Trzy transformacje demokratyczne- Robert Dahl, Demokracja i jej krytycy.doc

(49 KB) Pobierz
Trzy transformacje demokratyczne

Trzy transformacje demokratyczne

 

Koncepcja demokracji jako systemu politycznego przeżyła od czasów demokracji ateńskiej liczne przemiany. Współczesna demokracja nie jest już tym, co rozumieli przez nią starożytni Ateńczycy i Rzymianie, renesansowi Wenecjanie czy Amerykanie wykuwający swą niepodległość. By wprowadzić nieco porządku w tą "gmatwaninę zasadniczo niespójnych teorii i praktyk" Robert Dahl w swej pracy Demokracja i jej krytycy proponuje wyróżnienie trzech demokratycznych transformacji.

Pierwsza demokratyczna transformacja przeprowadzona została w starożytnej Grecji, a zwłaszcza w Atenach. Jest to przejście od koncepcji i praktyki rządów niewielu do koncepcji i praktyki rządów wielu obywateli. W owym czasie jedynym do pomyślenia miejscem takiej demokracji mogło być miasto-państwo. Rządy demokratyczne, określane jako republikańskie, sprawowane były także w starożytnym Rzymie, a po latach odrodziły się we włoskich średniowiecznych i renesansowych republikach miejskich.

Druga transformacja to przejście od miasta-państwa do państwa narodowego. Koncepcja demokracji zostaje zastosowana tu na o wiele większą skalę. Wprowadzone zostają nowe instytucje polityczne: partie polityczne, parlamenty, kampanie wyborcze i referenda. Tak w dziewiętnastym i dwudziestym stuleciu narodziły się współczesne państwa demokratyczne.

Wreszcie - trzecia demokracja, rozgrywająca się dziś, na przełomie dwudziestego i dwudziestego pierwszego wieku, stanowiąca przekształcenie państwa narodowego w... co? kiedy? Przejście to rozgrywa się na naszych oczach, jest jeszcze nie nazbyt dobrze poznane, więcej tu pytań i hipotez niż odpowiedzi. Dahl pyta jeszcze - czy powinniśmy do owej trzeciej transformacji dążyć?

Demokratyczne miasto-państwo

Pierwsza demokratyczna transformacja nastąpiła w piątym wieku przed naszą erą. W greckich państwach-miastach bezpośredni udział w rządzeniu zaczynają mieć - w miejsce arystokratów, oligarchów, tyranów czy monarchów - liczni obywatele. Z tego doświadczenia rodzi się wizja nowego możliwego ustroju politycznego, stanowiąca podstawę współczesnej demokracji.

Nie jest to jednak jedyne źródło. Robert Dahl wymienia obok demokracji greckiej także tradycję republikańską Rzymu i włoskich republik miejskich, ideę rządu przedstawicielskiego oraz logikę równości politycznej. Te łączące się dziś w jedną całość wieloletnie doświadczenia są nieraz niespójne czy wręcz sprzeczne, podkreśla Dahl. Nasze rozumienie demokracji nie jest więc ani jednolite ani jednomyślne, a owoce tych różnych doświadczeń historycznych, a także tradycja polityczna poszczególnych państw, składają się na tak wielką różnorodność ustrojów współczesnych państw demokratycznych.

Demokracja ateńska opiera się na zgodności interesów obywateli. By osiągnąć swoją zgodność muszą oni tworzyć społeczność jednorodną - bez większych różnic pod względem majątkowym, religijnym, kulturowym, etnicznym, a nawet wykształcenia. Rozgrywa się na niewielkim obszarze - w obrębie polis, to jest jednego miasta z otaczającym go terenem - i jej obywatele znają się nawzajem. Rządzi zgromadzenie obywateli, zbierające się kilkadziesiąt razy do roku, by rozstrzygnąć najważniejsze sprawy decydować o prawach i aktualnej polityce polis. Uprawniona do udziału w tym zgromadzeniu jest zaledwie niewielka część mieszkańców miasta - wolni dorośli mężczyźni. Co daje potencjalnie od kilku do kilkudziesięciu tysięcy obywateli. W takiej liczbie muszą się jeszcze zebrać w jednym czasie i w jednym miejscu. W praktyce zaledwie część obywateli uczestniczyła w posiedzeniach - na przykład w Atenach do sześciu tysięcy na około czterdzieści tysięcy uprawnionych. Polityka stanowi dla obywatela greckiej polis istotną część jego życia, bierze on udział w rządzeniu państwem bezpośrednio na zgromadzeniach i obsadzając jeden z licznych rzędów. Polis ma być organizmem samowystarczalnym politycznie, militarnie i gospodarczo; sojusze z innymi miastami są zawierane tylko na czas wojny.

Choć nie było w polis partii politycznych, to o władzę rywalizowały frakcje zbudowane na więzach rodzinnych i przyjacielskich. Do swych racji przekonywali obywateli przywódcy owych frakcji - liderzy społeczności, sprawni mówcy, demagodzy.

Greckie miasta-państwa nie przetrwały próby czasu - zostały podbite najpierw przez Aleksandra Wielkiego, a później stały się częścią rzymskiego imperium. Grecja odrodziła się w 1830 roku już jako państwo narodowe, a dzisiejszy jej system polityczny jest typowy dla współczesnych państw demokratycznych.

Tradycja republikańska

Dahl rozumie tradycję republikańską szeroko, od Arystotelesa i Sparty, przez Rzym, Wenecję i miasta-republiki włoskie po Anglię i Amerykę w XVII i XVIII wieku. Republika jest niejako etapem pośrednim między demokracją polis a demokracją państwa narodowego.

Republikanie podzielają pogląd zwolenników demokracji, że ludzie musza być związani stosunkami politycznymi, a cnotą dobrego obywatela jest zabieganie o wspólne dobro w sprawach publicznych. Lud powinien mieć udział w rządzeniu, a obywatele - być równi sobie. Jednak, opierając się na tych samych podstawach co demokracja, republikanie proponują inne rozwiązanie ustroju politycznego.

Rzym czasów republiki stworzył system konsulów, senatu i trybunów, starając się zapewnić równowagę pomiędzy silnym państwem i realizacją interesów jednostek, a zarazem wykorzystać talent przywódców. Jednak "upadek i korupcja cnót obywatelskich", a następnie przekształcenie się republiki w cesarstwo dowodzą, że i ten model rzadów nie wytrzymał próby czasu. Republika rzymska stała się po prostu państwem o zbyt dużym terytorium, by mechanizmy kontroli, skupione w Rzymie, mogły sprawnie działać.

W czasach późniejszych myśle republikańska zetknęła się z problemem rzadu mieszanego, równoważącego interesy jednostki, nielicznych i wielu - jego realizacją miało być połączenie monarchii, wyzszej izby artystokratów i niższej izby gminu.

Ten rząd mieszany zaczął funkcjonować w Wielkiej Brytanii i innych państwach, ale dziś trudno by szukać dla niego w pełni uzasadnienia. W wielu państwach demokratycznych, w tym także w Polsce, istnieją dwie izby parlamentu, jednak ich prace raczej komplikują proces rządzenia niż realizują interesy obywateli. Natomiast władza jednostki - czy to symboliczna i spajająca jak króla w Wielkiej brytanii czy realna i silnie wykonawcza jak prezydenta w Stanach Zjednoczonych - broni się dużo lepiej.

Koncepcja rządu mieszanego połaczona została z trójpodziałem władz Monteskiusza, podziałem władz na ustawodawczą, wykonawczą i sądowniczą. Władze te muszą równoważyć się i kontrolować wzajemnie, a skupienie ich w jednym ręku oznacza tyranię.

Jednak najważniejszym stało się pytanie, na które negatywną odpowiedź dała już historia Rzymu. Czy republika może istnieć w dużych państwach narodowych posiadających niejednorodne społeczeństwa? Monteskiusz twierdzi, że - nie; jego następcy muszą znacznie przekształcić swe teorie, by pasowały do realiów XVIII wieku i bliższych nam czasów. Stworzyć rząd przedstawicielski.

Demokracja przedstawicielska

U podstaw rządów przedstawicielskich leżą zgromadzenia powoływane przez władców Anglii i Szwecji dla rozstrzygania ważnych spraw państwowych - podatków, prowadzenia wojen, sukcesji tronu. Z nich wyłoniły się niższa i wyższa izba parlamentu. Monteskiusz w Duchu praw popiera tą koncepcję - wskazuje, że przedstawiciele mogą zastąpić lud w tym, czego sam czynić nie może.

W XIX wieku demokrajca przedstawicielska i rząd przedstawicielski stały się kluczowymi elementami koncepcji demokratycznych. Rządy ludu nie muszą być już związane z małym państwem. Można powołać rządy zdolne do stanowienia prawa na większych terytoriach. Jednocześnie za niezbędny składnik systemu (a nie za przeszkodę na drodze realizacji woli ludu) uznane zostały partie polityczne, reprezentujące interesy indywidualne i grupowe.

Demokracja w państwach narodowych trafia jednak na kolejny istotny problem - jest nim to, kto może uczestniczyć w życiu politycznym, kto może wybierać i być wybieranym. Swoista elitarność procedur demokratycznych, przez znacznie ograniczenie liczby osób mogących podejmować decyzje - czy to bezpośrednio czy też pośrednio przez swych przedstawicieli - nie była zjawiskiem obecnym tylko w starożytności.

W Republice Weneckiej artystokracja, która była jedyną warstwą uprawnioną do sprawowania rządów, stanowiła 1-2 procent ludności miasta. W 1797 roku było tylko 1090 arystokratów na 137 000 mieszkańców miasta i 2,2 miliona ludzi zamieszkałych na podległych mu obszarach - wskazuje Dahl.

Z dzisiejszego punktu widzenia prawo do podejmowania decyzji politycznych powinien mieć każdy obywatel danego państwa - i ten pogląd znalazł już drogę do rozwiazań prawnych i praktyki politycznej krajów demokratycznych. Jednak od momentu uświadomienia sobie potrzeby poszerzenia grona obywateli posiadających pełnię praw do jej realizacji minęło sporo czasu. Dopiero w drugiej połowie dwudziestego wieku w wielu krajach euopejskich prawo do głosowania uzyskały kobiety, a w Stanach Zjednoczonych - także Murzyni.

Na progu nowego wieku w krajach znanych jako demkoratyczne prawo do głosu, a zarazem prawo do stania się rządzącym, ma przeważająca część społeczeństwa. Jest to ogromny krok naprzód od czasów Wenecji, a zarazem istotna cecha współczesnej demokracji. Wraz ze zniesieniem niewolnictwa i poddaństwa, jaki i wielu form dystryminacji, sprawia to, że obywatele mogą żyć i rozwijać się swobodnie, z poczuciem że mają wpływ nie tylko na swe sprawy, ale i na sprawy swojego państwa.

Demokracja państwa narodowego

Druga transformacja demokratyczna rozpoczęła się od przeobrażania się demokracji jako sposobu rządzenia państwami-miastami w sposób rządzenia państwami narodowymi, o wiele większymi terytorialnie i bardziej skomplikowanymi. Szczególnie dotyczy to państwa wielonarodowych, o wielu wyznaniach, językach i kulturach.

Zgromadzenie ogólne zostaje zastapione przez system przedstawicielski, oparty na szerokim elektoracie, przestrzegający licznych osobistych uprawnień i swobód. W konsekwencji jednak obywatel ma mniejszą możliwość uczestnictwa, nawet w przypadku korzystania z elektronicznych środków komunikacji. Obywatele są we współczesnych państwach zdecydowanie bardziej różnorodni - narodowo, religijnie, politycznie, kulturowo niż w greckim mieście-państwie. Istnieją liczne niezależne od siebie i od rządu organizacje polityczne i społeczne, wprowadzające w praktyce zasadę pluralizmu. Wprowadzone zostaje powszechne prawo wyborcze.

W krajach demokracji nowożytnej "liczba i rozmaitość osobistych uprawnień, w tym prawnie usankcjonowanych i egzekwowanych rośnie z biegiem czasu". Demokracja sprzyja wolności, zarówno osobistej jak i zbiorowej, w stopniu nieosiagalnym dla innych form rządów.

Demokracja w państwie narodowym powołała do zycia szereg instytucji, z których najważniejsze to wybór przedstawicieli wraz z powszechnym prawem wyborczym, wolność słowa, dostęp do informacji i swoboda zrzeszania się.

Demokracja przyszłości

Dahl, rozważając warunki zaistnienia trzeciej transformacji demokratycznej, dostrzega trzy możliwe przemiany: zmiana warunków panujących w wielu krajach, powodująca zmianę liczby krajów demokratycznych - na mniejszą lub większą; zmiana skali życia politycznego, która może w sposób zasadniczy przekształcić możliwości i ograniczenia postępowania demokratycznego; zmiana struktur i świadomości, mogąca przyczynić się do dalszej demokratyzacji życia politycznego.

Dahl ocenia, że demokracje pozostaną w krajach, w których instytucje demokratyczne trwają co najmniej od pokolenia, natomiast w pozostałych będą następować zmiay w obu kierunkach. Sądzę jednak że można postawić bardziej optymistyczną tezę: biorąc pod uwagę sytuację międzynarodową na początku dwudziestego pierwszego wieku można się spodziewać zwiększenia liczby krajów choć częściowo demokratycznych.

Jednym z kierunków, w jakich może iść trzecia transformacja, jest powtórzenie drugiej, tyle że na większą skalę - od demokratycznego państwa narodowego do demokratycznego państwa ponadnarodowego. Może jednak nie nastąpić zbyt szybko, bo poza Unią Europejską nie widać dziś innych dążeń do tworzenia struktur ponadpaństwowych.

Ta trzecia transformacja jest jednak nieuchronna, jako że coraz więcej ludzi uświadamia sobie, że żyje w układzie politycznym, gospodarczym i kulturowym obejmującym cały świat. To na co na wpływ ich państwo i co im daje ma znaczy wpływ na ich życie, ale nie wyłączny. I ponieważ sami podlegają takim globalnym wpływom, nie zajmie im wiele czasu stwierdzenie, że sami chcą mieć wpływ.

Przesunięcie się działań politycznych w stronę struktur ponadnarodowych staje się coraz bardziej widoczne: "Zapadające dziś decyzje polityczne wykraczają swym zasięgiem poza interesy obywateli kraju nawet tak dużego jak Stany Zjednoczone. Życie gospodarcze i bezpieczeństwo narodowe kraju zależą ju dziś i zależeć będą zapewne coraz bardziej od decyzji podejmowanych poza jego granicami i nie w pełni zależnych od jego rządu" ocenia Dahl i dalej: "Rezultatem jest coś na wzór drugiej transformacji, tyle że w skali światowej. Podobnie jak tamta ograniczyła wpływ obywateli na podejmowanie życiowo ważnych dla nich decyzji przez ich władze lokalne, tak teraz, w wyniku powiązań ponadnarodowych, ograniczony zostaje ich wpływ na decyzje uchwalane przez rządy krajowe".

Jedną z istotnych możliwości rozwoju demokracji jest sprawienie, by informacja polityczna "we właściwej formie i oparta na możliwie najlepszej wiedzy była łatwo i powszechnie dostępna wszystkim obywatelom" - jak twierdzi Robert Dahl, a także by obywatele ci mogli brać udział w dyskusjach politycznych.

Dahl dostrzega telekomunikację jako rozwiązanie. Za jej pośrednictwem obywatele mogą być poinformowani o sprawach politycznych i sami brać udział w dyskusjach politycznych z ekspertami, politykami i innymi obywatelami.

Jednak profesor Dahl krytycznie podchodzi do ułatwień niesionych przez telekomunikację: "W wyniku dyskusji między sobą obywatele nie mogą przekroczyć granic swej świadomości politycznej, a chociaż środki techniczne pomogą im śledzić dyskusję i brać udział w głosowaniu, to głosowanie nie oparte na należytej wiedzy nie zapewni, aby podjete decyzje chroniły ich interesy"”.

Na podstawie: Robert Dahl, Demokracja i jej krytycy, Znak, Kraków 1995.

 

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin