lyotard-ponowoczesnosc.pdf

(6065 KB) Pobierz
Jean-Fran~ois Lyotard
Postmodernizm
dla dzieci
Korespondencja 1982-1985
. Przełożył Jacek Migasiński
I
I
U
N
D
A
A
A
L
E
T
H
E
I
A
ej
Warszawa
1998
734838071.002.png
SPIS TREŚCi
Słowo od wydawcy francuskiego
5
1. Odpowiedź na pytanie:
Co to jest ponowoczesność?
7
2. Dopisek
w sprawie narracji
29
3. List o historii powszechnej
35
4. Nota o uprawomocnieniu
55
5. Depesza
w sprawie pomieszania
racji
83
6. Postscriptum
w sprawie
terroru
i wzniosłości
91
7. Nota o sensach przedrostka
"post-"
101
8. Bilet do nowej dekoracji
109
9. Komentarz
na temat oporu
115
1 O. Pismo w sprawie nauczania filozofii
131
Nota
edytorska
145
734838071.003.png
Postmodernizm
dla dzieci
mogła, w przypadku ich publikacji, w niczym
przyczynić się do podniesienia teoretycznego
poziomu bardzo już pogmatwanego sporu. I dodawał,
że brak mu zbyt wiele do jasnego
rozeznania
się
w tym problemie,
by ważyć
się na pokładanie
1
ufności w mglistej intuicji.
My natomiast sądzimy - i to ten argument
zmusił go do ustąpienia - że nie jest czymś złym,
kiedy nawet niewyraźne poczucie (bo przecież nie
musi ono dostarczać w charakterze dowodu czegoś
innego, jak tylko historycznych sygnałów), prze-
czucie, że coś zmienia się w funkcjonowaniu naszej
wrażliwości, pojawia się bez przygotowania i w swo-
jej nieokreśloności. To niedokończeni e, ta dziecin-
ność, nie będąc wcale czymś przeciwnym rozumowi
ani nieuczciwym, na swój sposób z szacunkiem
odnosi się do przedmiotu swojej idei, do historii
współczesnej, na której sens myślenie nasze może
się otworzyć tylko wtedy, kiedy zachowuje dziecinny
charakter.
Usunęliśmy z tej korespondencji
ODPOWIEDŹ NA PYTA JE:
CO TO JEST PONOWOCZESNOŚĆ?
Do Thomasa E. Carrolla
Mediolan,
15 maja 1982
fragmenty nie
Postulaty
odnoszące
się do jej
zasadniczego
przedmiotu.
Zostawiliśmy
powtórzenia
pojawiające
się w kolej-
Znajdujemy się w momencie rozprzężenia
_ mówię o barwie czasu. Zewsząd ponagla się nas,
byśmy w sztuce i w innych dziedzinach skończyli
z eksperymentowaniem. Czytałem pewnego historyka
sztuki, który głosi realizm i walczy o nastanie jakiejś
nowej podmiotowości.
nych
listach.
Kompozycja
całości
jest
naszym
dziełem.
Paryż, 25 grudnia 1985 roku
Wydawcy
Czytałem pewnego krytyka
sztuki,
który
rozpowszechnia
i sprzedaje
ideę
7
734838071.004.png
Odpowiedź
na pytanie:
Co to jest
ponowoczesnosć?
Postmodernirm
dla dzieci
i który myśli, że należy obecnie odtworzyć solidne
zakotwiczenie języka w desygnacie. Czytałem
pewnego utalentowanego teatrologa, wedle którego
postmodernizm ze swymi grami i swoimi fantazjami
nie znaczy zbyt wiele dla władzy, zwłaszcza kiedy
zaniepokojona opinia publiczna zachęcają do polityki
totalitarnej
"transawangardy" na rynku malarskim. Czytałem, że
pod hasłem postmodernizmu architekci oswobadzają
się od projektu Bauhausu, wylewając dziecko, które
jest ciągle jeszcze eksperymentowaniem, wraz
z funkcjonalistyczną kąpielą. Czytałem, że pewien
nowy filozof odkrywa to, co nazywa dziwacznie
judeochrześcijaństwem, i dzięki temu chce położyć
kres niegodziwości, której rządy jakoby mielibyśmy
zaprowadzić. Czytałem w pewnym francuskim
tygodniku, że Mille plateaux' nie zachwycają,
ponieważ chciałoby się, zwłaszcza czytając książkę
filozoficzną, uzyskać w nagrodę chociaż trochę sensu.
Czytałem, a wyszło to spod pióra pewnego poważ-
nego historyka, że pisarze i myśliciele awangardowi
lat sześćdziesiątych i siedemdziesiątych zaprowadzili
terror w posługiwaniu się językiem i że należy
odtworzyć warunki płodnej dyskusji, narzucające
intelektualistom pewien wspólny rodzaj wypowiada-
nia się, mianowicie ten, który jest właściwy
historykom. Czytałem pewnego młodego belgijskiego
filozofa języka, który narzeka, że myśl kontynentalna
wobec wyzwania, jakie jej stawiają mówiące
automaty, zostawiła im - jak sądzi - troskę
o rzeczywistość, że zastąpiła paradygmat referencyj-
ności paradygmatem wewnątrzlingwistycznym (mówi
się o słowach, pisze się o tekstach, intertekstualność),
czujności
w obliczu
groźby
wojny
nuklearnej.
Czytałem pewnego szanowanego myśliciela,
biorącego w obronę nowoczesność przeciwko tym,
których nazywa on neokonserwatystami. Sądzi on,
że chcą oni pod sztandarem postmodernizmu uwolnić
się od nie ukończonego projektu nowoczesności,
mianowicie od projektu oświecenia. Nawet ostatni
zwolennicy Aufklarung, tacy jak Popper czy Adorno,
mogli, jak wolno sądzić, bronić tego projektu jedynie
w pewnych szczególnych obszarach życia, takich jak
polityka dla autora The Open Society, sztuka dla
autora Aesthetische Theorie. Jurgen Habermas
(zapoznałeś się już z nim) sądzi, że jeśli nowoczes-
ność poniosła porażkę, to stało się tak dlatego, że
pozwoliła totalności życia rozpaść się na niezależne
specjalności, oddane wąskim kompetencjom
eksper-
tów, podczas
gdy konkretna
jednostka
przeżywa
"pozbawiony
wzniosłości
sens" i "uwolnioną
od
ustrukturowania
formę" nie jako wyzwolenie, ale na
sposób
owego
przygniatającego
niepokoju,
który
przed ponad wiekiem opisywał Baudelaire.
Filozof, idąc tu za wskazówką Albrechta
Wellmera, uważa, że remedium na ową parcelację
I Gilles Deleuze, Felix Guattari, Mille plateaux, Paris
1980 (jest to część druga Capitalisme
et
schizophrćnie
tychże autorów) (przyp. tłum.).
9
8
734838071.005.png
Postmodernirm
dla dzieci
Odpowiedź
na pytanie:
Co to jest
ponowoczesnosć?
kultury i na jej oddzielenie od życia może przyjść
tylko od strony "zmiany statusu doświadczenia
estetycznego, kiedy nie wyraża się już ono przede
wszystkim w sądach smaku", lecz kiedy "jest
wykorzystywane do eksploracji historycznej sytuacji
życia", to znaczy kiedy "wprowadza się je w relację
z problemami egzystencji". Wtedy bowiem doświad-
czenie to "wkracza w grę językową, nie będącą już
grą krytyki estetycznej", interweniuje "w procesach
poznawczych i w normatywnych oczekiwaniach"
i "zmienia sposób, w jaki te różne momenty odsyłają
nawząjem do siebie". W sumie Habermas żąda od
sztuki i od doświadczenia, jakiego ona dostarcza,
przerzucenia mostu ponad przepaścią, która dzieli
dyskurs poznawczy od dyskursu etyki i od dyskursu
polityki,
jącego doświadczenia; hipoteza druga bliższa jest
duchowi Krytyki władzy sądzenia, ale musi ona, tak
jak i ta Krytyka, zostać poddana surowemu egzamino-
wi, jaki ponowoczesność stosuje wobec myśli
oświecenia, wobec idei jedynego celu historii i wobec
idei podmiotu. Krytykę taką rozpoczęli nie tylko
Wittgenstein i Adomo, ale kilku myślicieli francuskich
bądź innych, którzy nie mieli zaszczytu być czytanymi
przez profesora Habermasa, co przynajmniej pozwoli-
ło im uniknąć złej oceny za ich neokonserwatyzm.
Realizm
Z postulatów, które przytoczyłem na wstępie,
nie wszystkie są równoważne. Mogą sobie nawet
przeczyć. Jedne pojawiły się w imieniu postmoder-
nizmu, inne w celu walki z nim. Nie jest koniecznie
jednym i tym samym domagać się, żeby wskazano
desygnat (obiektywną rzeczywistość) albo sens
(godną wiary transcendencję), albo adresata komuni-
katów (jakąś publiczność), albo nadawcę (pod-
miotową ekspresyjność), albo komunikacyjny
konsens (ogólny kod wymiany, na przykład rodzaj
dyskursu historycznego). Występuje jednak w tych
wielorakich zachętach do zaprzestania artystycznego
eksperymentowania to samo odwołanie się do
porządku, pragnienie jedności, tożsamości, bez-
pieczeństwa, popularności (w sensie Oeffentlichkeit,
"znaleźć swoją publiczność").
i tym samym
utorowania
przejścia
ku
jedności doświadczenia.
Moje pytanie dotyczy tego, o jakim rodzaju
jedności marzy Habermas. Czy cel, ku któremu
zmierza projekt nowoczesności, jest ukonstytuowa-
niem pewnej jedności socjokulturowej, w łonie której
wszystkie elementy życia codziennego i myślenia
miałyby znaleźć swe miejsce jak w jakiejś organicznej
całości? Czy może przejście, które należy przebić
pomiędzy heterogenicznymi grami językowymi, gra-
mi poznawczymi, etycznymi i politycznymi, samo jest
z innego porządku niż one? A jeśli tak, to jak byłoby
ono zdolne urzeczywistnić ich efektywną syntezę?
Hipoteza pierwsza, o inspiracji Heglowskiej, nie
poddaje pod rozwagę pojęcia dialektycznie
totalizu-
Należy spowodować
10
11
734838071.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin