Maya (2001).txt

(37 KB) Pobierz
0:00:01:movie info: XVID  640x336 23.976fps 896.0 MB|/SubEdit b.4060 (http://subedit.com.pl)/
0:00:18:Otwierać! Otwierać!
0:00:28:Sanjay!|Co do licha robisz?
0:00:30:Ile razy mam ci powtarzać,|żeby tak się nie zachowywał?
0:00:33:Znowu mnie nie posłuchałe!
0:00:38:Sanjay, z Majš wszystko w porzšdku.|Nikt nie chce jej skrzywdzić.
0:00:41:Otwórzcie drzwi!
0:00:42:Co się z tobš dzieje?|Przestań bo zabijesz chłopca!
0:02:57:No i co to za praca|takiego Shah Rukh Khan'a?
0:03:02:Wytłumaczcie mi to.
0:03:04:Wszystko co potrafi zrobić to gadanie i gadanie.
0:03:10:To jest wszystko co on potrafi.
0:03:12:Zapomnijcie o dzisiejszych aktorach.
0:03:15:Idcie ogladnšć prawdziwy film Jusef'a Khana.
0:03:18:- Sir, chciałbym jakie słodycze.|- Kandyzowane? Ile?
0:03:21:- Pół funt.|- Pół funta cukierków dla chłopca.
0:03:27:- Jak ma się twój tatu?|- W porzadku.
0:03:30:- A szkoła?|- Dobrze.
0:03:33:Wujku! Kozły sš na twoim polu!
0:03:35:Co?
0:03:36:Kozły na moim polu?
0:03:38:Wynocha!
0:03:43:Odejd!
0:04:43:Pozwolę ci zjeć samosa,|jeli pokażesz mi się.
0:05:06:Teraz nie masz już samosa.
0:05:08:Ale pokażę ci szybko...
0:05:10:jeżeli ty pokażesz mi swojego.
0:05:40:Gdzie bylicie oboje?|Zawsze jestecie razem!
0:05:45:Powiedziałam kalafior, nie kapusta.
0:05:47:Wiesz, że dzieci nienawidzš kapusty.
0:05:51:Idcie się umyć a potem dostaniecie lunch.
0:05:54:Bylimy tylko...|- Maja!
0:05:57:Ale my nie...|- Co ci włanie powiedziałem? Idcie.
0:06:14:Gdzie wy bylicie?|- Bylimy...
0:06:16:Dobrze, dobrze.|Popieszcie się.
0:06:29:Maja, zobacz.
0:06:31:Co? - To jest jaszczurka.|Masz, trzymaj jš.
0:06:35:Sanjay, wyrzuć jš.
0:06:38:Spróbuj potrzymać jš.|- Ugryzie mnie.
0:06:41:Chodcie.
0:06:42:Spojrz, trzymam jš.|Spróbuj!
0:06:45:Nie, ona nas pogryzie.|Proszę, wyrzuć jš.
0:06:50:To tylko jaszczurka.|Nie musisz się jej bać. Tchórz!
0:06:55:Maja tchórz!|- Dosyć!
0:06:57:Powiedziałam, dosyć!
0:06:59:Lwie serce!
0:07:01:Zamknšć się i jeć.
0:07:07:Jedz!
0:07:09:Mówiłam?
0:07:10:Ale...|- Arun!
0:07:12:Jestem zrujnowany!|Jestem skończony!
0:07:15:Oni zniszczyli mnie!
0:07:17:Co się stało?|Co złego, Shankar?
0:07:19:Arun, sir!|Co teraz mam robić?
0:07:22:Twoje dzieci przyszły po cukierki|dzisiaj rano i powiedzieli mi...
0:07:25:...o kozłach na moim polu.|Kiedy wybiegłem, oni ukradli wszystko.
0:07:30:Te przeklęten bękarty!
0:07:32:Nie przeklnę.|Nie przeklinam.
0:07:35:Ale te pieprzone...
0:07:37:Nie przeklinam.
0:07:39:Ale twoje dzieci sš niegrzeczne.
0:07:41:To napewno wina Mai.
0:07:47:Powiniene wysłać jš do jej rodziców.
0:07:51:Mówię ci, to napewno|ona podburza Sanjay.
0:07:54:Słuchaj, jestem biednym sprzedawcš cukierków.
0:07:56:Ciężko pracuję by zarobić na życie.
0:07:58:Jak mogę przeżyć po czym takim?
0:08:01:Jeste niepoprawny.
0:08:03:Biedny facet.
0:08:06:Jestem zrujnowany!|Jestem skończony!
0:08:12:Byłem nawet gorszy gdy miałem twoje lata.
0:08:15:To jest bardzo zabawne, prawda?
0:08:21:Nie denerwuj się, Shankar.
0:08:23:Wszystko będzie dobrze.
0:08:25:Ale, jak teraz... jak?
0:08:29:To powinno wystarczyć.|Obiecuję ci, że to się już nigdy nie powtórzy.
0:08:35:Och! Teraz będzie napewno dobrze.
0:08:39:To przez to że oni jednak sš jedynakami.
0:08:42:Zawsze bawiš się w tym wieku.|To tylko dzieci.
0:08:46:Nie trzeba na nich krzyczeć.
0:08:48:Aż tak dużo nie narozrabiali.
0:08:50:A czym oni maja się przejmować skoro majš...
0:08:54:...tak hojnych rodziców.
0:08:56:Jest wszystko w porzšdku,|jak sšdę.
0:08:58:Każdy wie jak jeste hojny.
0:09:04:Mówiš, że dałe drogi prezent,|na więto Naidus dzisiaj.
0:09:09:Nikt nie ma twojej klasy...
0:09:13:...i nie był tak hojny dla Naidus jak ty.
0:09:17:Shankar.
0:09:18:Tak sšdzę.
0:09:20:Nie byłem tam, ale wiem napewno,|że więto musiało być hojne.
0:09:27:Tak, więto minęło całkiem dobrze.
0:09:30:Bóg sprzyjał dziewczynie,|bo akurat dzisiaj skończyła 13 lat.
0:09:35:Alleluja!
0:09:37:Ale Arun, sir.|wiat zapomina o Naidus.
0:09:41:Kiedy nadejdzie czas więtowania dla Mai...
0:09:45:...to zapamiętamy to wieto na zawsze.
0:09:51:Ale musisz obiecać mi, Arun sir...
0:09:54:...że będę dostawcš żywnoci.
0:09:58:Zobaczymy.|Uzgodnię z paniš.
0:10:00:Jeste teraz już zadowolony?
0:10:10:Sanjay.
0:10:12:Maja.
0:10:14:Ganesh.
0:10:15:Widziałe dzieci?|Nie, sir.
0:10:38:To był mój błšd.
0:10:39:Maja jest niewinna.
0:10:50:Jeli jeszcze raz zrobicie|tak karkołomny wyczyn, nie daruję wam.
0:10:55:Idcie do swojego pokoju!
0:10:57:Zostaniecie tam do obiadu.
0:11:01:Idcie!
0:11:13:Widzisz, mówiłem ci że nam się uda.|Co ty by zrobiła beze mnie?
0:11:17:Tak, tak!|"Co ty by zrobiła beze mnie?"
0:11:27:Co jest?|Nie chcę bawić się tobš.
0:11:30:wietnie!|Pójdę sobie.
0:11:32:Przez całe popołudnie będę się bawił.
0:11:36:A jeżeli Mamusia i Tatu cię złapiš?
0:11:40:Nie masz odwagi!|Jeste tchórz!
0:11:43:Nie boję się.|Tylko nie jestem głupia.
0:11:45:No to sied i cierp.|Ja wychodzę.
0:11:48:Zaczekaj. Też pójdę.
0:11:50:A jeżeli Mamusia i Tatu cię złapiš?
0:11:58:Chodmy.
0:12:32:"Arun ,sir...|Arun, sir."
0:12:34:"Jestem zrujnowany! Jestem skończony!"
0:12:36:"Oni mnie zniszczyli!"|Nie, to nie tak mówił. Zaraz ci pokażę.
0:12:40:"Arun, sir! Arun, sir!|Jestem zrujnowany! Jestem skończony!"
0:12:43:"Zniszczyli mnie!"
0:12:46:"Co ja teraz mam zrobić? Och, co?"'
0:13:32:Skurwysyny!
0:13:34:Czemu się nie pokażecie?|Skurwysyny!
0:13:38:Skurwysyny!
0:13:40:Pieprzcie się!|Rozpruję wasze pieprzone dupy!
0:13:43:Cholerne skurwysyny!
0:13:47:Idcie się pieprzyć!
0:14:07:Ganesh.
0:14:10:Lakshmi.
0:14:12:Gdzie jest moja herbata?
0:14:42:Co robiłe tak długo?|Mleko dla dzieci jest gotowe?
0:14:45:Daj je im.
0:14:56:Pieklisz się o herbatę,|a potem pisz.
0:14:59:Czekam od dawna.
0:15:01:Zrób co w końcu z tymi jaszczurkami.
0:15:04:One sš wszędzie.
0:15:11:O czym mylisz?
0:15:12:Wiesz, Shankar ma rację.
0:15:14:Nie zaczynaj.
0:15:16:Dzieci zawsze sš psotne.
0:15:18:A Shankar jak zwykle dramatyzuje.
0:15:21:Mylałem o Mai.
0:15:23:Maja jest nadal dzieckiem.
0:15:28:Nie słuchaj Shankara.|On powie wszystko, byle zrobić.
0:15:34:Jak będziesz mnie potrzebował,|jestem w kuchni.
0:15:37:Jeżeli obiad jest będzie gotowy punktualnie,|będziesz się wciekał.
0:15:43:Nadal jeszcze picie?
0:15:45:Ganesh,|gdzie jest mleko dzieci?
0:15:49:Idę!
0:15:51:Zawsze się spóniasz.|- Mistrz chciał jeszcze herbatę.
0:15:58:Przestańcie stroić miny.|Pijcie szybko.
0:16:00:Nie lubię tego.|- Pij!
0:16:05:Posłuchajcie mnie uważnie.
0:16:07:Jeżeli zrobicie to jeszcze raz...
0:16:09:...przyłoże wam tak,|że odechce wam się cukierków na zawsze.
0:16:17:Chodcie ze mnš do kuchni.
0:16:20:Umyjecie się i poczytacie ksišżki.
0:16:23:W szkole czytamy.|- Tak?
0:16:42:Przygotowałe picie?|- Nie.
0:16:44:Czekasz aż ja to zrobię?
0:16:59:Co mamy na obiad?
0:17:00:Ryż ze wieżym bakłażanem.|Tylko nie marud.
0:17:04:Czy ja co mówię?
0:17:05:Sšdzę że jedzenie jest wspaniałe.
0:17:10:I pachnie tak ładnie!
0:17:15:Tatusiu.
0:17:17:Sanjay, bšd cicho i jedz swoje jedzenie.
0:17:22:To zielone też jedz.
0:17:30:Mówiłam żeby jadł to zielone!
0:17:38:Sanjay! Umyj się dokładnie.
0:18:08:Mamo!
0:18:11:Lakshmi!
0:18:12:Lakshmi? Jeste zuchwały!
0:18:16:Co?
0:18:17:Opowiedz nam historię.|- Jutro.
0:18:19:Zawsze mówisz że jutro.|- Tak, opowiedz nam historię.
0:18:22:Powiedziałam że jutro.
0:18:25:Dlaczego wrzeszczysz?
0:18:30:Mamusiu proszę, opowiedz nam historię.
0:18:33:Maja się boi.
0:18:35:Nie boję się.
0:18:36:Maja nie ma czego się bać. Ona ma tu ciebie.|Czas już spać.
0:18:40:Mamusiu, opowiedz nam historię.
0:18:43:Proszę, Mamusiu.
0:18:46:Och, w porzšdku.
0:18:49:Co chcecie usłyszeć?
0:18:51:Opowiedz nam o królu.
0:18:54:O królu...król...król...
0:18:59:Pewnego razu...
0:19:01:żył sobie bardzo odważny |i bogaty król.
0:19:05:Był bardzo kochany przez swój lud.
0:19:09:Wszyscy byli szczęliwi.|Kraj był wypełniony radociš i dobrobytem.
0:19:14:Każdy miał przyzwoite jedzenie i odzież,|nawet ci biedni.
0:19:18:Pewnego dnia wielki mędrzec |przyszedł na jego dwór.
0:19:22:Mędrzec miał długie włosy |i rozpromienione oczy.
0:19:26:Król natychmiast rozpoznał |wielkoć mędrca...
0:19:31:i przywitał go z wielkim szacunkiem.
0:19:35:Dlaczego mędrców którzy przychodzš |do naszej wsi traktuje się tak le?
0:19:40:Długie włosy i rozczochrana broda,|nie czyniš mędrca.
0:19:43:Tylko ci którzy odnoszš się|z szacunkiem do życia sš mędrcami.
0:19:48:W każdym razie, król przywitał mędrca dobrze|i zatrzymał go w swoim pałacu.
0:19:53:Dlaczego my nie zatrzymamy mędrca w domu?
0:19:56:Chcesz usłyszeć historię?|- Przestań jš przerywać.
0:20:00:A ty możesz?.|- Cicho.
0:20:01:Nie zaczynajcie!
0:20:04:Chcesz usłyszeć historię?
0:20:06:wietnie, wychodzę.
0:20:08:Mamusiu, proszę. Dokończ historię.|Nie powiemy ani słowa.
0:20:11:Tak, będziemy bardzo spokojni.
0:20:13:Obiecujecie?|- Tak.
0:20:15:Koniec walki?|- Tak.
0:20:17:Żadnych więcej przerw?
0:20:19:Nie, nie. Żadnych.
0:20:22:Na czym skończyłam?|- Mędrzec pozostał z królem.
0:20:27:Pozostał z królem i tak był wdzięczny| mu za jego gocinnoć...
0:20:31:...że gdy odchodził,|podarował mu w prezencie amulet.
0:20:36:Nakazał królowi...
0:20:40:by nie otwierał amuletu,|chyba że nie będzie miał wyjcia...
0:20:45:...a wszystkie inne sposoby zawiodš.
0:20:48:No i mędrzec odszedł.
0:20:50:Król rzšdził szczęliwie przez wiele lat.
0:20:54:Do chwili gdy sšsiad króla,|ktory był jego wrogiem...
0:20:58:nagle go zaatakował.
0:21:01:Nasz król walczył bardzo dzielnie.
0:21:04:Ale poniósł klęskę i musiał uciekać.
0:21:09:Ale co to za król bez swojego królestwa?
0:21:14:Król stracił wszelkš nadzieję
0:21:17:Pomylał, "po co mam żyć?"'
0:21:21:Nagle wtedy przypomniał sobi...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin