A.Besant - Karma.pdf

(1131 KB) Pobierz
Microsoft Word - Karma
1
Annie Besant
KARMA
Pracownia „Borgis”
Wrocław MCMXCIX
Annie Besant (1847-1933), głośna przywódczyni Towarzystwa
Teozoficznego, znana była z prowadzenia badań metodami nad-
zmysłowymi w świecie subtelnej materii. Dzięki umiejętności ja-
snowidzenia przyczyniła się do rozwoju chemii okultystycznej, po-
dała nadto wiele szczegółów dotyczących „myślokształtów”, tj. form
tworzonych przez myśli. Korzystając z możliwości świadomej ekste-
rioryzacji do świata zmarłych badała prawa rządzące reinkarnacją, w
jakimś sensie opiekowała się też zmarłymi, pokazując im właściwą
drogę.
W książce Karma A. Besant przedstawia działanie kosmicznego
prawa przyczyny i skutku w naszym świecie przeciwieństw, w świe-
cie dobra i zła. Wskazuje ona, że prawo to ma charakter korygujący,
jest prawem wyrównania, odpłaty, ową Boginią z opaska na oczach,
ślepym losem. Ale „ślepym” nie znaczy nierozumnym, lecz bez-
względnym. To, co cała ludzkość stworzyła siłą swych pozytywnych
i negatywnych myśli, uczuć, pożądań i czynów (karma zbiorowa),
jak też odpowiednio, co stworzyła jednostka (karma indywidualna)
powraca do nich. Sami decydujemy o przeznaczeniu swoim i świata,
możemy je zmienić. Niniejsza publikacja daje właśnie odpowiedź na
pytanie, jak człowiek kształtuje swoja karmę, swój los.
Przedmowa
Przed wypuszczenie tej publikacji w szeroki świat należy dodać kilka słów przedmowy. Jest
ona czwartą z serii podręczników, które mają na celu zaspokojenie żądań publiczności, do-
magającej się prostego i przystępnego przedstawienia nauk teozoficznych. Wiele osób narze-
kało, że literatura nasza jest obecnie zbyt abstrakcyjna, nazbyt fachowa i nazbyt wytężająca
dla zwykłego czytelnika; spodziewam się, że obecna seria zdoła uczynić zadość tej pilnej po-
trzebie. Teozofia jest nie tylko dla wykształconych; jest dla wszystkich. Być może, iż wśród
tych, którzy z tych książek czerpać będą pierwsze wiadomości o niej, znajdą się i tacy, co
podchodząc do jej abstrakcyjnych zagadnień z gorliwością studenta i zapałem nowego zwo-
lennika zechcą, aby ich wprowadziły głębiej w jej filozofię, wiedzę i religię. Książki te jed-
nak są przeznaczone nie dla pilnych studentów, których nie odstraszy żadna trudność począt-
kowa. Zostały one napisane dla zapracowanych mężczyzn i kobiet dzisiejszego świata i mają
wyjaśnić kilka wielkich prawd, które czynią życie lżejszym do dźwigania, a śmierć mniej
straszną. Napisane przez służebników Mistrzów, którzy są Starszym Braćmi naszej rasy, nie
mają innego zadania, jak tylko służyć naszym bliźnim.
698030034.001.png 698030034.002.png
2
Karma
Każda myśl ludzka w chwili swego powstania przechodzi w świat wewnętrzny 1 i staje się
w nim istotnością zdolną do działania przez połączenie się – możemy to też nazwać skojarze-
niem się z elementalem, to znaczy z jedna z pólinteligentnych sił, znajdujących się w przyro-
dzie. Żyje ona jako działająca inteligencja – stworzenie zrodzone przez umysł – przez dłuższy
lub krótszy przeciąg czasu, stosownie do natężenia wysiłku mózgowego, który jej dał począ-
tek. Tak więc dobra myśl znajduje przedłużenie w postaci aktywnej dobroczynnej siły, zła zaś
w postaci złośliwego demona. W ten sposób człowiek nieustannie zaludnia otaczające go
prądy w przestrzeni całym własnym światem, przepełnionym potomstwem jego fantazji, pożą-
dań, impulsów i namiętności. Prądy te działają na każdy wrażliwy lub nerwowy ustrój, gdy
tylko się z nimi zetknie, proporcjonalnie do ich siły dynamicznej. Buddyści nazywają to
„Skandhą ", a Hindusi nadają temu miano „Karmy". Adept tworzy te kształty świadomie,
inni ludzie rzutują je nieświadomie 2
Nie dano dotąd nigdy bardziej obrazowego przedstawienia karmy, aniżeli w powyższych
słowach, wyjętych z jednego z najwcześniejszych listów Mistrza K. H 3 . Jeśli się je zrozumie
należycie, razem z wszystkimi zawartymi w nich wnioskami, to znikną po większej części
1
Tj. niewidzialny (przyp. tłumacza).
Świat Tajemny, A. P. Sinnett'a s. 92.; cytat pochodzi z wydania angielskiego; por. też polskie tłumaczenie:
A.P. Sinnet, Świat Tajemny. Wiedza transcendentalna na Wschodzie . Przekład i przedmowa Z. Skorobohata-
Stankiewicz, Warszawa 1996, s. 80.
3
'Mistrz K.H., Mistrz Kuthumi (Kont Homi Lal Sing) - jeden z inicjatorów założenia Towarzystwa Teozoficz-
nego. W drugim dziale Hierarchii, prowadzącym nauczanie Świata(religia, lecznictwo, oświata), kierowanym
przez Jezusa, Adept Kuthumi był Czochanem Drugiego Promienia Boskiej Iluminacji, najważniejszym wyko-
nawcą, bezpośrednio odpowiedzialnym przed Jezusem. Obecnie wraz z Jezusem służy w urzędzie Nauczyciela
Świata. Mahatma Kuthumi ma swe siedziby na planie eterycznym w Szigatse (Tybet) i w Kaszmirze (Indie).
Jest głową zakonu Braci Złotej Szaty, tj. istot oddanych płomieniowi mądrości oraz Hierarchą Katedry Natury
w Kaszmirze, gdzie nad jednym z ogrodów sąsiadujących z jeziorem Kaszmir, na planie eterycznym ma swą
siedzibę. Najważniejsze zadanie Mistrza K.H. stanowi pobudzenie miłości utajonej w sercach wszystkich ludzi
i budzenie w nich świadomości powszechnego braterstwa. Stara się on też uzyskać wpływ na społeczności
i Kościoły chrześcijańskie, na ruchy filantropijne oraz wielkie kierunki filozoficzne (myślowe). W jednej ze
swych siedzib w Szigatse, w Tybecie, za pomocą świętej muzyki granej na organach podciąga dusze ze sfer
astralnych do eterycznych siedzib Braterstwa. Ma bardzo szeroki zakres wiedzy. W jego bibliotece w Himala-
jach znajduje się znaczna liczba współczesnych wydawnictw z różnych krajów. Podobnie jak Mistrz Morja,
Mistrz Kuthumi jest znaną postacią dla mieszkańców Szigatse, odległej wioski w Himalajach. Poprzednie in-
karnacje: faraon Totmes III, Pitagoras, Baltazar(jeden z trzech Mędrców), Franciszek z Asyżu, władca Indii
Szach Dżahan.
2
698030034.003.png
3
niejasności, jakie otaczają pojęcie karmy i stanie się zrozumiała główna zasada, na której się
opiera działanie karmy. Można zatem przyjąć powyższe słowa za najlepszą linię wytyczaną
do studium, i dlatego też zaczniemy od rozważenia zdolności twórczych człowieka. Wszela-
ko na wstępie, konieczne jest jeszcze jasne naświetlenie pojęć o niezmienności praw i o wiel-
kich planach natury.
Niezmienność prawa
Jest spowszedniałym pewnikiem, że żyjemy w królestwie prawa i że dokoła nas rządzą pra-
wa, których nie możemy złamać. A jednak nieraz, gdy ten fakt odkrywamy bezpośrednio
w życiu i gdy dostrzegamy, że ten fakt zachodzi tak samo w świecie myśli i moralności jak
i w świecie fizycznym, opanowuje nas pewnego rodzaju poczucie bezradności, tak jak gdy-
byśmy się znajdowali w kleszczach jakiejś ogromnej potęgi, która zawładnąwszy nami, kręci
nami jak zechce. Tymczasem w rzeczywistości jest wręcz przeciwnie, gdyż ta ogromna potę-
ga – jeśli ją tylko dostatecznie zrozumiemy – zaniesie nas posłusznie tam, gdzie my zechce-
my; wszelkimi bowiem siłami Natury możemy się posługiwać w tym stopniu, w jakim je ro-
zumiemy. „Naturę zwycięża się posłuszeństwem'', a jej bez spoczynku działające energie
czekają na nasze rozkazy, jeśli tylko z pomocą wiedzy potrafimy działać razem z nimi, a nie
przeciw nim. Możemy wybierać w jej bezgranicznym bogactwie sił, które będą wspierać na-
sze wysiłki co do kierunku, napięcia i tak dalej, a ich bezwzględna niezmienność daje nam
rękojmię powodzenia.
Na niezmienności prawa opiera się pewność doświadczenia naukowego, wszelka możliwość
planowania i przewidywania przyszłości. Na niej polega z zaufaniem chemik pewny, że Na-
tura odpowie mu zawsze tak samo, ilekroć dokładnie w ten sam sposób postawi jej pytanie.
Jeśli mu się przytrafi jakaś zmiana w wynikach doświadczenia, to jest przekonany, że zaszła
także jakaś zmiana w jego postępowaniu, nie zaś w Naturze. Podobnie też jest z wszelkim
ludzkim działaniem; im bardziej opiera się ono na wiedzy, tym pewniejsze jest w przewidy-
waniach, gdyż wszelki „przypadek” jest skutkiem nieznajomości sprawy i należy go przypi-
sać działaniu praw, których wpływ albo był nieznany albo został przeoczony. W mentalnym
i moralnym świecie można tak samo jak i w fizycznym przewidywać skutki, planować i obli-
czać wszystko z góry. Natura nigdy nas nie zawodzi; przynosi nam zawód tylko nasza własna
ślepota. We wszystkich światach przyrost wiedzy jest zarazem przyrostem siły, a wszechwie-
dza i wszechpotęga są jednym i tym samym.
Prawo jest niezmienne w światach myśli i moralności, tak samo jak i w fizycznym, wszech-
świat bowiem jest przejawieniem JEDYNEGO, a to, co nazywamy prawem, jest tylko wyra-
zem Natury Boskiej. Jak jedno jest Życie, które wyłoniło z Siebie wszystko, tak jedno jest
Prawo, które podtrzymuje wszystko; światy wspierają się na tej opoce Natury Boskiej jako na
pewnym i niewzruszonym fundamencie.
Plany Natury
Chcąc studiować działanie karmy zgodnie z kierunkiem wskazanym przez Mistrza, należy
posiąść jasne pojęcie o trzech niższych planach, lub dziedzinach, wszechświata i o odpowia-
dających im pierwiastkach człowieka 1 . Nadawane im nazwy oznaczają stany świadomości,
pracujące w tych dziedzinach. Pomoże nam zorientować się w tym diagram, który wskazuje
nam plany i odpowiadające im pierwiastki człowieka i narzędzia (ciała), z pomocą których
świadoma istota może je odwiedzać i poznawać. W praktycznym okultyzmie uczeń uczy się
1
A. Besant: The Seven Principles of Man and Karma, 1892.
4
zwiedzać te plany i z pomocą własnych badań przemieniać teorię w wiedzę. Najniższe narzę-
dzie, ciało z grubej materii, służy świadomości do działania na fizycznym planie, przy czym
świadomość jest ograniczona uzdolnieniami mózgu. Nazwa „ciało subtelne” obejmuje różno-
rodność ciał astralnych, które dostosowują się odpowiednio do zmieniających się warunków
bardzo złożonej dziedziny, określanej mianem planu psychicznego.
Na planie mentalnym występują dwa wyraźnie odmienne plany: świat form (kształtów)
i świat bez form. Na niższym z nich świadomość posługuje się ciałem złudy ( mâyâvirúpa );
nazwa „ciało umysłu” wydaje się bardzo dla niego odpowiednia, gdyż wskazuje, że materia
z której się ono składa należy do planu Manasu. Na planie bez kształtu używa człowiek ciała
przyczynowego. O planie Buddhi nie zachodzi potrzeba aby mówić.
Materia poszczególnych planów nie jest jednakowa i – mówiąc najogólniej – materia każde-
go z nich jest cięższa od materii planu bezpośrednio wyższego. Jest to zgodne z ogólnym
charakterem Natury, gdyż ewolucja na linii zastępującej dokonuje się od rzadkiego ku gęste-
mu, od subtelnego ku ciężkiemu. Co więcej, na planach tych mieszkają ogromne hierarchie
istot, od wzniosłych inteligencji dziedziny duchowej poczynając, a kończąc na najniższych,
podświadomych elementalach fizycznego świata. Na wszystkich planach Duch i Materia są
zespolone z sobą w każdej drobinie – gdyż każda drobina ma Materię jako swe ciało i Ducha
jako swe życie, a wszelkie swobodne skupienia drobin, wszelkie wyodrębnione kształty ja-
kiegokolwiek rodzaju, mają za duszę owe żyjące istoty, które różnią się między sobą co do
poziomu zależnie od poziomu tych kształtów. Nie ma kształtu, który by nie miał takiej duszy,
choć tą rozświetlającą kształt istnością może być najwyższa inteligencja lub najniższy ele-
mental lub jakaś istność pochodząca z jednego z niezliczonych zastępów pośredniego stop-
nia.
Istnościami, którymi wypada nam się obecnie zająć, są głównie istności psychicznego planu,
gdyż one użyczają człowiekowi ciała pragnień ( Kâma-Rúpa ) – ciała wrażeń i wzruszeń, jak
się to nieraz określa – są istotnie wbudowane w jego astralną matrix i ożywiają jego zmysły
698030034.004.png
5
astralne. Są one, użyjmy technicznej nazwy, elementalami kształtu (Rúpa Devatâs ) zwierzę-
cego świata; one są czynnikami przemian, które przekształcają drgania dochodzące do zmy-
słów człowieka we wrażenia.
Najbardziej widoczną cechą elementali działających na niższym planie astralnym ( kama ) jest
zdolność nie tylko odpowiadania na wibracje, lecz także odczuwania ich; plan psychiczny
(astralny) jest zapełniony tymi istnościami o różnym stopniu świadomości, które odbierają
różnego rodzaju podniety i przetwarzają je we wrażenia. Wskutek tego istota, w której ciele
znajdują się wplecione te elementale, jest zdolna do odczuwania; człowiek czuje poprzez ta-
kie właśnie ciało. Człowiek nie ma świadomości w drobinach swego ciała, ani nawet w ko-
mórkach; mają one swoją własną świadomość i dzięki niej prowadzą różne procesy swego
wegetatywnego życia; jednakże człowiek, którego ciało one tworzą, nie ma udziału w ich
świadomości, nie pomaga ani nie przeszkadza im świadomie, gdy dokonują one doboru mate-
riałów, przyswajają, wydzielają lub budują, i nie może ani na chwilę zetknąć swej świadomo-
ści ze świadomością komórki swego serca w takim stopniu, aby mógł powiedzieć, co się
w niej dzieje. Świadomość jego działa normalnie na planie psychicznym, lecz nawet wtedy,
gdy umysł pracuje w wyższych dziedzinach psychicznego świata, umysł jest zmieszany
z niższym planem astralnym ( kama ), gdyż czysty umysł nie działa na astralnym planie.
Plan astralny jest zatłoczony elementalami, podobnymi do tych, które wchodzą w skład ludz-
kiego ciała pożądań i tworzą również prostsze ciała pożądań niższych zwierząt. Przez ten
dział swej natury człowiek wchodzi w bezpośredni związek z tymi elementalami i za ich po-
średnictwem stwarza sobie kontakt z wszystkimi przedmiotami dokoła siebie, czy to w posta-
ci przyciągania, czy też odpychania. Przez swą wolę, przez swe wzruszenia i przez swe pożą-
dania wywiera on wpływ na te niezliczone istoty, które reagują, wrażliwe na każde drgnienie
uczucia, rozchodzące się zawsze we wszystkich kierunkach. Ciało pożądań człowieka działa
jak aparat nadawczy, i podobnie jak składa i przetwarza wibracje, które przychodzą
z zewnątrz, na uczucia, tak samo powstające w nim samym uczucia przetwarza na wibracje.
Rodzenie myślokształtów
Możemy teraz jaśniej zrozumieć słowa Mistrza. Umysł, pracując w swej własnej dziedzinie,
w subtelnej materii wyższej części psychicznego planu, rodzi obrazy, myślokształty. Słusznie
też zalicza się wyobraźnię twórczą do władz umysłu; a jest nią ona w o wiele bardziej do-
słownym znaczeniu, aniżeli to przypuszcza wielu z tych, którzy używają tego określenia. Ta
zdolność tworzenia obrazów jest charakterystyczną władzą umysłu, a słowo jest tylko nie-
zgrabną próbą częściowego bodaj przedstawienia obrazu myślowego. Pojęcie, wyobrażenie
myślowe, jest rzeczą złożoną i właściwie wymaga całego zdania aby je należycie oddać,
a gdy zawiera ono jakiś rzucający się w oczy moment, to słowo nazywające ten moment
określa całość w sposób niedoskonały. Mówimy np. „trójkąt" i słowo to wywołuje w umyśle
słuchacza obraz, który aby go w pełni wyrazić słowami, wymagałby długiego opisu. Czyni-
my wysiłki na jakie nas tylko stać, ażeby myśleć o symbolach, a następnie pracowicie i nie-
doskonale sumować te symbole w słowa. W dziedzinach, gdzie umysł mówi bezpośrednio do
umysłu, myśl znajduje doskonały wyraz, przekraczający wszystko co mogłyby wyrazić sło-
wa; nawet wtedy gdy w najbardziej ograniczonym zakresie, przekazuje się myśli na odle-
głość, przesyła się nie słowa lecz pojęcia.
Mówca wkłada w swe słowa tyle obrazów myślowych, na ile go stać, a słowa jego wywołują
w umysłach słuchaczy obrazy odpowiadające obrazom w umyśle mówcy. Umysł ma do czy-
nienia z obrazami i wyobrażeniami, a nie ze słowami i dlatego połowa sporów i nieporozu-
Zgłoś jeśli naruszono regulamin