Brooke Lauren - Heartland 01 - Powroty.pdf

(763 KB) Pobierz
Heartland.Coming home
Lauren Brooke
Powroty
przek ł ad Donata Olejnik
Rozdzia ł 1
Kiedy szkolny autobus znikn ął z pola widzenia, Amy Fleming zarzuci ł a plecak na rami ę i ruszy ł a w gór ę drogi
prowadz ą cej do Heartlandu. Po jej obu stronach rozci ą ga ł y si ę pola, a na nich stado koni i kuców pas ł o si ę leniwie
w promieniach popo ł udniowego s ł o ń ca, op ę dzaj ą c si ę od chmar kr ążą cych dooko ł a much. Na twarzy Amy pojawi ł
si ę u ś miech. By ł to widok, który przypomina ł jej, ż e jest u siebie.
Przyspieszy ł a kroku, a kr ę ta droga doprowadzi ł a j ą prosto do pokrytego drewnianymi klepkami domu i
ceglanych stajni z bielonymi drzwiami. Gdy podesz ł a bli ż ej, drzwi jednego z boksów otworzy ł y si ę i stan ął w nich
Treg, siedemnastoletni ch ł opak, który pomaga ł przy koniach w Heartlandzie.
Amy pomacha ł a mu r ę k ą , ale Treg w ł a ś nie wyprowadza ł kasztanka o imieniu Miedzianek i by ł tak
zaabsorbowany tym, co robi ł , ż e nawet jej nie
zauwa ż y ł . Poprowadzi ł Miedzianka wzd ł u ż wybiegu, w stron ę okr ą g ł ej uje ż d ż alni. Amy os ł oni ł a oczy przed
s ł o ń cem i zauwa ż y ł a szczup łą posta ć mamy stoj ą c ą przy bramie. Pobieg ł a wzd ł u ż zabudowa ń w ś lad za Tregiem.
Uwielbia ł a obserwowa ć mam ę przy pracy, a wszystko wskazywa ł o na to, ż e zaraz zaczn ą si ę jej ć wiczenia z
Miedziankiem.
Kiedy Treg zatrzyma ł Miedzianka przed bram ą , kasztanek potrz ą sn ął ł bem, aby pozby ć si ę much, które
obsiad ł y mu pysk. Pragn ą c mu pomóc, Treg bez zastanowienia podniós ł r ę k ę , ż eby je odp ę dzi ć . Ko ń zar ż a ł
przestraszony i uskoczy ł do ty ł u.
- Miedzianek! - zawo ł a ł a Amy na widok kasztanka, który przestraszony stan ął d ę ba i machn ął przednimi
kopytami w powietrzu.
- Stój! - potykaj ą c si ę , krzykn ął zaskoczony Treg.
Miedzianek uderzy ł kopytami o ziemi ę . W jego oczach wida ć by ł o panik ę . Treg zdo ł a ł chwyci ć lon- żę , ale ten
kolejny gwa ł towny ruch jeszcze bardziej przestraszy ł zwierz ę , które znowu stan ęł o d ę ba, po czym wierzgn ęł o
kopytami kilka centymetrów od g ł owy ch ł opaka.
- Ho! - us ł yszeli g ł os Marion Fleming. Mama Amy w okamgnieniu znalaz ł a si ę u boku Trega i chwyci ł a za lin ę .
- Spokojnie, spokojnie - powiedzia ł a do Miedzianka.
Kasztanek na moment si ę uspokoi ł , ale zaraz ponownie stan ął d ę ba. Marion lekko popu ś ci ł a uzd ę
i pozwoli ł a mu stan ąć na tylnych nogach. Amy ca ł y czas uwa ż nie przygl ą da ł a si ę , jak mama próbuje uspokoi ć
przera ż one zwierz ę , ł agodnie do niego przemawiaj ą c.
Miedzianek prychn ął , opu ś ci ł kopyta na ziemi ę , a potem po raz kolejny je poderwa ł , ale ju ż s ł abiej. Marion ca ł y
czas mówi ł a do niego spokojnym g ł osem. W ko ń cu Miedzianek wbi ł kopyta w ziemi ę i znieruchomia ł . Ci ą gle
jeszcze dr ż a ł . Przez d ł u ż sz ą chwil ę Marion patrzy ł a w oczy konia, jej g ł os niós ł ukojenie i otuch ę . Kiedy ko ń
wreszcie si ę uspokoi ł , opiekunka odwróci ł a si ę i zacz ęł a si ę powoli przesuwa ć bokiem w jego kierunku, unikaj ą c
kontaktu wzrokowego. Amy wstrzyma ł a oddech. Kiedy Marion wyci ą gn ęł a r ę k ę po uzd ę , Miedzianek prychn ął i
opu ś ci ł ł eb.
Amy westchn ęł a z ulg ą .
- Nie mog ę uwierzy ć , ż e by ł em tak g ł upi! - krzykn ął Treg, przesuwaj ą c d ł oni ą nad poblad łą twarz ą i mierzwi ą c
sobie w ł osy.
- Nic si ę nie sta ł o, Treg - odwróci ł a si ę Marion. -Ka ż dy pope ł nia b łę dy. Po prostu zapomnia ł e ś , jak Miedzianek
reaguje na widok czyich ś r ą k przy swoim ł bie. I ma ku temu powody - doda ł a, poklepuj ą c konia.
Amy wiedzia ł a doskonale, o czym mówi jej mama. Miedzianek zosta ł przywieziony do Heartlandu cztery
tygodnie temu - zmaltretowany ko ń , bity przez w ł a ś cicieli batem po ł bie za str ą canie poprzeczek
Zgłoś jeśli naruszono regulamin