130c. Gracie Anne - Czarodziejska świeczka.pdf

(582 KB) Pobierz
Gracie Anne - Czarodziejska świeczka
ANNE GRACIE
Czarodziejska
świeczka
Z antologii „Magia miłości”
0
545224117.069.png 545224117.080.png 545224117.091.png 545224117.102.png 545224117.001.png 545224117.012.png 545224117.021.png 545224117.022.png 545224117.023.png 545224117.024.png 545224117.025.png 545224117.026.png 545224117.027.png 545224117.028.png 545224117.029.png 545224117.030.png 545224117.031.png 545224117.032.png 545224117.033.png 545224117.034.png 545224117.035.png 545224117.036.png 545224117.037.png 545224117.038.png 545224117.039.png 545224117.040.png 545224117.041.png 545224117.042.png 545224117.043.png 545224117.044.png 545224117.045.png 545224117.046.png 545224117.047.png 545224117.048.png 545224117.049.png 545224117.050.png 545224117.051.png 545224117.052.png 545224117.053.png 545224117.054.png 545224117.055.png 545224117.056.png 545224117.057.png 545224117.058.png 545224117.059.png 545224117.060.png 545224117.061.png 545224117.062.png 545224117.063.png 545224117.064.png 545224117.065.png 545224117.066.png 545224117.067.png 545224117.068.png 545224117.070.png 545224117.071.png 545224117.072.png 545224117.073.png 545224117.074.png 545224117.075.png 545224117.076.png 545224117.077.png 545224117.078.png 545224117.079.png 545224117.081.png 545224117.082.png 545224117.083.png 545224117.084.png 545224117.085.png 545224117.086.png 545224117.087.png 545224117.088.png 545224117.089.png 545224117.090.png 545224117.092.png 545224117.093.png 545224117.094.png 545224117.095.png 545224117.096.png 545224117.097.png 545224117.098.png 545224117.099.png 545224117.100.png 545224117.101.png 545224117.103.png 545224117.104.png 545224117.105.png 545224117.106.png 545224117.107.png 545224117.108.png 545224117.109.png 545224117.110.png 545224117.111.png 545224117.112.png 545224117.002.png 545224117.003.png 545224117.004.png 545224117.005.png 545224117.006.png 545224117.007.png 545224117.008.png 545224117.009.png 545224117.010.png 545224117.011.png 545224117.013.png 545224117.014.png 545224117.015.png 545224117.016.png
Drogie Czytelniczki!
Czy wiecie, ilu z naszych gwiazdkowych zwyczajów nie znano w
czasach regencji? Wymieńmy przykładowo choinkę, świąteczne karty oraz
upominki. Ale najważniejsze elementy świąt zawsze były takie same,
ponieważ Boże Narodzenie to czas spędzany z rodziną, dziećmi i
przyjaciółmi w kościele, przy suto zastawionym stole, wśród licznych gości.
Wspomina się wówczas stare dzieje i wraca do domu.
Niełatwo jednak świętować młodej wdowie mieszkającej na odludziu,
która nie ma pieniędzy na smaczną strawę, nie ma też przyjaciół, z którymi
mogłaby świętować; z rodziny została jej tylko ukochana córeczka. Dziecko
ogromnie tęskni za ojcem. W arcytrudnym położeniu znajduje się również
mężczyzna, który stracił pamięć i nie wie, jak się nazywa. Na domiar złego
nie ma grosza przy duszy.
Boże Narodzenie jest również czasem przełomu i nowego początku.
Odradzają się wtedy nadzieje, odżywają marzenia, a w środku chłodnej
zimy nastaje wielka radość.
Z tego wniosek, że święta to najlepszy moment, żeby wziąć ślub i
wyprawić wesele.
Anne Gracie
1
545224117.017.png
ROZDZIAŁ PIERWSZY
Anglia, Northumberland Grudzień 1816 roku
– Mamusiu, czy moja czarodziejska świeczka jeszcze się pali?
– Tak, kochanie. – Ellie z czułością ucałowała córeczkę. – Przestań się
tym martwić i zaśnij. Świeca stoi w oknie na parterze, tam, gdzie ją
postawiłaś.
– Świeci jasno w ciemnościach, więc tata zobaczy ją i będzie wiedział,
gdzie mieszkamy.
Po chwili wahania Ellie odparła zduszonym głosem:
– Tak, kochanie. Domyśli się, że to nasz miły, ciepły domek.
Amy wślizgnęła się pod sfilcowaną kołdrę przykrytą wypłowiałym
kocem.
– I rano zje z nami śniadanie.
– Nie, skarbie. Nie będzie go z nami. Wiesz dlaczego.
– Ale jutro są moje urodziny. Powiedziałaś, że tata przyjdzie. – Amy
zmarszczyła brwi.
– Mylisz się, kochanie. Mówiłam tak przed rokiem. – Ellie ze łzami w
oczach dotknęła spracowaną ręką dziecięcego policzka. – Wyjaśniłam ci
potem, dlaczego tata się nie pojawił.
Dziewczynka długo milczała.
– Bo wtedy nie zapaliłam dla niego czarodziejskiej świecy, prawda?
– Ależ skąd! – zaprotestowała żywo Ellie. – Zapewniam cię, że powód
był zupełnie inny. – Wzięła Amy na kolana, objęła mocno i długo tuliła,
głaszcząc lśniące, kędzierzawe włoski. Musiała odczekać chwilę, bo gardło
miała ściśnięte. – Córeczko, twój tata umarł i dlatego nie wróci do domu.
2
545224117.018.png
– No, tak. Nie zapaliłam świecy i nam się zgubił. Żałosny ton w głosie
Amy sprawił, że Ellie serce się krajało.
– Nie, dziecinko. Nie chodzi o świecę. Tata umarł, ale nie ma w tym
niczyjej winy.
Nieprawda. Hart sam był sobie winien i zginął z własnej ręki, ale
okropności takie jak hazard i samobójstwo ukrywa się przed dziećmi.
– Przestań o tym myśleć – dodała stanowczo Ellie. – Jutro są twoje
urodziny. Skończysz cztery latka i staniesz się dużą dziewczynką. I wiesz
co? Ponieważ jesteś kochaną córeńką i bardzo mamusi pomagasz, spotka cię
rano miła niespodzianka. Jednak pod jednym warunkiem: musisz grzecznie
zasnąć.
– Niespodzianka? Ale jaka? – zapytała uradowana Amy.
– Nie mogę ci powiedzieć, bo wszystko by się wydało. Śpij już. –
Zaczęła nucić kołysankę, żeby utulić małą do snu.
– I tak wiem, co to za niespodzianka – powiedziała sennie
dziewczynka. – Tata przyjdzie i zje z nami śniadanie.
– Nie, Amy. – Ellie westchnęła bezradnie. – Tata umarł rok temu z
okładem. Doskonale wiesz, że nie ma go wśród żywych, dlaczego więc
upierasz się przy swoim?
– Ta świeca jest zaczarowana, mamo. Tak mówiła tamta pani. Spełni
moje życzenia. Sama zobaczysz, że sprowadzi do nas tatusia. –
Uśmiechnięta Amy zwinęła się w kłębek niczym kot.
Ellie zmarszczyła brwi. Wszystko przez tę wstrętną Cygankę i jej
kłamstwa! W tajemnicy przed matką Amy dała pół tuzina jajek i kwartę
mleka za grubą czerwoną świecę ze świątecznym motywem. Cyganka
nagadała małej bzdur o magicznej mocy przeklętej świeczki, która miała
sprowadzić do domu upragnionego ojca.
3
545224117.019.png
Amy zachowała o nim nieliczne wspomnienia, które ułożyły się w
baśniową opowieść. Ellie oszczędziła córce bolesnej prawdy. Baronet
Hartley Carmichael nie był czułym mężem ani ojcem. Chciał mieć syna,
dziedzica. Nie interesował się uroczą dziewczynką o ciemnych, kręconych
włosach i jasnoniebieskich oczach. Często mawiał, także w jej obecności, że
z córek nie ma żadnego pożytku.
Ellie popatrzyła na śpiącą dziewczynkę i serce wezbrało jej matczyną
miłością. Oto najcenniejszy skarb. Wzięła ogarek i poszła do swojej
sypialni. Drżąc od grudniowego chłodu szybko przebrała się w nocną
koszulę z grubej flaneli i wsunęła się pod kołdrę.
Już miała zdmuchnąć płomyk, gdy przypomniała sobie, że w oknie na
dole stoi płonąca świeca. Nie można pozwolić, by wypaliła się do końca bez
żadnego pożytku. Świece są drogie. Przypomniała sobie rozpromienioną,
świeżo umytą twarzyczkę córki, która z nadzieją umieściła w oknie świa-
tełko. Wysunęła się z łóżka, włożyła pantofle i otuliła się szalem, żeby nie
zmarznąć.
Gdy była w połowie stromych, wąskich schodów, usłyszała głośne
uderzenie. Ktoś walił do drzwi jej domku. Znieruchomiała i czekała. Było
jej coraz zimniej, na gołych nogach pojawiła się gęsia skórka, lecz Ellie nie
zwracała na to uwagi.
Znowu dobiegł ją głuchy huk, jakby ktoś walił pięścią w drzwi. Nadal
stała nieruchomo. Ledwie śmiała oddychać. Poczuła lekki powiew powietrza
i usłyszała cichutki, pełen lęku szept.
– Czy to dziedzic?
– Nie, córeczko. Wracaj do łóżka – poleciła stłumionym, ale
spokojnym głosem.
4
545224117.020.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin