Fakty i Mity 2006-40.pdf

(17667 KB) Pobierz
str_01_40.qxd
80 MILIONÓW ZŁOTYCH NA JASNĄ GÓRĘ
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 40 (344) 12 PAŹDZIERNIKA 2006 r. Cena 2,80 zł (w tym 7% VAT)
Str. 9
schronienie w naszym kraju. „Biała Armia”, która stawia sobie za cel
ewangelizację najmłodszych dzieci, oskarżana jest od lat o podofilię.
Założyciela organizacji – Andreę D’Ascanio – skazały włoskie sądy, ale
zbiegł do Szwajcarii. Zasłynął m.in. z rytualnych stosunków seksualnych
odbywanych w stroju liturgicznym...
Giovanni Antonucci, obecny przywódca „Białej Armii”, któremu Watykan
odmówił święceń kapłańskich, został księdzem w Polsce i – pod opieką
biskupa Dydycza – kieruje swoją międzynarodową organizacją z Drohiczyna.
Str. 7
BBC oskarża
Benedykta XVI
O ukrywaniu pedofilów przez kardy-
nała Ratzingera na mocy instrukcji pa-
pieża Jana XXIII z 1962 roku pisaliśmy
3 lata temu!
J edna z najbardziej niebezpiecznych sekt katolickich na świecie znalazła
Str. 3
96568828.028.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 40 (344) 6 – 12 X 2006 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
POLSKA Kraj zastygł w oczekiwaniu – jak wiele narodu zgroma-
dzi sobotnie anty-PiS-owskie pospolite ruszenie zorganizowane
przez Platformę Obywatelską? Który tłum nie pomieści się na
ekranie telewizora: ten spod znaku PO, czy konkurencyjny – z
PiS i Radia Maryja? Zachęcamy do marszu pod sztandarem PO.
Wszak wrogowie naszych wrogów są naszymi przyjaciółmi.
Reality show
Do nagonki na TVN dołączyła sympatyzująca z PiS „Gazeta
Polska”. Twierdzi ona, że sekretarz programowy TVN Milan
Subotić (w przeszłości wieloletni pracownik TVP) był agentem
wojskowej bezpieki. Notabene, gazeta w oskarżycielskim tek-
ście – zamiast zdjęcia sekretarza programowego TVN – zamie-
ściła fotografię profesora z Belgradu o tym samym nazwisku...
Pomówiony dziennikarz oraz TVN zaprzeczają.
To tylko pogarsza ich trudną sytuację, bo idą w zaparte.
wyjścia: albo oglądać dzienniki i inne programy z udzia-
łem polityków, albo nie oglądać. Jeśli ogląda, to też ma
dwa wyjścia: albo wkurza się i rzuca mięchem, albo prze-
wałki w polityce traktuje jak reality show. Choćby dla zdro-
wotności – proponuję to drugie. Tym bardziej że na Wiej-
skiej chwilami naprawdę bywa ciekawie. Warto zabawić
się, na przykład z sąsiadami lub ślubną, w obstawianie:
kto kogo teraz nagra, komu opadnie, a komu podskoczy
w sondażach; lub konkretnie – ile jeszcze dni będą się
opierały i jak dużo wytargują „ideowcy” z PSL-u, zanim
pójdą pod rękę z PiS-owcami. Wyobrażacie sobie, jakie
padają stawki podczas „negocjacji” w sejmowych poko-
ikach? Teraz, kiedy PiS ma w perspektywie szybkie wy-
bory przy spadającym poparciu?
Ja też zabawiłem się w analityka-polityka. A oto co mi
wyszło.
Publiczne ujawnienie sty-
lu i języka „negocjacji” pro-
wadzonych przez wy-
słanników premiera
wprowadziło naród
w osłupienie.
Śmiałem się do
rozpuku z zadę-
cia kościel-
nych mediów,
które do ubie-
głego wtorku
w czambuł po-
pierały Kaczyń-
skich. Ale jak
dalej wychwalać
kogoś, kto uprawia
korupcję i rzuca przy tym
kur...i? Tak więc całą winę
zrzucono na Samoobronę i bidną Be-
gerową, która prawych i sprawiedliwych niegod-
nie sprowokowała. W każdym razie po jej nagraniu życie to-
warzyskie w hotelu sejmowym już nigdy nie będzie takie
samo. Niektórzy zachodzą w głowę, dlaczego stary wyga Li-
piński dał się tak podejść, dlaczego budowano koalicję nie-
chlujnie i bez przekonania. Odpowiedź może brzmieć tak: PiS
lubi mieć władzę, ale nie znosi dzielić się nią z kimkolwiek
– co już wiadomo, choćby po nieskonsumowanym związku
z PO. Moim zdaniem, Bliźniacy chcą rozstrzygających wybo-
rów, choć afera pokoikowa z pewnością ich zaskoczyła. Kie-
dy SLD i PO zażądały dymisji rządu, PiS co prawda odpo-
wiedział NIE. Gdy jednak przeczytamy między wierszami
wywiad Jarosława dla „Rzepy” oraz teksty analityków wspie-
rających rząd – Matyi i Zybertowicza – to propagandowe nie
dla wyborów nabiera zupełnie innego wymiaru...
Otóż tak naprawdę PiS jako jedyna partia jest do wy-
borów przygotowana. Ma środki finansowe (na rachunkach
bankowych leżą zamrożone dotacje i subwencje budżeto-
we, opodatkowano działaczy) – w odróżnieniu od PO, któ-
ra pieniądze od państwa otrzymuje dopiero od 2006 roku;
SLD wykrwawił się finansowo w 2005 r., SdPl spłaca dłu-
gi, PSL rozpada się, Ligi już prawie nie ma, zaś Samoobro-
na jest trawiona wewnętrznym kryzysem. A w wyborach
jak w życiu – bez szmalu nie ma balu (zwycięzców). Tak
więc konkurenci PiS są słabi. SLD wraz z partnerami do-
piero buduje znak rozpoznawczy nowej koalicji. PO – po-
mimo imponujących (na dziś) wyników sondaży – jest po-
dzielona. Konflikt rozgrywa się na linii: pragmatycy od Tu-
ska – konserwatyści od Rokity. W tle nie wygasły jeszcze
pogorzeliska wojny z piskorczykami. I to właśnie wykorzy-
stują politycy PiS. Wiedzą doskonale, że gdyby nawet PO
wygrała wybory, znalazłaby się w pułapce. Pułapka pole-
ga na tym, że Platforma ma ograniczone pole koalicyjne.
PSL – koalicjant dla wszystkich – może wcale nie wejść
do Sejmu, zaś budowa wspólnego rządu z lewicą może do-
prowadzić do rozłamu w PO. I na ten rozłam grają Kaczyń-
scy, którzy chcą zjednoczenia pod swoim berłem całej pra-
wicy. Wiedzą skądinąd, że wspólnego rządu z Oleksym
i Szmajdzińskim nie zaakceptuje środowisko Rokity, Gowi-
na czy braci Rybickich. Tak więc niby pokonany PiS z LPR
ma szansę (znowu w pokoikach sejmowych...) zasilić się
o licznych zbiegów z PO i odzyskać inicjatywę polityczną.
W tle mamy jeszcze Kościół, w którym toczy się wal-
ka o stanowisko przewodniczącego Konferencji Episkopatu
Polski. Watykan coraz krzywiej patrzy na Radio Maryja.
Z kolei sojusz Rydzyka i Kaczorów jest jednym z najpew-
niejszych punktów polityki Braci. Wiadomo, że w 2005 r.
PiS wygrał wybory dzięki silnemu wsparciu Stacyi. Rydzyk
też sporo zawdzięcza Kaczyńskim
– w 2005 r. minister edukacji
narodowej Seweryński wy-
dał zgodę Rydzykowej
szkółce na prowadze-
nie studiów magister-
skich z politologii.
Totalizator Sporto-
wy – spółka
Skarbu Państwa
– udzielił dotacji
szkole ojca dy-
rektora na prowa-
dzenie kursów na
temat zarządzania
funduszami europejski-
mi, w końcu MSZ dało
tej samej kościelnej pla-
cówce patronat nad studia-
mi dla dyplomatów – rzecz
bez precedensu na świecie. Wy-
bory nowego szefa KEP odbędą się naj-
później w lutym 2007 r. I jest to ostatni moment,
w którym PiS będzie mógł wykorzystać silną pozycję Ry-
dzyka, ponieważ prawie na pewno w episkopacie zwycię-
ży nurt antyradiomaryjny.
Dla swojego stałego elektoratu PiS przygotowuje wiel-
ką mobilizację. W prasie narodowej i wystąpieniach poli-
tyków PiS przewija się porównanie obecnych wydarzeń do
zamachu stanu z 1992 r., gdy został obalony rząd Olszew-
skiego. Dokonać tego miał układ agentów SB. Dzisiaj to
samo ma uczynić układ agentów WSI – w mediach i opo-
zycji politycznej. Jeżeli tak, to musimy bronić tego rządu
za wszelką cenę! To zagrzewanie do powszechnej mobili-
zacji widać było podczas wiecu w stoczni w ostatnią nie-
dzielę. Polacy chętnie utożsamiają się z bitym, prześlado-
wanym, choćby to był kot odwrócony do góry nogami...
Zwycięstwo Kaczyńskich mają przygotować media (prze-
jęcie PAP-u, „Rzepy”, Polskiego Radia, rozgłośni regional-
nych). Lada dzień zapanują niepodzielnie nad TVP. Wildste-
in okazał się mało sterowalny, ma też niedobrych kolegów.
I tu zaczyna być ciekawie!
Otóż w PiS-ie – pozornym monolicie – trwają walki
o wpływy. Kolegami Wildsteina okazali się ludzie Wiesła-
wa Walendziaka – PiS-owskiego buntownika. Pozycja śro-
dowiska, jakie zbudował odsunięty na bocznicę Walendziak,
jest na tyle silna, że może zagrozić Braciom. Jeśli obecne,
fatalne dla partii Kaczyńskich wyniki sondaży utrzymają się
dłużej, to ludzie Walendziaka będą chcieli wykorzystać tę
słabość i przejąć władzę w PiS.
Jak to się wszystko skończy i kogo będzie na wierzchu
– nie wie nikt, nawet główni aktorzy tego reality show .
Szkoda tylko, że tak dużo pary rządzących naszym krajem
idzie w gwizdek. I że gdzieś w tym wszystkim zapodziało
się dobro Polaków.
Zaistniał konflikt pomiędzy kancelariami... Bliźniaków! Obóz pre-
miera chciał dymisji prezesa TVP Bronisława Wildsteina, a współ-
pracownicy prezydenta byli przeciw. Na razie górą jest Lech.
Szef TVP pozostał na swoim fotelu.
Telewizja publiczna zaczyna przypominać dom publiczny. Nie obra-
żając tego ostatniego.
Na obsadę stanowisk z koalicyjnego klucza wpływ mają nie tyl-
ko ustalenia w pokoikach sejmowego hotelu, ale też... sam pa-
pież. Anna Milewska (Samoobrona) miała być odwołana z funk-
cji członka zarządu TVP w związku z wyjściem partii Leppera
z koalicji. Rada Nadzorcza TVP wstrzymała się jednak z tą de-
cyzją, gdyż Milewska – tuż po posiedzeniu rady – wylatywała ja-
ko jej przedstawiciel do Watykanu na premierę II części filmu
„Karol. Papież, który pozostał człowiekiem”.
No i mamy cud do kolekcji Jana Pawła II.
TVP (kto ją jeszcze ogląda?), po tym jak upolityczniła się i zgłu-
piała, staje się kolejnym ośrodkiem kształtującym polską polity-
kę zagraniczną. W trakcie negocjacji między MSZ-etami Polski
i Rosji na temat spotkania Kaczyński–Putin telewizja organizuje
wielki koncert pod hasłem „Solidarność z wolną Czeczenią”.
Że Rosjanie w ogóle chcą z nami rozmawiać, to kolejny cud.
Genialni Bliźniacy udzielili pełnego poparcia (na co nie zdobyli
się nawet Amerykanie) władzom Gruzji w jej konflikcie z Mo-
skwą. Niestety, nie możemy za to liczyć nawet na dostawy gru-
zińskiego wina, bo Ruscy zrobili Gruzinom blokadę.
Od zawsze byliśmy sojusznikami Grigorija z „Czterech pancernych...”.
Rydzykowy „Nasz Dziennik” i „wybitny ekspert” od prawa gieł-
dowego poseł Zygmunt Wrzodak domagają się śledztwa w spra-
wie rzekomych oszustw TVN na szkodę swoich akcjonariuszy. PiS-
-owska prokuratura zapowiedziała niezwłoczne zbadanie sprawy.
No, chyba że TVN wyda Morozowskiego i Sekielskiego.
Szefową Centralnego Ośrodka Kształcenia Nauczycieli została Te-
resa Łęcka – łódzka katechetka i wyznawczyni Giertycha. Ma
odpowiednie kwalifikacje, bo nie dość, że zna Mirosława Orze-
chowskiego (wiceminister edukacji) i publikowała w skrajnie na-
rodowokatolickim miesięczniku „Aspekt Polski”, to jeszcze kie-
rowana przez nią podstawówka włączyła się w działalność Dzie-
cięcej Grupy Misyjno-Wirtualnej.
Nawet Bolesław Prus pisał o Łęckiej. W powieści „Lalka”.
Antoni Macierewicz rozprawia się z wojskowymi służbami spe-
cjalnymi. Publicznie pomawia byłych szefów WSI o liczne prze-
stępstwa i związki z wywiadem rosyjskim. Zapowiedział też li-
kwidację szkół wywiadu i kontrwywiadu wojskowego. Na listach
agentów WSI figurują rzekomo czołowi polscy dziennikarze i ko-
mentatorzy...
Oraz cała redakcja „Faktów i Mitów”. Inaczej bylibyśmy zasmuceni.
Rzecznik Praw Obywatelskich złożył w Trybunale Konstytucyj-
nym wniosek o stwierdzenie niezgodności z konstytucją tzw. amne-
stii maturalnej. Według Kochanowskiego, rozporządzenie MEN
narusza fundamentalną zasadę, że prawo nie działa wstecz.
Działa, działa. Pod warunkiem, że to prawo... i sprawiedliwość.
Szefowa polskiej dyplomacji (obciach na cały świat...) pozbyła się
dyrektora departamentu UE, Pawła Świebody, jednego z nielicz-
nych w Polsce znawców procedur rządzących Brukselą.
Jednym (ale za to jakim!) z grzechów Świebody była praca w Kance-
larii Prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego.
Krakowski prowincjał jezuitów zakazał publicznych wypowiedzi
kolejnemu popularnemu zakonnikowi. Tym razem padło na libe-
ralnego ojca Krzysztofa Mądela. Przeniesiono go też do Wrocła-
wia. Decyzja prowincjała rozwiązuje za jednym zamachem pro-
blem związany z jezuickim Ośrodkiem Kultury i Dialogu. Dysku-
tują tam katolicy, prawosławni, żydzi i muzułmanie. Publicznie
debatowano tam nawet na temat praw homoseksualistów...
No i to już było o jeden most pojednania za daleko!
Zaczyna brakować węgla energetycznego. Przed kopalniami funk-
cjonują już komitety kolejkowe, zaś państwowa firma zajmująca
się jego eksportem ma problemy z realizacją kontraktów. Polskie
elektrownie zaczynają importować węgiel z... Rosji. Jak twierdzą
złośliwi, wszystko przez pośpieszną likwidację kopalń i brak in-
westycji w nowe szyby wydobywcze.
A po co nam węgiel, skoro mamy od cholery ropy z Iraku?
Nagle, przed wyborami samorządowymi, rządowa agencja ogło-
siła przetarg na budowę tak zwanej małej obwodnicy Warszawy.
Pewną ciekawostką jest fakt, że – jak przyznaje minister Jerzy
Polaczek – nie ma ani złotówki na tę inwestycję.
Co tam „mała”. Od razu trzeba było ogłosić przetarg na „wielką war-
szawską obwodnicę”. Wyjdzie z tego dokładnie to samo... Ale jak brzmi!
JONASZ
J eśli ktoś mieszka w Polsce i ma telewizor, to ma dwa
96568828.029.png 96568828.030.png 96568828.031.png 96568828.001.png
Nr 40 (344) 6 – 12 X 2006 r.
GORĄCE TEMATY
3
Zbrodnia i kara
Cały ten Majdan
Jedną ze światowych sensacji
ostatnich dni jest film telewizji
BBC o katolickich księżach pe-
dofilach.
Brytyjscy dziennikarze, któ-
rzy słyną z niezwykłej rzetelno-
ści, zarzucili w nim obecnemu
papieżowi, a byłemu kardynało-
wi Ratzingerowi , że tuszował
haniebny proceder. Niby nic no-
wego, bo o sprawie w ciągu ostat-
nich kilku lat pisaliśmy kilkakrot-
nie (m.in. „FiM” 34/2003). Ale...
W studiu TVN odbyła się dys-
kusja na ten temat. Wśród za-
proszonych gości był m.in. redak-
tor Szymon Hołownia z „Rzecz-
pospolitej”. Ten twierdził, że
wszystko jest rozdmuchaną sen-
sacją, bo pedofile zdarzają się
w każdym zawodzie, więc w księ-
żowskim także. W tym momen-
cie prowadzący program dzien-
nikarz zaoponował:
– Może i tak, ale ich kryli
biskupi, przenosząc z parafii na
parafię, gdzie zboczeńcy nadal
mogli uprawiać swój proceder.
Hierarchów nie spotkała za to
żadna kara.
– Na razie nie spotkała, ale
niewątpliwie spotka – zapewnił
głupkowato Hołownia.
– Tak? A jaka? – zaintereso-
wał się TVN-owiec.
– Będą się smażyć w piekle.
Oto kluczowy fragment tajnej
„Instrukcji” papieża Jana XXIII ,
którą sumiennie wprowadzał w ży-
cie kard. Ratzinger:
„(...) wszyscy i każdy z osobna
przed trybunałem w jakimkolwiek cha-
rakterze stojący lub gdyby kto z racji
swego urzędu o sprawie tej ( prze-
stępstw seksualnych księży – przyp.
red.) uzyskał wiedzę, zobowiązany jest
do zachowania najściślejszej tajemni-
cy, która jest traktowana jako tajem-
nica Świętego Urzędu, wszędzie i wo-
bec każdego, pod groźbą ekskomu-
niki latae sententiae (...)” . MarS
PS Całkowity bojkot BBC ogło-
sił Roman Giertych nazywając ma-
teriał wyemitowany przez stację
„brudnym atakiem, który urąga za-
sadom kultury”. – Nie będę odtąd
nigdy rozmawiał z ich redaktora-
mi – oświadczył wicepremier.
Tłum zasmuconych dziennika-
rzy BBC, czekających cierpliwie od
wielu dni w kolejce po wywiad, od-
szedł ze zwieszonymi głowami. Na
londyńskiej giełdzie akcje brytyj-
skiej telewizji i radia lecą na łeb,
na szyję...
„Niech żyje TVN! Przeżyliśmy
trzy zabory, przeżyjemy i Kaczo-
ry!” – skanduje tłum.
– Ten namiot stanął tu dla bez-
domnego Huberta , ściganego przez
policję całego kraju – mówi Piotr
Tymochowicz , jeden z liderów ma-
nifestacji. – To zamiast trzech mi-
lionów mieszkań! Hubercie, naresz-
cie masz gdzie mieszkać!
Ukraińska telewizja na żywo na-
daje relację spod Sejmu. Jej dzien-
nikarz powtarza do mikrofonu:
– Polacy nareszcie się obudzili!
I tak przez cały dzień. Wieczo-
rem, kilka minut po godzinie 20,
z głośnika płyną słowa orędzia pre-
miera. Na placu najpierw zalega
cisza, a potem rozlegają się śmie-
chy i gwizdy: – Polska miodem i mle-
kiem płynąca? To jakaś paranoja.
Spieprzaj, dziadu! – komentuje je-
den z młodzieńców.
Spod pomnika AK, zza policyj-
nego kordonu, słychać wyzwiska
i przekleństwa serwowane manife-
stantom przez Młodzież Wszech-
polską.
– LPR – Liga Polskich Rasistów!
– ripostuje demonstracja pod Sej-
mem.
O godzinie 21 pojawiają się
Olejniczak , Borowski i Kalisz .
„Całym sercem” popierają protestu-
jących. Błyskają flesze aparatów fo-
tograficznych, szumią kamery. „Wy-
rwij murom zęby krat” – śpiewa
tłum.
– Tak dłużej nie może być – mó-
wi Wojciech Olejniczak. – PiS po-
kazał wreszcie prawdziwą twarz! Wy-
stąpienie premiera nawołuje do woj-
ny. Znów mamy jakiś tajemniczy
układ, szarą sieć. Tego wszystkiego
możemy uniknąć, stosując demokra-
tyczne metody. Na razie jest wstyd,
żenada i obciach!
OKLASKI!
O godzinie 22 przybywają ko-
lejne namioty. Słychać śpiewy, ktoś
opowiada o tym, jak w tej „wspania-
łej IV Polsce” żyje mu się ciężko,
źle, beznadziejnie. Pojawiają się
pierwsze dostawy żywności od war-
szawiaków. Manifestanci po raz ko-
lejny dziękują dziennikarzom z TVN
i... ironicznie policjantom, którzy pil-
nują porządku przed Sejmem. „Naj-
gorsza będzie noc! – ostrzega Tymo-
chowicz i zapewnia, że zostanie do
końca! Nie dodaje, że w jego przy-
padku chodzi o koniec wieczoru.
Godzina po północy. Warszawa
zapada w sen. W namiotach dyżuru-
je już tylko garstka zziębniętych lu-
dzi. Nikt z od dawna nieobecnych,
mówiących jeszcze niedawno wielkie
słowa lewicowych liderów nie zapy-
tał pikietujących, czy mają chociaż go-
rącą herbatę. Nie ma kamer, nie ma
rewolucji, więc herbaty też nie ma.
Pozostał tylko cały ten majdan,
z którym musimy dalej żyć.
MAREK SZENBORN
RYSZARD PORADOWSKI
Fot. MarS
Portki Pętaków
Tak jak podczas po-
marańczowej rewo-
lucji w Kijowie na
Majdanie albo tak jak w Budapesz-
cie. I było... przez kilka godzin.
Zaraz po ujawnieniu „taśm
prawdy” nagranych przez posłankę
Renatę Beger przed Sejmem wyle-
wa się fala wściekłości tłumu. Wy-
rastają pierwsze namioty, pojawia-
ją się grupy młodzieży. Wszyscy
w uniesieniu podnoszą w górę dło-
nie (znak V) i śpiewają „Mury”
Kaczmarskiego .
– Nie możemy się godzić na rzą-
dy PiS – nawołuje do mikrofonu par-
lamentarna ikona SLD – charyzma-
tyczna posłanka prof. Joanna Se-
nyszyn .– To nie jest ani prawo, ani
sprawiedliwość. Kaczki na taczki!
Kilkusetosobowy tłum natych-
miast podchwytuje i skanduje ostat-
nie słowa pani profesor. Ktoś za-
pala znicze, by uczcić zgon IV RP,
ktoś inny krzyczy: „Czwarta RP pa-
szła w PiS-du!”.
Na niewielkim placyku przed
Sejmem, obstawionym przez kordon
policjantów, zbiera się coraz więcej
ludzi. Są kamery telewizji z Anglii,
Ukrainy i Rosji, a nawet z Białoru-
si.Nie brakuje ekipy TVN, która
dziś zasłużenie święci triumfy.
„Zaplute karły reakcji”, „grupy
syjonistyczne” i „elementy an-
tysocjalistyczne” – takie okre-
ślenia na opisanie niepokor-
nych dziennikarzy tworzyło Sto-
warzyszenie Dziennikarzy Pol-
skich w latach 1952, 1968,
1976. Czasy się zmieniają,
a dyspozycyjność wobec wła-
dzy pozostaje ta sama.
Oto w miniony piątek Stowa-
rzyszenie Dziennikarzy Polskich
i – uwaga! – Centrum Monitorin-
gu Wolności Prasy wydaje oświad-
czenie, w którym „apeluje do śro-
dowiska dziennikarskiego o niełą-
czenie pracy dziennikarskiej z wal-
ką polityczną” , bo działania nie-
których dziennikarzy doprowadza-
ją do „sprzeniewierzenia się podsta-
wowym zasadom misji społecznej
dziennikarstwa”.
Ów haniebny dokument jest
odpowiedzią zarządu SDP na po-
kazanie w TVN słynnych już „taśm
prawdy”. Inicjator odezwy, Jerzy
Kłosiński (wiceprezes SDP i na-
czelny „Tygodnika Solidarność”),
idzie jeszcze dalej i pisze: „Stanę-
liśmyw obronie pewnych zasad. Nie
chcemy, by dziennikarze byli ele-
mentem gry politycznej, a w tym
przypadku tak się stało. Przygoto-
wali materiał, który doprowadził do
destabilizacji sytuacji w kraju. Po-
nadto nie dopełnili rzetelności”.
W jeszcze ostrzejszym, bardziej
obrazowym tonie łaje Morozow-
skiego i Sekielskiego szef od wol-
ności prasy Miłosz Marczuk :
„Robienie spisku z panią Beger to
nie dociekliwość dziennikarska, tyl-
ko wejście do szamba”.
W pewnym sensie towarzysze
Kłosiński i Marczuk mają jakąś swo-
ją służalczą rację. Otóż dziennika-
rze TVN rzeczywiście wdepnęli
w szambo – tylko że był to ich świa-
domy wybór i jedyny sposób na po-
kazanie, jak wielki smród gówna wy-
dobywa się z salonów elit – tych elit,
które dzierżą umazane w brei sztan-
dary prawości, sprawiedliwości i od-
nowy moralnej IV RP.
Stanęliście w obronie zasad, to-
warzyszu Kłosiński? Jakich zasad?
Takich, które każą być za każdą
cenę po stronie władzy? Zasad wy-
stępowania przeciwko odważnym,
bezkompromisowym dziennika-
rzom, których Stowarzyszenie po-
winno, z racji samej definicji, po-
pierać i właśnie chronić przed tą
władzą? Krzyczycie w imię praw-
dy czy w imię konfitur, jakie wła-
dza trzyma w spiżarni? Już Gał-
czyński o was pisał:
GDY WIEJE WIATR HISTORII,
LUDZIOM JAK PIĘKNYM PTAKOM
ROSNĄ SKRZYDŁA, NATOMIAST
TRZĘSĄ SIĘ PORTKI PĘTAKOM...
MAREK SZENBORN
M iało być wzniośle.
96568828.002.png 96568828.003.png 96568828.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 40 (344) 6 – 12 X 2006 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
Totalna klucha
i nie zdołała awansować do finału ha-
lowego turnieju WTA tenisistek
w Luksemburgu (z pulą nagród 600
tys. dolarów). Za występ w Luksem-
burgu Radwańska otrzymała 100 punk-
tów rankingowych (jest teraz najwyżej
notowaną zawodniczką z Polski)
i wzbogaci się o 25 tysięcy dolarów.
Nie chcę z gęby tatara robić, ale
uważam, że z tym tenisem to jednak
totalna klucha i należy stawiać na gol-
fa. Chociaż – szczerze mówiąc – to
za zwycięstwo w tenisowym USA
Open Series zwycięzca otrzymuje mi-
lion dolarów plus pół melona za fi-
nał, 250 tysiaków za półfinał, a za
ćwierćfinał i trzy rundy łącznie 275
tysiaków. Razem jest to niezła kaska,
ponad dwa melony, a jeśli jeszcze do
tego dodamy bonusy reklamowe, to
jest za co żyć bez oglądania się na re-
formy Jarkoleszków Kaczyńskich .
Sam już nie wiem. Czuję się jak sa-
motny biały żagiel, bo nie wiem, co
doradzić rodzicom. Golf czy tenis?
A może po prostu niech dziecia-
ki nie katują się treningami, niech
lepiej kopią piłkę, strzelają z procy
i uczą się jak inne normalne dzieci.
Nie zabierajcie im dzieciństwa!
ANDRZEJ RODAN
Prowincjałki
Ewa K. , bezrobotna 42-latka z Mysło-
wic, rozkręciła narkotykowy biznes.
Familijny. 18-letnia Agnieszka , córka przedsiębiorczej bizneswomen, zajmo-
wała się dostarczaniem towaru od znajomego matki, zaś mamusia wraz ze
starszym, 19-letnim synem Grzegorzem – rozprowadzała „działki”. Pół gra-
ma amfetaminy u rodzinki stało po 15 zł. W ciągu roku sprzedali 400 gramów
towaru, głównie nieletnim.
Pieruńską zgagę mam i żal mi po-
śladki ściska, kiedy widzę, jak
niektórzy rodzice katują swe ma-
łoletnie bachory grą w tenisa,
bo to jest trendy i w przyszłości
może przynieść rzekę kasiory. Nic
bardziej mylnego. To nie tenis jest
złotodajny!
Przykro mi, że to piszę, ale praw-
da jest dewizą „Faktów i Mitów”. Otóż
nie tenis, ale zupełnie inna dyscypli-
na sportu jest najbardziej szmalodaj-
na. Jaka? Nie uwierzycie, ale... golf!
Już to udowadniam. Renomowany
magazyn „Sport Illustrated” co roku
sporządza listę najlepiej zarabiających
sportowców świata. Pierwsze miejsce
zajął amerykański golfista Tiger Wo-
ods (97 milionów dolców za nagrody
w turniejach i kontrakty reklamowe)!
A któż jest na drugim miejscu? Też
golfista – Phil Mickelson (46 milio-
nów). Dopiero na szóstym miejscu jest
tenisistka Maria Szarapowa ze swy-
mi „mizernymi” 26 milionami dolców.
Jeszcze dalej są bokserskie goryle. Dla
mnie golf jest nudny jak koń szma-
ciarza, ale kiedy widzę, jaką kasiorę
mają golfiści, to chyba się z zazdro-
ści pochlastam brzytwą.
Takich pieniędzy (rocznie) nigdy
nie zarobili tak wielcy aktorzy świa-
towych kortów jak Andre Agassi (wła-
śnie odszedł na emeryturę), Boris
Becker , Martina Navratilova , Ivan
Lendl , Pete Sampras , Björn Borg
czy nawet siostry Williams , że już nie
wspomnę o Wojciechu Fibaku , cho-
ciaż on na swoją dolę nie narzeka.
Oprócz Fibaka mieliśmy jeszcze jed-
ną znakomitą postać polskiego teni-
sa, dziś już zapomnianą, a była nią
Jadwiga Jędrzejowska (wicemistrzy-
ni Wimbledonu z 1937 r.). Ale Jędrze-
jowska grała wówczas za zwrot kosz-
tów podróży, hotel i diety. Czy są na-
stępcy naszych wielkich mistrzów?
Najwyżej notowaną polską teni-
sistką ostatnich lat była Magdalena
Grzybowska (30 miejsce na świecie),
ale kontuzja kolana zakończyła jej ka-
rierę. Marta Domachowska (61.
w rankingu) ostatnio kończy turniej
już w drugiej rundzie i chyba tylko
czarodziej Gargamel może jej pomóc,
aby znalazła się wyżej. 17-letnia
Agnieszka Radwańska (95. w ran-
kingu WTA) ostatnio wygrała wpraw-
dzie, co było rewelą, z Venus Wil-
liams oraz z Jeleną Dementiewą
(szósta rakieta świata), ale gładko prze-
grała z rozstawioną z numerem pią-
tym Włoszką Francescą Schiavone
OH
Pewna łodzianka podczas spaceru zgu-
biła rocznego syna. Wyszła z nim
z domu, aby odebrać zasiłek. Gdy wracała, miała we krwi 2,3 promila alko-
holu. Niemowlę znaleźli w parku przechodnie. Matce Polce grozi do 5 lat
więzienia.
AH
Sąd Rejonowy w Katowicach aresz-
tował 51-letniego Ryszarda R. pod
zarzutem zabójstwa własnego syna. Pijany ojciec pchnął jedynaka nożem za
to, że głupio mu się przypatrywał, gdy ten kroił chleb.
AH
Policja zatrzymała 18-latka pod zarzu-
tem mierzenia z mausera do ćwiczą-
cych w Bieszczadach żołnierzy. Młodzianowi postawiono też zarzut nielegal-
nego handlu bronią. Według policji, wiedzie on nietypowy tryb życia – cho-
dzi w mundurze i śpi w lesie. Ot, pierwszy partyzant IV RP.
AH
W Zielonej Górze 36-letni mężczyzna
wezwał na pomoc policję, bowiem do
jego domu wtargnęło trzech napastników. Przybyli funkcjonariusze areszto-
wali intruzów oraz... gospodarza. Okazało się, że był on poszukiwany listem
gończym, o czym sam – jak twierdzi – zapomniał.
AH
Na targowisku w Zelowie policja aresz-
towała handlarza kośćmi na zupę.
Sprzedawał ludzką czaszkę i fragment kręgosłupa. Piszczele i śródstopie pew-
nie poszły już na rosołek...
AH
28-letni mieszkaniec Świdnika (2,41
promila) postanowił odwiedzić kilka
lokali gastronomicznych. Dla szpanu wziął służbowy samochód – karawan
pogrzebowy.
AH
W reszcie wiemy, kiedy wreszcie w Polsce bę-
że nieszczęścia spadające na Rzeczpospolitą są spowo-
dowane zbytnią tolerancją władców kraju. Prawosław-
nych wcielono więc do katolicyzmu poprzez unię brze-
ską, protestantów i arian zaszczuto, wygnano lub na si-
łę nawrócono. Kiedy fanatycy katoliccy ukończyli swe
zbożne dzieło, Polska nadawała się już tylko do rozbio-
rów, bo prawdziwe przyczyny kryzysu nie zostały ani na-
zwane, ani rozwiązane. Nieco wcześniej, wzywając Bo-
żej pomocy, ujawniano czarow-
nice i czarowników, których
oskarżano o to, że sprowadzali
na świat wszelkie nieszczęścia,
szczególnie zdrowotne i klima-
tyczne. Mimo ich masowego pa-
lenia nadal (o dziwo!) występo-
wała dżuma, cholera oraz gradobicia, więc tej praktyki
zaniechano w okresie bezbożnego Oświecenia.
Kolejnym wrogiem okazali się Żydzi – ci prawdziwi
i ci „o zmienionych nazwiskach”, czyli ukryci. Tropiła
ich w okresie międzywojnia endecja pod rękę z prasą
przykościelną. Wytropienie „obcych” i ich zdemasko-
wanie, a później marginalizacja i wyrzucenie z kraju (np.
na Madagaskar) miało uzdrowić gospodarkę, politykę,
a nawet życie małżeńskie i moralność. Mimo że Hitler
zrealizował wszystkie postulaty polskich katolickich na-
rodowców z nawiązką, plagi rozmaite nadal trapią świat.
Wreszcie na przełomie III i IV RP okazuje się, że wszyst-
kim polskim plagom winien jest tajemniczy „układ”
i wszechobecni agenci „ubekistanu”. Takie twierdzenia,
ocierające się o majaki i manie prześladowcze, publicz-
nie formułuje bez wstydu Lech K. – wykładowca pra-
wa.
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
dzie dobrze. Gdy dzięki Kaczorom i Maciero-
wiczowi dowiemy się, „kto jest kim”. Wówczas,
jak zapewnia prezydent, „będzie porządek”.
Kościelna prawica w ogóle, zaś polskie jej wydanie
w szczególe, ma kłopoty z myśleniem. Nie potrafi trzeź-
wo analizować rzeczywistości, a wyjątkowy już problem
stanowi dla niej wyciąganie wniosków. Z tego względu,
pozostając w sferze mitów i uro-
jeń, nie potrafi skutecznie rozwią-
zać żadnego z polskich problemów.
Bo że nie jest w tym kraju do-
brze, to sprawa oczywista dla każ-
dego. Problem w tym, aby traf-
nie odkryć przyczyny problemów
i skutecznie je rozwiązać. Klerykalna prawica nie potra-
fi tego zrobić, bo musiałaby podkopać fundamenty, na
których stoi: nazwać po imieniu wyzysk, autorytaryzm,
braki demokracji, a wreszcie dominację Kościoła. Za-
miast tego od czasu do czasu prawica wynajduje sztucz-
nych wrogów Boga i państwa oraz urojone przyczyny pro-
blemów. Owe źródła nieszczęść to zawsze ukryte wrogie
siły, które trzeba zdemaskować i oddzielić od „zdrowej
tkanki narodu”. Obecnie na topie – jako wróg publicz-
ny numer jeden – jest „postkomuna” oraz jej agenci.
Nie tylko ci z SB, ale nawet z Wojskowych Służb Infor-
macyjnych. Jak zapewnia Kaczyński Lech , gdy tylko
się ich zdemaskuje, wtedy wreszcie „będzie porządek”.
Warto sformułować krótką listę wrogów publicznych,
którzy – zdaniem prawicy – gnębili prawdziwych Pola-
ków przez stulecia. W XVI wieku byli to heretycy i schi-
zmatycy. Gromił ich jezuita Piotr Skarga , dowodząc,
Nalegała, by spotkać się u niej w pokoju. Zawsze miała pretekst, np. taki, że
ma mokrą głowę i się przeziębi, jak wyjdzie. (Marek Suski o R. Beger)
Raport o działalności służb to będzie wiedza porażająca. Nie ukrywam, że to
jest to, co chcieliśmy odkryć, ale nie spodziewałem się, że żyliśmy naprawdę
w „ubekistanie”.
(Jarosław Kaczyński)
RZECZY POSPOLITE
To kogo mamy wzywać? Nie Leszka Balcerowicza, ale pszczółkę Maję?
(Artur Zawisza)
Kto jest kim?
„Fakt”, „Super Express” to powinniście w ogóle zlikwidowani być, bo wam
Niemcy płacą, a nie Polacy. RMF to jeszcze gorsza stacja. Wy tacy obiektyw-
ni jesteście, że od 4 lat nigdy u was nie byłem w stacji waszej.
(Andrzej Lepper)
(...) będę w Samoobronie do końca. Będę tak długo, aż moje wnuki zdobę-
dą wykształcenie, a to bardzo długo, bo nie mam jeszcze wnuków.
(Danuta Hojarska, Samoobrona)
PiS jest toksyczny i swoich koalicjantów zwyczajnie niszczy. Ta partia jest jak
modliszka.
(Bronisław Komorowski)
Donald Tusk jest draniem. Ja go obserwuję w Sejmie, jak on się z arogancją
odnosi do kolegów posłów i do nas, jak się czasami potrafi odezwać do pre-
zesa Kaczyńskiego.
(Tomasz Markowski, PiS)
Czytając „Niedzielę”, a choćby tylko przeglądając, będziemy mieć kontakt
z żywym Bogiem. (abp Stanisław Nowak, metropolita częstochowski)
Wybrała OH
ADAM CIOCH
INTERES RODZINNY
MATKA POLKA
ŚMIERĆ JAK KROMKA CHLEBA
RAMBO IV
SAMOBÓJ
ZUPKA Z WKŁADKĄ
OSTATNIA JAZDA?
96568828.005.png 96568828.006.png 96568828.007.png 96568828.008.png 96568828.009.png 96568828.010.png 96568828.011.png 96568828.012.png 96568828.013.png 96568828.014.png 96568828.015.png 96568828.016.png 96568828.017.png 96568828.018.png 96568828.019.png 96568828.020.png 96568828.021.png 96568828.022.png 96568828.023.png
Nr 40 (344) 6 – 12 X 2006 r.
NA KLĘCZKACH
5
UPUPIONY
GOMBROWICZ
w miejskim parku stworzyć Wiej-
skie Zoo, gdzie gospodarskie stwo-
rzonka będzie można podziwiać na
wybiegu. Najubożsi podelektują się
więc widokiem kur i kaczek, ale nie
na własnym talerzu. AKow
Sam zainteresowany twierdzi, że
ktoś zrobił mu głupi kawał, bo choć
ogłaszał się na internetowych por-
talach randkowych, to nie na stro-
nach pornograficznych. Kow
Może i był wielki, ale niepo-
prawny ideologicznie dla ministra
edukacji Romana Giertycha .
Gombrowicz został usunięty z li-
sty obowiązkowych lektur szkol-
nych i zepchnięty do lektur nie-
obowiązkowych, czyli tych, na któ-
rych omówienie uczniom i nauczy-
cielom zawsze brakuje czasu i ocho-
ty. Gimnazjaliści będą obowiąz-
kowo czytali „Krzyżaków” i „Po-
top” Sienkiewicza tak wytrwale,
dopóki im krew w sercach nie za-
krzepnie. Wtedy z pomocą przy-
jdzie im lektura „Pamięci i tożsa-
mości” autorstwa Jana Pawła II ,
umieszczona na liście lektur przez
Wielkiego Edukatora. Koniec
i bomba, a kto głosował, ten trą-
ba!
GENERALISSIMUS
RYDZYK
protezy. Arcybogaty koncern przed
sądem targuje się o wysokość od-
szkodowania i dożywotniej renty,
a jednocześnie wydaje olbrzymie pie-
niądze na reklamę i sponsorowa-
nie sportowców. Lekką rączką sfi-
nansował także wydanie filmu
o ostatniej wizycie JPII w Trójmie-
ście. Nie szczędzi też grosza dla Ko-
ścioła. Przed laty energetycy mach-
nęli ręką na wielomilionową kwo-
tę, jaką pożyczył od nich sławny
oszust – ks. prałat Halberda z El-
bląga.
RZĄD SPECJALNEJ
TROSKI
Na internetowej stronie Studenc-
kiego Koła Miłośników Radia Ma-
ryja, którą opisaliśmy w ubiegłym
tygodniu, jest wiersz pt. „Ku chwale
Ojca Dyrektora i Radia Maryja”.
Okazuje się, że to ordynarny plagiat
poematu Adama Ważyka o... Józe-
fie Stalinie ! Nie dość, że oszołomy,
to jeszcze i złodzieje – chciałoby się
powiedzieć. Panu Robertowi z Po-
znania, który zwrócił na to naszą uwa-
gę, serdecznie dziękujemy. MarS
DUŚPASTERSTWO
BS
Podczas gdy w legnickim sądzie
trwa kilka procesów salezjanów oszu-
stów, a prokuratura prowadzi coraz
to nowe śledztwa w ich sprawach,
ksiądz biskup Stefan Cichy (ordy-
nariusz diecezji legnickiej) składa wi-
zyty w sądach i prokuraturach.
Oficjalnie po to, żeby zapozna-
wać sędziów i prokuratorów z teza-
mi nauki społecznej Kościoła. A nie-
oficjalnie? W legnickiej kurii powsta-
ło właśnie specjalne duszpasterstwo
dla prawników.
Ksiądz Tadeusz Dąbski jest
przekonany, że dzięki temu wymiar
sprawiedliwości może podnieść po-
ziom swojej pracy. Żeby się to jed-
nak stało, prawnicy muszą działać
zgodnie z własnym sumieniem, czy-
li oczekiwaniami biskupa.
Na razie nowe duszpasterstwo nie
ma zbyt wielkiego wzięcia. AKow
Bezprecedensowy list do pol-
skiego społeczeństwa opublikował
na łamach „Gazety Wyborczej”
Terry Davis , sekretarz generalny
Rady Europy. List jest pokłosiem
afery z udziałem Mirosława Sie-
latyckiego , szefa Centralnego
Ośrodka Kształcenia Nauczycieli,
który został wyrzucony z pracy przez
Giertycha za opublikowanie pod-
ręcznika dla nauczycieli, polecane-
go przez Radę Europy. Znalazł
się w nim rozdział o istnieniu róż-
nych orientacji seksualnych. Rada
Europy zażądała wyjaśnień od pol-
skiego rządu, ale po ich otrzyma-
niu Davis nabrał obaw, że „władze
Rzeczypospolitej Polskiej akceptują
zachowania homofobicznie”. Da-
vis jest wstrząśnięty, że Polska ja-
ko członek Rady Europy nie ak-
ceptuje zasad, które zadeklarowa-
ła się przestrzegać. Zapowiedział,
że poleci rząd polski uwadze Eu-
ropejskiego Trybunału Praw Czło-
wieka.
KASA... BILETOWA
DOBRE MA SERCE...
Stalowa Wola ma „Księgę za-
służonych dla miasta”. Istnieje ona
od końca lat 70., jednak dopiero te-
raz zaczęła się tak naprawdę do cze-
goś przydawać – o czym za chwilę.
Wobec zbliżających się wyborów
samorządowych radni hojnie rozda-
ją między sobą tytuł „Zasłużony”,
a wszystko na zasadzie: ty zagłosu-
jesz na mnie, ja na ciebie. Na wy-
różnienie nie zgodziła się radna Ma-
ria Rehorowska , oświadczając, że
do samorządu przyszła pracować,
a nie odbierać zaszczyty.
O co tyle hałasu? Po co ten pęd
do Księgi? A po to, żeby zagwa-
rantować sobie na zawsze darmowe
przejazdy środkami miejskiej komu-
nikacji. Wszystko jasne? OH
WB
MAŁA TRZÓDKA
Jak podaje Katolicka Agencja
Informacyjna, do kościołów w An-
glii chodzi regularnie zaledwie
6 procent mieszkańców. Liczba
praktykujących ciągle się zmniejsza
i dotyczy wszystkich wyznań. W cią-
gu ostatnich 30 lat prawie połowa
katolików przestała chodzić na
mszę! Podobnie jest w Szkocji – w
całej katolickiej archidiecezji sto-
łecznej w Edynburgu zostało już
tylko 34 księży. Dramatycznie wy-
gląda sytuacja w zakonach – dwa
lata temu do klasztorów na terenie
całego Zjednoczonego Królestwa
wstąpiło 7 (siedem) nowych sióstr.
Szczęśliwie nadlatują masowo wier-
ni z Polski – będzie więc miał kto
trzymać za rękę konający brytyjski
katolicyzm.
SEKS Z SZERYFEM
Jeden z funkcjonariuszy Straży
Miejskiej w Legnicy na stronach in-
ternetowych proponował paniom
skorzystanie z jego męskich walorów.
Aby jeszcze dodatkowo uatrak-
cyjnić swoje zalety, muskularny straż-
nik zaprezentował się na erotycznym
portalu w mundurze.
Zdaniem przełożonych funkcjo-
nariusza, „tego rodzaju zachowanie
nie jest właściwe”, dlatego interwe-
niowali, ale bardzo słabo, bo...
– Nie ma przepisów, które po-
zwalałyby na ukaranie za podobny
postępek. Jedyne, co mogłem zro-
bić, to przeprowadzić rozmowę dys-
cyplinującą z tym panem, tak aby
więcej się to nie powtórzyło – infor-
muje Andrzej Srzedziński , komen-
dant Straży Miejskiej w Legnicy.
AC
...poseł Piotr Misztal (na zdję-
ciu), więc tuż przed rozprawą w łódz-
kim sądzie zrezygnował z roli oskar-
życiela posiłkowego w procesie Iwo-
ny Śledzińskiej-Katarasińskiej
z PO. – To starsza kobieta, zmęczo-
na życiem, nie chcę jej dobijać – uza-
sadnił swoją decyzję. W czerwcu ubie-
głego roku na jednej z łódzkich ulic
jadąca oplem corsą posłanka dopro-
wadziła do kolizji z ciężarowym ive-
co należącym do firmy Misztala,
a następnie usiłowała zbiec. Wkrót-
ce została jednak zatrzymana; była
pod wpływem alkoholu. Twierdzi, że
zażyła... aromatol, lek na żołądek wy-
produkowany na bazie alkoholu. Po-
słanka złożyła wniosek o utajnienie
postępowania, do czego przychyliła
się sędzia Edyta Markowicz . Sąd
odroczył posiedzenie do 27 paździer-
nika. Wygląda na to, że proces po-
słanki potrwa jeszcze długo, jako że
na samo jego rozpoczęcie trzeba
było czekać ponad rok.
DWIE PLUS JEDEN
Rodziny, w których dziecko ma
więcej niż dwoje faktycznych rodzi-
ców, istnieją od zawsze (np. rodzi-
ce biologiczni plus nowy małżo-
nek/małżonka jednego z nich), ale
dopiero od niedawna nadliczbowe
mamy lub tatusiowie domagają się
prawnego uznania ich statusu. I tak
w Kanadzie na drogę sądową wy-
stąpiła kobieta zamieszkująca z bio-
logiczną matką pięcioletniego chłop-
ca. Współwychowuje ona dziecko od
urodzenia i chce być, obok jego bio-
logicznego ojca, uznana za trzecie-
go rodzica. Ojciec nie ma zresztą
nic przeciwko temu.
BEZ RYJA
AC
Radio Maryja, tuba propagando-
wa ojca Rydzyka, będzie miało kon-
kurencję. Legnicki radny Robert Ko-
zaczek rozpoczął tworzenie „rydzy-
kowej” odtrutki.
– Nikt w kraju nie mówi choćby
o tym, że Kościół jest finansowany
przez państwo. Potrzebna jest taka
stacja radiowa, która potrafiłaby zde-
maskować prawdziwą twarz katolic-
kiego Kościoła – mówi Kozaczek,
który, jak widać, nie czyta „FiM”.
Samorządowiec powołał do ży-
cia stowarzyszenie, które zajmie się
utworzeniem, a potem prowadze-
niem rozgłośni. Legniczanie już mó-
wią, że będzie to „radio bez ryja”.
I taka też jest jego robocza nazwa.
Co ciekawe, zebrała się już cał-
kiem spora grupa współpracowników
i wolontariuszy, którzy chcą uczest-
niczyć w przedsięwzięciu. Kow
PRZETWARZANIE
MÓZGU
Katolicki Portal Matki Bożej
Zwycięskiej proponuje swoim pa-
rafianom szereg atrakcji. Jedną
z nich jest możliwość bezpłatnej bu-
dowy własnego mieszkania... wir-
tualnego. „Prześlij nam historię Wa-
szej miłości, Waszego Małżeństwa,
Waszych dzieci, bliskich i przyjaciół”
– reklamują swój pomysł admini-
stratorzy portalu należącego do kra-
kowskiej parafii Matki Bożej Zwy-
cięskiej. „Jeśli chcesz, dołącz zdję-
cia (max 3 w formacie jpg o wymia-
rach 400x300 pikseli). Napisz, co
mówi Wasze dziecko, jak przywita-
liście to nowe życie, piszcie wszyst-
ko... Zbudujemy dla Was specjalne
wirtualne mieszkanie, gdzie każdy
będzie mógł wejść i poznać Waszą
radość, szczęście, kłopoty, dramaty”.
Rodzinną historię należy wysłać
e-mailem wraz z – UWAGA! – imio-
nami, nazwiskiem, numerem tele-
fonu i adresem oraz datą ślubu
i informacją o kościele, w którym
go zawarto! Następnie proszę spo-
dziewać się ulotek i przekazów do
wypełnienia, np. na Licheń. AK
MK
BS
GRUNT TO PRUND
Janek Mela , słynny niepełno-
sprawny podróżnik, który w 2004
roku wraz z Markiem Kamińskim
dotarł na biegun północny, od lat
walczy o odszkodowanie od naj-
większego w Polsce dostawcy prą-
du – Koncernu Energetycznego
ENERGA SA.
W 2002 r. podczas burzy chło-
piec został porażony prądem z ze-
rwanego kabla o napięciu 15 tys. wol-
tów. Jaś stracił wówczas prawą rękę
i lewą nogę. Teraz uczy się w liceum,
ale brakuje mu pieniędzy na nowe
O, KURA!
Najubożsi mieszkańcy Legnicy,
często emeryci i renciści, którzy
na działkach albo w przydomowych
ogródkach hodowali kurę, kaczkę
czy królika, będą mogli już tylko
oglądać te zwierzaki z daleka.
W mieście wprowadzono bowiem
zakaz prowadzenia tego rodzaju ho-
dowli. A w zamian Tadeusz Krza-
kowski , prezydent miasta, chce
96568828.024.png 96568828.025.png 96568828.026.png 96568828.027.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin