Stróżewski, Władysław - O metodzie fenomenologii.pdf

(645 KB) Pobierz
176990476 UNPDF
Jak filozofowac ?
Studia z metodologii filozofii
Zebra! i opracowaJ- Jerzy Perzanowski
k
Paiistwowe Wydawnictwo Naukowe
Warszawa 1989
176990476.002.png
Władysław Stróżewski
O metodzie fenomenologii
Wstęp
Pisanie o metodzie fenomenologii dzisiaj nie jest rzeczą łatwą. Óo! czasu
pojawienia się fenomenologii najpierw w praktyce — w Logische Untersuchun-
gen (w roku 1900), a potem także w sformułowaniach programowych Edmun­
da Husserla (myślę tu przede wszystkim o Ideach czystej fenomenologii i fenome­
nologicznej filozofii, o artykule Fenomenologia w Encyclopaedia Britannica,
o Filozofii jako ścisłej nauce i innych) ukazało się wiele dzieł, interpretują­
cych ją na różne sposoby, a także rozwijających poza ramy zakreślone począt­
kowo przez jej twórcę. A przecież nie sposób zaprzeczyć, że do szeroko ro­
zumianej fenomenologii należy i filozofia Heideggera, i egzystencjalizm Sar-
tre*a i hermeneutyka zarówno Ricoeura, jak Gadamera, i wreszcie — w jakimś
przynajmniej stopniu — filozofia spotkania Levinasa. Próba sprowadzenia
tych różnych orientacji metodologicznych do jednego mianownika byłaby
trudem daremnym. Musimy zadowolić się skromniejszym zadaniem. Choć
istnieje dziś wiele znakomitych opracowań metod fenomenologii *, wypadnie
nam zaprezentować jeszcze jedno, nader skromne, ograniczone do tęgo^,co —
Spośród najważniejszych prac poświęconych tej tematyce wymienić-trzeba przynajmniej
następujące: R. Ingarden, Dążenia fenomenologów, „Przegląd filozoficzny" [pis. oryg.] 1919/20,
t. V, nr 3, s. 315-351, zrewidowany przedruk [w:] R. Ingarden, Z badań nad filozofią współczesną.
Warszawa 1963, s. 269-379; tenże, Wstęp do fenomenologii Husserla. Wykłady wygłoszone rta Uni­
wersytecie w Oslo (15 września — )7 listopada 1967), tłum. A. Póhawski, Warszawa 1974; H. Spie-
gelberg, The Phenomenologkal Movemeni. A Historkal Intrcduction, The Hague 1965 *, t. II, r.
XIV The Essentials ofthe Phenomenologkal Method, s. 653-701; E. Lćvinas, En decouvrant Vexi-
stence avec Husserl et Heidegger, Parrs 1974; L. Kołakowski, Husserl and the Search.for Cerjitude,
New Haven-London 1975; J. Szewczyk, O fenomenologii Edmunda Husse,rla (cfó druku, przygotowała
B. Markiewicz), Warszawa 1987.2 polskich artykułów na temat metod fenomenologii przypomnijmy
następujące: A. Stąpień, i^w^
filozofia doświadczenia rozumiejącego, [w:] Filozofia i socjologia XX wieku, wyd. 2, Warszawa 1965,
cz. II, s. 273-298; S. Kamiński, Metody .współczesnej filozofii, cz. I, „Roczniki Filozoficzne" 1967,
t. XV, z. 1, s. 25-39; W. Galewicz, Edmund Husserl program filozofii fenomenologicznej, [w:]
1
78
*
176990476.003.png
jak się zdaje — pozostaje stale jej podstawowym, klasycznym zrębem. Nie
jest przy tym zamierzeniem tej wypowiedzi jakieś nowe spojrzenie na feno­
menologię, Jęcz jedynie możliwie wierne oddanie jej metodologicznego cha­
rakteru.
Niewielu było filozofów, którzy mogliby dorównać Husserlowi w trosce
0 zgłębienie problematyki początku filozofii. Początku — to znaczy nie tylko
jej punktu wyjścia, ale przede wszystkim jej ostatecznego fundamentu, któ­
ry mógłby stać się podstawą dla wszelkiej rzetelnej wiedzy. Najważniejszym
przeto zadaniem jest znalezienie właściwie pojętej filozofii pierwszej. Jej struk­
tura logiczna winna charakteryzować się najwyższym stopniem ścisłości, re­
zultaty zaś jej badań — bezwzględną pewnością *. Filozofia pierwsza winna
tedy wystąpić jako nauką ścisła, prowadząca do ostatecznej oczywistości
wszystkich swych sądów, a tym samym — do pewności, opartych na niej
nauk: „[.i.] jako filozof radykalnego punktu wyjścia, właśnie dlatego, że po­
dążam za przypuszczalnym celem autentycznej nauki, nie powinienem wydawać
ani dopuszczać jako naukowo ważnego żadnego takiego sądu, którego nie
zaczerpnąłbym ze sfery oczywistości, z doświadczenia uobecniającego mi od­
powiednie rzeczy i stany rzeczy w ich własnej osobie" 1 . Ta ostatnia sfera:
poświadczenie rzeczy w jej ,,własnej osobie", jest zadaniem, które musi speł­
nić — i nieustannie spełniać — filozofia, zwłaszcza zaś filozofia pierwsza. Naj­
słynniejsze hasło sformułowane przez Husserla, a przyjęte przez wszystkich
jego uczniów, brzmi; „Zilruck zu den Sachen" — „Z powrotem do rzeczy" *.
Filozofia współczesna, Z. Kuderowicz (red.) Warszawa 19S3, t. I, s. 156-202 (zawiera bibliografię
dzieł Husserla i najważniejszych opracowań). Instruktywny zarys metody fenomenologicznej znaj­
duje się także w J. M. Bocheński, Die Zeitgenossichen Denkmethoden^Bctn 1954. "Wymienić wreszcie
trzeba wybory tekstów (zarówno klasycznych, jak i opracowań) naświetlających wielostronnie
problematykę fenomenologii; szczególnie wartościowe są: Phenomenołogy. The Phihsophy of Ed- :
mund Husserl and Its Interpretatiori, J. J. Kockelmans (red.) New York 1967; Husserl, Expositions
and Appraisałs, F. A. Elliston, P. McCormick (red.), Notre Dame-London 1977. .
1 Nie musi (a nawet nie może) to być ścisłość przysługująca systemom sformalizowanym, lecz
szczególna, w gruncie rzeczy bardziej fundamentalna, ścisłość określona w swej radykalnej racjo­
nalności przez samą filozofię pierwszą. „Głębia myśli jest rzeczą mądrości, wyraźność i jasność
pojęć — rzeczą ścisłej teorii. Przemiana przeczuć głębokiego umysłu w jednoznaczne twory rozumu —
oto istota procesu, w którym od nowa konstytuują się ścisłe nauki. Także nauki ścisłe miały swoje
długie okresy głębi, i tak jak one w walkach renesansu, tak filozofia w walkach naszych czasów-przebi-
jesię — ośmielam się spodzitwać — ze stopnia myślowej głębi na stopień naukowej jasności. [...}
1 największym krokiem, jaki mają do zrobienia nasze czasy, jest zrozumienie, że właściwie pojęta
filozoficzna, intuicja, fenomenologiczne uchwycenie istoty, otwiera nieskończone pole pracy,;.óraz
tłum, A. Wajs, Wstęp A. Półtawski, Warszawa 1982, s. 18 i n. (54). Uwaga: w nawiasie podaję
Stronę krytycznego wydania niemieckiego.
: * Problematykę związaną z hasłem „powrotu do rzeczy" poddał ostatnio gruntownej analizie
J. Seifert; zob. tenże, Back to«Things in Themselves». A Phcnomenohgical Foundation for Cłassicaf
Redlisnu New York-London 1987.
79-
naukę, która bez wszelkich pośrednio symbolizujących i matematyzujących; metod, bez ; a!paratu
wniosków i dowodów,-mimo to uzyskuje mnóstwo najściślejszych poznań, o rozstrzygającym znacze­
niu dla wszelkiej dalszej filozofii" (E. Husserl, Filozofia jako ścisła nauka, tłum. W. Galewicz, cyt.
źą W'. Galewicz, op. cit. y s. 199, 202;. - \ '
3 E. Husserl, Medytacje kartezjańskie, z dodaniem Uwag krytycznych Romana Ingardena^
176990476.004.png
Zacznijmy od hasła powrotu do rzeczy. Wydaje się, że możemy uznać
je za punkt wyjścia (choć jeszcze nie początek) Husserlowskiej fenomenologii.
Jeśli hasło to jest istotnie uzasadnione, winniśmy zdać sobie sprawę z presu-
pozycji, które się pod nim kryją. Przede wszystkim więc — rzecz wymaga
„powrotu" do niej. Znaczy to, że w obecnej sytuacji jesteśmy od niej odda­
leni, że coś ją od nas oddziela. Po drugie zaś — zakładamy, iż powrót ten
jest możliwy, a więc iż rzecz niejako się nam „odda", ukaże, odsłoni. Tymcza­
sem wszak nie wiemy nawet, czym „rzecz" jest. Staje ona przed nami jako coś
„do odkrycia", coś niejako „zadanego", jej „co" jest jednak jeszcze nie znane.
Wiemy tylko, że dotarcie do niej jest w ogóle możliwe, a także, że wymaga
wysiłku odsuwania przeszkód, które stoją na drodze jej poznania. Toteż czyn­
nością, którą trzeba wykonać przede wszystkim jest odsunięcie tych przeszkód,
a celem, jaki nam przyświeca, bezpośrednie doświadczenie rzeczy —jej samej
we „własnej osobie". Tak oto rodzą się dwa postulaty metodologiczne fenor
menologii: postulat redukcji filozoficznej i postulat bezpośredniego, doświad­
czenia.
1. EpochŁ (enoyri)
tej rezerwy" s .
Epoche nie jest redukcją w sensie sprowadzania jednego do drugiego,
w. szczególności teorii bardziej skomplikowanej do prostszej. Tego rodzaju
redukcjonizm jest całkowicie obcy programowi fenomenologii, nastawionemu
na możliwie najwierniejsze rejestrowanie wszystkiego, co dane, i liczącego
się a priori z możliwym bogactwem nieredukowalnych wzajemnie fenomenów
i autonomią opisujących je teorii. Teraz nie chodzi jeszcze o to, by jedną teorię
zastąpić inną, lecz aby zdystansować się od każdej z nich, zawiesić jej roszcze­
nie dó prawdziwości i pewności — dopóty, dopóki w podjętych na nowo ba­
daniach opartych na absolutnie ugruntowanej filozofii pierwszej nie wykaże
swej prawomocności.
J Czy jednak chodzi tylko o „zawieszenie" teorji ? Czy naszemu dostępowi
dó rzeczy samych nie przeszkadzają pozateoretycznc, bardziej podstawowe,
, * E. Husserl, Idee czystej fenomenologii i fenomenologicznej filozofii', tłum. D. Gkirularika,
Wstęp R". Jngarden, wyd. 2. Warszawa 1974, ks. I. s. 57 i n. (33)."
80
Redukcja o której wypadnie mówić na początku, to filozoficzna, epochę.
Wiąże się ona najściślej z postulatem bezzałożeniowości i dotyczy zawieszenia
wszelkich uznawanych dotąd za słuszne teorii, presupozycji, uprzedzeń prze^
jętych czy to z codziennego życia, czy tó z nauk, czy wreszcie ź filozofii, ^tego
wszystkiego mamy niejako oczyścić nasz umysł, by „na świeco" przystąpić
dó badania rzeczy samych. „Filozoficzna ino/jj % której zamierzam przestrze­
gać;^..] na tym winna polegać, że w odniesieniu do zawartości teore­
tycznej wszelkiej zastanej filozofii powstrzymujemy się całkowicie
od sądu i wszystkie nasze dowodzenia przeprowadzamy w ramach
176990476.005.png
a wobec tego tym bardziej niebezpieczne przeświadczenia, przyjmowane jako
oczywiste i—jako takie — nigdy nie kwestionowane? Czy ich oczywistość
nie jest jednak złudą? Sceptycy starożytni, a w czasach nowożytnych Karte-
zjusz, potrafili przekonywająco ukazać, jak bardzo uzasadniona jest nieufność
wobec wyników poznawczych naszych zmysłów i naszego intelektu. Nikt do
tej pory nie podważył jednakże, w sposób radykalny, prawomocności prze­
świadczenia o istnieniu świata. Tymczasem pytanie o to, czy świat istnieje tak,
jak jest nam „na co dzień*' dany, w szczególności zaś, czy istnieje w sposób
realny, wydaje się w pełni prawomocne. A jeśli tak, to naiwne przekonanie
o jego istnieniu należy także „wziąć w nawias", koncentrując uwagę tylko na
tym, co jest naprawdę dane. Okaże się przy tym, że wskutek owego „wzięcia
w nawias" nic w tym, jak świat jest nam dany, nie ulegnie zmianie. .Świat
prezentuje się nam dokładnie tak samo, jak poprzednio, jednakże teza stwier­
dzająca jego istnienie, przedtem jednoznacznie, choć — jak się okaże — naiw­
nie, żywiona i jednoznacznie przesądzona, zjawi się teraz jako^warty^róblem.
Inaczej można by to wyrazić następująco: wszelkie nasze przeświadcze­
nia, w tym także prześwia-dczenie o istnieniu świata, wyrażane w generalnej
tezie egzystencjalnej, traktujemy na równi z wszelkimi przekonaniami; wierze­
niami czy teoriami, jr-kie towarzyszą nam w naszym świadomym życiu i jakie
kształtują to życie. Poszukując tego, co pewne i rezygnując ze wszelkidy moż­
liwych założeń, musimy się wyzbyć tego rodzaju przeświadczeń — nie-prze­
kreślając; ich zresztą, lecz „zawieszając" tylko do czasu ewentualnego ponow­
nego ich przyjęcia, gdy zaakceptujemy je, po uzyskaniu oparcia w ostatecznie
ugruntowanym początku i gdy w pełni świadomie będziemy umieli je uzasad­
nić. W ten sposób już w punkcie wyjścia dokonujemy tego, co na ogół w omó­
wieniach metod fenomenologii umieszcza się na końcu; przeprowadzamy mia­
nowicie redukcję transcendentalną, zawieszamy generalną tezę o istnieniu
świata, która narzuca się nam z pozorną oczywistością, gdy o to istnienie
spodoba ująć go w nawias" 7 . Zwróćmy uwagę na sformułowanie; „co ono
j c 'detyczna jest obok redukcji transcendentalnej, [drugą] formą podstawową
I wszystkich szczegółowych transcendentalnych metod i że obydwie wyznaczają bez reszty
! .uprawomocniony sens fenomenologii transcendentalnej" (E, Husserl, .Medytacje. karje:jąńskie,
wv\l. cyt.,s. 105).. Bodaj najbardziej kompletne przedstawienie motywów wiodących Husserla do
.konieczności redukcji transcendentalnej zob. I. Kern, The Three Ways to the, Tmttscendental Phe-
ticptoiołogicai Redttction in the Philosophy cf Edmund Husserl, [w:] Husserl. Expositions ani Apprai-
shls, wyd. cyt., s. 127-149.
.-
7 E. Husserl, Idee..., wyd. cyt., ks. I, s. 92 i n. (56).
6,— Jak filozofować?
81
pytamy 6 .
Oto jak pisze o tym Husserl: „Uchylamy działanie generalnej tezy
należącej do istoty naturalnego nastawienia, ujmujemy w nawias
absolutnie wszystko, co ono obejmuje pod względem ontycznym: a więc
cały naturalny świat, który stale «jest nam obecny», «istnieje» i nadal
pozostanie obecny jako świadomościowa «rzeczywistość», nawet choć nam się
• Dla samego Husscrla zrcszlą redukcja transcendentalna była operacją bardziej podstawową:
| „Tak oto wznosimy się do metodologicznego naocznie ugruntowanego zrozumienia^ że i nt u jej a
176990476.001.png
Zgłoś jeśli naruszono regulamin