Czystość intencji.doc

(47 KB) Pobierz

Czystość intencji

 

Miałeś kiedyś tak, że przechodziłeś przez bramki przy wyjściu ze sklepu, i zastanawiałeś się czy zapiszczą, mimo, że nic nie zwinąłeś? Jak sądzisz dlaczego tak się dzieje - skoro nic nie wynosisz cichaczem, skąd taka obawa? Przynajmniej raz mogłeś spotkać się w życiu z sytuacją, w której niesłusznie kogoś obwiniono. Więc czy kiedy patrzysz na bramki, to im po prostu nie ufasz?

 

A jak to było kiedy chciałeś poznać kobietę - miałeś z tyłu głowy myśl "muszę ją poderwać, muszę ją uwieść"? Albo po tym jak ją już poznałeś, czy myślałeś o tym "co teraz mam zrobić, żeby znaleźć się z nią w łóżku, tak aby nie odkryła moich zamiarów?".

 

Aby uwodzenie wychodziło naturalnie, jedną z kluczowych ról odgrywa intencja.

 

A konkretniej - szczere przekazanie Twoich zamiarów wobec kobiety. Szczera intencja dodaje magii w uwodzeniu, instynkty przejmują kontrolę, bo logika już dawno dała zielone światło. Problem pojawia się, kiedy zabraknie szczerości. Niektóre słowa wtedy nie przechodzą przez gardło, jakaś tajemnicza siła porafi powstrzymać przed nawiązaniem seksualnego dotyku, a w głowie jest obawa, że kobietom nie spodoba się to kim naprawdę jesteśmy, albo jest obawa przed odrzuceniem. Jeżeli mamy tylko pozytywne zamiary, to skąd obawa, że "bramka zapiszczy"?

 

To przecież działa całkowicie odwrotnie. Im lepiej zaprezentujemy nasze intencje, im spójniej przekażemy to kim naprawdę jesteśmy, oraz im bardziej zdecydowanie będziemy eskalować fizyczność i dążyć do celu, zamiast się wahać - tym bardziej kobietom się to spodoba.

 

W najbardziej pożądanym scenariuszu - poznawanie kobiety powinno wyglądać jak spotkanie dwójki znajomych, pogłebienie relacji powinno dziać się płynnie i samoistnie, a intymność i seks powinny być naturalnym zwieńczeniem znajomości. I nie są potrzebne do tego długie tygodnie.

 

Jak to osiągnąć?

 

Przede wszystkim uświadomić sobie, że intencja to wypadkowa Twoich przekonań, Twoich zamiarów i celów. Nierealne przekonania, ugruntowane w programie społecznym, egoistyczne zamiary albo nieprecyzyjne cele potrafią skutecznie zanieczyścić intencję. A przez to - utrudnić a nawet uniemożliwić naturalną stronę uwodzenia. Gdyż "samolubność genów" kobiety będzie ją odwodziła od sytuacji, które potencjalnie niosą stratę - emocjonalną, społeczną albo nawet finansową.

 

W dalszej części artykułu przedstawiam, jakie czynniki najczęściej wpływają na zanieczyszczenie intencji.

 

Sztuka uwodzenia, to między innymi jest proces sprzedaży. Sprzedajesz siebie, to kim jesteś, oraz pewną wizję na przyszłość. Przyszłość oznacza tu albo ekscytującą relację, albo fantastyczne wspomnienie o Tobie. W sprzedaży, handlowcy, którzy tylko udają zainteresowanie klientem i manewrują rozmową tak, żeby dostać podpis na kontrakcie i zgarnąć prowizję, rzadko kiedy mają tzw. "powracający biznes" i poważanie ze strony klientów.

 

Kiedy pracowałem jako headhunter, i miewałem spotkania albo z wiceprezesem jednego z banków w Polsce, albo z szefami koncernów paliwowych w Emiratach, 90% czasu poświęconego na rozmowę zabierały rozmowy, przy których poznawaliśmy się nawzajem. Rozmowy o sytuacji na rynku, o planach, wizji rozwoju, o tym co się dzieje u konkurencji, etc. - żadnych rozmów o tym co mogę na tym spotkaniu ugrać. Dopiero w ostatnich 10% czasu, kiedy partner biznesowy poznał mnie, poznał intencję z mojej strony, upewnił się że zależy mi na uzyskaniu korzyści z obu stron, nawiązaniu relacji win-win, uzgadnialiśmy warunki współpracy.

 

Poznając kobietę, daję sobie komfort decyzji, czy chcę mieć bliższą znajomość, dopiero jak ją poznam. Często zajmuje to dosłownie chwilę, ale to jest chwila której potrzebuję. Porozmawiam i intuicja podpowie mi czy warto wejść w temat głębiej. Wtedy jestem spójny a intencja jest prawdziwa. Mam swoje wymagania odnośnie kobiet, a po krótkej rozmowie można poznać, czy będzie nić porozumienia, czy będzie chemia, iskra, czy może musiałbym zrezygnować ze stylu który lubię i w którym czuję się swobodnie, aby się dogadać. Stare powiedzenie mówi "Obcowanie z karłami deformuje kręgosłup". Trzymam więc standardy. Nawet jeżeli miałaby to być krótka przygoda, wolę ją przeżyć z kobietą, którą będę dobrze wspominał.

 

 

Nieważne czy znajomość będzie krótka, czy dłuższa - zaczyna się zawsze w ten sam sposób. Od chęci poznania kobiety. Przestałem w pewnym momencie życia określać już na wstępie, czy chcę tylko przygody czy związku. Zostawiłem tylko pierwotną intencję. Życie jest przewrotne. Kiedyś gdy myślałem o poznanej kobiecie jako o partnerce na długo, przygoda skończyła się po tygodniu. Z inną, kiedy myślałem, że będzie to tylko przygoda na jedną noc, miałem 2,5-letni związek. Więc doszedłem do wniosku że nie ma co się nastawiać.

 

Podczas gdy piszę ten artykuł, na moim łóżku przeciąga się kobieta, którą poznałem niedawno. Mieliśmy wspaniały poranek, zrobiliśmy śniadanie, teraz zajęła się sobą i przegląda materiały na uczelnię. Wspaniałe jest to, że po prostu jest. Ona jest tutaj dla mnie, a ja chcę sprawiać, że będzie czuła się w moim towarzystwie wspaniale. Intencja jest czysta. Żadnych ukrytych zamiarów.

 

Co może skutecznie zanieczyścić intencje?

 

Przekonania

 

W procesie wychowania, edukacji, oraz pod wpływem religii na naszą kulturę, dostajemy w prezencie serię przekonań, które przedstawiono nam jako prawdę o życiu, bez szansy na samodzielną weryfikację.

 

Oto kilka przykładów:

·         uwodzenie jest niemoralne

·         seksualność to nieczysta strona człowieka

·         kobiety pozwalają na seks tylko w związku

·         jeżeli jesteś z kobietą, to kontakty z innymi kobietami są złe

·         powinieneś kontrolować pożądanie, a jak nie potrafisz, powinieneś czuć się winny

·         złe jest dążenie do seksu, bez dążenia do oficjalnego związku

 

Zweryfikowałem te przekonania w życiu i oto co się okazało:

Uwodzenie to jedna z cenniejszych umiejętności w życiu mężczyzny. Mając o sobie samym dobre zdanie i przekonanie o swojej wartości, niemoralne by było racjonowanie mojego zainteresowania kobietami. Chcąc widzieć uśmiechy kobiet wokół, doceniam ich urodę, prowokuję, wymieniam podteksty, przełamuję barierę dotyku - czyli uwodzę je wszystkie, przyciągam swoją osobą. Spośród nich, mam wybór, którą chcę obdarzyć szczególnymi względami. Seksualność to magia. Korzystam z tego co dała mi natura, mam dobre samopoczucie, zamiast fundować sobie frustracje seksualne. Człowiek sfrustrowany to człowiek który nie potrafi nawiązać więzi, działa egoistycznie. Seks częściej w moim przypadku dał mi fajny związek, niż związek dał mi seks. Kobiety uwielbiają fakt, że inne kobiety się mną interesują, kręci je to i daje poczucie dumy, że to one są najbliżej mnie. Pożądanie to jeden z większych komplementów dla kobiety, potwierdzenie ich atrakcyjności. Mężczyzna który nie pożąda, albo czuje się winny przez pożądanie, jest omijany szerokim łukiem z pytaniem "co jest z nim nie tak?".

 

Generalnie - intencja poznawania kobiet, zabarwiona nieralnymi przekonaniami, poczuciem winy, albo wykrzywionym spojrzeniem na seksualność, to bardzo kiepski pomysł. Warunkiem sukcesu jest intencja poznawania, nawiązywania relacji, cieszenia się bliskością, inymnością i seksem, której nie trzeba uzasadniać i tłumaczyć. Tak po prostu jesteśmy skonstruowani.

 

Egoistyczne zamiary

 

Chciałbyś mieć wokół wiele kobiet, chciałbyś nacieszyć się seksem, chciałbyś realizować swoje fantazje albo po prostu czuć się przy kobietach w pełni mężczyzną, to jest ok.

·         Ale co w tym jest dla kobiety?

·         Gdzie tu widzisz wspólną płaszczyznę?

·         Co sprawi że będzie chciała przebywać w Twoim towarzystwie i jeszcze przedstawiać Ci swoje koleżanki?

·         Co Ty masz takiego, co może być wartościowe dla kobiety? (O pieniądzach zapomnij na razie):

·         Twój charakter, który sprawi, że ona poczuje się bezpiecznie?

·         Żyłkę awanturnika, która da jej całą gamę emocji?

·         Seksualne umiejętności, które dadzą jej satysfakcję w łóżku?

·         Umiejętność bycia liderem sytuacji, przez co będzie mogła na Ciebie liczyć?

 

Dostaliśmy te umiejętności od natury, w wersji "fabrycznej". Problem może być tylko taki że kiedy leżą one przygniecione nieralnymi przekonaniami lub represjami społecznymi i nigdy nie były dostrzeżone w pełni, nie były też rozwijane. W związku z tym, nieświadomość tych cech, którymi się możesz podzielić z kobietą, może wywołać chęć uzyskania czegoś od kobiety, bez wzajemności. Tylko jedna strona może tutaj cokolwiek zyskać.

Przypomina to zakładanie biznesu, którego podstawową misją jest zarabianie pieniędzy. Nie polepszanie życia klientów, nie dawanie im wartości, tylko wyciąganie od nich pieniędzy. Sporo takich biznesów już zbankrutowało przez brak zaufania klientów.

 

Podejście do kobiety, które ma na celu tylko i wyłącznie ugranie czegoś dla siebie, może zafałszować intencję. Kombinowanie, aby nie odkryła prawdziwych zamiarów, może co prawda się udać, nawet nie jeden raz. Tylko czy warto aż tak kombinować, skoro przy szczerym podejściu można uzyskać to samo, a czasem i więcej?

 

Więc często jest tak, że jako mężczyźni już mamy cechy, które są cenne dla kobiet. Tylko sami ich nie doceniamy, a przez to nie rozwijamy ich. Albo pozwalamy żeby jedna wada przesłoniła nam obraz całości. Koniec z tym. Nie tylko możesz, ale wręcz powinieneś te cechy rozwijać.

 

Nieokreślone cele

 

Dlaczego cele powinny być określone tak szczegółowo jak tylko się da? Gołąb pocztowy zawsze dociera do celu. Czasem w dłuższym, czasem w krótszym czasie, ale dociera.

 

W naszej mentalności, im bardziej wiemy czym jest to czego pragniemy, oraz im bardziej tego pragniemy, tym łatwiej znajdujemy sposoby na osiągnięcie celu. Im bardziej jesteś świadomy tego, jakie kobiety chciałbyś poznawać, wiesz co Cię u nich kręci i tego poszukujesz, to kiedy mija Ciebie taka właśnie kobieta, nie tracisz czasu na zastanawianie się czy powinieneś z nią porozmawiać, czy się podoba. Dostajesz od intuicji zielone światło i ani się nie obejrzysz a już z nią rozmawiasz. Logika nie działa, jest pragnienie, jest intencja poznania kobiety. Wynik rozmowy może być różny, ale jedno jest pewne - im autentyczniej się kobiecie zaprezentujesz, tym lepsze wrażenie zrobisz. I sam lepiej się będziesz czuł, sam będziesz miał wrażenie że to magia.

 

Tak się dzieje tylko wtedy, kiedy nie wkradają się wątpliwości, kiedy jesteś świadom tego czym dysponujesz i czym możesz się z kobietą podzielić. Poczucie humoru i szczerość - czy za dużo jak dla Ciebie na początek? Chyba nie.

 

To co generuje wymówki (excusy), to właśnie wątpliwości, czyli wynik nieokreślenia celu, tego czego pragniesz. Podświadomość musi wiedzieć jakie kobiety wyłowić z tłumu.

 

Więcej o określaniu celów znajdziesz w artykule "Jak ustalać cele, aby się spełniały?".

 

Gdzie u Ciebie jest "piszcząca bramka"?

 

Gdzie u Ciebie pojawiają się wątpliwości (o ile się pojawiają)? Na poziomie przekonań, nieświadomości własnej wartości, czy na poziomie celów? Fizycznie - masz wszystko czego potrzebujesz, aby poznawać kobiety. Masz nogi do chodzenia, ręce do obejmowania, język do gadania i do całowania usta. Reszta członków jest na później

 

Jedyne poważne zadanie przed Tobą, to zmiana oprogramowania w puszce mózgowej, abyś mógł się podpisać rękami i nogami za tym kim jesteś, co o sobie sądzisz i jakie masz zamiary względem kobiety, aby dobrze się sprzedał towar, którym jesteś Ty sam.

Wtedy już nie będzie obawy, że jakaś bramka zapiszczy i cofnie Cię ochrona ;)

 

Tupak

Zgłoś jeśli naruszono regulamin