Fakty i Mity 2003-49.pdf

(2056 KB) Pobierz
str_01_49.qxd
WIELORĘCZNI BANDYCI
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
Str. 3
http://www.faktyimity.pl
Nr 49 (196) 11 XII 2003 r. Cena 2,40 zł (w tym 7% VAT)
kon, którego nie
ma. NIE MA – bo
oficjalnie nie uzna-
ją go władze ko-
ścielne; JEST – bo
drze z „owieczek”
kasę aż miło!
Str. 7
Czy to już będzie koniec rządu Millera? Prokurator Generalny bada,
czy szef Klubu SLD wziął 10 mln dolarów łapówki
JEDNORĘKI JASKIERNIA?
Większość złodziei kradnie w skryto-
ści. Są jednak tacy, którzy robią to na fo-
rum publicznym, w świetle jupiterów. Im
złodziej jest większy i potężniejszy, tym
bardziej czuje się bezkarny.
Po raz kolejny nasza
gazeta została okra-
dziona z informacji,
tym razem na temat
afery z ustawą o grach losowych, opi-
sanej u nas wyczerpująco i ze szcze-
gółami w pięciu dużych
odcinkach („FiM”
34, 35, 36, 38,
44/2003) przez
Annę Tarczyńską.
Pierwszy artykuł
ukazał się już w sierpniu tego roku.
W minioną sobotę trzy duże dzienniki
– „Rzeczpospolita”, „Życie Warszawy”
i „Gazeta Wyborcza” – ujawniły efekt
pracy dziennikarzy „FiM”. Z tych trzech
Natomiast chlubnym wyjątkiem okazał
się Polsat, bez wątpienia najbardziej rze-
telna telewizja w Polsce.
Informacja jest towarem jak każdy in-
ny. Jej zdobycie wymaga zainwestowania
środków fi-
nansowych,
opłacenia
informato-
rów, zaangażowania pracy wielu ludzi.
Apeluję do setek tysięcy Czytelników
„Faktów i Mitów”, aby nigdy więcej nie
kupowali „Gazety Wyborczej”, a tym sa-
mym nie wspierali działalności jednego
z największych i najbardziej bezczelnych
złodziei w Polsce. Chyba że Wam też jest
wszystko jedno.
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 34 (181) 22 – 28 VIII 2003 r. Cena 2,20 zł (w tym 7% VAT)
Str. 3
Im jest wszystko jedno!
Nr 34 (181) 22 – 28 VIII 2003 r. Cena
jedynie „Wyborcza” (po raz kolejny!) nie
przyznała nam palmy pierwszeństwa,
przedstawiając nasze ustalenia jako swo-
je własne. Jak to zwykle bywa – inne pi-
sma, portale internetowe i kanały tele-
wizyjne niczym papugi na okrągło powta-
rzają do dziś „rewelacje” największego,
„Wybiórczego” Michnikowego brukowca.
JONASZ
Otworzyliśmy puszkę Pandory: SLD, PSL, PO...
J est w Polsce za-
108889896.051.png 108889896.054.png 108889896.055.png 108889896.056.png 108889896.001.png 108889896.002.png 108889896.003.png 108889896.004.png 108889896.005.png 108889896.006.png 108889896.007.png 108889896.008.png 108889896.009.png 108889896.010.png 108889896.011.png 108889896.012.png 108889896.013.png 108889896.014.png 108889896.015.png 108889896.016.png 108889896.017.png 108889896.018.png 108889896.019.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 49 (196) 5 – 11 XII 2003 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Boża podszewka
POLSKA Według „Życia Warszawy”, prezydent zawarł tajny układ
z premierem. Umowa przewiduje poparcie ze strony Millera (czyli SLD)
dla kandydatury Jolanty Kwaśniewskiej na stanowisko prezydenta
w przyszłych wyborach. W zamian Kwaśniewski miałby nie dążyć do
usunięcia Millera z funkcji premiera do końca kadencji.
Tak wygląda polityka prorodzinna na górze.
Rozpoczął się proces Lwa Rywina. Oświadczył on, że jest ofiarą intry-
gi, która miała na celu osiągnięcie (przez „Gazetę Wyborczą”) korzyst-
nych zmian w ustawie o radiu i telewizji. Dodał, że nacisk mediów
sprawił, iż uznano go już za winnego, a przed komisją śledczą odebra-
no mu prawo do obrony.
Prawdy i tak nigdy się do końca nie dowiemy, a szkoda.
ników i do nich właśnie, pod koniec każdego roku, kie-
ruję swoje słowo pasterskie...
Często zaczyna się od małego szoku, w stylu: „No
nie! Coś takiego w tym zapyziałym kraju! To nie do
wiary. Kocham Was od pierwszego wejrzenia!”; „O mój
Boże! Usłyszałam o Waszej gazecie i kupiłam ją, ale
to chyba niemożliwe, co Wy piszecie?! To nie może
być prawda, żeby księża tak grzeszyli!” albo: „Dobrze,
że jest taka gazeta. Podziwiam Was za odwagę, ale
Kościoła i tak nie zmienicie” . Bywa jednak i tak: „Ka-
płani też są ludźmi, mają prawo do upadków – powin-
niście się za nich modlić, zamiast publicznie piętno-
wać” . Zatrzymajmy się nad ostatnim cytatem. Przyznaję,
że zawsze odczuwam dyskomfort, kiedy piszemy o księ-
żowskich łajdactwach czy pazerności. Wszak jeszcze osiem
lat temu mnie samemu oczy się świeciły na
widok zgrabnej oazowiczki,
a serce rosło, kiedy pęcz-
niał trzos. Dlatego nigdy nie
dopuszczę do druku artyku-
łu o ludzkiej słabości, chy-
ba że słabość ta narusza do-
bra i krzywdzi innych ludzi.
Nadużycia duchownych ma-
ją poza tym podwójne dno
– grzeszy człowiek i grze-
szy ten, który jawi się in-
nym jako bezgrzeszny wzór
i autorytet sam w sobie,
alter Christus – bezpłcio-
wy, pozbawiony ziemskich
namiętności anioł. Nawet
księżowska sutanna tak zo-
stała pomyślana, żeby skry-
wać wszelkie męskie
kształty. Druga sprawa, że
kieszenie ma prawie pół-
metrowe... Ale piętnowa-
nie obłudy duchownych nie
jest głównym celem „FiM”.
To przecież utopijne nakazy
i zakazy Kościoła, takie jak np.
przymusowy, nieodłącznie zwią-
zany ze święceniami celibat, kształtują
dwulicowych cyników w sutannach. System, już
od seminarium, wychowuje ich na dyspozycyjnych, wier-
nych i oddanych sprawie urzędników. Mają pilnować inte-
resu, pomnażać majątek firmy, a także czuwać nad świa-
domością wiernych, żeby się za bardzo nie rozwinęła.
Gdybym miał określić jednym zdaniem cel powstania
naszego pisma, powiedziałbym, że jest to szukanie PRAW-
DY. Niech nikogo nie zwiedzie filozoficzne pytanie Piłata:
„Cóż to jest prawda?”. Ona gdzieś tu lub tam istnieje,
a choćbyśmy jej do końca nie znaleźli, życie bez jej poszu-
kiwania jest niewiele warte. Tymczasem większość z nas
ogranicza swoją egzystencję do biegania za groszem i czyn-
ności fizjologicznych. Mimo iż każdy czuje w sobie pewien
przejaw nadprzyrodzoności odróżniający go od zwierząt, to
jednak troski dnia codziennego skutecznie nas absorbują.
Nie ma w tym nic dziwnego, bo w pierwszej kolejności
trzeba nakarmić dzieci, zatroszczyć się o buty i opał na zi-
mę, a dopiero później rozmyślać nad sensem istnienia, wy-
borem takiej lub innej opcji politycznej czy religii. W mia-
rę możliwości i w imię szacunku dla samego siebie musi-
my jednak wznieść się od czasu do czasu ponad ten pa-
dół łez – coś przeczytać, coś przemyśleć, by przynajmniej
mieć wyrobione zdanie na podstawowe pytania. Każdy
człowiek, również ksiądz, ma obowiązek szukania własnej
idei i drogi w życiu. Niestety, świat wokół nas zdaje się
temu nie sprzyjać. Wszystko prowadzi do powszechnej
urawniłowki. Nawet tzw. wolne media pozbawione są dziś
określonej ideologii. Linie programowe gazet czy stacji te-
lewizyjnych są tożsame z merkantylnymi interesami ich wła-
ścicieli bądź rządzących. Nie prezentują już własnego, ory-
ginalnego punktu widzenia, nie skłaniają do refleksji, lecz
tylko informują i grają zazwyczaj na najniższych instynk-
tach odbiorców. Globalizują się narodowe gospodarki, reli-
gie łączą nabożeństwa ekumeniczne, partie polityczne z pra-
wa i lewa (co najlepiej widać na przykładzie SLD) przesta-
ją się od siebie różnić w programach, a oficjalny, obecny
jeszcze podział opiera się jedynie na wierze lub braku wia-
ry w kościelne przykazania. Globalizacja prowadzona pod
hasłem: kapitaliści i ideolodzy wszystkich krajów, łączcie
się – jest niewątpliwie odreagowaniem ludzkości na upa-
dek socjalizmu. Nowym ustrojem stał się ogólnoświatowy
system bez systemu i ustrój bez ustroju, a wszelkie idee
skutecznie zastąpił pieniądz. Jakże trudno jest zachować
człowiekowi własne poglądy i indywidualność w rzeczywi-
stości Internetu, hipermarketów, fast foodów, wszechobecnej
reklamy i totalnego rozwodnienia wszelkich idei.
W tym nowym świecie,
powstającym na naszych
oczach, swojej wielkiej
szansy upatruje Kościół
rzymskokatolicki, który
w globalizowaniu ludzkich
poglądów i urawniłow-
ce pod dyktando papie-
ży ma wielką praktykę
i długie tradycje. Od wie-
ków karmi wiernych
przetworzoną niczym
hamburger, gotową do
spożycia papką. Katolik
nie musi, a nawet nie po-
winien myśleć, dociekać,
zastanawiać się. Jego
przewodnicy duchowi
zrobili to dawno za nie-
go. Wymyślili religię,
w której nie ma Boga, jest
za to gotowy przepis na
to, jak trafić do nieba.
Konfrontacja pomię-
dzy Kościołem, opartym
na autorytetach wymy-
ślonego katolickiego bó-
stwa, papieża i biskupów
a współczesnym światem,
który za nic ma takie autoryte-
ty, rysuje się bardzo ciekawie. Księża,
a nawet całe episkopaty, próbują dotrzymać kroku czło-
wiekowi XXI wieku – łagodzą wymogi kościelne, odpra-
wiają msze w Internecie, wysyłają modlitwy SMS-ami,
boksują się, skaczą na bungee . Robią to po to, by przy oka-
zji wspólnego marszu z ludźmi pozyskać ich dla Kościoła,
zaszczepić przekonanie dla „jedynie słusznej” drogi. Z bra-
ku alternatywnej idei – wielu naciągną. Jest tylko jeden,
zasadniczy problem i zarazem informacja dla wszystkich
zwiedzionych – w tym Kościele NIE MA BOGA. Zbyt du-
żo jest w nim samym sprzeczności, nie mówiąc o powo-
dzi masowych mordów, nietolerancji, wstecznictwa i wszel-
kiego antyhumanizmu. Jak można np. powoływać się na
Biblię, nazywając ją Słowem Bożym, i jednocześnie jaw-
nie wypaczać najbardziej jasne jej zapisy?! Owoce na-
uczania papieża i jego żołnierzy są mierne, żeby nie po-
wiedzieć żadne. A uczniów Jezusa mieliśmy poznać wła-
śnie po owocach. Istota katolickiego KŁAMSTWA nie le-
ży zatem w księżowskich upadkach. Ich nadzwyczajna
– większa niż w przypadku ludzi świeckich – skala to tyl-
ko skutek fałszywego źródła katolickiej wiary. Bóg, jeśli ist-
nieje, mieszka w sercu człowieka: katolika, protestanta,
świadka Jehowy czy ateisty. Żadne ludzkie słowa, teolo-
gie, doktryny ani myśli nie są w stanie Go zdefiniować.
Każdy człowiek powinien szukać swojej PRAWDY, obojęt-
nie, czy jest ona Bogiem, czy też Jego brakiem.
Na tej drodze poszukiwania własnego ja potrzebne są
znaki. Co tydzień drukują je „Fakty i Mity”. To niezwykła,
jak na dzisiejsze czasy, gazeta. Gazeta dla ludzi, którzy na
czarne chcą mówić czarne, choćby to czarne ubrało się
na biało.
Oświadczenie Ministerstwa Zdrowia, że były nieprawidłowości przy re-
jestrowaniu leków, potwierdziła prokuratura. Może to dotyczyć nawet
setek lekarstw zarejestrowanych niezgodnie z ich przeznaczeniem dzię-
ki sfałszowanym dokumentom.
Pawulon jest dobry na wszystko...
Byli koledzy partyjni Adama Słomki (KPN) ogłosili, że zajmował się
on nielegalnym kopiowaniem filmów pornograficznych. Słomka, obec-
nie lider hałaśliwego Ruchu Obrony Bezrobotnych, miał przywozić
pornosy ze Szwajcarii, a następnie powielać je i przerabiać w Polsce.
Polityka polityką, ale z czegoś żyć trzeba.
Członkowie komisji sejmowej badającej sprawę Rywina wykluczyli ze
swego grona Renatę Beger z Samoobrony, podejrzaną o sfałszowanie
podpisów na wyborczych listach poparcia. Nikt nie stanął w jej obronie.
Co można powiedzieć o mężczyznach, którzy odtrącają tak namięt-
ną kobietę...?
Sejm głosami SLD i PO (nowa koalicja liberałów?) odrzucił noweliza-
cję ustawy o NBP, która zmusiłaby bank centralny nie tylko do dbania
o politykę monetarną, ale także o rozwój gospodarczy kraju. Miałoby
to zapobiec w przyszłości duszeniu gospodarki wysokimi stopami pro-
centowymi. Za nowelizacją głosował natomiast klub UP.
Z kim i co znowu przehandlował SLD lub rząd, wojujący od pierw-
szych dni z Balcerowiczem i Radą Polityki Pieniężnej?
SLD zaproponował episkopatowi spotkanie z kobiecymi działaczkami,
które domagają się liberalizacji ustawy antyaborcyjnej. „Strona kościel-
na nie skorzysta z tej propozycji; środowiska feministyczne są tak moc-
no obecne w mediach, że ich stanowisko jest nam dobrze znane. Zbyt
wysoko cenimy sobie obrady Komisji Wspólnej, by przekształcać je
w nic nie wnoszące spotkania towarzyskie” – butnie oznajmił Życiński.
Oto prawdziwy stosunek kleru do kobiet: lekceważenie i sprowadze-
nie ich do roli „towarzyskiej”.
Jerzy Owsiak zdementował informację o zawieszeniu organizowania
Przystanku Woodstock. Jednak od przyszłego roku nie będzie się on
odbywał w Żarach. Zgłosiło się 30 miejscowości zainteresowanych or-
ganizacją największej imprezy muzycznej w Polsce. Według Owsiaka,
największe szanse ma Olsztyn.
Ale i w Olsztynie znajdzie się jakiś czujny biskup.
WARSZAWA Skandal wokół antysemickiej księgarni „Antyk” nara-
sta. Świeccy i duchowni katoliccy intelektualiści, m.in. Bartoszewski, Bo-
niecki, Kieres, Mazowiecki, Twardowski, Oszajca, wystosowali list otwar-
ty do prymasa Glempa, w którym domagają się zamknięcia skrajnie
prawicowej księgarni działającej na terenie kościelnym. „Nie rozumie-
my przyzwolenia na propagandę nienawiści” – napisali i poprosili pry-
masa „o rychłe uwolnienie Kościoła od tego, co jest źródłem podejrzeń
o sprzyjanie propagandzie nienawiści; od poniżania bliźnich – Żydów,
Polaków, także niektórych księży i biskupów”.
Kościoła nie trzeba podejrzewać o sianie nienawiści – on to robi!
„Każde z przekroczonych przykazań dzisiaj jest oznaką nowoczesnego
pogaństwa i nieładu moralnego”, stwierdził z właściwym sobie ekume-
nicznym taktem prymas Glemp. Kardynał poniewierał religie pogańskie,
intronizując szczątki świętego Andrzeja w archikatedrze warszawskiej.
Bo kult zwłok to taki piękny biblijny zwyczaj...
GDAŃSK W ujawnionej przez „FiM” (11/2003) aferze kościelnej fir-
my Stella Maris stawiane są zarzuty coraz to nowym osobom (już
13!). Aresztowano właśnie Bożenę K., dyrektora trójmiejskiej firmy
Doraco, której właścicielem jest Andrzej Hass związany z SLD.
Czy ktoś odważy się postawić zarzuty arcybiskupowi Gocłowskiemu,
szefowi tego całego bajzlu?
WATYKAN Papież spotkał się z Dalajlamą, przywódcą Tybetańczy-
ków. Spotkanie odbyło się w kompletnej tajemnicy i nigdzie nie było
zapowiedziane. Navarro-Valls przyznał się do tego przyciśnięty przez
dziennikarzy. Tajemnica była utrzymywana z obawy przed gniewem
Chin, okupujących Tybet.
Zniewoleni Tybetańczycy mogą się gniewać. Ilu ich jest?!
WIELKA BRYTANIA Lewicowy rząd Tony’ego Blaira zapowiedział
ustami królowej Elżbiety II, czyli głowy Kościoła anglikańskiego, zale-
galizowanie związków osób tej samej płci. Taki zamiar ogłosiła królo-
wa w swojej dorocznej mowie tronowej, motywując go „zaangażowa-
niem w sprawy równości i sprawiedliwości społecznej”. Natychmiasto-
wy lament nad tym projektem podnieśli katoliccy biskupi.
I po co ten lament? Ich ten projekt nie dotyczy: celibat to w końcu
celibat...
IRAK Irakijczycy zlikwidowali całą miejscową sekcję hiszpańskiego
wywiadu – 7 osób. Życie straciło także dwóch japońskich dyplomatów.
Hiszpanie mają w Iraku kontyngent liczący 1300 żołnierzy, a Japończy-
cy rozważają wysłanie tam swoich oddziałów. Doszło także do naj-
większej bitwy od czasu zakończenia amerykańskiej inwazji. Zginęło
ponad 50 osób, w tym jeden żołnierz USA.
Czego się nie robi dla obrony amerykańskich (i polskich) granic!
JONASZ
N aszemu tygodnikowi ciągle przybywa nowych Czytel-
108889896.020.png 108889896.021.png 108889896.022.png 108889896.023.png 108889896.024.png
Nr 49 (196) 5 – 11 XII 2003 r.
WŁADZA GRA W KULKI
3
Ciężar oskarżeń o ustawę hazardową
omija PSL. Niesłusznie, bo ludowcy
unurzani są w tej sprawie po szyję.
Uważny obserwator dyskusji to-
czącej się wokół afery dostrzeże cie-
kawą ewolucję postaw polityków
PSL. Pierwszą reakcją szefa partii,
Jarosława Kalinowskiego , było
święte oburzenie do kamery: „Jak
można posądzać SLD bądź Jerze-
go Jaskiernię, powszechnie znane-
go z uczciwości, o niecne kontakty
z lobbystami czy mafiosami?!”. Ale
już nazajutrz Zbigniew Kuźmiuk
(wiceprzewodniczący Klubu Parla-
mentarnego PSL) wykrzykiwał:
Maciej Skórka i Arno van Dorst ),
szara eminencja Klubu Parlamentar-
nego PSL.
I może nie byłoby w tym nic
nadzwyczajnego, gdyby nie fakt,
że ten sam Kubik, będąc w okre-
sie od 15 stycznia 1994 r. do 15
stycznia 1998 r. wiceministrem
finansów, na dziewięć dni przed
odwołaniem złożył swój podpis
pod dokumentem interpretującym
różnice pomiędzy automatami
zręcznościowymi a hazardowymi,
młodziutki prokurator (asesor
jeszcze) Macuga i piorunem je
umorzył „z powodu niewykrycia
sprawcy”.
Nasi ludzie w prokuraturze
twierdzą, że sprawą niedawno za-
interesowała się Prokuratura Ape-
lacyjna w Warszawie. Pismem
oznaczonym sygnaturą AP I Ko
804/03 zażądała akt śledztwa do-
tyczącego podpisu Kubika. Miej-
my nadzieję, że nie po to, aby
schować je gdzieś na dnie szufla-
dy, lecz zweryfikować podejrze-
nia, że nigdzie w rejestrach Mi-
nisterstwa Finansów nieodno-
towanym „kwitem” posługiwał
się m.in. Maciej Skórka, spo-
łeczny asystent Jaskierni.
Za posłem Kubikiem ciągnie
się niezbyt aromatyczna woń z in-
nego jeszcze powodu.
W latach 1998–2001, czyli po
odejściu z Ministerstwa Finansów
i przed wyborem do Sejmu, był
dyrektorem Izby Skarbowej
w Krakowie. Prowadził interesu-
jącą politykę personalną: na sta-
nowisko zastępcy naczelnika prze-
forsował kandydaturę Bożeny S.
(aresztowana w lutym br.), zaś
szefową referatu podatków VAT
uczynił Marię K. , absolwentkę li-
ceum odzieżowego. W atmosfe-
O aferze roztrząsanej obec-
nie przez wszystkie media w kra-
ju napisaliśmy prawie wszystko
w pięciu długich odcinkach. Po-
minęliśmy tylko jeden – „chłop-
ski” – wątek.
W awanturze dotyczącej usta-
wy o grach losowych główny ciężar
dociekań spoczywa obecnie na pró-
bie ustalenia, kto pierwszy zgłosił
propozycję obniżenia kwoty opo-
datkowania z 200 euro (zawartej
w rządowym projekcie
ustawy) do 50 euro od
każdego jednorękiego
bandyty. „Żołnierz”
Jerzego Jaskierni
Anita Błochowiak
(SLD) – przysięga, że
poprawkę wniósł Zbi-
gniew Chlebowski
(PO). Ten drugi utrzy-
muje, iż było całkiem
odwrotnie. Wyjaśnijmy
tę kwestię, choć aku-
rat nie ona jest tu za-
sadniczą.
26 lutego 2003 r.
Sejmowa Komisja
Nadzwyczajna, obra-
dująca pod przewod-
nictwem posła Zbi-
gniewa Kaniewskie-
go (SLD), rozpatrzy-
ła m.in. „poprawki
zgłoszone w drugim
czytaniu do projektu ustawy
o grach losowych, zakładach wza-
jemnych i grach na automatach
oraz o zmianie niektórych innych
ustaw”. Oto fragment stenogramu
dyskusji na temat art. 45 ustawy,
dotyczącego inkryminowanego
opodatkowania:
Kaniewski: Przechodzimy do
poprawki nr 22 pani posłanki Ani-
ty Błochowiak. Pani posłanka pro-
ponuje po art. 45 dodać nowy art.
45a. Proszę panią posłankę
o przedstawienie poprawki.
Błochowiak: Wyczerpująca
dyskusja na ten temat prowadzo-
na już była wcześniej, a moja pro-
pozycja zawarta jest w zestawie-
niu przedstawionym państwu. Pro-
szę Komisję o jej przyjęcie.
Jednoręki Jaskiernia (cz. 6)
który to podpis – jak później twier-
dził – „ktoś” podstępnie wyłudził.
Ten kwit, nader korzystny dla wła-
ścicieli automatów, pozwalający
uniknąć zarzutu o uprawianie ha-
zardu, był później co najmniej kil-
kakrotnie wykorzystywany jako
glejt i zasłona przez ich prawni-
ków w procesach karnych oraz po-
stępowaniach karno-skarbowych.
Dokument trafił m.in. do Po-
znania, gdzie toczyło się postę-
powanie przeciwko Holendrom
Villemowi V. i Hansowi S.
Robert Kwaśniak (SLD, pod-
sekretarz stanu w Min. Finansów):
Rząd jest za przyjęciem popraw-
ki pani posłanki Anity Błocho-
wiak.
Chlebowski: Przyznam, że je-
stem zdumiony wypowiedzią pa-
na ministra. Dzisiaj, popierając
poprawkę pani posłanki, rząd jest
za tym, aby od jednego automa-
tu płacić 50 euro, czyli około 200
zł. Przyznam szczerze, że jest to
jeden wielki skandal.
Przejdźmy teraz do meritum.
„Rząd powinien wyjaśnić
niespodziewaną zmianę
stanowiska w sprawie
ustawy, przez którą bu-
dżet straci kilkaset milio-
nów złotych!”.
Poświęćmy ludo-
wcom nieco uwagi, bo
w pracach nad ustawą
o grach losowych ode-
grali rolę niebagatelną.
Jak już informowali-
śmy („Kto zeżarł konfi-
tury?” – „FiM” 44/2003),
kilka dni po wyborach
w 2001 r. w kuluarach
Sejmu mówiono, że
na zmianę w ustawie
hazardowej „pewne
kręgi”, dzięki solidar-
nej zrzutce, mają
odłożone 5 mln dolarów. Na-
pisaliśmy dalej tak: „Pierwsze
wyrwało się PSL, próbując choć-
by polizać konfitur. Poseł Józef
Gruszka , rzecznik tej inicjaty-
wy, zapytany, skąd zaangażowa-
nie ludowców na rzecz całkiem
nierolniczych automatów, odpo-
wiedział rezolutnie: »A co, PSL
ma mówić tylko o tym, że bu-
raki nie obrodziły tego roku?«” .
PSL, świadome liczebnej sła-
bości, po kilku miesiącach wy-
cofało swój projekt. Jednak to
właśnie ich człowiek stanął na
czele sejmowej podkomisji, opra-
cowującej kształt ustawy zapro-
ponowanej przez rząd Leszka
Millera . Pracami kierował poseł
Jan Kubik – zapalony kibic pił-
karski (podobnie jak Jaskiernia,
Adwokatem słynnego Macieja Skórki jest były wysoki urzędnik Mi-
nisterstwa Finansów, wówczas podwładny Jana Kubika
– właścicielom działających w ca-
łej Polsce spółek sieci Allround
(1840 automatów).
Poznańscy prokuratorzy nabra-
li podejrzeń: „Skąd w aktach ten
papier, skoro ani my, ani sąd, nie
zwracaliśmy się o tę wykładnię do
Ministerstwa Finansów?” . 22 stycz-
nia 1999 r. dokument trafił do Pro-
kuratury Rejonowej Warszawa
Śródmieście w celu wyjaśnienia,
jak powstał.
Kubik twierdził, że choć
podpis jest jego, to on nie ma
zielonego pojęcia, jak się tam
znalazł ów cyrograf: „Ktoś mnie
oszukał, podsuwając to draństwo
do podpisu, bo przecież nie mia-
łem prawa akceptować czegoś,
co nie leżało w kompetencji mo-
jego pionu”. Śledztwo prowadził
rze skandalu i uzasadnionych
podejrzeń umorzył 70 mln zł za-
ległego podatku spółce Tele-Fo-
nika. Dwa miesiące później na-
leżący do spółki klub piłkarski
zafundował Kubikowi eksklu-
zywną wycieczkę do Hiszpanii.
Taki właśnie wybitny oraz nie-
przekupny działacz PSL stał na
czele sejmowej podkomisji pracu-
jącej nad najbardziej chyba korup-
cjogenną z ustaw.
Zakończmy zagadką. Kto
z klubu SLD głosował w Sejmie,
12 marca br., przeciwko ustawie
o grach losowych? Jednym jedy-
nym był sekretarz generalny par-
tii, poseł Marek Dyduch (nie
chciał zdradzić, dlaczego...).
ANNA TARCZYŃSKA
Fot. PAP
108889896.025.png 108889896.026.png 108889896.027.png 108889896.028.png 108889896.029.png 108889896.030.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 49 (196) 5 – 11 XII 2003 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Pan starszy
Królestwo Boże nie objawi się tam,
gdzie kobiety i mężczyźni maltretu-
ją za pomocą kulturystycznych przy-
rządów swoje ciało, lecz tam wła-
śnie, gdzie sparaliżowani, niewido-
mi, głusi, zarażeni trądem, opętani
przez demony doznają uleczenia.
Oto nowe antykulturystyczno-
-nowotestamentowe spojrzenie na
ludzkie ciało. Kulbat problem fi-
zycznego doskonalenia przeżywa
tak jak komar okupację albo mrów-
ka poród bliźniąt. Ale przytomniak
z niego i natychmiast znajduje od-
powiedź na te sata-
nistyczne zakusy.
Cóż więc robić?
Przede wszystkim
należy zrównać z zie-
mią siłownie, aero-
biki i nawracać opę-
tanych mięśniaków
katolickimi warto-
ściami. Natomiast
Kościół (oczywiście
ten jedynie słuszny:
papieżowy) powi-
nien ukazać „współ-
czesnemu człowieko-
wi pozytywne nasta-
wienie Jezusa wobec
ciała oraz przedsta-
wić Jego zbawcze
przesłanie, które sta-
ło się ciałem, i wte-
dy może studia
sprawności nie będą podnoszone
na piedestał nowych świątyń sa-
modoskonalenia”.
Tak bredzi ks. Waldemar Kul-
bat i stąd pozwalam sobie na ła-
godne stwierdzenie, że ten pan star-
szy – zgodnie zresztą z zaleceniem
ewangelii – stał się w wieku star-
czym jak dziecko. Pod względem
umysłowym, ma się rozumieć.
ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Tadeusz M. , wójt Brennej (Śląskie), wystą-
pił do rady gminy z wnioskiem o nadanie
tytułu gminnego honorowego obywatela Janowi Pawłowi II . Miejscowy pro-
boszcz dużo wcześniej doniósł z ambony o tym wydarzeniu. Sesja rady miała się
odbyć w... domu parafialnym. Niestety, radni olali sesję i papież nie otrzymał ty-
tułu. A z jakiego powodu?! Otóż rajcy Brennej wyjaśnili, że do papieża nic nie
mają, ale wniosek zgłosił wójt, który żyje w konkubinacie z główną księgową
urzędu, a nie wypada, żeby niemoralna osoba występowała z tak doniosłą inicja-
tywą. Teraz aby wniosek przeszedł, wójt będzie musiał ożenić się z księgową.
Mark Twain powiedział on-
giś: „Chrześcijaństwo przetrwa na
ziemi jeszcze przez dziesiątki wie-
ków – wypchane i w muzeum”.
Z całą pewnością do upadku Ko-
ścioła przyczyni się, jak pisze Jo-
nasz, „obłuda, zakłamanie, choro-
bliwy materializm i żądza
władzy (...) i to, że naukę
Chrystusa sprowadzono do
świetnie prosperującego in-
teresu” .
Myślę, że gmach chrze-
ścijaństwa padnie w hura-
ganie śmiechu. A to przez
klerykalną publicystykę
przeróżnych oszołomów
w sutannach. Aby nie być
gołosłownym, podaję prób-
kę tej publicystyki sprawnej
umysłowo inaczej.
Nasz ulubieniec, profe-
sor łódzkiego Wyższego Se-
minarium Duchownego, ks.
dr Waldemar Kulbat , zna-
ny jest w bardzo wąskich
kręgach czytelników jego
publicystycznej „twórczości”
głównie z bezkompromiso-
wych ataków na tygodnik „Fakty
i Mity” oraz na... lalkę Barbie. Ostat-
nio Kulbat przeciwstawił naucza-
nie Jezusa... siłowniom, fitness clu-
bom, aerobikom i innym obiektom
troski o zdrowie, za pomocą któ-
rych Polacy, chcąc mieć zgrabną syl-
wetkę, pracują nad prawidłową bu-
dową i hartem ciała. Zapytacie, co
Jezus ma wspólnego z fitness clu-
bem? Kulbat twierdzi, że ma.
Zdaniem ks. Waldusia, siłownie
i inne studia sprawności fizycznej
wyparły... kościoły i Boga. Są one
– w pewnym sensie – dziełem sza-
tana, bo stały się dla wielu jedyny-
mi świątyniami samodoskonalenia.
Ludzie uczęszczający do tych obiek-
Seryjny gwałciciel, 33-letni Piotr W. , zo-
stał zatrzymany przez policjantów Komen-
dy Miejskiej w Łodzi. Podejrzewa się, że dokonał brutalnych gwałtów na kil-
kunastu młodych kobietach. Nie wyklucza się, że ma on również na swoim
koncie gwałty i rozboje w innych miastach. Przy zatrzymaniu Piotr W. zacho-
wywał się przepisowo, gdyż jest on... sierżantem, wzorowym funkcjonariu-
szem policji (od 1993 r.) z sekcji... zabezpieczenia miasta.
W Jarocinie (Wielkopolskie) 44-letni nauczy-
ciel szkoły średniej wpadł na świetny po-
mysł. Brał od uczniów łapówy za oceny. Dwie dychy kosztowała u niego 3, za
oceny wyższe brał po 30 zł, a 5 była za pięć dyszek. Uczniowie płacili, a na bel-
fra wszyscy patrzyli z podziwem: ten to potrafi nauczyć!
Małgorzata Kantorowska (25 l.), prawi-
cowa radna z Chorzowa, rozebrała się do
nagusa dla „Playboya”. Pokazała słodką buzię aniołka, małe jędrne cycuszki,
168 cm wzrostu, kształtną pupkę, wymiary 86–53–85; okrasiła to ilorazem
inteligencji 130. W Chorzowie zabrakło „Playboya”. Niestety, prawicowi ko-
lesie Małgośki nie docenili jej urody, wnerwili się okrutnie, ale im przeszło,
bo Małgosia w wywiadzie prasowym powiedziała: „Najlepszym politykiem
na świecie jest JPII. Papież jest moim politycznym idolem”.
tów traktują rozwój ciała jako obo-
wiązek wobec siebie, a zapominają
o obowiązku wobec Boga, rozbu-
dowują ciało dane im przez Najwyż-
szego (nie powinni więc go zmieniać
i ulepszać), zapominając o kształto-
waniu duszy. Właściwie chrześcijań-
ską odpowiedź na to grzeszne zja-
wisko odnaleźć można (cały czas
lecę Kulbatem) w przesłaniu... No-
wego Testamentu. Nadchodzące
W prowadzonym przez siostry domu ma-
łych dzieci w Częstochowie pojawił się
37-letni mężczyzna i zażądał wydania kilkuletniego pasierba. Zakonnice nie
zgodziły się. Wówczas wyjął nóż, przystawił go do gardła siostry przełożonej
i wywlókł ją na zewnątrz. Usiłował uciec z zakonnicą i udałoby mu się, gdy-
by nie interwencja policji. Czyżby spodobała mu się przeorysza? Być może,
bo miał ponad 2 promile alkoholu we krwi.
Opracował A.R.
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE, UROJONE
Europejskie Forum Społeczne
Polacy nie chcą Europy antyamerykańskiej. Nie chcą też Europy, w której
panują hegemonialne stosunki, oraz Europy, w której chrześcijaństwo trak-
towane jest jako wstydliwa przypadłość lub jako sprawa tylko prywatna, wy-
magająca – w przeciwieństwie do orientacji seksualnej – daleko posuniętej
dyskrecji.
z Irlandii oraz Milice Ribeiro Dos
Santos z Portugalii. Irlandka opo-
wiadała o referendum w Irlandii
(1982 r.), w wyniku którego ochro-
na życia od momentu poczęcia zo-
stała wpisana do konstytucji. Obec-
nie ciążę można przerwać wyłącz-
nie dla ratowania życia kobiety,
i to tylko wtedy, gdy kobieta udo-
wodni to zagrożenie, co jest prak-
tycznie niemożliwe. Jedynie bliskość
Anglii (gdzie można dokonać abor-
cji) ratuje zdrowie, godność, a cza-
sem wręcz życie Irlandek. W Por-
tugalii kobiety wciąż mogą trafić do
więzienia, jeśli przerwą ciążę niele-
galnie. Nadal odbywają się proce-
sy kobiet, również nastolatek. Przed
sądem stają też osoby przeprowa-
dzające zabiegi. Niedawno za prze-
rywanie ciąży na osiem lat została
skazana położna, a inne czekają
na wyroki. Portugalscy aktywiści
– biorący licznie udział w Forum
– zbierali podpisy w sprawie refe-
rendum, wierząc, że większość Por-
tugalczyków opowie się za liberal-
nym prawem.
Pod koniec Dnia Kobiet odby-
ła się w dzielnicy Bobigny wielka
manifestacja na rzecz praw kobiet,
z naciskiem na przerywanie ciąży.
Przed siedzibą sądu w paryskiej
dzielnicy Bobigny, gdzie w 1972 r.
odbył się głośny proces Marie-
-Claire skazanej za aborcję, prze-
mówiła do tłumów jej adwokat
Gisele Halami . Potem wystę-
powałam ja, przypominając o tym,
że dziesięć lat temu Polki straciły
prawo wyboru i do tej pory nie
mogą go odzyskać.
Czy uczestnikom Forum w Pa-
ryżu i planowanego na rok następ-
ny forum w Londynie uda się, cho-
ciażby częściowo, zrealizować tchną-
ce optymizmem hasło „Inny świat
jest możliwy”? Mam nadzieję, że
tak, choć zastanawiam się, czy te
coroczne – bardzo czasochłonne
i kosztowne fora – nie staną się
celem samym w sobie. Spotkania,
które w założeniu mają prowadzić
do integracji i współpracy rozma-
itych środowisk, w niewielkim stop-
niu ten cel osiągają. Stworzenie
przestrzeni dla wymiany myśli, nie-
skrępowanych debat i wzmacniania
sieci współpracy jest bardzo cenne
i celowe, ale chyba już czas pomy-
śleć o kolejnych krokach.
WANDA NOWICKA
(„Rzeczpospolita” 247/2003)
Świadkiem przemian, jakie dokonały się w Polsce w ostatnim półwieczu, jest
obraz Matki Boskiej Częstochowskiej – Obraz Nawiedzenia. Obraz utrudzo-
ny w drodze ewangelizacji. Przeszedł przez Polskę niezależnie od warunków
pogodowych, a nawet internowania. (bp M. Duś, „Niedziela” 48/2003)
Współcześni liberałowie czynią to samo (chronią środowisko – dop. O.H.)
przy wykorzystaniu „nowoczesnych” środków walki z zanieczyszczeniem po-
wietrza czy lasów, tzn. eutanazji i tzw. aborcji. Ich osiągnięcia wcale nie od-
biegają od rezultatów uzyskiwanych przez komunistów i nazistów.
(„Nasz Dziennik” 272/2003)
ne po Florencji, Europej-
skie Forum Społeczne (po raz
pierwszy poprzedzone Dniem Ko-
biet – 12 listopada br.), podczas
którego kilka tysięcy kobiet
i mężczyzn dyskutowało o prze-
jawach nierówności i dyskrymi-
nacji kobiet. Podczas Forum, któ-
re odbywało się jednocześnie
w kilku dzielnicach Paryża, o tej
samej godzinie odbyło się ponad
50 debat.
Osobiście wzięłam udział w dwóch
dyskusjach panelowych na temat
praw reprodukcyjnych w Europie
– mówiłam o represyjnym prawie an-
tyaborcyjnym w Polsce. Oprócz mnie
występowały m.in. Ailbhe Smyth
Krajowa Rada Radiofonii i Telewizji nadal monitoruje katolicki głos w na-
szych domach. Niech monitoruje, może przy okazji i dla siebie coś zaczerp-
nie z katechez, modlitewnych spotkań Rodziny Radia Maryja lub felietonów.
(...) Ale jeżeli trupa pani Waniek ma zamiar zrezygnować z autoewangeliza-
cji, to lepiej niech nie traci swego cennego czasu na szukanie dziury w ca-
łym. (...) Poszerzyłbym kompetencje Rady tak, by (...) mogła upominać i ka-
rać nie tylko antysemitów spod znaku Pani z Fatimy, ale też postępowych ra-
cjonalistów z tzw. pism antyklerykalnych. Zapewne jednak pani Waniek nie
ma tyle czasu, by zająć się FAKTAMI. Za to z wysokości urzędowego stoł-
ka nie stroni od siania MITÓW...
(„Głos” 48/2003)
Ludzkość znajduje się na rozdrożu, na którym pojawia się pytanie: czy chce
być rodziną dzieci Bożych, czy stadem powstałym w wyniku zabiegów wyko-
nywanych w myśl tzw. higieny reprodukcji. (...) instytucje państwowe i mię-
dzynarodowe sprzysięgły się, by zniszczyć rodzinę, zastępując ją tworami sta-
nowiącymi karykaturę Bożego stworzenia.
(„Nasz Dziennik” 276/2003)
Wybrała O.H.
PAPIEŻ I KONKUBINA
NA POMOC, POLICJA!
BIEDNI UCZĄ SIĘ GORZEJ
OD „PLAYBOYA” DO PAPY
PORWANIE ZAKONNICY
W Paryżu odbyło się, kolej-
108889896.031.png 108889896.032.png 108889896.033.png 108889896.034.png 108889896.035.png 108889896.036.png 108889896.037.png 108889896.038.png 108889896.039.png 108889896.040.png 108889896.041.png 108889896.042.png 108889896.043.png 108889896.044.png 108889896.045.png 108889896.046.png 108889896.047.png
Nr 49 (196) 5 – 11 XII 2003 r.
NA KLĘCZKACH
5
NAWIEDZONY
AGNOSTYK
u niego uwaga ucznia, że jedynka
nie ma poziomej kreski na dole. Ka-
techeta przyznał, że puściły mu ner-
wy i nazwał swoje zachowanie pe-
dagogiczną porażką. Cała jego ro-
bota to porażka...
aktualne plany ochrony. W pozo-
stałych – takowych programów nie
było.
B.S.
„Ja, agnostyk, jestem jednym
z najbardziej aktywnych i przeko-
nanych zwolenników faktu niepod-
ważalnego: obecności tradycji
chrześcijańskich w fundamentach
budowli europejskiej” – wyznał
prezydent Kwaśniewski jednej
z włoskich gazet. Zapomniał do-
dać, że „obecność” nie zawsze mo-
że mieć pozytywny wymiar. Kwach
walczy o chrześcijaństwo w euro-
konstytucji, „aby oddać hołd praw-
dzie”. Według tej logiki, do kon-
stytucji powinno się dołączyć czte-
rotomową encyklopedię – tam też
większość stwierdzeń jest prawdzi-
wa.
Metropolita zasłużył się rów-
nież dla nauki (czytamy w uza-
sadnieniu): „Stałą troską Jego
Eminencji (...) stało się Semina-
rium Duchowne oraz Papieski Fa-
kultet Teologiczny (...) w archidie-
cezji wrocławskiej nastąpił wprost
imponujący rozwój Papieskiego
Wydziału Teologicznego” .
Najważniejsze na koniec: otóż
w czasach panowania Gulbinowi-
cza we Wrocławiu, papież już
dwukrotnie odwiedził to miasto.
I ten fakt z pewnością przechylił
szalę...
NA JANKA
MUZYKANTA
PaS
VIAGRA À LA KURIA
„Wyjątkowa recepta na impoten-
cję – pierwsze polskie tabletki zio-
łowe dla panów!” – tak reklamuje
swój najnowszy produkt z serii lecz-
niczych kuracji ojca Klimuszki wy-
syłkowa zielarnia z Wir.
Załączona ulotka poucza, że
ziołowa kuracja przeznaczona jest
dla osób dorosłych, które cierpią
na impotencję objawiającą się nie-
pełnymi lub zanikającymi erekcja-
mi o podłożu psychogennym (za-
burzenia w relacjach pomiędzy
partnerami), krążeniowym (nadci-
śnienie, cukrzyca, miażdżyca) lub
nerwicowym (długotrwały stres, sta-
ny lękowe, depresja). Aby osiągnąć
pożądany skutek, należy zażywać
po dwie tabletki trzy razy dziennie
kwadrans po posiłku oraz dodat-
kowo jedną „w razie potrzeby”.
Koszt miesięcznej kuracji – 59 zł
plus 13,95 zł za wysyłkę.
Wedle zapewnień producenta,
preparat jest całkowicie nieszko-
dliwy oraz został zarejestrowany
w Ministerstwie Zdrowia i Opieki
Społecznej. Ponadto, jak wszystkie
inne zioła Klimuszki, posiada li-
cencję (na produkcję i sprzedaż)...
Kurii Prowincjonalnej Prowincji św.
Maksymiliana M. Kolbego oo.
Franciszkanów w Gdańsku.
Czy ktoś ośmieli się podawać
w wątpliwość skuteczność działa-
nia specyfiku z takimi referencja-
mi?!
ZIELONO-CZARNY
Caritas diecezji toruńskiej zwró-
cił się do 50 wybranych prestiżo-
wych firm polskich z prośbą
o wsparcie. Dyrektor Caritasu, ks.
Daniel Adamowicz , zapomniał
przy tym wspomnieć o nierozliczo-
nych milionach, np. za organizo-
wanie dla dzieci kolonii, które sa-
nepid likwiduje w połowie pierw-
szego turnusu.
Ksiądz dyrektor informuje
m.in.: „(...) od 2000 roku realizu-
jemy projekt stypendialny pod na-
zwą Fundusz dla Janka Muzykan-
ta” . W ramach tego funduszu przy-
gotowywana jest bursa akademic-
ka w zabytkowym dworku (XVIII
wiek) w Przysieku, koło Torunia.
Dlaczego Caritas, do którego za-
dań należy opieka nad ubogimi, za-
jął się nagle opieką nad zabytkami
(za pieniądze firm!) i to takimi, któ-
re później łatwo przekształcić – na
przykład w hotel lub letnią rezy-
dencję biskupa?
A.C.
OH
Franciszkanin o. Stanisław
Jaromi , kościelny asystent Ruchu
Ekologicznego św. Franciszka
z Asyżu, czyli katolickiej odpowie-
dzi na ruch ekologiczny, potępił
nowo powstałą partię Zielonych
2004. Mnich nie może wybaczyć
nowej partii, że promuje feminizm
i tolerancję dla mniejszości sek-
sualnych. „Homoseksualizm jest
niezgodny z naturą, czyli nieeko-
logiczny”, biada Jaromi, miłośnik
ptaszków świętego Franciszka ,
sam żyjący w jak najbardziej na-
turalnym przymusowym celibacie.
A.C.
WOJTYŁA
– NASZA ZGUBA
RADNY ZARADNY
Na łamach katolickiego mie-
sięcznika „Więź” można przeczy-
tać zdumiewające wyznanie Jana
Pawła II zanotowane przez nie-
jakiego Stefana Frankiewicza .
Według jego relacji, JPII miał
w prywatnej rozmowie przyznać,
że papiestwo w XIX wieku błądzi-
ło w stosunku do sprawy polskiej,
potępiając powstania. „Nie bez po-
wodu napisano: Polsko, twa zgu-
ba w Rzymie ” – miał powiedzieć
Papa. Wszechwiedzący zapomniał,
że to proroctwo Słowackiego nie
odnosi się jedynie do XIX wieku.
A.C.
LOTEM BLIŻEJ...
AS
Na Okęciu, międzynarodo-
wym porcie lotniczym naszpiko-
wanym kamerami i innymi urzą-
dzeniami kontrolnymi, bez trudu
można dokonać ataku terrory-
stycznego, czego zresztą dowie-
dli dziennikarze „Faktów i Mi-
tów” (9/2003). Okęcie jest „dziu-
rawe” jak sito. Do płyty rządo-
wej na tym lotnisku można się
dostać bez problemów przez
otwartą bramę na wprost stano-
wisk, na których stacjonują samo-
loty VIP-ów. Wcale nie lepiej jest
na innych lotniskach. Na przy-
kład w Szczecinie siatka ogrodze-
niowa została porozrywana przez
dziki. Podobnie jest w Zielonej
Górze. Także w Rzeszowie dzika
zwierzyna bez trudu dostaje się
na pas startowy. Aż w siedmiu
portach lotniczych (na 11 skon-
trolowanych przez NIK) do stref
„strzeżonych” można się przedo-
stać bez większych trudności.
W Poznaniu, gdzie znajduje się jed-
no z większych krajowych lotnisk,
sąsiadujący z portem działkowi-
cze urządzili uprawne poletka na
terenie... lotniska, sadząc tam nie
tylko warzywa, ale i drzewa owo-
cowe. Na łódzkim Lublinku nikt
nie kontroluje terenu wokół lot-
niska, a podczas startów maszyn
pasażerskich na płycie znajdują się
przypadkowi ludzie.
Jak się okazuje, tylko na lot-
niskach w Warszawie i Krakowie
kontrolerzy NIK mogli zobaczyć
MODLITEWNIKIEM
W PRZESTĘPCĘ
Fot: Jarosław Wyszyński
Ksiądz Kardasz , kapelan to-
ruńskich policjantów, wyposażył ich
w 80 modlitewników. Są niebie-
skie, pod kolor munduru.
Akcja „modlitewnik” wzbudzi-
ła niesmak u większości gliniarzy.
W toruńskiej komendzie miejskiej
brakuje wielu bardziej potrzebnych
rzeczy, np. krzeseł, papieru czy dłu-
gopisów. Gliniarze muszą oszczę-
dzać wodę i prąd, bo na rachunki
także nie wystarcza. Nic, tylko siąść
i się modlić...
ŚWIECA I OGAREK
Czym skorupka w Niemczech
nasiąknie, to w Wałbrzychu jak
znalazł.
Paweł Jasiński (na zdjęciu),
24-letni wiceprzewodniczący rady
powiatu, to chłopak na luzie. Zo-
stało mu to od czasu, kiedy
w Niemczech własnoręcznie, bez
pośrednictwa funduszu „Pojedna-
nie”, odbierał sobie odszkodowa-
nie za wojenne krzywdy przod-
ków. Myślał, że – kradnąc w nie-
mieckich supermarketach – po-
pełnia czyn patriotyczny, ale zo-
stał złapany i dostał wyrok. Kie-
dy został radnym, dobrzy ludzie
przypomnieli o tym. Jasiński jed-
nak, jak prawdziwy mężczyzna,
stanął na mównicy i przeprosił
za grzechy młodości. Obiecał, że
teraz, już jako polityk, nie bę-
dzie kradł.
Niestety, niedawno znów wsa-
dzono go do więzienia. Zanim
trafił za kratki, zniknął na kilka
dni. Szukali go wszyscy, a przede
wszystkim jeden z przedsiębior-
ców transportowych, któremu Ja-
siński obiecał załatwienie konce-
sji na transport zbiorowy. Miał
się przy tym powoływać – co po-
twierdził szef miejscowej proku-
ratury Marek Bzunek – na wiel-
kie znajomości w państwowej in-
stytucji, która wydaje koncesje.
Za „załatwienie tematu” Jasiń-
ski zażądał łapówki w wysokości
20 tys. zł. Wałbrzych jest bied-
nym miastem. Samorządowe wła-
dze mają szukać sposobów na
wyjście z tej sytuacji. Pokazali-
śmy, jak szuka wiceprzewodni-
czący rady powiatu!
A.K.
Wiadomości KAI nr 45 przy-
noszą piękny przykład pluralizmu:
„Śmierć polskiego majora w Ira-
ku wywoła wiele pytań, ale misja
naszego wojska jest czysta i szla-
chetna” – rzekł Sławoj biskup
Głódź . „Polskie wojska w ogóle
nie powinny znaleźć się w Ira-
ku... – to już ksiądz prof. Piotr
Mazurkiewicz , teolog UKSW.
Nie mamy tu do czynienia z in-
terwencją humanitarną, ale z woj-
ną prewencyjną” . Wierzyć sukien-
kowemu wojakowi czy uniwersy-
teckiemu wykładowcy? A może
ta dwoistość to praktyczna reali-
zacja zalecenia: Panu Bogu
świeczkę i diabłu ogarek? HJ
KSIĘŻA POSUCHA
R.K.
Skutków braku młodych księ-
ży doświadcza Kościół włoski. Ja-
ko przykład media katolickie po-
dają diecezję Rimini: na 190 du-
chownych tylko 92 nadaje się do
wykonywania pracy duszpasterskiej.
Sprawnych duchownych jest mniej
niż parafii. Więcej niż połowa prze-
kroczyła sześćdziesiątkę, a co
czwarty – 75 lat.
Za to włoski minister zdrowia,
Girolamo Sirchia , z łezką w oku
wspominał „o wiele lepsze” funk-
cjonowanie szpitali, gdy pracowa-
ły tam zakonnice. Chodzi o to, że
zakonnice „zarządzały z wielką roz-
tropnością, co przynosiło spore
oszczędności”. No pewnie, jak wie-
my z historii, oszczędzały zwłasz-
cza na lekach – na czele z prze-
ciwbólowymi.
OJ CURUŚ, CURUŚ...
Były burmistrz Zakopanego
Adam Bachleda-Curuś , który
wsławił się m.in. czołobitnymi hoł-
dami składanymi JPII i biskupom,
a także bufonadą, prywatą i licz-
nymi finansowymi kantami, został
uznany winnym łamania prawa bu-
dowlanego. Ma to związek z pa-
sażem handlowym zbudowanym
przez niego na Krupówkach. Cu-
rusia nie spotkała jednak adekwat-
na kara, bo 1000 zł, które kazał
mu zapłacić miejscowy sąd, trud-
no uznać za dolegliwość dla takie-
go bogacza. Za to niezbadane są
wyroki innego sądu – boskiego.
Niedawno w tajemniczych okolicz-
nościach spłonął dom na Ciągów-
ce nabyty przez byłego burmistrza
i wyceniony przez niego na 450
tys. zł.
HUMORIS CAUSA
Senat Politechniki Wrocław-
skiej postanowił obdarować kard.
Gulbinowicza doktoratem hono-
ris causa . Decyzja została podję-
ta jednomyślnie, gdyż zasługi kan-
dydata są wprost nieocenione. Jest
więc biskup Henryk człowiekiem
o niezwykłej wrażliwości na kul-
turę – odrestaurował wiele za-
bytkowych... świątyń i obiektów
kościelnych, a dzięki jego stara-
niom odbyły się cztery uroczyste
koronacje łaskami słynących ob-
razów Matki Bożej. Poza tym za
jego rządów zbudowano we Wro-
cławiu 104 kościoły, 112 kaplic
i 122 domy parafialne. No... to jest
zasługa bezsporna, zwłaszcza dla
politechniki!
MaK, PaS
RP
KATECHETA Z KIJEM
J.K.
Katecheta gimnazjalny z Pierzch-
nicy (powiat kielecki) tak wściekł się
na ucznia, że połamał na jego ple-
cach wskaźnik do mapy. Poszło
o ocenę, którą nauczyciel wpisał do
dziennika. Taką reakcję wywołała
108889896.048.png 108889896.049.png 108889896.050.png 108889896.052.png 108889896.053.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin