ks. �ywczy�ski Mieczys�aw Watykan wobec powstania listopadowego Uniwersitas, Krak�w OD WYDAWCY Trafia do r�k Pa�stwajedno z najwa�niejszych dzie� w tw�rczo�ci ksi�dza Mieczys�awa �ywczy�skiego. Jest to skr�cona wersja wyda- nej w 1935 roku pracy doktorskiej Autora pl. Geneza i nast�pstwa encykliki Cum primom z 9 VI 1832 r. Watykan i sprawa polska w la- tach 1830-1837. Wym�g skr�cenia tego dzie�a podyktowany zosta� popularnonaukowym charakterem serii "Bestsellery z przesz�o�ci" (patrz Nota edytorska). Polecamy Pa�stwu t� ksi��k� w przekonaniu, i� nale�y ona do najwa�niejszych w polskiej historiografii pozycji na temat problema- tyki powstania listopadowego. S�dzimy, �e powinna sta� si� obo- wi�zkow� lektur� dla m�odzie�y - umo�liwiaj�c� zrozumienie sto- sunku Ko�cio�a katolickiego i papie�a Grzegorza XVI do jednego z najbardziej donios�ych wydarze� w dziejach Polski. NOTA EDYTORSKA Ksi��ka tajest skr�con� wersj� dzie�a Mieczys�awa �ywczy�skie- go pl. Geneza i nastgpstwa encykliki Cum primom z 9 VI 1832 r. Watykan i sprawa polska w latach 1830-1837, wydanego w Warsza- wie w 1935 roku. W niniejszej edycji wprowadzono nast�puj�ce zmiany: - zrezygnowano z kilku rozdzia��w, kt�re maj� charakter wprowadzaj�cy lub nie wi��� si� bezpo�rednio z powsta- niem listopadowym: I. Stan bada�. Literatura zasadnicza, II. Tradycje Watykanu od rewolucji francuskiej, III. Pa�stwo ko�cielne, IV Pius VIII i pocz�tek rz�d�w Grzegorza XVI, V. Bernetti i Lambruschini, VI. I rewolucja w pa�stwie ko�cielnym, VII. II rewolucja w pa�stwie ko�cielnym, XV Watykan i walka z ideami rewolucyjnymi i liberalnymi w Hiszpanii, Portugalii, Szwajcarii i W�oszech 1830-1836; - pomini�to rozbudowane w oryginale i bardzo drobiazgowe przypisy, odsy�aj�ce g��wnie do materia��w �r�d�owych b�d� poszerzaj�ce tok narracji o szczeg�y mniej istotne z popularnonaukowego punktu widzenia; - usuni�to r�wnie� umieszczone na ko�cu pierwszego wyda- nia streszczenie w j�zyku francuskim. ROZDZIA� I POWSTANIE LISTOPADOWE. PIERWSZE ECHA Przed powstaniem listopadowym Polacy nie mieli prawdopodob- nie zbyt dobrej opinii w kurii rzymskiej. �y�y tu zapewne wspomnie- nia Polak�w walcz�cych pod Rzymem i stoj�cych w nim za�og� w r. 1798, jakkolwiek zachowywali si� tu w�wczas poprawnie, w rok potem wraz z Francuzami zdobywaj�cych Gaet�, stale pod koniec XVIII w. przebywaj�cych we W�oszech w towarzystwie jakobi�- skich Francuz�w. Ci sami Polacy stali - na og� - po stronie Napo- leona, kt�rego przecie nie wspominano z sympati� w Watykanie. Brali udzia� w walce z katolick�, szanowan� w Rzymie Hiszpani�. Ksi�stwo Warszawskie by�o tworem Napoleona, mia�o za� konstytu- cj�, kt�ra musia�a razi� dw�r papieski (r�wno�� wszystkich wobec prawa, kodeks Napoleona). Nie lepsza pod tym wzgl�dem by�a kon- stytucja Kr�lestwa Kongresowego. Rz�dy i izby Ksi�stwa i Kr�le- stwa musia�y razi� czynniki duchowne swym liberalizmem i, cza- sem, antyklerykalizmem, przeciw kt�rym, zw�aszcza za czas�w Kr�- lestwa, kler polski musia� szuka� oparcia na zewn�trz, a wi�c u ksi�- cia warszawskiego, po roku 1815 u kr�la, a zarazem cesarza rosyj- skiego. Dekret kr�la, ale inspirowany i redagowany przez Stanis�awa Potockiego (z 18 III 1817 r.) uzale�nia� kler od w�adzy �wieckiej tj. od komisji wyzna� i o�wiecenia, na kt�rej czele a� do roku 1821 stoi ten�e Potocki, wielki mistrz masonerii polskiej, znienawidzony przez kler. Prawo ma��e�skie nie by�o po my�li kleru a� do roku 1836, do rozporz�dzenia cesarza, bo przedtem, przed rokiem 1831, sejmy pol- skie odrzuca�y pr�b� zupe�nego p�j�cia po linii ��da� biskup�w. Minister skarbu z czas�w Kr�lestwa, Lubecki, projektowa� zab�r grunt�w duchowie�stwa parafialnego. 7 Taki oto nar�d urz�dzi� powstanie przeciw swemu kr�lowi. W so- bot� 4 XII 1830 r. nuncjusz wiede�ski Spinola otrzyma� wiadomo��, �e 27 XI w Warszawie odkryto konspiracj�, do kt�rej nale�eli studen- ci, profesorowie i wojskowi. Mia�a ona za cel zamordowanie wiel- kiego ksi�cia Konstantego i zaprowadzenie w Polsce republika�skiej formy rz�d�w. Wszystko jednak sko�czy�o si� na aresztowaniach. Tote� Spinola m�g� si� niewiele ca�� spraw� przejmowa�, gdyby nie to, �e nazajutrz tj. 5 XII, w niedziel�, otrzyma� wiadomo�� o wiele gro�niejsz�, bo o wybuchu w tej�e Warszawie, 29 listopada wieczo- rem, "strasznej rewolucji" (ona terribile rivoluzione), przy czym wojsko stan�o po stronie "buntu". W poniedzia�ek 6 XII, rano, przy- sz�y jeszcze gorsze wiadomo�ci. Wed�ug tych Rosjanie ewakuowali Warszaw�, na czele buntownik�w stan�� regent, dotychczasowy mi- nister finans�w, ks. Lubecki. W pos�anej natychmiast wiadomo�ci o tym do Watykanu, Spinola poda� charakterystyk� regenta. To on, Lubecki, ju� przedtem my�la� o buncie (premeditando la rivolta); w tym celu, jako minister finans�w, starannie oszcz�dza� pieni�dze. Zebra� ich oko�o 12 milion�w floren�w austriackich, czyli oko�o 30 milion�w frank�w. "We wszystkich .raportach - pisa� nuncjusz - kt�re dla papiestwa mia�em zaszczyt przes�a� do tego najwy�szego sekreta�atu stanu, nie zaniedba�em poda� do wiadomo�ci, �e cz�on- kowie stanowi�cy ministerstwo polskie by�y to osoby o pogl�dach liberalnych, bez religii, wrogowie katolik�w. Szczeg�lniej odnosi si� to do ks. Lubeckiego. Jedynie lir. Grabowskiego grzedstawia�em zawsze jako cz�owieka religijnego i cnotliwego. Poza tym wiedzia- �em, �e ks. Lubecki by� w �cis�ych stosunkach z najg�o�niejszymi libera�ami francuskimi, dlatego nie wywo�a�o to we mnie najmniej- szego zdziwienia, �e ministrowie bez religii mogli si� zbuntowa� przeciw w�asnemu rz�dowi." Ten�e Lubecki, zdaniem nuncjusza, chcia� usun�� z rz�du Grabowskiego i zast�pi� go Fredr�. Spinola ko�czy� sw� depesz� obaw� o inne, pozawarszawskie, wojska pol- skie, a nawet o nastr�j wojsk rosyjskich. Tak� tre�� mia�a pierwsza wiadomo�� Watykanu o powstaniu w Polsce. Nuncjusz nie o�entowa� si� zupe�nie w sytuacji, wprowa- dza� w b��d swych prze�o�onych, powtarza� bezkrytycznie to, co mu szepta� Metternich lub dyplomaci czy wojskowi austriaccy, gros in- formacji dostarcza� mu "Oesterreichischer Beobachter", urz�dowy organ wiede�ski. Wierzono mu jednak w Watykanie, bo by� najbli�ej terenu, obj�tego opisywanymi przez siebie wypadkami, a zarazem by� m�em zaufania Stolicy Apostolskiej. W trzy dni p�niej Spinola przesy�a� bardziej szczeg�owe dane o "buncie" Polak�w. Z list�w z Krakowa dowiedzia� si�, �e dwa pu�- ki gwardii chcia�y stawi� op�r powsta�com. W walce pad�o trzech genera��w: dwaj polscy i jeden rosyjski. Zabity zosta� r�wnie� gen. lir. Krasi�ski, bo chcia� si� przeciwstawi� "buntowi". Wielkie- mu ksi�ciu nie pozwolono zabra� z sob� �ony, nawet cz�� Rosjan przesz�a na stron� buntownik�w. 14 grudnia nuncjusz m�g� ju� do- nie�� o sk�adzie nowego rz�du polskiego. Stanowili go: ks. Adam Czartoryski, ks. Micha� Radziwi��, lir. Dembowski, lir. W�adys�aw Ostrowski, lir. Ludwik Pac, lir. Kochanowski, Lelewel, Niemcewicz, lir. Maksymilian Fredro jako minister wyzna� i Lubecki, cho� tylko jako jeden z ministr�w. Bardzo ciekaw� jednak kwesti� dla Watyka- nu musia�o by� stanowisko kleru wobec rewolucji, tote� Spinola pisa� w tej samej depeszy: "Ciesz� mnie wiadomo�ci, �e kler polski - co jest bardzo naturalne - nie tylko nie wzi�� udzia�u w ruchach buntowniczych, ale przeciwstawi� si� im tak, �e dot�d nie pozwoli� na otwarcie z powrotem ko�cio��w". Nuncjusz nie wiedzia�, �e pisa� zupe�n� nieprawd�; �eju� przesz�o tydzie� przedtem biskup kujawsko-kaliski Ko�mian wyda� odezw� og�aszaj�c� powstanie ludowi i wzywaj�c� do mod��w w tej intencji; �e tydzie� temu akurat biskup p�ocki Pra�mowski, jako prezyduj�cy w sekcji duchownej rzymsko-katolickiej w komisji rz�dowej wy- zna� religijnych i o�wiecenia publicznego, podpisa� odezw� pro- rewolucyjn� do biskup�w i duchowie�stwa polskiego; nie mniej ni� tydzie� temu duchowie�stwo i wiernych do gorliwego wzi�cia udzia�u w insurekcji wzywa� krakowski biskup Sk�rkowski, jeden z najgorliwszych i najlepiej notowanych w Watykanie biskup�w. Doniesienia Spinoli wywo�a�y w Rzymie zrozumia�e zaniepoko- jenie. Horyzont europejski zaci�ga� si�chmurami rewolucji: Francja, Belgia, W�ochy, teraz z drugiej strony, od wschodu, Polska, a tym- czasem Stolica Apostolska wakowa�a. Poniewa� za� i w Rzymie ju� dawa� si� odczuwa� podmuch rewolucji, ojcowie �w. kolegium kar- i dynalskiego z pewn� trwog� musieli patrzy� w przysz�o��. Wyrazem ich obaw jest pismo sekretarza �w. kolegium, mgra Polido�ego do nuncjusza z 18 XII 1830 r. Polidori obawia si�, czy w razie wybuchu rewolucji w kt�rym� z pa�stw w�oskich Austria b�dzie mog�a przyj�� mu z pomoc�, jest ciekawy, czy wojska rosyjskie wystarcz� do st�umienia tego powstania, niepokoi go my�l, czy Austria nie b�dzie musia�a zmniejszy� swych wojsk w Lombardii. Ju� wtedy 9 zatem liczono si� w Watykanie z mo�liwo�ci� wezwania pomocy emfatyczne i niewyt�umaczalne (non scusabili), nazywaj�c rewolu- monarchy apostolskiego na rzecz pa�stwa ko�cielnego. Ale Spinola cj� polsk� �chwalebn��. W Warszawie kler tak zakonny, jak �wiecki, nie podziela� tych obaw. Donosi� wprawdzie 25 XII, �e armia polska z wyj�tkiem misjonarzy �w. Wincentego a Paulo, okazuje przywi�za- wzrasta �e niezad�ugo b�dzie liczy�a 150 rys. ludzi �e z Krakowa nie (dla rewolucji) a� do fanatyzmu przez modlitwy publiczne i pro- ' cesje, zw�aszcza z okazji parad wojskowych". W pi�� dni p�niej posz�o do niej wielu ochotnik�w, zw�aszcza student�w uniwersytetu, ale w pi�� dni potem �agodzi� te wiadomo�ci doniesieniem, �e cho� zbola�y nuncjusz posy�a� do Watykanu jeszcze smutniejsze wiado- Franc...
chesschempion