Fakty i Mity 2006-39.pdf

(24270 KB) Pobierz
str_01_39.qxd
WON Z SEJMU!
Str. 3
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 39 (343) 5 PAŹDZIERNIKA 2006 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
Policjant to twardziel, który ma bronić słabszego obywatela przed przestępcami.
Gliniarz wierzy w siebie, w siłę swych mięśni i celne oko. To już, niestety, wersja
przestarzała i cokolwiek niesłuszna. Biskup Duś przekonywał policjantów zebranych na
Jasnej Górze, że tylko Maryja może uczynić ich „ofiarnymi i odważnymi
budowniczymi cywilizacji sprawiedliwości i pokoju”.
Maryja ma też gliniarzy ochraniać.
Ale się pozmieniało...
Str. 13
96568826.029.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 39 (343) 29 IX – 5 X 2006 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Jeszcze Polska nie zginęła... Dał nam przykład Adam
Michnik, jak nagrywać mamy. Po tym, jak Renia Beger nagrała
katolików obłudników z PiS, można jej chyba wybaczyć nawet
fałszowanie podpisów na swoich listach poparcia. Pod sejmem
opozycja chce budować miasteczko namiotowe...
Miejmy nadzieję, że to już koniec wielkiej odnowy moralnej w wyda-
niu Kaczyńskich. Spieszmy się kochać IV RP, tak szybko odchodzi!
Trybunał Konstytucyjny uznał, że bankowa komisja śledcza dzia-
ła nielegalnie. Po wyroku posypały się na sędziów gromy. Dzia-
łacze PiS twierdzą oburzeni, że na Zawiszy można polegać i że
uchwał Sejmu nikt już nie może kontrolować.
A przecież IV RP oznacza kontrolę nad wszystkim. Kontrolę ze stro-
ny Kaczyńskich.
stwie wyznaniowym – pytacie, jak przeciętny zjadacz chle-
ba, emeryt, gospodyni domowa, kierowca autobusu itp. sza-
ry obywatel IV RP może walczyć z klerykalizmem, z polskim
państwem wyznaniowym. Odpowiadam: po pierwsze – trze-
ba przełamać strach, po drugie – uświadomić sobie, że ja też
coś mogę zmienić. W czasach demokracji na jakąkolwiek re-
wolucję, także tę antyklerykalną, nie ma co liczyć. U nas ża-
den premier nigdy i przed nikim nie przyzna się, że okłamuje
naród... Zresztą, skoro biskupi – najczcigodniejsze autorytety
prawicy – nie chcą się przyznać do współpracy z SB, to po
co mieliby przyznawać się ich słudzy niegodni z partii rządzą-
cych? Do czego? A choćby do kłamstw i obietnic z księżyca
(wcześniej skradzionego) podczas kampanii wyborczej. Sze-
rzej piszemy o tym w tekście „Katalog kłamstw”.
Historia uczy, że bardziej skuteczna
od wszelkich rewolucyjnych przewro-
tów jest praca u podstaw. I taką też
taktykę w walce z polskim ciemnogro-
dem trzeba przyjąć. Tym bardziej że nie
chodzi o przejęcie rządowych budyn-
ków, kontroli nad armią czy w ogóle
władzy (przynajmniej nie od razu), lecz
o zmianę świadomości ogłupianych kle-
rykalizmem rodaków. Żeby to uczy-
nić, nie trzeba być radnym czy po-
słem. Wystarczy właśnie przeciętny
zjadacz chleba, a najlepiej armia ta-
kich zjadaczy, czyli np. redakcja „FiM”
plus kilkaset tysięcy Czytelników. Ta-
kie uświadamianie nieświadomych
to proces długotrwały, obliczony
na lata, pokolenie całe. Ale tę za-
szczytną, patriotyczną robotę mo-
że wykonywać każdy. Jak? Ano tak,
jak to już tysiące antyklerykałów
na co dzień robi – najlepiej w roz-
mowach z rodziną, znajomymi i zupełnie obcymi ludźmi, po-
sługując się np. publikacjami z „FiM”. Odważne wyrażanie
własnych poglądów jest najlepszym świadectwem choćby
tego, że w ogóle żyją w naszym kraju Polacy niekatolicy al-
bo katolicy nieklerykalni – myślący, świadomi i krytyczni
wobec duchownych. To już z pewnością da rozmówcy do
myślenia, bo jeśli jest on klerykałem, to mógł po prostu ni-
gdy nie zetknąć się z postawą i poglądami humanisty, wol-
nomyśliciela. W tym kraju to możliwe! Dlatego miejmy za-
wsze dużo szacunku i wyrozumiałości – nawet dla najwięk-
szego oszołoma typu Wierzejski czy Giertych. Klerykalizm nie-
sie ze sobą całą masę wyjątkowo głupich treści, ale tak na-
prawdę nie wynika z głupoty, lecz z braku wiedzy, czyli
świadomości. Wielu rodaków ma naturalną, szczerą potrze-
bę wiary w Boga. Ponieważ nie mają najczęściej żadnej stycz-
ności z prawdziwymi chrześcijanami (tymi ewangelicznymi,
którzy wierzą w Słowo Boże, a nie w wymysły Dziadka Mro-
za) – zostają wiernymi Watykanu. Poddawszy się wszech-
władzy kleru, uważają ją za jedyną słuszną. W Katolandzie
nie ma nic łatwiejszego niż stać się klerykałem – wystarczy
mieć katolickich rodziców i pilnie słu-
chać księdza na lekcji religii.
Pozycję kleru w polskim państwie
katolickim wzmacnia aura tajemniczo-
ści, która towarzyszy każdej sutannie
i habitowi. W tej kwestii zresztą nic
się nie zmieniło od czasów prehisto-
rycznych, kiedy pierwsi czarownicy
składali ofiary duchom drzew i zwie-
rząt. Sam kontakt szamanów z innym,
nieodgadnionym dla zwykłego woja
światem stanowił już o autorytecie
pierwszych duchownych. A przecież
od tego czasu doszły jeszcze... celibat, złote ornaty, podnieb-
ne świątynie, organy i wiele innych atrybutów „wybrania
przez siłę wyższą”. Co więcej, do katolickiej wiary w papie-
skie cudowności dopasowano nawet Biblię z dziesięcior-
giem przykazań i Jezusem.
Autorytet dla sutanny – wydumany, sztuczny i śmieszny,
ale wciąż żywy u Polaków – jest bodaj największą przeszko-
dą w ich nawróceniu z klerykalizmu na racjonalizm. Sam kie-
dyś wielbiłem kapłanów. Z tego powodu, jako ministrant
i kandydat do seminarium, wielokrotnie zgorszony byłem ich
zachowaniem. Kilka razy przeżyłem szok, po raz pierwszy wi-
dząc księdza, który pali papierosa, pije alkohol, przeklina itp.
To niby głupoty, choć niekoniecznie dla dziesięciolatka. Księ-
ża często zapominają, że autorytet, podobnie jak powołanie,
trzeba nosić w glinianym naczyniu. Później,
kiedy skończyłem 18 lat i oznajmiłem, że chcę
„iść na księdza”, moi przewodnicy ducho-
wi najwyraźniej uznali mnie za swoja-
ka. Do tego stopnia, że dwóch mnie
molestowało. Innego widziałem kie-
dyś pijanego do nieprzytomności,
a jeszcze inny zarzygał przy mnie
pół łazienki. Widziałem już wtedy
ich materializm, zwykłe chamstwo
i pogardę dla ludzi, którzy oddawali
im ostatnie pieniądze. A jednak wciąż
ich ceniłem i podziwiałem! Nawet kie-
dy już byłem jednym z księży, szano-
wałem biskupów i swoich konfratrów.
Notabene, wielu z nich, zwłaszcza star-
szych, było wspaniałymi, prawymi ludź-
mi. Ale mnie wystarczała wówczas ich,
nasza, kapłańska misja, powołanie, wy-
branie, obcowanie ze świętością. Dopie-
ro kiedy przeżyłem nawrócenie i prze-
stałem wierzyć w katolickie cudowności
– zacząłem patrzeć na księży wyłącznie jak
na ludzi. Pozostali dla mnie autorytetami, o ile ich postawa
człowieka na to zasługiwała.
W całej tej branży najbardziej przeraża mnie obłuda. My-
ślę, że co najmniej trzy czwarte populacji księży dochodzi do
tego samego przekonania co ja – że bóg w wydaniu katolic-
kim nie istnieje. Taka konstatacja nie jest efektem jakiejś ru-
tyny czy tym bardziej działania duchów nieczystych. To efekt
analitycznej pracy mózgu. A jednak tysiące księży żyje i pra-
cuje w hipokryzji, niezgodnie z własnym sumieniem. Takiej
postawy, zwłaszcza na całe życie, zrozumieć nie mogę, szcze-
gólnie u ludzi, którzy w większości szli do seminariów pełni
ideałów. Co im z tego zostało, na co zamienili swoją szcze-
rą gorliwość? Niestety, w większości wypadków na pienią-
dze i pół litra wypite w samotności plebanii...
Widzicie więc sami, jak długą drogę do swych obec-
nych, antyklerykalnych przekonań musiałem przejść. Ja – by-
ły ksiądz. Cóż powiedzieć o milionach klerykałów, którzy sa-
mi nie wiedzą, w co wierzą, i nie czują potrzeby refleksji nad
wyznawaną wiarą? Traktujmy ich zatem z wyrozumiałą mi-
łością. Może to ona odmrozi im mózgi?
Lepper grozi swoim „byłym”, że wypuści na nich komorników
z wekslami. PiS straszy szefa Samoobrony prokuratorem. Ale pra-
wo i sprawiedliwość (nie mylić z PiS) stoi po stronie Leppera.
Jak nie ma siły argumentów, to w ruch idą argumenty siły.
Ksiądz Henryk Jankowski ujawnił listę 37 agentów SB, którzy
mieli na niego donosić. Na liście znalazło się 9 księży. Prałat nie
ujawnił „Delegata”, czyli samego siebie. Pogrążył za to m.in.
obecnego biskupa włocławskiego Wiesława Meringa oraz wika-
riusza generalnego gdańskiej kurii ks. Wiesława Lauera. Jankow-
ski zapowiada, że zdradzi, kim był „Bolek”.
O biskupie Meringu prałat powiedział: to bardzo prawy człowiek,
SB-eki musieli mieć na niego wielkiego haka, skoro go zwerbowali...
Arcybiskup Henryk Muszyński jest najpoważniejszym kandyda-
tem na urząd prymasa Polski. Duchowny jest znany z liberali-
zmu, materializmu i niechęci wobec Rydzyka.
Z kolei Radyjo mówiło o Muszyńskim per mason...
Prokuratora Okręgowa w Łodzi sprawdza, czy prezydent Jerzy
Kropiwnicki łamał prawo. Chodzi o kosztowne wyjazdy zagranicz-
ne oraz zakup nieruchomości. Wszystko bez zgody rady miasta.
Jak można tak oskarżać człowieka, który łoży miliony na Kościół?!
Minister sportu Tomasz Lipiec zapłacił w restauracji służbową
kartą kredytową 15 tys. zł za swoje przyjęcie urodzinowe.
Happy birthday, ...uju!
Polska otrzyma z opóźnieniem środki z UE na lata 2007–2013.
Poślizg jest spowodowany niską jakością programów przygoto-
wanych przez rząd. Z wymaganych opracowań do negocjacji nada-
wał się tylko ogólny program pomocy dla małego biznesu.
Niska jakość, mały... biznes i premier też niewielki.
Awantura w telewizji publicznej. Prezes Bronek Wildstein nie
lubi szefowej Programu Pierwszego Małgorzaty Raczyńskiej. Ta
ostania jest jednak pupilką samego premiera...
Według naszych informatorów, wojna prezesa TVP z PiS skończy się
szybką porażką tego pierwszego.
Kolejny rządowy knot. Wiceminister gospodarki Paweł Poncy-
liusz napisał następny program rządu dot. reformy górnictwa. Na
prezentację własnego dzieła do Katowic jednak nie przyjechał.
I dobrze, bo po lekturze opracowania górniczy eksperci i związkow-
cy omal nie wysadzili się trotylem na przodku.
GUS przedstawił szokujące dane dotyczące stanu gospodarki. Po
raz pierwszy od czterech lat wskaźniki wzrostu gospodarczego
stanęły w miejscu. Według prognoz – nie ma szans na przyśpie-
szenie w przyszłym roku.
Wymienić szefa GUS-u! To gnida z anty-PiS-owskiego układu!
Rozpoczęła się wymiana kadr z zaciągu Leppera na fachowców
Potulnych i Sprawiedliwych (PiS). Do rady nadzorczej publicz-
nego Radia Koszalin dokooptowano Krzysztofa Leguna – zacię-
tego wroga lewicy i wolnych mediów.
Dziennikarze! Czas zakładać związek Samoobrona!
WATYKAN Zakończyła się zabawa w ciuciubabkę z emerytowa-
nym arcybiskupem Lusaki w Zambii Emmanuelem Milingo. Pa-
pież Niemiec obłożył go karą ekskomuniki za to, że wyświęcił
na biskupów czterech żonatych księży.
To nieprawda, że papież nie lubi islamistów i Murzynów.
Na specjalnej konferencji Benedykt XVI przyjął 23 ambasado-
rów państw islamskich. Przekonywał ich, że tak naprawdę kocha
i szanuje wyznawców Mahometa. Twierdził też, że bez dialogu
świat nie może się rozwijać.
Z tym, że nie był to dialog, tylko monolog.
JONASZ
WĘGRY Skompromitowany premier kłamczuch twardo broni
swojego stołka. Na nic manifestacje i protesty. Twierdzi, że wy-
grał wybory i ma legitymację do sprawowania rządów.
Polak, Węgier – dwa bratanki...
USA Władze amerykańskie pomimo immunitetu zatrzymały
Nicolasa Maduro, ministra spraw zagranicznych Wenezueli.
Figuruje on bowiem na liście osób popierających terroryzm.
Po awanturze Bush w końcu nakazał uwolnić wenezuelskiego
szefa dyplomacji.
Miał szczęście, że nie wysłano go na placówkę dyplomatyczną do
Guantanamo.
P o moim ostatnim komentarzu – raporcie o polskim pań-
96568826.030.png 96568826.031.png 96568826.032.png 96568826.001.png 96568826.002.png
Nr 39 (343) 29 IX – 5 X 2006 r.
GORĄCY TEMAT
3
już absolutne dno, zawsze
możesz usłyszeć pukanie od
spodu – napisał przed laty S.J. Lec.
O dnie, które osiągnęło PiS, pisa-
liśmy wielokrotnie. Jednak owo
„pukanie od spodu”, ów bagien-
ny, denny muł mogliśmy obejrzeć
we wtorek, 26 września, w TVN.
Koledzy, którzy pójdą za tobą, też
mogą liczyć na intratne stołki. Co
więcej, proponujemy wam stupro-
centową, przyszłą reelekcję z list PiS
lub LPR podczas kolejnych wybo-
rów parlamentarnych. – A weksle?
– Nic a nic się nie bójcie! Lepper
rzeczywiście może je egzekwować,
ale wtedy zrobi się tak: do czasu
a przede wszystkim w prywatnych
domach milionów uczciwych, przy-
zwoitych Polaków, przypomina trzę-
sienie ziemi i tsunami razem wzię-
te. Afera Rywina przy bezczelnej
obłudzie panujących PiS-owskich
elit to pikuś. Jeśli jednak reakcje
wstrząśniętych polityków z PO
i SLD (konferencje prasowe zwo-
Oto Gosiewski oświadcza bez-
czelnie, że nic się nie stało, bo prze-
cież „była to tylko towarzyska roz-
mowa”, a Jurek wtóruje mu, mó-
wiąc o obrzydliwej prowokacji (do-
puszczanej przecież przez prawo),
niegodnej rzetelnego dziennikarstwa!
Panie Jurek, panie Gosiewski,
panie Lipiński, panie Mojzesowicz,
powiedzieć wielkim głosem: JESTE-
ŚCIE BANDĄ ŁAJDAKÓW i już
(mamy nadzieję) trupów politycz-
nych. Gdzie, dranie, podzialiście,
gdzie zagubiliście szczytne słowa ze
sztandarów „Solidarności”? Ideały
Sierpnia, akty strzeliste KOR-u? Naj-
pewniej nigdy tak naprawdę nie bra-
liście ich pod uwagę. Skoro ośmie-
liliście się pluć na jedyne w Polsce
autorytety, takie jak Jacek Kuroń
czy Zbigniew Herbert ... Wy od daw-
na stawiacie na prywatę, mamonę
i władzę dla samej rozkoszy pławie-
nia się w niej, kosztem biedujących
i okłamywanych rodaków. KONIEC
KARMIENIA KACZEK! W takiej
Japonii tacy jak wy, z odciśniętym
piętnem hańby, które widziała cała
Polska, wbijali sobie nóż w podbrzu-
sze i poprzecznym cięciem popeł-
niali seppuku. Tylko że tamci – sko-
śnoocy – mieli w sobie, w obliczu
tragicznego końca i dewaluacji za-
sad, jakiś pierwiastek honoru. Ale
tego słowa w waszym kodeksie nie
ma, bo i nie ma kodeksu bushido .
Nie ma żadnego kodeksu, poza ko-
deksem draństwa i bezprawia, na
straży którego stoi Ziobro i jego dys-
pozycyjni prokuratorzy.
I to wy mówiliście o „odnowie
moralnej”?! I dobrze... Zaczniemy
ją w Polsce od was. WON!
ROMAN KOTLIŃSKI
MAREK SZENBORN
GŁASKANIE JEŻA
WON!
W programie „Teraz my!” wy-
emitowano nagrania z ukrytej ka-
mery, na których posłowie Prawa
i Sprawiedliwości – Lipiński i Moj-
zesowicz – składają Renacie Be-
ger (Samoobrona) propozycję sta-
nowisk i finansowej ochrony przed
ewentualnymi skutkami weksli Lep-
pera w zamian za jej przejście do
rządzącej koalicji. Owa niesłycha-
na korupcyjna hucpa miała miejsce
w pokoju hotelowym posłanki i w
skrócie można ją streścić tak: – Re-
natko, przychodzisz do nas, przecią-
gasz za sobą jeszcze kilku posłów,
co najmniej trzech, a w zamian do-
stajesz fuchę wiceministra rolnictwa,
jak tylko ucichnie z tymi wekslami.
rozstrzygnięcia sądowego nie mogą
one zostać uruchomione ze skut-
kami finansowymi. Potrwa to ja-
kieś pół roku, a później – jak mó-
wi Ziobro – wyrok sądowy będzie
korzystny dla nas, czyli zwycięski...
Zacytujmy dosłownie fragment
tekstu Mojzesowicza do Beger:
„Zrób tak... lepiej pokaż, że
przychodzisz do nas z przeko-
nania. Na stanowisko (wicemini-
stra rolnictwa – przyp. red. ) le-
piej poczekać dwa... trzy tygo-
dnie. A nie od razu wejście i sto-
łek. Bo to byłby handel. Nie od
razu, bo nas zabiją”.
Burza, jaka po emisji tych nagrań
rozszalała się w Sejmie, w Senacie,
ływane w środku nocy, żądania na-
tychmiastowej dymisji rządu i nad-
zwyczajnego posiedzenia parlamen-
tu) są jak najbardziej zrozumiałe
i słuszne, to już gorące komenta-
rze oszustów z PiS należy uznać
za odrażające.
panowie Kaczyńscy! Czas przestać
bawić się w eufemizmy, w próby
przeczekania, rozmydlania i odwra-
cania kota ogonem. Koniec z za-
słanianiem się kieckami biskupów,
proboszczów i ojca dyrektora. WY-
DAŁO SIĘ! Nastał moment, by
natę Beger. Sam nie wie, co ma!
Renata, o której od paru dni mówiło się, że
też jest „po drugiej stronie”, w porozumieniu
z telewizją TVN „prowadziła negocjacje” z Ada-
mem Lipińskim i Wojciechem Mojzesowi-
czem na temat swojego przejścia do kaczystów.
Pierwszy jest najbliższym przyjacielem Kaczyń-
skiego, drugi – byłym przyjacielem Leppera. Te-
raz gra pod flagą PiS jako pełnomocnik premie-
ra do spraw rolnictwa, a wcześniej, zanim go
Lepper stamtąd nie sczyścił – jako przewodni-
czący Sejmowej Komisji Rolnej. Obaj gościli
w hotelowym buduarze pani Beger. Lipiński pro-
ponował jej pokrycie z pieniędzy Sejmu kosz-
tów związanych z uregulowaniem słynnych we-
ksli Samoobrony. Czyli proponował jej, że my
za to zapłacimy! Podatnicy. Czy ktoś za Państwa
spłaci Państwa weksle, długi, kredyty? Renata
oprócz tego „życzyła” sobie sekretarza stanu
w Ministerstwie Rolnictwa, dwóch stanowisk
w sejmiku wojewódzkim oraz potwierdzenia
tego wszystkiego na piśmie przez premiera. Li-
piński powiedział, że na sekretarza stanu pre-
mier się nie zgadza (co oznacza, że o wszyst-
kim wiedział i dał pełnomocnikom plenipoten-
cje), ale o reszcie można porozmawiać, bo „ma-
my wielkie możliwości”. Potem w sprawie sta-
nowiska sekretarza stanu Mojzesowicz uspoko-
ił Begerową – trzeba poczekać dwa tygodnie,
prasa ucichnie i sprawę się załatwi...
W przypadku Renaty znaczenie miał ten
cholerny wyrok. W pierwszej instancji już ją ska-
zali za fałszowanie nazwisk na listach popiera-
jących jej kandydaturę do Sejmu. Jak apelacja
przyklepie, wracaj, Renata, w pilskie! Na hek-
tary, traktory, na rozsiewacze. Chyba że... zna
się posła Lipińskiego i on akurat ma coś do za-
łatwienia. Wystarczy wtedy pogadać z kim trze-
ba (już on pokieruje), a jakoś i to się załatwi...
Renata Beger publicznie zdjęła PiS-owi majt-
ki przez głowę, ale to jeszcze nie jest koniec ich
„moralnej rewolucji”. Teraz ze zdwojoną siłą od-
wracają kota ogonem: to były normalne roz-
mowy polityczne, na dodatek prywatne. To tłu-
maczenie narastało z godziny na godzinę. Poli-
tycy PiS, a także ich propagandyści, ze świętym
posłannictwem w oczach bronili władzy jak nie-
Polaków”! A ile to roboty? „Głupie nie som”,
co nie? Wolą jeszcze trzy lata posiedzieć w War-
szawie, niż na wsi pod sklepem browar sączyć,
jak kolesie się dołożą.
Zastanawiałem się, co Kaczyńscy mogli za-
proponować Bestremu, żeby go skorumpować.
ministra pracy. No i dawali do zrozumienia, że
pięknie rozwijająca się kariera syna nie musi roz-
wijać się w nieskończoność... Mam nadzieję, że
znajdzie on w sobie tyle cywilnej i obywatelskiej
odwagi, żeby – biorąc przykład z Renaty – ten
gangsterski szantaż pokazać światu.
Lech Wałęsa od dawna mówił, że Kaczyń-
scy są chorzy na władzę i że jak się już do niej
dorwali, to tak łatwo jej nie oddadzą. Nie po-
wstrzymają się przed żadnym świństwem, nikt
nie będzie im śmierdział, tak jak nie śmierdział
im Jędrek Lepper, choć on z Zielnowa, czyli
z zadupia, a oni „ze starego Żoliborza”. Nie
śmierdział, bo bez niego nie dało się stworzyć
rządu. To i tego niebystrego Bestrego też przy-
garnęliby na chwilę. I super-Polaka Wrzodaka ,
a nawet Pawlaka , którym przecież miesiąc te-
mu podłogę za samorządy wytarli. Zresztą ten
spadkobierca witosowej tradycji już gębę otarł
po tym, jak mu ją PiS-owcy zwilżyli, i gotów był
tworzyć z nimi rząd. Do wtorku wieczorem. Po
tym, co pokazała TVN, PSL się wycofał. To ozna-
cza, że PiS został sam, że nie stworzy już żad-
nej większości sejmowej. Ja uważam, że nie stwo-
rzy już nigdy. To koniec Kaczyńskich. W nowym
Sejmie powstanie sejmowa komisja śledcza, któ-
ra zajmie się nimi skrupulatnie. Wprost propor-
cjonalnie do ich buty, bezczelności, do skali ich
kłamstw. Wszystkim – od wymiaru sprawiedli-
wości, poprzez służby państwowe, na korupcji
politycznej kończąc – wszystkim, co zniszczyli,
czym Kaczyński prostytuował politykę i państwo.
Temu drugiemu, chwilowo prezydentowi, być
może zorganizują impeachment .
Jest za co – na przykład zniszczenie WSI to
działanie na szkodę obronności państwa. To ko-
niec Kaczorów, choć jeszcze trochę to potrwa.
Do przyspieszonych wyborów. A wtedy, Szanow-
ni Państwo, wszystko w naszych rękach. Zacho-
wajmy się wreszcie racjonalnie. Idźmy do urn
i zróbmy im kęsim . Niech się nie podniosą.
MAREK BARAŃSKI
COŚ NA ZĄB
Szachraje
Fot. WHO BE
podległości. I będą bronić, bo przecież bronią
koryta, do którego wreszcie się dorwali.
Ci spośród ludzi Leppera, którzy przed tym
skandalem zdążyli do nich przejść, są już skoń-
czeni. Taki poseł Bestry na przykład. Dlaczego
„Bestry”, a nie „bystry”? No właśnie. Pozbierał
kilku sobie podobnych i sru – do telewizji: je-
steśmy nową partią, mamy program: „Polska dla
I wiecie, czego się dowiedziałem – że mu obie-
cali wiceministra transportu! A jakby nie wy-
szło, to wiceministra budownictwa.
Zanim zupa się wylała, kaczyści kusili jesz-
cze jednego posła Samoobrony... Po cichutku,
bo najważniejszy był, najbardziej znaczący
– członek władz klubu sejmowego. Ten to nawet
na czymś się zna, dlatego jemu proponowali
J eśli myślisz, że osiągnąłeś
W yrzucili Jędrka. Ale Jędrek ma Re-
96568826.003.png 96568826.004.png 96568826.005.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 39 (343) 29 IX – 5 X 2006 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Kubicomania
zrezygnował ze startów i odszedł na
emeryturę. I słusznie. W ciągu 22 lat
zdobył 7 tytułów mistrzowskich w For-
mule 1, odniósł 90 zwycięstw na róż-
nych torach. Łącznie skosił setki mi-
lionów euro, co powinno mu wystar-
czyć na godną emeryturkę bez oglą-
dania się na niemiecki ZUS.
Przewiduję, że teraz przyszłość
należy do Roberta Kubicy. Już się za-
częła kubicomania! A na jakiej pod-
stawie tak sądzę? Otóż chłopaków
w Gdańsku tak nawiedziło, jakby
w Częstochowie zobaczyli Najświęt-
szą Panienkę z Wałęsą w klapie. Naj-
pierw się śmiałem tak, że oczy mi
się zrobiły jak drewniane pięć zło-
tych. Ale szybko oprzytomniałem
– szczęśliwy, że ze śmiechu nie urwa-
ło mi ryja. Oni czują czaczę – pomy-
ślałem. Jeszcze nie kumacie? Uprzej-
mie wyjaśniam. W Trójmieście bę-
dzie budowany tor spełniający wszel-
kie wymogi Formuły 1. Serio! Bra-
kuje tylko jednego... a właściwie 150...
milionów euro na budowę. Naresz-
cie Kubica będzie miał gdzie jeź-
dzić, zamiast szlajać się po zagranicz-
nych torach. À propos! Będąc nie-
dawno w Polsce, nasz mistrz Kubica
zapytał: „Kto to właściwie jest ten
Małysz”? ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
W Tomaszowie Lubelskim 18-let-
ni mężczyzna kradł szampon ze skle-
pu. Dostrzegła to sprzedawczyni i poprosiła go na zaplecze. Kiedy klient za-
czął się wyrywać, powaliła go na podłogę, usiadła na nim okrakiem i zbiła na
kwaśne jabłko. Złodziej przeżył, ale proponujemy uznać, że odbył karę. AH
Wokół Roberta Kubicy robi się
ciasno jak w czołgu. Z jego trze-
ciego miejsca na torze Monza ku-
bicomani cieszą się jak króliki na
pastwisku.
Wielki sport to wielki biznes.
Szmal koszą nie tylko zawodnicy, ale
menedżerzy, trenerzy i inne cwania-
ki, którym uda się przykleić do gwiaz-
dora. Na kasę narzekają tylko lekko-
atleci. Rany, chyba pójdę do okuli-
sty, bo źle słyszę! Taka na przykład
Monika Pyrek (skok o tyczce), naj-
wyżej notowana w rankingu najlepiej
zarabiających lekkoatletów, to „zale-
dwie” 700 tysięcy złociszów rocznie,
ale przecież niebawem rozpocznie się
sezon mityngów halowych i coś tam
dodatkowo skapnie. A z reguły „dru-
ga pensja” wpada od reklamodaw-
ców. Drugą naszą świetną tyczkarkę
Annę Rogowską – ocenia się na
pół miliona zł plus kontrakt rekla-
mowy z Nike. Może nie są to kwoty
rzucające na kolana, ale oprócz te-
go nasze sportowe idolki dostają po
20 tysięcy dolców premii.
Moje piękne lekkoatletki, nie
narzekajcie, bo jak ja słyszę takie
gadanie, to mi się drobne w kiesze-
ni rozmieniają. No pewnie, że ro-
syjska tenisistka Maria Szarapo-
wa tylko w tym roku zgarnęła do
torebki 26 milionów dolarów, ale
– zamiast skakać przez płoty – trze-
ba było ćwiczyć od maleńkości z ra-
kietką. Boże mój, dlaczego ja nie
słuchałem ojca, który mówił: „synku,
ćwicz tenisa!”. A ja, nierozumne
pacholę, zrozumiałem: „ćwicz peni-
sa!”. I tak mi zostało.
Ale, uwaga, nadchodzi mistrz.
Kto? Robert Kubica . Nie chcę się
bawić w proroka, ale przypuszczam,
że Robert, nowy as Formuły 1, będzie
superkosiarzem szmalu. Już propono-
wano mu pięć milionów złotych za
udział w kampanii reklamowej, ale
Daniel Morelli , menedżer Kubicy,
obśmiał się jak norka, kiedy usłyszał
tę propozycję. Peter Sauber oraz Ma-
rio Theissen (szefowie teamu BMW
Sauber, w którym Kubica jeździ) tak
skonstruowali umowę, że z reklama-
mi poczekają na zwyżkę cen nowego
idola. Robert Kubica ma 21 lat i je-
go wartość sportowa (i handlowa) bę-
dzie rosła z miesiąca na miesiąc, ze
startu na start. Zwłaszcza że stracił
groźnego konkurenta. Kogo?
Właśnie na torze Monza legen-
darny Michael Schumacher zajął
pierwsze miejsce, natomiast Kubica
zdobył trzecie. Popularny „Schumi”
W Kielcach kobieta kierująca fia-
tem punto próbowała wyprzedzić
skodę favorit, ale za wcześnie skręciła (ach, te baby!) i uderzyła w jej bok.
Punto przeleciało nad żywopłotem i wpadło na parking, gdzie trafiło w zapar-
kowanego peugeota, a później w latarnię. Latarnia spadła i zmiażdżyła stoją-
cego pod nią mercedesa. Dama nie odniosła żadnych obrażeń. Kielczan infor-
mujemy, że pani ta wróciła już na drogi...
AH
W Łodzi pewna para piła razem al-
kohol. Wieczorem kochali się. Męż-
czyzna zażądał miłości francuskiej. Kobieta nie chciała. Gdy w końcu uległa,
ugryzła partnera w przyrodzenie. Została za to pobita do nieprzytomności. Tra-
fiła do szpitala, gdzie zmarła. Mężczyźnie grozi do 12 lat więzienia. AH
W jednej ze szkół w Jastrzębiu
Zdroju 14-letni uczeń wyskoczył
z pierwszego piętra. Ma złamaną nogę. Powód? Nauczycielka matematyki
wywołała go do odpowiedzi i na wstępie oświadczyła: „Albo będziesz popraw-
nie odpowiadał, albo spadaj stąd”. No to wziął i spadł.
AH
W lesie koło Domaradza (okolice
Słupska) grasuje dzika krowa. Pró-
bowali ją złapać leśnicy i rolnicy. Bez skutku. Teraz wzięli się do niej policjan-
ci, którzy uprzedzają kierowców, że dzika krowa ma zwyczaj chowania się
między drzewami i wbiegania znienacka na jezdnię.
AH
W bagażniku 24-letniego kierow-
cy mercedesa w okolicach Rudy
Śląskiej policjanci znaleźli karabin typu Mauser z tłumikiem i optycznymi przy-
rządami celowniczymi. Pistolet Astra skradziono na terenie Małopolski – tak
jak amunicję i kamizelkę kuloodporną. Chłopak na razie nie wyjawił, po co mu
takie gadżety...
OH
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
byłoby tylko przykrym wspomnieniem, gdy-
by nie brak równowagi – na przykład pomiędzy pra-
cownikami a właścicielami zakładów pracy lub
pomiędzy władzą a Kościołem.
Mimo wielu pozytywnych zmian, jakie nastąpiły
w ostatnich dwóch latach na rynku pracy, w sferze sto-
sunków pracy ciągle pozo-
stajemy krajem z epoki ka-
mienia łupanego. Przykła-
dem może być skandal
w gdańskim Media Markt
(firma reklamująca się ja-
ko „nie dla idiotów”). Jak
donoszą media, dyrektor firmy na wieść o założeniu
pierwszych związków zawodowych zapowiedział repre-
sje wobec całej (!) załogi. Ponieważ członkowie związ-
ku nie chcieli rozwiązać swojej organizacji, szef podniósł
ceny napojów sprzedawanych w firmie dla... wszystkich
pracowników. Cel takich działań jest jasny – wywołać
gniew pozostałych pracowników i skierować go prze-
ciwko „nieposłusznym” kolegom. Tym, którzy tylko ko-
rzystają z należnych sobie praw, wywalczonych przez
ruch pracowniczy jakieś sto lat temu.
Jednak w cywilizowanych krajach dyrektor, który
rozmawia z załogą językiem niczym nieuzasadnionych
represji i szantażu, zostałby odwołany, aby nie zatru-
wał atmosfery w pracy i nie przynosił wstydu firmie,
narażając ją na straty. Bo po takim kroku można by się
spodziewać masowych odejść pracowników, pikiet roz-
maitych organizacji zniechęcających do kupowania
w Media Markt, medialnego skandalu i działań karnych
urzędów państwowych występujących przeciwko tego
rodzaju praktykom.
U nas jednak skończyło się na razie na paru trzecio-
rzędnych informacjach w mediach. Pracownicy na ogół
nie mają gdzie odejść, a związki zawodowe są często cher-
lawe, skłócone, a nawet zbyt skorumpowane, by zdobyć
się na jakąś bardziej efektowną akcję.
Podobnie jest w stosun-
kach państwo–Kościół, od-
kąd władza uwierzyła, że
jest słabszą stroną w tych
relacjach. Nikt już nie pa-
mięta, że opór, jaki stawia-
ło roszczeniom kleru SLD
w połowie lat 90. (np. w sprawie ratyfikacji konkordatu)
był zupełnie skuteczny, w dodatku wcale nie zaszkodził
tej partii w notowaniach sympatii społecznych.
Ten wspomniany brak równowagi ma zawsze to sa-
mo źródło – brak wiary w możliwość zmiany, brak prze-
konania, że wspólne działania poniżanych mogą cokol-
wiek zmienić. Z tym większą nadzieją należy powitać ta-
kie inicjatywy jak założenie przed kilkoma miesiącami
Komitetu Pomocy i Obrony Represjonowanych Pracow-
ników, który skupia wiele organizacji, czy spotkanie zor-
ganizowane kilka dni temu przez Młodych Socjalistów
w Katowicach, gdzie aktywiści różnych organizacji – za-
wodowych, kobiecych, lewicowych, alterglobalistycznych
i skupiających mniejszości seksualne – debatowali nad
możliwością wspólnych działań. Chodzi o to, by przeła-
mać paraliżującą cały kraj bierność, która pozwala odno-
sić sukcesy Kaczyńskim , Giertychom , Glempom i spe-
cjalistom od „nie dla idiotów”... ADAM CIOCH
Dobrze to jest polish good.
(Lech Kaczyński na konferencji prasowej w USA)
Pan Andrzej Lepper otrzymał szansę na uczestniczenie w takim procesie
dobrego rządzenia (...). Pan Andrzej Lepper z tej szansy nie skorzystał.
Po krótkim czasie powrócił do czegoś, co trzeba określić jednym słowem:
warcholstwo. My warcholstwa w żadnym razie nie możemy tolerować.
(premier Jarosław Kaczyński)
Chamstwo, chamstwo i jeszcze raz chamstwo. To nie ja zachowałem się jak
awanturnik, jak cham, jak niewychowany. Brak kultury politycznej, osobi-
stej, to co premier wyprawia w tym rządzie, nie konsultując nic z nikim. Ja
i tak byłem cierpliwy i wytrzymałem bardzo długo. (Andrzej Lepper)
Mnie nikt nie kupi. Ja jestem wierna premierowi Lepperowi.
(Marzena Paduch, Samoobrona)
Układ, który przez 17 lat niszczył Polskę, chce wyeliminować PiS. Następ-
ny możliwy układ parlamentarny to partie, które dalej będą rozkradać nasz
kraj – PO, SdPl i PD i ich dopuścić do władzy nie wolno.
(Zygmunt Wrzodak, członek Ruchu Ludowo-Narodowego)
Karmmy kaczki, bo zaczyna się dla nich trudny okres.
(Jarosław Kaczyński)
RZECZY POSPOLITE
Jednak dla idiotów
Dyktatura w Samoobronie? Ja jestem lalusiem w porównaniu z Kaczyń-
skimi.
(Andrzej Lepper)
Miałem kompleksy, dopóki nie zrozumiałem, że więcej można zrobić si-
łą woli niż mięśni.
(Edgar Gosiewski)
Wybrała OH
ZBRODNIA I KARA
KASKADERKA
BO KIEŁBASA BYŁA ZA SŁONA...
ALTERNATYWA
KORRIDA
ROBOKOP
W iele bolączek dnia powszedniego Polaków
96568826.006.png 96568826.007.png 96568826.008.png 96568826.009.png 96568826.010.png 96568826.011.png 96568826.012.png 96568826.013.png 96568826.014.png 96568826.015.png 96568826.016.png 96568826.017.png 96568826.018.png 96568826.019.png 96568826.020.png 96568826.021.png 96568826.022.png 96568826.023.png 96568826.024.png
Nr 39 (343) 29 IX – 5 X 2006 r.
NA KLĘCZKACH
5
ZŁODZIEJSKA
LOGIKA
Leonarda da Vinci , na której
usłużny miejscowy malarz Tade-
usz Czeczkowski umieścił wie-
lebnego Trelkę zamiast św. Szy-
mona. Parafianie pukają się w czo-
ło i mówią wprost, że proboszczo-
wi odbiło i chce iść do nieba na
skróty. Sam wielebny nie widzi
w tym nic niestosownego i swojej
decyzji nie nazywa świętokradz-
twem. I ma rację. Po co używać
wielkich słów na opisanie zwykłej
głupoty?
ZA, A NAWET
PRZECIW
Fundacja im. św. Jana Bosko
w Lubinie, która oszukała kilka lat
temu Kredyt Bank SA, wyłudzając
z jego konta dziesiątki milionów zło-
tych, domaga się obecnie od swo-
jej ofiary prawie 800 tys. złotych.
Gdy w 2004 roku sądowemu ko-
mornikowi udało się na podstawie
bankowego tytułu wykonawczego
odzyskać 770 tysięcy złotych dla
prawowitego właściciela pieniędzy,
czyli dla Kredyt Banku w Legnicy,
nikt się nie spodziewał, że salezja-
nie będą chcieli wyrwać dla siebie
jeszcze trochę gotówki z konta ban-
ku okradzionego przez siebie na
grube miliony.
Tymczasem władze Fundacji
twierdzą, że powodem takich dzia-
łań jest błąd formalny. A chodzi
o podrobiony bankowy tytuł wy-
konawczy, który miał być zabezpie-
czeniem udzielanego salezjanom
kredytu. Uważają, że na podsta-
wie takiego dokumentu nie moż-
na im zabrać gotówki. Chociaż do-
kument ów sfałszowała właśnie sa-
lezjańska Fundacja.
I według jej szefów, to komor-
nik złamał prawo, odzyskując pie-
niądze dla ich prawowitego wła-
ściciela. Dlatego teraz bank powi-
nien oddać złodziejom to, co ci
ukradli.
Żeby do tego doprowadzić, sa-
lezjanie wystąpili do sądu o zwrot
– jak twierdzą – „swoich pieniędzy”.
Proces w tej kuriozalnej spra-
wie rozpoczął się w Sądzie Okrę-
gowym w Legnicy. Kow
OT, I KAPLICA
zawiśnie w Senacie), metropolita
krakowski abp Stanisław Dziwisz
zgromił polskie elity polityczne,
ostrzegając je przed odrzuceniem
przez naród. Działo się to w Piotr-
kowie na Starym Rynku, odpico-
wanym na tę okazję za niemały
szmal (tak jak przed trzydziestu
laty, kiedy organizowano tu ostat-
nie w epoce gierkowskiej central-
Prezydent Lech Kaczyński
podczas pobytu w USA udzielił wy-
wiadu agencji Associated Press. Do-
pytywany przez dziennikarzy, czy
aby nie jest homofobem, pożalił się
na prasę, że dorabia mu gębę wro-
ga homoseksualistów.
Stwierdził, że nic przeciw gejom
nie ma, ale zaznaczył, że legalizacja
związków partnerskich „jest rzeczą
niemożliwą”. Wyznał też Ameryka-
nom, że równouprawnienie osób
homo- i heteroseksualnych „ozna-
czałoby, że nasza wiara wymiera”.
Kto mądry, niech stara się zrozu-
mieć...
W Łódzkim Domu Kultury, któ-
ry od lat cierpi na różnorakie kom-
pleksy i chroniczny brak kasy, po-
stanowiono zrealizować program
odbudowywania przydrożnych ka-
pliczek. Przykościółkowe Minister-
stwo Kultury i Dziedzictwa Naro-
dowego pod „światłym” kierownic-
BS
PO GODZINACH
Janusz W. , wiceszef komisji re-
wizyjnej samorządu Radzynia Cheł-
mińskiego, albo niezwykle mało
zarabia, albo jest kleptomanem.
A może jedno i drugie. Pana rad-
nego przyłapano na tym, jak z jed-
nej z bydgoskich hurtowni papier-
niczych kradł artykuły o wartości
460 zł. Ponieważ tego było mu ma-
ło, włamał się także do automatu
z napojami, z którego – po sforso-
waniu zamka – wyciągnął metalo-
wą skarbonkę. Było w niej... 700 zł
w bilonie.
AC
CUDA, CUDA
OGŁASZAJĄ
OH
Prokaczyński „Dziennik” z za-
chwytem i zupełnie na serio opisu-
je nawrócenie na „poważny katoli-
cyzm” amerykańskiej dziennikarki,
niejakiej Peggy Noonan . Przykuło
naszą uwagę, że Noonan nawróci-
ła się „11 lat temu. Jedno kazanie
(papieża – przyp. red. ) odmieniło jej
życie”. Zawsze nam się wydawało,
że ktoś, kto pod wpływem chwilo-
wego impulsu zupełnie zmienia swo-
je życie – nieważne, czy przecho-
dząc na ateizm, czy odwrotnie – jest
człowiekiem raczej lekkomyślnym,
a nie poważnym, a jego zachowa-
nie trudno uznać za godne naśla-
dowania. Ale IV RP przyniosła ze
sobą nowe standardy dziennikar-
stwa, powagi, a nawet nawrócenia.
Chyba nie nadążamy. AC
MALI BRACIA
twem Michała Kazimierza Ujaz-
dowskiego na tak zbożną inicjaty-
wę natychmiast sypnęło groszem.
Efekt: w wielu wsiach nad Pilicą
pojawiły się już nowe rzeźby i krzy-
że. Księża natychmiast przyklasnę-
li inicjatywie i chcą więcej, i wię-
cej. Teraz kapliczki będą odbudo-
wywane w całym województwie
łódzkim, a wkrótce zapewne w ca-
łym kraju.
ne dożynki). Słów kardynała słu-
chało wielu parlamentarzystów,
z PiS-owskim marszałkiem Sejmu
Markiem Jurkiem na czele.
Przed mszą powołano w Piotrko-
wie Instytut Badań nad Parlamen-
taryzmem.
Krzysztof G. z Żagania w woj.
lubuskim obrabował kościelne skar-
bonki na kwotę 300 złotych. Do-
brze wiedział, jak zakraść się do
kościoła, bo był tam ministrantem.
Zgubił go zbyt długi jęzor, bo w ba-
rze, przy kielichu, chwalił się kole-
gom, skąd ma gotówkę. Nie prze-
widział, że aktyw parafialny czuwa
także w barze.
AC
SEKSMISJA
BS
WIDMO WOLNOŚCI
BENEK CHCE
DO PRAGI
Członkowie Krajowej Rady Ra-
diofonii i Telewizji będą mieli no-
wą rozrywkę. Tym razem pikant-
ną. Rada postanowiła zakupić de-
kodery do odbioru programów
nadawanych na platformie cyfro-
wej, aby analizować treści kanałów
erotycznych pod kątem zagrożeń
dla psychicznego i moralnego roz-
woju niepełnoletnich odbiorców.
I tym sposobem siedzący członko-
wie Rady zajmą się członkami sto-
jącymi.
Sąd Rejonowy w Bielsku wymie-
rzył dwa tysiące złotych grzywny
dziennikarzowi z Wadowic za to, że
uroczystości Bożego Ciała w rodzin-
nym mieście JPII nazwał w swym
artykule wydarzeniem artystycznym,
a o wizerunku Chrystusa napisał, że
to maszkara. Nie inaczej jest w My-
ślenicach. Tamtejsza policja usunęła
dwie fotografie z galerii sztuki, bo na
jednej z nich była Matka Boska
z rogami, a na drugiej – Jezus Chry-
stus z telefonem...
OSZUKANIEC!
Czeski kardynał Miroslav Vlk
zapowiedział, że równo za rok pa-
pież Benedykt odwiedzi Czechy.
Ma to nastąpić podczas jego po-
dróży do Austrii, gdzie planuje od-
wiedzić mariańską świątynię w Ma-
riazell. Czechy są jednym z naj-
bardziej niereligijnych krajów Eu-
ropy i niełatwo chyba będzie zor-
ganizować frekwencję na nabożeń-
stwach. Cała nadzieja w imporcie
dewotów z Polski.
RP
Ksiądz Tomasz Janicki z Koń-
skich został jednym ze zwycięzców
polsatowskiego teleturnieju „Grasz
czy nie grasz”. Ksiądz wygrał 220
tysięcy i twierdzi, że wygraną prze-
znaczy na budowę kościoła w pa-
rafii, w której jest proboszczem. Ale
jednemu z przyjaciół ks. Tomasza
wyrwało się podczas gry, że chodzi
o kasę na wspólną, daleką wypra-
wę... Ks. Janicki wyznał, że podczas
teleturnieju doświadczał pomocy
boskiej. Naszym zdaniem, wynik te-
leturnieju należy unieważnić. By-
najmniej nie dlatego, że wygrał go
ksiądz... Skoro jednak sam zwycięz-
ca twierdzi, że doświadczał pomo-
cy z zewnątrz i nie był zdany na
własne siły, to czy nie naruszył re-
gulaminu gry?
SYGNET Z BABKĄ
OH
Na umarlaku można tylko za-
robić, a przekonuje nas o tym wła-
ściciel jednej z firm pogrzebowych
w Łodzi. Poleca on usługę polega-
jącą na wykonywaniu biżuterii z nie-
boszczyków poddanych kremacji.
Wystarczy zaledwie 250 g prochów
pobranych z urny, by w laborato-
rium jednej z amerykańskich firm
uzyskać z nich maleńki diamencik,
który można umieścić w pierścion-
ku lub breloku. Na Zachodzie ta-
ka forma obcowania ze zmarłym
stała się hitem. Na nieszczęście
taka usługa kosztuje słono – na-
wet 80 tys. złotych. BS
PT
JF
DUSICIEL
W stalowowolskim gimnazjum
po lekcji religii 34-letni ksiądz z pa-
rafii Matki Bożej Królowej Polski
dusił jednego z uczniów, nie szczę-
dząc mu przy okazji wyzwisk. Po-
wód? Chłopak nie chciał mówić pa-
cierza. Śledztwo w tej sprawie pro-
wadzi miejscowa prokuratura.
Ksiądz do niczego się nie przyzna-
je. Dyrektor szkoły Ryszard An-
dres wprawdzie czeka na oficjal-
ne wyjaśnienia, lecz na razie od-
ważnie ukarał księdza upomnie-
niem i odsunięciem od nauczania
w klasie, w której doszło do incy-
dentu.
AC
MATKA BOSKA
PiS-OWSKA
TRZYNASTY APOSTOŁ
Jak za życia zostać świętym?
Odpowiedź na to pytanie znalazł
73-letni Kazimierz Trelka , pro-
boszcz parafii św. Mikołaja Bisku-
pa w Pruchniku (woj. podkarpac-
kie). W tym celu zamówił kopię
słynnej „Ostatniej wieczerzy”
PS
Podczas mszy dziękczynnej za
koronację obrazu Matki Boskiej
Trybunalskiej, która ma być nie-
bawem patronką (dlaczego nie
JPII ?!) naszych parlamentarzy-
stów i prawników (kopia obrazu
96568826.025.png 96568826.026.png 96568826.027.png 96568826.028.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin