Stachniuk CHRZEŚCIJAŃSTWO A LUDZKOŚĆ.doc

(585 KB) Pobierz

Autor: Jan Stachniuk

Tytul: CHRZE�CIJA�STWO A LUDZKO��


Ksi��nica 
Zadrugi

Przedmowa
Chrze�cija�stwo jest nieudan�, na szcz�cie, pr�b� odwr�cenia kierunku rozwojowego ludzko�ci. Tez� t� w perspektywie historii rozwija niniejsza praca Jana Stachniuka. Chrze�cija�stwo zrodzi�o si� jako produkt schorzenia cz�owieka i trwa� b�dzie tak d�ugo, jak d�ugo panhumanizm nie przezwyci�y tej choroby.
Co to jest panhumanizm? Panhumanizm to �wiadomo�� i gotowo�� cz�owieka pe�nienia swej wiod�cej roli w tworzycielskiej ewolucji �wiata. Panhumanizm to cz�owiecza wola i zdolno�� kszta�towania Bytu wed�ug swoich, coraz to wspanialszych, wizji. Panhumanizm osadzony jest mocno w przyrodzono�ci, ona stanowi teren pot�guj�cej si� w niesko�czono�� mocy stw�rczej cz�owieka.
Przeciwnie, zniszczy� w nim p�d ku przyrodzono�ci, odwr�ci� od niej, uzdatni� do pielgrzymki ku nadprzyrodzono�ci, oto cel za�o�yciela chrze�cija�stwa, Chrystusa. Og�osiwszy si� wys�annikiem nadprzyrodzono�ci, Synem Bo�ym, potrafi� on scali� wszystkie lu�no dot�d jawi�ce si� dekadenckie w�tki �wiatopogl�dowe, tj. personalizm, wszechmi�o��, nihilizm, hedonizm, moralizm i spirytualizm � w jedn� syntez�, podporz�dkowan� temu ostatniemu, czyli wierze w istnienie �tam". Objawi� wierz�cym, �e dosta� si� tam mo�e jedynie ten, kto za �ycia �tu" ucnotliwi si� odpowiednio. Cicho��, pokora, mi�owanie nieprzyjaci�, niesprzeciwianie si� z�u to s� cnoty otwieraj�ce bramy niebios. A naj�atwiej i najobficiej wykwitaj� one u tych, kt�rym los na tym padole p�aczu nie szcz�dzi wszelakich utrapie�, cierpienia, s�owem � z�a. I tu podziwia� nale�y genialny wynalazek Chrystusa, kt�ry wszechobecne w �wiecie z�o uczyni� si�� nap�dow� do produkowania cn�t. Chrystusowy �automat �wi�to�ci", jak go nazwa� Jan Stachniuk, to niewidzialny mechanizm, kt�ry z ludzkich cierpie� wydobywa chrze�cija�skie cnoty. Cierpienie to warto��.
Pora�onym kl�sk� wrze�niow� Polakom przypomnia� o tym specjalnym or�dziem z dnia 30 IX 1939 r. Pius XII: ��zy dla chrze�cijanina maj� sw� nadnaturaln� warto�� i s�odycz". Papie�owi zawt�rowa� biskup polowy Wojska Polskiego Gawlina. W 1940 r. jako jedno z pierwszych wydawnictw dla spragnionych s�owa polskiego �o�nierzy na obczy�nie ukaza� si� zeszyt Nauki Chrystusowej, organu szefa duszpasterstwa I Korpusu w Wielkiej Brytanii. Zeszyt ma tytu� O cierpieniu i jemu w ca�o�ci jest po�wi�cony. Czytamy tam: �I dlatego Ko�ci� z powo�ania swego, z natury swej cierpi. Nie jest rzecz� przygodn�, �e Ko�ci� idzie drog� krzy�ow�; jest powo�aniem Ko�cio�a cierpie�, i dlatego Ko�ci� bez cierpienia istnie� nie mo�e. Owszem, im bardziej Ko�ci� cierpi, tym doskonalej spe�nia swoje zadanie. � St�d wniosek jasny, �e cierpienie nale�y do istoty �ycia chrze�cija�skiego. � Kto przez �z� patrzy na �wiat, ten patrzy obiektywnie i ma s�d prawdziwy. Dlatego cierpienie jest najlepsz� i najkr�tsz� drog� do religii i do Boga".
By�o Vaticanum II, by�o aggiornamento, lecz Chrystusowy �aparat �wi�to�ci", puszczony w ruch dwa tysi�ce lat temu, dzia�a na pe�nych obrotach do dzi�, jest niezast�piony. Encyklopedia katolicka, Lublin 1979, w tomie III stwierdza pod has�em Cierpienie: �C. towarzysz�ce �yciu ka�dego chrze�cijanina nie jest pozbawione sensu. � C. jest b�ogos�awie�stwem, poniewa� zapewnia wej�cie do Kr�lestwa Bo�ego, lepiej pozwala dostrzec dzie�a Bo�e i zapewnia udzia� w przysz�ej chwale. � W aspekcie transcendentnym c. z��czone jest z dzia�aniem Opatrzno�ci Bo�ej w �wiecie i dlatego nie mo�na go uwa�a� za bezsensowne; trzeba by bowiem wtedy wykluczy� dzia�anie Boga Stw�rcy i Zbawcy, b�d�cego niesko�czon� mi�o�ci� i m�dro�ci�".
Tak samo wypowiada si� wsp�czesny filozof katolicki: �I tak np. kiedy... podnosz� kwesti�, czy istnienie cierpienia jest falsyfikatorem tezy o kochaj�cym, mi�osiernym Bogu, to odpowied� negatywna nie musi by� wyrazem apologetycznej interpretacji ad hoc, je�li tylko wyka�e si�, �e cierpienie to jest sensowne, np. prowadz�c do pozytywnych przemian w osobowo�ci cierpi�cego, przekszta�caj�c jego skal� warto�ci..." (J�zef  �yci�ski, Teizm i filozofia analityczna, t. I, Krak�w 1985, s. 91).
Nadnaturaln� � jak ju� wiemy � warto�� cierpienia uczyni� tematem swojej encykliki Salvifici doloris (1984) Jan Pawe� II. �wi�tobliwi smakosze cierpienia w swoich wypowiedziach zdradzaj� czasem podtekst zgo�a sadystyczny. Oto encyklika Mediator Dei et hominum Piusa XII z 1947 r.: �Ofiara o�tarza nie jest samym prostym przypomnieniem cierpie� i �mierci Jezusa Chrystusa, ale prawdziw�  i w�a�ciw� ofiar�, w kt�rej Najwy�szy Kap�an czyni to, co uczyni� na krzy�u, sk�adaj�c samego siebie jako mi�y dar (podkr. moje, A.W.) Wiekuistemu Ojcu".
G��boka prawda tkwi w porzekadle: Ko�ci� cierpi, gdy nie cierpi. Chrze�cija�stwo a ludzko�� Jana Stachniuka to rewelacja na skal� �wiatow�. Takiej teorii chrze�cija�stwa, opracowanej ze stanowiska panhumanizmu, nie stworzy� dot�d �aden chrystolog, �aden kulturoznawca. Zdoby� si� na ni� m�g� jedynie umys� ca�kowicie nieprzyst�pny sugestiom krzy�a i spod krzy�a, umys� Polaka, a nie polakatolika. Dla tego ostatniego teoria Jana Stachniuka b�dzie jednym straszliwym blu�nierstwem. Wzdrygnie si� z oburzeniem na ka�d� pr�b� ukazania mu podszewki, na przyk�ad, tak drogiej mu �mi�o�ci bli�niego": �Co to znaczy �mi�o�� bli�niego�? Innymi s�owy jest to deprecjacja wszelkich d��e� i cel�w ludzkich, o ile one wykraczaj� poza wol� wegetacji.
Has�o �mi�o�ci bli�niego� oznacza zimny, trupi cynizm w stosunku do ka�dego pozytywnego d��enia cz�owieka. Wszelkie d��enia i porywy, moje i twoje, s� �mieciem; nic nie jest wa�ne. Upiorna, wyzi�biona staro��, chichocz�ca nad ka�dym d��eniem, zamiarem, dzie�em, bije z apel�w o mi�o�� bli�niego"(s. 67).
Przedstawiony w sumiennej pracy Jana Stachniuka obraz chrze�cija�stwa mo�e spotka� si� z zarzutem, i� jest jednostronny. W istocie, jest taki, bo ukazuje chrze�cija�stwo, jakim je widzi cz�owiek zdrowy, panhumanista, kt�ry wobec degeneracji cz�owieka nie zachowuje si� biernie, ale z ni� walczy. Ca�e �ycie, ca�e swe pisarstwo, ca�� sw� dzia�alno�� Jan Stachniuk po�wi�ci� walce ze wspakultur�. Temu s�u�y�o wydawane w Warszawie w latach 1937�1939 czasopismo Zadruga. Ten sam cel, ta sama my�l jest osnow� wszystkich o�miu wydanych drukiem prac Jana Stachniuka. Wymieni� tu najwa�niejsze:
Dzieje bez dziej�w			Warszawa 1939
Zagadnienie totalizmu			Warszawa 1943
Cz�owiecze�stwo i kultura		Pozna� 1946, II wyd. Wroc�aw 1996
Walka o zasady				Warszawa 1947
Wspakultura					Warszawa 1948
Ca�o�� pisarstwa Jana Stachniuka to bezcenny or� ideologiczny, dany do r�ki bojownikom o prawdziwe oblicze cz�owiecze�stwa. Or� ten s�u�y w Polsce tym wszystkim, dla kt�rych natchnieniem s� s�owa poety:
�Krzy� przekln�, Chrystusa god�o, 
gdy m�k� nar�d uwiod�o. 
Dla mnie �ywota Prawo!!"
Prawo �ywota g�osi narodowi Jan Stachniuk � Stoigniew, Tw�rca Zadrugi, ruchu odrodzenia duszy polskiej.

Chrze�cija�stwo a ludzko�� napisa� Stoigniew na kr�tko przed swym uwi�zieniem w 1949 roku. By� to rok, kiedy szczeg�lnie wezbra�a id�ca ze Wschodu fala prze�ladowa�. Maszynopis przechowa� prof. dr Damazy Tilgner i nast�pnie przekaza� ni�ej podpisanemu. Maszynopis ten, sporz�dzony na lichej przebitce, przepisa�em do powielenia, z zachowaniem pisowni Autora. Doda�em skorowidz osobowy.W kraju znajduje si� ju� pewna liczba powiele� pierwszej redakcji maszynopisu z lat siedemdziesi�tych. Ta pierwsza redakcja nie ma przedmowy ani skorowidza i, sporz�dzona na gor�co, zawiera szereg b��d�w.
Antoni Wacyk   Wroc�aw, w marcu 1989 r.


Rozdzia� I

Problem chrze�cija�stwa

1. Zagadka istoty cz�owieka

Chcemy wiedzie�, czym jest chrze�cija�stwo, na czym polega jego istota. To, co o nim wiemy, nie zadowala nas. Stajemy na stanowisku, �e o charakterze jakiego� ruchu decyduj� najog�lniejsze za�o�enia �wiatopogl�dowe, a w pierwszym rz�dzie pojmowanie istoty cz�owieka i jego zada� �yciowych. A�eby tak� analiz� przeprowadzi�, musimy da� w�asny ogl�d istoty cz�owieka, kt�ry b�dzie trwa�ym punktem odniesienia dla wszelkich cech i por�wna�. Maj�c jeden zasadniczy pion poj�ciowy, mo�emy dzi�ki niemu ocenia� inne. Dlatego te� nakre�limy najpierw zarys naszego �wiatopogl�du i miejsca, kt�re w nim zajmu-je cz�owiek i jego zasadnicze d��enia, zwane przez nas jego pos�annictwem �yciowym. To z kolei umo�liwi nam wykre�lenie istotnych podstaw chrze�cija�stwa.
Wed�ug nas cz�owiek stanowi awangard� rozwijaj�cego si� �wiata. W�a�ciwo�ci� cz�owieka jest nieograniczona w zasi�gach zdolno�� wi�zania �ywio��w psychiki i natury w ten spos�b, �e powstaje nowy typ mocy, moc kultury, kt�ra s�u�y do dalszej jej rozbudowy. U kresu mamy ca�kowite opanowanie energii �adu naturalnego �wiata � psychiki, natury, �ywio��w spo�ecznych � przeistoczenie go w arcydzie�o kultury. Cz�owiek d��y do pe�ni �ycia, gdy� w tym tkwi istota szcz�cia. Pe�nia �ycia nie da si� jednak uzna� za co� dowolnego, nieokre�lonego. Nie mo�na si� zgodzi� ze zdaniem, �e pe�ni� �ycia wypada przyj�� za r�n� dla r�nych ludzi. Pe�ni� �ycia odczuwamy tym samym organem psychiki ludzkiej, kt�ra jest jedna. W d��eniu do pe�ni �ycia musi by� wi�c co� wsp�lnego, jednocz�cego. Ta jedno�� za� istnieje jako pos�annictwo cz�owieka na �wiecie. Post�powanie zgodne z lini� tego pos�annictwa musi wzmaga� doznanie pe�ni �ycia i szcz�cia, dzia�anie za� z tym pos�annictwem niezgodne musi rodzi� odczucie kosmicznego rozszczepienia, kt�re mo�e zestala� si� w jaki� jednolity system.
Tre�ci� istoty cz�owiecze�stwa jest geniusz tworzycielski, ukazuj�cy si� nam jako �ywio�owy nap�r gatunku ludzkiego na globie, skierowany na osi�gni�cie kresu ostatecznego, czyli zwi�zania w now�, kulturow� posta� wszelkiej energii istniej�cej w �wiecie. Humanizm zatem jest rozmachem tworzycielskim wype�niaj�cym nasz� cz�owiecz� natur�, rozmachem zd��aj�cym do przeistoczenia �adu naturalnego �wiata. �ad naturalny �wiata, jego odwieczne formy materii martwej i �ywej, pop�d�w i emocji w psychice ludzkiej, przedstawia si� dla geniusza tworzycielsk...
Zgłoś jeśli naruszono regulamin