Górnicze zwyczaje.doc

(838 KB) Pobierz

Górnicze zwyczaje

Zawód górnika to zawód szczególny, bo jego wykonywanie jest realizowane w podziemiach, czyli w warunkach odmiennych w jakich człowiek przebywa i żyje.

Górnik, aby sprostać wymaganiom przyrody oraz realizować wytyczone cele musi rygorystycznie przestrzegać obowiązujących zasad postępowania.
Specyfikę kopalnianej rzeczywistości tworzy splot różnych czynników takich jak: odcięcie od zewnętrznego świata, przebywanie w zamkniętej przestrzeni, brak naturalnego światła, brak dostatecznej ilości tlenu, obecność różnych gazów, pyłu, wysokiej i niskiej temperatury oraz ciągłe zagrożenie zdrowia i życia.

Zawód górnika można porównać do rangi zajęć równych zawodowi rycersko-ziemiańskiemu. Tytułem tego jest hazard życia wymagany w zawodzie górniczym, odpowiadający obowiązkom szlachty w zakresie obrony ojczyzny przed nieprzyjacielem.

Górnik, ci ja górnik,
Połowa szlachcica,
Nie chodzę po ziemi
Jeno po tarcicach.

Z wykonywaniem pracy górnika wiążą się ciągłe niebezpieczeństwa. Dlatego duże znaczenie dla tego zawodu mają wzory zachowań.
Są one oparte na solidarności, która przejawia się w codziennej pracy, a przede wszystkim w momentach szczególnego zagrożenia zdrowia lub życia.

Każdy człowiek. który chce być członkiem górniczej społeczności musi się podporządkować określonym normom. Tylko wówczas można być pełnowartościowym członkiem zespołu.
Ten szczególny sposób zachowań w czasie pracy określa się jako kamractwo, które jest szczególnym rodzajem więzi jakie istnieją w czasie pracy.

Święta Barbara

 

Wszyscy wiemy, że jest patronką górników.

Według legendy Barbara była nadzwyczajnej urody córką bogatego poganina Dioskura — wysokiego urzędnika z Heliopolis w Bitynii (leżącej w północnej części Azji Mniejszej). Barbara przyjęła chrzest, złożyła ślub czystości. Gdy ojciec dowiedział się o tym stał się prześladowcą córki. Zamknął ją w wieży, głodził i oskarżył ją. Gdy zapadł wyrok skazujący, sam uciął jej głowę.
Jako datę jej męczeńskiej śmierci podaje się rok 305 lub 306.

W kościele była czczona bardzo wcześnie, głównie jako patronka od
nagłej śmierci. Jej kult przeniknął do Polski prawdopodobnie z Francji, najpierw na Dolny a potem na Górny Śląsk.

Już w II połowie XIII wieku spotykamy spotykamy na Dolnym Śląsku co najmniej trzy kościoły pod jej wezwaniem.
Na Górnym Śląsku jednym z pierwszych tego rodzaju obiektów sakralnych jest modrzewiowy kościołek świętej Barbary w Jedłownikach koło Rybnika, który powstał w 1422 roku.

W 1747 roku zostało potwierdzone przez papieża istnienie w Tarnowskich Górach bractwa dla uprawiania czci świętej Barbary. Jego członkami byli górnicy. W czasie tego stulecia kult świętej rozszerzył się na cały górniczy obszar górnośląski. Św. Barbarę uważano już nie tylko za wybawicielkę od nagłej śmierci, ale także za patronkę górników.

O święta Barbaro, zlituj się nade mną,
Żebym się nie został pod tą ziemią ciemną.
Żona by płakała, dzieci by płakały,
Boby ojca swego więcej nie widziały

(utwór ludowy z pracy S. Ciszewskiego)

O prawdziwie wymiernych korzyściach płynących z nabożnego stosunku do Patronki doskonale wiedzą górnicy, którym święta Barbara daje poczucie bezpieczeństwa nie tylko w czasie pracy, ale również podczas powrotnej drogi do domu.

Bezgraniczne zaufanie przerodziło się w przekonanie o jej fizycznej obecności. Co więcej, Święta jest tam, gdzie górnicy. Z mieczem i wiatykiem w dłoniach przechadza się górnośląskimi ścieżkami. Kiedy zachodzi taka potrzeba, święta Barbara schodzi nawet do kopalnianych podziemi, by pomóc, ostrzec przed niebezpieczeństwem tąpnięcia, zawalenia się stropu, a kiedy już dojdzie do tragedii, zapewnić górnikowi szczęśliwą śmierć i zaopatrzyć go wiatykiem.

 

Górniczy strój

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

 

Mundur górniczy wzoru niemieckiego noszony na Śląsku jeszcze przez wiele lat po wojnie.

 

 

Dawny strój roboczy górników był dostosowany do jego potrzeb. Obszerna bluza i spodnie, które nie krepowały ruchów. Wysoka, sztywna czapka spełniała rolę hełmu ochronnego. Czasami dla ochrony przed wodą kapiącą ze stropu naciągano na głowę kaptur, który przedłużał się w dłuższą lub krótszą pelerynkę. Najbardziej charakterystycznym elementem stroju górniczego był skórzany fartuch, zwany skórą lub łatą. Był on przypinany z tyłu na biodrach, ale w mokrych wyrobiskach służył za podkładkę.

        Uroczysty mundur górniczy

W dzisiejszym uroczystym stroju górniczym (tym czarnym, bo istnieją również inne służbowe koloru stalowego) zachowało się wiele elementów mających kiedyś znaczenie użytkowe w stroju roboczym.

Obecne czako (ta czapka z pióropuszem) to ta wysoka sztywna czapka.

Pelerynka to pozostałość pelerynki z kapturem.

Aksamitne paski z guzikami po obu stronach bluzy to pozostałości po znajdujących się zaszywkach, w które wtykano nasiarkowane lonty, by nie zamokły i były pod ręką.

Pióropusz to miotełka z ptasich piór, którą górnik wymiatał drobny gruz z otworów strzałowych, nosił ją zatkniętą przy czapce.
Obecnie kolory pióropusza oznaczają: zielony — członek nadzoru, biały — sztygara, czarny — zwykłego górnika, czerwony — członka orkiestry górniczej.

Górnicza szpada obecnie jest odznaką honorową dla wyróżniających się górników. Wywodzi się ona z broni używanej prze średniowiecznych poszukiwaczy złota, którym służyła do obrony.

Czako górnicze  (z niemieckiego „tschako”, z węgierskiego „csákó”) jest to  wysoka, sztywna czapa z płaskim denkiem wykonane z tektury i ma wysokość 12,5 cm. Obciągnięte jest czarną krepą.
Z przodu ma godło górnicze, na  zamocowany z lewej strony pióropusz z kogucich piór.

Obowiązujące kolory pióropuszy:
— zielony — dla grupy generalnego dyrektora górnictwa oraz generalnego dyrektora górniczego,

— biały — dla grupy dyrektorów, inżynierów i techników górniczych,


— czarny — dla grupy górników,


— czerwony — dla członków orkiestry górniczej.


 

Górnicze godło

Godło stanowią młot żelazny, perlik, nie mający wystającego górą końca trzonka oraz klin żelazny również na trzonku, zwany żelazkiem.

Obecna forma godła została wystylizowana w jednym z przedwojennych czasopism górniczych, tak, że całość daje się wpisać w koło, przy czym perlik spoczywa na żelazku.

W dawniejszych czasach spotykamy godło o kształcie nieco innym na przykład cieńsze trzonki, żelazko zbliżone do dwustronnego kilofa.

Pierwotnym symbolem górnictwa był róg (jest taki piękny egzemplarz w Muzeum Żup Krakowskich w Wieliczce).

Barwami górniczymi są czerń i zieleń.

Czerń symbolizuje ciemności podziemia.
Zieleń symbolizuje uczucia pracującego górnika, tęskniącego do przyrody i światła.

Zieleni się jodła, pod jodłą skarb rud,
Nas przyjaźń tu wiodła, niech spełni swój cud.

 

Duchy kopalń

Duchy ziemne zamieszkiwały kopalnie kruszców i były ich strażnikami, stad w Polsce przyjęła się dla nich nazwa skarbników.
Każdy prawie kraj miał swojego ducha ziemnego, Szwedzi zwali go Torbernem, Francuzi Gnomem, Niemcy Koboldem.
Duchy te były bardzo zawzięte na tych, co łamali prawa podziemnego świata. Wyrażały Się one zakazami gwizdania, śpiewania i w ogóle hałasowania pod ziemią, przeklinania, zasypiania na dole, a także znęcania się nad pracującymi tam końmi.

Skarbnik czasami pojawiali się pod postacią człowieka. Wówczas był ubrany w mundur i miał laskę sztygarską. Nie pozdrawiał on górników, jak to zwykli byli czyniąc między sobą. To milczące zjawienie miało być jedną z oznak, po których można go było rozpoznać. Tak było przynajmniej na górnym Śląsku, bo w innych regionach miewał on inne pod tym względem obyczaje. Skarbnik występował zwykle z fajką, a gdy zażądał ognia, nie wolno mu go było podać ręką, bo skarbnik mógł ją urwać. Nie znosił bezpośredniego zetknięcia z ludzkim ciałem. Ogień należało mu podać na łopacie lub na rękojeści kilofa. Często skarbnik nie ukazywał się wcale. Jego obecność poznawało się po odgłosach kucia w głębi ściany.
Czasami przybierał postać myszy, ich ucieczka w stronę szybu zwiastowała jakieś nieszczęście, pożar lub zawał.

W rejonie bytomsko-tarnogoskim duża popularność zyskał podziemny duch zwany Szarlejem. Według Gustawa Morcinka był to diabeł, który swoimi skarbami  doprowadził bytomian do grzechu, a przez to do zbrodni.

Skarbnik pojawiający się w Zagłębiu Dąbrowskim był nieco inny niż śląski. Jeśli karał górników, to czynił to sprawiedliwie, a często im pomagał. Był więc grzeczny i zawsze pierwszy pozdrawiał górników.

 

 Górniczy hymn

Górniczy Stan niech nam żyje
Niech żyje nam Górniczy Stan,
Bo choć przed nami dzienne światło kryje
Toć dla ojczyzny trud ten jest nam dan.

Boć synowi podziemnych czarnych światów
Każdy chętnie poda swą dłoń./(bis)
Niech żyje nam Górniczy Stan
Górniczy Stan niech żyje nam. (bis)

Czyż nie słyszysz dzwonka w naszej wieży,
I kilofa, który wzywa nas,
Hej, do szybu niech z nas każdy bieży,
Szczęść nam Boże zaśpiewajmy wraz.

Boć synowi podziemnych czarnych światów
Każdy chętnie poda swą dłoń./(bis)
Niech żyje nam Górniczy Stan
Górniczy Stan niech żyje nam. (bis)

Gdy nareszcie góry się zachwieją,
I wrócim bracia do światłości bram,
Wejdziemy wszyscy z tą błogą nadzieją,
Że słodka miłość wzruszy serca nam.

Boć synowi podziemnych czarnych światów
Każdy chętnie poda swą dłoń./(bis)
Niech żyje nam Górniczy Stan
Górniczy Stan niech żyje nam. (bis)

 

 

 

Zgłoś jeśli naruszono regulamin