Jak zdobyć dobrą pracę.doc

(48 KB) Pobierz
JAK ZDOBYĆ DOBRĄ PRACĘ

JAK ZDOBYĆ DOBRĄ PRACĘ
Praktyczny poradnik
Aleksander Łamek


Lekcja nr 1


WSTĘP



Większość książek o zdobywaniu pracy skupia się na prezentacji powszechnych sposobach szukania pracy oraz na sposobach jak najlepszego zaprezentowania się potencjalnemu pracodawcy. Osoby, które przeczytały takie książki i próbowały w praktyce zastosować zawarte w nich rady, szybko przekonywały się, że tylko w pewnym stopniu pomagają im one w zdobyciu pracy.

Ja sam miałem okazję się o tym przekonać. Jak wiele osób po ukończeniu nauki zacząłem szukać pracy i miałem z tym duży kłopot. Znalezienie pierwszej pracy zajęło mi ponad rok. Później krok po kroku zacząłem zdobywać doświadczenie zawodowe i kontakty, dzięki którym stopniowo moja kariera zawodowa zaczęła się posuwać do przodu. W ciągu kilku lat udało mi się osiągnąć pozycję zawodową, o której wielu moich rówieśników może tylko pomarzyć – zostałem prezesem zarządu firmy prowadzącej największa internetową szkołę policealną w Polsce, prowadzę własną firmę szkoleniową, napisałem kilka książek. W efekcie nie muszę się obawiać tego, że nie mam pracy lub, że mogę ją stracić. Mam za to odwrotny problem – zbyt dużo możliwości pracy. Jeżeli i wy chcielibyście mieć podobny „problem”, to ten poradnik jest dla Was.

Jego najmocniejszą stronę jest to, że jest on oparty na autentycznych doświadczeniach. Pokazuję w nim, jak krok po kroku udało mi się wspinać na kolejne szczeble kariery zawodowej. Mam nadzieję, że ten poradnik zainspiruje Was do podjęcia skutecznych działań, które pozwolą Wam zdobyć Waszą wymarzoną pracę.

Aleksander Łamek
 

Prolog



O tym, czy uda nam się znaleźć dobrą pracę decyduje wiele czynników. Moim zdaniem dwa najważniejsze to kontakty oraz doświadczenie zawodowe.

Dysponując odpowiednimi znajomościami możemy nie tylko łatwiej zdobyć pracę, gdyż wiele firm zatrudnia poprzez systemy referencji, ale również możemy mieć znacznie lepszy dostęp do informacji na temat wolnych stanowisk.

Z kolei doświadczenie zawodowe rozumiem tutaj jako atrakcyjność pracownika dla pracodawcy. Wcale nie trzeba mieć wieloletniej pracy zawodowej za sobą, aby dysponować doświadczeniem, które będzie atrakcyjne dla pracodawcy. Dla pracodawcy liczy się to, jak doświadczenie pracownika wpłynie pozytywnie na jego pracę, a nie to, jak długo to doświadczenie zdobywał.

Niestety większość ludzi albo nie ma odpowiedniego (tzn. atrakcyjnego dla pracodawcy) doświadczenia zawodowego albo odpowiednich kontaktów. Na szczęście i jedno i drugie można zdobyć i to w stosunkowo krótkim czasie, liczonym w miesiącach.

I właśnie o tym, jak zdobyć odpowiednie doświadczenie zawodowe i kontakty traktuje przede wszystkim ta książka.

Książka ta jest przeznaczona zarówno dla osób bezrobotnych, które nie mogą znaleźć żadnej pracy, jak i dla osób pracujących, które jednak nie są usatysfakcjonowane ze swojej obecnej pracy i chętnie zmieniłyby ją na inną, najlepiej tą wymarzoną.

Z książki tej dowiesz się m.in.:
- jak nawiązywać nowe kontakty zawodowe,
- jak organizacje społeczne mogą stać się katapultą do kariery zawodowej,
- jak rozwijać i wykorzystywać w pracy zawodowej własną kreatywność,
- w jaki sposób zdobyć partnerów do realizacji swoich pomysłów na biznes,
- jak praca w systemie prowizyjnym może stać się początkiem prawdziwej kariery zawodowej,
- jak zdobywać nowe kontakty i doświadczenia dzięki Internetowi,
- jak stać się bardziej przedsiębiorczą osobą,
- blaski i cienie wykonywania wolnego zawodu,
- jak za darmo zdobywać nowe kwalifikacje zawodowe,
- czy warto założyć własną firmę,
- dlaczego większość nowych firm pada w ciągu pierwszego roku działalności i co zrobić aby naszej firmy nie spotkał ten los.

Przeczytanie tej książki może okazać się jedną z najlepszych inwestycji w Twoim życiu! Prezentuje wiele przykładów wziętych z życia, z polskich realiów gospodarczych. Pozwala uniknąć wielu pułapek, na które narażone są osoby szukające pracy. Stanowi też inspirację do takiego pokierowania swoją karierą zawodową, aby zdobyć pracę, która będzie nas w pełni satysfakcjonowała.
 

KREATYWNOŚĆ W PRACY ZAWODOWEJ



Kreatywność na dobre zadomowiła się w ogłoszeniach o pracę. Czy zatem warto być kreatywnym i jak tą kreatywność wykorzystać do zdobycia wymarzonej pracy? Zanim odpowiem na to pytanie, podzielę się z Wami swoimi doświadczeniami na tym polu.

Kreatywnością zainteresowałem się ładnych parę lat temu na studiach. Efektem tego było napisanie przeze mnie pracy dyplomowej pt. „Kreatywność pracowników a rozwój polskich firm" Moje zainteresowanie kreatywnością miało charakter praktyczny, tzn. starałem się rozwijać u siebie kreatywne myślenie. I muszę przyznać, że całkiem nieźle mi to szło. Udało mi się dojść do takiej wprawy w wymyślaniu nowych pomysłów, że byłem w stanie w ciągu jednego dnia wymyślić ich nawet kilkanaście!

Zaowocowało to tym, że postanowiłem w przyszłej pracy zawodowej w pierwszej kolejności wykorzystywać właśnie umiejętność kreatywnego myślenia. W rezultacie jeszcze na studiach (studiowałem w trybie zaocznym) zacząłem do różnych firm wysyłać podanie o pracę i za każdym razem do tego podania dołączałem ileś swoich pomysłów (oczywiście związanych z daną firmą). Swoje oferty pracy wysyłałem w ciemno, tzn. nie pisałem ich w odpowiedzi na oferty pracy tych firm.

Ponieważ miałem duże ambicje, więc te oferty wysyłałem do dużych, ogólnopolskich firm. Łącznie wysłałem je do koło 30 firm. Kilka z nich zainteresowało się nimi. W rezultacie zostałem zaproszonych do centrali kilku firm. Niestety z tych spotkań nic ostatecznie nie wyniknęło. A przyczyn tego było kilka. Po pierwsze, na przeszkodzie stał mój brak doświadczenia zawodowego. Niestety minęły już czasy, gdy firmy stosunkowo chętnie zatrudniały studentów czy absolwentów bez doświadczenia. A duże firmy nie są zainteresowane zatrudnianiem osób, które jedyne co mają im do zaoferowania, to niezrealizowane jeszcze pomysły.

Ponadto firmy, do których się zwracałem miały duże, zhierarchizowane struktury, w których zatrudnianie nowych pracowników może odbywać się wtedy, gdy posiadają wolne miejsca pracy. Gdy ja starałem się u nich o pracę, takich wolnych miejsc nie było.

Gdy próby znalezienia pracy w dużych firmach spełzły na niczym, postanowiłem szukać pracy w lokalnych firmach. Ostatecznie pracę znalazłem jako przedstawiciel handlowy lokalnego oddziału firmy zajmującej się informacją gospodarczą.

Była to nowa firm (tzn. nowy był lokalny oddział tej firmy). Szefowa tej firmy była bardzo otwarta na wszelkie pomysły. Dlatego z początku bardzo byłem zadowolony, że znalazłem kogoś, kto jest zainteresowany moimi pomysłami. Niestety po niedługim czasie okazało się, że trudno będzie zrealizować te pomysły, gdyż firma dysponowała bardzo ograniczonymi możliwościami finansowymi. W rezultacie moje pomysły pozostały niezrealizowane i stało się to jedną z przyczyn mojego odejścia z tej firmy.

Następnie zaniosłem swoje podanie o prace do redakcji lokalnej gazety, wykorzystując to, że poznałem wcześniej sekretarza redakcji tej gazety. Do podania dołączyłem swoje pomysły. Zaowocowało to spotkaniem z redaktorem naczelnym pisma, który pozytywnie odniósł się do moich pomysłów. I wkrótce zostałem zatrudniony w tej gazecie w dziale reklamy, czyli zajmowałem się pozyskiwanie reklamodawców.

Niestety w praktyce okazało się, że w tej firmie nie mam za bardzo co marzyć o realizacji swoich pomysłów, gdyż wszelkie decyzje w sprawie nowości podejmował redaktor naczelny, a jego było trudno przekonać do zmian.

Dlatego gdy pojawiła się możliwość pracy dla lokalnego dostawcy usług internetowych, przeniosłem się do tej firmy. Jej szefami byli młodzi ludzie, niedużo starsi ode mnie, którzy również mieli masę pomysłów. I w ich firmie faktycznie udało mi się niektóre pomysły zrealizować. Jednak i tutaj po jakimś czasie okazało się, że na realizację ambitniejszych pomysłów nie ma pieniążków.

Pracując w tej firmie nawiązałem współpracę z serwisem informacyjnym Reporter (www.reporter.pl). I w nim zrealizowałem trzy swoje pomysły. Pierwszym z nich był magazyn biznesowy BizReporter. Drugim był serwis Bank Pomysłów, który zbierał pomysły, mogące przyczynić się do poprawy życia ludzi. A trzecim był pierwszy w Polsce serwis o kreatywności.

W późniejszym czasie stworzyłem i krótko prowadziłem dwa serwisy związane z rozwojem duchowym. Następnie zacząłem tworzyć serwisy internetowe – pierwszy o terapii śmiechem (www.smiech.org), następny o bogactwie (www.milionerzy.net), o marketingu (www.marketing.biz.pl) i w końcu najnowszy o osiąganiu sukcesów (www.sukces.smiech.org)

I to tyle jeśli chodzi o moje doświadczenia. Teraz postaram się z nich wyciągnąć wnioski związane z kreatywnością.

1. Duże firmy mimo, że często deklarują, iż stawiają na kreatywność pracowników, to w pierwszej kolejności stawiają na stabilność działania. Oznacza to, że od zgłoszenia jakiegoś pomysłu do jego realizacji musi często minąć wiele czasu. Firmy międzynarodowe często działają na podstawie sprawdzonych wytycznych z zagranicy i niechętnie wprowadzają lokalne pomysły. Tak więc nie jest łatwo przekonać dużą firmę do swoich pomysłów.

2. Małe firmy znacznie chętniej są gotowe realizować różne pomysły. Często właściciele takich firm sami mają wiele pomysłów, które starają się wdrażać w życie. Ze względu na brak zhierarchizowanej struktury, pomysły w tych firmach mogą być realizowane od ręki. Problemem tych firm jest to, że często dysponują one bardzo ograniczonymi środkami finansowymi, co utrudnia realizację wielu pomysłów. Ponadto właściciele takich firm często pracują po kilkanaście godzin dziennie i nie mają czasu na realizację nowych pomysłów.

3. Najlepszym sposobem realizacji własnych pomysłów jest Internet. Koszty zaistnienia w sieci mogą być praktycznie zerowe. Stronę internetową można stworzyć na bezpłatnym serwerze, lub swój projekt można podpiąć pod działający już serwis. Gdy to zrobimy, tylko od naszej kreatywności będzie zależało, jakie pomysły będziemy realizować. Muszę jednak zaznaczyć, że minąć może sporo czasu, zanim takie serwisy zaczną nam generować jakieś dochody. Więcej na ten temat napiszę w kolejnym rozdziale.

 

Lekcja nr 2

INTERNET

 

Internet zdecydowanie może nam pomóc w znalezieniu pracy. Można np. skorzystać z internetowych serwisów z ofertami pracy. Ale nie o takim wykorzystaniu Internetu chciałbym tu napisać.

 

Jak już to wyjaśniałem w odcinku o kreatywności, Internet daje nam bardzo duże możliwości realizacji naszych pomysłów.

 

Dzięki prowadzeniu serwisu internetowego (lub jego części) możemy zdobyć doświadczenie zawodowe, zarówno w aspekcie tworzenia i obsługi serwisów internetowych, jak i tematyki, którą serwis się zajmuje.

 

Kilka lat temu uruchomiłem internetowe pismo biznesowe BizReporter (www.biz.reporter.pl). Ponieważ wtedy pismo to właściwie nie miało konkurencji na rynku, więc było czymś nowatorskim. Niedługo po jego uruchomieniu dostałem propozycję pracy dla pewnego portalu, którego twórcy chcieli, abym zajął się u nich tworzeniem działu dla biznesu.

 

Prowadząc to pismo otrzymałem jeszcze kilka innych propozycje pracy. W chwili obecnej twórcy serwisów internetowych nie mogą już jednak liczyć na to, że jak stworzą nawet ciekawy serwis, to od razu będą dostawać oferty pracy.

 

Niemniej posiadanie doświadczenia w tworzeniu serwisów internetowych może im pomóc w przyszłym znalezieniu pracy w firmach związanych z Internetem. Prowadząc internetowy serwis można też zdobyć doświadczenie w zakresie tematyki, jaką on porusza. A więc gdy ja zacząłem prowadzić serwis biznesowy, to zyskałem dodatkową wiedzę na temat biznesu oraz dziennikarstwa, co później pomagało mi w kontaktach związanych z pracą zawodową.

 

Internetowe projekty to niewątpliwie bardzo dobry sposób na nawiązywanie nowych kontaktów, przede wszystkim kontaktów z użytkownikami serwisu. Dlatego tworząc serwis warto zastanowić się do kogo będzie on kierowany.

 

Gdy serwis zyska już pewną oglądalność oraz będzie tworzony na odpowiednim poziomie, wtedy możemy pomyśleć nad nawiązaniem współpracy z różnymi firmami czy instytucjami. Może ona np. polegać na tym, że takie firmy będą mogły umieszczać w serwisie swoje artykuły w zamian za możliwość bezpłatnego promowania się w serwisie. Możliwości współpracy jest oczywiście znacznie więcej. Można np. obejmować patronaty medialne nad różnymi przedsięwzięciami (np. wystawami, imprezami, itp.).

 

Jeżeli mamy ciekawe i oryginalne pomysły na jakiś biznes związany z Internetem, to możemy spróbować przekonać do niego firmy, które zajmują się finansowaniem takich projektów. Jednak moje własne doświadczenia z tzw. inkubatorami internetowymi pokazują, że nie jest to łatwe. Trzeba posiadać naprawdę bardzo dobry projekt, aby przekonać kogokolwiek do wyłożenia pieniędzy na internetowy biznes.

 

Wymyślając już jednak jakiś internetowy biznes, warto kierować się zasadą, że w Internecie największe szanse ma ten, kto wejdzie z danym biznesem jako pierwszy. Dobrym tego przykładem są internetowe szkoły policealne, które współtworzę. Są to pierwsze tego typu szkoły w Polsce, w związku z tym mają największą szansę stać się liderem na tym rynku.

 

Dodam jeszcze, że raczej nie ma co za bardzo liczyć na to, że nasz internetowy projekt będzie przynosił jakieś dochody finansowe w początkowym okresie funkcjonowania, chyba że będzie on zawierał bardzo wartościową, a równocześnie niedostępną gdzie inndziej wiedzę, którą da się w jakiś sposób przeliczyć na pieniądze.

 

Moje własne doświadczenia pokazują, że największe dochody Internet może przynosić wtedy, gdy połączy się go z tradycyjnymi formami zarabiania pieniędzy. Oto jak to wyglądało u mnie.

 

Przez pewien czas pracowałem jako przedstawiciel handlowy pewnego lokalnego operatora telekomunikacyjnego. Praca polegała na przekonywaniu do jego usług ludzi i podpisywaniu z nimi umów. Głównym sposobem pozyskiwania klientów okazał się dla mnie Internet, a właściwie moje strony, na których reklamowałem usługi tej firmy. Ponieważ przez moje strony przewijało się kilkaset osób dziennie, a ponadto dobrze je spozycjonowałem w wyszukiwarkach (dzięki czemu wyskakiwały zaraz pod oficjalną stroną operatora), dlatego miałem sporo e-maili i telefonów z zapytaniami od potencjalnych klientów. A to miało bezpośrednie przełożenie na ilość podpisywanych umów.

 

Ponownie wygląda sytuacja z prowadzoną przeze mnie firmą szkoleniową. Do promocji moich szkoleń wykorzystuję różne kanały promocji – ulotki, znajomych, prasę, Internet. I właśnie ten ostatni jest najskuteczniejszym kanałem promocji. W sieci promuję swoje szkolenia przez strony im poświęcone (np. www.sukces.smiech.org), przez moje inne strony oraz na stronach serwisów innych osób.

...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin