Chindici Atakuja z Dzungli(1).pdf

(428 KB) Pobierz
Okładkę projektował SŁAWOMIR GAŁĄZKA
Redaktor
ELŻSIKTA SKRZYŃSKA
Redaktor techniczny GRAŻYNA WOZNIAK
© Copyright by Wydawnictwo Ministerstwa Obrony Narodowe], Warszawa 1983
ISBN 83-U-089J0-6
Printed In Poland
Wydanie I. Nakład Mp 000+280 egz. Objętość: 4,42 ark. wyd., 4,25 ark. druk. Papier offset.
V ki., 83 g, rola 84 cm z Zakładów Papierniczych w Głuchołazach. Oddano do składania w
marcu 1983 r. Druk zakończono w czerwcu 1983 r. w Wojskowych Zakładach Graficznych w
Warszawie. Zam. nr 4889/11.
394997329.001.png 394997329.002.png 394997329.003.png 394997329.004.png
CHINDICI ATAKUJĄ Z DŻUNGLI
Przerwać "drogę życia"
Klęska Francji i Holandii na wiosnę 1940 roku stworzyła Japończykom dogodne warunki do
przeprowadzenia operacji w Południowo-Wschodniej Azji. Obiektem szczególnego ich
zainteresowania od dawna były surowce strategiczne znajdujące się na terenach Malajów i w
Holenderskich Indiach Wschodnich. Stratedzy spod znaku wschodzącego słońca zdawali
sobie sprawę, że zajmując te tereny w pełni pokryliby zapotrzebowanie swojej machiny
wojennej na ropę naftową, kauczuk i cynę. Uznali, że nadeszła właśnie najlepsza pora ich
zagarnięcia, a tym samym przybliżenia realizacji idei o "włączeniu ośmiu kątów świata pod
wspólny dach pałacu japońskiego mikada", i postanowili przypuścić promienistą ofensywę ze
swych baz na Formozie, we Francuskich Indochinach i na wyspach Pacyfiku. Ko- lejno
padały ich ofiarą Pearl Harbor, Midway, Wake, Guam, Filipiny, Hongkong, Malaje i
Singapur.
Sytuacja w Europie sprawiła, że droga do Francuskich Indochin i Holenderskich Indii
Wschodnich stanęła praktycznie otworem: 20 czerwca 1940 roku rząd Vichy, naciskany przez
Hitlera i Tokio, umożliwia działanie japońskim agentom, a już w kilka miesięcy później, na
mocy paktu podpisanego w Hanoi 22 września, 60 tysięcy japońskich żołnierzy przejmuje
kontrolę nad Sajgonem. Jednocześnie ze zdobyciem tej bazy morskiej Japończycy zyskują
trzy lotniska o szczególnym znaczeniu strategicznym. Zajęcie na początku 1941 roku
Syjamu* przesądziło sprawę. Dysponująca siłą 26 dywizji operujących w rejonie
Południowo-Wschodniej Azji Japonia przystępuje do realizacji swoich ekspansjonistycznych
planów.
Japończycy, prowadząc "intensywne" rokowania ze Stanami Zjednoczonymi, gromadzili
potajemnie w Południowo-Wschodniej Azji ponad dwustutysięczną armię. W tym samym,
czasie gdy spadły pierwsze bomby na Pearl Harbor, japońskie bombowce nurkujące
przypuściły zmasowany atak na Hongkong i nadmorski Kanton w południowo-wschodnich
Chinach. Hongkong - brytyjska baza wojenna z
* Obecnie Tajlandia.
4
garnizonem w sile 12 tysięcy żołnierzy - skazana była z góry na przegraną. Zadecydowało o
tym zajęcie przez Japończyków w latach 1940-41 Kantonu i wyspy Hainan. Oddalony o 2100
km na południe od Singapuru i przepełniony tłumami chińskich uchodźców, bez stałego
połączenia z armią chińską, padł w dniu 25 grudnia.
Najlepsze swe dywizje wysłali Japończycy przeciwko Malajom. Posuwając się na południe
od granicy Syjamu, który poddał się w dniu 8 grudnia 1941 roku po kilkugodzinnej obronie,
pokonały one szybko odległość 870 km, zmierzając do zdobycia kraju dostarczającego
połowę światowej produkcji kauczuku i przeszło jedną czwartą światowej produkcji cyny.
Brytyjski 3 korpus, w skład którego wchodziły kontyngenty szkockie, australijskie i
hinduskie, nie był w stanie powstrzymać impetu uderzenia pięciu doborowych dywizji
japońskich. Japończycy przeszli specjalne szkolenie w marszach na bagnistych polach
ryżowych i do perfekcji opanowali technikę walki w dżungli. Dysponowali lekkim
ekwipunkiem, a ubrani w szorty przypominali do złudzenia tubylców. Stałym elementem ich
taktyki było zdobywanie w pierwszej kolejności lotnisk. Na pierwszy ogień poszły zatem
Kota Baharu, Singora i Pattani. Stąd też wyprowadzili Japończycy uderzenie dywizji
wyposażonej w lekkie czołgi. Przecięła ona półwysep u nasady.
3
Zagrożona okrążeniem brytyjska 11 dywizja wycofała się, otwierając tym samym drogę do
ważnego portu Pinang. Po jego zajęciu Japończycy parli dalej w kierunku zachodnim.
Rozprawili się w szybkim tempie z brytyjską 9 dywizją i 29 grudnia 1941 roku wyszli na
pozycje niespełna 66 km na południe od Singapuru.
W tym samym czasie - 10 grudnia - Japończykom udało się zatopić brytyjski pancernik
"Prince of Wales" i krążownik "Repulse" w pobliżu Kuantanu na wschodnim wybrzeżu
Półwyspu Malajskiego. Była to bardzo dotkliwa strata dla połączonych wojsk brytyjsko--
holendersko-amerykańskich. Od tej chwila: liczyły się jedynie ich siły powietrznie i lądowe, a
przed Japończykami otworzyły się drogi morskie na południe: przez Indochiny Holenderskie -
ku Australii. Klęskę tę porównać, można jedynie z dramatem Pearl Harbor.
Właśnie wtedy, usiłując ratować sytuację na Malajach, zreorganizowano dowództwo
sprzymierzonych w Południowo-Wschodniej Azji, a 3 stycznia 1942 roku, zgodnie z
ustaleniami Waszyngtonu, stanowisko głównodowodzącego objął generał Archibald P.
Wavell. Jego zastępcą i dowódcą lotnictwa został generał Brett, a admirałowi T. C. Hartowi
powierzono resztki floty morskiej. Armią chińską dowodził marszałek Czang Kaj-szek,
6
a szefem jej sztabu był amerykański generał Stilwell, którego dalsza kariera wojskowa miała
się związać ściśle z losami Birmy. Na nic jednakże zdały się wysiłki zjednoczonych sił w
Południowo-Wschodniej Azji. Na początku 1942 roku Brytyjczycy zostali ostatecznie
rozbici, a Japończycy objęli całkowitą kontrolę nad Półwyspem Malajskim. Równie szybko
uporali się z zajęciem bazy na wyspie Singapur. Była ona przygotowana tylko do obrony od
strony morza. Począwszy od świąt Bożego Narodzenia Japończycy codziennie atakowali
Singapur z powietrza siłą 30-90 samolotów. Te zmasowane ataki trwały bez przerwy
przeszło miesiąc, a wzmocnione eskadrą Hurricane'ów lotnictwo obrońców nie było w
stanie skutecznie im się przeciwstawić. W tym samym czasie Japończycy przygotowywali się
intensywnie do ataku z lądu, od wąskiej cieśniny Johore.
W dniach 8 i 9 lutego 1942 roku po silnym przygotowaniu artyleryjskim Japończycy zdobyli
przyczółek w Kranji oraz wysadzili desanty w zachodnich i wschodnich rejonach Singapuru.
Następnie ich siły spotkały się w pobliżu samego miasta. W siedemdziesiąt dni po pierwszym
ataku japońskim na Malaje, 15 lutego 1942 roku, Singapur dostał się w ręce Japończyków
wraz z 70 tysiącami żołnierzy brytyjskich wojsk imperialnych.
7
Oddziały j sprzymierzonych z Południowo-Wschodniej Azji zmuszone były wycofać się do
Indii Holenderskich, a następnie do Australii. Droga do Birmy i Indii stanęła przed
Japończykami ! otworem. Już w pierwszej fazie operacji malajskiej I Japończycy zajęli
dolną Birmę od strony Syjamu. Przede wszystkim dążyli do unieszkodliwienia birmańskich
lotnisk o- startujące z nich samoloty przeszkadzały prawemu skrzydłu wojsk nacierających w
kierunku południowym na Singapur. Mimo dzielnej postawy brytyjskich pilotów,
wspieranych przez amerykańską eskadrę "latających tygrysów" Chennaulta, Japończycy
opanowali dolną Birmę. Brytyjczycy zmuszeni byli opuścić Moulmein i przenieść się do
Rangunu, bombardowanego systematycznie przez agresora. Tu, w Rangunie, przygotowywali
się do utworzenia obrony górnej Birmy wzdłuż linii na rzece Salween. Jednakże Japończycy
uprzedzili ich zamiar i śmiałym atakiem z Syjamu przecięli rzekę, okrążając południowe
skrzydło wojsk brytyjskich i spychając 23 lutego 1942 roku jego siły w kierunku
miejscowości Sittaung na zachodzie Birmy. Wobec zdecydowanego marszu Japończyków na
miasto Pegu i nieprzerwanych, ataków bombowych, a przede wszystkim wskutek wyraźnej
przewagi wojsk japońskich,
8
obrońcy Rangunu musieli skapitulować. Decyzja ta oznaczała również przecięcie linii dostaw
dla reszty brytyjskich i chińskich wojsk w Birmie, a także najbardziej żywotnego połączenia
Chin z portami birmańskimi.
Japończycy doskonale zdawali sobie sprawę ze strategicznego znaczenia tzw Drogi
Birmańskiej i dlatego dążyli do jak najszybszego przerwania jej i zablokowania tym samym
strumienia amerykańskich dostaw dla Chin.Warto przypomnieć, że od czasu kiedy francuski
gubernator Indochin skapitulował, na polecenie rządu Vichy zamknięto ostatnią linię
kolejową, łączącą wybrzeże z Chinami. Od tamtej pory pozostawała tylko Droga Birmańska.
Budowę tej wysokogórskiej szosy strategicznej łączącej Birmę z Chinami rozpoczęto w 1937
roku. W najtrudniejszych warunkach zdrowotnych i klimatycznych pracowało przy niej
ponad pół miliona Chińczyków. Na dużych wysokościach, przebijając się przez skały i
przeskakując przepaście, ułożono 1200 km drogi, która swą wyboistą i piaszczystą miejscami
nawierzchnią przypominała raczej podrzędną drogę wiejską aniżeli tak ważny szlak
transportowy. Sporo było na niej takich odcinków, gdzie nie mogło być mowy o swobodnym
wyminięciu się dwóch ciężarówek. Zanim jednak idące do Chin transporty dotarły do Lashio,
gdzie zaczynała się Droga Birmańska,
9
przewożono je koleją z Rangunu przez Mandalaj. Z początkiem 1941 roku miesięcznie
zaledwie ok. 4 tys. ton materiałów wojennych ekspediowano tędy do Czungkingu.
Chińczycy postanowili zmodernizować drogę przy pomocy amerykańskich ekspertów. Kładąc
ręcznie kamień przy kamieniu, setki tysięcy Chińczyków utwardzało nawierzchnię i
przygotowywało ją do pokrycia amerykańskim asfaltem. Mimo morderczych warunków praca
postępowała szybko. Już w listopadzie 1941 roku masa materiałów ekspediowanych tędy z
Rangunu wzrosła czterokrotnie i osiągnęła 15 tysięcy ton miesięcznie, przy czym plany
zakładały zwiększenie jej do35 tysięcy ton przy końcu 1942 roku. Należy też wspomnieć o
jeszcze jednej ważnej inwestycji. Otóż w 1938 roku rozpoczęli Chińczycy budowę linii
kolejowej z Kunmingu do Lashio, gdzie miała się ona łączyć z już istniejącą koleją do
Rangunu. Wprawdzie na wiosnę 1941 roku przygotowano już na całej długości torowisko,
lecz... zabrakło szyn. I z tym problemem poradzili sobie pracowici Chińczycy: po prostu
partyzanci rozbierali pod osłoną nocy tory na terenie okupowanym przez Japończyków i
przenosili je na budowę... Nowa linia biegła przez tak niezdrowe okolice, że z powodu malarii
zmarła piąta część jej budowniczych. Jednak obydwa wspomniane przedsięwzięcia natury
technicznej sprawiły, że planowano do końca 1942 roku wyposażyć 30 pełnych dywizji
chińskich w dostarczane drogą lądową do portu w Rangunie, w ramach Lend-Lease.
uzbrojenie. Realizacji tych zamierzeń przeszkodził tymczasem szybki i zwycięski pochód
Japończyków. W momencie zajęcia Raneunu zastali w tamtejszym porcie setki tysięcy ton nie
wyekspediowanych materiałów.
10
Kiedy ostatecznie przestała funkcjonować słynna Droga Birmańska - po raz pierwszy została
zamknięta wskutek dyplomatycznej presji Japonii na rząd francuski - stronie brytyjsko -
chińskiej pozostały do dyspozycji jeszcze dwa górskie przejścia przez Himalaje. Drogę tę
pokonywać mogły tylko juczne muły i tragarze, zaś najkrótszy okres, w jakim można było
tego dokonać, wynosił dwa miesiące, przy czym jednorazowy ładunek niesiony na grzbietach
mułów i plecach tragarzy był wprost mikroskopijny. Jedno z tych przejść wiodło z Darjeeling
na północny wschód, od Lhasy w Tybecie przez Czungking, drugie - z miejscowości Sadiyą
do Tali i Kunmingu. Przenoszono tędy głównie sprzęt medyczny i lekarstwa. Istniała jeszcze
tzw. garbata droga - bardzo trudny do pokonania szlak powietrzny z Indii do Chin, wiodący
nad szczytami Himalajów.
Dla wszystkich zainteresowanych operacjami na teatrze działań wojennych CBI (od: Chiny -
11
Birma - Indie) było oczywiste, że właśnie o Birmańską Drogą i o lotniska na terytorium
Birmy rozegra się poważna batalia. Dlatego też i w sztabie generała Wavella zastanawiano się
już nad wyborem koncepcji strategicznej. Między innymi padła propozycja prowadzenia
walki na wzór partyzanckiej wojny. Do jej przygotowania i kierowania działaniami specjalnie
zorganizowanych pododdziałów potrzebni byli fachowcy - tacy, jak brytyjski pułkownik Or-
de Wingate.
Tego 39-letniego absolwenta Brytyjskiej Królewskiej Akademii Wojskowej w Woolwich,
inżyniera z wykształcenia i zwolennika strategii walk partyzanckich, poznał
głównodowodzący siłami ABDA* w czasie prowadzonej przez siebie kampanii na Bliskim
Wschodzie. Generał Wavell postanowił ściągnąć Wingate'a do swej kwatery w Indiach i
powierzyć mu zadanie przygotowania szczegółowych wariantów szeroko zakrojonych działań
dywersyjno-partyzanckich, zmierzających w pierwszej fazie do paraliżowania zaopatrzenia
wojsk japońskich, a w drugiej do odbicia okupowanych lotnisk i lądowych szlaków
komunikacyjnych.
Wingate przybył do Indii w połowie 1942 roku, a więc w kilkadziesiąt dni po tym, jak zmo-
* Skrót od: "American, British, Dutb, Austra-lian" - siły alianckie utworzone w styczniu 1942 roku.
12
toryzowane kolumny japońskie zdobyły Lashio, leżące w pobliżu zwrotnika Raka, i
całkowicie przecięły Drogę Birmańską. Po tym sukcesie Japończycy skierowali się na północ
w kierunku miejscowości Bhamo i Myitkyina. Ustępujące wojska brytyjskie ratowały się
ucieczką na zachód, przedzierając się przez dżunglę i góry do Imphal w Indii. Pod koniec
maja cała Birma, której terytorium jest nieco większe od obszaru Francji, była już w rękach
Japończyków. Całkowita kontrola nad szlakami komunikacyjnymi Birmy dawała im poważną
przewagę strategiczną na terytorium CBI.
Tymczasem Wingate przystąpił do pracy w głównej kwaterze ABDA. Codziennie można było
zobaczyć, jak samotnie przesiaduje nad stosami meldunków, raportów, map i lotniczych
zdjęć. Przyjaźnił się jedynie z amerykańskim pułkownikiem lotnictwa, pilotem US Army Air
Eorce, Cochranem, i tylko z nim konsultował swe koncepcje. Jemu też od czasu do czasu
powtarzał: "Zawieszę Union Jack * nad Irawadi".
Któregoś dnia zjawił się w gabinecie pułkownika Nevilla z "Projektem utworzenia sił
specjalnych przeznaczonych do działalności na terenie Birmy". Poprosił o wysłanie
dokumentu do generała Woodbuma Kirby'ego, opiniującego w indyjskiej
* Union Jack - flaga brytyjska.
13
Kwaterze Głównej tego rodzaju dokumenty. Pułkownik Nevill z nie ukrywanym
zainteresowaniem oczekiwał oceny, jaką uzyska w oczach głównodowodzącego dokument
sporządzony przez Wingate'a. Uwagę zwracała szczególnie niekonwencjonalność tego
opracowania oraz mnóstwo szczegółowych wyjaśnień i wyliczeń, czyniących sprawę
zrozumiałą nawet dla laika.
Nie zdziwił się przeto szef sekretariatu, gdy następnego dnia na jego biurko wróciła przesyłka
od Wavella z adnotacją: "Płk Nevill - przesłać dokument do Londynu"; "Płk Wingate - ideę
przekształcić w czyn!" Nevill niezwłocznie przystąpił do sporządzania specjalnej przesyłki
kurierskiej. Gdy odcisnął ostatnią pieczęć na specjalnej kopercie zawierającej szyfrogram,
mruknął sam do-siebie: "Boże, miej w opiece tego szaleńca".
Teraz przyszło tylko czekać na odpowiedź z Londynu.
Zgłoś jeśli naruszono regulamin