Fakty i Mity 2008-35.pdf

(9188 KB) Pobierz
114271690 UNPDF
Dawid M. z Blachowni opowiada, jak proboszcz go zdradzał i oszukiwał
ZABIŁ KSIĘDZA... Z ZAZDROŚCI
 Str. 3
INDEKS 356441
ISSN 1509-460X
http://www.faktyimity.pl
Nr 35 (443) 4 WRZEŚNIA 2008 r. Cena 3,00 zł (w tym 7% VAT)
15 lipca. Wieczorną audycję Radia Maryja
kończy ulubieniec Rydzyka, ojciec Benedykt
Cisoń. „Niech będzie pochwalony Jezus
Chrystus i Maryja zawsze dziewica” – mówi,
po czym, przekonany, że fonia została już
wyłączona, dodaje: „Sraty-taty...”.
Mamy to nagranie i wiele innych
dowodzących, jak robienie ludziom wody
z mózgu pomaga wyciągać z ich kieszeni
KASIORĘ. Na przykład na geotermalną
wodę... święconą.
ISSN 1509-460X
Kolaż: T.Kapuściński
 Str. 9
114271690.027.png
2
KSIĄDZ NAWRÓCONY
Nr 35 (443) 29 VIII – 4 IX 2008 r.
FAKTY
KOMENTARZ NACZELNEGO
Chcieli się zamachnąć terroryści talibscy na naszego Donalda pod-
czas jego wizyty w Afganistanie, czy też nie chcieli? „Bardzo chcie-
li, ale ich plan udaremniliśmy!” – wypina dumnie pierś Jacek Fi-
lipowicz z rządowego centrum informacji. „To bzdury i zagrania
pod publiczkę” – poPiSkują kaczyści. Tak czy inaczej talibowie
przysłużyli się premierowi, bo w notowaniach mu podskoczyło.
Prezydent ma ponoć nadzieję odrobić straty na wojnie z Rosją.
Para w gwizdek
Projekt „Nowy Piłsudski” – tak nazywa się pomysł pp. Bielana
i Kamińskiego na reelekcję Kaczora. Prezydent ma być teraz
przedstawiany jako stroniący od polityki, acz zatroskany o lud
silny mąż stanu. À propos ludu, to stare ludowe porzekadło mó-
wi, że z krowiego g... masła nie ukręcisz.
nii Czytelników, którzy zżymają się, że nasza redakcja
zmieniła front i zamiast gazety lewicowej robi pismo dla li-
berałów. Popieramy jakoby bezkrytycznie rząd Tuska, a wal-
czymy z Napieralskim i SLD. Wyjaśnijmy te nieporozumienia.
„FiM” nigdy nie udzieliły poparcia ekipie Tuska. Natomiast
zawsze twierdziliśmy, że to o wiele mniejsze zło niż IV RP
rządzona przez dwóch paranoików. Przed wyborami
w 2007 r. pomogliśmy nawet sztabowi PO, przesyłając
materiały nt. Kaczych afer, co zostało wykorzystane
w kampanii, a na koniec „podziękował” nam publicznie
sam prezes Jarosław. Platforma Obywatelska to jednak
parodia nowoczesnej, europejskiej partii liberalnej. Nie
brak tam klerykałów (Gowin, Niesiołowski, Raś),
dla których Polska to prowincja watykańska, co
wyklucza PO z grona znajomych naszej kla-
sy. To, że ciepło napisaliśmy o kilku słusz-
nych posunięciach rządu, nie jest żadnym
dowodem miłości. To jest odpowiedzialny od-
ruch obywatelski. Zachowanie przeciwne to
zamknięcie się w jednym obozie i dar-
cie japy, że wszystko, co nie po-
chodzi od nas, jest złe. Tak
rządził Jarosław Kaczyński.
Dość zła wyrządziły w Pol-
sce dyktatury kolesiów
i prymat dobra par-
tii nad dobrem pań-
stwa. W krajach
o ugruntowanej de-
mokracji opozycja
nie cieszy się z kry-
zysów i nie głosu-
je przeciw rządowi
na zasadzie: im gorzej,
tym lepiej, lecz w prze-
konaniu, że dany projekt
jest zły. To się nazywa kultu-
ra dialogu i porozumienia.
Wszystkich obywateli, a tym bardziej ogólnopolskie me-
dia, powinna cechować odpowiedzialność za państwo – na-
sze dobro wspólne. Wiemy, że tak nie jest, a przykładem
mogą być choćby okładki tygodnika „Wprost”, na których
życzliwą Polsce kanclerz Merkel przedstawia się jako przy-
wódcę III Rzeszy. Również Putin – od którego zależy nasza
wymiana handlowa z Rosją – pojawił się tam z wąsikami
i grzywką Adolfa. Może to zabrzmi górnolotnie, ale dla
„FiM” misja medialna jest służbą narodowi. To dlatego tak
zaciekle walczą z nami ci, którzy ten naród najbardziej łupią
i ogłupiają. My staramy się pomagać i oświecać. Ostrzega-
liśmy na przykład minister Ewę Kopacz przed pułapkami za-
stawionymi przez jej poprzednika („FiM” 8/2008) i pomogło.
Rząd wycofał się z najbardziej niebezpiecznych pomysłów
Religi. A czy fakt, iż pani minister wywiązała się ze swoich
obowiązków i udzieliła pomocy zgwałconej dziewczynce,
nie zasługiwał na pochwałę? Czy to jest promowanie rządu?
Nie, raczej zdrowego rozsądku.
Innym zarzutem jest to, że „FiM” nie są pismem lewico-
wym. Tylko co dzisiaj nazwiemy działaniem lewicowym? Czy
poparcie PiS-owskich zarządów w mediach publicznych – co
faktycznie zrobiło SLD – jest lewicowe? Czy blokowanie przez
Sojusz wszelkich reform w ochronie zdrowia jest lewicowe?
Czy polska lewica musi się zniżać do poziomu prawicowych
populistów? Jej liderom wydaje się, że przebiją – w dekla-
rowaniu miłości do biednych i wykluczonych – Rydzyka, bra-
ci K. i innych hipokrytów. Może i tak, ale rzucając rządowi
kłody pod nogi i sabotując słuszne decyzje, przy okazji zgu-
bią tychże biednych i wykluczonych. Ludzi, którzy tu i teraz,
za demokratycznie wybranych rządów PO, chcą w Polsce
pracować, prowadzić biznesy, inwestować, kształcić dzieci
i zakładać rodziny w państwie dobrych usług publicznych
(szkół, szpitali, dróg, sprawnej policji i sądownictwa), w pań-
stwie przejrzystego prawa i czytelnych podatków. Na forum
dyskusyjnym pada zarzut, że jestem zwolennikiem podatku
liniowego. Bo jestem. Pod wieloma zastrzeżeniami, m.in.
zwiększeniem tzw. kwoty wolnej i podniesieniem minimum
socjalnego. O dziwo moi adwersarze nie zauważyli, iż poda-
tek ów w Polsce już funkcjonuje, tyle że w formie patolo-
gicznej. Otóż ponad 90 procent podatników mieści się
w pierwszym progu podatkowym, a praw-
dziwi bogacze podatków w ogóle nie płacą.
Niestety, polskiej lewicy to nie interesuje,
podobnie jak starania o przyjazną admini-
strację czy przyjazne państwo. Takie, które
w razie nieszczęścia będzie miało kasę na po-
moc, które nie powie „radź sobie sam”, które
daje impulsy do rozwoju. Państwo pil-
nujące monopolistów (kolej,
energetyka, telekomunikacja,
woda, gaz), aby nie wykorzy-
stywali klientów. Państwo ze szko-
łami publicznymi wolnymi od religij-
nej propagandy.
Gdzie tu słychać głos
SLD? Czy nie mamy prawa
krytykować lewicy za to mil-
czenie? Napieralski zaczął
niefortunnie od zdejmo-
wania krzyży w urzę-
dach państwowych.
Obym się mylił, ale na
tym zapewne zakończy
walkę z klerykalizmem.
Reszta pary w gwizdku
Sojuszu idzie na zdobywa-
nie punktów w sondażach
poprzez walenie w rząd. Nic
prostszego.
Niewątpliwie wiele decyzji PO jest
błędnych, a jeszcze więcej jest zaniechań. To trzeba koniecz-
nie punktować, wskazywać lepsze rozwiązania. Ale
z drugiej strony, szkoda, że w Polsce liberałów tak wiele róż-
ni od ludzi lewicy. W państwach zachodnich mówią oni jed-
nym głosem o rozdziale państwa i Kościoła, o potrzebie spraw-
nej administracji; tak samo cenią wolność i tolerancję. Róż-
ni ich tylko podejście do gospodarki. Ale wielu liberałów prze-
konało się już, że państwo powinno wspierać słabszych
w swoim własnym interesie. Podobieństwa są także u nas.
Mimo takich „wolnomyślicieli” (wolno myślących) w PO jak
poseł Gowin, chłopiec na posyłki kard. Dziwisza, dla ponad
30 procent wyborców Platformy SLD jest drugą, alternatyw-
ną partią braną pod uwagę przy głosowaniu. To głównie lu-
dzie młodzi. Czy oni pójdą za koniunkturalistą Napieralskim,
który zawarł układ z Kaczyńskimi? Ostatni sondaż poparcia
dla partii politycznych, w którym Sojuszowi spadło o poło-
wę (obecnie tylko 5 proc.!), pokazał, że nie pójdą.
A czy wystąpienie przeciwko traktatowi lizbońskiemu mo-
że być powodem do dumy? Tak jednak postąpiła lewica,
w tym wypadku pozaparlamentarna. Komu jak komu, ale
Polsce powinno zależeć na Unii silnej gospodarczo i politycz-
nie. Dzisiaj UE to gracz globalny pozbawiony możliwości szyb-
kiego działania. Gdyby traktat lizboński był już wprowadzony
w życie, to skandaliczne zachowanie i wypowiedzi Lecha K.
w sprawie Gruzji miałyby ograniczone konsekwencje. Powód?
Z Rosją wiązałyby Unię ramowe umowy uniemożliwiające
wprowadzanie przez Moskwę embarga w handlu i nieważne
byłoby to, czy towar pochodzi z RP, czy z Malty.
Jeżeli prawdziwa lewica ma oznaczać szkodzenie wła-
snemu krajowi, to naprawdę wolę być nazwany liberałem.
JONASZ
Episkopat Polski chce wprowadzić kadencyjność proboszczów. Ich
panowanie w parafii będzie nie dłuższe niż 7–10 lat. Tyle czasu
zwykle wystarcza plebanowi na kilka zbiórek, zmianę samocho-
du, skandal seksualny, przeprowadzkę i... apiać od początku.
„Pasmo błędów PiS sprawiło, że nie będzie już bezwarunkowe-
go poparcia elektoratu antykomunistycznego ani dla PiS, ani dla
prezydenta Kaczyńskiego”. To cytat z Rydzykowego „Naszego
Dziennika”, który PiS-iakom postawił ultimatum: albo uwalicie
traktat lizboński, albo fora ze dwora. Jarosław nie śpi już po-
dobno czwartą noc, a Lech dostał sr...
Tego, jak wygląda modelowy słuchacz Radia Maryja, dowiaduje-
my się z najnowszych badań CBOS. Oto wzorzec „radiomary-
jowca”: kobieta ok. 60 roku życia, najczęściej wdowa mieszkają-
ca na wsi, wykształcona podstawowo, o dochodach 500–1000 zło-
tych, głęboko wierząca i praktykująca. Takich „modelów” w gru-
pie wysokiego ry(d)zyka jest w Polsce aż 8 procent (3 mln).
24.08. obchodzony był w Polsce jako Dzień Bliźniaka. Bardzo
podoba nam się to święto. Jeden dzień... i ani godziny dłużej!
Narodowy Bank Polski będzie za darmo (czyli za pieniądze po-
datników) szkolić polskich księży w temacie „Ekonomia”. Koszt
przeszkolenia jedynego Watykańczyka – jak zaciągać kredyty
lub pozyskiwać środki z Unii – 3 tysiące złotych. Coś nam się
wydaje, że to wszystko zasłona dymna i tak naprawdę ma być
odwrotnie: to księża przeszkolą bankowców w robieniu z wdo-
wich groszy wielkiej kasy. Są w tym prawdziwymi ekspertami.
„Polska powinna rozważyć wysłanie swoich żołnierzy do Gruzji
z misją stabilizacyjną” – oświadczył Władysław Stasiak, szef przy-
kaczyńskiego Biura Bezpieczeństwa Narodowego. Stasiak albo
zwariował, albo – jako szef BBN – dostaje premię od liczby pol-
skich interwencji zbrojnych.
W Warszawie ma stanąć stumetrowej wysokości statua wolności.
Żadna tam damulka z pochodnią, tylko coś rdzennie polskiego.
Może JPII, może Wałęsa i jeszcze Kościuszko plus Pułaski?
– rozmarzyli się projektanci. Pomysł niezwłocznie podchwycili
internauci. Spośród ich projektów nam najbardziej podoba się
taki: „Statua ma być symbolem pojednania wszystkich Polaków,
a więc nad Wisłą powinien stanąć stumetrowy Kaczor Donald na
krzyżu z płonącym stanikiem w jednej ręce i tęczową flagą
w drugiej, a na koszulce Che Guevara!”.
Ksiądz Eugeniusz Łabisz, proboszcz słupskiej parafii garnizono-
wej, modlił się w intencji nawrócenia wójta Redzikowa na „ame-
rykanizm”, czyli na jakże dobrą dla Polski tarczę antyrakietową.
„Modlimy się, by przestał się lękać i by podszedł do tarczy bez
strachów i uprzedzeń” – wołał z ambony proboszcz.
Jest tylko jeden sposób na skonsumowanie wielkiej miłości wa-
tykańskiego kleru do Amerykanów – wyrzutnia „Patriotów” na
każdym kościele. Z systemem naprowadzania obcych rakiet.
„Jest lepiej i będzie jeszcze lepiej... Unia Europejska już czuje
nasz gorący oddech na swoich zamożnych plecach. Nasze jedze-
nie już dawno przegoniło ich jedzenie. Na przykład... kiełbasa
przegoniła. Nadszedł czas, żeby powiedzieć: bogaćmy się” – mó-
wi Marek Kondrat w reklamie jednego z banków. Podczas tego
spotu aktor siedzi w gabinecie z flagą, a w tle leci muzyka Cho-
pina. „To jest naigrywanie się z prezydenta RP i jego orędzia!”
– zawył PiS z oburzenia. No tak, szeregowemu Pietruszce też
wszystko kojarzyło się z dupą.
Trwają prace nad nowym podręcznikiem do historii Rosji. We-
dług niego, to już nie Niemcy, lecz NKWD jest odpowiedzialne
za wymordowanie 19 tysięcy polskich oficerów w Katyniu. Jakiś
postęp i może ekspiacja? Ależ skąd. W książce będzie zapis, że
Polaków „wyeliminowano” (cóż za eufemizm!), co było „spra-
wiedliwą zemstą historyczną” za zabicie w Polsce kilkudziesięciu
tysięcy rosyjskich jeńców wojny 1920 roku. Już Churchill zauwa-
żył, że historia to dziwka, która służy wszystkim. Na szczęście nie
wszyscy chcą mieć z tak zakłamaną dziwką do czynienia.
W Tajnym Archiwum Watykanu odnaleziono dokumenty świad-
czące, że procesy templariuszy (1311 r.) były fingowane, a do-
wody ich winy preparowane przez św. inkwizycję. Wszystkiemu
winny jest francuski król Filip Piękny i papież Klemens V, któ-
rzy chcieli przejąć bajeczne skarby zakonu.
Benedyktowi XVI przypominamy, że do przejęcia jest jeszcze Li-
cheń zakonu marianów, Częstochowa paulinów i skarby wielkie-
go mistrza z Torunia.
19 sierpnia w Kenii zainaugurowało nadawanie Radio Maryja
(Radio Maria Kenya). Jakby w tym biednym kraju nie dość by-
ło padlinożernych hien, sępów i całej masy pasożytów.
N a internetowym forum „FiM” namnożyło się ostatnio opi-
114271690.028.png 114271690.029.png 114271690.030.png
Nr 35 (443) 29 VIII – 4 IX 2008 r.
GORĄCE TEMATY
3
tek) na plebanii parafii
Najświętszego Zbawicie-
la w Blachowni-Błasz-
czykach koło Częstochowy znalezio-
no w godzinach popołudniowych cia-
ło 47-letniego księdza proboszcza
Wojciecha Torchały (na zdjęciu),
już z pierwszych komunikatów i wy-
powiedzi przedstawicieli organów ści-
gania można było wywnioskować, że
w tej sprawie jest coś do ukrycia:
~ „Ksiądz został zamordowany
na plebanii, prawdopodobnie na tle
przeszkodzić im w kradzieży
– odtrąbiła opiniotwórcza stacja te-
lewizyjna.
~ „Sekcja zwłok wykazała, że
ks. Torchała został zamordowany
w nocy z 20 na 21 sierpnia. Zada-
no mu ok. 30 ciosów nożem w oko-
lice brzucha i klatki piersiowej”
– informowała nazajutrz policja,
upierając się przy „najbardziej praw-
dopodobnym” motywie, aczkolwiek
pojawiły się już nieoficjalne przecie-
ki, że „badane są również inne...
włącznie z obyczajowymi”.
podczas pierwszego przesłuchania
przyznał się do winy, wkrótce też
ujawnił prokuratorowi, co pchnęło
go do zbrodni.
– Owszem, z plebanii zginęła pew-
na kwota pieniędzy, ale dominującym
i najbardziej prawdopodobnym powo-
dem dokonania zabójstwa wydają się
względy osobiste , aczkolwiek wy-
magają jeszcze starannej weryfikacji
– powiedział nam rzecznik częstochow-
skiej prokuratury Romuald Basiń-
ski , stanowczo odmawiając podania
jakichkolwiek bliższych informacji.
Dawid M. jest uczniem trzeciej,
maturalnej klasy o profilu biologicz-
no-chemiczno-fizycznym prywatne-
go (370 zł czesnego miesięcznie) czę-
stochowskiego liceum. Nie byle ja-
kiego, bo Katolickiego Liceum Ogól-
nokształcącego im. Matki Bożej Ja-
snogórskiej Stowarzyszenia Przyja-
ciół Szkół Katolickich.
W tradycję tej zacnej szkoły, do
której nie sposób się dostać bez re-
komendacji księdza proboszcza ,
„wpisało się wiele wydarzeń tworzących
jej niepowtarzalny klimat. Są to m.in.:
nawet grał tam u siebie w Blachow-
ni w kościele na organach – mówi
koleżanka szkolna Dawida.
– Ksiądz Wojtek był członkiem
naszego koła łowieckiego i jego ka-
pelanem. Często widziałem go z ja-
kimś chłopcem, a nawet pojawiał
się z nim na polowaniach. Widać
było, że są ze sobą spoufaleni. Ksiądz
tłumaczył, że to ktoś z rodziny – wspo-
mina myśliwy z koła „Uroczysko”
w podczęstochowskich Herbach.
– Mój syn też był kiedyś ministran-
tem, grał w parafialnym zespole pił-
ki nożnej, którym opiekował się ksiądz
proboszcz. Przestał służyć do mszy,
gdy ksiądz zaczął go dziwnie – jak mó-
wił syn – dotykać i przytulać. Napisa-
łam w tej sprawie list do biskupa, ale
nie dostałam żadnej odpowiedzi. Wo-
lałam nie ryzykować i już jej nie drą-
żyłam – przyznaje jedna z parafianek.
– Ten Dawid M. nie był zbyt wy-
lewny, jeśli chodzi o spowiadanie się
z motywów zabójstwa. Bąknął jedy-
nie, że od dawna byli z księdzem
razem i oszalał, co zresztą jasno wy-
nikało z ilości zadanych ciosów, bo
ksiądz zaczął go zdradzać i oszuki-
wać. Zapewne więcej powiedział
w prokuraturze, ale nie znam szcze-
gółów, bo nas odsunięto od śledztwa
zaraz po zatrzymaniu sprawcy. Jed-
no jest pewne: motyw rabunkowy
to zwykła ściema , bo małolat nie był
przestępcą, a i pieniędzy mu nie bra-
kowało, nałogów też żadnych nie miał
– twierdzi policjant z Blachowni.
– Już wiadomo, że ksiądz czasem
masturbował się przy ministrantach
– zdradza częstochowski prokurator.
„Ofiarował swoje życie za Chry-
stusa i wpisuje się w poczet męczen-
ników, bo przecież zamordowano
go w kościele” – replikuje metropo-
lita częstochowski arcybiskup Stani-
sław Nowak .
ANNA TARCZYŃSKA
Zbrodnia i zdrada
Ministrant, uczeń renomowanego katolickiego
liceum ogólnokształcącego w Częstochowie,
pragnący studiować w seminarium duchownym,
zabił księdza. Zadał ofierze ok. 30 ciosów nożem.
Co chłopaka napadło...?
rabunkowym . Prawdopodobnie skra-
dziono pieniądze i przedmioty użyt-
kowe. Nie ma na razie informacji,
aby zginęły również przedmioty kul-
tu religijnego” – ujawnił prokurator
Tomasz Ozimek z Prokuratury
Okręgowej w Częstochowie.
Skąd wiedział, że w ogóle były
tam jakieś pieniądze, a jeśli nawet
tak, to ile?
~ „W tej chwili brane są pod
uwagę wszystkie motywy działania
sprawców, jednak z uwagi na fakt
splądrowania miejsca przestępstwa,
najbardziej prawdopodobny wy-
daje się motyw rabunkowy ” – wtó-
rowała nadkomisarz Joanna Lazar ,
rzeczniczka prasowa Komendy Miej-
skiej Policji w Częstochowie.
Czy rozrzucone rzeczy osobiste
i ślady awantury oznaczają splą-
drowanie?
~ „Bandyci zamordowali księdza
jednej z podczęstochowskich para-
fii, bo prawdopodobnie próbował
~~~
Policjanci ujęli podejrzanego już
w sobotę 23 sierpnia, gdy tylko za-
kończyły się w kościele parafialnym
uroczystości żałobne w intencji ks.
Torchały. Wzięło w nich udział ok.
130 księży, tłum wiernych i ciekaw-
skich, a mszy przewodniczył często-
chowski biskup pomocniczy Jan Wą-
troba . „To była Kainowa zbrodnia”
– zawyrokował w homilii. Wskazał też
na jedną z jej przyczyn („dobrze zor-
ganizowane zło szerzące się na witry-
nach internetowych”) oraz na ani chy-
bi cudowny omen, że zamordowany
duchowny „trzy tygodnie przed śmier-
cią wyraził w swoim testamencie proś-
bę o msze święte i modlitwy, przez
przyczynę Matki Bożej”. Biskup pod-
kreślał świętość życia księdza, „który
zginął męczeńską śmiercią”.
Zatrzymany, niespełna osiemna-
stoletni Dawid M. , nie stawiał poli-
cjantom żadnego oporu, zdawał się
wręcz czekać na nich w domu. Już
– Będę mógł powiedzieć coś wię-
cej dopiero wtedy, gdy skierujemy do
sądu wniosek o tymczasowe aresz-
towanie podejrzanego – tłumaczył.
Skierowali, ale nie powiedział,
proponując nam oklepaną – serwo-
waną wszystkim dobijającym się do
prokuratury mediom – wersję, że Da-
wid M. zaplanował zbrodnię, bo idąc
20 sierpnia do księdza, zabrał ze so-
bą nóż myśliwski, który wcześniej ku-
pił w Częstochowie. Wszedł, zabił,
zadając ok. 30 ciosów, zabrał 600 zł,
po czym niezauważony przez nikogo
uciekł do lasu, gdzie porzucił narzę-
dzie zbrodni. Koniec, kropka. Zero
informacji o sprawcy i powodach, dla
których ofiara wpuściła go nocą do
swojego mieszkania...
~~~
przewodniczenie czuwaniu diecezjalne-
mu 11 września na Jasnej Górze, ślu-
bowanie klas I na sztandar Patronki
szkoły Matki Bożej Jasnogórskiej, po-
moc w corocznej organizacji Forum
Szkół Katolickich na Jasnej Górze”
– czytamy w licealnym almanachu.
Od ok. 7 lat był u ks. Torchały mi-
nistrantem, z czasem został lektorem.
– Spędzali ze sobą bardzo dużo
czasu. Wiem, że nawet jeździli ra-
zem na jakieś wycieczki. U nas
w klasie jest tylko czterech chłopa-
ków, ale on raczej nie interesował
się dziewczynami. Sprawiał wraże-
nie lekko nawiedzonego. Wyznał mi
kiedyś, że wybiera się po maturze
do seminarium duchownego . Bar-
dzo interesował się muzyką, woła-
liśmy na niego „didżej”. Podobno
PS Jesteśmy w posiadaniu sce-
nogramu z absolutnie szokujących
zeznań Dawida M. Opublikujemy
je za tydzień.
C o można zrobić biskupowi, klęcząc?
Kudelskim i przewodniczącym Rady Miej-
skiej Mariuszem Dobijańskim (niegdyś
w PO) – jest nad wyraz spolegliwa wobec
black power (por. „Niedorozwój” – „FiM”
9/2008), toteż życzenie biskupa było dla niej
A tymczasem...
„Wyraża się zgodę na udzielenie bonifi-
katy w wysokości 99 proc. od ceny sprzeda-
ży nieruchomości stanowiącej własność Mia-
sta Siedlce, położonej przy ul. Daszyńskiego,
„W operacie wykonanym przez rzeczoznaw-
cę majątkowego nieruchomość została osza-
cowana na kwotę 1 mln 43 tys. 372 zł . Za-
tem sprzedaż nieruchomości po zastosowaniu
bonifikaty nastąpiłaby za kwotę 10 tys.
433,72 zł” – oszczędza radnym rachun-
ków przewodniczący Dobijański.
I teraz wyniknął problem: czy
darowanie ponad miliona złotych
to jest jakiś wkład finansowy, czy
też nie?
W Siedlcach jest osiem parafii, a miasto
liczy sobie ok. 70 tys. ochrzczonych w kat.
Kościele obywateli. Co drugi spośród nich
– według danych Instytutu Statystyki Kościo-
ła Katolickiego – uczestniczy w którejś z nie-
dzielnych mszy (od 5 do 7 mszy w parafii),
co oznacza, że na jedną przypada średnio ok.
700 wiernych.
„Obywatelom jest ciasno, zatem potrze-
bują nowej świątyni” – orzekł ordynariusz
diecezji biskup Zbigniew Kiernikowski (na
zdjęciu) i w sierpniu 2006 r. zażądał od władz
miasta jakiejś działki na kolejny kościół. Co
tam jakiejś! Wskazał palcem konkretny hek-
tar superatrakcyjnego inwestycyjnie grun-
tu u zbiegu ulic Hłaski i Daszyńskiego, nie-
opodal trasy wylotowej na Warszawę. To chcę
mieć – rzekł biskup w piśmie do włodarzy
miasta, aczkolwiek nazwał swoje pożądanie
„chęcią nabycia” tej ziemi.
Siedlecka władza – z usadowionym
przez PiS w fotelu prezydenta Wojciechem
Ziemi, tej ziemi!
rozkazem. Panowie uklękli i zaczęli kombi-
nować, jakby tu zrobić ekscelencji dobrze.
~~~
Gdy z ratusza wyciekła alarmująca wieść,
że ledwo wiążące koniec z końcem miasto
chce wnieść znaczny wkład materialny
w nową parafię, 10 marca jeden z obywate-
li zwrócił się do prezydenta Kudelskiego
z pytaniem, czy to prawda. „Nigdy w życiu,
przepisy nam tego zabraniają!” – wynikało
z pisma, które obywatel otrzymał po miesią-
cu od Naczelnika Biura Prezydenta Mariu-
sza Orzełowskiego .
o powierzchni 0,7577 ha, sprzedawa-
nej na rzecz Diecezji Siedleckiej z prze-
znaczeniem na cele działalności sakral-
nej (pod budowę kościoła i organiza-
cję nowej parafii)” – czytamy
w przygotowanym przez Dobi-
jańskiego projekcie uchwały
(druk nr 396), która zostanie
podsunięta radnym do klep-
nięcia podczas najbliższej
sesji Rady Miasta .
Ile to będzie kosztowa-
ło Siedlce?
DOMINIKA NAGEL
Fot. WHO BE
G dy 21 sierpnia (czwar-
Można mu zrobić dobrze...
114271690.001.png 114271690.002.png 114271690.003.png 114271690.004.png
4
Z NOTATNIKA HERETYKA
Nr 35 (443) 29 VIII – 4 IX 2008 r.
ŚWIAT WEDŁUG RODANA
No i sru!
saabem 93. Jedynie dziennikarka
Basia Jasnyk, grana przez Kata-
rzynę Maciąg , będzie jeździła...
rowerem. W imieniu podatników
dziękuję choćby za to.
W naszej gospodzie rozgrywały
się sceny jak w najlepszym sitcomie.
Major Gienek śmiał się jak pisk opon
na zakręcie, kiedy w końcu wydusił
z siebie następujące exposé : – No
i sru! Te aktory normalnie grają za
moralnie. W serialach jest za dużo
miłości, a za mało seksu. Miłość to
chemia, a od chemii dostaje się ane-
mii. Natomiast seks to fizyka, a do-
kładnie – doświadczenia fizyczne.
U nich w telewizorze jak stoi łóżko,
to jest to tylko łóżko, a dla normal-
nych ludzi jest to przyrząd do poko-
jowego wykorzystania energii... ją-
drowej. Poza tym u nich nie ma call
girl, a przecież seks to, kulturwa, jed-
na z najpiękniejszych rzeczy, jakie
można kupić za pieniądze!
ANDRZEJ RODAN
www.arispoland.pl
Prowincjałki
Osiemnastolatek z Dzierżoniowa pilnie
potrzebował 20 tysięcy złotych. Więc
się porwał. Sam. Do rodziców z żądaniem okupu w zamian za życie synka za-
dzwonili jego dwaj kumple, którym za przysługę obiecał po 50 zł. Porwany sy-
nek wpadł w policyjną zasadzkę, kiedy przyszedł w umówione miejsce, aby
odebrać okup za samego siebie. Rodzice są zszokowani. Nie mniej niż sam po-
rwany. Jemu za nietypową pożyczkę od rodziców grozi do 10 lat więzienia.
TVUrbański, zamiast rzucić się
w klozet, zaczyna kokietować
widzów jak jakaś piękna miss.
Telewizory robią nowe seriale,
żeby była radocha w domu i tajfun
na szklanym ekranie. No i sru! Te-
raz publiczna wzięła się za losy mło-
dej zarobkowej emigracji przebywa-
jącej w Anglii. Tytuł: „Londyńczy-
cy”. Reżyserem 13-odcinkowego se-
rialu jest Greg Zgliński (40 l.), któ-
ry skończył łódzką filmówkę, ale
sporą część życia spędził w Szwaj-
carii, gdzie jako gitarzysta grał w ze-
społach rockowych. W „Londyńczy-
kach” wystąpią m.in.: Grażyna
Barszczewska , Maja Bohosiewicz ,
Roma Gąsiorowska , Lesław Żu-
rek , Marcin Bosak i Robert Więc-
kiewicz . Akcja serialu rozgrywać się
będzie w egzotycznym Soho, gigan-
tycznym City i w scenerii robotni-
czego East Endu. Czy publicznej po-
prawi się oglądalność? Nie jestem
w stanie tego przewidzieć, bo zosta-
wiłem mózg na plaży.
Także realizatorzy drugiej serii
„Teraz albo nigdy” szykują szok
w adidasach. Andrzej ( Mateusz Da-
mięcki ) zostaje właścicielem Bolly-
wood Club w oryginalnym stylu hin-
duskim. Marcin ( Jan Wieczorkow-
ski ), będący dotąd trochę w cie-
niu, teraz zacznie odgrywać bardziej
znaczącą rolę. Zakocha się w Julii
Milton ( Agata Buzek ), a samym
serialem zaczną wstrząsać zdrady
małżeńskie i oszustwa matrymo-
nialne. Na planie dziewczęta
i chłopcy będą romansować w luk-
susowych samochodach. Bartek
Kasprzykowski zaszpanuje srebr-
nym lexusem RX 350. Niestety, ak-
tor nie ma prawa jazdy, więc bę-
dzie tylko wychylał buźkę z auta
i fikaj, brykaj, pinezki połykaj, bo
samochód będzie prowadził praw-
dziwy kierowca. Natomiast gdyby
mój pies zobaczył pojazd Rafała
Królikowskiego , to by się chyba
z zazdrości o budę zabił. Królikow-
ski w drugiej serii „Teraz albo ni-
gdy” będzie jeździł komfortowym
21-letni Łukasz S. i 18-letni Adrian
B. jako pracownicy budowlani praco-
wali na jednej z posesji w Kobyłce. Jednocześnie z sąsiedniej regularnie
kradli przewody elektryczne, które chowali w dwóch psich budach.
Kierowca PKS, który miał zawieźć na
wycieczkę dzieci z warsztatów języ-
kowych w Strzelcach Opolskich, stawił się punktualnie w umówionym miej-
scu. Był też trzeźwy. Nie odmówił sobie jednak porannego skręta, co wy-
krył policyjny narkotest. Za narażenie życia dwudziestu małych podróżnych
grozi mu do dwóch lat więzienia.
Zapadł wyrok w sprawie pijaństwa na
terenie Komendy Miejskiej Policji
w Lublinie. Oskarżonych funkcjonariuszy uniewinniono. Choć w stanie
wskazującym przebywali w pokoju, gdzie na biurku był alkohol, kubki, tale-
rzyki i leżała kiełbasa z chlebem oraz musztardą, sąd uznał, iż policjanci nie
spożywali wódki w komendzie, tylko chwilę wcześniej tuż pod nią, w za-
parkowanym prywatnym samochodzie jednego z mundurowych, którego kup-
no ten wraz z kolegami z pracy opijał.
We Włodawie, na ulicy Żwirki i Wi-
gury, pies – który biegał bez smyczy
oraz kagańca – na komendę swojego 44-letniego pana atakował przechod-
niów. Przybyły z interwencją policjant również został zaszczuty. Przechod-
nia, który rzucił się mundurowemu na ratunek, zwierzę ugryzło w nogę. Na
odsiecz przybył dodatkowy patrol policji i karetka pogotowia. Właściciel
psa miał 2,5 promila alkoholu we krwi. Opracowali: WZ i KC
ogół są zadowoleni z tego, kim są, i z wyrozu-
miałością oraz humorem odnoszą się do swoich
mocnych i słabych stron. Istoty zakompleksione ma-
ją natomiast skłonność do megalomanii, a ich wy-
noszenie się nad innymi jest proporcjonalne do po-
gardy, jaką żywią dla samych siebie.
Narodowe zadęcie
tak charakterystyczne
dla polskiej prawicy
– od Rydzyka przez
Jurka do Kaczyń-
skich i Niesiołow-
skiego – oraz, nieste-
ty, dla niemałej części społeczeństwa jest efektem naszych
narodowych kompleksów. Nie potrafimy często zaakcep-
tować faktu, ze jesteśmy średnim, mało zamożnym, pe-
ryferyjnym krajem europejskim o rzeczywistym, ale raczej
skromnym wkładzie do światowego dziedzictwa nauki
i kultury. Tak się potoczyły, z różnych powodów, nasze
dzieje i mądrą rzeczą jest zaakceptowanie rzeczywistości,
na którą i tak nie mamy żadnego wpływu.
Tymczasem niektórzy z nas mają chorobliwą skłon-
ność do porównywania się z mocarstwami tego świata,
a ponieważ nie mamy niemieckiego rozumu, amerykań-
skiej przebojowości ani francuskiego wyrafinowania, cier-
pimy męki bycia nikim szczególnym lub inaczej – ubogim
krewnym wielkich tego świata. Aby uśmierzyć ból zranio-
nych ambicji, prawica ubzdurała sobie, że jednak jeste-
śmy mocarstwem – ba! – imperium... wartości moralnych.
Jak na Cesarstwo Wschodzących Cnót przystało, tak-
że wygłupy naszego przywódcy w Gruzji zostały uzasad-
nione moralną koniecznością. Prezydent Lech Kaczasz-
wili dowodził, że poparcie dla obłąkanego gruzińskiego
watażki przy bombardowaniu wiosek i szpitali w Osetii wy-
nika z powinności moralnej. Dla ludzi moralnych normal-
nie uczciwość w stosunkach międzynarodowych polega
na przykład na dotrzymywaniu umów, przestrzeganiu
prawa i ochronie ludności cywilnej własnej oraz cudzej.
Gruziński Sojusznik Pierwszego Polskiego Moralisty wszyst-
ko to podeptał, ale mimo to, zdaniem naszych imperiali-
stów moralności, zasłużył na bezwarunkowe poparcie.
Kilka miesięcy wcześniej przywódcy naszego mocar-
stwa cnót poparli ogłoszenie niepodległości przez Ko-
sowo wbrew prawu
międzynarodowemu.
Mniej więcej w tym
samym czasie lider
naszego polskiego im-
perium – ku bezgra-
nicznemu zdumieniu
całej Europy – odmówił ratyfikacji traktatu lizbońskie-
go, który sam wcześniej podpisał... Nasza wielkość po-
lega ponoć m.in. na „umiłowaniu życia” i zapewne dla-
tego mamy największy w Europie odsetek ubogich dzie-
ci i skandalicznie taktujemy zwierzęta. Chlubimy się so-
lidarnością, a nasze elity – głównie „solidarnościowe-
go” pochodzenia – charakteryzują się egoizmem i po-
gardą dla „buraków”, czyli dla tych, którzy urodzili się
w mniej uprzywilejowanych rodzinach.
Nic dziwnego, że w imperium cnót rozpętał się obłą-
kańczy kult Najwyższego Moralnego Autorytetu, z jego
pomnikomanią i pustosłowiem. Nasza „mocarstwowość”
jest bowiem takim samym echem i cieniem naszych kom-
pleksów jak Janopawłowe bałwochwalstwo: w papieżu
wszyscy ci, którzy mają sami siebie za nic, dostępują
wyniesienia ponad innych, a nawet wniebowstąpienia.
Szczęśliwie nikt nie musi być geniuszem i żaden na-
ród nie musi pretendować do bycia mocarstwem. Nie
jesteśmy nikim szczególnym, ale też nie jesteśmy po
prostu nikim. Uświadomienie sobie tych prostych prawd
byłoby najlepszą psychoterapią na skołatane polskie du-
sze. Tylko kto podejmie się roli narodowego psycholo-
ga?
MYŚLI NIEDOKOŃCZONE
Nie jest prawdą, że tylko ja dostrzegam wilcze oczy Donalda Tuska, bo
bardzo wielu ludzi to dostrzega, mnóstwo takich ludzi znam. Gdyby był proces,
mogę mnóstwo świadków dostarczyć.
(Jarosław Kaczyński)
RZECZY POSPOLITE
Wszystkie elementy polskiej rzeczywistości wskazują na istnienie planu osłabienia
polskiego narodu i państwa.
(Jarosław Kaczyński)
To MY jesteśmy Narodem, MY, Rodzina Radia Maryja!
Imperium moralności
(Piotr Jaroszyński)
(...) odbył się zmasowany atak mediów (...) nagłośniono kwestię wpadek
językowych pani minister, a w istocie chodziło o wyszydzenie wartości, które
wyznaje, a dokładniej mówiąc – katolickiej postawy wobec problemów
homoseksualizmu, pornografii oraz demoralizacji młodzieży.
(Czesław Ryszka, senator PiS, o Ewie Sowińskiej)
Oskarżenia Platformy pod adresem PiS to pierdoły i dyrdymały.
(Jacek Kurski)
Poprowadziłem do boju, mamy wolny kraj, jestem szczęśliwy z tego powodu.
Wszystkie razem Kurtyki, Kaczyńscy, Wyszkowscy mają mniej walki i papierów
przeciwko sobie niż ja.
(Lech Wałęsa)
Tych paru ludzi w IPN (...) – Krzysztof Wyszkowski, Andrzej Zybertowicz,
Andrzej Gwiazda – to nieudacznicy, zazdrośnicy i ich móżdżki nie są w stanie
zrozumieć, że ktoś tak pięknie walczył. I dlatego po kostkach gryzą.
(Lech Wałęsa)
Ponieważ PiS bojkotuje TVN, to poseł Kurski siedzi tyłem do sceny.
(Szymon Majewski podczas festiwalu w Sopocie)
Pan Bóg ma na ziemi ogród zoologiczny.
(o. Tadeusz Rydzyk)
Wybrali: RK, MiC, KK
ADAM CIOCH
PORWANIE KONTROLOWANE
PSU DO BUDY
NA HAJU
WYŁGALI SIĘ
PIESKIE ŻYCIE
L udzie mający trzeźwy osąd samych siebie na
114271690.005.png 114271690.006.png 114271690.007.png 114271690.008.png 114271690.009.png 114271690.010.png 114271690.011.png 114271690.012.png 114271690.013.png 114271690.014.png 114271690.015.png 114271690.016.png 114271690.017.png 114271690.018.png 114271690.019.png 114271690.020.png 114271690.021.png
 
Nr 35 (443) 29 VIII – 4 IX 2008 r.
NA KLĘCZKACH
5
PIERWSI
NA OLIMPIADZIE
Ostatnio np. wojewódzki konserwa-
tor zabytków, profesor Jan Sku-
ratowicz , oświadczył, że takiego mu-
zeum nie będzie, bowiem „papież
zakazał przynależności do masone-
rii pod groźbą ekskomuniki”. W Do-
brzycy miałoby powstać za to mu-
zeum ziemiaństwa, tyle że takie już
istnieje w odległości 30 km od pe-
chowego pałacu.
konstytucyjnym, i odmówił przemó-
wienia na forum Parlamentu Eu-
ropejskiego, powołując się na wiek
i zmęczenie, które nie przeszkadza-
ło mu przecież lecieć do Australii.
Nagłe zmęczenie lub podstępna bie-
gunka to znane już objawy polskiej
choroby...
Kto? Polacy! Tego, czego nie
byli w stanie dostarczyć nam pol-
scy sportowcy, czyli dużej dawki
wzruszeń i medali, zapewnili tego-
roczni maturzyści uczestniczący
w XX Międzynarodowej Olimpia-
dzie Informatycznej w Kairze. Po-
lacy wprost rozjechali ekipy, które
przeszły szkolenia w najlepszych
uczelniach. Młodzi Amerykanie,
Rosjanie i Tajwańczycy nie mogli
sprostać tempu, jakie narzucili na-
si zawodnicy. W polskiej ekipie nie
było osoby, która nie wyjechała
z Kairu z medalem (dominowało
złoto – 3 medalistów!).
Przez dwa dni 292 zawodników
z 74 państw świata zmagało się z nie-
zwykle trudnymi zadaniami. Na ich
rozwiązanie (stworzenie programu
i zastosowanie) mieli tylko pięć go-
dzin. Polaków zdołali dogonić wy-
łącznie Chińczycy, z którymi nasza
drużyna podzieliła się pierwszym
miejscem. Absolwenci polskich ogól-
niaków gromią swoich zagranicznych
kolegów od dwóch lat. W 2006 r.
mistrzem świata w programowaniu
został Filip Wolski . Rok później
znowu triumfował nasz rodak – To-
masz Kulczyński . Wszystko bez
wsparcia rządu, bez dotacji, bez re-
klamy w publicznej TV. MiC
przed laty nauczycielka doprowadzi-
ła do odrzucenia rozliczenia finan-
sowego inwestycji prowadzonej przez
Zalewskiego.
MiC
szachowe, trzy posiłki dziennie oraz
picie wody źródlanej. Wszystko jed-
nak wskazuje, że nawet dla samych
organizatorów przedszkola nazwa
„Brzemiennej” zdaje się być bardzo
wątpliwą rekomendacją, bowiem
w pierwszym rzędzie zapewniają, że
placówka prowadzona jest przez
osobę świecką i nadzorowana przez
kuratorium.
AC
KRÓL OBLEŚNY
MaK
MĄDRY POLAK
PO SZKOCIE
KSIĄDZ PSYCHOLOG
Mniej niż połowa szkockich par
zawierających związek małżeński de-
cyduje się na uroczystość kościelną.
To efekt regularnego spadku po-
pularności kościelnych obrządków.
W 1997 r. na kościelny ślub decy-
dowało się jeszcze 55 proc. Szko-
tów, a po 10 latach – już tylko 48
proc. Dane te podała BBC.
Spadek liczby kościelnych ślubów
odzwierciedla stosunek społeczeń-
stwa do wiary, która ma dla Szko-
tów coraz mniejsze znaczenie. Część
klientów odbierają kościołom coraz
bardziej atrakcyjne i modne ostatnio
uroczystości ślubne odprawiane na
starych zamkach, na pokładach stat-
ków czy w ogrodach narzeczonych.
Coraz częściej zdarza się, że do ta-
kiego ogrodu sprowadza się kościół,
tyle że... nadmuchiwany. Do tego cza-
sem wynajmuje się księdza prawdzi-
wego, a czasem takiego na niby.
Co to będzie, gdy wracający do
Polski pracownicy z krajów Europy
Zachodniej zaczną przywozić ze so-
bą tamtejsze obyczaje? ZD
AK
W gminie Gdów w Małopolsce
doszło do tragicznego zderzenia kom-
bajnu i samochodu osobowego, w wy-
niku którego śmierć poniosły 4 mło-
de kobiety. Okoliczności były maka-
bryczne, miejscowi strażacy, którzy
próbowali nieść pomoc ofiarom, są
wstrząśnięci, więc zorganizowano im
spotkanie z... wojewódzkim duszpa-
sterzem strażaków, księdzem Wła-
dysławem Kuligiem . W cywilizowa-
nych krajach wsparcia ekipom ratun-
kowym udzielają psycholodzy specja-
liści. No, ale wypadek miał miejsce
w Małopolsce...
PIS WYBACZA
„Kto głosował za PiS-em, niech
wyp... z sali” – tymi słowami zna-
ny krakowski bard Maciek Maleń-
czuk zwykł zaczynać niegdyś kon-
certy. Jednak niektórzy członkowie
PiS-u, jak na katolików przystało,
wybaczyli swemu wrogowi. Oto je-
den z liderów krakowskiego PiS-u,
Jakub Bator , asystent posła Was-
sermanna , zaproponował przyzna-
nie medalu Cracoviae Merenti wła-
śnie panu Maćkowi.
Maleńczuk, autor i wykonawca
wielu znakomitych piosenek (w tym
utworu ,,Kaczory”), jest również
zdeklarowanym antyklerykałem,
czemu dał wyraz w wielu utworach,
wypowiedziach lub choćby w wy-
wiadzie dla „FiM”. To może stano-
wić pewną przeszkodę w otrzyma-
niu laurów, gdyż członkiem kapi-
tuły przyznającej order jest kard.
Stanisław Dziwisz , a jednym z już
odznaczonych – JPII .
Pytanie też, czy Maleńczukowi
zależy na tym medalu... PP
MaK
W Krakowie kolejny odcinek an-
tygejowskiej krucjaty PiS. Tym ra-
zem radni tej partii zwalczają po-
mysł międzynarodowych obchodów
urodzin Władysława Warneńczy-
ka , które chcą przygotować organi-
zacje gejów i lesbijek. Według wie-
lu historyków, Warneńczyk był ho-
moseksualistą; krakowscy geje chcie-
liby z tej postaci zrobić atrakcję tu-
rystyczną miasta. Nie chce o tym sły-
szeć PiS. Przewodniczący klubu rad-
nych tej partii, Bolesław Kosior ,
uważa, że „Kraków jest miastem pa-
pieskim i powinni przyjeżdżać doń
pielgrzymi, a nie geje”. Działaczom
organizacji mniejszości seksualnych
nie pozostanie pewnie nic innego,
jak zorganizować pielgrzymkę ku czci
Warneńczyka.
WAKACYJNA
GOLGOTA
Koniec wakacji nie musi prze-
rażać – pod takim hasłem kapucy-
ni zapraszają w dniach 25–29 sierp-
nia do Serpelic nad Bugiem na...
„Golgotę Młodych”. A jednak prze-
raża już sama nazwa imprezy, a co
dopiero program, w ramach któ-
rego przewidziano m.in. konferen-
cje poświęcone egoizmowi młodzie-
ży i problemowi uzależnień, słucha-
nie świadectw życia ludzi doświad-
czonych krzyżem, duchowe przy-
jęcie krzyża, drogę krzyżową i na-
bożeństwo pokutne.
STRONNICY LUDU
Pawlak – wicepremier i szef
Polskiego Stronnictwa Ludowego
– dobrze się czuje w towarzystwie
samych swoich. A tu obcy wciąż się
go czepiają, podając w wątpliwość,
czy jest rzeczą normalną zatrudnia-
nie w państwowych agendach przez
ich szefów całych rodzin działaczy
PSL, a to Centralne Biuro Anty-
korupcyjne do spółki z Prokura-
turą Okręgową w Warszawie uzna-
ło, że ustawianie przetargów
w Agencji Restrukturyzacji i Mo-
dernizacji Rolnictwa to lekka prze-
sada. Po długim śledztwie zarzuty
przyjmowania łapówek usłyszał dy-
rektor gabinetu prezesa ARiMR
Jarosław G.
PSL czepia się także NIK. Jej
kontrolerzy twierdzą, że ludowy po-
seł z Warmii i Mazur, Adam Krzyś-
ków , zanim został parlamentarzystą,
rozdawał z rażącym naruszeniem
prawa pieniądze z Wojewódzkiego
Funduszu Ochrony Środowiska
w Olsztynie. W ostatnich dniach po
raz kolejny nadwyrężył się wizerunek
ludowców – obrońców szeregowych
Polaków. Otóż ważny działacz ma-
zowieckiego PSL, wójt gminy Ster-
dyń Czesław Zalewski , nie odstą-
pił od realizacji wyroku eksmisji eme-
rytowanej nauczycielki miejscowej
szkoły. Marianna Jenda została
przekwaterowana do pomieszczenia
przypominającego kurnik. Internau-
ci wyjątkową zaciekłość wójta w tej
sprawie wiążą z dawnym sporem po-
między nim a panią Marianną. Otóż
KOSZERNE CIAŁA
W Egipcie wybuchł skandal po
tym, jak władze wprowadziły prze-
pis zakazujący przeszczepiania orga-
nów pomiędzy ludźmi różnych wy-
znań i narodowości. Organizacje
praw człowieka nazywają to rasizmem
wyznaniowym, a środowiska chrze-
ścijańskie dyskryminacją. Władze
twierdzą jednak, że nowe prawo ma
jedynie ograniczyć proceder handlu
ludzkimi organami. Dlaczego jednak
zakaz pokrywa się akurat z granica-
mi wyznań i narodowości, a nie jest
uzależniony na przykład od koloru
oczu lub długości języka, sam Allah
raczy wiedzieć.
BRUDY NA KUL-U
AK
Inspektorem nadzoru w dziale
inwestycji Katolickiego Uniwersy-
tetu Lubelskiego im. JPII był przez
dekadę Stanisław D. Już nie jest,
bo zacna uczelnia nie przedłużyła
z nim umowy o pracę.
Mężczyzna twierdzi, iż decyzja
w tej sprawie zapadła po tym, jak
wskazał przełożonym nadużycia przy
realizowaniu inwestycji, w tym na-
ruszenia przepisów BHP, co po-
twierdziła Państwowa Inspekcja Pra-
cy. Prokuratura wszczęła śledztwo.
Sprawdzane są kwestie związane
z przetargami oraz gospodarką fi-
nansową KUL-u. Rzeczniczka pra-
sowa uniwersytetu, Beata Górka ,
odmówiła komentarza „do czasu za-
kończenia postępowania”. A ma
ono potrwać jeszcze co najmniej
dwa miesiące...
KACZA GRYPA
AC
Flagowym przykładem nad-
miernej skłonności do obrazy i sfik-
sowania na tle własnego wizerun-
ku jest prezydent RP. Od poboż-
nego Kaczyńskiego zaraził się naj-
wyraźniej jego duchowy przywód-
ca – Benedykt XVI . Obraził się
o to, że Unia nie chce słyszeć
o pobożnych zapisach w traktacie
POSUCHA
„POWOŁAŃ”
Według wstępnych badań, tak-
że w tym roku spadła liczba klery-
ków przyjętych na pierwszy rok die-
cezjalnych seminariów duchownych.
Od roku 2005, czyli czasu śmierci
polskiego papieża, liczba nowo przy-
jętych spadła niemal o 30 procent
i z każdym rokiem się zmniejsza.
Czyżby kolejny cud JPII ? AC
MaK
PRZEDSZKOLE
POD WEZWANIEM
KC
Pod wezwaniem w Polsce są już
nie tylko kościoły, parafie i szkoły.
W Krakowie w domku jednorodzin-
nym z ogródkiem działa niepublicz-
ne Przedszkole pod Wezwaniem
Matki Bożej Brzemiennej. Placów-
ka przyjmuje dzieci w wieku od 2,5
do 6 lat i oferuje katechezę pro-
wadzoną przez siostrę zakonną, na-
ukę wczesnego czytania, naukę an-
gielskiego, jazdę na kucyku, zajęcia
NIE DLA MASONÓW
Od kilku lat toczy się dyskusja
na temat przyszłości pałacu w Do-
brzycy w Wielkopolsce, zbudowane-
go w XVIII wieku przez masona
i patriotę Augustyna Gorzeńskie-
go . Pomysł utworzenia tam muzeum
wolnomularskiego jest ciągle bloko-
wany przez środowiska klerykalne.
114271690.022.png 114271690.023.png 114271690.024.png 114271690.025.png 114271690.026.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin