O więzieniu.txt

(4 KB) Pobierz
Stra�nik wchodzi do celi i m�wi:
- F�fara, wychodzi�! K�piel!
- Czy to konieczne?
- A kiedy si� ostatni raz k�pa�e?
- Dwa lata temu. Ale przecie� za p� roku wychodz�, to mog� wyk�pa� si� w domu! 

Wi�zie� zaczyna ucieka� z wi�zienia przez wykopany przez siebie tunel. Nagle spostrzega, �e wejcie do tunelu zas�oni� mu jaki cie�. Po chwili s�yszy za sob� czyje kroki, wi�c pyta:
- Uciekamy razem?
- Nie mog�.
- Dlaczego?
- Jestem stra�nikiem! 

Ma��onka jednego z wi�ni�w posz�a do naczelnika wi�zienia prosi� o l�ejsz� prac� dla m�a.
- Ale� szanowna pani, przy klejeniu papierowych toreb jeszcze nikt si� nie przem�czy�!
- Tak, ale on po tej pracy ca�ymi nocami musi jeszcze kopa� jaki tunel... 

Dwaj skazani spotykaj� si� w wi�ziennej celi. Jeden pyta:
- Ile dosta�e?
- 15 lat. A ty?
- 10 lat.
- To zajmij prycz� przy drzwiach, bo szybciej wychodzisz! 

Dziennikarka pyta wi�nia:
- Czy gdy odsiedzi pan sw�j wyrok, b�dzie pan szcz�liwy?
- Nie wiem, prosz� pani. Jestem skazany na do�ywocie... 

Adwokat pyta wi�nia:
- Jak si� pan czuje w wi�zieniu?
- Nooo... Pobyt w wi�zieniu ma swoje plusy. Nie musz� na przyk�ad wstawa� w nocy i sprawdza�, czy nie zapomnia�em zamkn�� drzwi wejciowych. 

Do gabinetu naczelnika wi�zienia wchodzi stra�nik i m�wi:
- Panie naczelniku, wi�zie� z celi numer 128 zachowuje si� skandalicznie. Trzeba go ukara�.
- Zr�bcie mu dwa dni postu.
- Dwa dni temu ju� mia� dwa dni postu.
- To dajcie mu na te dwa dni ksi��k� kucharsk� do przegl�dania! 

Stra�nik otwiera drzwi celi i m�wi do wi�nia:
- Przysz�a pana odwiedzi� �ona.
- Kt�ra?
- Bez g�upich dowcip�w!
- Jakie dowcipy? Przecie� siedz� za bigami�! 

W celi wi�ziennej spotykaj� si� dwaj starzy znajomi.
- Znowu wpad�e? Jak to si� sta�o?
- Przez odciski.
- Znale�li odciski palc�w?
- Nie, przez odciski na nogach. Nie mog�em ucieka�. 

Wi�zie� m�wi do stra�nika:
- Niech pan b�dzie dla mnie uprzejmy! Gdyby tu nie by�o takich jak ja, by�by pan bezrobotnym! 

W celi strace� skazany czeka na egzekucj�. Podchodzi do niego stra�nik i m�wi:
- Za godzin� zostanie pan powieszony, ale zanim to nast�pi, spytaj� o pa�skie ostatnie �yczenie. Czy m�g�bym mie� do pana prob�?
- Tak, s�ucham.
- Niech pan poprosi, �eby mi podwy�szyli pensj�! 

�ona odwiedza m�a odsiaduj�cego wyrok w wi�zieniu i oznajmia:
- Mam k�opot. Nasze dzieci s� ju� w wieku, w kt�rym zadaje si� k�opotliwe pytania. Chcia�yby na przyk�ad wiedzie�, gdzie schowa�e zrabowane pieni�dze. 

Na przyj�ciu w Sztokholmie przedstawiaj� si� sobie dwaj m�czy�ni:
- Olsen jestem. Kupiec hurtowy - w�giel i koks.
- Soerensen. Dyrektor wi�zienia - chleb i woda. 

Naczelnik wi�zienia wypytuje stra�nik�w:
- Jak to mo�liwe, �e wi�zie� z celi 113 uciek�?
- Mia� klucze od swojej celi, panie naczelniku.
- Sk�d mia�? Ukrad� kt�remu z was?
- Nie, uczciwie wygra� w karty! 

Podczas pierwszego widzenia w wi�zieniu �ona m�wi do m�a:
- W ci�gu tych kilku miesi�cy musisz si� troch� opali�.
- Dlaczego?
- Wszystkim znajomym powiedzia�am, �e pojecha�e na wypraw� do Afryki. 

Do pracy przyjmuj� nowego pracownika.
- Jak d�ugo by� pan w poprzednim zak�adzie?
- Trzy lata.
- Opuci� go pan wskutek wypowiedzenia?
- Nie, dzi�ki amnestii!

�ona odwiedza m�a w wi�zieniu. Idzie si� poskar�y� naczelnikowi:
- Panie naczelniku - m�j ma� jest wyko�czony. Prosz� mu da� l�ejsza prac�.
- Nie rozumiem, co ma Pani na myli, przecie� on ca�y czas siedzi w bibliotece i wydaje karty.

- Jak dlugo przebywaliscie w ostatnim miejscu pracy?
- Szesc lat.
- To nawet sporo. A dlaczego stamtad odeszliscie?
- Musialem, byla amnestia. 

Swiety Mikolaj w zakladzie karnym pyta przed wreczeniem prezentu:
- Czlowieku, daj mi cynk, czy byles git przez caly rok!?! 

Wiezie� do wie�nia:
- Za co siedzisz?
- Za kas�.
- Pancerna?
- Nie, gryczana. 

Podsadny opuszcza sale rozpraw.
- Ile ci dali? - pyta si� kolega.
- Trzy niedziele.
- To malo.
- Ale palmowe. 

Pewnego zloczynce skazano na 40 lat pobytu na bezludnej wyspie. Bezludnej, ale zeby za szybko nie wykitowal, to przyznano mu koze za towarzyszke...
Po 40 latach przyplywa oddzial karny, zeby zabrac skazanca, a tu po wyspie biega maly chlopiec. Zolnierze pytaja si� go:
- Jak ci na imie?
- Mieeeeeetek! 

Kat do skazanego:
- Jakie jest pa�skie ostatnie zyczenie?
- Chcialbym si� napic szampana, ale pod jednym warunkiem, wybiore sobie rocznik.
- Zgoda. Jaki to ma byc rocznik?
- 1999. 
Zgłoś jeśli naruszono regulamin