Nieznamy_Prawdy_O_Oswiecimskim_Karmelu.rtf

(130 KB) Pobierz
Stanisław Borkacki

 

Stanisław Borkacki

NIE ZNAMY PRAWDY O OŚWIĘCIMSKIM KARMELU

i

Ks. Witold Kiedrowski

“OSTATNIE SOS”

Aneks

Polacy winni czuć się szczególnie odpowiedzialni za wszystko co dzieje sie w naszej Ojczyźnie!

 

PRZECZYTAJ uważnie i podaj dalej!

Wydawnictwo PRIMA VERITAS

KRAKÓW 1991

O autorach

Prof., dr., hab. Stanisław Borkacki, rodem z Wołynia – ekonomista, prawnik, politolog, absolwent Uniwersytetu Jagielońskiego. Nigdy nie należał do żadnej partii politycznej. Opublikował kilkanaście artykułów na poruszane w niniejszym opracowaniu problemy. Nadto ukazała się jego praca „Prawda o Karmelitankach i nasze sumienie”.

 

Ks. Witold Kiedrowski, więzień Pawiaka i niemieckich obozów koncentracyjnych, skazany na karę śmierci. Mieszka we Francji.

Spis treści

Od autora

1.Istota sprawy

2.Co trzeba wiedzieć o obozie w Oświęcimiu

3.Brzezinka miejsce zagłady żydów

4.Spotkania genewski

5.Polemika wokół sprawy klasztoru

6.Czy wolno zmieniać charakter obozu

7.Czy Oświęcim może być wyłącznie symbolem zagłady żydów

8.Czy znamy prawdziwy cel działania żydów

9.Co dalej

10.Końcowe refleksje i konkluzje

11.Aneks

Od Autora

Napisano i powiedziano wiele o klasztorze Sióstr Karmelitanek Bosych w Oświęcimiu. Prawdy jednak nie znamy. Sprawa klasztoru stanowi dla „strony żydowskiej” i jej popleczników pretekst do atakowania Polski, Polaków, Prymasa Glempa, Kościoła, Papieża, katolicyzmu, chrześcijaństwa itd.

 

Podamy jeden przykład. Prymas Kardynał Józef Glemp wygłosił homilję 26 sierpnia 1989 roku, w której poruszył sprawę klasztoru i stosunków polsko-żydowskich, bo te kwestie istotnie wiążą się bezpośrednio ze sobą.

Prymas, zastanawiając się…”dlaczego zrodził się problem Oświęcimia i klasztoru Sióstr Karmelitanek…czterdzieści lat po wygaśnięciu pieców krematoryjnych”, zaznacza, że chciałby „…w pokorze i w pragnieniu jednoczenia poruszyć ten temat. Skoro tyle spraw jest nabrzmiałych, to potrzebny jest dialog. Dialog systematycznego wyjaśniania rzeczy trudnych, a nie przedk0ładania żądań”. Prymas mówi dalej: „Mamy swoje winy wobec żydów”. Następnie zwraca się do nich, by nie rozmawiali z nami „z pozycji narodu wyniesionego ponad inne” i żeby nie stawiali nam wrarunków „niemożliwych do wypełnienia”. Podkreśla, że występowanie przeciwko Karmelitankom „narusza uczucia wszystkich Polaków i naszą suwerenność z takim trudem zdobywaną”. Zaznaczył, by środki masowego przekazu, które są „potęgą” żydów, nie służyły „rozniecaniu antypolonizmu”. Wreszcie stwierdził: „Jeżeli nie będzie antypolonizmu, nie będzie u nas także antysemityzmu”. Zwraca również uwagę, że w sprawie Karmelitanek trzeba rozróżnić „płaszczyznę cywilną od płaszczyzny teologicznej”.

Widzimy, że postawa i słowa Prymasa są jasne: pokora, dialog, prawda. Nie wymagają one żadnych uzupełnień ani komentarzy.

A jaka była reakcja na homilię „strony żydowskiej” i jej popleczników? Zarzucano Prymasowi, że kazanie było „jadowicie antysemickie i ultranacjonalistyczne” („Rejwach po homilii”, Słowo Narodowe” 3, 90).

 

Zamiast dialogu i obiektywnego ustosunkowania się do wypowiedzi Prymasa, posypały się obraźliwe słowa i insynuacje, których tu nie przytaczam. Ten ton wypowiedzi utrzymuje się do dziś. (Patrz „Słowo Narodowe” 5, 90) Posłuchajmy paru wypowiedzi (tamże):

„Przez wieki polscy politycy tacy jak kard. Glemp ukrywali się jako księża i nauczali religii, która składa się w 98% z antysemityzmu i tylko śladowych ilości katolicyzmu”.

Jeden z autorów listów do redakcji pisma „The Jewish Press” pisze: „…słyszałem o szeregu kapłanach różnych narodowości, którzy osobiście brali udział w zabijaniu żydów…chrześcijanie i tylko chrześcijanie zabijali żydów”.

„Wszyscy wiemy, że Auschwitz to nie był ani początek, ani koniec polskiego antysemityzmu. Polacy zawsze nienawidzili żydów. Teraz oczywiście obwiniają nazistów, ale jest przecież dobrze znanym faktem, że naziści nie mogli zbudować Auschwitz, ani Treblinki, ani Sobiboru, ani Majdanka itd,.itd., bez pomocy większości Polaków… żydzi… pamiętajcie o tym, kto za to był odpowiedzialny: Polacy”.

 

Takich wypowiedzi jest wiele w prasie zachodniej. Zwróćmy uwagę na dobór słów. Na przykład mówi się, że „tylko chrześcijanie zabijali żydów” a nie hitlerowcy, naziści czy Niemcy i że za Oświęcim są odpowiedzialni Polacy (?) itd.

Dlaczego tak mówią i piszą, skoro my dobrze wiemy i ci co piszą – też dobrze o tym wiedzą, że to jest nieprawda? A dlaczego np., nie eksponują faktów, o których też dobrze wiedzą, że tylko w Polsce stosowano karę śmierci za przechowywanie żydów? O tym też dobrze wiedzą, że Polacy zrobili znacznie więcej, niż można było uczynić w okrutnych warunkach wojny i że za przechowywanie żydów tysiące Polaków poniosło śmierć.

Czemu opinia światowa milczy na temat postawy samych żydów. Co np., zrobili w tej materii amerykańscy czy angielscy żydzi, albo żydzi w Szwecji, którzy na przykład z obawy przed różnymi możliwymi ze strony Niemców retorsjami, nie przyjęli transportu dzieci żydowskich z Polski, skazując ich na śmierć. O co więc chodzi w tym jakże przewrotnym i zakłamanym postępowaniu? Od dziesiątków lat bezkarnie urabia się przeciwko Polsce i Polakom opinię światową, ogłupia i jątrzy Polaków.

Trzeba tu odnotować znamienny fakt, że przytoczone wyżej wypowiedzi, mijające się z prawdą, nie tylko nie spotykają się z należytą reakcją z polskiej strony, lecz, niestety, wprost przeciwnie – są liczne głosy w polskiej prasie, które bez względu na prawdziwe intencje ich autorów, faktycznie wspierają naszych oszczerców. Główne skrzypce gra tu od wielu lat oczywiście „Tygodnik Powszechny”, mieniący się pismem „katolickim” (o, ironio!) i jego redaktor naczelny – Jerzy Turowicz, oraz grupa osób z tym pismem związana. Sieje ono najwięcej zamętu w umysłach katolików i mąci w głowach Polakom. Drukuje np., fałszywy apel wzywający do eksmisji Karmelitanek, czy tendencyjny i jednostronny artykuł J. Woźniakowskiego „Spór o klasztor” itd. (Do tych pozycji ustosunkowywuje się szerzej w mej książce „Prawda o Karmelitankach i nasze sumienie”). Inny autor – ks., prof. J.Tischner mija się z prawdą, przyjmując, że Oświęcim jest „cmentarzem żydowskim” (Tyg. Powszechny, 8.X.89). Cmentarzem żydowskim jest Brzezinka, odległa 3 km od Oświęcimia. Prochy ofiar z obozu w Oświęcimiu, obozu 1, wywożono także na łąki k. Brzezinki, obzu 2 (Patrz: rozdz 3) Ten najważniejszy i zasadniczy w omawianym problemie fakt świadomie „omijają” i „zamazują” opowiadający się za eksmisją klasztoru. Zdumiewające, że czyni to także „strona katolicka” w spotkaniach genewskich i kilku księży w Polsce. (Patrz rozdz. 4 i 5). Nie eksponuje się też tego tekstu w obszernym opracowaniu w „L’Osservartore Romano” 10-11.89 i w innych wypowiedziach. Cóż jest więc warta wypowiedź ks., prof. Tischnera, jeżeli przyjęty przez niego podstawowy dla całego rozumowania fakt jest nieprawdziwy.

Autor m.in., stwierdza: „Chrześcijanie wierzą, że w Oświęcimiu Bóg w pewnym sensie umarł i zarazem narodził się na nowo”. Nie wiem na jakiej podstawie oparł to stwierdzenie. Znamienne też są słowa i postawa ks., profesora w sprawie Karmelu. Powiada on: „…komu to było potrzebne? Czy mało mamy innych kłopotów”. Jest to oczywiście wyraźne opowiedzenie się po stronie żydowskiej. Ale czy w ogóle jest właściwe takie stawianie sprawy przez wysokiej rangi duchownego? O cóż więc chodzi ks., profesorowi? Czy uniknięcie „kłopotów” jest tu najważniejsze, czy też obrona prawdy?! Podobnie podchodzi do sprawy redaktor naczelny „Znaku” S. Wilkanowicz, który m.in., sugeruje, że „…lepiej zbudować nowy klasztor, niż wchodzić w nieobliczalne międzynarodowe konflikty, prowadzące do izolacji Polski, niezmiernie dla niej szkodliwe”. („Znak” 4-5.90). Bo czyż można przekreślać prawdę, deptać honor i zwykłą ludzką uczciwość? To przerażające, że takie słowa padają również z ust polskich księży i redaktorów! Cóż? Niech każdy sam skomentuje ten sposób myślenia.

Przytoczone wyżej wypowiedzi, niestety nie służą prawdzie. Podobnie także nie służą prawdzie cyniczne lub naiwne głosy o tworzeniu obozów koncentracyjnych na obszarze Polski. Mają one na celu jedynie szkalowanie Polski i Polaków. A niby gdzie było Niemcom korzystniej sytuować obozy – może w Danii, gdzie było zaledwie kilka tysięcy żydów, czy też w Polsce – gdzie było ich kilka milionów?!

 

Te nieprawdziwe fakty mają swoją wymowę i służą określonemu celowi. Żydzi po prostu współdziałają z Niemcami przeciwko Polsce i Polakom. Ale zapytajmy, jaki mają związek ze sprawą klasztoru przytoczone wyżej obraźliwe słowa i napaści kierowane pod adresem Prymasa Polski, Polaków, Kościoła, katolików, księży itd.

Próżno szukać w tych wypowiedziach dialogu, pokory, prawdy, które przebijają ze słów Prymasa. Nie ma prawdziwego dialogu – są naciski i szantaż. Nie ma pokory – jest arogancja i zacietrzewienie! Nie ma prawdy – są jej pozory i kłamstwa!

 

Czy na podobne, jak przytoczone wyżej, wypowiedzi można nie reagować? Czy można je pozostawiać bez echa? A czy w ogóle można pogodzić dwa zupełnie przeciwne sobie stanowiska: ideologię zemsty, którą z całym cynizmem głosi rabin Meir Kahane (cyt., wyżej „Słowo Narodowe”) z chrześcijańskim przebaczeniem?

Nawet powierzchowna analiza faktów wskazuje, że osoby, które brały udział w rozmowach genewskich na temat Karmelu i Oświęcimia, kierowały się wyłącznie stanowiskiem żydowskim, może trochę katolickim.

Tymczasem nie jest to sprawa tylko Kościoła czy religii. Dla Polaków Oświęcim jest przede wszystkim sprawą narodową i polityczną, a klasztor (aspekt religijny) jest tego następstwem. Oświęcim był jednym z miejsc, jeszcze przed napaścią na Polskę, zaplanowanego przez Hitlera WYNISZCZENIA I ZAGŁADY Narodu Polskiego. (Patrz aneks). Tej prawdy nikt nie może kwestionować. A faktów dotyczących zagłady Narodu Polskiego na naszych ziemiach nikomu nie wolno przekreślać lub zamazywać. Przeciwnie – my chcemy i powinniśmy je utrwalać i upamiętniać tak jak nam nakazuje nasza tradycja.

Problem Karmelitanek zmusza do poruszania wielu spraw. Zwróćmy uwagę na niektóre z nich. Na przykład sprawę samego Oświęcimia. Żydzi eksponują, że Oświęcim i obóz znajdowały się w Polsce. A to przecież nie odpowiada prawdzie. Niemcy wraz z Rosją Sowiecką dokonały w 1939 roku czwartego rozbioru Polski. Z części przypadłej Rzeszy duże obszary wcielono do Niemiec, a z reszty utworzono Generalne Gubernatorstwo.

Z terenów przyłączonych do Rzeszy brutalnie wysiedlono Polaków i sprowadzono na ich miejsce Niemców. Oświęcim był wcielony do Rzeszy Niemieckiej i tam Niemcy urządzili obóz, podobnie jak w wielu innych miejscach na obszarze niemieckiego państwa: Sachsenhausen, Rawensbruck, Buchenwald, Bergen-Belsen, Neuengamme, Gross-Rosen, Dachau, Flossengburg, Mittelbau. Hitlerowskie obozy koncentracyjne były też w Czechosłowacji – Teresin i we Francji – Netzweiter-Struthof. (patrz Encyklopedia Brockhaus, t.12.1990).

 

Kłamstwem jest również, że Polacy budowali obóz w Oświęcimiu i inne. A kto budował obozy w Niemczech, w Czechosłowacji i we Francji? Obóz w Oświęcimiu urządzono w byłych koszarach wojskowych. Wszędzie budowali więzniowie pod nadzorem niemieckich „specjalistów”. A nieliczni Polacy, których wysiedlono z terenu Oświęcimia, udzielali ofiarnej pomocy więzniom, także w ich ucieczkach, za co byli karani śmiercią.

Trzeba by też szerzej przedstawić wiele spraw ze stosunków polsko-żydowskich, zwłaszcza z lat wojny i wprowadzania systemu komunistycznego w Polsce, a potem jego utrwalania itd. Na tym tle zrozumiano by może lepiej wrażliwość Polaków na problem oświęcimskiego Karmelu i stosunków polsko-żydowskich. Także obecna postawa żydów i Polaków żydowskiego pochodzenia wobec Polski budzi wiele uzasadnionych obaw i zastrzeżeń Polaków, nie tylko co do sprawy Karmelu czy Oświęcimia.

Niezależnie od różnych przeciwności, trzeba walczyć o prawdę. Jak więc przedstawia się ona co do Karmelu i Oświęcimia.

1. Istota sprawy

Klasztor Karmelitanek Bosych w Oświęcimiu powstał w 1984 roku legalnie, a więc zgodnie z obowiązującym prawem.

Metropolita krakowski Kardynał F. Macharski w swym słowie do duchowieństwa i wiernych archidecezji krakowskiej (22.IX.84) powiedział o tym wydarzeniu: „W pobliżu bloku śmierci będą trwały w zamknięciu klauzury na modlitwie i ofierze dla wynagrodzenia Bogu, w szczególności pokoju i jedności w świecie”.

Na terenie klasztornym, na tzw., „żwirowisku”, gdzie pracowali i ginęli Polacy znajduje się Krzyż upamiętniający miejsce straceń Polaków w latach 1940-1942. (patrz szkic. Nr 1)

Po kilku latach istnienia klasztoru pewne kręgi żydowskie rozpętały gwałtowną kampanię o usunięcie klasztoru i Krzyża, rzekomo z obawy „odjudaizowania” miejsca zagłady i „próbę jego chrystianizacji” (Sprawa klasztoru karmelitanek w Oświęcimiu. L’Osservatore Romano, 10-11.89). Tymczasem, gdy wnikniemy głębiej w istotę sprawy, to przekonamy się, że faktycznie rzecz przedstawia się wprost przeciwnie. Np. Minister J. Cywińska powołała Zespół d/s Przyszłości Muzeum w Oświęcimiu, w skład którego weszli żydzi i ich poplecznicy. Zespół ten spowodował usunięcie 19 tablic z Międzynarodowego Pomnika Ofiar Faszyzmu w Brzezince, m.in., i te, przed którymi klękał Ojciec Święty w dniu 7 czerwca 1979 roku. Jak widzimy, to żydzi konsekwentnie dążą do „judaizacji” Oświęcimia i chcą mieć w Polsce szczególną i uprzywilejowaną pozycję, nawet w stosunku do Polaków. Według nich Oświęcim ma pozostać po wsze czasy symbolem zagłady żydów i to na zasadzie wyłączności. Jest to podstawowy problem w omawianej sprawie. Ma on też znaczenie w szerszym aspekcie dla stosunków polsko-żydowskich. Istota rzeczy bowiem sprowadza się do

(Szkic 1 – Lokalizacja Krzyża i Klasztoru)

tego – czy wolno komukolwiek ex post zmieniać charakter obozu oświęcimskiego, czy też należy zachować w pamięci i przekazać potomnym to, co tam faktycznie miało miejsce w latach 1940-1945. Pamiętajmy też i o tym, że Oświęcim leży w Polsce, a nie w Izraelu.

 

2. Co trzeba wiedzieć o obozie

Należy tu wyjaśnić kilka spraw. Otóż obóz w Oświęcimiu miał jedną administrację, ale faktycznie obejmował trzy różne jednostki obozowe – Oświęcim, Brzezinkę i Monowice. (patrz szkic 2). Obóz w Oświęcimiu powstał jako pierwszy z końcem kwietnia 1940 roku. W latach 1942-1944 utworzono ok., czterdziestu obozów filialnych przy obozach w Brzezince i w Monowicach. Obóz w Oświęcimiu był przeznaczony do eksterminacji inteligencji polskiej, zwłaszcza osób zaangażowanych w konspiracji. Tam ginęli głównie Polacy, a początkowo wyłącznie Polacy. Pierwszy transport więźniów politycznych, Polaków z Tarnowa, w liczbie 728 mężczyzn, przywieziono do Oświęcimia w dniu 14 czerwca 1940 roku. Dlatego Oświęcim jest dla Polaków jedynym tego rodzaju miejscem w Polsce, stanowiącym Sanktuarium martyrologii inteligencji polskiej i Narodu Polskiego. Polacy mają więc prawo czcić na swojej ziemi zmarłych tak jak nakazuje im ich religia i tradycja – poprzez modlitwę. Stąd obóz w Oświęcimiu i sprawa klasztoru mają dla Polaków zupełnie wyjątkowe znaczenie. Klasztor bowiem znajduje się w bezpośrednim sąsiedztwie miejsca egzekucji Polaków oraz celi śmierci Maksymiliana. W tym również tkwi istota rzeczy, gdy idzie o uczucia Polaków. Dlatego też my nie możemy zgodzić się na usunięcie klasztoru pod rygorem rezygnacji z własnych przekonań religijnych i narodowych. Ten fakt podkreślił też dobitnie Prymas Polski Kard. Glemp zaznaczając, że żądanie usunięcia klasztoru „narusza uczucia wszystkich Polaków, naszą suwerenność z takim trudem zdobytą”.

 

Podkreślamy to jeszcze, że żądanie usunięcia klasztoru nie jest tylko problemem religijnym, prawnym, czy etycznym, lecz dla Polaków jest przede wszystkim zagadnieniem narodowym. Bo przecież najpierw powstał obóz, gdzie ginęli Polacy (problem narodowy – polityczny), a później – klasztor (problem religijny). Sprawa nas dotyczy i na naszej ziemi ma miejsce. Dlatego też żądanie usunięcia klasztoru jest istotnie aktem bezprawnym naruszającym naszą suwerenność i uczucia Polaków.

(szkic nr 2 – Lokalizacja obozu)

Pamiętać też należy, że o zagładzie żydów postanowiono dopiero w styczniu 1942 roku, a do realizacji tego potwornego planu przystąpiono w drugiej połowie 1942 roku tj., po upływie około dwu i pół lat od powstania obozu w Oświęcimiu (Patrz aneks)

 

3. Brzezinka miejsce zagłady żydów

Głównym miejsce zagłady żydów była Brzezinka, odległa około 3 km od Oświęcimia.  Tam gazowano. Tam działały 4 krematoria i palono też ciała na stosach spaleniskowych. Tam również rozsypywano na polach prochy ofiar, a nie w Oświęcimiu. Ale właśnie tym miejscem żydzi się zupełnie nie interesują. Porasta je trawa. Pewną opiekę nad tym terenem roztaczają jedynie harcerze z Warszawy.

Podkreślamy jeszcze, że żydów tracono masowo i to setkami tysięcy także w wielu innych miejscach, np: w Babim Jarze, Bełżcu, Chełmie, Majdanku, Sobiborze, Tręblince i in., w tym także i na terenie Niemiec, Francji, czy Czechosłowacji.

Trzeba również dodać, że Oświęcim pochłonął ofiary kilkudziesięciu narodów, wyznawców wielu religii. Niezrozumiałą jest więc rzeczą – dlaczego żydzi chcą dziś zmienić ówczesną rzeczywistość. Oni ginęli masowo w Brzezince, a Polacy – w Oświęcimiu. W Brzezince zginęła również Edyta Stein, błogosławiona siostra Teresa Benedykta od Krzyża. Dziś żydzi domagają się zmiany tego stanu rzeczy i uznania Oświęcimia i Brzezinki razem wziętych jako symbolu ich zagłady. Milczą natomiast zupełnie na temat Monowic. Nic nie pozostało z nich i z obozów filialnych ani śladu i jakoś żydzi nie walczą o uznanie także i tych miejsc, trzeciej jednostki obozowej i obozów filialnych Brzezinki i Monowic, jako symbolu ich zagłady. Prawdopodobnie postępują tak, bo klasztor znajduje się obok obozu w Oświęcimiu (nie w Brzezince), a żydzi, z sobie tylko wiadomych powodów, domagają się jego usunięcia. (Tu leży sedno sprawy). Chcą więc dlatego traktować obóz w Oświęcimiu i Brzezince jako całość. Ale już nie interesują ich Monowice oraz obozy filialne Brzezinki i Monowic. Logicznie więc rzecz biorąc, należałoby tak samo potraktować obóz w Auschwitz, gdzie ginęli głównie Polacy, tak samo jak obóz w Monowicach i obozy filialne Brzezinki i Monowic, bo faktycznie miejscem zagłady żydów była Brzezinka.

 

4. Spotkania genewskie.

W świetle żądań żydowskich i prowadzonej napastliwej kampanii w środkach masowego przekazu, niemal na całym świecie, przeciwko Polsce, Polakom, Kościołowi, itd., doszło, w dość tajemniczych okolicznościach i przy braku należytej informacji, do tzw., spotkań genewskich, jak to określono: „strony żydowskiej” ze „stroną katolicką”.

Odbyły się dwa spotkania: 22.07.86 i 22.02.87. „Strona żydowska” osiągnęła to co chciała: uznanie po wsze czasy Oświęcimia i Brzezinki jako symbolu zagłady żydów i usunięcia klasztoru. Postanowiono też tam o budowie Centrum (ośrodka informacji, wychowania, spotkań i modlitwy), a Kardynała Macharskiego zobowiązano we wręcz poniżających słowach, że będzie on „…powiadamiał Theo Kleina o postępach w realizacji tego projektu” (T. Klein – przewodniczył „stronie żydowskiej”, kard. Decourtray – „stronie katolickiej”.

Ośrodek miał być zbudowany w ciągu dwóch lat i tam miały być przeniesione Karmelitanki. Trzeba jeszcze dodać, że „stronę żydowską” w ogóle nie interesowała sprawa budowy Centrum, lecz jedynie usunięcie Karmelitanek. Potwierdził to też m.in., bp. H. Muszyński (Komunikat Komisji Episkopatu Polski d/s Dialogu z Judaizmem 8.IX.89).

 

Zwróćmy uwagę na jeszcze jeden fakt, żydzi nie zabiegali o budowę synagogi czy innego symbolu upamiętnienia w Oświęcimiu tego, co ich spotkało ze strony Niemców, lecz żądali usunięcia klasztoru i zakazu stałego miejsca kultu katolickiego. Podkreślali też twardo, że „postanowienia” genewskie są „umową” czy „zobowiązaniem” i jako takie muszą być wykonane. Natomiast Polacy, m.in., i Prymas Glemp, kwestionowali w ogóle spotkania genewskie, a „postanowienia” owych spotkań uważali jedynie za wyraz pewnych intencji „stron” spotkań genewskich. Bo jest więcej niż ewidentną rzeczą, że „strony” rozmów genewskich nie miały absolutnie żadnych podstaw i prawa do tego, by decydować o usunięciu klasztoru bez uprzedniej zgody zainteresowanych. (Patrz również: przemówienie Prymasa Józefa Kard. Glempa na VI Kongresie Teologów Polskich).

 

Wymienione wyżej fakty wywołały liczne wypowiedzi i protesty po obu stronach. Trzeba jednak zaznaczyć, że są żydzi, nawet rabini, którym nie przeszkadza Krzyż i modlitwa Sióstr. Na przykład rabin Zalman Schechter, profesor na uniwersytecie w Filadelfii, oświadczył, że „społeczność żydowska powinna brać przykład z polskich karmelitanek, powinna połączyć się z nimi w modlitwie o dobrą przyszłość naszej planety”.

A Theodore Friedman, dyrektor na Europę Ligi Przeciwko Zniesławieniu powiedział: „Obecność polskich karmelitanek w Oświęcimiu wcale nie minimalizuje dramatu narodu żydowskiego. Trudno będzie znaleźć jakiś wrogi żydom powód obecności tych sióstr w owym miejscu. Ich gest jest autentyczny i budzący nadzieję”. W podobnym duchu wypowiedział się też dr J. Lichten i inni. Warto tu przytoczyć słowa polskiego żyda, który przeszedł gehennę hitlerowską w Polsce. Jest nim p. Samuel Dombrowski z Dusseldorfu. Pisze on: „Pragnę więc stwierdzić i przywołać do pamięci, że kościoły i inne instytucje katolickie w czasach śmiertelnego zagrożenia nas żydów, były bardzo często ostatnim miejscem schronienia dla prześladowanych, a szczególnie dla ratowania dzieci, że siostry klasztorne z samozaparciem, bez względu na niebezpieczeństwo, na zagrożenie życia własnego i podopiecznych w klasztorach, nie tylko podopiecznych żydów, były w tym czasie wraz z innymi działając jedynym miejcem azylu i że dzięki nim dużo ludzi przeżyło…. I pragnę stwierdzić, że ten krzyż w Oświęcimiu, który tyle emocji w ostatnim czasie wzniecił, w czasie wojny ten sam krzyż był często miejscem ratunku i bezpieczeństwa szczutych i rozpaczliwie starających się przeżyć niedobitków żydowskich, a w szczególności dzieci żydowskich… Modlitwy sióstr karmelitanek na miejscu martyrologii za dusze i za pamięć zgładzonych przyjmuję ze wzruszeniem i wdzięcznością”. Jak żenująco rysują się na tle tej wypowiedzi postawy katolickich duchownych (bpa H. Muszyńskiego, ks., prof. W. Chrostowskiego, ks., prof. J. Tischnera, o., St. Musiała i innych) i redaktorów katolickich pism (J. Turowicza, S. Wilkanowicza i innych).

 

5. Polemika wokół sprawy klasztoru.

Jak zaznaczyliśmy wyżej, jeszcze przed rozpoczęciem rozmów genewskich, nie przebierając w środkach i zarzutach, wszczęto gwałtowną kampanię na Zachodzie. Podnoszono najrozmaitsze argumenty, często sprzeczne ze sobą i nielogiczne, operując przy tym również zarzutem antysemityzmu. Tak jest po dziś dzień. Żydzi głównie akcentują, że modlitwa sióstr i „cień Krzyża” zakłócają spokój zamordowanych żydów. Ż niebo ma być „puste” tam gdzie ginęli żydzi itd.

Żydzi nie chcą przyjąć faktu, że Brzezinka była miejscem gdzie ich tracono i cmentarzem, gdzie znajdują się także prochy ofiar z Oświęcimia, bo wtedy nie byłoby pretekstudo żądania usunięcia klasztoru. Podniesione zarzuty odpadają również i z tego powodu, że do obozu w Dachau, gdzie także ginęli żydzi, przylega klasztor Karmelitanek, podobnie jak w Oświęcimiu, a na terenie obozu znajdują się synagoga i kościół ewangelicki. Widzimy, że prawdy o Karmelu jeszcze nie powiedziano, lecz dąży się do jednostronnego rozwiązania sprawy, tj., w/g życzenia „strony żydowskiej”.

 

Należy dodać z naciskiem, że w omawianej sprawie manipuluje się informacjami, wypowiedziami, materiałami, o czym wyżej wspominałem. Nie liczą się tu nawet największe autorytety. Niektórzy usiłują bezwstydnie powoływać się w swych wywodach nawet na rzekome wypowiedzi Papieża i przypisywać mu słowa i postawy, które nigdy nie miały miejsca. Dopuściła się też tego telewizja polska, donosząc w dniu 28.02.90, że Ojciec Święty postanowił przenieść siostry do Rzymu. W dniu następnym zaprzeczono temu, odczytując podany w stanowczym tonie, z polecenia Papieża, komunikat ks., prałata Dziwisza. Trudno też zrozumieć dlaczego np., kard. A. Decourtray pisał do T. Kleina, że siostry „w sposób nieodwołalny zaakceptowały decyzję przeniesienia klasztoru” („L’Osservatrore Romano”, wyż., cyt.). Tymczasem żaden dokument tego nie potwierdza. Zaprzeczają też temu liczne protesty i listy w sprawie żądania eksmisji sióstr. (szerzej o tym w mej książce).

 

Podobnie też szereg sformułowań w spotkaniach genewskich nie ma żadnych podstaw faktycznych. Na przykład powiedziano, że: „Wyodrębnione tereny Auschwitz-Birkenau są dziś uznane za syboliczne miejsce ostatecznego rozwiązania”. Przez kogo są „uznane”?. Jest to więc stwierdzenie bez pokrycia, choć żydzi chcą wszelkimi sposobami ten punkt widzenia narzucić.

Rozmija się też z prawdą dalsze stwierdzenie, które nie ma bezpośredniego związku z klasztorem, ale żydzi również chcą je utrwalić i narzucić światu, a które także przyjęto w Genewie. Chodzi o stwierdzenie, że żydzi ginęli „pośród obojętności świata”. Nie mówi się natomiast nic o tym, że „pośród obojętności świata” ginęli również Cyganie i inni, a także Polacy, nawet jeszcze po zakończeniu wojny, często przez żydów lub przy ich udziale. O masowym mordowaniu Polaków przez Ukraińców, także tylko za to, że byli Polakami, milczy się po dziś dzień. Lecz dodajmy tu, że Polacy bili się niemal na wszystkich frontach drugiej wojny światowej i w partyzantce. Protestowali przeciwko gwałtowi i bezprawiu, ale cóż mogli zrobić wobec przemocy. A ostatecznie chrześcijańskie państwa (USA i Anglia) oddały w Jałcie swego sojusznika – katolicką Polskę – arbitralnym wpływom zateizowanej Rosji Sowieckiej.

 

Natomiast co do tego, czy żydzi ginęli „pośród obojętności świata” trzeba obiektywnie stwierdzić, że żydzi jakoś sami nie przeciwstawiali się swojemu losowi i ginęli „pośród obojętności” przede wszystkim samych żydów świata, zwłaszcza żydów Anglii i Stanów Zjednoczonych, którzy wtedy milczeli, ale za to dziś są tak bardzo głośni i aktywni. Dziś żydzi, zarzucając światu obojętność wobec ich masowej zagłady, chcą osiągnąć i w istocie osiągają nie tylko współczucie, ale różnorakie korzyści dla siebie. W ten sposób odwracają też uwagę od swoich zachowań się wobec Palestyńczków, Libańczyków, Polaków i innych. Robią wiele „szumu” o klasztor w Oświęcimiu, organizując różne akcje, np., rajd rabina Weissa na teren klasztoru na czele siedmioosobowej grupy itd., czy dewastując klasztor karmelitanek w Hajfie. Czyż takie działania mogą naprawdę wynikać z pobudek religijnych?

Jak wiadomo, na tragedię eksterminacji ludności żydowskiej reagował rząd polski gen. Sikorskiego. Ocalono ich w Polsce około dwustu tysięcy, a może i więcej. Bo jakże liczni Polacy wcale nie uważali za właściwe zgłaszanie komukolwiek faktu ratowania żydów, czy też ujawnianie swej pomocy okazywanej żydom, gdyż traktowali ją jako rzecz naturalną, jako zwkłą ludzką powinność. Dziś żydzi (oczywiście nie wszyscy) zarzucają Polakom współwinę w eksterminacji żydów. A jakże ich wielu uratowało się właśnie w klasztorach. Tak, ginęli z rąk Niemców. Ale z nimi już dawno się „pokumali”, zaś siostrom, zakonom, klasztorom, księżom, Kościołowi, Polakom tyle zawdzięczają, a teraz tak postępują? Występują przeciwko klasztorowi Sióstr Karmelitanek Bosych w Oświęcimiu. Oto, niestety ich pamięć i wdzięczność. W tym tkwi zasadnicza różnica między Polakiem i żydem. Każdy więc, kto chce zabierać głos w sprawie Karmelitanek, musi przede wszystkim znać fakty i na nich się opierać, a nie na fałszywej propagandzie.

 

Na tle tego co wyżej powiedziano trzeba stwierdzić, że żydzi konsekwentnie zmierzają do zmiany charakteru byłego obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu, doprowadzają do uznania ich stanowiska przez przypadkowo i w tajemnicy dobraną „stronę katolicką” w rozmowach genewskich. Na tym tle wyłania się zasadnicza wątpliwość. Mianowicie – czy wolno komukolwiek zmieniać charakteru obozu, czy też należy dążyć jedynie do utrwalenia tego co faktycznie miało miejsce w Oświęcimiu w latach 1940-45.

 

 

6. Czy wolno zmieniać charakter obozu

Jak  wiemy, głównym miejscem straceń żydów był obóz w Brzezince. W Oświęcimiu zaś ginęli przede wszystkim Polacy i dla eksterminacji Polaków obóz ten został stworzony (por., aneks). Nie wolno więc dziś nikomu, ex post, zmieniać tego co faktycznie miało miejsce w Oświęcimiu w latach wojny i co powinno być zachowane w pamięci potomnych.

 

...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin