Adoracja Bł. Matka Teresa z Kalkuty.pdf

(184 KB) Pobierz
Adoracja – Matka Teresa z Kalkuty
,,Nie szukaj Boga w zaświatach, on jest przy Tobie” – Matka Teresa
z Kalkuty.
Adoracja o błogosławionej Matce Teresie z Kalkuty
Pieśń:
Panie Jezu ty powiedziałeś ,,Gdzie dwóch lub trzech
zbierze się w imię moje, tam i Ja jestem”. Jezu prosimy Cię
dzisiaj, o Twoją świętą obecność. Pragniemy, aby ta
adoracja była tylko na Twoją chwałę i tylko dla Ciebie.
Chcemy dzisiaj adorować Cię w Najświętszym
Sakramencie i umocnić się Twoją miłością oraz jeszcze
bardziej zbliżyć się do Twojego świętego serca.
Z wielką radością zapraszamy też na spotkanie naszą dobrą i czułą matkę
Maryję. Otocz nas swoją opieką i bądź naszą przewodniczką podczas adoracji
i w trakcie całego spotkania.
Chcemy również prosić o szczególne wstawiennictwo patronkę
dzisiejszych rozważań – błogosławioną Matkę Teresy z Kalkuty . Pragniemy
zgłębić jej życie, w pełni oddane Chrystusowi poprzez posługę wśród ludzi
ubogich, biednych i trędowatych oraz podjąć próbę naśladowania jej drogi do
pełnej komunii z Bogiem.
Przyjdź Duch Święty. Prosimy Cię o Twoją obecność podczas tej
adoracji. Pragniemy ,abyś zasiał dzisiaj w naszych sercach ziarenko miłości,
które będzie owocowało w naszym życiu.
Pieśń:
Matka Teresa urodziła się 26 sierpnia 1910 roku się w Albanii,
w zamożnej rodzinie katolików. Rodzice na chrzcie nadali jej imię Agnieszka
i tak też zwracano się do niej w dzieciństwie. Miała dwójkę rodzeństwa: siostrę
i brata. Jej ojciec był majętnym kupcem, właścicielem przedsiębiorstwa
1
672942908.001.png
budowlanego, aktywnie uczestniczył też w życiu politycznym. Rodzinny dom
matki Teresy był otwarty dla wszystkich, zwłaszcza dla biednych. Modlitwa
była jedną z najważniejszych części ich rodzinnego życia. Codziennie
wieczorem cała rodzina zbierała się na wspólną modlitwę. Ojciec choć
zapracowany dużo czasu poświęcał na wychowanie dzieci. Często im powtarzał:
„Musicie być hojni dla wszystkich, ponieważ Bóg jest hojny dla nas. Nie
bierzcie do ust nawet kęsa, jeśli wcześniej nie podzielicie się z innymi. Egoizm
jest chorobą ducha, która czyni człowieka niewolnikiem i nie pozwala mu
godnie żyć.” Raz w tygodniu mama Agnieszki wraz z dziećmi odwiedzała
chorych w mieście oraz zanosiła ubogim jedzenie i ubrania. Pragnęła , aby jej
dzieci były wrażliwe na ludzką biedę i uczyły się miłości bliźniego. Ciągle i do
znudzenia powtarzała swoim pociechom:
,,Nie możecie zapomnieć, że wielu ludzi cierpi głód, że są dzieci, które nie mają
co jeść i w co się ubrać, a kiedy zachorują , nie mają pieniędzy na leczenie”.
K: Niech wiara i miłość chrześcijańska w naszych rodzinach będzie gorąca, tak
gorąca jak w domu matki Teresy. Pragniemy, aby nasze rodziny podobały się
Tobie Panie. Odpowiednio stworzona rodzina oparta na fundamencie miłości,
prawdy i poświęcenia niewątpliwie zaowocuje w przyszłości przemianą naszych
serc i bezgraniczną radością w Chrystusie. Szczególnie teraz, w czasach
wielkiego kryzysu rodziny, gdzie wszelkie wartości takie jak: czystość, otwartość
na nowe życie, duch służby, prawda, są podeptane, warto podjąć walkę
w obronie rodziny . Jak mówiła Matka Teresa :,,To co robimy, jest kroplą
w oceanie. Jednak gdyby tej kropli zabrakło, ocean byłby o nią uboższy”.
Maryjo, matko pięknej miłości, pomóż nam aby nasze rodziny na zawsze
zjednoczyły się z Bogiem i zawsze chwaliły w niebie jego Miłość i miłosierdzie.
Pieśń:
2
Agnieszka była najlepszą uczennicą klasie, zawsze radosna, towarzyska, gotowa
pomagać innym. Angażowała się w życie parafii, śpiewała w chórze, grała na
gitarze, pisała wiersze. Myślała o karierze muzycznej lub literackiej. Od
wczesnych lat Agnieszka interesowała się i była zafascynowana żywotami
misjonarzy i ich posługą. Dramatycznym przeżyciem dla całej rodziny była
nagła śmierć ojca w 1919 roku. Jednak nawet po jego śmierci, matka pomimo
trudności, nie ustawała w wysiłkach wychowania dzieci w głębokiej wierze.
Matka Teresa po latach wspomina: ,, Również po śmierci taty byliśmy
szczęśliwą rodziną. Uczyliśmy się znaczenia modlitw i pracy. Wielu biedaków
z okolic znało nasz dom. Nigdy nikt z niego nie wychodził z pustymi rękami.
Każdego dnia ktoś jadł z nami obiad, byli to biedacy którzy nie posiadali
niczego”.
W wieku 12 lat Agnieszka po raz pierwszy usłyszała glos powołania:
,,Odczułam wyraźne wezwanie Pana, aby poświęcić mu całe swoje życie jako
siostra zakonna. Wtedy jednak odsuwałam te myśli od siebie i nie chciała zostać
zakonnicą. Dopiero dużo później, kiedy miałam 18 lat, posłuchałam wołania
Pana”.
K: Pan Bóg pragnie twojego szczęścia. Jego największym pragnieniem jest
doprowadzić cię do nieba, dlatego dla każdego z nas przygotował najlepszą
drogę. Najważniejszą dla człowieka sprawą jest umieć odczytać
i zaakceptować boże plany. Odważnie pójść za głosem powołania. Agnieszka
początkowo próbowała uwolnić się od myśli, że powinna zostać siostrą zakonną.
Przywiązana do swojej rodziny, myślała o stworzeniu pełnego miłości domu
i dzieciach. Dużo jednak modliła się i pościła, by poznać wolę bożą. Wielu z nas
ma trudności z rozeznaniem swojego powołania. Spowiednik matki Teresy,
kiedy miała wątpliwości co do swego życia zakonnego dał jej taką odpowiedź:
3
,,Najlepszym sprawdzianem jest głęboka radość na myśl o drodze życia, na którą
powołuje cię Bóg”. Panie Jezu prosimy Cię z pokorą i miłością, pomóż nam
rozeznawać nasze powołanie oraz daj nam odwagę, abyśmy kroczyli za Tobą po
drodze, którą nam wybrałaś. Daj nam dar posłuszeństwa Tobie, bez lęku, obaw,
wbrew sobie, posłuszeństwa zanurzonego w Twojej nieskończonej miłości,
byśmy jak matka Teresa poprzez cichość, pokorę i posłuszeństwo dokonywali
wielkich rzeczy wyrażając tym samym bezgraniczną miłość do Ciebie i do
bliźnich.
Kiedy Agnieszka powiedziała ,,tak” Jezusowi, jej serce napełniło się nieopisaną
radością. Nie była to dla niej łatwa decyzja. Podjęła ją po długiej wewnętrznej
walce. Gdy podzieliła się tą nowiną z mamą , ta udzieliła jej kilku rad:,, Musisz
należeć tylko do Jezusa… Musisz być świętą siostrą …Włóż swoją dłoń w dłoń
Jezusa i idź pewnie do przodu…” Niebawem napisała prośbę o przyjęcie do
zgromadzenia sióstr loretanek w Irlandii, które zajmowało się kształceniem
nauczycielek do szkół elementarnych w Indiach. Odpowiedź była pozytywna.
We wrześniu 1928 roku wyjechała do Dublina i rozpoczęła postulat. Otrzymała
habit zakonny i imię : Maria Teresa od Dzieciątka Jezus. Po niespełna rocznej
nauce w klasztorze wyjechała z Dablina i udała się w daleką drogę statkiem do
Kalkuty. Pragnęła tam przyłączyć się do zgromadzenia sióstr loretanek
w Indiach. Rozpoczęła nowicjat i 24 maja 1931 roku złożyła pierwsze śluby
zakonne. „Były to najpiękniejsze dni w moim życiu” - wspomina po latach
matka Teresa. Śluby wieczyste złożyła 24 maja 1937 roku. Całkowicie oddała
się do dyspozycji swojego jedynego oblubieńca Jezusa Chrystusa, aby mocą
jego miłości zmieniać świat, pokonując wszelkie trudności. Zostawiła wszystko
dla Jezusa, ciepły, pełen miłości dom, matkę, rodzinę. Nigdy więcej w swoim
życiu nie zobaczyła ani matki ani siostry.
4
K: Jezus powiedział: ,,Pójdź za mną .Kto chce iść za mną, a nie wyrzeknie się
wszystkiego co ma, nie jest mnie godzien. Pójdź za mną!” Pan Jezus jest tutaj
bardzo radykalny, mówi: ,,Nie jest mnie godzien kto nie będzie chciał iść tą
drogą”. I to nie jest jakaś norma dla kilku wybranych uczniów Pana Jezusa, ale
muszą to zrozumieć i przyjąć za program własnego życia wszyscy ochrzczeni
w śmierci i zmartwychwstaniu Pana Naszego. Boski Zbawicielu pozwól mi iść
za Tobą. Pomóż mi zrozumieć drogę mego życia, którą jesteś Ty. Oświeć mnie
światłem Ducha Świętego na wszystkich drogach życia.
Pieśń:
Po ślubach wieczystych matka przełożona oznajmiła siostrze Teresie, że chce,
aby w Kalkucie pracowała w szkole jako nauczycielka geografii i historii. Już
niebawem powierzono Teresie funkcję dyrektora szkoły. Była uwielbiana przez
swoje uczennice za to, że traktowała je jak swoje ukochane dzieci i jednocześnie
z miłością matki potrafiła stawiać im wysokie wymagania. W 1946 roku matka
Teresa ukończyła 36 lat. Jak co roku udała się na rekolekcje do klasztoru
w Darjeeling położonym na zboczach Himalajów. Jechała tam w przepełnionym
pociągu, który przemieszczał się bardzo powoli. Siostra Teresa z okna pociągu
oglądała tłumy ludzi w skrajnej nędzy, bliskich śmierci głodowej. Przyglądała
się młodym matkom, które tuliły swoje dzieci z wielką czułością. Wiedziała jak
bardzo cierpią na widok własnych dzieci umierających śmiercią głodową.
Widok ludzkiej nędzy, nie pozostawił w jej sercu wątpliwości, że to sam
Chrystus ją przynagla mówiąc: ,,Musisz wyjść, aby służyć biednym”.
,,Czułam– pisze po latach matka Teresa, że Pan oczekuje od mnie, bym
zrezygnowała ze spokojnego życia w zakonie i wyszła na ulice służyć biednym.
Ale nie jakimkolwiek biednym. On wzywał mnie , abym służyła zrozpaczonym,
najuboższym z ubogich w Kalkucie - tym którzy nie mają nic i nikogo; tym
do których nit nie chce się zbliżyć, ponieważ są źródłem zarazy, brudu
i robactwa; tym, którzy nie mogą nawet pójść żebrać o jałmużnę, ponieważ
5
Zgłoś jeśli naruszono regulamin