Stara hinduska legenda, dostosowana nieco do obyczajów chrześcijańskich, opowiada, że w jednym klasztorze wychowywał się dobry i pobożny młodzieniec – sierota, który przy swojej pobożności miał jedną słabość lubił, wino. Jednej nocy nad ranem ukazał mu się szatan i zaczął go strasznie dręczyć, a gdy zobaczył, że młodzieniec już truchleje ze strachu, tak się do niego odezwał: Opuszcę cię na zawsze, jeżeli wykonasz jedno z moich poleceń - albo wypijesz całą butelkę wina - albo porzucisz raz na zawsze poranne modlitwy, albo zabijesz przełożonego klasztoru, albo świętokradzko przyjmiesz Komunię - albo podpalisz kościół, albo się powiesisz. Niedoświadczony młodzieniec wybrał pierwszą propozycję wypił wino, bo je lubił. A wypił całą butelkę, upił się i nie zbudził się na poranne modlitwy. Przełożony poszedł zobaczyć czy młodzieniec nie chory. Zobaczył go pijanego i zaczął upominać, a pijany porwał pustą, butelkę i z taką sił, uderzył przełożonego w głowę, że zabił go na miejscu. Następnie pobiegł do kościoła, gdzie właśnie rozdawano Komunię Świętą i bez namysłu przyjął ją w stanie grzechu. Gdy potem zaczęto szukać przełożonego, podpalił swoją izbę w której ukrył zabitego od czego spłonął prawie cały klasztor, a on z obawy przed karą odebrał sobie życie przez powieszenie. (patrz Antoni Cząstka, Sobrii estote, s.23-24. Kraków 1948).
To tylko legenda. Nie idzie o to, czy tak było czy nie, ale ta legenda ilustruje nam aż zbyt dobitnie, jak diabeł umie wykorzystywać ludzkie skłonności duchowe a czasem i brak doświadczenia, i łatwo doprowadza człowieka nie tylko do jednego upadku, ale często i do wielu złych a nawet zbrodniczych czynów.
Ks. H Cieślicki Kazania niedzielne i świąteczne – Rok Liturgiczny Przemyśl 1985
lena552