Ale nie musi go tu być|jak już dopilnował kolacji, prawda?
0:21:06:Możemy się zamknšć.
0:21:12:Chyba już muszę ić.
0:21:14:Dlaczego?
0:21:16:Idę.
0:21:17:To mieszne.
0:21:24:Chod i zostań u mnie.
0:21:26:Słuchaj, zostań tu.
0:21:37:Trochę już na pana póno, Barret.
0:21:40:O tej porze powiniene|być już w łóżku!
0:21:44:W porzšdku, Barret.
0:21:53:Odwiozę cię.
0:21:54:Nie.
0:21:56:Więc cię odprowadzę.
0:22:00:Nie.
0:22:39:Przepraszam za najcie.|Nie miałem pojęcia.
0:22:43:Nie rób tego więcej!
0:22:50:- Zapukałem, proszę pana...|- Id spać!
0:23:04:Masz aspirynę?
0:23:06:Tak, proszę pana.
0:23:10:Przypuszczam że przeziębił się|pan którego dnia.
0:23:16:Tak, padało...
0:23:19:pewnego dnia.
0:23:24:Przyniosę aspirynę.
0:23:27:Czy przynieć co na rozgrzewkę?
0:23:29:Nie ma potrzeby.
0:23:42:Czeć!
0:23:51:- Potrzebujesz wieżego powietrza.|- Nie jestem pewien.
0:23:54:Nie, nie jeste.
0:24:18:O Boże! Tak mi przykro,|zupełnie zapomniałem.
0:24:20:Sš piękne.|Bardzo dziękuję.
0:24:26:Za każdym razem gdy otwiera się|drzwi, ten człowiek na zewnštrz.
0:24:29:Jest jak zjawa.
0:24:31:A w niedzielne wychodne|jest wampirem.
0:24:36:Dlaczego nie masz żadnych w pokoju?
0:24:39:Powiedział, że sš niedobre|w nocy w pokoju chorego.
0:24:43:Proszę...
0:24:51:- Pańskie lekarstwo, proszę pana.|- Dziękuję.
0:24:53:I list.
0:24:56:Co wczoraj powiedział lekarz?
0:24:58:Nic konkretnego, to wirusowe.
0:25:00:Zostaw to.
0:25:03:Odstaw to, Barret.
0:25:09:Przepraszam, proszę pana.
0:25:13:Nie rzucaj się na niego cały czas.|Byłoby straszne, gdyby odszedł.
0:25:20:A co to niby miało znaczyć?
0:25:22:Co znaczy?
0:25:24:Spróbuj znaleć|drugiego takiego jak on.
0:25:28:Przepraszam, że byłam niemiła|dla twojego służšcego.
0:25:30:Posłuchaj, może jest służšcym,|ale cišgle jest też człowiekiem.
0:25:46:Obawiam się,|że nie jest zbyt zachęcajšco...
0:25:49:Prognoza pogody.
0:26:10:Już kto tam jest.
0:26:15:- Nie mam ani pensa.|- Patrz.
0:26:17:Halo?
0:26:20:Bolton 62545?
0:26:23:Tak. Proszę z Verš.|Dzwonię z Londynu.
0:26:26:Vera?
0:26:27:Vera!
0:26:30:Telefon z Londynu.
0:26:33:- Halo?| - Vera?
0:26:36:- Jeste gotowa?|- Tak, jestem.
0:26:39:- Szybciej, przystojniaku!
0:26:42:Dobrze, w takim razie jutro.
0:26:44:Dobrze.|Kupiłam co nowego.
0:26:47:Mam to na sobie.
0:26:48:Mam nadzieję, że jeste|grzecznym chłopcem.
0:26:51:Jestem.
0:26:55:- Była grzecznš dziewczynkš?|- Słucham?
0:27:01:Pytałem, czy była|grzecznš dziewczynkš.
0:27:03:Tak.
0:27:06:Będę czekał na stacji.
0:27:08:Dostała mój ostatni list?
0:27:10:Tak, dostałam.
0:27:12:W takim razie, dobrze.
0:27:13:Na stacji.
0:27:16:Na razie.
0:27:21:Wychodzi.
0:27:23:Zejd mi z drogi, suko.
0:27:27:Wchodcie!
0:27:36:Przygotowujesz przepyszny klaret,|Barret.
0:27:39:Niezłe.|Niezły rym: klaret, Barret.
0:27:44:W armii nazywali mnie|Barret wyciskacz.
0:27:47:Naprawdę?|Dlaczego?
0:27:51:Byłem bardzo dob...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin