Katecheza 36.doc

(50 KB) Pobierz
Katecheza 36

Katecheza 36

Modlitwa

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za wiarę i za nieśmiertelność, którą nam poznać dałeś przez Jezusa Syna Twego.

 

Łatwo jest kochać kogoś dobrego i miłego. Takiego człowieka każdy lubi, każdy chciałby się.z nim przyjaźnić. Takiemu człowiekowi zawsze jesteśmy gotowi pomóc, potrafimy poświęcić się dla niego. Ale czy można okazać przyjaźń nie- przyjacielowi? Albo czy można poświęcić się dla kogoś, kto

jest niedobry, lekceważy nas i sam od nas się odwraca? Taka

postawa wydaje się niemożliwa i bezcelowa. Najczęściej od-

rzucamy złego człowieka, oceniamy go negatywnie i pozo- stawiamy samemu sobie. Uważamy~ że nie jest nic wart.

Pan Bóg myśli o człowieku inaczej. Inaczej z nami postę- puje. On do każdego odnosi się z bezgraniczną miłością. Ni- kogo nie odrzuca. To przekonanie nie jest wymysłem chrze- ścijan. Św. Jan przytoczył w swej Ewangelii słowa samego Jezusa:

 

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

A w jednym z listów Ewangelista dopowiedział: W tym przejawiła się miłość, że nie my umiłowaliśmy Boga, ale że On sam nas umiłował (1 J 4, 10). ';';!;'!!

~1_._i?l1lf~~

 

Najbardziej zaskakujące jest to, że Bóg okazuje nam

swoją miłość [właśnie] przez to, że Chrystus umarł za

nas, gdyśmy byli jeszcze grzesznikami (Rz 5, 8).

Św. Paweł przypomina tu coś bardzo ważnego. Ludzie ni- czym sobie nie zasłużyli na Bożą miłość - byli pogrążeni w grzechach. Pan Bóg nie pokochał ludzkości. "za coś". Także

dzisiaj Jego miłość nie jest nagrodą za nasze cłobre sprawowa- nie, bo przecież ciągle grzeszymy, odwracamy się od Niego~

Miłość Boża towarzyszy ludzkości od stworzenia ijest cał- kowicie bezinteresowna. Najpełniej wyraziła się w przyjściu na świat Bożego Syna. Bóg Ojciec nie oszczędził Go, ale po-

zwolił, by Jezus doznał trudu ludzkiego losu, by cierpiał

i zginął jak najgorszy złoczyńca. A wszystko po to, by dać słabemu człowiekowi szansę uczestniczenia w życiu Bożym.

Wiemy już, że Jezus zawsze przekonywał swoich słucha-

czy o miłości i dobroci Boga. I zawsze podkreślał, że Jego

przebywanie wśród ludzi wynika z posłuszeństwa Ojcu, z chęci wypełnienia Jego woli. Wola Boga Ojca była dla Jezu-

sa do tego stopnia ważna, że powiedział: Moim

pokarmem jest wypełnić wolę Tego, który M nie po-

słał, i wykonać Jego dzieło (J 4, 34).

Dla przybliżenia prawdy o bezgranicznej dobroci Boga,

o Jego wielkiej trosce o ludzi Jezus opowiedział taką przypo-

wieść: .'--, -'

IJaj~stem dobrym~aste~zem... I?obrypaste:z ~aje życie

swoJe za owce. Najemnlk zas l ten, kto nlejestpaste- .J rzem, którego owce nie są własnością, ~idząc nadcho-

dzącego wilka, opuszcza owce i ucieka, a wilk je pory-

wa i rozprasza,. najemnik ucieka dlatego, że jest na- jemnikiem i nie zależy mu na owcach. Ja jestem do-

brympasterzem i znam owce moje, a moje Mnie znają,

1~L!

 

c

podobniejak Mnie zna Ojciec, a Ja znam Ojca. Życie

~moje oddaję za owce. Mam także inne owce, które nie są z !ej owczarni. I ~e muszę.pr~yprowadzić i ~ęd~ słu- { chac głosu mego, ~ nastan~e jedna owczarn~a, jeden 'fr(

pasterz. Dlatego miłuje Mnie Ojciec, bo Ja życie moje'

oddaję, aby je potem znów odzyskać. Nikt Mi go nie zabiera, lecz Ja od siebie je oddaję. Mam mocje oddać i mam mocje znów odzyskać. Taki nakaz otrzymałem od mojego Ojca (J 10, 11-18).

~, --=-- --

 

Miłość Bożą do ludzi obrazuje w tej przypowieści troska

pasterza o owce. Jezus zna każdą z nich po imieniu, czyli zna

każdego z nas, wie jacy jesteśmy i czego najbardziej potrze-

bujemy. Wyrazem miłości Jezusa do ludzi jest i to, że szuka

On owiec, które jeszcze Go nie znają. Chce przyprowadzić do Ojca także tych, którzy jeszcze nie poznali Boga, którzy w Nim - Mesjaszu - nie rozpoznali jeszcze, swego Zbawiciela.

Pozostawionym przez Jezusa - Dobre~o Pasterza - zna-

kiem Jego troski o swoje owce jest przede wszystkim Eucha-

rystia. Podczas jej sprawowania kapłan wypowiada nad

chlebem słowa Jezusa: TO JEST BOWIEM CIAŁO MOJE, KTÓRE ZA WAS BĘDZIE WYDANE oraz nad kielichem z winem: TO JEST BOWIEM KIELICH KRWI MOJEJ NOWEGO I WIECZNEGO PRZYMIERZA, KTÓRA ZA WAS I ZA WIELU BĘDZIE WYLANA. Słowa te przypominają nam

o Dobrym Pasterzu, który oddał swoje życie za każdego z nas, aby nas odzyskać, uratować.

Pomyśl, czy Pan Bóg kocha człowieka za coś? Jakich ludzi dotyczy Jego miłość? Wyjaśnij, w jaki sposób Bóg najpełniej okazał nam swą miłość, co

dla nas zrobił, aby nas o niej przekonać? Czy je-

steś gotów (gotowa) - jak Jezus - składać w darze Bogu Ojcu to, co masz najcenniejszego: swoją mi-

łość, swoją wierność, swoje posłuszeństwo Jego

woli?

 

Tekst: Łk 15, 11-32

Pewien człowiek miał dwóch synów. Młodszy z nich rzekł do ojca: „Ojcze, daj mi część majątku, która na mnie przypada”. Podzielił więc majątek między nich. Niedługo potem młodszy syn, zabrawszy wszystko, odjechał w dalekie strony i tam roztrwonił swój majątek, żyjąc rozrzutnie. A gdy wszystko wydał, nastał ciężki głód w owej krainie i on sam zaczął cierpieć niedostatek. Poszedł i przystał do jednego z obywateli owej krainy, a ten posłał go na swoje pola żeby pasł świnie. Pragnął on napełnić swój żołądek strąkami, którymi żywiły się świnie, lecz nikt mu ich nie dawał. Wtedy zastanowił się i rzekł: Iluż to najemników mojego ojca ma pod dostatkiem chleba, a ja tu z głodu ginę. Zabiorę się i pójdę do mego ojca, i powiem mu: Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie; już nie jestem godzien nazywać się twoim synem: uczyń mię choćby jednym z najemników. Wybrał się więc i poszedł do swojego ojca. A gdy był jeszcze daleko, ujrzał go jego ojciec i wzruszył się głęboko; wybiegł naprzeciw niego, rzucił mu się na szyję i ucałował go. A syn rzekł do niego: „Ojcze, zgrzeszyłem przeciw Bogu i względem ciebie, już nie jestem godzien nazywać się twoim synem”. Lecz ojciec rzekł do swoich sług: „Przynieście szybko najlepszą szatę i ubierzcie go; dajcie mu też pierścień na rękę i sandały na nogi! Przyprowadźcie utuczone cielę i zabijcie: będziemy ucztować i bawić się, ponieważ ten mój syn był umarły, a znów ożył; zaginął, a odnalazł się”. I zaczęli się bawić. Tymczasem starszy jego syn przebywał na polu. Gdy wracał i był blisko domu, usłyszał muzykę i tańce. Przywołał jednego ze sług i pytał go, co to ma znaczyć. Ten mu rzekł: „Twój brat powrócił, a ojciec twój kazał zabić utuczone cielę, ponieważ odzyskał go zdrowego”. Na to rozgniewał się i nie chciał wejść; wtedy ojciec jego wyszedł i tłumaczył mu. Lecz on odpowiedział ojcu: „Oto tyle lat ci służę i nigdy nie przekroczyłem twojego rozkazu; ale mnie nie dałeś nigdy koźlęcia, żebym się zabawił z przyjaciółmi. Skoro jednak wrócił ten syn twój, który roztrwonił twój majątek z nierządnicami, kazałeś zabić dla niego utuczone cielę”.  Lecz on mu odpowiedział: „Moje dziecko, ty zawsze jesteś przy mnie i wszystko moje do ciebie należy. A trzeba się weselić i cieszyć z tego, że ten brat twój był umarły, a znów ożył, zaginął, a odnalazł się”.

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za wiarę i za nieśmiertelność, którą nam poznać dałeś przez Jezusa Syna Twego.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

 

 

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za wiarę i za nieśmiertelność, którą nam poznać dałeś przez Jezusa Syna Twego.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

 

 

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za wiarę i za nieśmiertelność, którą nam poznać dałeś przez Jezusa Syna Twego.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

 

 

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za wiarę i za nieśmiertelność, którą nam poznać dałeś przez Jezusa Syna Twego.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

 

 

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za wiarę i za nieśmiertelność, którą nam poznać dałeś przez Jezusa Syna Twego.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

 

 

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za wiarę i za nieśmiertelność, którą nam poznać dałeś przez Jezusa Syna Twego.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

 

Dziękujemy Ci, Ojcze nasz, za wiarę i za nieśmiertelność, którą nam poznać dałeś przez Jezusa Syna Twego.

Tak bowiem Bóg umiłował świat, że Syna swego Jednorodzonego dał, aby każdy, kto w Niego wierzy, nie zginął, ale miał życie wieczne. Albowiem Bóg nie posłał swego Syna na świat po to, aby świat potępił, ale po to, by świat został przez Niego zbawiony (J 3, 16-17).

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin