PROSLOGION.pdf

(148 KB) Pobierz
PROSLOGION
Bez tytułu 1
Strona 1 z 14
DZIEJE RELIGII, FILOZOFII I NAUKI
do końca staroŜytności średniowiecze i odrodzenie barok i oświecenie 1815-1914 1914-1989
jak i z czego studiować filozofię moje wykłady Wittgenstein filozofowie i socjologowie nauki
Św. Anzelm z Cantenbury
PROSLOGION
przełoŜył Tadeusz Włodarczyk
WSTĘP
Kiedy juŜ pod wpływem przynaglających mnie próśb niektórych braci wydałem pewne
dziełko jako przykład medytacji nad racjonalnością wiary prowadzonych przez kogoś, kto
cicho z sobą samym rozprawiając, wydobywa na jaw to, czego nie zna, dostrzegając, Ŝe
stanowi ono splot wielu zazębiających się wzajemnie argumentów, zacząłem się
zastanawiać, czy przypadkiem nie moŜna by znaleźć jednego argumentu, który poza
sobą samym nie wymagałby Ŝadnego innego do wykazania, Ŝe jest słuszny, i sam jeden
wystarczałby do stwierdzenia, Ŝe Bóg naprawdę jest i Ŝe jest najwyŜszym dobrem, nie
potrzebującym Ŝadnego innego, a którego wszystkie inne rzeczy potrzebują do tego, by
być i być w sposób dobry, jak równieŜ [do wykazania] tego wszystkiego, w co wierzymy
odnośnie do substancji boŜej. Kiedy tak często i z całą pilnością zwracałem moją myśl do
tego [zagadnienia] i niekiedy wydawało mi się, Ŝe moŜna juŜ uchwycić to, czego
szukałem, a kiedy indziej wymykało się zupełnie przenikliwości umysłu, w końcu, tracąc
nadzieję, chciałem odstąpić od tego jakby od szukania rzeczy, której znalezienie jest
niemoŜliwe. Gdy jednak chciałem ową myśl zupełnie od siebie odsunąć, by na próŜno
zajmując mój umysł nie przeszkadzała w innych [zajęciach], w których mógłbym zrobić
postępy, wówczas wbrew mej woli i na przekór przyjmowanej postawie obronnej, coraz
bardziej i bardziej zaczęła narzucać się z pewnego rodzaju natręctwem. Któregoś dnia,
gdy byłem zmęczony gwałtownym opieraniem się jej natręctwu, w trakcie tej walki myśli
ukazało mi się w taki sposób to, w [znalezienie] czego zwątpiłem, Ŝe z całym zapałem
podjąłem tę myśl, którą z niepokojem od siebie odrzucałem.
Sądząc zaś, Ŝe gdyby zostało spisane to, ze znalezienia czego ja się cieszyłem, mogłoby
to spodobać się komuś, kto by to przeczytał, napisałem niniejszą rozprawkę na ten temat
i kilka innych, przyjmując postać kogoś, kto usiłuje wznieść swój umysł do
kontemplowania Boga i próbuje zrozumieć to, w co wierzy. PoniewaŜ zaś sądziłem, Ŝe
ani to [dziełko], ani tamto, o którym wyŜej wspomniałem, nie jest godne miana ksiąŜki, ani
teŜ tego, by umieścić na nich nazwisko autora, a jednak nie uwaŜałem teŜ, by moŜna je
było rozpowszechniać bez jakichś tytułów, które by w pewien sposób zachęcały do ich
przeczytania kogoś, w czyje ręce by się dostały, przeto kaŜdemu z nich nadałem własny
tytuł: pierwsze nazwałem: Przykład medytacji nad racjonalnością wiary , a drugie: Wiara
poszukująca zrozumienia . Kiedy juŜ jednak obydwa zostały przez wielu przepisane z tymi
właśnie tytułami, wielu - a najbardziej przewielebny arcybiskup Lyonu Hugo, pełniący w
Galii obowiązki legata apostolskiego, który nakazał mi to powagą apostolską - wymusiło
na mnie, abym umieścił przed nimi moje imię. Aby wypadło to zręczniej, pierwsze
nazwałem: Monologion to znaczy: "rozmowa z samym sobą", drugie natomiast:
Proslogion to jest: "mowa skierowana do kogoś".
Rozdział 1
Pobudzenie umysłu do kontemplowania Boga
NuŜe więc, słaby człeczyno, oderwij się nieco od swych zajęć, schroń się na chwilę przed
naporem twych burzliwych myśli. Odrzuć teraz przytłaczające [cię] niepokoje i odłóŜ na
później wyczerpujące cię troski. Zajmij się nieco Bogiem i spocznij w nim na chwilę.
"Wejdź do izdebki" twego umysłu, wyrzuć [z niej] wszystko oprócz Boga i tego, co cię
2009-10-20
238013939.002.png
Bez tytułu 1
Strona 2 z 14
wspomaga w poszukiwaniu go, i zamknąwszy drzwi, szukaj go. Mów teraz, całe serce
moje mów teraz do Boga: "Szukam oblicza twego, oblicza twego, o Panie, poszukuję" ".
Teraz więc, o Panie, BoŜe mój, poucz moje serce, gdzie i w jaki sposób ma ciebie
szukać, gdzie i w jaki sposób ciebie znaleźć. Panie, jeŜeli tutaj ciebie nie ma, to gdzieŜ
mam cię nieobecnego szukać? JeŜeli zaś jesteś wszędzie, to dlaczego nie widzę cię
obecnego? Ale z pewnością zamieszkujesz światłość niedostępną. A gdzie jest światłość
niedostępna? Albo teŜ, w jaki sposób przystąpię do światłości niedostępnej? Albo kto
mnie zaprowadzi i wprowadzi do niej, bym mógł ciebie w niej ujrzeć? A dalej, po jakich
znakach, pod jakim obliczem mam ciebie szukać? Nigdy cię nie widziałem Panie, BoŜe
mój, nie poznałem twojego oblicza. CóŜ uczyni, najwyŜszy Panie, cóŜ uczyni ten twój tak
bardzo oddalony od ciebie wygnaniec? CóŜ uczyni twój sługa, starający się o twoją
miłość, a daleko odrzucony od twego oblicza? Gorąco pragnie cię widzieć, a zbyt ukryta
jest przed nim twarz twoja. Pragnie przystąpić do ciebie, a mieszkanie twoje jest
nieprzystępne. Pragnie cię znaleźć, a nie zna miejsca, w którym przebywasz. Gorliwie
stara się ciebie szukać, a nie zna twego oblicza. Panie, jesteś moim Bogiem i jesteś
moim Panem, a nigdy cię nie widziałem. Ty mnie stworzyłeś i odrodziłeś, i kaŜde moje
dobro otrzymałem od ciebie, a jeszcze cię nie poznałem. A wreszcie, zostałem uczyniony
po to, by ciebie oglądać, a tego, do czego zostałem uczyniony, jeszcze nie uczyniłem.
O nędzny losie człowieka, odkąd stracił on to, do czego został uczyniony! O jakŜe twardy
i okrutny ów upadek! Ach, co stracił, a co znalazł?! Co odeszło, a co pozostało?! Utracił
szczęście, dla którego został uczyniony, a znalazł nędzę, dla której uczyniony nie został.
Odeszło to, bez czego nic nie jest szczęśliwe, a pozostało to, co samo przez się jest tylko
nieszczęśliwe. Wtedy poŜywał człowiek chleb aniołów, którego teraz łaknie; teraz
spoŜywa chleb twardego znoju, którego wtedy nie znał. Ach, powszechna [jest] Ŝałoba
ludzi, wszechogarniający płacz dzieci Adama! On wymiotował z przesytu, my jęczymy z
głodu! On miał wszystkiego w nadmiarze, my Ŝebrzemy. On szczęśliwie posiadał i
nędznie porzucił, my nieszczęśliwie odczuwamy brak, Ŝałośnie poŜądamy i - niestety -
pozostajemy próŜni. Dlaczego nie ustrzegł dla nas, skoro mógł to łatwo uczynić, tego,
czego brak tak mocno odczuwamy? Dlaczego zamknął przed nami światło, a otoczył nas
ciemnością? Dlaczego pozbawił nas Ŝycia i skazał na śmierć? Nędzni, skąd zostaliśmy
wypędzeni, a dokąd zostaliśmy zagnani! Skąd strąceni, a w co pogrąŜeni! Z ojczyzny na
wygnanie, od oglądania Boga do naszej ślepoty! Od radości nieśmiertelności, do goryczy
i grozy śmierci! Nieszczęsna zmiana! Od tak wielkiego dobra, do tak wielkiego zła!
Potworna strata, potworny ból, potworne to wszystko!
Ale cóŜ ja nędzny, jeden spośród wielu nieszczęsnych synów Ewy oddalonych od Boga,
cóŜ ja przedsięwziąłem, czego dokonałem? Dokąd dąŜyłem, do czego doszedłem? Do
czego dąŜyłem, za czym wzdycham? Szukałem dobra, a oto przeraŜenie!" DąŜyłem do
Boga, a natrafiłem na siebie samego. Szukałem odpocznienia w moich tajnikach, a
znalazłem ból i udrękę w mym wnętrzu. Chciałem się śmiać w radości mojego umysłu, a
muszę skowyczeć, bo drŜy moje serce. Spodziewano się wesela, a oto skąd bólem
nabrzmiewają wzdychania!
A ty, o Panie, dokądŜe jeszcze? Jak długo, Panie, będziesz nas zapominał, dokąd
odwracał będziesz od nas twoje oblicze? Kiedy spojrzysz na nas i nas wysłuchasz?
KiedyŜ wreszcie oświecisz nasze oczy i ukaŜesz nam twarz twoją? KiedyŜ z powrotem
dasz nam siebie? Spójrz Panie, wysłuchaj, oświeć nas, ukaŜ nam siebie samego!
Przywróć nam siebie, aby było nam dobrze, poniewaŜ bez ciebie jest nam tak bardzo źle!
Ulituj się nad naszymi trudami i wysiłkami zmierzającymi ku tobie, bo my bez ciebie nic
nie moŜemy! Wzywasz nas, wspomóŜ nas! Błagam cię, Panie, bym nie stracił nadziei
wzdychając, lecz bym odetchnął ufając! Błagam cię, Panie, serce moje przepełniło się
goryczą w swoim opuszczeniu, wlej w nie słodycz twojej pociechy! Błagam cię, Panie,
łaknąc rozpocząłem cię poszukiwać, obym nie ustał pozbawiony ciebie! Przystąpiłem
2009-10-20
238013939.003.png
Bez tytułu 1
Strona 3 z 14
głodny, obym nie odszedł nie nakarmiony! Ubogi przyszedłem do bogatego, nędzny do
miłosiernego, obym nie wracał z pustymi rękami i wzgardzony! I jeŜeli wzdycham przed
spoŜyciem, to daj, abym przynajmniej po tych wzdychaniach miał coś do spoŜycia! Panie,
przygięty do ziemi, mogę patrzeć jedynie ku dołowi, wyprostuj mnie, bym mógł spoglądać
w górę! Winy moje przerosły mą głowę, otaczają mnie zewsząd i jak cięŜkie brzemię
mnie gniotą. Wypłacz mnie, ujmij mi cięŜaru, by ich otchłań nie zamknęła nade mną swej
paszczy! Niech wolno mi będzie spojrzeć w górę na twe światło choćby z daleka, choćby
z głębi! Naucz mnie szukać ciebie i pokaŜ się szukającemu, poniewaŜ ani nie mogę cię
szukać, jeŜeli ty mnie nie pouczysz, ani teŜ znaleźć, jeŜeli ty się nie ukaŜesz. Obym
szukał cię pragnąc i pragnął szukając! Obym cię znalazł kochając i kochał znajdując!
Wyznaję, Panie, i dziękuję za to, Ŝe stworzyłeś we mnie ten twój obraz, bym pamiętając o
tobie, o tobie myślał i ciebie kochał! Został on jednak do tego stopnia zamazany naporem
występków, tak bardzo zaciemniony oparami grzechów, iŜ nie moŜe czynić tego, do
czego został uczyniony, jeŜeli ty go nie odnowisz i nie naprawisz. Nie usiłuję, Panie,
przeniknąć twojej głębi, gdyŜ w Ŝadnym razie nie przyrównuję do niej mego intelektu;
pragnę jednak do pewnego stopnia zrozumieć twoją prawdę, w którą wierzy i którą kocha
moje serce. Nie staram się bowiem zrozumieć, abym uwierzył, ale wierzę, bym
zrozumiał. Albowiem i w to wierzę, Ŝe jeŜeli nie uwierzę, nie zrozumiem.
Rozdział 2
Bóg naprawdę jest
A więc, Panie, który udzielasz zrozumienia wierze, daj mi, bym zrozumiał, na ile to
uwaŜasz za wskazane, Ŝe jesteś, jak w to wierzymy, i jesteś tym, w co wierzymy. A
wierzymy zaiste, Ŝe jesteś czymś, ponad co niczego większego nie moŜna pomyśleć.
Czy więc nie ma jakiejś takiej natury, skoro powiedział głupi w swoim sercu: nie ma
Boga? Z całą pewnością jednak tenŜe sam głupiec, gdy słyszy to właśnie, co mówię:
"coś, ponad co nic większego nie moŜe być pomyślane", rozumie to, co słyszy, a to, co
rozumie, jest w jego intelekcie, nawet gdyby nie rozumiał, Ŝe ono jest. Czymś innym
bowiem jest to, Ŝe rzecz jest w intelekcie, a czymś innym poznanie tego, Ŝe rzecz jest.
Kiedy bowiem malarz zastanawia się nad tym, co zamierza dopiero wykonać, to bez
wątpienia ma w intelekcie to, czego jeszcze nie zrobił, ale nie poznaje jeszcze, Ŝe to jest.
Kiedy zaś juŜ namalował, to ma i w intelekcie to, co juŜ wykonał, i poznaje, Ŝe to jest. A
więc takŜe głupi przekonuje się, Ŝe jest przynajmniej w intelekcie coś, ponad co nic
większego nie moŜe być pomyślane, poniewaŜ gdy to słyszy, rozumie, a cokolwiek jest
rozumiane, jest w intelekcie. Ale z pewnością to, ponad co nic większego nie moŜe być
pomyślane, nie moŜe być jedynie w intelekcie. JeŜeli bowiem jest jedynie tylko w
intelekcie, to moŜna pomyśleć, Ŝe jest takŜe w rzeczywistości, a to jest czymś większym.
JeŜeli więc to, ponad co nic większego nie moŜe być pomyślane, jest jedynie tylko w
intelekcie, wówczas to samo, ponad co nic większego nie moŜe być pomyślane, jest
jednocześnie tym, ponad co coś większego moŜe być pomyślane. Tak jednak z
pewnością być nie moŜe. Zatem coś, ponad co nic większego nie moŜe być pomyślane,
istnieje bez wątpienia i w intelekcie, i w rzeczywistości.
Rozdział 3
Nie moŜna pomyśleć, Ŝe [Boga] nie ma
Ono w kaŜdym razie tak bardzo prawdziwie jest, Ŝe nawet nie moŜna pomyśleć, Ŝe nie
jest. Albowiem moŜna pomyśleć, Ŝe jest coś, o czym nie moŜna by pomyśleć, Ŝe nie jest,
a to jest czymś większym niŜ to, o czym moŜna pomyśleć, Ŝe nie jest. Dlatego, jeŜeli o
tym, ponad co nic większego nie moŜe być pomyślane, moŜna pomyśleć, Ŝe nie jest,
wówczas to samo, ponad co nic większego nie moŜe być pomyślane, nie jest tym, ponad
co nic większego nie moŜe być pomyślane, a to być nie moŜe. Zatem coś, ponad co nic
2009-10-20
238013939.004.png
Bez tytułu 1
Strona 4 z 14
większego nie moŜe być pomyślane, jest tak bardzo prawdziwe, Ŝe nawet nie moŜna
pomyśleć, Ŝe tego nie ma.
I tym jesteś ty, Panie, BoŜe nasz. Jesteś wiec tak bardzo prawdziwie, Panie, BoŜe mój,
Ŝe nawet nie moŜna pomyśleć, Ŝe nie jesteś. I słusznie. Gdyby bowiem jakiś umysł mógł
pomyśleć coś lepszego od ciebie, wówczas stworzenie wzniosłoby się ponad stwórcę i
wydawałoby sąd o stwórcy, a to jest niesłychanie absurdalne. O wszystkim zaś innym, co
jest, z wyjątkiem ciebie jedynie, moŜna pomyśleć, Ŝe nie jest. Ty więc jedyny posiadasz
byt w sposób najbardziej prawdziwy ze wszystkich rzeczy i dlatego teŜ w sposób
największy ze wszystkich, albowiem nic innego nie jest tak bardzo prawdziwie i dlatego
wszystko inne ma mniej bytu. Dlaczego więc powiedział głupi w swoim sercu: nie ma
Boga, skoro dla rozumnego umysłu jest tak bardzo widoczne, Ŝe ty jesteś najbardziej ze
wszystkich? CzyŜ nie dlatego właśnie, Ŝe jest głupi i niemądry?
Rozdział 4
W jaki sposób głupi powiedział w sercu to, co nie moŜe być pomyślane
Ale w jaki sposób powiedział w sercu to, czego nie mógł pomyśleć; albo jak nie mógł
pomyśleć tego, co powiedział w sercu, skoro tym samym jest powiedzieć coś w sercu i
pomyśleć? A jeŜeli naprawdę, poniewaŜ zaiste, naprawdę i pomyślał, gdyŜ powiedział w
sercu, i nie powiedział w sercu, poniewaŜ nie mógł pomyśleć, [to znaczy, Ŝe] nie w jeden
tylko sposób coś jest wypowiedziane w sercu lub pomyślane. Inaczej bowiem myśli się o
rzeczy, gdy myśli się o słowie ją oznaczającym, ą inaczej, gdy ma się na myśli samo to,
czym ta rzecz jest. Tak więc na pierwszy sposób moŜna pomyśleć, Ŝe Boga nie ma,
natomiast na drugi w Ŝadnym wypadku. Niewątpliwie nikt rozumiejący to, czym jest Bóg,
nie moŜe pomyśleć, Ŝe Boga nie ma, choćby nawet wypowiadał te słowa w sercu albo
bez Ŝadnego znaczenia, albo nadając im jakieś obce znaczenie. Bóg bowiem jest tym,
ponad co nic większego nie moŜe być pomyślane. Ten, kto dobrze to rozumie, doskonale
rozumie, Ŝe to coś jest w taki sposób, Ŝe nawet nie moŜna pomyśleć, Ŝe nie jest. Kto
więc rozumie, Ŝe Bóg w taki sposób jest, ten nie moŜe pomyśleć, Ŝe go nie ma.
Dzięki ci, dobry BoŜe, dzięki ci, poniewaŜ to, w co wcześniej dzięki twojemu darowi
wierzyłem, obecnie dzięki twojemu oświeceniu rozumiem w taki sposób, Ŝe [nawet]
gdybym nie chciał wierzyć w to, Ŝe ty jesteś, to nie mógłbym tego nie wiedzieć.
Rozdział 5
Bóg jest tym wszystkim, co lepsze jest, gdy jest, niŜ gdy tego nie ma, i on jedynie
istniejąc sam przez siebie, czyni wszystko z niczego
CzymŜe więc jesteś, Panie BoŜe, ponad którego niczego większego nie moŜna
pomyśleć? Ale czymŜe jesteś, jeŜeli nie tym, co - najwyŜsze ze wszystkich rzeczy - jako
jedyne istniejąc samo przez siebie, wszystkie inne rzeczy uczyniło z niczego? Wszystko
bowiem, co nie jest czymś takim, jest mniejsze od tego, co moŜe być pomyślane. Tego
jednak o tobie nie moŜna pomyśleć. Jakiego więc dobra mogłoby braknąć najwyŜszemu
dobru, przez które jest wszelkie dobro? Ty więc jesteś sprawiedliwy, prawdomówny,
szczęśliwy i [jesteś] tym wszystkim, co lepsze jest, gdy jest, niŜ gdy nie jest. Czymś
lepszym jest bowiem być sprawiedliwym niŜ niesprawiedliwym, szczęśliwym niŜ
nieszczęśliwym.
Rozdział 6
W jaki sposób jest wraŜliwy, chociaŜ nie jest ciałem
Ale jeŜeli czymś lepszym jest być wraŜliwym na doznania zmysłowe, wszechmocnym,
miłosiernym, niepodległym cierpieniom, aniŜeli takim nie być, to w jaki sposób jesteś
wraŜliwy, jeŜeli nie jesteś ciałem, albo wszechmocny, jeŜeli nie moŜesz wszystkiego, albo
2009-10-20
238013939.005.png
Bez tytułu 1
Strona 5 z 14
miłosierny i jednocześnie niepodległy cierpieniom? JeŜeli bowiem wraŜliwe są jedynie
rzeczy cielesne, poniewaŜ zmysły reagują na ciało i są w ciele, to w jaki sposób ty jesteś
wraŜliwy, skoro nie jesteś ciałem, ale najwyŜszym duchem, który jest czymś lepszym niŜ
ciało?
JeŜeli jednak postrzeŜenie zmysłowe nie jest niczym innym jak poznawaniem albo
czymś, co odnosi się do poznania - ten bowiem, kto postrzega zmysłowo, poznaje
stosownie do właściwości zmysłów, na przykład barwy poprzez wzrok, smaki poprzez
zmysł smaku - to nie bez słuszności mówi się, Ŝe to wszystko w jakiś sposób postrzega
zmysłowo, co w jakiś sposób poznaje. A więc, Panie, chociaŜ nie jesteś ciałem, to jednak
naprawdę jesteś w najwyŜszym stopniu wraŜliwy na doznania zmysłowe w taki sposób, w
jaki ty wszystko w najwyŜszym stopniu poznajesz, a nie w taki, w jaki poznaje zwierzę
cielesnym organem zmysłowym.
Rozdział 7
W jaki sposób jest wszechmocny, chociaŜ wielu rzeczy nie moŜe [dokonać]
Ale w jaki teŜ sposób jesteś wszechmocny, jeŜeli nie moŜesz wszystkiego? Albo: jeŜeli
nie moŜesz ulec zniszczeniu ani kłamać, ani sprawiać, Ŝeby prawda była fałszem, aby na
przykład to, co zostało uczynione, nie było uczynione i podobnie wielu innych rzeczy, to
w jaki sposób moŜesz wszystko?
A moŜe móc te rzeczy nie jest mocą, ale właśnie niemocą? Albowiem ten, kto moŜe je
[czynić], moŜe czynić to, co nie jest dla niego poŜyteczne i czego czynić nie powinien? I
im bardziej moŜe je czynić, tym bardziej nieszczęście i przewrotność mogą oddziaływać
na niego, a on coraz mniej moŜe się im przeciwstawiać. Kto zatem w ten sposób moŜe
[czynić], moŜe nie dzięki mocy, ale właśnie dzięki niemocy. Nie dlatego bowiem mówi się
o nim, Ŝe moŜe, poniewaŜ to on sam moŜe [czynić], ale dlatego, Ŝe jego niemoc sprawia,
Ŝe coś innego moŜe [oddziaływać] na niego, albo według jakiegoś innego sposobu
mówienia, tak jak wiele rzeczy nazywa się w sposób niewłaściwy. Na przykład, gdy
uŜywamy "być" zamiast "nie być" lub "robić" zamiast "nie robić", lub "nic nie robić".
PrzecieŜ temu, kto zaprzecza, Ŝe jakaś rzecz jest, często mówimy: "jest tak, jak mówisz,
Ŝe jest", chociaŜ wydaje się, Ŝe w sposób właściwszy naleŜałoby powiedzieć: "nie jest
tak, jak mówisz, Ŝe nie jest". Mówimy równieŜ: "ten tu siedzi i tak samo robi tamten" albo
"ten odpoczywa i tak samo robi tamten", gdy tymczasem "siedzieć" znaczy w pewien
sposób "nie robić", a "odpoczywać" znaczy "nic nie robić". Tak więc, gdy mówi się, Ŝe
ktoś posiada moc czynienia lub doświadczania czegoś, co mu nie wypada lub czego nie
powinien, wówczas przez moc rozumie się niemoc, albowiem im bardziej posiada tę moc,
tym mocniejsze są w stosunku do niego nieszczęście i przewrotność, a on wobec nich
tym bardziej bezsilny. A więc, Panie BoŜe, dlatego tym prawdziwiej jesteś wszechmocny,
poniewaŜ nie moŜesz [czynić] niczego dzięki niemocy i nic nie ma mocy przeciw tobie.
Rozdział 8
W jaki sposób jest miłosierny, a niezdolny do odczuwania cierpień
Ale w jaki sposób jesteś jednocześnie i miłosierny, i niezdolny do odczuwania cierpień?
JeŜeli bowiem jesteś niezdolny do odczuwania cierpień, to nie współcierpisz; a jeŜeli nie
współcierpisz, to nie masz serca, które cierpi z powodu współczucia z cierpiącym, a to
właśnie znaczy być miłosiernym. JeŜeli jednak nie jesteś miłosierny, to skąd się bierze
tak wielka pociecha dla cierpiących?
W jaki więc sposób, Panie, jesteś i nie jesteś miłosierny, jeŜeli nie tak, Ŝe jesteś
miłosierny z naszego punktu widzenia, a nie jesteś z twojego punktu widzenia? Jesteś
zapewne w naszym odczuciu, a nie jesteś w odczuciu swoim. Gdy bowiem ty patrzysz na
nas cierpiących, to my odczuwamy skutek [działania pochodzącego od ciebie, który
2009-10-20
238013939.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin