0:00:00:www.napiprojekt.pl - nowa jako�� napis�w.|Napisy zosta�y specjalnie dopasowane do Twojej wersji filmu. 0:00:03:Ta historia nie ma by�|ani oskar�eniem ani wyznaniem, 0:00:07:a ju� w �adnym wypadku przygod�, 0:00:09:bowiem �mier� nie jest|przygod� dla tych, 0:00:12:kt�rzy stan� z ni� twarz� w twarz. 0:00:14:Pr�buje ona po prostu opowiedzie�|o pokoleniu m�czyzn, 0:00:18:kt�rzy - cho� omin�y ich kule -|zostali przez wojn� zniszczeni. 0:00:22:ERICH MARIA REMARQUE 0:00:31:NA ZACHODZIE BEZ ZMIAN 0:02:23:Znany jest jako Kat... 0:02:24:ale naprawd� nazywa si�|Stanis�aw Katczinsky. 0:02:27:Jest przyw�dc� naszej grupy|i ma fenomenalnego nosa 0:02:31:do dobrego jedzenia|i paskudnej pogody... 0:02:33:ale przede wszystkim do jedzenia|kiedy nie mo�na znale�� �adnego. 0:02:43:Ja nazywam si� Paul Baumer... 0:02:45:mam osiemna�cie lat... 0:02:47:Kilka miesi�cy temu sze�ciu z nas|chodzi�o do jednej klasy... 0:02:50:g�owy mieli�my nabite wiedz�, 0:02:52:wype�nione idea�ami i nadziejami. 0:03:00:Josef Behm,|kt�ry b�dzie studiowa� teologi�. 0:03:08:Albert Kropp,|kt�ry b�dzie studiowa� prawo. 0:03:17:Fredrich Muller,|kt�ry b�dzie studiowa� wszystko. 0:03:27:Franz Kemmerich,|kt�ry b�dzie le�nikiem. 0:03:35:Peter Leer, kt�ry b�dzie|podr�owa� i kocha� si�. 0:03:42:Poza tym Tjaden,|�lusarz przed wojn�. 0:03:46:Najwi�kszy �ar�ok w kompanii. 0:03:52:Eesthus, kt�ry zarabia�|kopaniem torfu. 0:03:55:Dobrze go mie� po swojej stronie. 0:04:00:I Ostering, rolnik,|kt�ry my�li tylko o swych koniach, 0:04:04:gospodarstwie i �onie. 0:04:07:Od miesi�cy walczymy z Francuzami|na stumetrowym pasie ziemi. 0:04:11:Oni atakuj� nasze okopy,|my atakujemy ich, 0:04:15:a potem dla wyr�wnania rachunku|od nowa atakuj� nas. 0:08:05:Pom�cie mu! 0:08:07:Wszystko b�dzie dobrze. 0:08:14:Ostro�nie! 0:08:25:Dosta� w nog�... szcz�ciarz. 0:08:30:Wyjdzie z tego... 0:08:34:wyjdzie z tego. 0:08:40:Jeste�cie nasz� m�odzie�� z �elaza. 0:08:44:M�odzie�cy z �elaza staj� si�|bohaterami z �elaza. 0:08:50:Jest moim obowi�zkiem...|zaszczytem 0:08:55:przygotowa� was do roli|jak� musicie odegra� 0:08:58:w tej wielkiej wojnie. 0:09:02:Nasza ojczyzna potrzebuje m�czyzn|z charakterem i siln� wol�. 0:09:08:Obowi�zkiem moim jest|tak przygotowa� wasze umys�y, 0:09:12:aby�cie lepiej potrafili wy�wiczy�|wasze cia�a dla cesarza. 0:09:19:Dla ojczyzny. 0:09:22:Dla Boga. 0:09:25:Albowiem od was zale�y|los waszej ojczyzny, 0:09:29:a od losu ojczyzny|zale�y los �wiata. 0:09:37:Niemcy s� narodem post�pu,|narodem kultury. 0:09:44:Narodem nauki,|narodem idei. 0:09:51:Narodem Beethovena,|Schillera, Goethego. 0:10:00:Halmer. 0:10:05:- Co to jest?|- Ptaszek, prosz� pana. 0:10:09:- Ptaszek?|- Tak. 0:10:12:- Skowronek?|- Tak, prosz� pana. 0:10:14:- Bardzo dobry.|- Siedzia� na parapecie. 0:10:16:- ...ta linia to...?|- Okno. 0:10:18:- Bardzo podobny.|- Dzi�kuj�. 0:10:21:Ale nie przychodzi pan na lekcj�, 0:10:23:aby robi� rysuneczki|i pisa� wierszyki. Ani marzy�. 0:10:28:Prawda panie Baumer? 0:10:35:Prosz� siada�. 0:10:39:Panowie wszyscy zdali. 0:10:43:Jak panowie wiedz�|uko�czyli�cie szko��. 0:10:46:Czas nauki si� sko�czy�,|zacz�� si� czas obowi�zku. 0:10:56:Mo�ecie odej��. 0:10:58:Pan Baumer?|Pan niech zostanie. 0:11:18:- Papierosa?|- Nie, dzi�kuj�. 0:11:23:Pan nie pali. C�... 0:11:26:to nie jest dobry zwyczaj. 0:11:29:Ale wszystkie dobre zwyczaje|czyni� cz�owieka nudnym. 0:11:32:Jak to m�wi� Anglicy... 0:11:33:sama praca|i �adnej zabawy czyni�... 0:11:35:- ...cz�owieka nudziarzem.|- Tak, tak. 0:11:40:Bardzo dobrze,czego� si� pan|tu jednak nauczy�. 0:11:43:Jest czas na prac�|i jest czas na zabaw�. 0:11:47:Ko�czy pan szko��.|Min�� czas zabawy. 0:11:52:Jest pan marzycielem, Baumer. 0:11:55:Robi pan rysuneczki|i pisze wierszyki. 0:11:59:Ale teraz jest pan m�czyzn�,|ma pan m�skie obowi�zki. 0:12:03:Ma pan obowi�zki|wobec ojczyzny. 0:12:08:Zaczeka pan na kart� powo�ania|czy sam si� zaci�gnie? 0:12:13:Nie, naturalnie odpowie pan|na wezwanie obowi�zku. 0:12:16:Wszyscy odpowiecie... 0:12:18:ca�a klasa zaci�gnie si�|jak jeden m��, 0:12:20:aby s�u�y� ojczy�nie. 0:12:24:Wiem, �e b�d� z pana dumny, Baumer. 0:12:31:Dzi� jest cudownie dobrze. 0:12:34:Ka�dy z nas najad� si� za dw�ch|i przysz�y listy. 0:12:38:Trawy ko�ysz� si� jak dzidy. 0:12:42:Bia�e motyle unosz� si�|na �agodnym, ciep�ym wietrze. 0:12:46:Jak�e cz�sto w ci�gu|ostatnich dni 0:12:48:�mier� zagl�da�a nam w oczy. 0:12:51:Nawet nie my�lmy o tym,|po prostu cieszmy si� �wiatem. 0:12:56:Wszystko jest nowe i pi�kne. 0:12:58:Czerwone maki, dobre jedzenie,|papierosy i letni wietrzyk. 0:13:45:Paul, Paul. 0:13:51:Idziemy odwiedzi� Kemmericha. 0:14:20:Czy mo�e mi siostra powiedzie�,|gdzie le�y Franz Kemmerich? 0:14:24:Tak, tam. 0:14:38:Franz. Jak si� czujesz? 0:14:42:- Kto� mi ukrad� zegarek.|- Dranie! 0:14:45:- Ostrzega�em ci� Franz.|- Wiem. 0:14:48:Lepiej powiedzmy o tym doktorowi. 0:14:52:- Wkr�tce pojedziesz do domu.|- Tak my�lisz? 0:14:55:- Tak, lada dzie�.|- Dobrze wygl�dasz, Franz. 0:14:58:Czuj� si�...|nic mi nie jest. 0:15:04:Stopa... tak mnie boli. 0:15:09:Taka jest zimna. 0:15:12:Ten b�l to twoja|przepustka do domu. 0:15:15:Powiniene� mu by� wdzi�czny. 0:15:17:Racja. Od dzi� za tydzie�|bedziesz pali� cygara 0:15:19:i siedzia� na frontowym ganku|pani Hemshnit 0:15:21:opowiadaj�c Katrinie|g�odne kawa�ki. 0:15:24:Przynie�li�my ci fajki|i spory kawa�ek sera od Kata. 0:15:29:A tw�j grzebie�|jest w puszce po tytoniu. 0:15:31:Schowajcie to pod ��kiem. 0:15:35:Wiecie, ukradli mi zegarek. 0:15:42:Franz... czy zabierzesz je|ze sob� do domu? 0:15:48:Czemu nie? 0:15:50:W domu przecie�|nie potrzebujesz tych but�w. 0:15:52:Mo�e mogliby�my si� zamieni�. Mam... 0:15:55:Nie, to prezent od matki. 0:15:58:Mo�e m�g�y� mi je po�yczy�? 0:16:01:Nie. B�dziesz w domu o wiele szybciej|ni� my wszyscy. 0:16:05:Racja. Nie b�dziesz teraz|musia� czeka� na urlop. 0:16:09:Salowy! Salowy! 0:16:12:- Oni nigdy nie przychodz�.|- Spr�bujemy ci kogo� sprowadzi�. 0:16:15:Inaczej b�dzie|jak pojedziesz do domu. 0:16:17:- W�a�nie, a kiedy wr�cisz...|- Znowu b�dziemy razem. 0:16:20:Jutro wr�cimy.|Przyjd� jutro. 0:16:22:- Dzi�kuj�. Dzi�kuj�. Wr�c�.|- Tak, nie zostawimy ci�. 0:16:27:- Znajd�cie m�j zegarek.|- Znajdziemy. 0:16:52:Paul. My�lisz, �e nie obchodzi|mnie Franz. 0:16:55:Naturalnie, �e mnie obchodzi. 0:16:57:I gdybym m�g� ocali� jego nog�|albo �ycie przelaz�bym przez zasieki. 0:17:00:Wiesz o tym. 0:17:02:Ale tam dok�d idzie nie b�d�|mu potrzebne te buty. 0:17:06:Nic mu nie b�dzie potrzebne. 0:17:08:A moje buty mnie obcieraj�,|naprawd� obcieraj�. 0:17:11:Dlaczego jaki� cholerny|salowy w szpitalu 0:17:13:mia�by wzi�� jego buty,|a nie jeden z jego przyjaci�. 0:17:17:On ma racje, Paul. 0:17:26:Wiem. 0:17:37:Bardzo dobrze, Kammerich. 0:17:51:Amputowali mi nog�. 0:17:56:Mog�o by� gorzej. 0:17:59:Avnur straci� lew� r�k�,|a to o wiele gorsze. 0:18:05:Poza tym wracasz do domu. 0:18:07:- My�lisz?|- Naturalnie, �e tak. 0:18:11:My�lisz? 0:18:16:Jak tylko pozbierasz si�|po operacji. 0:18:21:My�l�, �e nie. 0:18:26:Nie gadaj g�upstw. 0:18:31:Kiedy� chcia�em by� le�nikiem. 0:18:38:B�dziesz. 0:18:44:Teraz robi� cudowne protezy. 0:18:51:B�dziesz m�g� robi� wszystko. 0:18:54:Jak znajdziesz m�j zegarek,|ode�lij go do domu. 0:19:02:Pojedziesz do sanatorium. 0:19:06:Mo�e do Klosterburgs. 0:19:11:Pami�tasz jak tam w�drowali�my? 0:19:14:Pami�tasz maki?|Potok pe�en ryb? 0:19:22:Franz... Franz. 0:19:25:Wr�c�. Znowu p�jdziemy w g�ry. 0:19:31:Nauczysz mnie nazw wszystkich drzew... 0:19:33:i wszystko mi o nich opowiesz. 0:19:38:Nic si� nie zmieni. 0:19:41:Znowu b�dziemy razem. 0:19:47:Franz? Franz? 0:19:50:Daj Mullerowi moje buty. 0:20:03:Lekarza! Gdzie jest lekarz? 0:20:06:Lekarza! Lekarza! Szybko! 0:20:16:Franz Kemmerich umiera. 0:20:18:- Kt�ry to?|- ��ko 36. Amputowana noga. 0:20:20:Sk�d mam to wiedzie�.|Dzi� amputowa�em pi�� n�g. 0:20:24:Zajmij si� tym. 0:20:26:Od pi�tej rano|jedna operacja za drug�. 0:20:29:Wie pan, dzi� by�o|ju� szesna�cie zgon�w. 0:20:32:Pa�ski b�dzie siedemnasty. 0:20:34:Pewnie razem|b�dzie ich dwadzie�cia. 0:20:40:B�dziemy musieli|zabra� go od razu, 0:20:42:potrzebujemy tego ��ka. 0:20:43:Na dworze le�� na ziemi. 0:21:06:- Paul.|- S�ucham pani�. 0:21:08:- Chc�, �eby� mi co� obieca�.|- Co takiego? 0:21:11:- Opiekuj si� Franzem, dbaj o niego.|- Naturalnie. 0:21:14:Wiesz jak jest w ciebie wpatrzony.|Zrobi wszystko co mu ka�esz. 0:21:17:Wiesz o tym? 0:21:18:Zmu� go, �eby si� nie nara�a�.|Wiesz jaki jest lekkomy�lny. 0:21:22:Przypilnuj�, �eby si�|dobrze zachowywa�. 0:21:24:Dzi�kuj� ci.|I niech ci� B�g b�ogos�awi, Paul. 0:21:35:Opiekuj si� braciszkiem.|Uwa�ajcie na siebie. 0:21:40:Do widzenia, matko. 0:21:44:W porz�dku, no ju� ch�opcy, budzi� si�. 0:21:46:Idziemy.|Hej, budzi� si� tam, ju�. 0:21:48:Ju�, ju�, ju�.|Dzie� tutaj jest pi�kny. 0:21:53:No ju�, ludzie. Chod�my. 0:21:56:Obud�cie si�, jedzenie.|Jazda! 0:22:07:Nie wiem Kat jak ty to robisz. 0:22:09:Nast�pnym razem chod� ze mn�. 0:22:11:Poka�� ci gdzie znale��|jedzenie kiedy go nie ma. 0:22:13:Pewnego dnia kiedy mnie tu|nie b�dzie mo�e si� przyda� 0:22:17:Co to znaczy: kiedy ci� tu nie b�dzie.|Zawsze tu b�dziesz. 0:22:19:Obawiam si�,|�e zawsze nie trwa d�ugo. 0:22:21:W ka�dym razie lepiej si� dowiedz,|�eby nie by� g�odnym. 0:22:24:S�uchaj tego co m�wi nauczyciel. 0:22:33:Idzie. 0:22:38:Czego on chcia�?|Co powiedzia�? 0:22:41:Pora na prac�, na obowi�zek. 0:22:43:Zaci�gniecie si� wszyscy razem,|ca�a klasa. 0:22:46:- Naturalnie, �e tak.|- Ty te�, Behm. 0:22:48:Ale mnie mog� nie przyj��,|przez wzrok. 0:22:52:Tak, ale nie dzi� wiecz�r.|Dzi� wiecz�r upijemy si�. 0:24:10:St�j! 0:24:18:W lewo patrz. 0:24:24:Ustawic si� tr�jkami.|Formuj trzy grupy. 0:24:41:Spocznij. 0:24:54:Dzie� dobry|�wietnym m�odym panom. 0:24:58:Nazywam si� Himmelstoss, 0:25:01:kapral Himmelstoss. 0:25:03:- Prezentuj...|- Jestem waszym instrukt...
GregoryNY