ANIOŁ CZY LISTONOSZ.doc

(29 KB) Pobierz
ANIOŁ - NIE LISTONOSZ

ANIOŁ  CZY  LISTONOSZ?                               

 

 

             Każdy ma jakieś swoje ulubione miejsce w domu. Majka lubiła siedzieć, myśleć, czytać i rozmawiać na starej, wygodnej kanapie pod obrazem ze Zwiastowaniem Anielskim. Ten Archanioł zjawiający się z cudowną nowiną przed zdumioną Maryją, był cały ze światła. Przez co cały ten obraz był tak jasny, że promienisty. Teraz Mama, siadając koło Majki, zerknęła na obraz i westchnęła: „Do mnie chyba nigdy nie przyjdzie anioł z taką wiadomością.” Majka też westchnęła, bo i ona nie mogła się doczekać na siostrę lub brata, o których już tak długo prosiła i Pana Boga, i rodziców. Ale Mamie coś się stało i nie mogła mieć dziecka. A ona też tak bardzo go chciała. Jak wszyscy zresztą w ich domu. Ale jakoś nic się nie zmieniało. Majka codziennie raniutko, w tajemnicy, odmawiała dziesiątkę różańca – tajemnicę Zwiastowania właśnie, prosząc o narodzenie siostry lub brata. Ale ani lekarz, ani mama nie dawali na to nadziei. Oj, smutne bez tego będzie to zbliżające się Boże Narodzenie… A może Pan Bóg nie słyszy różańca Majki, bo ona szepcząc go ledwie rusza ustami? I obie z mamą znów westchnęły. I wtedy nagle – dzwonek do drzwi. Majka pobiegła otworzyć. W drzwiach stał listonosz – ale jakiś nieznajomy, z siwymi włosami, no i bez torby, ale z listem w ręce. – „Wiadomość dla pani Marii, czyli twojej mamy.” – powiedział wesołym głosem i wręczył Majce niebieską kopertę ze znaczkiem ze Zwiastowaniem właśnie. I jakoś szybko zniknął, jak wiatr. Mama chwyciła i otworzyła list. Czytała, a twarz jej jaśniała – „Boże! To niemożliwe! – zawołała - Wiadomość ze szpitala… Będę miała dziecko!” I aż zatańczyła przed obrazem. Wtedy właśnie  przyjechał z pracy tata z bardzo tajemniczą miną. Mama nie zdążyła otworzyć ust, gdy tata pocałował ją  oraz Majkę i odwinął obraz z… Bożym Narodzeniem. – „I u nas też się ktoś narodzi!” – zawołał. – „A ty skąd o tym wiesz?” – spytała zdumiona Mama. – A tata na to: „Ano był u mnie  listonosz z wiadomością, chyba dziesięć minut temu .” – powiedział Tato. – „U nas tutaj też!” – zawołała Majka. I nagle zadzwonił telefon od Babci: „No, kochani, co za radość! Będę miała wnuka! Dziesięć minut temu był u mnie listonosz z tą cudowną wiadomością. Jakże się nią cieszę!” – wołała w słuchawce. Mama, Tato, Majka spoglądali na siebie zdumieni.  I zaraz jeszcze jeden telefon od cioci Elizy. – „Czy to wy przysłaliście tego listonosza z tą wytęsknioną wiadomością? – pytała – Był u mnie dziesięć minut temu!” I wtedy wszyscy roześmiali się głośno. – „To chyba  nie listonosz, lecz anioł z nieba!” – zawołali prawie razem. A Majka po uściskaniu mamy, poszła do swojego pokoju, wzięła różaniec i zaczęła odmawiać tajemnicę Zwiastowania najcichszym swoim szeptem, bo to była jej ulubiona tajemnica…

                                      

Zgłoś jeśli naruszono regulamin