snt.pdf

(834 KB) Pobierz
117150631 UNPDF
Silniki - nowe technologie ” - zbiór tekstów
Elektryczny motor E.V. Graya / Technologia bliźniaczego silnika elektrycznego / Silnik napędzany
energią stałych magnesów / Rewolucyjny mały silnik wielkiej mocy / Technologia magnetycznych
równoległych ścieżek Joe'ego Flynna
Elektryczny motor E.V. Graya
Niniejszy artykuł o wynalazcy Edwinie V. Grayu i jego elektromagnetycznym silniku po raz pierwszy
ukazał się w czerwcu 1977 roku i w październiku 1991 roku trafił na stronę internetową KeelyNet. Gray
zmarł w kwietniu 1993 roku we wciąż nie wyjaśnionych okolicznościach.
W lutym tego roku na stronie KeelyNet pojawiła się informacja o ponownym odkryciu „elektrycznego
silnika EV Graja” oraz omówienie niejasności dotyczących okoliczności śmierci wynalazcy. Poniżej
publikujemy schemat blokowy oraz zdjęcie silnika Graya EMA-4. Dalsze dane na temat Edwina Graya i jego
wynalazków można znaleźć na stronie internetowej KeelyNet < www.keelynet.com >
Nękany przez władze, nie dofinansowany, ignorowany przez naukę, świat biznesu i przemysł Edwin V.
Gray, wynalazca samouk z Los Angeles, stworzył rewolucyjny silnik elektromagnetyczny, który rodzi
nadzieję na znaczną poprawę warunków życia na świecie.
Dzięki odkryciu przez Graya superefektywnego sposobu dostarczania mocy przy znacznie niższych
kosztach niż w przypadku innych urządzeń podobnego typu otwierają się nowe, ogroomne możliwości. Ten
nowy silnik elektromagnetyczny jest gigantycznym krokiem w kierunku budowy wspaniałych elektrowni
przedstawianych przez twórców z gatunku science fiction.
Korzyści płynące z tego wynalazku dla samego tylko przemysłu motoryzacyjnego mogą być wręcz
niesłychane – wygląda na to, że Gray rozwiązał dylemat Detroit w sprawie praktycznie działających
samochodów z napędem elektrycznym.
Nazwisko Graya z powodzeniem zasługuje na umieszczenie go w annałach historii obok takich
wynalazców, jak Edison, Marconi, Goddard i Bell 1 , pod warunkiem, że establishment odczepi się od niego.
Społeczne zjawiskko określane mianem „opór wobec zmian” oraz inne zwane „ekonomicznym status
quo” sprawiły, że historia jego silnika nosi gorzki posmak frustracji. Większość ludzi dawno by już się
poddałą.
Ale nie Gray, którego bezustanne eksperymentowanie i niesamowita determinacja doprowadziły do
technicznego triumfu, który zaowocował niewyczerpanym źródłem statycznej elektryczności. W tym
miejscu każdy ekspert stwierdzi: „Przecież elektryczność statyczna nie jest w stanie wykonać żadnej pracy”.
Otóż Gray dowiódł, że eksperci nie mają racji.
Jego batalia jeszcze się nie zakończyła, lecz wiatry zaczęły chyba już mu sprzyjać. Jego firma o nazwie
EV Gray Enterprises szuka właśnie środków na dalszy rozwój jego silnika. Jego zamiary zostały
pokrzyżowane przez poważne problemy natury prawnej, które udało się ostatnio rozwiązać poprzez
przyznanie się do popełnienia niewielkiego pogwałcenia zasad obowiązujących w ramach Securities and
Exchange 2 . Te trwające niemal dwa lata prawnicze przepychanki wreszcie się skończyły. Koszty procesu
doprowadziły go do ruiny. Gray wygrał kilka ważnych bitew, ale nie wygrał jeszcze wojny.
Start życiowy Graya nie był zbyt obiecujący. Był jednym z sześciorga dzieci biednej rodziny osiadłej w
Waszyngtonie i właściwie wychowywała go ulica. Niewielu podejrzewało go o genialność. Podobnie jak
wiele dzieci był zafascynowany silnikami i motorami, lecz jego sposób myślenia o nich wykraczał daleko
poza ramy zwykłej ciekawości, bowiem chciał wiedzieć więcej niż tylko to, co sprawia, że się poruszają.
Gray opuścił szkołę w wieku czternastu lat i zaczął majsterkować. Miał takie braki w podstawowym
wykształceniu, że przez pewien czas nie zdawał sobie sprawy, że jego sposób podejścia jest, zarówno
oryginalny, jak i wyprzedzający obecny poziom wiedzy.
W elektryczności interesowały go trzy zjawiska:
1. Możliwość magazynowania ładunku elektrycznego przez kondensator i wyzwalanie go na życzenie.
2. Możliwość wysyłania impulsów elektrycznych i to, że mogą one wracać.
3. To, że błyskawice wydają się potężniejsze bliżej ziemi, gdzie atmosfera jest gęstsza.
Były to fakty znane wszystkim fizykom, lecz dla większości z nich nie były ze sobą powiązane. Geniusz
Eda Graya polegał na tym, że powiązał je ze sobą i wykorzystał do stworzenia nowej technologii.
- Przypominam sobie szok jakiego doznałem, kiedy chwyciłem ręką naładowany kondensator, który stał
na półce – wspomina Gray. - Ten prosty fakt na zawsze pozostał mi w pamięci. Potem przyglądałem się jak
ludzie zatrudnieni przez rząd testowali pierwszy radar nad rzeką Potomac. Zapamiętałem, co wyjaśniał jeden
z nich: „impuls jest wysyłany i impuls powraca”. Poza tym zawsze miałem bzika na punkcie błyskawic.
Obserwowałem je godzinami. Zauważyłem, że wydają się być znacznie potężniejsze, kiedy są bliso ziemi, z
czego wywnioskowałem, że ma to jakiś związek z większą ilością powietrza.
Te trzy spostrzeżenia oraz supertajna metoda generowania i mieszania statycznego ładunku
elektrycznego, stanowią podstawę silnika Graya.
Gray dojrzał, ożenił się, rozwiódł i ponownie ożenił się. Myśli o nowym silniku kłębiły się w jego głowie
przez 22 lata. W międzyczasie przeniósł się do południowej części Kalifornii, gdzie założył warsztat i szukał
rady wykształconych ludzi. Kawałek po kawałku jego myśli zaczęły układać się w logiczną całość.
W roku 1973 był gotów do zademonstrowania światu swojego silnika. Był na tyle rozsądny, że zrobił
wszystko, aby zapobiec przejęciu jego wynalazku przez jakiegoś giganta przemysłowego i ukryciu go.
Już od roku 1957 przygotowywał grunt szukając finansowego wsparcia. W ciągu kilku lat udało mu się
namówić 788 ludzi na zakup akcji jego firmy – przyjaciół i znajomych i ich przyjaciół. To pozwoliło mu
stanąć mocniej na nogach, zwłaszcza kiedy prokuratura okręgu Los Angeles wystąpiła przeciwko niemu z
wątpliwej słuszności oskarżeniem o oszustwo.
Od roku 1957 do 1972 Gray zgromadził około dwa miliony dolarów na budowę swojego silnika. W roku
1972 opracował ostatecznie i zbudował pierwszy działający model.
Mimo to potrzeba było dalszych funduszy. Udał się do wielkich firm elektrycznych i samochodowych,
takich jak General Dynamics, Rockwell International, Ford, General Motors, i temu podobnych, gdzie
zazwyczaj odmawiano mu wsparcia.
- Po wysłuchaniu mnie i okazaniu zainteresowania stwierdzali, że chcą 90 procent udziałów i wtedy ja im
odmawiałem – opowiada Gray.
Grayowi udało się
jednak zainteresować kilku
specjalistów, którzy
zaoferowali jego świeżo
początkującej firmie
korzyści płynące z ich
wiedzy. Byli to Richard B.
Hackenberger, inżynier
elektronik, który pracował
w Sony i Sylvanii, oraz
Fritz Lens, specjalista
mechanik, który dobrze
rozumiał koncepcję Graya.
Wiosną 1973 roku Gray i
jego współpracownicy
przedstawili światu jego
silnik.
Na stole w warsztacie
stał sześciowoltowy akumulator samochodowy połączony ołowianymi drutami z całą serią kondensatorów
stanowiących klucz do odkrycia Graya. Cały zestaw był podłączony do dwóch elektromagnesów o wadze
0,568 kg każdy.
Po rozpoczęciu pokazu Gray powiedział:
- No więc, gdyby zacząć teraz ładować te dwa magnesy sokiem [elektrolitem] z baterii i kazać im
wykonywać, to co im każę wykonywać, akumulator wyczerpałby się w ciągu 30 minut, a magnesy
przegrzały.
Fritz Lens uaktywnił akumulator. Woltomierz wskazywał 3 kV. Gray przycisnął włącznik i rozległ się
głośny huk. Górny magnes sfrunął, jakby pod działaniem potężnej siły, i Richard Hackenberger złapał go
gołą ręką.
Ta pierwsza demonstracja dowodziła, że Gray wykorzystuje zupełnie inną od dotychczasowych formę
prądu elektrycznego – potężną i „zimną” zarazem formę energii. Dowodził tego fakt, że Hackenberger złapał
magnes i nie poparzył się.
Był to historyczny moment, porównywalny z dniem w roku 1877, kiedy Thomas A. Edison wcisnął
włącznik, zapalając szklaną żarówkę, która świeciła przez ponad dobę.
Demonstrację Eda Graya obserwowało dwóch bezstronnych ekspertów i autor tego artykułu.
117150631.001.png
- Najdziwniejsze był to, że zużytkowany został jedynie drobny ułamek energii. Większość wróciła do
akumulatora – stwierdził Hackenberger.
W rzeczywistości tego dnia zaprezentowane zostały dwie „niemożliwości”. Druga dotyczyła braku
wzrostu temperatury magnesu, nadmiaru ciepła będącego jedną z wad występujących przy wykorzystaniu
prądu elektrycznego. Ten udany test zdawał się oznaczać wielki przełom dla Eda Graya. W rzeczywistości
jednak w tym momencie zaczęły się jego poważne kłopoty.
Szum, jaki powstał wokół tego pokazu,
zwrócił na Graya uwagę firmy z Denver, która
zgodziła się wesprzeć go sumą wielu milionów
dolarów przez okres kilku lat. W tym czasie Gray
planował wypuścić na rynek próbny model
silnika w całkowicie nowym typie samochodu o
nazwie Fascination opracowanym przez Paula
Lewisa z Sidney w stanie Nebraska.
Pierwsze prototypy miały być gotowe 1
stycznia 1974 roku i wtedy zaczęły dziać się
dziwne rzeczy – nieszczęścia, które, jak przypuszczał Gray, były dziełem osób starających się
zdyskredytować jego silnik. Ostatecznie zaniechano prób z Fascination .
W lipcu 1974 roku mieszczącą się w Van Nuys firmę Graya najechali konkwistadorzy z prokuratury
okręgu Los Angeles. Skonfiskowali wszystkie plany, notatki i najnowszy, działający model silnika.
Personel prowadzący śledztwo z ramienia prokuratury groził mu oskarżeniem go z wielu paragrafów,
począwszy od oszustwa a na kradzieży skończywszy. Mimo upływu wielu miesięcy nie postawiono mu
żadnego zarzutu. Prowadzący dochodzenie odrzucali żądania zwrotu skonfiskowanych materiałów
wniesione przez prawników wynalazcy.
W międzyczasie pracownicy prokuratury odszukali inwestorów Graya i starali się nakłonić ich do
wysunięcia przeciwko niemu oskarżenia. Wszyscy odmówili.
W końcu, osiem miesięcy po najeździe, prokuratura wystąpiła z całym szeregiem oskarżeń przeciwko
Grayowi, między innymi o kradzież na wielką skalę polegającą na wyłudzeniu pieniędzy od inwestorów przy
pomocy oszustwa. Wszystkie te oskarżenia upadły, kiedy udowodniono, że są one zupełnie bezpodstawne.
Pozostały jedynie dwa zarzuty dotyczące pogwałcenia przepisów SEC ( patrz przypis 2 ). Pod koniec
marca 1976 roku Gray przyznał się do popełnienia tych wykroczeń, zapłacił stosowną karę, po czym został
uwolniony.
Te długotrwałe prawne kłopoty miały dalsze konsekwencje. Główne źródło finansowania, firma z
Denver, po wpłaceniu niewielkiej zaliczki wycofała się ze swoich zobowiązań. Na szczęście wystarczyło to
na budowę drugiego prototypu silnika.
Obecnie 3 Gray jest bardzo ostrożny w rozmowach na temat możliwości jego silnika, nawet jeśli chodzi o
własności, które zostały już udowodnione, bojąc się, że pragnienie usatysfakcjonowania sceptycznych
naukowców może sprowadzić mu na głowę kolejne kłopoty natury prawnej.
- W usiłowaniach pognębienia mojego wynalazku kryło się znacznie więcej, niż to było widać gołym
okiem – powiada. - To cud, że w ogóle przetrwaliśmy.
Jeśli za tymi wszystkimi nieszczęściami, jakie się na niego
zwaliły, rzeczywiście stały jakieś wielkie interesy, może okazać
się, że wkroczyły one do akcji za późno, aby zdławić ideę, na
którą nadszedł już czas.
Z pomocą spieszą mu już potężni sojusznicy. Na przykład
Towarzystwo Patentowe Los Angeles (Los Angeles Patent
Attorney's Association), które nominowało go w lutym (1977) do
tytułu „Wynalazcy Roku”.
Dwaj renomowani naukowcy, dr Norm Chalfin i dr Gene
Wester, z Kalifornijskiego Instytutu Technologicznego (California
Institute of Technology) publicznie poparli jego silnik. Dr Chalfin
był obecny na ostatniej prezentacji najnowszego modelu, która
miała miejsce na oczach zgromadzenia udziałowców.
- Nie ma na świecie lepszego silnika – oświadczył
zgromadzonym dr Chalfin. - Tradycyjne silniki są napędzane
ciągłym strumieniem energii elektrycznej i ciągłym jej odpływem.
W tym silniku energia jest wykorzystywana jedynie przez ułamek
117150631.002.png 117150631.003.png
milisekundy. Nie zużyta energia wraca do akumulatora będącego częścią składową urządzenia do
ponownego użycia. W tym systemie nie ma strat energii – dodał na koniec dr Chalfin kładąc rękę na silniku.
Dr Chalfin zaryzykował własną reputację, pisząc tekst zgłoszenia patentowego w imieniu
niewykształconego wynalazcy, którego napisanie przekracza jego możliwości.
Obecny na tym samym zgromadzeniu dr Gerald Price, doradca patentowy Graya, oświadczył
udziałowcom:
- Za odkrycie i udowodnienie właściwości nowej formy energii elektrycznej Gray został nominowany do
dorocznej nagrody fundowanej przez rzeczników patentowych południowej Kalifornii.
W oczekiwaniu na przyszłe, bardziej pomyślne dni, Gray powiada, że chce wdrożyć swój silnik do
produkcji i udowodnić, że odkrył więcej niż przypuszczają jego sponsorzy.
Doradcy Graya ostrzegają go przed wysuwaniem
jakichkolwiek przypuszczeń, niemniej autor tego
artykułu, który śledzi uważnie jego prace od lat,
widział i słyszał wystarczająco dużo, aby bez cienia
ryzyka stwierdzić, że wynalazca znalazł
prawdopodobnie klucz do naturalnego zjawiska
noszącego nazwę „kulistego pioruna”.
Przy łącznym zastosowaniu wyładowań
kondensatora i impulsów energetycznych
składających się z mieszaniny prądu statycznego i
stałego Gray może prawdopodobnie wydobyć z
akumulatora więcej, niż zostało w nim
zgromadzone, a to dlatego, że w czasie pracy jego
silnik czerpie elektryczność statyczną z jej
ogromnego rezerwuaru zawartego w atmosferze.
Naukowcy wzdragają się przed uznaniem tej
teorii, lecz pewnego dnia Gray może znowu
udowodnić im swoje racje. W tej chwili przyznano
mu już rację w odniesieniu do silnika
wykorzystującego zjawisko rozładowania
kondensatora. Już z tego względu jego silnik
stanowi osiągnięcie o rewolucyjnym charakterze,
między innymi dlatego, że pracuje na zimno. Już
sama ta właściwość może rozwiązać miliony
problemów przemysłowych związanych z
opornością. Części pracujące na zimno nie są poddawane siłom rosnącego wraz z temperaturą tarcia, a więc
nie zużywają się tak szybko jak części ulegające przegrzewaniu.
Jeśli silnik Graya zdobędzie popularność i wejdzie do powszechnego użytku, może stać się kropelką
przelewającą miarkę na rzecz doniosłej historycznie sprawy. Może stanowić różnież dobrodziejstwo na
masową skalę w następujących dziedzinach:
Jako środek napędu wszelkiego rodzaju samochodów, samolotów, ciężarówek, pociągów i statków
bez potrzeby spalania benzyny, nafty lub oleju napędowego.
Jako źródło ogrzewania lub chłodzenia amerykańskich domów za cenę ułamka energii zużywanej
obecnie do tego celu.
Jako bardzo tanie źródło napędu maszyn i urządzeń przemysłowych.
Co więcej, wszystko to może odbywać się bez emisji jakichkolwiek zanieczyszczeń do ziemskiej
atmosfery.
Wciąż nie wyjaśnione pozostaje pytanie: Jak Edwinowi Grayowi, niedouczonemu majsterklepce, udało
się połączyć pewne rozwiązania technologiczne z występującymi w przyrodzie zjawiskami w urządzenie
pozostające poza zasięgiem błyskotliwych i hojnie subsydiowanych naukowców?
- Osoba wykształcona w dziedzinie elektryczności spojrzałaby na to i stwierdziła, że to nie może działać -
powiedział dr Chalfin. - Gray o tym nie wiedział i dlatego udało mu się zmusić to do działania. Dzięki temu
dał światu całkowicie nową i bardzo obiecującą technologię.
Przypisy:
1. Edison to, jak wszystkim wiadomo, wynalazca żarówki i wielu innych rzeczy związanych z elektrycznością.
Marconi – radia, a Bell – telefonu. Ze znajomością Goddarda jest już trochę gorzej – jest to amerykański
Przełożył Jerzy Florczykowski
117150631.004.png
profesor (pełne nazwisko: Robert Hutchings Goddard), który żył w latach 1882-1945 i uchodzi za ojca
współczesnych rakiet. W roku 1919 ogłosił swój klasyczny traktat zatytułowany A Method of Reaching
Extreme Altitudes ( Metoda dotarcia na największe wysokości ). - przyp. tłum.
2. Chodzi tu prawdopodobnie o wykroczenie związane ze sprzedażą akcji niezgodne z przepisami Komisji
Papierów Wartościowych i Giełdy (Securities and Exchange Commission), która została ustanowiona uchwałą
Kongresu z roku 934 w celu przywrócenia zaufania do giełdy papierów wartościowych poprzez zapobieżenie
prowadzenia nielegalnych transakcji i manipulacji giełdą, które doprowadziły do słynnego krachu w roku
1929. Komisja wydała szereg przepisów dotyczących między innymi obrotu papierami wartościowymi,
których przekroczenie stanowi przestępstwo tak zwanej „mniejszej kategorii”. - przyp. tłum.
3. Artykuł ten został opublikowany w roku 1991 jeszcze za życia Graya. - przy. tłum.
( Źródło: strona internetowa KeelyNet; korespondencja dotycząca E.V. Graya umieszczona pod adresem
Dodatkowe informacje i uwagi
Ponieważ autor powyższego artykułu nie posiada wystarczającego zaawansowania w zakresie
wykształcenia w dziedzinie fizyki - zwłaszcza z elektryczności - jego ocena konstrukcji i sposobu działania
systemu zasilania i napędu opracowanego przez Graya jest mało fachowa i wiarygodna. Dlatego
zdecydowałem się uzupełnić tę lukę i dokładniej wyjaśnić, jak naprawdę – moim zdaniem – działa ten
wynalazek.
Przede wszystkim takie pojęcia jak „zimna elektryczność” czy „prąd statyczny” nie mają sensu, bo:
- brak zauważalnego wytwarzania wysokiej temperatury w elementach silnika Graya wynika z
impulsowego charakteru jego pracy. Przy pracy impulsowej z użyciem impulsowego prądu stałego (a nie
zmiennego) mała oporność cewek oraz mała moc – po uśrednieniu – prądów wirowych w rdzeniach
elektromagnesów, gwarantuje małe straty energii wydzielającej się w postaci bezproduktywnego ciepła.
- kondensator jest zbiornikiem statycznego ładunku, „statycznego” a więc takiego, który nigdzie nie
płynie - pojęcie „prąd” odnosi się do przepływu ładunków - przepływ występuje jedynie w czasie ładowania
kondensatora. Tak więc wyrażenie „prąd statyczny” jest pomyłką pojęć.
Pojęcie „prądu statycznego” mogłoby być sensowne – do pewnego stopnia – tylko w odniesieniu do
energii fali stojącej, ale czy w kondensatorach powstaje taka fala?
Jak wynika ze schematów i zdjęć zamieszczonych w Internecie, system zasilania opracowany przez
Graya składa się z elektronicznej przetwornicy zamieniającej niskonapięciowy prąd stały z akumulatora na
prąd zmienny o wysokim napięciu rzędu kilku tysięcy woltów. Prąd ten jest prostowany za pomocą
czterodiodowego mostka prostowniczego i ładuje baterie kondensatorów. Po zainicjowaniu rozładowania
jednego kondensatora – na schemacie są trzy równoległe, odrębne obwody, zasilające tylko jeden (spośród
trzech) elektromagnes silnika - następuje ono poprzez ostrza wyładowcze. Przeskok iskry powoduje emisję
silnego impulsu elektromagnetycznego, którego energia jest na miejscu przechwytywana przez metalowe,
perforowane blachy, otaczające te ostrza. Tak więc mamy tu do czynienia z układem nadajnika iskrowego i
anteny odbiorczej, zainstalowanych wewnątrz tej samej, walcowej obudowy z tworzywa sztucznego. Impuls
elektryczny, jaki się pojawia w blaszanej (lub drucianej) antenie, jest kierowany najpierw do cewki silnika, a
potem do oddzielnego akumulatora – w ten sposób energia jest częściowo odzyskiwana. Schemat sugeruje,
że prąd rozładowania kondensatora – po przejściu przez iskrownik - również jest kierowany do akumulatora
(na dostępnych schematach jedna z elektrod wyładowczych jest połączona szeregowo z diodą, która wydaje
się źle podłączona, tzn. nie w kierunku przewodzenia prądu wyładowania tylko zaporowo). Gray opracował
również inną wersję tego systemu, w którym ten sam prąd rozładowania kondensatora przepływający przez
iskrownik, zasila potem również cewkę silnika.
Adam S.
Technologia bliźniaczego silnika elektrycznego” - John Patrick Ettridge, Tim Harwood
Zasady budowy silnika elektrycznego nie zmieniły się, o dziwo, od 50 lat. Chociaż w każdym procesie
konstrukcyjnym istnieje wiele usazasadnionych powodów konserwatyzmu, przypuszczalnie najistotniejszym
z nich w przypadku silników elektrycznych jest to, że dopiero niedawno stałe magnesy stały się stosukowo
tanie, a także dostatecznie wytrzymałe, aby można je było w nich zastosować.
Do lat czterdziestych XX wieku wciąż obowiązywała zasada stosowania elektromagnesów, ponieważ
Zgłoś jeśli naruszono regulamin