12. białas.pdf

(79 KB) Pobierz
(Microsoft Word - 9. bia\263as.doc)
Marcin Biaças
Kompetencja jħzykowo-kulturowa a toŇsamoĻę
narodowa niesþyszĢcych
Powszechnie wiadomo, ñe procesem ksztaçtujécym toñsamoëí osoby jest
socjalizacja. Z antropologicznego punktu widzenia rozumieí jé moñna jako
mechanizm przekazu i przeñywania kultury. Socjalizacja jest w tym sensie
procesem trwajécym caçe ñycie, ktÜry nastópuje poprzez interakcje w rodzinie,
szkole, w grupach rÜwieëniczych. Stéd moñna stwierdzií, ñe toñsamoëí osoby nie
tworzy sió w prÜñni, lecz w stosunkach z innymi i w uczestnictwie w strukturach
spoçecznych. Rozumieí jé moñna takñe jako samoëwiadomoëí wiedzó o sobie
i swoich uczuciach, ktÜra z kolei tworzy sió poprzez introspekcjó, doëwiadczanie
samego siebie 1 . Przecieñ osobliwoëcié czçowieka jest zdolnoëí rÜwnoczesnego
bycia aktorem wçasnych dziaçaõ, ich obserwatorem, a nawet ich sódzié, ktÜry je
wartoëciuje 2 .
Stéd dotykajéc problemu toñsamoëci spoçeczno-kulturowej osÜb
niesçyszécych, juñ na samym poczétku naleñy ukazaí dwie drogi reprezentujéce
skrajnie odmienne stanowiska. RÜñnice te wynikajé z odpowiedzi udzielanej
na fundamentalne pytanie: kim jest osoba niesçyszéca? Od tej, z pozoru banalnej,
odpowiedzi zaleñy, w jaki sposÜb bódziemy pojmowaí termin toñsamoëci
spoçeczno-kulturowej gçuchych.
Odwoçujéc sió zatem do przesçanek etnologicznych i etnolingwis-
tycznych, z ktÜrych wynika teza o wieloëci i rÜñnorodnoëci kultur oraz o wyko-
rzystywaniu przez nie rÜñnego typu józykÜw niesçyszécego naleñy okreëlií jako
czçonka wspÜlnoty osÜb posçugujécych sió józykiem dostópnym dla jego zmysçÜw
józykiem migowym. W ëwietle tych tez, naleñy dojëí do wniosku,
1 H. Malewska-Peyre, Jednostka w zmieniajécym sió ëwiecie, Warszawa 2005, s. 1012.
2 Tamñe, s. 10.
M. Biaças, Kompetencja józykowo-kulturowa a toñsamoëí narodowa niesçyszécych
ñe uszkodzenie jednego organu zmysçu nie prowadzi do ograniczenia czçowieka,
ale tworzy nowé jakoëí. Sprawia, ñe czçowiek jest sprawny w peçni, ale inaczej.
Najwyrazistsze okreëlenie tej innoëci zawiera sió w tezie, iñ józyk migowy jest
ojczystym józykiem wszystkich gçuchych. Przy takim zaçoñeniu czçowiek
niesçyszécy nie jest postrzegany jako niepeçnosprawny, jeñeli ñyje w spoçecznoëci
zçoñonej z osÜb podobnych do niego. Stéd zwolennicy takiego sposobu myëlenia
twierdzé, ñe niesçyszécy mogé byí szczóëliwi ñyjéc we wçasnym ërodowisku,
w ktÜrym sió wzajemnie dobrze rozumiejé i nie odczuwajé swojej niepeçno-
sprawnoëci. Dzióki temu, ñe doskonale migajé, nie majé takñe ñadnych
ograniczeõ we wzajemnym komunikowaniu sió. Józyk migowy daje im poczucie
bezpieczeıstwa, chroni przed przeñywaniem niñszoëci, daje poczucie
atrakcyjnoëci towarzyskiej i dumy z wçasnej odmiennoëci 3 . Przede wszystkim
jednak umoñliwia im poczucie wçasnej toñsamoëci spoçecznej, tworzenie wçasnej
kultury i godne ñycie w autonomicznym ëwiecie ciszy.
GæUSI
Józyk:
MIGOWY
Spoçecznoëí:
GæUCHYCH
êwiat ciszy
Kultura:
Gçuchych
Analizujéc powyñszy model, stworzony na potrzebó niniejszego artykuçu,
oraz bioréc pod uwagó synonimy pojócia toñsamy (rozumiany jako: jednakowy,
identyczny, taki sam, bliïniaczy) dochodzi sió jednak do wniosku, ñe w przypad-
ku spoçecznoëci niesçyszécych i sçyszécych niestety nie moñna mÜwií
o toñsamoëci spoçeczno-kulturowej.
Wynika stéd, ñe gçuchym nie jest potrzebny zarÜwno dostóp do józyka
narodowego (w tym przypadku polskiego), bo majé wçasny (migowy), nie jest
potrzebny dostóp do kultury narodowej (w tym przypadku polskiej) i ogÜlno-
ludzkiej, bo tworzé wçasné kulturó, nie jest potrzebna toñsamoëí narodowa,
bo ñyjé we wçasnej spoçecznoëci gçuchych. Kontynuujéc przyjóty tok rozumo-
wania niesçyszécy winni byí konsekwentni w swoim wyborze. Zatem byí moñe
3 K. Krakowiak, Kim jest moje niesçyszéce dziecko? Rozwañania o ukrytych zaçoñeniach antropolo-
gicznych wspÜçczesnych koncepcji surdopedagogiki i audiofonologii, Lublin 2003, s. 714.
109
8654439.001.png
M. Biaças, Kompetencja józykowo-kulturowa a toñsamoëí narodowa niesçyszécych
stworzyí wçasne Paõstwo Niesçyszécych w Paõstwie, wçasne szkoçy, instytucje,
prawo, zakçady pracy itp. dostópne dla tych, ktÜrzy znajé specjalny kod
dostópu józyk migowy. Takie myëlenie to oczywiëcie utopia, choí zawierajéca
odrobinó prawdy, bo wskazujéca na niewidzialny mur, ktÜry oddziela te dwie
spoçecznoëci. Té barieré, ktÜra uniemoñliwia niesçyszécym proces utoñsamiania
sió ze spoçecznoëcié i kulturé wçasnego narodu jest józyk, a wçaëciwie jego brak 4 .
Niesçyszécy, ktÜrzy nie majé dostópu do józyka narodowego, nie majé
tym samym dostópu do kultury narodowej i ogÜlnoludzkiej, co powoduje, ñe obcy
i niedostópny staje sió dla nich ëwiat spoçecznoëci osÜb sçyszécych.
Powyñszy wniosek moñna oprzeí na stwierdzeniu, iñ podstawowym
elementem kultury konstytuujécym czçowieka jest umiejótnoëí posçugiwania sió
znakami, a w szczegÜlnoëci znakami sçownymi (mÜwionymi czy w jakië sposÜb
zapisanymi). Sçuñé one zarÜwno do porozumiewania sió miódzy ludïmi, jak
i utrwalania myëli na wçasny czy kogoë innego uñytek 5 . Przecieñ dzióki powszech-
nemu uñywaniu józyka ludzkoëí zorganizowaça sió, rozwinóça spoçeczeõstwa,
naukó, sztukó, moralnoëí, religió czyli ludzké kulturó 6 . Stéd moñna stwierdzií,
ñe józyk ma pierwszorzódne znaczenie dla uczenia sió kultury i jest takñe
wañnym skçadnikiem uczestniczécym w procesach przystosowania sió osÜb
do rzeczywistoëci. Powszechnie wiadomo, iñ doëwiadczenia ludzkie zapoëredni-
czone sé józykowo i ñe rzeczywistoëí spoçeczna jest w duñej mierze uzaleñ-
niona od józykowych zwyczajÜw panujécych w grupie. Oznacza to, ñe w józyku
zawarty jest myëlowy, konstrukcyjny schemat danej kultury. Stéd józyk okreëlií
moñna jako zespÜç wzorÜw, ktÜre ukierunkowujé nasze sposoby doëwiadczania
ëwiata przyrodniczego i spoçecznego 7 . Stanowi on zatem pierwszé bazó i pçasz-
czyznó, na ktÜrej zostaje nadbudowane wszystko co jest ludzkie 8 . Dlatego tak
wañny jest dostóp osÜb niesçyszécych do józyka narodowego, umoñliwiajécego
sprawne myëlenie, czyli jasne formuçowanie swoich myëli w sçowach.
Przyjmujéc stanowisko dotyczéce relacji miódzy józykiem a myëleniem,
ktÜre dowodzi, iñ poczétkowo rozwijajé sió one niezaleñnie od siebie,
by nastópnie (w pewnym wieku) józyk staç sió narzódziem myëlenia, a myëlenie
4 Podkreëlenie moje.
5 Z. Ziembiõski, Logika praktyczna, Warszawa 2005, s. 1315.
6 M. A. Krépiec, Józyk i ëwiat realny, Lublin 1995, ze wstópu, s. 14 31.
7 W. J. Burszta, Antropologia kultury, Poznaõ 1998, s. 6267.
8
110
M. A. Krépiec, Józyk..., s. 14.
M. Biaças, Kompetencja józykowo-kulturowa a toñsamoëí narodowa niesçyszécych
wpçywaço na józyk 9 , obawiaí sió moñna, czy w przypadku osÜb niesçyszécych
ñyjécych w pewnej izolacji od józyka narodowego nie nastópuje inne kodowanie
pojóí. Skoro obie grupy ñyjé w odmiennych kulturach, a kañda bez wyjétku
kultura to zawsze jakië odróbny system pojóciowy, to sfera józyka obu tych grup
(sçyszécych i niesçyszécych) jawi sió jako ta, w ktÜrej sé odmienne zakodowane
kulturowo funkcjonujéce formy pojóciowe, systemy terminologiczne, normy
i wartoëci 10 .
Zatem józyk migowy (co wyraïnie podkreëlam) choí jednoczeënie
traktowany z wielkim szacunkiem i uznaniem jako przejaw zdolnoëci twÜrczych,
przejaw geniuszu niestety nie jest ërodkiem umoñliwiajécym peçne uczestnictwo
w ñyciu spoçecznym osobom niesçyszécym. Nie umoñliwia korzystania z dorobku
ogÜlnoludzkiego, kultury, duchowych doëwiadczeõ. Bez znajomoëci józyka
narodowego niesçyszécy nie poznajé twÜrczoëci narodowych wieszczy
Mickiewicza, Sçowackiego, nie poznajé Biblii, filozofii kultury narodowej
i ogÜlnoludzkiej czyli nie utoñsamié sió ze spoçecznoëcié sçyszécych.
Przeciwnicy tej tezy zapewne odwoçajé sió do roli, jaké peçnié tçumacze,
ktÜrzy mogé niesçyszécym pomÜc w dotarciu do kultury sçyszécych. Oczywiëcie
nie moñna nie doceniaí ich roli i ujmowaí zasçug, jakie peçnié, realizujéc swojé
misjó. Jednakñe w tym miejscu naleñy sió zastanowií, czy moñliwy jest peçen,
synonimiczny przekçad z jednego józyka na drugi (migowego na józyk narodowy
polski)?
Odpowiedï jest jednoznaczna: niestety nie, zwçaszcza, ñe komuni-
kowanie sió w józyku migowym wymaga od uñytkownikÜw swoistego przesta-
wienia sió na zupeçnie inny sposÜb kodowania znaczeõ. Józyk migowy nie jest
podobny do józykÜw dïwiókowych. Wymaga innych czynnoëci do rozumienia
i nadawania komunikatÜw. Nie tylko poszczegÜlne migi odpowiadajéce sçowom,
ale i zdania w tym józyku sé zbudowane zupeçnie inaczej niñ w józyku polskim
czy angielskim. Podejmowane prÜby transliteracji ukazujé prymitywny przekçad
wynikajécy z tego, ñe im józyki sé bardziej od siebie oddalone systemowo, tym
bardziej strefa rozbieñnoëci sió rozszerza, a pole zgodnoëci kurczy 11 .
Przykçadem ilustrujécym tego typu trudnoëci moñe byí prÜba przekçadu
ërodkÜw józykowych wyrañajécych myëli, a zwçaszcza ich zabarwienie uczucio-
9 L. Wygotski (1971), za: T. Maruszewski, Psychologia poznania, Gdaõsk 2001, s. 339.
10 Por. W. J. Burszta, Antropologia kultury, Poznaõ 1998, s. 59.
11 Tamñe, s. 105.
111
M. Biaças, Kompetencja józykowo-kulturowa a toñsamoëí narodowa niesçyszécych
we i wolicjonalne. Bawienie sió józykiem (dïwiókowym i migowym), gra sçÜw
i znakÜw wyrañana poprzez rÜñnego rodzaju ñarty, kalambury, skçadanki
józykowe, lapsusy stanowiéce znak racjonalnoëci ludzkiej, skupiajéce uwagó
odbiorcÜw nie na naturalnych zwiézkach pomiódzy znakami i ich znaczeniami,
ale na rÜñnego rodzaju poëlizgach znaczeniowych 12 . Powoduje to powstawanie
naturalnej bariery józykowej, a w konsekwencji narzuca koniecznoëí ñycia
spoçecznoëci osÜb sçyszécych i niesçyszécych w osobnych, hermetycznych
ërodowiskach.
Zatem jeñeli chcemy mÜwií o toñsamoëci spoçeczno-kulturowej
niesçyszécych i sçyszécych, rozumianej jako wspÜlnota tychñe spoçecznoëci,
trzeba podaí inné definicjó niesçyszécego. Wedçug niej niesçyszécy jawi sió jako
peçnoprawny czçonek spoçecznoëci narodowej, komunikujécej sió józykiem
wspÜlnym. Dzióki czemu spoçecznoëí i kultura osÜb ñyjécych wspÜlnie (nie obok
siebie) jest toñsama.
GæUSI
Józyk:
Narodowy
Spoçecznoëí:
Narodowa
Kultura:
Narodowa,
ogÜlnoludzka
Przeciwnicy tego kierunku, bódé starali sió zapewne dowieëí,
ñe niesçyszécy nie sé w stanie nauczyí sió józyka narodowego, ñe jest to józyk
zbyt trudny. Nie majé jednak racji, poniewañ uzasadniona nadzieja wynika
z przeëwiadczenia, ñe skoro ludzie z gçóbokimi uszkodzeniami sçuchu posiadajé
zdolnoëí spontanicznego kreowania nowych, wçasnych józykÜw, to potrafié teñ
opanowaí józyki juñ istniejéce. Sé rÜwnieñ w stanie uzyskaí çécznoëí z osobami
sçyszécymi oraz kulturé narodowé i ëwiatowé. Konieczny jest im jednak peçny
i dogodny zmysçowy dostóp do sçowa 13 .
Zatem naczelnym zadaniem spoçecznym winno byí upowszechnienie
metod umoñliwiajécych swobodne komunikowanie sió osÜb niesçyszécych
i sçyszécych w józyku wspÜlnym. Natomiast realizacja tego zadania moñliwa jest
12 Por. M. A. Krépiec, Józyk, s. 127129.
13 K. Krakowiak, Kim jest moje niesçyszéce dziecko , s. 17.
112
8654439.002.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin