System pedagogiczny Janusza Korczaka.doc

(77 KB) Pobierz

Opracowała: Monika Ryhanycz i Sylwia Kuras

System pedagogiczny Janusza Korczaka.

Janusz Korczak przyszedł na świat jako Henryk Goldszmit 22 lipca 1878 lub 1879 roku. Pochodził z zasymilowanej rodziny żydowskiej. Jego ojciec , Józef Goldszmit, był znanym i cenionym adwokatem w Warszawie, dziadek był lekarzem             w Krasnymstawie, matka, Cecylia z Gębickich, pochodziła również z rodziny spolszczonej.[1] Rodzina Korczaka była zamożna. Mały Henryk wraz z siostrą wychowywali się w wytwornym domu pełnym służby. Ojciec Korczaka wymyślał dla nich różne przyjemności: zabawy, nieoczekiwane wyprawy i spotkania pełne wrażeń. Gdy Korczak miał 11 lat jego ojciec zachorował i kilkakrotnie przebywał z zakładach dla umysłowo chorych, wreszcie zmarł. Leczenie ojca, przy jednoczesnym wyprzedawaniu przez niego cennych rzeczy, spowodowało utratę domu, mebli                     i przeniosło rodzinę Henryka w najuboższe warunki. Korczak zarabiał na utrzymanie matki, siostry i siebie korepetycjami.

Czasy szkolne Korczak wspomina:

„ W ogóle za moich czasów niedobre były szkoły. Surowo było i nudno. Nic nie pozwalali, tak było obco, zimno i duszno, że kiedy się później śniła, zawsze się spocony budziłem i zawsze szczęśliwy, że to sen a nie prawda…”[2]

Już wtedy, jako mały chłopiec wyrobił sobie nienawistny stosunek do kar cielesnych. Gimnazjum na Pradze to obraz rygoru, suchego i obcego programu – obraz udręki.

Studia, Henryk Goldszmit, wybrał medyczne. Ukończył Uniwersytet Warszawski, a następnie uzupełniał wiedzę medyczną w Niemczech ( Berlin )                  i w Paryżu. To był dla niego bardzo trudny okres, wspominał, że dwie szklanki mleka             i kromka chleba stanowiły jego całe pożywienie.[3] Na studiach obrał specjalizację: pediatrię. Około 1903 roku objął swoją pierwszą posadę lekarską jako lekarz miejscowy szpitala dziecięcego im. Baumanów i Bersonów na ul. Śliskiej. Pracował tam                      z przerwami siedem lat. W latach 1904-1905 w czasie kampanii rosyjsko-japońskiej                i w czasie I Wojny Światowej pracuje jako lekarz wojskowy.

W czasie swoich podróży, praktyk studenckich i służbie wojskowej, młody doktor „patrzy, obserwuje, porównuje”. Jego obserwacje skierowane są na dziecko.              Po powrocie do Warszawy wyjeżdża jako dozorca – wolontariusz na dwa turnusy wakacyjne Towarzystwa Kolonii Letnich ( lata 1907, 1908 ).

Pracując w szpitalu otrzymał od żony kolegi dr Eliasberga zaproszenie                   do przytułku na Franciszkańską na wieczorek poświęcony twórczości Konopnickiej.

„Przyszedł. To przyjście zadecydowało o jego losie. Stanął w drzwiach, na uboczu i tak stojąc słuchał słów egzaltowanych i dźwięcznych, które patronowały tylu opiekuńczym i społecznym przedsięwzięciom tamtych lat. Patrzył na ostrzyżone główki, schludne              i perkalikowe czy flanelowe ubranka dzieci, na ich twarze uśmiechnięte i ufnie szczęśliwe w tak odmiennych warunkach bytu. Był przecież czuły, wrażliwy, chciał walczyć z gryzącą trucizną zwątpienia – czynem realnym, choćby najprostszym                 i najskromniejszym. Wtedy zdecydował się. Całym sercem przylgnął do tego miejsca           i tych dzieci.”[4]

              W roku 1911 przytułek został przeniesiony z ulicy Franciszkańskiej na ulicę Krochmalną 92. Korczak zamieszkał w nim razem z gromadą żydowskich sierot.[5] Przytułek otrzymał nazwę „Dom Sierot”. Osiem lat później zorganizowany został sierociniec dla dzieci polskich ze sfer robotniczych. Jesienią 1919 roku w nowym sierocińcu zamieszkuje pięćdziesięcioro dzieci. Kierownikiem „Naszego Domu” obok Maryny Falskiej został Korczak.

              Dr Korczak współpracował z wieloma redakcjami, „Głos”, „Przegląd Społeczny”, „Czytelnia dla Wszystkich”. Publikował m.in. w „Słońcu”, i w „Szkole Specjalnej”. W 1926 roku założył pierwsze i jedyne w swoim rodzaju na świecie czasopismo dla dzieci i młodzieży „Mały Przegląd”, które redagował wraz z dziećmi. Ukazywało się ono do 1939 roku, od 1930 funkcję redaktora naczelnego „Małego Przeglądu” pełnił Igor Newerly. W latach 1935 – 1936 Korczak był autorem pogadanek radiowych, zwanych gadaninkami Starego Doktora.[6]

              Janusz Korczak jest autorem książek

·         dla dzieci:

„Król Maciuś I” (1928) i „Król Maciuś I na wyspie bezludnej” (1931), „Mośki, Joski           i Srule” (1910), „Józki, Jaśki i Franki” (1911), „Bankructwo małego Dżeka” (1924), „Kajtuś Czarodziej” (1934)

·         powieści społecznych:

„ Dzieci ulicy” (1901), „Dziecko salonu” (1906),

Oraz „ Koszałki opałki” (1905), „Sam na sam z Bogiem” (1922), „Senat Szaleńców” (wystawiony w 1931 roku) i „Pamiętnik” pisany w Getcie, wydany w 1958 roku.

·         Pedagogicznych:

„Jak kochać dziecko” (1920 – 1921), „Prawo dziecka do Szacunku” (1929), „Momenty wychowawcze” (1919), „Prawidła życia” (1930), „Pedagogika żartobliwa” (1939)

              5 sierpnia 1942 roku dwustu wychowanków Domu Sierot wraz                                 z wychowawcami: doktorem Henrykiem Goldszmitem (Januszem Korczakiem)                   i Stefanią Wilczyńską zostali wywiezieni do obozu zagłady w Treblince.

              Janusz Korczak należy do przedstawicieli Naturalizmu Pedagogicznego. Jest          to koncepcja wychowania zwana także natywizmem, pajdocentryzmem lub teorią swobodnego wychowania, polegająca na utożsamieniu procesu wychowania jednostki z dostosowaniem się wychowawcy do toku jej naturalnego, spontanicznego rozwoju.[7] Pajdocentryzm  to kierunek pedagogiczny przyznający dziecku centralną pozycję            w procesach edukacji i opierający ten pogląd na przekonaniu o względnej doskonałości jego zadatków wrodzonych. Z tego względu pajdocentryzm traktuje wychowanie jako samą tylko opiekę nad samorzutnym rozwojem dziecka, do którego należy dostosować programy, metody i organizację pracy dydaktyczno-wychowawczej.[8]

Podstawowe założenia pedagogiki Janusza Korczaka.

              W książce „Jak kochać dziecko” Korczak pisze: „… droga, którą wybrałem, dążąc do celu, nie jest ani najkrótsza, ani najdogodniejsza, jest jednak najlepsza                dla mnie – bo moja – bo własna. Znalazłem ją  nie bez mozołu, nie bez bólu…”.[9]              W jego pracach zawarte są następujące idee przewodnie:

·         Szacunek do dziecka jako człowieka rozwijającego się poprzez własną aktywność, jako podmiotu.

·         Zasada ( i praktyka ) partnerstwa dziecka w procesie wychowania.

·         Prawo dziecka do opieki oraz odpowiedzialność społeczeństwa dorosłych              za warunki życia dziecka.

·         Poszukiwanie syntezy wiedzy o dziecku.

·         Techniki działania pedagogicznego jako konsekwencja przyjętych ogólnych założeń systemu opiekuńczo-wychowawczego.

·         Koncepcja wychowawcy, wynikająca z ogólnej postawy Korczaka wobec dziecka.[10]

W swych dwóch dziełach „Jak kochać dziecko” i „ Prawo dziecka do szacunku” Korczak zawarł swoje poglądy na temat dziecka. Uważał, że przez wieki dzieci były traktowane przedmiotowo. Krytykował dorosłych za zły stosunek do dziecka. Korczak traktował dorosłych i dzieci jako równych sobie. Uważał, że dziecko ma prawo               do tajemnicy, należy się szacunek dla każdej jego chwil, ma prawo do dnia dzisiejszego.[11] Korczak apeluje o godne traktowanie dziecka. „ Wzywam o Magna Charta Libertatis, o prawa dziecka. Może jest ich więcej, ja odszukałem trzy zasadnicze:

1.      Prawo dziecka do śmierci.

2.      Prawo dziecka do dnia dzisiejszego.

3.      Prawo dziecka, by było tym, czym jest.”[12]

Prawo dziecka do śmierci w rozumieniu Korczaka to zapewnienie dziecku pełnego rozwoju, nieograniczanie jego wolności i samodzielne zdobywanie doświadczeń. Nadopiekuńcze postawy wychowawców czy rodziców, a zwłaszcza matek, prowadzą do hamowania rozwoju dziecka. Takie postępowanie , zdaniem Korczaka, prowadzić może do „wychowania bezkrwistej duszy w anemicznym ciele”. „W obawie, by śmierć nie  wydarła dziecka, wydzieramy dziecko życiu: nie chcąc, by umarło, nie pozwalamy żyć.”[13] Korczak apelował o spokojną śmierć dla dzieci, którym medycyna nie była już wstanie pomóc. Prawo dziecka do dnia dzisiejszego mówi o działaniach wychowawczych dotyczących „tu” i ”teraz”              . Prawo to jest powiązane z Prawem dziecka do tego, by było tym, czym jest. Chodzi o to, że dziecko jest człowiekiem już teraz, a nie będzie nim dopiero w przyszłości. Dorośli nie powinni narzucać dzieciom własnych niespełnionych marzeń i nadziei. Dziecko ma prawo realizować własne marzenia.

              Zasadę partnerstwa dziecka w wychowaniu Korczak realizował poprzez tablicę ogłoszeń i skrzynkę listów. Z czasem tablica ogłoszeń przekształciła się w gazetkę ukazującą się co tydzień. Do gazetki każdy mógł napisać. Była ona odczytywana przez Korczaka raz w tygodniu wszystkim dzieciom. Taka forma komunikacji dawała możliwość dzieciom napisania o swoich problemach czy zadawanie pytań. Wychowawcy natomiast mogli się zapoznać z problemami wychowanków. Zasada ta, to również system dyżurów. Dzieci same sprzątały łazienki, ścieliły łóżka czy pomagały młodszym w zachowaniu higieny osobistej. Dyżury były dobierane do możliwości wychowanków. W ten sposób każdy podopieczny mógł wykonywać pracę, do której zgłosił się dobrowolnie. Miało to wpływ na zaangażowanie dzieci w wykonywana pracę.[14] Fundamentem tej zasady był sąd koleżeński. Wszystkie wykroczenia i zatargi rozpatrywane były przez dzieci. Dzieci mogły skarżyć i sądzić wychowawców                  i personel techniczny. Korczak zazwyczaj sam się poddawał pod sąd, dwukrotnie otrzymał wyroki skazujące. Kodeks Korczaka dzieli się na dwie części: uniewinniająco-zapobiegawczą i skazującą. W pierwszej części, paragrafy od 1 do 99, występują przeróżne formy perswazji, pojednania, darowania winy i ostrzeżenia. Wyroków skazujących jest tylko dziesięć ( pozbawienie praw obywatelskich, wydalenie ).[15] Sąd koleżeński rozpatrywał nie tylko zatargi i spory. Do podstawowych jego zadań należała opieka nad porządkiem w „Domu Sierot” i spełnianiem obowiązków ( np. dyżurów ) oraz opieka nad ludźmi i własnością.[16]

              Innym, ważnym elementem pedagogiki Janusza Korczaka było optymalne zaspokajanie potrzeb biologicznych wychowanków. Korczak wnikliwie obserwował każde dziecko, dokonywał cotygodniowego pomiaru masy ciała i wzrostu. Dużą wagę przywiązywał również do zabiegów higienicznych. „ To on z reguły strzygł włosy, wymyślając przy tym rozmaite zabawne urozmaicenia, jak na przykład wystrzyganie maszynką przez głowę kolejnych ulic Warszawy. On obcinał paznokcie. On ważył              i mierzył co tydzień całe bractwo domowe… On wreszcie z powagą rozdzielał tran           z wielkich baniek i wlewał go łyżką do małych, szeroko otwartych ust.”[17]

              Dużo uwagi Korczak poświęca osobie wychowawcy. W swych dziełach złych wychowawców nazywa brutalami, dozorcami, tyranami czy rutyniarzami. „Oto pochyła upadku wychowawcy: lekceważy, nie ufa, podejrzewa śledzi, przyłapuje, karci, oskarża i karze, szuka dogodnych sposobów, by zapobiec; coraz częściej zabrania                             i bezwzględniej zmusza, nie widzi wysiłku dziecka, by zapisać starannie kartkę papieru lub godzinę życia; stwierdza oschle, że źle”.[18] Zdaniem Korczaka wychowawcy, którzy się oburzają, dąsają, wyrzucają dzieciom ich pochodzenie nie powinni pracować                z dziećmi. Również człowiek nielubiany, nie akceptowany przez dzieci nie może wychowywać. Sugeruje pozyskiwanie jak najlepszych kandydatów. Wychowawcą nie może również być ktoś, kto nie zdaje sobie sprawy z czekających go obowiązków, czasem przykrych. „Wychowawca, którego o mdłości przyprawiają brudne nogi dzieci, który nie może znieść niemiłej woni, który na cały dzień traci spokój ducha, gdy,               o zgrozo, wesz znalazł na palcie, niech czym prędzej idzie do sklepu, biura, gdzie chce, ale niech porzuci szkołę ludową, internat, bo nie ma bardziej poniżającej roli, jak               ze wstrętem pracować na chleb.”[19]

              Zaleceniem Korczaka dla wychowawców  było „ Bądź sobą – szukaj własnej drogi. Poznaj siebie, zanim zechcesz dzieci poznać.” Cechy, którymi powinien odznaczać się dobry wychowawca to:

·         Pracowitość, ponieważ praca jest wartością samą w sobie.

·         Empatia, zrozumienie wychowanków, umiejętność wczucia się w stany emocjonalne podopiecznych.

·         Postawa ciągłego i wszechstronnego poznawania dziecka.

·         Organizator, dobry wychowawca powinien potrafić zorganizować swoim podopiecznym czas wolny

·         Odpowiedzialność, za dzień dzisiejszy, za prawo bycia dzieckiem

·         Cierpliwość, jeśli pojawią się trudności wychowawcze.

Do obowiązków wychowawcy należy również wykonywanie czynności pielęgnacyjnych wobec dzieci.[20] Wychowawca rozumny to badacz i obserwator, poddaje dzieci diagnozie i analizuje ich każde zachowanie, zapewnia warunki rozwoju wszystkim dzieciom.

              Janusz Korczak był prekursorem walki o prawa dziecka. Zwracał szczególna uwagę na nierówno prawną pozycję dzieci w społeczeństwie, ich zależność                   od dorosłych. Domagał się, by uznano, że dziecko jest pełnowartościowym człowiekiem od chwili narodzin, na każdym etapie swego istnienia i ma prawo być sobą, takim jakim jest. W swoich dziełach zawarł prawa dzieci do:

·         Prawo do szacunku ( dla niewiedzy, smutku, niepowodzeń i łez; dla misterium poprawy, dla młodego wysiłku i ufności, dla pracy poznania, dla tajemnic               i wahań ciężkiej pracy wzrostu, dla własnych słabości);

·         Prawo do miłości ( do piersi matki, atmosfery ciepła i troskliwości) i przyjaźni;

·         Prawo do tajemnicy ( tajemnicy osoby, jak i własnych spraw, przeżyć i doznań);

·         Prawo do samostanowienia ( prawo antytezy, prawo do oporu, do protestu,            do upominania się i żądania, do wypowiadania własnych myśli, do życia własnym wysiłkiem i własną aktywnością);

·         Prawo do własności ( siebie – do samoposiadania i do swoich rzeczy );

·         Prawo do własnego rozwoju i dojrzewania;

·         Prawo do ruchu, do zabawy, do pracy i badania;

·         Prawo do sprawiedliwości w życiu.[21]

Wszystkie działania Korczaka zmierzały do indywidualnego traktowania każdego z wychowanków, do odrębnego podejścia do każdej ich sprawy oraz              do rozwijania samodzielności podopiecznych w podejmowaniu decyzji, samorządności i walki ze swoimi słabościami. Uczyły także ponoszenia odpowiedzialności za swoje decyzje.

Idee Korczaka przeniknęły do polskiej oświaty ponownie dzięki zmianom ustrojowym 1989 r., wpisując się w modele kształcenia i wychowania szkolnictwa niepublicznego. Powołane w Warszawie I Społeczne Liceum Ogólnokształcące przejęło filozofię tego pedagoga jako przewodnią w wychowywaniu młodzieży dla dokonywania samodzielnych wyborów, współdecydowania o sprawach dla niej ważnych czy stwarzaniu w szkole warunków do przeżywania przez uczniów doświadczeń samodzielnego i odpowiedzialnego działania w społeczeństwie demokratycznym.[22]

W 1946 r. powstał Komitet Korczakowski obecnie Polskie Stowarzyszenie             im. Janusza Korczaka. W połowie lat pięćdziesiątych XX w. zaczęto gromadzić dokumenty i fotografie, publikacje i wspomnienia związane z osobą i dorobkiem Doktora Korczaka. Tak powstało Archiwum Korczakowskie. W 1977 roku zbiory zostały przekazane Pracowni Korczakowskiej, powołanej w Instytucie Bad...

Zgłoś jeśli naruszono regulamin