Ciemiński Ryszard - Kły tygrysa. Rzecz o Dariuszu Michalczewskim.pdf

(663 KB) Pobierz
24072136 UNPDF
Aby rozpocząć lekturę,
kliknij na taki przycisk ,
który da ci pełny dostęp do spisu treści książki.
Jeśli chcesz połączyć się z Portem Wydawniczym
LITERATURA.NET.PL
kliknij na logo poniżej.
24072136.001.png 24072136.002.png
Ryszard Ciemiński
KŁY TYGRYSA
Rzecz o Dariuszu Michalczewskim
Tower Press 2000
Copyright by Tower Press, Gdańsk 2000
2
Zamiast wstępu
Czytelniczą świadomość dziecka na tematy bokserskie rozbudziły „Pamiętniki” Feliksa Stam-
ma. Czytało się je równie zachłannie, jak powieści Karola Maya czy „Krzyżaków”. Zatem bar-
dzo wcześnie. Gdzieś w wieku 12-13 lat. Wciągały barwnością opisów, dramaturgią kolejnych,
ściśle po sobie następujących, zdarzeń. Całą zasługę przypisywało się wówczas „Papie”
Stammowi. W końcu to była „Jego” książka. I choć brakowało w tych dwu tomach - jednym
traktującym o czasach dowojennych, drugim powojennym - barwnych fotografii, ewokowały
świat wyrazisty, nieomal telewizyjnie wierny. Dopiero po latach przekonałem się, jak wielka w
tym była zasługa tego, który służył geniuszowi trenerskiemu Stamma za swoiste medium. Był
mu, jak byśmy to dziś powiedzieli, ghost writerem. Redaktora Kazimierza Gryżewskiego.
A po latach wielu mieliśmy być z Panem Kazimierzem redakcyjnymi kolegami. W tygodniku
„Kulisy” przez pewien czas to ja byłem od sportu, w tym w dużej części od boksu, on zaś re-
dagował, już na emeryturze, kącik filatelistyczny. Jakoś nie skojarzyłem podówczas tamtego
redaktora z owym faktycznym autorem Pana Stammowych pamiętników. Poznałem niezmier-
nie kulturalnego eleganckiego pana, o manierach z całkiem innego, niż ten dookolny - był
przełom lat 60. i 70. - świata. Ujmującego w każdym geście. Do tenisa również mnie Pan Ka-
zimierz miał zresztą wprowadzić. Poprzez swoją książkę, spisaną przezeń autobiografię Jadzi
Jędrzejowskiej.
Bo był także Aleksander Reksza. On znów ukochał świat boksu zawodowego. Pisywał o nim z
niemałym znawstwem, niejako po drodze otwierając czytelnikom jego opowiadań czy, jak kto
woli, reportaży ringowych, świat niejako zawarowany. Przez to mało rozpoznany, nieomal
całkowicie obcy. Otwierał furtkę, przez którą zaglądało się, jak do świata, o którego istnieniu
nam w PRL-u kazano zapomnieć. Od roku 1986 Polski Związek Bokserski przyznaje swą do-
roczną nagrodę im. Aleksandra Rekszy. Kolejnymi jej laureatami zostali: Zbigniew Pietrzy-
kowski (1986), Henryk Chmielewski i Witold Majchrzycki (1987), Antoni Czortek (1988),
Aleksy Antkiewicz (1989), Kazimierz Paździor (1990), Józef Grudzień (1991), Leszek Dro-
gosz (1992), Stanisław Cendrowski, wybitny działacz bokserski (1993), pośmiertnie Antoni
Kolczyński (1994), Jerzy Kulej (1995), Tadeusz Walasek (1996), Stanisław Zalewski, bliski
współpracownik Feliksa Stamma, trener-masażysta (1997), Janusz Kasperczak (1998), Marian
Kasprzyk (1999).
Jakże upartym autorem, bo od lat piszącym książki o boksie zawodowym, jest dr Jan Skotnic-
ki. Z tej swojej rodzinnej Łodzi wypuszcza na rynek księgarski tom za tomem. Końca ich nie
widać. Ostatni - już 9-10 z kolei - nosi tytuł: „Mike Tyson. Czarna bestia i jego ringowi rywa-
le”, zaś część druga „Olbrzymi, siłacze, herosi”.
Józef Hen. Prozaik. Znakomity nowelista. Pasję dla spraw sportu objawił bardzo wcześnie. Do
problematyki bokserskiej sięgnął raz jeden. W opowiadaniu „Bokser i śmierć”. Posługując się
prawdziwą okupacyjną historią boksera (Antoniego Czortka), który w Oświęcimiu toczył wal-
kę na śmierć i życie z esesmanem, wykreował rzeczywistość łatwo przekładalną na obraz fil-
mowy. Toteż podług tego opowiadania został zrealizowany film. Cieszył się nawet w swoim
czasie sporym kinowym powodzeniem.
3
Historię rywalizacji Mariana Kasprzyka i Leszka Drogosza o prawo startu w olimpiadzie sfil-
mował reżyser Julian Dziedzina. W filmie „Bokser” Kasprzyka - owo kinowe wcielenie zła -
zagrał Daniel Olbrychski, zaś Drogosza on sam, sławny „Czarodziej ringu”. Tak się w swoim
filmowym aktorstwie Pan Leszek zapamiętał, iż zagrał - a jakże, ministranta w „Krajobrazie po
bitwie” Andrzeja Wajdy i bodaj jeszcze w kilku innych filmach.
To o Leszku powstała po latach - czyż nie pierwsza w języku polskim? - biografia książkowa o
bokserze. Tyle że jest niedostępna w Polsce, jako że ukazała się, co niedawno ujawnił Jan
Frandofert, w... USA. (Historia podobna do tej Ireny Szewińskiej, o której istnieje książka,
pióra Bohdana Tomaszewskiego wydana w... Japonii).
Nie mają swoich biografii Henryk Chmielewski, Antoni Kolczyński, Antoni Czortek. Z grona
pięściarzy powojennych nie doczekali się ich Zygmunt Chychła, Aleksy Antkiewicz, Zbigniew
Pietrzykowski. Owszem, powstała praca o Jerzym Kuleju, jedynym polskim dwukrotnym zło-
tym medaliście igrzysk olimpijskich (Tokio, 1964 i Meksyk 1968). Na tyle jednak okazała się
niekompletna, iż co chwila rozmaite życiowe i ringowe szczegóły z biografii pana Jurka pod-
noszą w prasowych wywiadach kolejni reporterzy. Korzystają z okoliczności, iż w świecie bez
cenzury można powiedzieć o wiele więcej aniżeli uprzednio bywało.
Marek Piwowski, już po swoim kultowym „Rejsie”, nakręcił film fabularny, w którym role
dwóch milicjantów zagrali właśnie Kulej oraz złoty medalista igrzysk w Monachium (1972)
Jan Szczepański. Na planie zagrali, wcale udatnie, scenę walki bokserskiej. Rozegrana została,
ni mniej ni więcej, na komendzie milicji.
Z bokserskiej młodzieży występów za kamerą próbuje z niejakim skutkiem były kickboxer
Przemysław Saleta. Na równi w telewizyjnym studio, jak również w cyrkowych show w ro-
dzaju „Artyści dzieciom” w roli...poskromiciela tygrysów.
Gwiazda filmowa naszych lat Bogusław Linda nie kryje, iż za młodu boksował w Pomorzani-
nie Toruń. W tym samym klubie notabene, w którym biegi średnie trenował kilkanaście lat
wcześniej... Leszek Balcerowicz. Linda poprzez judo dotarł, jak wyznał niedawno w wywia-
dzie dla miesięcznika „Bokser”, do I Kroku Bokserskiego i dopiero później wciągnęły go inne
sprawy. Wyraził też swą opinię na temat Darka Michalczewskiego; „Uważam, że Michalczew-
ski jest klasowym bokserem, rewelacyjnym”.
Sam zaś Michalczewski... Również wydał swą autobiografię, równocześnie w Niemczech oraz
w Polsce.
Tylko o rok wyprzedził „Tygrysa” swoją autoryzowaną biografią Andrzej Gołota.
A póki co „Tygrys” z niemałymi sukcesami porusza się w świecie piosenki - nagranie kasety
wideo z Marky Markiem, piosenki z zespołem Lady Pank - w telewizyjnym studio - w progra-
mie z okazji rocznicy Września - jak również, całkiem ostatnio, w programie cyrkowym „Arty-
ści dzieciom”, gdzie na sposób klauna zagrał z wdziękiem... worek do bicia dla Cezarego Żaka.
Był w tej roli przekonywający. Bywa nim także, gdy pozuje do zdjęć rozmaitym paparazzim.
Choćby, jak całkiem niedawno, gdy dawał się trafić, na równi eksprezydentowi Lechowi Wa-
łęsie, jak i niebotycznej (215 cm wzrostu) koszykarce Małgorzacie Dydek.
4
Zgłoś jeśli naruszono regulamin